Tomasz Skalski_Integralne zarządzanie sobą i
Transkrypt
Tomasz Skalski_Integralne zarządzanie sobą i
Dr Tomasz Skalski Integralne zarządzanie sobą i organizacją Dr Tomasz Skalski Integralne zarządzanie sobą i organizacją 00]Wę\ Wydawnictwo W T-SKALSKI Copyright © 2014 by Tomasz Skalski Copyright © 2014 T-SKALSKI Sp. z o.o. ul. Gen. J. Bema 47, 40-777 Katowice Redakcja: Dagmara Skalska Korekta: Anna Matuszewska Rysunki: Dagmara Skalska Projekt graficzny i łamanie: Katarzyna Anders Druk i oprawa: Adatto Katowice Wydanie I T-SKALSKI Sp. z o.o. Katowice 2014 Dystrybucja T-SKALSKI Sp. z o.o. ul. Gen. J. Bema 47, 40-777 Katowice tel./fax: (32) 209 52 87 e-mail: [email protected] www.projektintegralny.pl ISBN 978-83-939147-0-8 Książkę możesz zamówić na stronie: www.projektintegralny.pl Książkę tę dedykuję wszystkim moim przyjaciołom i nauczycielom, wielobarwnym ludziom, którzy nie pozwalali mi zostawać tam, gdzie akurat byłem. Niektórych miałem zaszczyt spotkać osobiście, wielu, jak Kena Wilbera, znam tylko z lektur. Dziękuję wszystkim. Spis treści Na początek pytanie: Jak wyjąć gęś, nie rozbijając butelki i nie zabijając gęsi?.........................................................................................11 1. Niezupełnie gotów? Pal... cel!................................................................ 15 2. Chcesz być liderem? Zaakceptuj złożoność i zmienność świata!........ 18 3. Oprogramowanie Twojego um ysłu......................................................... 27 4. Zaktualizuj swoją życiową mapę. Istota podejścia integralnego......... 31 5. Chcesz osiągnąć spójność w organizacji? Zintegruj cztery ćwiartki .... 34 6. Chcesz osiągnąć spójność w życiu? Zastanów się, w której ćwiartce leży problem .............................................................................. 46 7. Które ćwiartki są najważniejsze? Wnętrze i zewnętrze w działaniu.... 51 8. Jesteś wielowarstwowy, czyli geologiczny model człowieka...............60 Warstwa 1. Otoczenie.........................................................................62 Warstwa 2. Zachowania......................................................................63 Warstwa 3. Zdolności.........................................................................63 Warstwa 4. Przekonania i wartości....................................................65 Warstwa 5. Tożsamość........................................................................66 Warstwa 6. Misja / duchowość.......................................................... 69 Chcesz zwiększyć poziom życiowej energii? Uzyskaj spójność we wszystkich warstwach....................................71 9. Wymiar wewnętrzny jest istotny!............................................................ 77 10. Geologiczny przekrój życia organizacyjnego ....................................... 79 11. Siedem strumieni życia. Linie Twojego rozwoju...................................85 Ruch i czucie. Linia kinestetyczna....................................................87 Życiowa zaradność. Linia finansowo-zawodowa........................... 92 Wewnętrzne poruszenie. Linia emocjonalna....................................95 Kamienie milowe Twojego postępu. Linia poznawcza.................100 „Zwierzę stadne”. Linia społeczna..................................................109 Tego nie załatwią geny. Linia etyczna............................................ 118 Źródło sensu. Linia duchowa........................................................... 125 12. Osiem fal świadomości. Etapy Twojego rozwoju................................139 Życie jako w a lk a . o przeżycie. Etap beżowy...............................140 Przetrwanie plemienia jest najważniejsze! Etap purpurowy........ 145 Życie to walka o władzę. Etap czerwony....................................... 151 Najważniejszy jest porządek! Etap niebieski.................................157 Moda na sukces! Etap pomarańczowy........................................... 164 Świat jest żywym systemem. Etap zielony.....................................175 Zintegrowane życie. Etap żółty.......................................................183 Życie z globalną intuicją. Etap turkusowy.....................................193 13. Dbaj o zdrowie całej spirali....................................................................200 To już koniec tej książki, ale Twoja podróż w tym punkcie się rozpoczyna............................................................................................... 205 Dr Tomasz Skalski Przez wiele lat poszukiwał najpełniejszej mapy, która wskazałaby liderom i organizacjom humanistyczny kierunek rozwoju, uwzględniając jednocześnie potencjalne zagrożenia na tej ścieżce. Po latach dociekań zaadaptował „Integralny model rozwoju”, który pomaga odnaleźć właściwy kurs zarówno organizacjom, jak i liderom. Połączył pasję do nauki z doświadczeniem praktyka: od osiemnastu lat doradza organizacjom i liderom. W swoich działaniach syntetyzuje myśl Wschodu z myślą Zachodu. Stworzył unikatowe na skalę międzynarodową narzędzie badawcze dla organizacji i menedżerów: „Integralną mapę organizacji”. Obronił doktorat z nauk humanistycznych w zakresie socjologii. Filozof, charyzmatyczny mówca, działacz społeczny, promuje w mediach świadome życie, propagator integralnego rozwoju w Polsce. Wykładowca MBA w Aka demii Leona Koźmińskiego, w Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów i w Krajowej Szkole Administracji Publicznej. Adiunkt na Uniwersytecie Śląskim. Prezes Zarządu T-SKALSKI Sp. z o.o. Na co dzień praktykuje jogę, medytację, świadome oddychanie, studiuje teksty z dziedziny teorii organizacji, neuronauki, fizyki kwantowej, socjologii, psychologii, filozofii zdrowego odżywiania, jogi, duchowości. Gitarzysta. Wegetarianin. Na początek pytanie: Jak wyjąć gęś, nie rozbijając butelki i nie zabijając gęsi? Jest taki stary buddyjski koan o gęsi w butelce. Brzmi on tak: Małą gęś włożono do butelki. Następnie karmiono ją i tuczono. Gęś rosła i rosła, aż w końcu jej ciało wypełniło butelkę. Koan pyta: Jak wyjąć gęś, nie rozbijając butelki i nie zabijając gęsi? Pomyśl nad tym przez chwilę. Co możesz zrobić? Niezależnie od tego, jak długo będziesz myślał, nie znajdziesz ani technicznego, ani logicznego rozwiązania. Dlaczego? Twój błąd polega na tym, że próbujesz rozwiązać problem, wykorzystując znane sposoby myślenia oraz działania. Ilekroć korzystasz z wybranego sposobu myślenia (np. logika) i towarzyszącego mu zestawu narzędzi (np. wnioskowanie), tylekroć bierzesz nie tylko ich możliwości, ale i ograniczenia. Jeśli użyjesz matematyki, wszystko będziesz mógł policzyć, zmierzyć lub zważyć, niczego jednak nie poczujesz. Dlatego „gęś w butelce” to pułap, którego nie przeskoczysz przy użyciu intelektu. Żeby znaleźć rozwiązanie takiego zagadnienia, musisz przekroczyć to, co już wiesz i co posiadłeś. 11 To właśnie jest intencją każdego koanu. Niepokoić i dręczyć Twój umysł do momentu, w którym dostrzeże on swoje granice. Żebyś Ty, jako jego dumny właściciel i użytkownik, zrozumiał, że tym, czego potrzebujesz, nie są jeszcze lepsze narzędzia ani jeszcze efektywniejsze techniki myślenia i działania. To, czego Ci naprawdę potrzeba, to wyjście poza dotychczasowe ramy myślowe. Nie widzisz tych ograniczeń, ale trzymają one Ciebie i Twoje życie w stalowym uścisku. Spytasz: „Co to ma wspólnego ze mną?”. Otóż zarówno Ty, jak i ja jesteśmy gęsiami w butelce. Jako dowód przytoczę kilka ilustracji: Jak się rozwijać (gęś), będąc jednocześnie wiernym zasadom (butelka)? Jak osiągnąć dziesięć razy więcej niż dotąd (gęś), mając wciąż tylko 24 godziny na dobę (butelka)? Jak czuć się wolnym (gęś), będąc jednocześnie tak zależnym od innych (butelka)? Jak pozostać sobą (gęś), jednocześnie po mistrzowsku wcielając się w społeczne role (butelka)? Jak zwolnić tempo w świecie (gęś), w którym, żeby zdążyć odpocząć, musisz biec jeszcze szybciej (butelka)? Jak zachować bliskie relacje z ludźmi (gęś), a jednocześnie zwiększać ich efektywność (butelka)? To tylko próbka koanów współczesnego homo faber. Jakie są Twoje rozwiązania? Z jakich narzędzi korzystasz? I pytanie najważniejsze: Czy Twój umysł jest już wystarczająco zmęczony, aby zaryzykować nowe spojrzenie? Najnowsze badania nad mózgiem dowiodły, że skoncentrowana uwaga jest w stanie zmieniać strukturę tego złożonego narządu. Twoja myśl, jeśli nadasz jej odpowiednią energię (skocentrowana uwaga), jest w stanie zmusić Twój mózg, by wytworzył zupełnie nowe neurony i synapsy! Neurony i synapsy są zdolne zamienić myślenie w działanie. I uwaga: uważna lektura odpowiednich idei również zmienia strukturę mózgu! Czy to nie wspaniałe? Jeśli zechcesz (czyli skoncentrujesz swoją uwagę, a nie tylko przeczytasz tekst), przedstawione tu pomysły zdolne będą przetransformować Twoją świadomość. Poprzez świadomość — zmienić zachowania, a ostatecznie — zmienić Twoje życie. 12 Hasło „podejście integralne”, które stało się mottem tej książki, zawdzię czam Kenowi Wilberowi. To najbardziej syntetyczny i zadziwiający umysł przełomu tysiącleci. Udało mu się skoncentrować myśl tysięcy mądrych ludzi z różnych epok i kultur. Podsumowuje i scala on dorobek nauczycieli, mędrców, filozofów, naukowców, mistyków i poetów od Plotyna po Hegla i Teilharda de Chardin, od Sokratesa po Chrystusa i Buddę, od Parmenidesa po Einsteina i Bohra. Nade wszystko zaś od pierwszej swojej książki Spektrum świadomości wiąże myśl psychologiczną, wywodzącą się ze skrajnie różnych podejść, szkół i tradycji. (Bóg jeden raczy wiedzieć, jak on to zrobił, mając dwadzieścia trzy lata i pracując w tym czasie jako kelner!) Równie wiele zawdzięczam twórcom koncepcji dynamiki spiralnej — Clare’owi Gravesowi oraz jego uczniom i współpracownikom w osobach Dona Becka i Christophera Cowana — a także Robertowi Diltsowi, jednemu z fundatorów światowego coachingu. Chcę wspomnieć również Bruce’a Liptona — twórcę „nowej biologii”, i Roberta A. Wilsona — autora Psy chologii kwantowej. Wielką inspiracją od zawsze jest dla mnie filozofia, nie tylko Zachodu, ale też Wschodu. Z nowszych autorów chciałbym wskazać na kontrowersyjnego Osho, u którego znalazłem koan z gęsią i butelką, Swamiego Ramę i Thich Nhat Hanha. Książka ta jest nie tylko przywołaniem kilku potężnych światowych idei, ale przede wszystkim — ich twórczą adaptacją do naszych warunków. Ich ożywieniem i ukazaniem ich mocy w nowym świetle. Uzupełnieniem opartym o moje własne doświadczenia, przemyślenia, wreszcie — rozmowy. TS. Katowice marzec 2014 13 1 Niezupełnie gotów? P a l . cel! Problemy dzisiejszego zarządzania— począwszy od trudności z planowaniem strategicznym, a skończywszy na wypaleniu zawodowym menedżerów — mają dwa główne źródła. Pierwsze z nich to złożoność świata. Tu nic nie chce być proste i wszystko łączy się ze wszystkim innym. Planując kredyt, powinieneś wziąć pod uwagę zawirowania gospodarcze na drugim kontynencie, jedząc tuńczyka — pamiętać o zanieczyszczeniu mórz, wyrzucając śmieci — myśleć o przyszłych pokoleniach, decydując się na polski lub zagraniczny garnitur czy meble — wziąć pod uwagę przyszłość rodzimego przem ysłu. Drugie ważne źródło kłopotów to niewątpliwie zmienność świata. Mimo że nasza natura wciąż dopomina się bezpieczeństwa i stabilności — w świecie nic nie chce być takie samo dłużej niż przez kilka chwil. Zmienia się wszystko: gospodarka, przepisy, język, wreszcie — ludzkie poglądy, zwyczaje i motywacje, oraz oczywiście technologia. Jeśli ze sklepu do domu masz więcej niż kilka kroków, Twój wymarzony, najnowszy model komórki może się nagle zestarzeć, jeszcze zanim przekroczysz próg. Przesada? Nawet jeśli tak, to niewielka. 15 W tym zmiennym i złożonym świecie model działania „ g o tó w . c e l . pal!”, czyli: precyzyjne namierzenie celu ^ zaplanowanie działań ^ zgromadzenie zasobów ^ działanie ^ osiągnięcie celu w praktyce już się nie sprawdza, dla współczesnego lidera jest bardziej nie bezpieczny niż przeterminowane jedzenie1. Osiąganie celów nie przypomina już strzelania z karabinu do nieruchomej tarczy. Obecnie jest to raczej wystrzeliwanie zdalnie sterowanej (lub jeszcze lepiej — samosterującej) rakiety do ruchomego i zmiennego punktu. Dlatego działanie w stylu „ g o tó w . c e l . pal!” coraz powszechniej zastępuje się modelem „niezupełnie g o tó w . p a l . cel!”: określenie kierunku ^ działanie z wykorzystaniem dostępnych zasobów ^ bieżące korygowanie kursu ^ modyfikacja celów 1 Mniej więcej taką sugestię sformułował R. Dilts w interesującej, ale na pewno niewyczerpującej tematu pracy na temat przywództwa — R. Dilts i in., Przywództwo Alfa. Narzędzia dla liderów biznesu, którzy oczekują więcej od życia, Oficyna a Wolters Kluwer business, Warszawa 2009. 16 Oznacza to zgodę na działanie z niepełnym przygotowaniem, na modyfikację celów w toku rozwoju sytuacji, na nieustanną ewolucję obejmującą nawet najgłębsze założenia. Słowem: chodzi nie tyle o rozwój zgodnie z odpowiednim planem, ile o odpowiedni rozwój samego planu. Podstawowym wyzwaniem współczesnego menedżera staje się szybka i skuteczna orientacja w gąszczu informacji, procesów i zmieniających się obiektów. Od czasów Homera wiemy, że życie to podróż — do tej pory jednak nie chodziło o jazdę kolejką wysokogórską! Przemęczonemu umysłowi współczesnego podróżnika potrzebna jest dobra mapa, na tyle precyzyjna, aby nic ważnego nie umknęło jego uwadze, a jednocześnie na tyle elastyczna (a najlepiej — samoaktualizująca się), żeby dostosowywać się do nieustannych zmian. Będące przedmiotem tej książki integralne podejście do zarządzania sobą i organizacją jest taką właśnie mapą. 17 2 Chcesz być liderem? Zaakceptuj złożoność i zmienność świata! W zarządzaniu integralnym chodzi o to, aby liderzy zaakceptowali złożoność i zmienność świata, a następnie objęli świadomością wszystkie elementy ważne dla rozwoju organizacji i realizacji zadań (misji) i aby ów rozwój odbywał się w sposób harmonijny. Dlaczego model „integralny”? Integralne podejście — którym bardziej szczegółowo zajmę się za moment — pozwala objąć wszystkie elementy i aspekty świata istotne dla skutecznego zarządzania organizacją, zespołem i sobą samym. Pozwala lepiej zrozumieć związki między różnymi rodzajami zjawisk — na przykład między emocjami, zachowaniem, kulturą organizacyjną i stosowaną technologią. Pozwala lepiej uchwycić zmianę, tak w człowieku, jak i w organizacji, oraz zdefiniować i na bieżąco rozpoznawać stadia rozwo jowe. Dla przykładu: czy pracownik, który dotąd o wszystko się wykłócał, a teraz się podporządkował, za to jest jakby mniej zmotywowany, zrobił krok w przód czy w tył? Czy zespół, który po odejściu wymagającego lidera obniżył efektywność, ale poprawił relacje międzyludzkie, wymaga powrotu do dawnego stylu zarządzania, czy dalszej ewolucji? Model integralny bez problemu rozstrzyga takie kwestie. Nade wszystko zaś pozwala przywrócić odpowiednie miejsce czynnikowi świadomości w świecie, który zdaje się widzieć wyłącznie materialne surowce i wytwory. 18 Każdy uważny lider dostrzega, że wiedza o materialnym aspekcie świata, do której zawęża się współczesna „klasyczna” edukacja, oraz okrojenie rozwoju do przyswajania wiedzy i kolejnych umiejętności — nie wystarcza dziś ani do wyjaśniania zachowań, ani do zaspokajania ludzkich potrzeb. Nie wystarcza więc do zarządzania ludźmi i motywowania ich. W obszarze troski nowoczesnego lidera stanąć muszą nie tylko różnorodne obiektywne procesy czy wskaźniki, ale też dbałość o wewnętrzny rozwój, własny i podwładnych. Przypomina mi się jedna z pouczających audycji w radiowej Trójce, w której słuchacze telefonowali z opowieściami o najgorszych zajęciach, na jakie narażają ich srodzy pracodawcy. Jeden z głosów przyniósł opowieść o pracowniczych mękach określonych jako „praca na guziku”. Rzecz polegała na tym, że za błąd czy niesubordynację pracownicy zakładu produkcyjnego zsyłani byli na stanowisko, na którym przez osiem godzin obserwowali taśmociągi. Cała ich praca sprowadzała się do tego, by w przypadku zatrzymania którejkolwiek z linii zatrzymać pozostałe i poczekać na usunięcie usterki. Następnie za pomocą tytułowych „guzików” należało uruchomić proces. I tak przez osiem g o d z in . Jeśli komuś ta wizja wydała się upiorna, proszę wyobrazić sobie teraz wielbiciela gier komputerowych przed swoim komputerem. Dla postronnego obserwatora jego zajęcie nie wygląda zbyt porywająco: siedzi przed monitorem i . naciska guziki! Media donoszą o kolejnych przypadkach takiego zapamiętania w grze, że nawet potrzeby fizjologiczne nie są w stanie oderwać człowieka od jego zajęć, aż do zejścia śmiertelnego włącznie! Co różni te sytuacje? Przecież zewnętrznie naprawdę są podobne. (Gdyby ktoś miał co do tego wątpliwości, proponuję rozważyć hipotezę pomocniczą: oto ukazała się gra Taśmociągi 5, w której — kto by pomyślał? — steruje się taśmociągami i zdobywa w ten sposób punkty! Czy zabrakłoby chętnych? Wątpić może tylko ten, kto nigdy nie grał w Węża na swojej pierwszej n o k ii.) Nasuwa się pytanie: o co tu właściwie chodzi? Oczywiście: o świadomość! Po głębsze zrozumienie będziemy jednak musieli udać się do samego centrum modelu integralnego zarządzania. Na razie chcę zapewnić, że zarządzanie integralne lepiej niż inne koncepcje (których mamy dziś raczej za dużo niż 19 za mało) przywraca znaczenie przestrzeni wewnętrznej (świadomości), nie pozwalając na jej zredukowanie do parametrów fizycznych lub instytucjonalnych. Umysł to nie mózg, tak samo jak myśl nie jest skurczem mięśni, a emocja nie jest wewnętrznym zastrzykiem z hormonów. Wychowanie czy nauka to coś więcej niż tylko przebywanie w odpowiednim środowisku i nabywanie wiedzy czy budowanie nowych nawyków. Uświadomienie sobie wewnętrznej dynamiki towarzyszącej przemianom zewnętrznym oraz podjęcie świadomego treningu w zakresie budowania spójności między różnymi dziedzinami życia pozwala coraz sprawniej zarządzać nie tylko organizacją, ale też życiem indywidualnym, prywatnym i zawodowym. Dla skutecznego zarządzania we współczesnym świecie potrzebne jest nie tylko jednoczesne uwzględnienie czynników zewnętrznych i wewnętrznych, „psychologicznych”, ale potrzebna jest też umiejętność odróżniania rozwoju od regresu w każdym z tych obszarów. Potrzebne są nie tylko zdolności organizacyjne i strategiczne, ale też znajomość narzędzi stymulujących wzrost świadomości — aż po tak ulotną, za to wciąż zyskującą na znaczeniu, umiejętność budowania poczucia sensu — co oznacza wyjście ze zrozumiałej i wymiernej strefy gospodarczo-ekonomicznej i śmiałe wkroczenie w subtelne obszary mentalnego czy wręcz „duchowego” pierwiastka rzeczywistości. Oto jesteśmy świadkami, jak pojęcia takie jak „samoświadomość”, „pełna samorealizacja”, „rozwój duchowy” powracają zarówno do teorii, w naukach o człowieku, jak i do praktyki, między innymi w świecie organizacji i zarządzania. W ybrane korzyści płynące z integralnego zarządzania i integralnego rozwoju: Korzyść nr 1. Dzięki panoramicznemu spojrzeniu — większy „luz psychiczny”, a tym samym lepsze decyzje w krótszym czasie. Głębsza i szersza świadomość daje Ci psychologiczny dystans wobec problemów i samego siebie, a jak wiadomo, z dystansu o wiele więcej widać — zarówno więcej zagrożeń, jak i więcej szans. W ten sposób kreujesz przestrzeń, w której można rozwiązać każdy problem. Jeśli zaś Twój problem 20 Umysł to nie mózg, tak samo jak myśl nie jest skurczem mięśni, a emocja nie jest wewnętrznym zastrzykiem z hormonów. Wychowanie czy nauka to coś więcej niż tylko przeby wanie w odpowiednim środowisku i nabywanie wiedzy czy budowanie nowych nawyków. Uświadomienie sobie wewnętrznej dynamiki towarzyszącej przemianom zewnętrznym oraz podjęcie świadomego treningu w zakresie budowania spójności między różnymi dziedzinami życia pozwala coraz sprawniej zarządzać nie tylko organizacją, ale też życiem indywidualnym, prywatnym i zawodowym. jest wyjątkowo oporny, dzięki „zdystansowaniu” o wiele łatwiej będzie Ci go po prostu zaakceptować, a dzięki temu — zaadaptować się do nowej rzeczywi stości. Z kolei brak dystansu to Twoja zgoda na ograniczone fragmentaryczne widzenie świata — przez wizjer Twoich lęków, co oznacza porwanie przez sytuację i emocje. Słowem: stres. A silny stres to oddanie walkowerem co najmniej kilku punktów IQ, tak ważnych przy rozwiązywaniu problem ów . Korzyść nr 2. Dzięki zrozumieniu ograniczeń własnego ego i umiejętności ich przekraczania — lepsza i pełniejsza komunikacja. Ego, ten wieloznaczny wewnętrzny twór, zawiera między innymi me chanizmy obronne i odpowiada za wykrzywioną percepcję, która karze Ci stawiać się w centrum świata nie tylko własnego, ale też i innych ludzi. Organizacje pełne są doniesień o sytuacjach, w których do pokoju wchodzi najpierw ego szefa, a dopiero po chwili — o ile w ogóle — on sam. Nie jest dobrze dla lidera, jeśli w jego gabinecie, a zwłaszcza w jego głowie, poza 23 jego własnym ego nic więcej już się nie m ie ś c i. Ego, jak zobaczymy, choć pozostaje sprawą ważną, jest jednak tylko cząstką człowieka albo tylko jednym z etapów w jego rozwoju. Aby to dostrzec, potrzebujemy szerokiej i pojemnej mapy integralnej. Kto z niej umiejętnie skorzysta i wykona niezwykle ważny rozwojowy krok poza własne ego, uzupełni wewnętrzne poczucie siły cnotą pokory — a tym samym stanie się dobrym partnerem, nie tylko dla własnego ego, ale i dla innych lu d z i. Korzyść nr 3. Dzięki ponownemu odkryciu „duchowego wymiaru” pracy — stałe dążenie do doskonałości, tak indywidualne, jak i zespołowe. Życie większości współczesnych ludzi rozpadło się na szereg odrębnych dziedzin: dom i rodzina, praca, przyjaciele itd. Jeśli w ogóle pojawia się tu duchowość, to najczęściej zarezerwowana jest dla kilku chwil modlitwy czy medytacji. Ale kojarzenie jej z pracą? Ze sprzedażą garnków bądź kart kredytowych czy też z przygotowywaniem decyzji urzędowych? To zakrawa na bluźnierstwo. Spojrzenie integralne pozwoli Ci na nowo połączyć te wszystkie dziedziny, które zaczną się wzajemnie uzupełniać i wspierać, zamiast ze sobą rywalizować. Wówczas duchowość zaczyna przenikać wszystko, co 24 robisz, od życia rodzinnego poprzez poranną gimnastykę aż po projektowanie komputerów czy rozmowę okresową w pracy. Jak powiada w którymś miejscu Ken Wilber: ćwicząc się duchowo, nie będziesz od razu silniejszy, nie poprawisz trawienia ani nie wyciśniesz cięższej sztangi; zyskasz jednak zachętę do treningu w każdej innej dziedzinie, która będzie Ci niezbędna do rozwoju i do zwiększania jakości działań. Korzyść nr 4. Dzięki eliminacji konfliktów wewnętrznych oraz poprawie stopnia wewnętrznej integracji — lepsze wykorzystanie energii (często marnotrawionej na wewnętrzne zmagania i wahania, wynikające z niepełnego rozumienia własnych motywów). Konieczność krojenia życia na fragmenty oraz nasza wielozadaniowość nie są tak energochłonne jak wewnętrzne konflikty. Sprawiają one, że wewnętrzna energia zamiast się koncentrować, ucieka przez niewidzialne szczeliny. Znasz to? Jesteś z rodziną, a gdzieś w środku, niczym nie do końca ściszone radio, słyszysz wewnętrzny głos sumienia zawodowego: „Tyle niedokończonych 25 spraw w pracy, a Ty tu się bawisz z dzieckiem .”. Ruszasz więc do pracy, gdzie uaktywnia się sumienie rodzinne: „Tak mało uwagi poświęcasz dwuletniej Marysi!”. Szef, który lubi Twoje sumienie zawodowe, a mniej rodzinne, każe Ci popędzać swoich ludzi. Wówczas jednak startuje sumienie relacyjne — „Jak ja im to powiem, przecież oni już się skarżą na wygórowane plany, powinienem był mu się przeciwstawić”. Masz zamiar zawrócić do gabinetu, a wówczas sumienie rodzinne przypomina Ci o kredycie hipotecznym, dyscyplinując do posłuszeństw a. Spojrzenie integralne pozwoli Ci scalić te wszystkie głosy i czuć się sobą w każdej sytuacji. Skoncentrowana w jednym punkcie energia umysłu pozwoli lepiej poradzić sobie z każdą sytuacją, tak jak niegroźna wiązka światła słonecznego dzięki soczewce jest w stanie kroić s t a l . 26 3 Oprogramowanie Twojego umysłu Każdy z nas ma wewnętrzną mapę, oprogramowanie umysłu, które pełni rolę mentalnego systemu GPS. To w oparciu o tę mapę — a nie w oparciu o to, jak naprawdę wygląda świat — poruszamy się; jeśli jakiejś drogi brakuje na naszej wirtualnej mapie — w świecie rzeczywistym nigdy na nią nie trafimy. Ciekawostką i ogromnym niebezpieczeństwem jest to, że skutecznie prowadząc nas do bardziej standardowych celów, system powoli usypia naszą czujność. Wszyscy znamy historie o tym, co GPS potrafi zrobić nazbyt ufnemu kierowcy. Pamiętam, jak kiedyś, jadąc na szkolenie wraz z koleżanką trenerką już wiosenną (jak sądziłem) porą, dzięki fantazji systemu GPS nagle znalazłem się w środku nocy, w środku zimy, w szczerym p o lu . Oczywiście widzieliśmy, że robi się niebezpiecznie, problem w tym, że droga psuła się stopniowo i wszystko stało się jasne dopiero wówczas, gdy nie było najmniejszej szansy, aby zawrócić. Wiosenne ubrania, śnieg po pas, samochód „wiszący” na ubitym śniegu, bezradnie „machający kółkami” w powietrzu — próba zaś telefonicznego ustalenia naszego położenia na podstawie koordynat z satelity pokazuje, że jesteśm y. gdzieś w Bułgarii. Ale to nie koniec przygody. Wezwana na pomoc „pomoc drogowa” także grzęźnie w błocie i śniegu — kierowca, jak się można domyślić, nie szczędzi nam słów k ry ty k i. Na dworze coraz chłodniej, paliwo powoli się kończy. No cóż, gdy zawodzi mapa, jest tylko jeden sposób: powrót do rzeczywistości. Koniec końców przez błoto i śnieg 27 przebiłem się w kierunku wioski, obudziłem kilka osób, które pomogły mi obudzić sołtysa, który z kolei uruchomił c iąg n ik . Kilkugodzinny horror. Większość przygód z GPS-em kończy się szczęśliwie i w miarę szybko. Z naszą mentalną mapą jest trudniej. Znacznie częściej niż sądzimy, zdarza nam się zejść na manowce. Jednak nie wątpimy wtedy w mapę — zazwyczaj winimy świat. Pokażmy to jeszcze na przykładzie biznesowym. Pamiętam menedżera Grzegorza2, którego „skierowano” na coaching oraz na warsztaty mające mu pomóc odzyskać równowagę psychiczną i poprawić komunikację z resztą firmy. Kilka miesięcy wcześniej zmienił się jego zakres obowiązków, stracił też stanowisko dyrektorskie i został kierownikiem. Paradoksalnie, on sam, przekonany o swojej kluczowej roli w sukcesach firmy, myślał w tym czasie o . awansie. Rozgoryczenie Grzegorza oraz jego wrogie nastawienie do szefów przerodziło się niemal w paranoję, a ciało zdradzało wszystkie objawy nadmiernego stresu czy wręcz zawodowego wypalenia. W tym samym czasie, kiedy szefowie myśleli „trudny przypadek, trzeba się będzie rozstać”, Grzegorz jednak wciąż myślał o sobie w kategoriach „co oni by beze mnie zrobili”, w powiązaniu z ,ja im jeszcze pokażę”. Obie mapy — szefów i Grzegorza — rozeszły się tak bardzo, że osoby te znalazły się w różnych światach; powrót do rzeczywistości stał się prawie niemożliwy. Świadomość własnych procesów myślowych oraz wrażliwość na psy chologiczne zmienne w organizacji pozwala uniknąć tego rodzaju sytuacji. 2 Wszystkie historie przytaczane w tekście są autentyczne; jedynie imiona i niektóre szczegółowe okoliczności zostały zmienione w celu ochrony prywatności opisywanych osób. 28 Zwróć, proszę, uwagę, że niezależnie od naszej miłości i zaufania do nauki, znacznie trudniej jest zwątpić w emocje i myśli zwyczajnemu człowiekowi w zwykłych sytuacjach niż badaczowi w jego laboratorium. Kiedy czujemy złość, nie mówimy przecież: „Ależ mój układ limbiczny się zaktywizował, ileż adrenaliny, no, no!”. Kiedy poczujemy współczucie, nie pomyślimy: „Ooo, lustrzane neurony kąpią się w oksytocynie”. Wnętrze zawsze będzie nam bliższe, choćby nauka całego świata krzyczała, że ono nie istnieje. Żeby zrozumieć samego siebie i innych ludzi, musimy potraktować wymiar wewnętrzny z całą uwagą i godnością, na jaką zasługuje. w błędzie — po prostu pomyliły mu się osoby! Nie ma to jednak znaczenia. Twoja podejrzliwość skłoniła już drugą stronę do podjęcia wielokrotnie „rzucanej rękawicy” (punkt widzenia Stefana). Od miesięcy trwa otwarta walka, która zdążyła podzielić Twój zespół na dwa obozy. Twoje najgorsze obawy boleśnie się potwierdziły! Widząc zamieszanie, skruszony przyjaciel podejmuje próbę odkręcenia sprawy: „Stary, to wszystko o Stefanie to była pomyłka!”. Jednak na tym etapie nie m a to dla Ciebie najmniejszego znaczenia... „Pomyłka czy nie, i tak trafiłeś w sedno; całe szczęście, że mnie ostrzegłeś!”. Nakreślony tu — specjalnie w nieco przerysowanej postaci — proces określa się w naukach społecznych jako „samospełniające się proroctwo”. Tylko Bóg raczy wiedzieć, ilu negatywnych proroków codziennie psuje sobie czarnymi przewidywaniami relacje z innymi i swoje życie, zupełnie nie wiedząc, że to ich wewnętrzna aktywność powołuje do istnienia niechcianą rzeczywistość. Wpływ tego rodzaju zjawisk na nasze życie i pracę jest trudny do przecenienia. Dlatego warto pokusić się o jego głębsze zrozumienie. Odwołam się w tym celu do metafory, a jednocześnie przywołam ważną koncepcję wykorzystywaną często w praktyce coachingu — a więc w procesie poprawiania motywacji i zwiększania efektywności. Po pierwsze, dość dobrze chwyta ona zależność między elementami zewnętrznymi (środowisko i zachowania) a zawartością ćwiartek wewnętrznych (wartości i myśli). Po wtóre, ładnie tłumaczy zjawisko „wewnętrznych konfliktów” w człowieku i w organizacji. Wreszcie, skutecznie kładzie kres naszemu, jakże wygodnemu, przekonaniu, że to, co robimy, jest prostym wynikiem nacisków środowiskowych oraz występujących „tam, na zewnątrz” ograniczeń. Przed nami zatem metaforyczna podróż w głąb: w głąb człowieka. 59 i projekt integralny Pierwszy w Polsce projekt badań integralnych, którego celem jest wdrożenie do organizacji „integralnej mapy rozwoju” — zaawansowanego narzędzia wspomagającego proces zarządzania ludźmi i zwiększającego skuteczność menedżerów, liderów, dyrektorów i organów zarządczych w takich aspektach jak: ■ komunikacja w zespołach pracowniczych i pomiędzy działami firmy, ■ rozwiązywanie konfliktów i napięć w zespołach, ■ planowanie ścieżki kariery i rozwoju pracownika, ■ motywowanie pracowników, ■ rozwój liderów, ■ przeciwdziałanie wypaleniu i stresowi. Systematyczne badanie oraz szkolenie integralne przeprowadzane w orga nizacji pozwolą obserwować postępy pracowników, zwiększyć efektywność zespołów, a także przeciwdziałać niepożądanym zmianom i napięciom. Projekt jest odpowiedzią na problemy dzisiejszego zarządzania: złożoność i zmienność świata. Podstawowym wyzwaniem współczesnego menedżera staje się szybka i skuteczna orientacja w gąszczu informacji, procesów i zmieniających się obiektów — integralna mapa wspomaga ten proces. Oficjalna strona projektu Tomasza Skalskiego: www.projektintegralny.pl