tutaj - Kujawsko-Pomorskie Archiwum

Transkrypt

tutaj - Kujawsko-Pomorskie Archiwum
Zbliżało się Święto Niepodległości, w tym roku przypadła 95 rocznica, jest to również przed
dzień rocznicy śmierci mojej babci ze strony mojej mamy. Moja mama wysłała sms - a, który dał nam
wygraną w konkursie gęś na Świętego Marcina. Po odebraniu nagrody sponsorowanej przez
Marszałka Województwa Kujawsko – Pomorskiego, postanowiliśmy, że święto uczcimy wspólnie
razem z rodziną brata mojej mamy. W niedziele 10.11 nasze rodziny poszły wspólnie do kościoła, a po
mszy udaliśmy się na cmentarz, aby pomodlić się nad grobem naszej zmarłej babci i dziadka.
Następnie rozeszliśmy się do swoich domów na obiad. Po południu ponownie spotkaliśmy się
wszyscy w moim domu, aby przygotować świąteczny obiad - pieczoną gęś według przepisu naszej
zmarłej babci.
Przepis według babci Tereni na pieczoną gęś:
Składniki:
- gęś ( cała świeża )
- sól
- pieprz czarny ( świeżo zmielony )
- majeranek
- 2 ząbki czosnku
Składniki potrzebne do wykonania farszu:
- kasza pęczak 1kg
- 5 średnich jabłek
- gęsie podroby
- żurawina suszona - ok.100 g
- 2-3 ząbki czosnku
- pieprz czarny ( świeżo zmielony ok. ¼ łyżeczki )
- majeranek ok.2-3 łyżki
Wykonanie:
Gęś umytą i wytartą do sucha natrzeć od zewnątrz solą, od wewnątrz solą, pieprzem, czosnkiem i
majerankiem. Kaszę gotujemy w posolonej wodzie przez ok. 30min. i po wystudzeniu dodajemy
obrane i pokrojone jabłka, podsmażone na gęsim tłuszczu rozdrobnione podroby, żurawinę. Całość
doprawiamy pieprzem i majerankiem. Przygotowanym farszem napełniamy gęś. Zaszywamy otwory
przez które był wkładany. Do wysmarowanej gęsim tłuszczem brytfanny wkładamy gęś piersiami do
dołu. Całość pieczemy w piekarniku w temp.180°C, przez 45min. na 1kg gęsi. Pod koniec pieczenia
gęś przewracamy na drugą stronę i podlewamy wytopionym tłuszczem. Pieczemy do końca
pozostałego czasu.
Relacja z przygotowania gęsi przez moją rodzinę:
Mój wujek umył gęś i dokładnie ją wysuszył ręcznikiem papierowym. Mama postanowiła
zrobić rosół ze skrzydeł i części podrobów (żołądków i serca ). Odcięliśmy więc części skrzydeł, oraz
skrawki z nadmiaru skóry do rosołu, a gęsi tłuszcz wykorzystaliśmy do podsmażenia podrobów i
wysmarowania naczynia do pieczenia gęsi.
Mój wujek natarł gęś od zewnątrz solą i czosnkiem, a od wewnątrz solą, czosnkiem, świeżo
zmielonym pieprzem i majerankiem.
W tym samym czasie mama wstawiła do gotowania pęczak na ok. 30 minut i zajęła się
przygotowaniem rosołu.
Ja z wujkiem przygotowaliśmy farsz do wypełnienia gęsi. Obrane i pokrojone w kostkę
jabłka (bez gniazd nasiennych) połączyliśmy z wystudzoną kaszą, dodając rozdrobnione podroby
podsmażone na tłuszczu ze skrawków naszej gęsi i suszoną żurawinę. Wszystko to doprawiliśmy
zmiażdżonym ( posiekanym ) czosnkiem, świeżo zmielonym pieprzem i majerankiem.
Przygotowaną gęś nadzialiśmy farszem. Otwory „zasznurowaliśmy” wykałaczką (można użyć
też nici kuchennej ), po czym skrzydła i pałki gęsi związaliśmy nicią kuchenną.
Tak przygotowaną gęś zawiniętą w folię włożyliśmy na kilka godzin do lodówki, aby nabrała
aromatu i smaku.
W świąteczny poranek moja mama przygotowaną gęś włożyła piersią do dołu, do brytfanny
wcześniej wysmarowanej tłuszczem ze skrawków gęsi wytopionych dnia poprzedniego. Tak
przygotowaną gęś w zamkniętym naczyniu piekliśmy w temperaturze 180°C przez 45 minut na każdy
kilogram przygotowanej gęsi. Przez pierwsze trzy godziny pieczenia gęsi nie należy odkrywać. Po tym
czasie mama wraz z tatą przewróciła gęś na drugą stronę i całość polała wytopionym podczas
pieczenia tłuszczem. Piekła przez kolejną godzinę nie otwierając naczynia. Po czterech godzinach gęś
była już upieczona i gotowa do podania na stół.
Do obiadu zasiedliśmy z całą naszą rodziną, rodziną wujka i moją ciocią. Oprócz rosołu i
pieczonej gęsi mama przygotowała różnego rodzaju dodatki takie jak gotowane i pieczone ziemniaki,
ogórki konserwowe, buraczki i duszoną czerwoną kapustę.
Najbardziej wszystkim smakował zestaw: pieczona gęś, kasza ( farsz ) i czerwona kapusta.
Po obiedzie całą rodziną poszliśmy na wieczorny świąteczny spacer nad Nadwiślańskie Błonia.
Po drodze na Rynku znajduje się pomnik Żołnierza Polskiego, pod którym stanęliśmy chwilę, aby
modlitwą oddać cześć wszystkim, którzy polegli w walce o Niepodległość Polski, po tym poszliśmy na
dalszy spacer. Gdy zrobiło się już ciemno, podziwialiśmy jak pięknie wyglądają oświetlone spichrza
znajdujące się nad Wisłą. Na koniec późnym wieczorem wróciliśmy do domu.
Ewa i Kacper Behrendt z rodziną
Grudziądz