D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Katowicach

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Katowicach
Sygn. akt I ACa 636/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 stycznia 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący :
SSA Piotr Wójtowicz (spr.)
Sędziowie :
SA Roman Sugier
SO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska
Protokolant :
Magdalena Bezak
po rozpoznaniu w dniu 13 stycznia 2015 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa K. K.
przeciwko I. S.
przy interwencji ubocznej Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej
z dnia 25 kwietnia 2014 r., sygn. akt I C 229/13,
1) oddala obie apelacje;
2) koszty postępowania apelacyjnego znosi wzajemnie.
Sygn. akt I ACa 636/14
UZASADNIENIE
Powód wniósł ostatecznie o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego 80000,-zł zadośćuczynienia z ustawowymi
odsetkami od dnia 23 października 2010 r. oraz 4576,64 zł odszkodowania z ustawowymi odsetkami od 16 stycznia
2011 r. z tym uzasadnieniem, że dnia 9 czerwca 2010 r. na terenie prowadzonego przez pozwanego salonu sprzedaży
motocykli, w trakcie odbywania jazdy próbnej na motorze H., wywrócił się, uderzył głową o krawędź murka
okalającego trawnik, wskutek czego doznał licznych obrażeń głowy i ponieść musiał koszty leczenia.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zarzucił, że obrażenia, jakich doznał powód, są skutkiem wyłącznie jego
zawinionego zachowania powoda; zaprzeczył przy tym, by do zdarzenia dojść miało w trakcie jazdy próbnej.
Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W., która zgłosiła po stronie pozwanego interwencję uboczną, również wniosło
o oddalenie powództwa.
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy, w częściowym uwzględnieniu powództwa, zasądził od pozwanego na rzecz
powoda 2288,32 zł wraz z odsetkami od dnia 16 stycznia 2011 r., 12500,-zł z odsetkami od dnia 23 października 2010
r. i 12500 zł z odsetkami od dnia 7 maja 2013 r., w pozostałej zaś części powództwo oddalił oraz orzekł o kosztach i
przytoczył następujące motywy swego rozstrzygnięcia:
Powód planował zakup motocykla. Ma on prawo jazdy kategorii A, uprawniające do jazdy motocyklem. Podczas
wizyty w salonie motocyklowym pozwanego w B. otrzymał pisemną ofertę kupna motocykla H. (...). Strony umówiły
się wówczas, że dnia 9 czerwca 2010 r. powód będzie mógł odbyć jazdę próbną na wybranym modelu motocykla, a
informacja ta została ręcznie odnotowana na przedstawionej powodowi pisemnej ofercie.
W dniu 9 czerwca 2010 r. powód udał się do salonu sprzedaży w B.. Pracownik pozwanego zaprezentował mu
umówiony motocykl, który miał on zamiar kupić – nie była to jazda próbna. Motocykl był zarejestrowany i
ubezpieczony przez pozwanego w Towarzystwie (...) Spółce Akcyjnej w W.. Praktyką u pozwanego było, że jazdy
próbne odbywały się poza terenem salonu, po uprzednim zawarciu pisemnej umowy użyczenia. Sprzedający nie
zapewnia na jazdę próbną ani kasku ochronnego, ani odzieży motocyklowej, a klient musi mieć odpowiednie ważne
prawo jazdy.
Prezentacja odbywała się na zewnątrz salonu, nie przed jego frontem, ale na poziomie niższym. Pracownik pozwanego
przekazał powodowi ogólne informacje dotyczące wybranego przez niego modelu motocykla, pokazał mu gdzie
znajduje się stacyjka oraz wręczył mu kluczyk. Powód chciał sprawdzić, jak pracuje silnik, dlatego pracownik salonu
zachęcił go do przekręcenia kluczyka w stacyjce, jednocześnie informując go, że nie ma on prawa ruszać pojazdem.
Powód usiadł na motocyklu bez kasku. Po przekręceniu kluczyka w stacyjce włączył bieg i ruszył. Motocyklem
szarpnęło, pojazd przemieścił się kilka metrów i wywrócił się. Powód spadł z motocykla, uderzył głową w krawężnik i
stracił przytomność. Wezwane pogotowie ratunkowe zawiozło powoda do szpitala, gdzie wykonano u niego badania
głowy, kręgosłupa szyjnego i jamy brzusznej i wstępnie go zaopatrzono. Tego samego dnia przewieziono go do kliniki
w K., gdzie stwierdzono wieloodłamowe złamanie szczęki i oczodołu lewego, ranę szarpaną wargi górnej i nosa po
stronie lewej oraz diplopię, czyli widzenie zdwojone. Został poddany operacji: otwartej repozycji złamania szczęki i
oczodołu lewego oraz osteosyntezie płytkowej W klinice przebywał do 21 czerwca 2010 r. Został wypisany z zaleceniem
kontroli w poradni, przyjmowania diety płynnej i noszenia wyciągu międzyszczękowego do odwołania.
Powód ze zwolnienia lekarskiego korzystał do września 2011 r. W następnym roku pojawiały się u niego bóle i
drętwienia twarzy, trzykrotnie operowany miał kanał łzowy, co nie przyniosło poprawy.
W wypadku doznał uraz głowy z utratą przytomności i uszkodzenia drugiej gałęzi nerwu trójdzielnego lewego,
złamania kości twarzoczaszki, z przemieszczeniem odłamów oraz podwójnym widzeniem, a także rany tłuczonej wargi
górnej po stronie lewej, czego konsekwencją były trwające do 6 tygodni dolegliwości bólowe. Obecnie ma niedowład
górnej wargi, ma kłopoty z jedzeniem i gryzieniem, ma niedrożność dróg łzowych po stronie lewej i lewostronne
dwojenie oraz uporczywe, ciągłe łzawienie i nawracające stany zapalne oka, które w dotkliwy sposób utrudniają
codzienne funkcjonowanie, narzeka na dwojenie obrazów, na łzawienie oka lewego i na drętwienia wargi górnej z
zaleganiem pod nią pokarmu. Na twarzy ma trzy szpecące blizny (lewego skrzydełka nosa i wargi górnej po stronie
lewej, z ubytkiem czerwieni wargowej), którym towarzyszy asymetria twarzy.
Powoda czeka kolejny zabieg udrożnienia dróg łzowych, którego wynik jest trudny do przewidzenia. Okres
pooperacyjny, poza bólem, powoduje dyskomfort spowodowany koniecznością utrzymania rurki intubacyjnej nawet
do 9 miesięcy oraz wykonywania zabiegów przestrzykiwania jej preparatami sterydowymi. Zaburzenia odwodzenia i
łzawienie należy uznać za utrwalone. Powoda czeka długie i niepewne co do rokowań leczenie.
W okresie od października 2010 r. do stycznia 2011 r. powód korzystał z usług rehabilitacyjnych w Centrum
Fizjoterapii (...) w G., których łączny koszt wyniósł 150,-zł. W listopadzie 2010 r. zakupił lekarstwa za 76,64 zł. W dniu
22 listopada 2010 r. u powoda przeprowadzono zabieg pourazowej rekonstrukcji kanalików łzowych po stronie lewej,
co kosztowało go 3500,-zł. Powód korzystał również dwukrotnie z konsultacji okulistycznych, za które zapłacił łącznie
300,-zł. W dniu 27 grudnia 2010 r. za usługę stomatologiczną zapłacił 550,-zł.
Dnia 8 października 2010 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty 100000,-zł zadośćuczynienia w terminie do 22
października 2010 r., a pismem z 11 stycznia 2011 r. – do zapłaty w terminie do 15 stycznia 2011 r. 4576,64 zł tytułem
zwrotu wydatków na leczenie.
Pozwany nie zapłacił powodowi żadnej kwoty.
W myśl art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami
odpowiedzialności deliktowej są: czyn, szkoda, wina i związek przyczynowy pomiędzy szkodą a zdarzeniem ją
powodującym.
W niniejszej istotne jest ustalenie, czy wypadek, któremu uległ powód, nastąpił na skutek niewłaściwie
przeprowadzonej jazdy próbnej przez pracownika pozwanego, czy też zawiniony został przez powoda.
Brak jest podstaw do przyjęcia, że wypadek, któremu w dniu 9 czerwca 2010 r. uległ powód na terenie salonu (...) w B.
nastąpił w trakcie jazdy próbnej. Do zdarzenia doszło podczas prezentacji motocykla. Jak zeznali świadkowie M. W.
i M. G., każda jazda próbna jest przeprowadzana poza terenem salonu i poprzedzona jest pisemną umową użyczenia
po sprawdzeniu, czy klient ma prawo jazdy na motocykl.
Nie ma większego znaczenia okoliczność, czy prezentacja najpierw odbyła się od frontu salonu, gdzie według powoda
motocykl miał mu być udostępniony, czy też – jak ostatecznie przyjęto – wyłącznie na poziomie niższym. Ważne jest,
że odbyła się ona pod nadzorem i przy udziale pracownika salonu M. W., który zezwolił powodowi zająć miejsce za
kierownicą, wydał mu kluczyki i zachęcił go, by uruchomił silnik. Świadek ów przeczył, by namawiał powoda do jazdy,
wobec czego przyjęto, że tak nie było, jednak samo wydanie powodowi kluczyków i zachęcanie go do uruchomienia
maszyny (mimo że powód nie miał kasku ochronnego) prowadziło do tego, że nie miał już kontroli nad tym, czy powód
ruszy pojazdem, narażając się na niebezpieczeństwo. W takim jego postępowaniu przejawiało się jego zawinienie w
wystąpieniu wypadku i jego następstwach, a przez to, na podstawie art. 120§1 k.p., i samego pozwanego.
Przyczynienie się powoda do powstania szkody polegało na tym, dosiadł nieznanego mu motocykla o dużej mocy
silnika, uruchomił silnik i ruszył maszyną bez kasku ochronnego. Zasady ostrożności wymagały tymczasem, by
zaopatrzony był on w kask ochronny, bez względu czy do zdarzenia doszło na terenie objętym działaniem ustawy
prawo o ruchu drogowym, czy nie.
Gdyby powód miał kask, najprawdopodobniej uniknąłby w ogóle uszczerbku na zdrowiu, a jeśli uszczerbku by doznał,
to z pewnością w dużo mniejszym stopniu. Rozstrzygająca dla odpowiedzialności za zdarzenie za i jego skutki kwestia
kasku, konieczność posiadania którego musiała być dla obu stron oczywista, zawiniona została zatem przez nie obie
w stopniu jednakowym, co każe uznać, że powód przyczynił się do szkody w rozumieniu art. 362 k.c. w połowie.
W tej sytuacji żądanie odszkodowania za koszty leczenia, określonego na 4576,54 zł, podległo uwzględnieniu w
połowie, do 2288,32 zł, z należnymi na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. ustawowymi odsetkami od 16 stycznia 2011 r., to
jest od dnia następnego po upływie terminu zakreślonego pozwanemu w piśmie z 11 stycznia 2011 r.
Podstawę żądania zadośćuczynienia stanowi art. 445§1 k.c. w związku z art. 444§1 k.c. Zadośćuczynienie za doznaną
krzywdę pełni przede wszystkim funkcję kompensacyjną; winno ono wynagrodzić doznane przez pokrzywdzonego
cierpienie oraz ułatwić mu przezwyciężenie ujemnych przeżyć psychicznych.
Dotkliwe dla zdrowia powoda skutki zdarzenia, polegające na bólu, długotrwałości leczenia, oszpeceniu twarzy i
trwałym uszczerbku na zdrowiu uzasadniały przyznanie zadośćuczynienia w łącznej kwocie 25000,-zł.
W pozwie powód domagał się tytułem kwoty 25000,-zł zadośćuczynienia z odsetkami od 23 października 2010 r.
Wobec przyjęcia, że w połowie przyczynił się on do zdarzenia, zasądzeniu od pozwanego na jego rzecz podlegało
12500,-zł z żądanymi ustawowymi odsetkami. Termin początkowy biegu odsetek wynika ze skierowanego do
pozwanego wezwania do zapłaty z dnia 8 października 2010 r., w którym zakreślono termin do zapłaty do 22
października 2010 r.
Co się tyczy zgłoszonego w piśmie z 30 kwietnia 2013 r. rozszerzenia żądania zadośćuczynienia o 55000,-zł, które
pełnomocnikowi pozwanego doręczone zostało 6 maja 2013 r., to uzasadnione było ono jedynie częściowo. Wysokość
zadośćuczynienia nie zależy od rozmiaru trwałego uszczerbku na zdrowiu, choć ma to pewne znaczenie. Treść opinii
lekarskich, określających ten stopień na 40%, nie zmienia stanu zdrowia powoda i jego negatywnych doznań na
skutek wypadku. W złożonym w lutym 2011 r. pozwie kwota zadośćuczynienia została określona na 25000,-zł, jej
późniejsze ponad dwukrotne zwiększenie nie znajduje zatem wystarczającego uzasadnienia. Prawdą jest jednak,
że w toku procesu powód przechodził związane z różnymi zabiegami leczenie, odczuwał dolegliwości bólowe i
dyskomfort związany z oszpeceniem twarzy oraz dysfunkcjami wargi górnej i uzębienia; dlatego należało podwyższyć
zadośćuczynienie o 100% w stosunku do tego, co żądane było w pozwie, oczywiście przy uwzględnieniu przyczynienia.
Z tej przyczyny zasądzić od pozwanego na jego rzecz należało dalsze 12500,-zł, z ustawowymi odsetkami od dnia 7
maja 2013 r.
W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.
Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach przywołał Sąd zdanie pierwsze art. 100 k.p.c.
Wyrok zaskarżyły obie strony, powód w części oddalającej powództwo i zasądzającej od niego na rzecz pozwanego
kosztów procesu, pozwany zaś w części uwzględniającej powództwo i orzekającej o kosztach.
Powód, który zarzucił obrazę art. 445§1 k.c. i obrazę art. 233§1 k.p.c. i art. 328§2 k.p.c. oraz wadliwość niektórych
ustaleń, wniósł o zmianę wyroku przez zasądzenie na jego rzecz od pozwanego łącznie 80000,-zł zadośćuczynienia
i 4576,64 zł odszkodowania oraz o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów postępowania za obie instancje
według norm przepisanych.
Pozwany zarzucił obrazę art. 415 k.c. i art. 361 k.c., wadliwość niektórych ustaleń oraz naruszenie art. 233§1 k.p.c.
i w oparciu o te zarzuty wniósł o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa w całości lub o uchylenie wyroku (jak
należy mniemać – w zaskarżonej części) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji;
w każdym przypadku wniósł o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu za obie instancje.
Każda ze stron wniosła o oddalenie apelacji strony przeciwnej i zasądzenie na jej rzecz od przeciwnika kosztów
postępowania apelacyjnego.
Interwenient uboczny przyłączył się do apelacji pozwanego i wniósł o oddalenie apelacji powoda.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Powód obrazy art. 328§2 k.p.c. upatrywać chce w tym, że Sąd Okręgowy nie wskazał jakoby w motywach swego
wyroku przyczyn, dla których uznał, że rozszerzenie powództwa o zadośćuczynienie nie znajduje w realiach sprawy
uzasadnienia. Zarzut ten jest z wielu względów chybiony. Po pierwsze, Sąd Okręgowy co do zasady (bo już nie co do
wysokości) uznał rozszerzenie żądania za dopuszczalne, a to, że ostatecznie zasądzona kwota równa jest tej żądanej
pierwotnie, jest efektem przyjęcia przezeń przyczynienia się powoda do całego zdarzenia. Po drugie, Sąd Okręgowy
w motywach wyroku wyjaśnił, dlaczego tak uczynił. Po trzecie zaś usterki motywów, nawet jeśli mogłyby uzasadniać
zarzut obrazy art. 328§2 k.p.c., stanowią jedynie uchybienie proceduralne, które nie mogło mieć wpływu na treść
rozstrzygnięcia, uzasadnienie wyroku sporządza się bowiem już po jego zapadnięciu; z tej przyczyny inne usterki
uzasadnienia wyroku, o których będzie dalej, same przez się nie musiały prowadzić do uznania zaskarżonego wyroku
za wadliwy.
Zarzut obrazy art. 233§1 k.p.c. w obu apelacjach skonstruowany jest w ten sposób, że skarżący wskazują, jakie według
nich winny zostać poczynione ustalenia, przy czym – z oczywistych względów – każdy z nich pożądany jako docelowy
stan faktyczny przedstawia odmiennie. Taki sposób konstrukcji zarzutu czyniłby go – co do zasady – chybionym, rzecz
w tym jednak, że Sąd Okręgowy w istocie, mimo sprzecznego materiału dowodowego sprawy, od oceny dowodów
pod kątem ich wiarygodności i mocy dowodowej w praktyce się uchylił (w tym zakresie zatem uchybił płynącemu
z art. 328§2 k.p.c. obowiązkowi). Uchybienie to zatem usunąć musi we własnym zakresie Sąd Apelacyjny, czyniąc
jednocześnie adekwatne do dokonanej oceny ustalenia faktyczne.
Spośród kwestii, które były między stronami sporne, za pozbawioną znaczenia uznać przyjdzie kwalifikację tego, co na
terenie należącego do pozwanego salonu się odbywało: czy była to jazda próbna, jak twierdzi powód, czy też, jak chce
tego pozwany, demonstracja mającego być przedmiotem planowanej sprzedaży motocykla, nie jest ważne bowiem
nazwanie zdarzenia, lecz jego rzeczywisty przebieg. Dla porządku zatem tylko warto wskazać, że nie była to jazda
próbna w ruchu ulicznym, natomiast była to towarzysząca demonstracji motocykla próba jazdy w miejscu wyraźnie
do tego nie dostosowanym. Istota sporu sprowadza się do tego, czy powód uczynił to z własnego popędu, czy też był do
tego zachęcany przez świadka W., a dla wyjaśnienia tej kwestii znaczenie może mieć to, jaki motocykl był powodowi
demonstrowany i czy jego demonstracja odbywała się od początku na poziomie parkingu dolnego, czy też rozpoczęła
się na poziomie parkingu górnego.
Istotne dla rozstrzygnięcia sporu okoliczności wypadku przedstawiane były wyłącznie przez powoda w jego zeznaniach
i w zeznaniach świadka M. W.. Zeznania świadków M. L. (k.62), A. B. (k. 62) i Ł. K. (k. 63) nie wniosły w tych istotnych
kwestiach niczego, świadkowie ci potwierdzili bowiem jedynie, że powód wybierał się do B. na jazdę próbną, samej
jazdy zaś, czy też w istocie próby jazdy nie widzieli, nie mieli też wiadomości (nawet pośrednich) o okolicznościach
wypadku. Podobnie niczego nie wniosły zaznania świadka M. G. (dyrektora salonu), dotyczyły one bowiem bądź
kwestii pobocznych (co to jest jazda próbna i jakie formalności winny być dochowane), bądź okoliczności, których
nie mógł znać z własnej obserwacji, a co do których wyrażał jedynie swoje przekonanie. W zeznaniu tym zwraca
uwagę odmienne niż w zeznaniu świadka W. przedstawienie możliwości użyczenia potencjalnemu klientowi kasku i
odzieży ochronnej w celu odbycia jazdy próbnej, co ma znaczenie o tyle, że podważa w jakimś stopniu wiarygodność
tego świadka. Z kolei przedłożone przez pozwanego kopie dowodów rejestracyjnych dwóch motocykli marki H. (k.
240-241), nawet gdyby zostały potwierdzone za zgodność z oryginałami, stanowić mogły najwyżej dowód tego, że takie
dwa pozostające w dyspozycji pozwanego motocykle zostały zarejestrowane i tym samym dopuszczone do ruchu, nie
mogły natomiast być dowodem tego, że to w czasie próby jazdy jednym z nich powód uległ wypadkowi.
Przy ocenie zeznań powoda i świadka M. W. nie można posłużyć się stosowaną często i na ogół słuszną zasadą, że
zeznania strony są ze swej istoty subiektywne i mogą być podporządkowane celowi, jakim jest uzyskanie korzystnego
rozstrzygnięcia. Nie należy wszak zapominać, że świadek W., pracownik pozwanego, obowiązany był do zachowania
staranności przy demonstrowaniu towaru potencjalnym klientom, w jego interesie zatem leżało takie przedstawienie
przebiegu zdarzeń, by uniknąć negatywnych dla siebie konsekwencji ze strony pracodawcy. Z tych przyczyn dla oceny
ich zeznań, w których przebieg zdarzeń przedstawiają rozbieżnie, sięgnąć trzeba po inne kryteria, zgodne z logiką i
doświadczeniem życiowym.
Świadek W. konsekwentnie przeczył, by na dzień 9 czerwca 2010 r. powód umówiony był w celu odbycia jazdy próbnej
motocyklem, nabycie którego rozważał. Zeznanie to pozostaje w sprzeczności z tezami zawartymi w odpowiedzi na
pozew, w którym pełnomocnik pozwanego w istocie przyznał, że powód miał odbyć jazdę próbną, ale w godzinach
późniejszych (o 1600), przybył jednak przed czasem; z drugiej strony tezy te w jakimś stopniu współbrzmią z
zeznaniem powoda, według którego jazda próbna odbywać się miała w dwóch etapach: najpierw miał ćwiczyć ruszanie
i hamowanie przed salonem, a w godzinach późniejszych (po zaplanowanym spotkaniu w interesach) wyjechać miał na
drogę publiczną. W tym kontekście za pozbawione znaczenia uznać przyjdzie to, że nie wiadomo, kto na egzemplarzu
oferty (k. 10) naniósł ręcznie adnotację o dacie jazdy próbnej.
Powód od początku konsekwentnie twierdził, że prezentacja nowego, nie zarejestrowanego jeszcze pojazdu odbywała
się na górnym poziomie salonu, po czym okazywany mu motocykl sprowadzony został na poziom dolny, gdzie doszło
do wypadku. To, czy motocykl był nowy i gdzie odbyła się pierwsza jego prezentacja w początkowej fazie procesu
(do czasu zaprzeczenia tezom powoda) nie miało żadnego znaczenia dla ustalenia okoliczności samego wypadku,
mało prawdopodobne (a wręcz wykluczone) jest zatem, by powód okoliczności te wymyślił, w interesie świadka W.
natomiast było przeczenie wszystkiemu, co mogłoby go obciążać, w tym zwłaszcza temu, że sam sprowadził motocykl
z poziomu górnego na dolny w celu umożliwienia powodowi odbycia jazdy. Podkreślić w tym miejscu warto, że skoro
(według pozwanego i świadka W.) powodowi jako potencjalnemu klientowi prezentowano jedynie towar, to logiczne
jest, że demonstrowano mu któryś z nowych motocykli, te zaś znajdowały się w pomieszczeniach salonu na poziomie
górnym.
Te przesłanki, w połączeniu z sygnalizowaną już wcześniej rozbieżnością między zeznaniem świadka W. a zeznaniem
świadka M. G. przemawiają za uznaniem za wiarygodną wersji zaprezentowanej w zeznaniu powoda w zakresie
okoliczności poprzedzających rozpoczęcie przez niego jazdy i za odmową wiarygodności w tym zakresie zeznaniu
świadka W. (z wyjątkiem zgodnego z zeznaniem powoda podania przez tego świadka, że powód uruchomił silnik
motocykla na jego polecenie).
Odmiennie ocenić należy wiarygodność zeznania powoda w tej części, w jakiej sprzęgnięcie biegu i ruszenie
motocyklem przypisuje jedynie przypadkowi. Niezależnie od tego, że ma on wyraźny interes w tym, by minimalizować
swój udział w ruszeniu motocykla z miejsca (w jego „szarpnięciu”), wskazać należy na logiczny związek między jego
własną tezą o wykonaniu motocyklem jednej „rundy” na górnym poziomie i o zachęcaniu go przez świadka W. do
rozpoczęcia jazdy także na parkingu dolnym, a tezą, że owo rozpoczęcie jazdy było od jego woli niezależne i miało
charakter przypadkowy.
Przy takiej ocenie dowodów należy ustalić na podstawie zeznań powoda (k. 74 i następne, k. 267 – nagranie) oraz
– w zakresie polecenia uruchomienia silnika – zeznań świadka M. W. (k. 292 – nagranie) następujące okoliczności
zdarzenia, w wyniku którego powód doznał obrażeń:
W dniu 9 czerwca 2010 r. powód przybył do salonu pozwanego z zamiarem obejrzenia motocykla, który zamierzał
nabyć, i odbycia jazdy próbnej w tymże dniu w godzinach późniejszych, po odbyciu zaplanowanego na ten sam dzień
w B. spotkania. Pracownik salonu, świadek M. W., zademonstrował mu nowy motocykl i przekazał mu dotyczące go
informacje, po czym wyprowadził pojazd na górny parking i wykonał na nim jedno okrążenie; również jedno okrążenie
na tym poziomie wykonał powód. Następnie M. W. sprowadził motocykl na poziom dolnego parkingu, powód zaś
na ten poziom zszedł schodami. Na parkingu dolnym powód wsiadł na motocykl. Nie miał ani kasku, ani odzieży
ochronnej. Świadek W. polecił mu przekręcić kluczyk w stacyjce, a następnie zachęcił go do ruszenia z miejsca. Powód
włączył bieg, zwolnił sprzęgło i ruszył na tyle nieumiejętnie, że stracił panowanie nad maszyną, która po przejechaniu
paru metrów wyrwała mu się i upadła, on sam zaś spadł z niej, uderzył głową w krawężnik i stracił przytomność.
W tym kontekście zarzut powoda, jakoby ustalenie, że w dniu wypadku nie odbywała się jazda próbna, było
sprzeczne z zebranym w sprawie materiałem, pozbawiony jest znaczenia, jak już bowiem wyżej wskazano, nie jest
istotne określenie rodzaju jazda (jest to kwestia semantyczna), a rzeczywisty przebieg zdarzeń. Słusznie jedynie
kwestionuje powód odmowę ustalenia, że pracownik pozwanego nie tylko zezwolił mu na jazdę motocyklem, ale
wręcz go do tego zachęcał. Pozostałe zakwalifikowane przez powoda jako skierowane przeciwko ustaleniom zarzuty,
a także sformułowane przez pozwanego zarzuty wadliwości ustaleń w istocie dotyczą kwestii materialnoprawnych
(odpowiedzialności za wypadek, przyczynienia się powoda), oceniane zatem będą nie pod kątem faktów, a z punktu
widzenia prawidłowości zastosowania prawa materialnego.
Jako niesporne w sprawie jawi się, że powód umiał jeździć na motocyklach i że miał wymagane do tego uprawnienia,
choć przed zezwoleniem mu na próbę jazdy na terenie salonu sprzedaży nikt spośród pracowników salonu w sposób
formalny tego nie sprawdził.
Po wypadku powód przewieziony został do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy, po czym przez dłuższy czas
pozostawał w leczeniu, które zresztą nie zostało zakończone. Okoliczności dotyczące przebiegu leczenia i związanych
z tym wydatków powoda, rozmiaru obrażeń i ich trwałości zostały przez Sąd Okręgowy prawidłowo, w zgodzie z
materiałem dowodowym sprawy ustalone, a ustalenia te przez żadną ze stron nie były podważane. To samo dotyczy
ustaleń co do korespondencji między stronami i dat doręczenia pozwanemu wezwań do zapłaty. Z tej przyczyny
ustalenia te Sąd Apelacyjny uznaje za element swych własnych ustaleń.
Podniesiony przez pozwanego zarzut obrazy art. 415 k.c. (znajdującego zastosowanie w związku z art. 120 k.p.)
chybiony był nawet na tle nie do końca prawidłowo ustalonego przez Sąd Okręgowy stanu faktycznego; tym bardziej
chybiony jest na tle stanu faktycznego przyjętego za podstawę orzekania przez Sąd Apelacyjny. Skoro świadek W.
bez sprawdzenia faktycznych umiejętności powoda nie tylko zezwolił mu na zajęcie miejsca na motocyklu i na
uruchomienie silnika bez zabezpieczenia pojazdu przez ruszeniem, ale i zachęcał powoda do jazdy, mimo że ten nie
miał ani odzieży ochronnej, ani przynajmniej kasku, niewątpliwie naruszył zasady elementarnej ostrożności i stworzył
w ten sposób zagrożenie zaistnienia wypadku, do którego w ostatecznym efekcie doszło. Na marginesie zatem już
tylko można wskazać, że w stanie ustalonym przez Sąd Okręgowy przyczynienie się powoda do wypadku i do doznanej
przezeń szkody musiałoby być określone na poziomie wyraźnie wyższym niż owe przyjęte przy wyrokowaniu 50%.
W świetle skorygowanych ustaleń za pozbawiony uzasadnionych podstaw uznać także przyjdzie podniesiony przez
powoda zarzut obrazy art. 362 k.c., zachodzą bowiem wszelkie przesłanki ku temu, by przypisać mu znaczny udział
w zaistnieniu wypadku. Udostępnienie mu motocykla przez świadka W., a nawet zachęcanie go przez niego do jazdy,
nie upoważniało go do ruszenia z miejsca bez odzieży ochronnej i bez chroniącego głowę kasku; decydując się na to,
czynił to w znacznej mierze na własne ryzyko i odpowiedzialność. Jeśli przy tym uwzględni się, że do upadku powoda
z motocykla i do uderzenia w brzeg muru oporowego doszło na skutek nieumiejętnego rozpoczęcia przez niego jazdy,
a więc z jego własnej winy, nie budzi wątpliwości, że do wypadku i jego skutków w sposób istotny się przyczynił. Sąd
Apelacyjny owo przyczynienie szacuje na 50%, czyli na tyle, na ile (wadliwie) oszacował to Sąd Okręgowy w oparciu
o inny, korzystniejszy dla pozwanego stan faktyczny.
Wysokość wynikłego z wypadku uszczerbku majątkowego powoda nie była przez pozwanego kwestionowana, stąd
zasadnie połowę odpowiadającej mu sumy pieniężnej Sąd Okręgowy na podstawie art. 444§1 k.c. w związku z art.
362 k.c. na rzecz powoda od pozwanego zasądził, wraz z należnymi na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. odsetkami za
opóźnienie od daty wymagalności roszczenia.
Bez jakiejkolwiek obrazy art. 445§1 k.c. uznał Sąd Okręgowy, że zadośćuczynieniem adekwatnym do rozmiaru
doznanej przez powoda w wyniku wypadku krzywdy winno być 50000,-zł. Suma ta w wystarczającym stopniu
rekompensuje mu negatywne doznania, wynikłe z uszczerbku na zdrowiu, z bólu i długotrwałości leczenia, a także z
oszpecenia, a jednocześnie w żadnym wypadku nie może być uznana za nadmierną. Podkreślić warto, choć to może
nie najważniejsze, że nie ma jakiejś rażącej dysproporcji między sumą docelowo żądanego zadośćuczynienia (80000,zł) a sumą uznaną przez Sąd Okręgowy za odpowiednią (50000,-zł), i z tej przyczyny zatem owe 50000,-zł nie może
być uznane za uchybiające prawu materialnemu.
Skoro powód w połowie przyczynił się do zaistnienia wypadku i do jego skutków, należne mu na podstawie art.
445§1 k.c. zadośćuczynienie należało na podstawie art. 362 k.c. o połowę obniżyć. W konsekwencji suma, jaką z tego
tytułu winien zapłacić mu pozwany wynieść winna 25000,-zł. Od sumy tej na podstawie art. 481§1 i §2 k.c. od daty
wymagalności należały się ustawowe odsetki, którą słusznie Sąd Okręgowy ustalił oddzielnie dla połowy z pierwotnie
żądanych 25000,-zł, to jest dla 12500,-zł i dla połowy z tej części rozszerzonego powództwa, które uznane zostało za
usprawiedliwione, to jest dla drugich 12500,-zł.
Z powyższych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego podstawę swą znajduje w normie zdania pierwszego in
principio art. 100 k.p.c.