Treść wywiadu - Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi

Transkrypt

Treść wywiadu - Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi
k k k
W y w i a d
m i e s i ą c a
Kobieta autentyczna
Danuta K. Gruszczyńska
14. edycję plebiscytu „Łodzianin
Roku”, promującego „osobowości
niecodzienne, aktywne i twórcze,
które są wzorem dla innych”, po
raz pierwszy wygrała kobieta –
Jolanta Chełmińska, która od ponad roku jest wojewodą łódzkim.
Wojewoda, Łodzianin Roku – to
brzmi bardzo... męsko, ale pani
wojewoda jest kobietą bardzo kobiecą. Lubi szyć, gotować, robić
na drutach i bawić się ze swoimi
wnukami, a jako dziewczynka, jak
większość rówieśniczek, podkochiwała się w aktorach.
Od dawna znana jest pani z działalności
charytatywnej. Chyba niewiele było w
Łodzi akcji tego typu bez pani pomocy.
Gdzie tkwi źródło tej empatii?
W domu rodzinnym. Miałam wymagających rodziców, wpajali nam szacunek do
pracy i uczyli dzielenia się wszystkim.
Było nas sześcioro rodzeństwa, więc dyscyplina musiała być utrzymana. Nigdy
nam się nie przelewało ale nie narzekaliśmy. Normalna rodzina z tradycjami,
z miłością rodziców, dziadków i ogromnym poszanowaniem innych ludzi. Czasem miałam żal do mamy, że tyle czasu
poświęca ludziom potrzebującym pomocy. W święta, kiedy szykowało się różne
przysmaki, mama zawsze robiła pakuneczki, a to dla pani Hani, bo chora, a to
dla innej znajomej, bo jej ciężko. Mama
była krawcową, nie potrafiła odmówić
klientom, nawet wtedy kiedy już jej brakowało sił. Kiedy studiowałam, jeździłam
do domu na sobotę i niedzielę, żeby pomóc w wykończaniu zamówień. Przy okazji realizowałam jej prywatną działalność
charytatywną. Zawsze było coś do załatwienia dla sąsiadów i znajomych. Dużo
się od niej nauczyłam, reszta rodzeństwa
też. Rodzina jest moją siłą, zawsze jak
ktoś z nas był w potrzebie, to wszystko
inne stawało się nieważne. Pomaganie
4
P I O T R K O W S K A
•
1 0 4
•
bliźnim wyssałam z mlekiem matki. Do
dzisiaj mam w moim rodzinnym Zelowie
bardzo dobry kontakt z mieszkańcami.
Zawsze, gdy było mi gorzej, jechałam do
mojego Zelowa poukładać sobie wszystkie sprawy. Kontakt z najbliższymi, dom,
znajome drzewa... Każdy z nas ma swoje
miejsce, w którym odzyskuje spokój, harmonię. Myślę, że to jest niezwykle ważne.
Do swojego życia rodzinnego przeniosłam wiele z tego, czego nauczyłam się
w domu. Często w trudnych sytuacjach
myślę, co by moja mama zrobiła. To mnie
inspiruje i daje siłę do rozwiązywania
trudnych spraw. Nie robię nic nadzwyczajnego, wydaje mi się, że wszyscy powinni tak robić, kierować się sumieniem,
chęcią pomocy innym. Jest wielu ludzi,
którzy robią rzeczy wspaniałe, osiągają
ogromne sukcesy, to co ja robię, to zwykła rzecz.
Wojewoda nie pracuje osiem godzin,
to praca odpowiedzialna i zajmująca
większą część dnia. Do tego rodzina,
działalność społeczna, zainteresowania
osobiste... Czy pani doba jest z gumy?
Tak rzeczywiście, czasu mam coraz
mniej. Staram się zachować normalne
proporcje, trochę czasu zostawić rodzinie, znajomym, trochę sobie, bo przecież – jak każda kobieta – chcę dobrze
wyglądać, muszę o siebie dbać. Zresztą
także jako wojewoda nie mogę straszyć
swoim wyglądem. Nie oglądam telewizji,
szkoda czasu, wolę porozmawiać. Lubię
kino. Dużo czytam. Chodzę na koncerty,
lubię słuchać muzyki poważnej. Lubię
sztukę, ale nie wypowiadam się na jej
temat, niech to robią krytycy, albo coś
mi odpowiada, albo nie. Sama nie mam
specjalnych uzdolnień, choć kiedyś namalowałam obraz. Najbardziej żałuję, że
mam mało czasu dla wnuków. One mnie
bardzo potrzebują. Każdą wolną chwilę
im poświęcam. Mój młodszy wnuk, nie
ma jeszcze 5 lat, kiedyś spytał „babciu,
kiedy będziesz taka stara, żeby pracować
na emeryturze? Bo ciebie nigdy nie ma”.
Ale podjęłam się odpowiedzialności, jaką
jest sprawowanie tego urzędu, więc nie
mogę tylko udawać, że jestem wojewodą. Z czegoś trzeba zrezygnować, coś
w w w. l o d z . p l
poświęcić. Im więcej spraw poznaję w
urzędzie, tym więcej widzę potrzeb, szukam możliwości ich rozwiązania. Nie chcę
popełnić grzechu zaniechania, bo nie miałam na coś czasu. Staram się to wszystko
zbilansować. Ale jest trudno. Nie da się
wszystkiego wepchnąć w te 24 godziny.
Dzień jest za krótki. A raczej noc, ciągle
brakuje mi snu.
Przyznam, że byłam zaskoczona pani
decyzją objęcia tego urzędu. Przecież
przez 30 lat pracowała pani w banku,
właściwie w tym samym miejscu, jak
sama pani powiedziała „tylko pracodawcy się zmieniali”. Po ukończeniu
studiów na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ, zaczęła pani pracę w
NBP, z którego potem wydzielono PKO
BP. Zaczęła pani od głównej księgowej,
a skończyła jako dyrektor oddziału. Do
tego – straciła pani finansowo! Czy ta
decyzja, to efekt znudzenia?
Sama sobie się dziwię! Żartuję. Decyzja
była gruntownie przemyślana. Nie, to
nie było znudzenie, nie było takiej możliwości. Pracując w banku ciągle robiłam
coś nowego. Ciągle coś się tam zmieniało, struktura, stanowisko, odpowiedzial-
Łodzianin Roku 2008, wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska
ność. W którymś momencie doszłam
do wniosku, że nic już więcej nie mogę
zrobić, ewentualnie tylko awansować w
pionie, czym nie byłam zainteresowana.
Stwierdziłam, że mam potencjał, który
mogę wykorzystać gdzie indziej. Wtedy
przyszła ta propozycja. Przez te lata zdobyłam ogromne doświadczenie w zarządzaniu. Mam pojęcie o finansach, przedsiębiorczości, znajomość rynku, wszystko
się teraz przydaje. Tutaj poznałam wielu
wartościowych, mądrych ludzi, także
młodych i bardzo kreatywnych, od których uczyłam się administracji, sposobu
sprawowania urzędu. Myślę, że korzystają obie strony.
Chodzą słuchy, że to zupełnie „nowa jakość” w sposobie sprawowania urzędu
wojewody.
Nie stwarzam mitu, że wojewoda jest
urzędnikiem niedostępnym, chcę być
traktowana po partnersku. Zawsze byłam zdania, że jeżeli szef tworzy barierę
w sprawowaniu władzy, to nie dociera
do niego wiele informacji, bo ludzie się
boją, paraliżuje ich ten dystans. Myślę,
że potrafię słuchać i budować na bazie
tego swoje doświadczenie. Nie mam opo-
rów żeby prosić o wytłumaczenie, kiedy
czegoś nie rozumiem. Jeżeli mam podjąć
decyzję, muszę dogłębnie poznać sprawę.
Nawet najmniejsza sprawa nie powinna
pozostawiać cienia wątpliwości. Mam wyobraźnię, trochę antycypuję, staram się
wyprzedzić fakty, sprawdzić. Taka jest
moja praktyka.
Kieruję się ogromnym zaufaniem do ludzi, to zawsze było dla mnie ważne. Każdy pracownik jest ogromnie ważny. Ich
wartość jest taka sama. Inna jest odpowiedzialność. Uważam, że o jakości pracy
urzędu decyduje wspólna praca. Pracownik musi wiedzieć, co chcemy osiągnąć.
Jeżeli coś nam się nie uda, wyciągamy
wnioski. Każdy popełnia błędy, ale trzeba umieć o nich mówić, nie udawać, że
wszystko jest w porządku. Wspólnie
wypracowujemy metody. Cieszymy się
z każdej sprawy, którą uda się załatwić,
to daje nam satysfakcję, mobilizuje do
dalszej współpracy, a mnie „buduje” na
przyszłość. Wiem wtedy, że mój wysiłek
nie jest podejmowany na darmo. Przeprowadziliśmy wiele zmian. Pogłębiam
relacje z samorządami, zawsze widząc
w nich partnera, częściej spotykam się
z nimi. Więcej wagi przykładam do budowania silnych więzi z kadrą, to także
nowa jakość. Pielęgnuję i rozwijam dobre relacje z przedsiębiorcami i ich organizacjami.
Na stronie internetowej Urzędu Wojewódzkiego można przeczytać 16-stronicowy wykaz spraw, którymi zajmuje
się Urząd...
Głównym zadaniem wojewody jest pilnowanie, aby samorządy działały zgodnie z
prawem. Oceniamy i opiniujemy wszystkie uchwały samorządów, a każda z nich
mówi o czymś, co dotyczy życia lokalnej
społeczności. Ochrona zdrowia, szeroko pojęte bezpieczeństwo, szkolnictwo
i wiele innych tematów. Zastanawiamy
się, gdzie są błędy metodyczne, proceduralne, co nam przeszkadza. Jak na
przykład powinny funkcjonować domy
dziecka, domy opieki społecznej, czy dla
trudnej młodzieży, aby pracownicy mieli możliwość skutecznego działania, a ci
którym potrzebna jest pomoc, potrafili
ją uzyskać. Ostatnio zastanawialiśmy się
z rzecznikiem praw dziecka, o co należy
wnioskować, o jakie zmiany w ustawodawstwie polskim, bo istniejące uregulowania prawne często nas paraliżują.
Ważna jest współpraca ze wszystkimi
służbami, które odpowiadają za bezpieczeństwo; straż, policja, wojsko, inspekcja drogowa, sanitarna, handlowa, całe
szerokie spektrum spraw związanych z
zabezpieczeniem naszego życia, czy w obrocie gospodarczym, handlowym, czy po
prostu w życiu społecznym. To wszystko
są sprawy bardzo ważne, bo dotykają tak
wrażliwej materii, jaką jest człowiek.
Jestem nastawiona na współpracę, szukanie sprzymierzeńców, przekonywanie, że coś jest dobre dla mieszkańców
województwa. Nie kieruję się upodobaniami, czy względami politycznymi,
współpracuję z każdym, z przedsiębiorcami, uczelniami. Z Urzędem Miasta
wiele tematów udało nam się zrealizować i myślę, że jeszcze wiele rzeczy
zrobimy wspólnie. Nasze życie w województwie jest wspólne.
Mam wrażenie, że pani lubi to, co robi.
Praca jako pasja.
Na pewno stała się moją pasją. W jakiś
sposób realizuję moje osobiste zainteresowania. Tyle fajnych rzeczy dzieje
się w Łodzi i w województwie. Jeżeli np.
służbowo idę na koncert organizowany
przez niepełnosprawnych ze Studia Integracja, to też spełniam się osobiście.
Nie muszę udawać. Człowiek zawsze
musi być sobą, być autentycznym, wiarygodnym.
•
•
M A R Z E C
2 0 0 9
5

Podobne dokumenty