więcej - ISP Modzelewski

Transkrypt

więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
Bez komisji śledczej nie zlikwidujemy
wyłudzeń zwrotów VAT-u wynoszących
co najmniej 15 mld zł rocznie
Jedną ze wstydliwie ukrywanych informacji dotyczących podatku od towarów i usług jest kwota zwrotów
dokonywanych na rzecz podatników. Trochę to dziwi, bo owe zwroty nie są tu czymś wyjątkowym: wręcz
odwrotnie - są istotą funkcjonowania tego podatku.
UDOSTĘPNIJ
Przysługują one głównie czterem grupom podatników:
Bez komisji śledczej nie
dokonującym dostawy towarów i świadczącym usługi objęte tzw. odwróconym VAT-em na terytorium kraju,
zlikwidujemy wyłudzeń zwrotów
dokonującym dostawy towarów i świadczącym usługi poza terytorium kraju,
co najmniej
nabywającychVAT-u
towary i usługi wynoszących
w celach inwestycyjnych.
Dochody budżetu państwa z tytułu
tego mld
podatku zł
stanowią
saldo (nadwyżkę) wpływów i zwrotów podatku oraz
15
rocznie
stosujących stawkę 0 proc. z tytułu dostawy wewnątrzwpólnotwej i eksportu towarów,
zwróconych nadpłat. Resort finansów nie publikuje kwot zwróconych nadpłat i bardzo niechętnie przyznaje się ile
wypłacono zwrotów. Należy przypomnieć, że owe zwroty, których dokonują naczelnicy urzędów skarbowych mają dwie
formy:
1) przelewu na rachunek bankowy podatnika,
2) zaliczenia kwoty zwrotu na poczet zobowiązań podatkowych.
Jest rzeczą oczywistą, że dominuje forma pierwsza, lecz jak dotąd nie opublikowano, ile pieniędzy fizycznie wypływa z
budżetu. Łączna kwota zwrotów wzrasta nominalnie i realnie od 2009 roku i wynosi w ostatnich latach: 75 mld (2012 r.),
80 mld zł (2013 r.), 86 mld zł (2014 r.), 89 mld zł (2015 r.). Dane podawane przez resort finansów są bardzo zbliżone do
powyższych szacunków (rozbieżność dotyczy 2015 r.).
Nie wiemy jeszcze ile pieniędzy zwrócono w 2016 r.: była to kwota większa niż w 2016 r., prawdopodobnie ponad 90 mld
zł, a ile dokładnie - nie wiadomo. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, bo władza może posłużyć się kreatywną
księgowością przesuwając na 2017 r. zwroty, które należało wypłacić w poprzednim roku. Udział kwoty zwrotów we
wpływach wzrasta, lecz gdy przekroczył poziom 41 proc. tempo jego dalszego wzrostu spadło (w 2013 r. było to 41,4 proc.,
a w 2015 r. 41,7 proc.). Obrazowo mówiąc z każdych stu złotych wpływów budżet zwraca ponad 41 zł. Czy to dużo czy
mało? Dużo, bo w porównywalnych gospodarkach (zbliżony udział szeroko rozumianego eksportu i inwestycji zwroty
oscylują w przedziale od 30-35 proc.). U nas od 2011 r. systematycznie rozszerza się zakres zastosowania stawki 0 proc.
Zwroty otrzymują już całe branże takie jak: producenci i dystrybutorzy stali, złomu, surowców wtórnych, metali
kolorowych, elektroniki a od tego roku budownictwa. Resort finansów nie chce podać, ile wpłacił więcej w wyniku ulegania
lobbingowi tych branż - jest to temat wstydliwy. Ogólnie przekonuje, że nawet na tym zyskał. Ogólne dane tego nie
potwierdzają. Od 2011 r. do 2015 r. kwota zwrotów wzrosła nominalnie około 20 mld zł.
Należy zadać oczywiste pytanie, ile w kwocie zwrotów jest kwot nienależnych? Te ostatnie należy podzielić na dwie części:
nienależny zwrot wypłacony podatnikowi, który otrzymał go w dobrej wierze, lecz z naruszeniem prawa,
wyłudzenia, czyli zwroty wypłacone podmiotom nie będącym "podatnikami", lecz podmiotami wykonującymi fikcyjne
operacje w tym tzw. transakcje karuzelowe.
W ciągu ostatnich lat udoskonalono procedurę wyłudzania zwrotów, której nadaje się pozory legalności. Zmienia się tylko
towar lub usługa, która służy tym działaniom. Od 2013 r. rozwijają się "operacje stalowe", czyli fikcyjny obrót towarami
Materia³y prasowe
1
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
objętymi "odwróconym VAT-em". Schemat jest banalny: fikcyjna usługa niematerialna, od której nikt nigdy nie zapłacił
podatku, przechodzi przez kilka podstawowych firm, którą "nabywa" podmiot handlujący np. stalą i dzięki zakupowi i
odprzedaży tej samej partii stali uzyskuje prawo do zwrotu. Stąd fenomen gwałtownego wzrostu obrotów towarami, które
zostają objęte tym przywilejem, a opinię publiczną oszukuje się, że jest to wynik "ograniczenia szarej strefy". Bzdury, ale
powtarzane przez "opiniotwórcze media".
Nikt nie wie dokładnie, jaką kwotę zwrotów wyłudza się co rok. Szacunki wahają się od 10 proc. do 20 proc. Jeżeli luka w
tym podatku wynosi od 30 do 46 mld zł, to co najmniej połowa tej kwoty przypada na nienależne zwroty, w tym zwłaszcza
na kwoty wyłudzone. Czyli nie mniej niż 15 mld zł. W 2015 r. wpływy wynosiły 211 mld zł, gdyby zwroty wynosiły 30 proc.
tej kwoty (poziom racjonalny), czyli około 63 mld zł, to różnica na niekorzyść budżetu wynosi aż 26 mld zł, czyli znacznie
więcej niż 20 proc.
Możemy różnic się w szacunkach, ale trzeba wreszcie podjąć publiczną dyskusję na ten temat. Dotychczas była ona
niemożliwa. Gdy Instytut Studiów Podatkowych opublikował raport na ten temat w 2014 r. (10-lecie wspólnotowego VATu), to resort finansów zareagował wyjątkowo agresywnie i nerwowo twierdząc, że w raporcie "używa się sformułowań
cynicznych, wręcz obraźliwych" - pismo z dnia 25 września 2014 r. PT5/812/38/354/EKQ/14/RD83787). Autor tej
odpowiedzi dotknięty do żywego treścią naszego raportu, jednak nie zakwestionował podanych tam faktów, w tym
zwłaszcza stwierdzenia, że wiele przepisów w tym podatku stworzono w interesie lobbystów, a zwłaszcza biznesu
zajmującego się "optymalizacją podatkową". Co najważniejsze, poza "zbulwersowaniem", resortowy autor nie zaprzeczył
szacunkom strat w dochodach z tego podatku, które przypomnę w 2014 r. wynosiły już ponad 30 mld zł. A tak na
marginesie: czy faktyczny autor tego pisma jeszcze pracuje w resorcie, czy już przeszedł do "międzynarodowej" i
"renomowanej" firmy doradczej, która wówczas chwaliła się "wyśmienitymi relacjami" z urzędnikami resortu?
Jedno jest pewne: bez sejmowej komisji śledczej na temat przyczyn utraty przez nasz kraj corocznie kilkudziesięciu
miliardów złotych nie naprawimy tego podatku. Dalej będą nim rządzić (rządzą do dziś?) ci sami ludzie, którzy jeszcze rok
temu zaprzeczali istnieniu zorganizowanej przestępczości podatkowej zajmującej się wyłudzeniami zwrotów VAT-u.
Przecież ktoś, kto dzięki temu procederowi dysponuje kwotami liczonymi w miliardach złotych jest po prostu groźny dla
naszego państwa.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
http://m.interia.pl/biznes/news,2464906,4211
Materia³y prasowe
2