Rodzina katolicka - Feministki wrzeszczą dalej

Transkrypt

Rodzina katolicka - Feministki wrzeszczą dalej
Rodzina katolicka - Feministki wrzeszczą dalej
czwartek, 11 grudnia 2008 10:25
Z okazji 90-lecia otrzymania przez kobiety w Polsce czynnego prawa wyborczego media tak
zachłystywały się tym niebywałym sukcesem Postępu, że z rozpędu nawet mnie zaproszono
przed kamery (co prawda - do raczej mało popularnych TV: SuperStacji i Polsat NEWS).
Miałem niezły ubaw tłumacząc rozmaitym pseudo-kobietom, że przecież one są wróżkami
(rodzaj żeński od „wróg”!!) molestowania kobiet, nagabywania ich na każdym kroku – a przecież
właśnie wskutek tego kobiety są na każdym kroku molestowane przez polityczne partie: „Oddaj
mi swój głos!” A przecież wiadomo: „Piórka – głupstwo, bo odrosną. Ale głos – majątek!”.
Potem nieopatrznie powiedziałem, że feministki zapominają, iż w Sejmie mocno ponad 2/3
Posłów to mężczyźni – więc gdyby chcieli, to najspokojniej w świecie by kobietom prawo głosu
odebrali. To prawo nie jest więc „wywalczone” przez kobiety. Tylko mężczyznom (konkretnie
socjalistom i socjal-***kratom) jest z tym wygodnie, więc bardzo chcą, by niewiastki spełniały ich
skryte życzenia.
W dodatku organizacje feministyczne otrzymują od tych wrednych faszystowskich samczych
egoistycznych świń w zdominowanym przez samców Senacie, Sejmie i „Rządzie” dotacje na
działalność, co dowodzi, ze bardzo chcą, by działały…
Tu owa feminazistka przerwała mi wrzeszcząc, że to kłamstwo, wierutne kłamstwo, ja jestem
kłamcą (chyba do sadu ją pozwę – tylko nie mam pojęcia, jak się nazywa…) - bo organizacje
feministyczne żadnych pieniędzy nie otrzymują. Po powrocie do domu wpisałem do
wyszukiwarki pierwszą (i jedyną…) znaną mi nazwę takiej organizacji, czyli „LAMBDA” oraz
„Dotacje” - i od razu w pierwszej linijce mi wyskoczyło, ze otrzymała od m. Warszawy dotacje
na… pełnienie dyżurów klubach dla homosiów i lesbijek – by zapobiegać stressom, jaką ci
odmieńcy mogą być tam poddawani.
Wcale się nie dziwię: normalny homoś musi się w klubie dla „gejów” czuć tak, jak normalny
heteryk wśród prostytutek, czyli mocno nieswojo – ale przecież wystarczy tam nie chodzić, by
się przed tym strasznym stressem uchronić…
W tych dniach wyszły jednak i sprawy poważniejsze – co opisałem na swoim blogu słowami:
1/3
Rodzina katolicka - Feministki wrzeszczą dalej
czwartek, 11 grudnia 2008 10:25
Kolejny przykład postępu zidiocenia w Niemczech. P. Joachim Klüß, sędzia XV Izby Krajowego
Sadu Pracy w Berlinie, uznał za słuszne roszczenia p. Silke Kühne – która zażądała, by
mianować Ją jednym z 16 dyrektorów f-my „GEMA” - a ta cynicznie odmówiła. P.Kühne uznała,
że jest to dyskryminacja kobiet – na co najlepszym dowodem jest, że wśród dyrektorów jest
tylko jedna kobieta. Koronnym dowodem było… rozumowanie statystyczne: taki układ
przypadkowo może zdarzyć się tylko raz na 100 razy.
P.Kühne zapomniała dodać (być może sama tego nie rozumie!), że rozumowanie to działa tylko
przy apriorycznym, wyssanym z palca założeniu, że kobiety i mężczyźni mają jednakowe
kwalifikacje do obejmowania stanowisk dyrektorów. Statystyk rozumuje dokładnie odwrotnie:
wychodzi nie od tego, co jest na Księżycu, lecz od danych. Dane są takie: na 16 dyrektorów
„GEMY” jest tylko jedna kobieta. Dość łatwo policzyć przy jakiej różnicy kwalifikacyj osiągnięty
powinien być taki wynik. Na moje oko (nie chce mi się tego liczyć…): wtedy, gdy kobiety są
średnio o 30% gorzej kwalifikowane od mężczyzn).
Z dokładnie tych samych powodów, z faktu, że mężczyźni poniżej 165 cm wzrostu (acz wśród
nich byli tak znakomici osobnicy, jak Napoleon Buonaparte i Józef Wissarionowicz Djugashvili)
nie są reprezentowani w drużynach NBA nie wyciągamy wniosku, że są „dyskryminowani” lecz: że mają średnio gorsze kwalifikacje do zawodu koszykarza, niż drągale.
Gdyby przyjąć linię rozumowania sędziego Klüßa (proszę wejść na stronę Bilda i zobaczyć
fizjonomię tego osobnika: typowy produkt jakiejś postępowej szkoły prawniczej im. Duracza czy
innego Göbbelsa - by nie napisać wprost: euro-idiota) to jutro konusy mogłyby żądać
odszkodowania za to, że nie przyjęto ich do „Dallas Mavericks”, „New York Knicks” czy
„Houston Rockets”. A Białasy, że - choć jest ich w USA 89% - to na ringach WBA itd. 90%
bokserów to Czarnuchy! P.Andrzej Gołota tylko dlatego nie jest Mistrzem Świata Wszechwag,
że jest dyskryminowany z uwagi na kolor skóry. To chyba oczywiste?
Mówiąc poważnie: sprawę rozstrzyga rynek. Firmy, w których właściciel brałby gorszego
dyrektora, byle mężczyznę, zamiast lepszej dyrektorki kobiety - zostałyby wyparte z rynku przez
te, które dobierają pracowników optymalnie. Tak się jednak, jak widać, nie dzieje. Co dowodzi,
że optymalnym jest branie do gremium decydującego o firmie tylko niektórych niewiast.
Jeśli więc prawdą jest, że kobiety zarabiają o 29% mniej od mężczyzn - to nie jest to dowód
„dyskryminacji”, tylko dowód, że są o 29% gorszymi pracownikami. Feministki to idiotki, które
nie zdają sobie sprawy, że udowadniają… tezy swoich przeciwników.
2/3
Rodzina katolicka - Feministki wrzeszczą dalej
czwartek, 11 grudnia 2008 10:25
A może nie idiotki? Może po prostu wiedzą, że my tu robimy jakieś rozumowania statystyczne,
których Władca, czyli L*d, i tak nie pojmie – a w d***kracji ma rację nie ten, kto matematycznie
udowodnił swoje, lecz ten, kto głośniej wrzeszczy. A ponieważ kobiety mówią o 60% więcej, niż
mężczyźni, a w dodatku ich głos bardziej wierci uszy – to teza sędziego Klüßa niedługo będzie
wykładana na (postępowych, oczywiście) uniwersytetach jako bezwzględnie obowiązująca!
Tak, tak – proszę Państwa: czekają nas ciekawe czasy. W ogóle okres dekadencji jest bardzo
zabawny. Może przyjść proces ze strony faceta, że nie chcą go przyjąć do domu publicznego w
charakterze panienki. Wszystko może się zdarzyć.
Jak mówił Milton Friedman: okres dekadencji jest bardzo miły – podobnie jak upadek samolotu;
ah, to rozkoszne uczucie nieważkości… Dopiero zetkniecie się z Ziemią jest nieprzyjemne. Ale:
kto na pokładzie myśli o katastrofie, skoro nastąpi ona dopiero za jakieś 30 lat… Jak pisał śp.
Mikołaj Dávila: „Ludzie o wiele częściej waliliby się młotkiem w palec, gdyby ból występował
dopiero po roku”. A po 30 latach… Kogo to w d***kracji obchodzi!
Janusz Korwin Mikke
Źródło: Najwyższy Czas!
3/3