Psychologia - Niewidomi Info

Transkrypt

Psychologia - Niewidomi Info
dr Agnieszka Gałkowska
NIEKTÓRE PSYCHOLOGICZNE ASPEKTY AKTYWIZACJI ZAWODOWEJ
OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH WZROKOWO, CZYLI CZY RACJONALNIE JEST
STARTOWAĆ W TRUDNYCH ZAWODACH PO MARNĄ NAGRODĘ?
Jeden z indyjskich mężów stanu - Nehru – powiedział kiedyś: „życie jest jak gra
w brydża, to jakie karty dostaniesz to determinizm. To jak je wykorzystasz to wolna wola.”
Nie ulega wątpliwości, że osoby z niepełnosprawnością jakiegokolwiek typu nie dostały
od życia najlepszych kart. Jednak i w tej sytuacji dobry gracz potrafi zdobyć wiele punktów,
a czasem nawet wygrać partię. Nie każdy jednak dąży do zdobycia takiego mistrzostwa w grze.
Bardzo wyraźnie widać to w odniesieniu do sytuacji niepełnosprawnych wzrokowo na rynku
pracy.
Osoby z niepełnosprawnością (niezależnie od jej rodzaju) aktywne zawodowo –
- w porównaniu do niepracujących - na ogół mają większe poczucie własnej wartości
i akceptacji, lepiej oceniają też jakość swojego życia. Niestety dotyczy to niewielkiej grupy
ludzi. Według dostępnych danych jedynie 8-15% członków PZN pracuje zawodowo, przy
czym na otwarty rynek pracy weszło zaledwie 0.5% osób.
Nie są to dane pełne, gdyż szacuje się, że duża część osób (prawdopodobnie ok. 300 tys.)
z uszkodzonym wzrokiem „umyka” statystykom, choćby przez to, że funkcjonuje poza PZN.
Prawdopodobnie zatem można uznać za prawdziwsze te dane, które wskazują, że pracuje
zaledwie 5% osób z niepełnosprawnością wzrokową.
Jest to marny wynik także w skali Europy, gdzie poza krótkim, pozytywnym dla
zatrudnienia niewidomych i niedowidzących czasem bezpośrednio po latach II wojny
światowej, notuje się pogorszenie sytuacji tej grupy ludzi na rynku pracy.
Tab. 1.
Liczba osób niepełnosprawnych
Procent pracujących
wzrokowo (rejestrowanych)
Polska
80 tys.
8%
2 mln (w wieku produkcyjnym 144
Anglia
25%
tys.)
Słowacja
130 tys.
30%
źródło : Konferencja „Partnerstwo Ponadnarodowe”, Kraków 2006 aj Liczba osób z
Kraj
aktywności zawodowej
1
Chociaż po II wojnie, w Anglii np. (ale i w innych krajach widać ten trend) pracowało
ponad 50 % niewidomych, dziś ta liczba jest o połowę mniejsza. Spowodowały ją zarówno
lepsza kondycja materialna społeczeństwa i państwa (a więc zwiększenie zdolności do
świadczeń na rzecz niepełnosprawnych) oraz zmiany gospodarcze i społeczne, niosące za sobą
m.in. niższe zapotrzebowanie na siłę roboczą w ogóle, a wyższe na pracowników coraz
bardziej wykwalifikowanych, wykształconych, elastycznie przystosowujących się do nowych
wymagań technologicznych i nowych reguł działania rynku pracy. Jest to jednak rynek
i rzeczywistość tworzona przez osoby sprawne wzrokowo, dostosowana do ich potrzeb
i możliwości, stąd osoby z niepełnosprawnością chcąc efektywnie na nim funkcjonować muszą
pokonać więcej trudności niż inni.
Europejskie Stowarzyszenie Niewidomych podaje, że osoby z dysfunkcją wzroku jako
najistotniejsze ich zdaniem bariery w zatrudnieniu wymieniały (pytanie otwarte) następujące
czynniki: tu już uporządkowane wg częstotliwości wskazań:
dyskryminacja
brak wykształcenia i kompetencji
obraz osoby niewidomej lub niedowidzącej w świadomości pracodawcy
brak niezbędnych pomocy technicznych i urządzeń
niedostateczne wsparcie przepisów prawnych
sytuacja gospodarczo-ekonomiczna w kraju mająca wpływ na globalny rynek pracy
trudności z mobilnością i fizycznym dostępem do miejsca/stanowiska pracy
okazje siły roboczej zdominowane przez najnowocześniejsze przemysły
kłopoty z posługiwaniem się informacjami w formie pisma/druku
nieprzychylne nastawienie w miejscu pracy
brak umiejętności społecznych
brak pozytywnych wzorców i doświadczeń1
Źródło: European Blind Union, 2001
Jak widać bariery w dostępie do rynku pracy dotyczą zarówno sytuacji zewnętrznej jak i
czynników związanych z samą osobą z niepełnosprawnością wzrokową.
W niniejszym wystąpieniu, koncentruję się przede wszystkim na trudnościach
związanych z samą osobą niepełnosprawną, wpływających zarówno na podejmowanie decyzji
o poszukiwaniu pracy, jak i na samo jej wykonywanie. Nie oznacza to lekceważenia barier
1
Podkreślenia moje – dotyczą czynników związanych z osobą
2
obiektywnych, zewnętrznych wobec osoby, znacząco przecież ograniczających możliwość
szerszej aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością wzrokową. Jeśli jednak –
- wracając do słów Nehru- potraktujemy je jako nie najlepsze karty, coś na co i tak nie mamy
wpływu, pozostaje nadal problem, dlaczego część osób „rzuca je na stół” i nie przystępuje do
rozgrywki, gdzie już jakiś wpływ może na nią wywierać, albo też angażuje się w nią zbyt
słabo, by mieć nadzieję na zyski – lepszy komfort życia, samopoczucie i inne apanaże
wynikające z podejmowania pracy. Omawiając niżej ten problem, sięgam zarówno do danych
z literatury przedmiotu jak i do doświadczeń wyniesionych z zajęć realizowanych w trakcie
tego programu.
Trzeba jednak zaznaczyć, że osoby z niepełnosprawnością związaną ze wzrokiem nie są
grupą jednorodną, trudno mówić o nich jako całości. I to nie tylko ze względu na stopień
niepełnosprawności, choć on też ma duże znaczenie. Na przykład, jak wynika z badań, osoby
całkowicie niewidome dużo lepiej funkcjonują w kategoriach i psychologicznych
i zawodowych , ci natomiast, u których wada jest mniejsza, często zdecydowanie więcej
wysiłku psychicznego wkładają w ukrywanie problemu przed otoczeniem i nierzadko przed
sobą, niż w adaptację do rzeczywistej sytuacji i pokonywanie wynikających stąd trudności.
Są też różnice pokoleniowe - osoby po 40 r.ż. zdecydowanie częściej są w swych
postawach bierne, a czasem i bardziej roszczeniowe niż grupa osób młodszych2. Nie wynika to
przy tym z samego wieku, ale zwłaszcza u starszych, z większego przyzwyczajenia do bardziej
opiekuńczego klimatu poprzedniej epoki oraz z niewykorzystania (z różnych, także
obiektywnych przyczyn) szans związanych z ogromnymi zamianami technologicznymi
i społecznymi. Na pewno też jest to taki etap życia, kiedy konstatuje się, że niektóre nadzieje
okazały się płonne, pozostaje też w pamięci balast różnych negatywnych doświadczeń.
Do różnic wiekowych, czy zdrowotnych dołączają się też takie, które dotyczą
osobowości,
inteligencji,
sytuacji
rodzinnej,
doświadczeń
etc.
Z
tego
powodu
w referowanych przeze mnie prawidłowościach część osób z pewnością nie odnajdzie swoich
postaw czy zachowań. Przedstawiam raczej pewien trend, a siłą rzeczy jest od niego szereg
różnorodnych wyjątków.
Realizowany tak pięknie przez Quatro projekt miał na celu zwiększenie aktywności
zawodowej osób niepełnosprawnych wzrokowo i wzmocnienie ich szans na rynku pracy.
Pomyślany został jako danie narzędzia – kompetencji informatycznych, jednak czy zostanie
ono wykorzystane w zakładany sposób zależy nie tylko od jakości tego narzędzia, ale i od
stopnia motywacji beneficjentów programu.
2
Wg niektórych badan niepełnosprawni wzrokowo młodzi ludzie nie różnią się osobowościowo od swoich
zdrowych rówieśników, mają też podobne marzenia, cele i ambicje.
3
Wg teorii motywacji, aby podjąć jakieś działanie musimy być przekonani, że jego efekt,
czyli cel do którego będziemy zdążać, jest atrakcyjny, że przyniesie nam pożytek
i korzyści. Musimy także uważać, że sukces jest prawdopodobny, a więc że jesteśmy w stanie
go osiągnąć, mamy ku temu potrzebne umiejętności, zdolności, czy inne zasoby. Jeśli zaś nie są
one na razie wystarczające, to jesteśmy zdolni włożyć w zdobycie tego odpowiedni wysiłek,
czyli że umiemy lub potrafimy nauczyć się (sami lub korzystając z pomocy innych)
wykonywać poszczególne zadania przybliżające nas do celu. Motywacja jest zatem funkcją
oceny użyteczności wyniku i oceny prawdopodobieństwa jego osiągnięcia.
Odnieśmy te warunki do możliwości podejmowania pracy przez osoby z dysfunkcją
wzroku. Pierwsze zasadnicze pytanie dotyczy tego, czy rzeczywiście podjęcie pracy jest
spostrzegane jako cel atrakcyjny i użyteczny? Otóż nie. Wynikające z doświadczeń
wypowiedzi uczestników projektu pokazują, że sam cel, czyli praca, wydaje się bardzo
ambiwalentny. Przyczyny tej ambiwalencji zebrałam najpierw skrótowo , by w dalszym ciągu
tekstu, przybliżyć kolejne punkty.
Czynniki obniżające ocenę atrakcyjności celu:
zagrożenie zmniejszeniem dotychczasowych świadczeń/ dochodów
możliwość pogorszenia widzenia
mniejsza ilość czasu na leczenie i rehabilitację
niska świadomość związku aktywności zawodowej z lepszym samopoczuciem
niewielkie możliwości czerpania satysfakcji z pracy
mały wpływ pracy na poprawę pozycji społecznej i materialnej
Analizując więc problem atrakcyjności podjęcia pracy nie sposób zignorować faktu, że
wiele osób wyraża obawy, dotyczące możliwości utraty dotychczasowych środków utrzymania.
Nie jest jasne ile można zarobić, by nie stracić renty, czy można pracować
i utrzymywać dotychczasową grupę inwalidztwa. Faktem jest, że przepisy a także konkretne
rozstrzygnięcia władz odpowiedzialnych za ten problem często się zmieniają, nie zawsze są
jasne, pozostawiają też wątpliwości co do sensowności, czy sprawiedliwości proponowanych
rozwiązań. W niezrozumiały sposób są też komunikowane społeczeństwu. Z drugiej strony
jednak widać także niewielką aktywność przynajmniej części samych zainteresowanych
w zbieraniu adekwatnych informacji, wychodzących często z założenia, że i tak nie warto.
Duże obawy dotyczą też ryzyka pogorszenia wzroku w wyniku pracy.
4
W tej kwestii ważne wydają się dwie rzeczy
wiedza o samej dysfunkcji, jej mechanizmach, prognozach
wiedza o rodzajach pracy, które może wykonywać osoba z niepełnosprawnością
wzrokową.
Badania wskazują na ogół niską wiedzę niepełnosprawnych o ich schorzeniach
(przyczyny są różne – m.in. lęk przed trudną prawdą, nieumiejętność kontaktu z lekarzem,
swoiste wycofywanie się z egzekwowania swego prawa do bycia poinformowanym). Nie
wiedząc jakiego rodzaju zagrożenia związane są z różnego rodzaju wysiłkiem fizycznym,
z pracą przy komputerze, przy takim czy innym oświetleniu, jak je można zminimalizować, czy
odwrotnie – co je potęguje - racjonalnym wyjściem wydaje się być strategia unikania
czegokolwiek wykraczającego poza codzienne rutynowe czynności. Niewątpliwie są więc
osoby niejako sparaliżowane lękiem przed dalszą utratą wzroku, niezdolne z tego powodu
myśleć o sobie jako ewentualnym, aktywnym uczestniku rynku pracy, nawet jeśli obiektywnie
istniałyby dla nich interesujące możliwości.
Ta emocjonalna trudność powstaje po trosze dlatego, że sami chorzy i ich rodziny
rzadko uzyskują stosowne wsparcie psychiczne, a choćby i tylko informacyjne na temat
choroby, jej przebiegu, rokowań, reakcji psychicznych i procesu przystosowania do niej. Przy
czym rozkład akcentów, jeśli już jakieś informacje są, jest raczej depresjogenny – podkreśla się
na ogół zagrożenia, mało uwagi poświęcając możliwościom.. Nie sposób też nie zauważyć, że
sam kontakt ze służbą zdrowia bywa źródłem potężnego stresu, wyczerpującego na długo i tak
nadwyrężone siły psychiczne.
Problem rodzaju zajęcia dopasowanego do możliwości osób z zaburzona percepcją
wzrokową polega natomiast na tym, że dominuje tu bardzo stereotypowe i dziś już przestarzałe
podejście.
Na
tzw.
listach
zawodów
jako
dostępne
dla
niewidomych
i niedowidzących wskazywane jest ok. 10 ( na ok. 170). Nie zawsze jednak można dopasować
do nich swoje zdolności i kompetencje. Nie jest przecież prawdą, że każdy z tym typem
niepełnosprawności może i chce być stroicielem fortepianów (ilu ich zresztą jest potrzebnych
na
rynku),
szczotkarzem
czy
masażystą.
Dziś
tendencja
jest
taka,
by
jeśli
w ogóle mają powstawać jakieś listy – to raczej prac, których na pewno nie może wykonywać
osoba z zaburzeniami wzrokowymi – choćby zawodowy kierowca. Wszystkim innym
możliwym zajęciom należałoby przypatrywać się ciągle od nowa (bo stale pojawiają się nowe
rozwiązania technologiczne) pod kątem możliwości dostosowania stanowiska pracy do
5
możliwości niepełnosprawnych wzrokowo oraz pod względem możliwości doszkolenia, czy
przekwalifikowania potencjalnego pracownika.
Tutaj ważne jest zainteresowanie pracodawców takimi możliwościami, zmiana ich
podejścia do zatrudniania niepełnosprawnych, ale i edukacja oraz wywieranie wpływu przez
samych niewidomych.
Kolejnym problemem związanym z atrakcyjnością celu, jakim jest aktywność
zawodowa, jest fakt, że prace podejmowane przez osoby z dysfunkcją wzroku często są
zajęciami poniżej posiadanych kwalifikacji, ambicji, poziomu wykształcenia czy inteligencji.
Nie zawsze wiec mogą wpłynąć na poczucie satysfakcji, czy wzmocnienie pozycji społecznej.
Tym bardziej, że jak udowodniono, na satysfakcję z pracy silnie wpływa to, czy możemy
wykorzystywać w niej i rozwijać najważniejsze wg siebie talenty. Nawet jeśli osiągamy
poziom mistrzowski, ale w pracy, która nie wymaga sięgania do naszych najważniejszych
zdolności i kompetencji, nie uzyskamy tego rodzaju korzyści psychologicznych, jakie daje
zajęcie sięgające po nasze istotne uzdolnienia (oczywiście, pod warunkiem, ze jesteśmy ich
świadomi). Np. można sobie świetnie radzić jako recepcjonista, czy sprzątaczka, ale poczucie
spełniania się dać może dopiero praca zgodna wykształceniem i predyspozycjami danej osoby.
(Choć świadomość, że w razie konieczności zarobi się na siebie sprzątając, czy gotując też jest
ważna)
Atrakcyjność ewentualnego podjęcia pracy obniżana jest także poprzez nieprzychylne
postawy względem niepełnosprawnych w środowisku pracy. Negatywne strony kontaktów
widzących z osobami o zaburzonej percepcji wzrokowej przejawiają się w różnoraki sposób,
przede wszystkim jednak wyróżniają się dwie postawy – albo nadmierna ochrona, wyręczanie
i troskliwość, wręcz litość, z drugiej – dyskryminacja, wyśmiewanie i niedostrzeganie, że
dysfunkcja wzroku nie musi wpływać na inne obszary funkcjonowania człowieka. Obie, choć
tak przeciwstawne postawy, powodują silne zakłopotanie osób z niepełnosprawnością
wzrokową, aż do tendencji do unikania kontaktów z widzącymi i izolowania się. Paradoksalnie
to właśnie niedostatek wzajemnych kontaktów i wynikające stąd niedoinformowanie oraz brak
doświadczeń utrwala pewne stereotypy, mity o możliwościach i cechach osób o zaburzonej
percepcji wzrokowej. Przykładami mogą być tu potoczne twierdzenia o naturalnie szczególnie
wysokich uzdolnieniach słuchowych, czy dotykowych wszystkich niewidomych, albo też –
o niemożliwości ich pełnego rozwoju intelektualnego. Na szczęście są też dane stwierdzające
poprawę kontaktów w miarę wzajemnego poznawania się.
Niska ocena atrakcyjności podjęcia pracy wynika także z niedoceniania aktywności
zawodowej jako czynnika zdrowia psychicznego (i fizycznego). Oczywiście bardzo ważne są
6
różnego rodzaju zajęcia rekreacyjne, turnieje, wycieczki etc, proponowane przez PZN, one
jednak zaspakajają głównie potrzeby społeczne, pomagają też w strukturyzacji czasu.
Rozwojowym zadaniem dorosłości jest jednak wg Ericsona generatywność (prokreacyjność,
produktywność, twórczość). Wyraża się ona np. aktywną troską o osoby, rzeczy czy idee. Brak
możliwości realizacji tych zadań może spychać jednostkę w jej wewnętrznym rozwoju ku
nadmiernemu
zaabsorbowaniu
sobą i
ku
stagnacji, nie pozwalając rozwinąć się
cnotom/wartościom pełni rozwoju .Poczucie „dawania z siebie” osiągamy jednak nie tylko
w pracy zarobkowej, nie tylko przy stałym zatrudnieniu. Wydaje się, że zainteresowanie
wolontariatem różnego typu, czy dającymi satysfakcję pracami zleconymi mogłoby pomóc
uruchomić siły rozwojowe psychiki. Myślenie o pracy jako całoetatowym, pełnym zatrudnieniu
może zatem także stanowić barierę w wyzwalaniu aktywności zawodowej. Ten punkt widzenia
spotyka się jednak u osób z dysfunkcją wzroku niezbyt często. Raczej same są, czy stają się
(wprawdzie czasem i wbrew woli –wskutek działań nadopiekuńczego środowiska)
przedmiotem troski, a nie podmiotem.
Drugą dużą kategorią problemów dotyczących aktywności zawodowej osób
z niepełnosprawnością wzrokową są te związane z oceną swoich szans na osiągnięcie celu.
Poniżej zestawiam je w punktach, które w dalszej części tekstu zostaną omówione.
Trudności obniżające adekwatną ocenę prawdopodobieństwa osiągnięcia celu
słabe rozpoznanie swoich zdolności, możliwości i ograniczeń
niskie poczucie własnej wartości oraz brak wiary w siebie i innych
mało aktywne podejścia do kształtowania i promowania swych kompetencji,
dbałości o kwalifikacje (syndrom Kopciuszka)
niewystarczająca znajomość reguł i zachowań istotnych na współczesnym rynku
pracy
mało wzorców sukcesu
Wiadomo, że pokonanie drogi do celu wymaga wiedzy o tym do czego dążymy oraz o sobie
(możliwości, ograniczenia etc), a także energii, zdolności planowania, wyróżniania kolejnych
etapów. Wiąże się też z wykorzystaniem swoich kompetencji i zdolności a także
z umiejętnością zdobywania zasobów z zewnątrz – funduszy, materiałów, informacji, jak
również wsparcia emocjonalnego. U podstaw tych działań leży poczucie własnej wartości –
7
wyrażające się i w pozytywnych emocjach względem siebie i w przekonaniu, że zasługuję na
to, by osiągnąć sukces, czyli np. znaleźć pracę odpowiadającą swoim aspiracjom oraz że
mogę/potrafię zdobywać ważne dla siebie cele (poczucie samoskuteczności). Tymczasem
osobom z niepełnosprawnością wzrokową często doskwiera poczucie niskiej wartości
i zaniżona samoocena. Gorsze możliwości percepcyjne oraz problemy z poruszaniem się
i bezwzrokowym wykonywaniem czynności prowadzą czasem do myślenia o sobie jako
w ogóle „gorszym” człowieku, pojawia się irytacja sobą, własną nieporadnością, czy nawet
poczucie winy oraz nadmierne uwrażliwienie na opinie ze strony otoczenia. Zapomina się
o tym, że wartość osoby nie wynika w żaden sposób z jej sprawności w jakiejkolwiek zresztą
dziedzinie. Dodatkowo towarzyszy temu koncentracja na własnych emocjach, zwłaszcza
negatywnych i na niepomyślnych wydarzeniach.
Nawiasem mówiąc, Polacy do narzekania mają skłonność niejako przyrodzoną, ale
w przypadku osób z dysfunkcjami wzroku zaabsorbowanie tym, co negatywne odbija się
niekorzystnie na procesie adaptacji do niepełnosprawności, a zwłaszcza na wypracowywaniu
mechanizmów kompensacyjnych, czyli takich sposobów poznawania, działania, myślenia,
zachowania w trudnych sytuacjach, które pozwalają osobie niepełnosprawnej osiągać, pomimo
dysfunkcji, satysfakcję z życia.
Na poziomie psychologicznym pomocne jest tu magazynowanie w pamięci
i powracanie myślą do wszelkich pozytywnych doświadczeń, wydarzeń i stanów, bo stamtąd
czerpiemy duże pokłady energii do radzenia sobie z trudnościami życia i nie popadamy
w obezwładnienie jak w przypadku ciągłego powracania do przykrych wspomnień i emocji.
Dla wielu osób uczestniczących w zajęciach nie było łatwo odszukać w pamięci sytuacje, kiedy
inni ludzie wyświadczyli nam jakieś dobro, okazali życzliwość, czy kiedy sami czuliśmy się
pewnie i bezpiecznie. Nie dlatego, że takich zdarzeń nie było, ale zostały one przytłoczone
tendencją do pamiętania i brania spraw z ich jak najgorszych akurat stron.
Koncentracja na swoich ograniczeniach skutkuje natomiast brakiem wiary we własne
siły, co utrudnia realną ocenę własnych możliwości i podjęcie działań ukierunkowanych na
ambitny, ale osiągalny cel.
W efekcie można powiedzieć, że wiele osób z niepełnosprawnością wzrokową ma
dosyć słabe rozeznanie, co do swoich zdolności, a z drugiej strony - wykazuje też tendencję do
obniżania znaczenia tych umiejętności i cech, co do których posiadania trudno mieć
wątpliwości. Stanowi to kolejną barierę hamującą aktywne wejście na rynek pracy, gdyż
znalezienie na nim swego miejsca, czy drogi kariery wymaga dobrego samopoznania.
Świadomość tego jest jednak niska, co wśród uczestników projektu znalazło wyraz w niemal
8
całkowitym zignorowaniu możliwości indywidualnego doradztwa – w tej dziedzinie bardzo
wskazanego.
Próbowaliśmy zatem na wspólnych zajęciach zmierzyć się z tym problemem, jednak jeśli już udawało się skłonić do autoanalizy (nie bez trudu) okazało się, że spora część
kursantów akcentuje przede wszystkim te przymioty, które ważne są głownie w życiu
rodzinnym, nie dostrzegając w sobie tych, które byłyby pomocne na rynku pracy. Pewnym,
ratunkiem okazało się być (co dopiero z czasem włączyłam do zajęć) rozważanie, które
doświadczenia życiowe mają wpływ na kształtowanie się różnych kompetencji ważnych także
w życiu zawodowym.
Tu jednak pojawił się problem chęci i możliwości dalszego rozwijania się
i doskonalenia umiejętności pożądanych na rynku pracy, który jak wiadomo wymaga ciągłego
uczenia się, ale również elastyczności (np w formie zmiany profilu zawodowego, zdobywania
wiedzy i doświadczenia w nowym obszarze etc. Kwestia kwalifikacji jest niesłychanie istotna,
im są wyższe, tym lepsza sytuacja na rynku pracy. Współczynnik aktywności zawodowej
u osób z dysfunkcją wzroku z wykształceniem wyższym wynosi 34,6%. Tymczasem szacuje
się (dane PZN), że 40% członków PZN w wieku od 16 do 25 roku życia nie uczy się i nie
pracuje, a 75% z nich ma wykształcenie podstawowe i zasadnicze. Jeśli nie podejmą starań
podnoszących kwalifikacje, ich szanse na rynku pracy będą ciągle maleć.
Oczywiście uczestnictwo w tym projekcie jest wyrazem akceptacji tego wymiaru rynku
pracy, nawet jeśli motywacja większej części uczestników miała bardziej osobisty (niemniej
jednak – rozwojowy) charakter. Obiektywnie patrząc oferta szkoleń dla osób niewidomych nie
jest bardzo obszerna, ale istnieje, a nie zawsze budzi właściwe zainteresowanie,
przypuszczalnie po części z przyczyn, które omawiałam w ramach przeszkód wynikających
z ambiwalentnego charakteru samego celu (uzyskania pracy).
Z drugiej strony wydaje się, że niektóre szkolenia, czy inne możliwości rozwoju
zawodowego (takie jak różnego rodzaju studia, podyplomowe, kursy) nie są zamknięte dla
osób z niepełnosprawnością wzrokową. Trzeba jednak przekonać o tym osoby kwalifikujące
uczestników oraz uzgodnić z prowadzącymi zajęcia sposób uczestnictwa i ewentualnej
weryfikacji zdobywanych kwalifikacji, co wiąże się z wysiłkiem i wymaga motywacji oraz
umiejętności przekonywania ze strony samych zainteresowanych, a także dobrej woli samych
organizatorów oczywiście. O tym, jakie jest ich nastawienie (podobnie jak i pracodawców),
można się przekonać kontaktując się z nimi i uświadamiając możliwości, jakie dzięki nowym
technologiom mają teraz niewidomi i niedowidzący, tymczasem raczej do tego nie dochodzi,
Złą wolę decydentów zakłada się niejako a priori, i nie podejmuje się prób jej zweryfikowania,
9
czy nawet zmiany. Tymczasem niewiele się rzeczywiście osiągnie bez aktywności samych
zainteresowanych przy zmienianiu nastawienia widzącej części społeczeństwa i jego wiedzy,
co do funkcjonowania osób z dysfunkcjami wzroku. Co więcej ważne są nie tylko działania
instytucjonalne, ale i jednostkowe. Działy personalne firm nawet po konferencji o potrzebie
zatrudniania niepełnosprawnych nie podejmą żadnych działań, jeśli nie zaczną dostawać od
nich aplikacji i jeśli w efekcie rozmów nie przekonają się, że kandydaci są interesujący i warto
- za ich wskazówkami – zorganizować odpowiednio stanowiska pracy. Jeśli zaś firmy częściej
będą miały do czynienia w procesie rekrutacyjnym z CV, listami motywacyjnymi, wreszcie
z konkretnymi osobami z niepełnosprawnością wzrokową, będą same (nawet bez konferencji)
badać możliwości zatrudnienia, dofinansowania stanowiska etc
Podjęciu tego rodzaju działań przeszkadza postawa, którą można nazwać „syndromem
Kopciuszka”, czekanie aż ktoś z zewnątrz odkryje zalety i możliwości danej osoby, zwalczy
dzielnie wszelkie możliwe przeszkody oraz opory skromnego kopciuszka i uwiezie go na
książęcy zamek pracy, życia etc, gdzie zajaśnieje pełnym, urywanym dotąd skrzętnie blaskiem.
Tymczasem współczesny rynek pracy wymaga od wszystkich aktywnej autopromocji, czyli
umiejętnego „sprzedawania” swoich talentów i przypominania o swojej osobie. W przypadku
osób niepełnosprawnych musi być ona jeszcze silniejsza i bardziej przemyślana, startuje się
bowiem nie z pozycji obojętnej, ale wręcz minusowej.
Wiąże się to z koniecznością poznania reguł panujących na rynku pracy, zwłaszcza tych
wpływających na proces rekrutacji i selekcji pracowników, czyli choćby umiejętnego
przygotowania dokumentów aplikacyjnych i wiedzy na temat optymalnych zachowań
w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, skutecznej komunikacji interpersonalnej. Wprawdzie
bywało, że zaledwie jedna osoba w grupie deklarowała chęć ewentualnego poszukiwania
pracy, ale mimo to zdecydowana większość (łącznie z osobami, które uważały, że to im się nie
przyda) oceniała zajęcia z tego obszaru jako najbardziej interesujące. Co zresztą nie zmieniło
faktu, że tylko pojedyncze osoby zdecydowały się przygotować wstępnie swoje CV i list
motywacyjny, by wspólnie z fachową pomocą nadać im najwłaściwszy w konkretnym
przypadku- kształt.
Na rynku pracy preferowane są teraz osoby samodzielne, aktywne, z inicjatywą,
podejmujące
odpowiedzialność
za
powierzone
im
zadanie,
kreatywne,
umiejące
współpracować z innymi – a dotychczasowe formy przygotowywania zawodowego osób
z dysfunkcją wzroku (system szkolnictwa specjalnego, mało zindywidualizowane metody
10
rehabilitacji, nastawienie na wąską specjalizację oraz segregacyjne formy zatrudnienia spółdzielnie dla os. niewidomych, zakłady pracy chronionej) kształciły jednak inne cechy.3
Niedostatek tak pożądanej na rynku pracy aktywności i małe zaangażowanie w walkę
o swoją pozycję na rynku pracy w dużej mierze tłumaczy fakt, że wiele osób ma w swoim
bagażu życiowym doświadczenie licznych zmagań się z sytuacją, które kończyły się głównie
niepowodzeniem (jeśli nie nawet pogorszeniem losu), wysiłek okazał się więc bezowocny, co
prowadzi najczęściej do ukształtowania się przekonania, że mimo starań i tak nie ma się
wpływu na swoją sytuację życiową. Szkoda więc sił, bo i tak się nic nie zmieni. Przekonanie
takie łatwo utrwala się i przenosi także na dziedziny życia nie związane bezpośrednio
z doświadczeniem, które do niego doprowadziło. Skutkuje to biernością, brakiem motywacji
i niechęcią do wysiłku, czyli tkwieniem w przykrej, czy niesatysfakcjonującej sytuacji,
niepodejmowaniem działań naprawczych nawet wtedy, gdy okoliczności czy sama osoba
zmieniły się na tyle, że znacznie wzrosły szanse na ich powodzenie.
W wielu sytuacjach to najbliższe otoczenie osób niepełnosprawnych, w najlepszej
często wierze, zniechęca ich do inicjatywy i samodzielności wyręczając we wszystkim,
chroniąc przed trudnymi sytuacjami, stresem, wymaganiami i w efekcie uzależnia osobę
niepełnosprawną od opieki, zamiast stymulować ją do osiągnięć, jak to dzieje się w przypadku
osób z dysfunkcją wzroku, które z powodzeniem funkcjonują na rynku pracy (co podkreślają
i oni sami, i ich szefowie).
Wśród uczestników projektu wiele osób niezwykle twórczo radzi sobie z problemami
i emocjonalnymi, i „technicznymi” związanymi z niepełnosprawnością, część z nich
zawdzięcza to rzeczywiście mądremu otoczeniu, rodzinie etc, część sobie samym. Byłam pod
wrażeniem i siły, i pomysłowości niektórych opisywanych przez kursantów rozwiązań, także
tych podtrzymujących dobrą kondycję psychiczną. Warto by o swoich osiągnięciach mówili,
bo to pokazuje, że sukcesy są możliwe, że wracając do tytułu wystąpienia – można, nawet
z gorszymi kartami – dobrze rozegrać partię. Są i wygrane spektakularne – osiągający sukcesy
niewidomi prawnicy, naukowcy, senatorzy, aktorzy, menadżerowie w korporacjach, a nawet
alpinista. Ich doświadczenie, wzór może pomagać innym, uruchomić wiarę w siebie,
w zasoby, które tkwią w ludziach i ułatwiać mobilizowanie sił. Korzystaniu z doświadczeń
innych, ich wymianie służyć też mogą spotkania, pisma, książki, fora internetowe, w których
w efekcie kursu można będzie uczestniczyć.
3
Projekt badawczy nr WUE/0041/IV/05 nt.:
Psychospołeczne uwarunkowania aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych
kier. A.Brzezińska
11
Podsumowując zatem problem aktywizacji zawodowej osób z dysfunkcją wzroku
i szukając dróg do realizacji tego postulatu pamiętać trzeba o konieczności dwóch głównych
nurtów jednoczesnych działań – uczynieniu pracy celem godnym pożądania oraz umocnieniu
wiary (także - jak w przypadku tego projektu - poprzez kształtowanie umiejętności), że
możliwe jest jego osiągnięcie nie tylko przez jednostki wyjątkowe. W innym wypadku- tj. jeśli
nagroda ma wątpliwą wartość a jej zdobycie jest widziane jako niemal niemożliwe- całkowicie
racjonalną decyzją jest zaniechanie jakichkolwiek działań w tym kierunku.
W ramach tych szerokich skądinąd nurtów ważne są z kolei co najmniej dwie główne
perspektywy – działania obejmujące rynek pracy, przedsiębiorców, służbę zdrowia, instytucje
edukacyjne oraz działania nakierowane na same osoby z niepełnosprawnością wzrokową. Ich
uszczegółowienie wymagałoby jednak osobnego wystąpienia. Chciałabym jednak podkreślić,
że przede wszystkim trzeba widzieć i wykorzystywać szanse, których na szczęście pojawia się
coraz więcej. Należą do nich:
rozwój technologii teleinformatycznych – rozwiązania techniczne ułatwiające
funkcjonowanie i wykonywanie pracy przy dysfunkcjach wzroku
tendencja rynku pracy do większej elastyczności warunków zatrudnienia
rosnąca
świadomość
i
wrażliwość
społeczna
odnośnie
niepełnosprawnych
i problemów wykluczenia
pojawianie się rzeczników lub pełnomocnicy władz ds. niepełnosprawnych – w każdej
niemal uczelni
wsparcie UE dla projektów aktywizujących zawodowo niepełnosprawnych
lepsza kondycja społeczeństwa, państwa, przedsiębiorców – więcej miejsc pracy
i wsparcia dla zatrudnienia niepełnosprawnych
większa możliwość kontaktu wirtualnego z osobami o podobnym doświadczeniu, lepsza
konsolidacja środowiska, ale i uczestniczenia w życiu społecznym
Życzę więc by wyposażeni w nowe umiejętności, z większą wiarą w siebie i możliwość
sukcesu, wykorzystali Państwo te szanse z radością i z jak największym dla siebie
i innych pożytkiem.
12