SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI ŚWIĘTA
Transkrypt
SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI ŚWIĘTA
Małgorzata Bartyzel Marzena Kococik SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI Akademia odbywa się w obecności dyrektora szkoły, nauczycieli, uczniów Szkoły Podstawowej w Krzemieniewicach. Miejsce uroczystości – korytarz górny. Elementy scenografii: Na zielonym suknie rozpostarte barwy narodowe. Na nich umieszczona została mapa Polski porozbiorowej (poszczególne części rozbiorowe nieco od siebie odsunięte, a całość otoczona biało – czerwoną bibułką). Na mapie umieszczona została podobizna marszałka Piłsudskiego. Całość dopełniają napisy: NIEPODLEGŁA, 11 LISTOPADA 1918. Prowadząca – przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego. Przebieg uroczystości 1.Wprowadzenie flagi narodowej. 2.Odśpiewanie hymnu szkolnego. 3.Zapowiedź uroczystości przez przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego. 4.Przemówienie Pani Dyrektor. 5.Zaproszenie przez przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego na część artystyczną przygotowaną przez uczniów. 6.Część artystyczna w wykonaniu uczniów klas V – VI, którzy recytują wiersze, śpiewają pieśni nawiązujące do lat, kiedy Polska była pod zaborami. Uczniowie część piosenek wykonują na dzwonkach i fletach. Całość prowadzona jest przez dwóch narratorów. Mają oni za zadanie przekazać widzowi fakty historyczne dotyczące drogi Polski do niepodległości. 7.Wyprowadzenie flagi narodowej 8. Zakończenie uroczystości. MATERIAŁY Narrator I: Dzisiaj święcimy rocznicę wielkiego, historycznego wydarzenia. Jest to doniosła chwila dla nas wszystkich – Polaków w kraju i za granicą. Polaków dużych i małych, pracujących i uczących się. Z sercami przepełnionymi najpiękniejszymi uczuciami składamy Tobie hołd, Ojczyzno! 11 listopada 1918 r. – ta data zajmuje w naszej świadomości szczególne miejsce. Po 123 latach niewoli Polska odzyskała niepodległość. Przywiązanie do tej, co nie zginęła, pozwoliło nam wychodzić z najtrudniejszych opresji, stawiać czoło poważnym problemom naszej narodowej egzystencji. Narraror II: I dziś nie zmarnujmy walki kilku pokoleń, nie pozwólmy światu zapomnieć o istnieniu narodu polskiego. Tamte dni to pożółkłe, ale bezcenne kartki pamiętnika pisane myślą i sercem Polaka. Kartki stare, ale żywe, bo nie można o nich zapomnieć, bo to one stworzyły dzisiejszą uroczystość, kolorem swoich wspomnień zabarwiły teraźniejszość, odsłoniły słońce z chmur, zabrały niebezpieczeństwo. Narrator I: Zanim nadszedł dzień 11 listopada 1918 roku – upragniony dla Polaków dzień niepodległości – kraj nasz znajdował się 123 lata pod zaborami: rosyjskim, pruskim i austriackim. Przez tyle lat zaborcy próbowali narzucić Polakom swoja kulturę, język, obyczaje. Ale dzięki patriotycznym sercom naszych pradziadów najcenniejsze wartości zostały uratowane. Narrator II: Rodzic, był przykładem dla swoich dzieci Nauczyciel, uczył języka polskiego, pomimo zakazów zaborców. Ksiądz, bronił wiary chrześcijańskiej. Żołnierz, musiał służyć w armii carskiej, ale nigdy nie zapomniał, że jest Polakiem. Narrator I: To wszystko było dla nich skarbem narodowym. Polacy byli wtedy biedni, nie mieli wolnego kraju, ale mieli polskie tradycje i polską literaturę. Dzięki temu wytrzymali lata niewoli. Polska wykreślona z mapy Europy tak naprawdę istniała. To co, że na mapie jej nie było, ale była w sercach wielu pokoleń Polaków. Narrator II: Po dwóch pierwszych rozbiorach w roku 1772 i 1793 Polacy czynili ogromne wysiłki, aby przywrócić Ojczyźnie wolność. W 1794 roku wybucha Powstanie Kościuszkowskie, które niestety upada. W 1795 zaborcy dokonują ostatniego rozbioru Polski. Jako państwo zniknęliśmy z mapy Europy na przeszło wiek. Do Ciebie Panie w dziejowej godzinie Głos Twego ludu z ziemi polskiej płynie. Wróć nam o BOŻE! Ojczyznę kochaną W troje rozdartą i w morzu krwi skąpaną. Sto lat niewoli znieśliśmy w pokorze, Wyzuci z ziemi, pogardą karmieni, Twa sprawiedliwość wszystko zwrócić może, Twoja Opatrzność zło w dobro przemieni. Wojna się sroży, lud polski znękany. Biedny i głodny, – kiedy koniec pyta? Kiedy opadną gniotące kajdany? Kiedy nam przyszłość jaśniejsza zaświta? Daj nam wytrwałość, wspomóż nasze siły, Niech jedność, zgoda stale wśród nas gości, Daj, by się nasze pragnienia spełniły, Ty sam rządź nami – Boże z wysokości! Niech nasza Polska wśród narodów stanie Dzielna i mądra, jednością złączona, O to Cię prosim z głębi duszy Panie Ojcowskie wyciągnij ku nam ramiona. Narrator I: Na początku XIX wieku Napoleon Bonaparte rusza na podbój Europy. Wielu Polaków walczy u jego boku żywiąc nadzieję, że pomoże on odzyskać niepodległość. Oczekiwania te jednak nigdy się nie spełniły. 29 dzień listopada 1830 r. na nowo rozpalił nadzieje Polaków. W noc listopadową ruszyli młodzi kadeci pod wodzą Piotra Wysockiego na Belweder. Był to początek powstania zwanego listopadowym. Szeleszczą liście na alejkach parku w Belwederze, Drzew ramiona się skryły w gęstniejącym mroku. Wielki książę Konstanty nudzi się dziś szczerze, Lecz nie lubi przez okno na park swój widoku. Ta polska jesień dziwna, jak pełna tajemnic... Jakieś zjawy w ciemnościach, wiatru zawodzenie... Najlepiej nie oglądać parku, gdy się ściemni, Bo kryje on w swym gąszczu jakieś zagrożenie. (...) „Listopad dla Polaków niebezpieczna pora...” Ludzie są rozdrażnieni, z rąk im wszystko leci, Skłonni do nagłych kłótni, tak jak choćby wczoraj Tam w Szkole Podchorążych tak karni kadeci... (...) Narrator II: Po upadku powstania listopadowego wielu jego uczestników wywieziono na Sybir. Inni masowo opuszczali kraj, udając się na emigrację. Największym skupiskiem emigrantów stała się Francja, gdzie znaleźli schronienie Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Fryderyk Chopin. Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszę z ziemi przez uszanowanie Dla darów nieba... Tęskno mi Panie... Do kraju tego, gdzie winą jest dużą Popsować gniazdo na gruszy bocianie Bo wszystkim służą... Tęskno mi Panie... Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony Są jak odwieczne Chrystusa wyznanie: „Bądź pochwalony...” Tęskno mi Panie... Litwo! Ojczyzno moja! Powrócić nie mogę, Bo w daleką od Ciebie Odjechałem drogę. Gdzie Twoich puszcz zielonych świeżość zapomniana? Tutaj Lasek buloński i brudna Sekwana. I swary emigrantów, wieczne narzekanie Na fakt, że nie udało się tamto powstanie. Aby Twój wizerunek, Ojczyzno, zachować, we wspomnieniach powracam wciąż do Soplicowa. I tak mnie uroda Twa nieustannie wzrusza, Że właśnie napisałem „Pana Tadeusza”... Narrator I: W 1848 r. całą Europę ogarnęły walki wolnościowe. Biły się narody Francji, Włoch, Austrii, Niemiec. Polacy także rzucili się w wojenną zawieruchę i rozproszyli po całej Europie, walcząc „o wolność Waszą i Naszą” Kolejny zryw to powstanie styczniowe. Kolejna próba, by uczynić kraj wolnym. Niestety, powstanie zakończyło się sromotną klęską. Dzieci! Był taki rok – rok 63. Śnieżył się styczeń Pomni niepomni przestrogi obliczeń. Poszli by walczyć najgodniej, najprościej. Życie położyć przy budowie dzieła, które się zwało wskrzeszeniem wolności, i krzyknąć światu – Polska nie zginęła (fragm. „Rok sześćdziesiąty trzeci” Maria Kaczorowska) Narrator II: Po upadku rewolucyjnych ruchów na terenach Polski nasiliły się rusyfikacja i germanizacja. Otto von Bismarck powiedział: „Bijcie Polaków, by im ochota do życia odeszła”. Bezwzględnie tępiono wszelkie przejawy polskości – także w szkołach. W języku niemieckim uczono nawet religii. Do historii przeszedł strajk dzieci we Wrześni w 1901 r., które nie chciały się uczyć po niemiecku. To była ich walka z zaborcą. Tam od Gniezna i od Warty Biją głosy w świat otwarty Biją głosy, ziemia jęczy Prusak polskie dzieci męczy. Za ten pacierz w polskiej mowie Co go dali nam ojcowie Co go nas uczyły matki Prusak polskie męczy dziadki. (fragm. wiersza M. Konopnickiej „Dzieciom Wrześni”) Śpiew Płynie Wisła, płynie po polskiej krainie a dopóki płynie Polska nie zaginie Nad moją kołyską matka się schylała i mówić pacierza wcześnie nauczała Ojcze nasz i Zdrowaś i Skład Apostolski bym do samej śmierci kochał naród polski ( w „Śpiewnik”. „Tu wszędzie jest moja Ojczyzna”, zebrał i opracował Hieronim Chamski, Płock 1993, s. 285) Narrator I: Kiedy 1 sierpnia 1914 roku wybuchła wojna pomiędzy Rosją a Niemcami i Austrią, w sercach Polaków zapłonęła nadzieja, że nadchodzi godzina wyzwolenia. Trzy państwa zaborcze rozpoczęły między sobą wojnę. Polacy zmuszeni byli walczyć w szeregach wrogich armii. I wojna światowa wstrząsnęła światem, Polsce przyniosła wolność zabarwioną krwią rodaków wcielonych siłą do armii rosyjskiej, pruskiej i austriackiej. Podkład muzyczny pieśni „Wojenko, wojenko”. Narrator II: Szli na wojnę wierząc,że spełnią się ich marzenia. Polacy chcieli mieć Ojczyznę niepodległą, tylko nie bardzo wiedzieli, jak uzyskać tę wolność, różnili się poglądami. Dążyli też odmiennymi drogami do niepodległości. Działało wówczas wielu patriotów, a wśród nich Józef Piłsudski. 6 sierpnia 1914 roku – wczesnym rankiem z rozkazu Józefa Piłsudskiego wyruszyła z Krakowa w stronę zaboru rosyjskiego Pierwsza Kompania Kadrowa. Dowództwo wojsk austro – węgierskich 27 sierpnia 1914 roku powołało do życia Legiony Polskie. Dowódcą I Brygady został Józef Piłsudski. Warszawo! Słyszysz Warszawo! W gruzy legł stary świat. Potrząsnął ktoś chustką krwawą U twych więziennych krat. W starego miasta zaułki Wdarł się armatni huk, Płyną i płyną skądś pułki, Drżą okna i tętni bruk. I słuchaj w farnym kościele Wielki uderzy dzwon. Idą Legiony – mściciele Idą z ojczystych stron. Ruszyli dla świętej sprawy, Gdy wodza rozkaz padł. Z Krakowa do Warszawy Krwią znacząc każdy ślad. Śmierć niosąc knutom i pałkom, Szli kruszyć carską moc. Śniłaś się tym zuchwałkom W marszach przez dzień i noc. „Legiony…”.Wszyscy śpiewają.) Legiony to żołnierska nuta, Legiony to straceńców los. Legiony to żołnierska buta, Legiony to ofiarny stos. My Pierwsza Brygada, Strzelecka gromada na stos rzuciliśmy nasz życia los na stos, na stos. O ile mąk, ile cierpienia, o, ile krwi, wylanych łez, pomimo to – nie ma zwątpienia, dodawał sił wędrówki kres. My Pierwsza Brygada ... Narrator I: I wojna światowa była też tragedią dla naszego narodu, spowodowała walkę bratobójczą. Polacy mieszkający w zaborze rosyjskim musieli walczyć na rzecz Rosji. Polacy z zaboru niemieckiego i austriackiego walczyli po stronie przeciwnej. Podzielił nas mój bracie zły los i trzyma straż. w dwóch wrogich sobie szańcach patrzymy śmierci w twarz. w okopach pełnych jęku, wsłuchani w armat huk, stoimy na wprost siebie, ja – wróg twój, ty – mój wróg. (...) A gdy mnie z dala ujrzysz od razu bierz na cel i do polskiego serca moskiewską kulą strzel. Bo wciąż na jawie widzę i co noc mi się śni, że ta co nie zginęła, wyrośnie z naszej krwi. (Władysław Bełza – „Z doli niedoli”) Śpiew – „Piechota” piosenka Leona Łuskino i B. Lubicz – Zachorskiego. Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, nie noszą ni srebra, ni złota, lecz w pierwszym szeregu podąża na bój piechota, ta szara piechota. Maszerują chłopcy, maszerują, karabiny błyszczą, szary strój, a przed nimi drzewa salutują, bo za naszą Polskę idą w bój. Idą, a w słońcu kołysze się stal, dziewczęta zerkają zza płota, a oczy ich dumne utkwione są w dal, piechota, ta szara, piechota. Maszerują chłopcy, maszerują, karabiny błyszczą, szary strój, a przed nimi drzewa salutują, bo za naszą Polskę idą w bój. Narrator II: 8 stycznia 1918 roku – prezydent Stanów Zjednoczonych Thomas Woodrow Wilson przedstawił Kongresowi w 14 punktach program pokoju światowego. 13 punkt dotyczył utworzenia niepodległego państwa polskiego na obszarach zamieszkałych „przez ludność niezaprzeczalnie polską”, ze swobodnym dostępem do morza. Dziewczyna I: A teraz znowu nam się jęła marzyć Polska, co sobą będzie gospodarzyć. I siać, i zbierać do własnego gumna… A teraz nam się znowu śni polskie państwo, Co mu za pieczęć już nie będzie trumna, Lecz wielkie w wielkim świecie hetmaństwo. Dziewczyna II: A potem – dalej – Polska nam się marzy, Wielka kapłanka słowiańskich ołtarzy Dzielnością, mocą i mądrością wielka Mistrzyni życia i nauczycielka. (Dziewczyny śpiewają I-IV zwrotkę pieśni „Rozkwitają pąki białych róż”. Do śpiewu dołączają wszyscy śpiewając drugie powtórzenie refrenu.) Rozkwitały pąki białych róż, wróć Jasieńku z tej wojenki już, wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat! Kładłam ci ją idącemu w bój, białą różę na karabin twój. Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd, nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł. Ponad stepem nieprzejrzana mgła, wiatr w burzanach cichuteńko łka. Przyszła zima, opadł róży kwiat, poszedł w świat Jasieńko, zginął za nim ślad. Narrator I: Legiony Polskie walczyły dzielnie przy boku państw centralnych, lecz ani Niemcy, ani Austro– Węgry nie myślały o utworzeniu niezależnego państwa polskiego. Dlatego też Józef Piłsudski składa dymisję, a jego żołnierze odmawiają złożenia przysięgi wierności państwom centralnym. Józef Piłsudski został aresztowany. Władze niemieckie osadziły go w twierdzy magdeburskiej. Dziewczyna I: Kto cię wołał Legionisto w bój? Żołnierz I: Wołała mnie Polska, matka Każda wioska, każda chatka… Abym szedł na znój! Dziewczyna II: Kto cię wzywał, Legionisto, abyś rzucił dom? Żołnierz II: Wzywały mię krzywdy, bóle Za kajdany, za niewolę Dziewczyna III: Kto cię wiedzie, Legionisto w ten daleki szlak? Żołnierz III: Pacierz stary, krzyż, znak wiary. O Kościuszce myśl ofiarna I ten biały ptak, Orzeł, biały ptak Dziewczyna IV: Bóg cię prowadź Legionisto Na ten wielki trud Niech zadzwoni Zygmunt z wieży… Niech zwycięstwa wieść przybieży, Wszyscy: By znał wolność lud! Narrator II: Rok 1918 to rok brzemienny w wielkie dziejowe wydarzenia. Rozpada się Cesarstwo Austro– Węgierskie, w Niemczech wybucha rewolucja. Nie istnieje już carska Rosja. Powstaje Rada Komisarzy Ludowych. 29 sierpnia nowy rząd bolszewicki anuluje traktaty rozbiorowe Polski. Tymczasem na ziemiach polskich tworzą się lokalne ośrodki władzy. Naród polski nie stoi bezczynnie. 5 listopada 1918 roku w Lublinie powstaje polski rząd. I nadszedł wreszcie ten upragniony dzień. Wielka radość. Koniec wojny. Polska odzyskuje niepodległość! 10 listopada powrócił z internowania Józef Piłsudski, a 11 listopada otrzymał władzę nad wojskiem. Niech żyje Polska! (wszyscy powtarzają: Niech żyje Polska!) Polska! O, ileż w jednym słowie Może się zmieścić wielkiej treści, Ile rozpaczy i boleści, Nikt nie wyliczy, nikt nie powie, chyba, że tylko polskie serce, co wiek przetrwało w poniewierce i zniosło takich mąk bezdenno, od których zda się gwiazdy bledną. Słuchaj, słuchaj - jesteśmy młodzi, nawet jeszcze mali Lecz dzień dzisiejszy chcemy razem obchodzić z dorosłymi, co Ojczyznę budowali W 1918 – pamiętna chwila Ktoś krzyknął: Wolność! Ktoś zapłakał! ... I nie zapomnij o tych, którzy byli tutaj przed Tobą, tu żyli, tu walczyli ... Ginęli, obce powstrzymując wojska by nie zgięła – byś mógł mówić - Polska! Polsko ! nie jesteś ty już niewolnicą Łańcuch twych kajdan stał się tym łańcuchem, na którym z lochu, co był Twą stolicą Lat sto, swym własnym dźwignęłaś się duchem! Powstała z martwych nie Polska lecz Prawo! Bo Polska martwą nie była ni chwili Dola jej tylko była krwawo-łzawą, Gdyśmy w bezprawiu przeszło wiek przeżyli! Żadne cię miana nad to nie zaszczycą, Co być nie mogło przez wiek twą ozdobą! Polsko, nie jesteś już ty niewolnicą! Lecz czymś największym, czym być można: SOBĄ (Leopold Staff – „Polsko nie jesteś już ty niewolnicą”.) Pytasz się, co to Polska? To niebieskookie niezapominajki w rowie. To woda stojąca na łąkach… To dziewczyny idące obok żyta miedzami, Gładzące dłonią kłosy. Gdy zobaczysz płowe wrzosy Rozbłyskane w kroplach rosy – To jest Polska! Kiedy drogim jest ci w życiu Żyto srebrne przy księżycu To jest Polska! Ujrzysz biało krzyż wycięty, Hełm i pod nim piasek świętyTo jest Polska! Jest takie miejsce u zbiegu dróg, gdzie się spotyka z zachodem wschód. Nasz pępek świata, nasz biedny raj – jest takie miejsce, taki kraj. Kto tutaj nie chce w rozpaczy tkwić, załamać ręce, płakać i pić. Ten święte prawo ma bez dwóch zdań – jest takie miejsce, taki kraj. Ofiarnej pracy, kto pozna smak, winien zostawić po sobie ślad co nie przeminie, co będzie trwać – jest takie miejsce, taki kraj. Nadziei uczą ci, co na stos potrafią rzucić swój życia los za ojców groby i za Trzeci Maj – jest takie miejsce, taki kraj. Z pokoleń ludu ofiarnej krwi zwycięskiej chwały nadejdą dni dopomóż Boże i wytrwać daj – tu nasze miejsce, tu nasz kraj. („Jest takie miejsce” – Śpiewnik” opr. Hieronim Chamski, Płock 1993, s. 41) Na zakończenie wszyscy śpiewają ROTĘ. Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród Nie damy pogrześć mowy Polski my naród, polski lud Królewski szczep piastowy Nie damy by nas gnębił wróg Tak nam domomóż Bóg Tak nam domomóż Bóg Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy ducha Aż się rozpadnie w proch i pył Krzyżacka zawierucha Twierdzą nam będzie każdy próg Tak nam dopomóż Bóg Tak nam dopomóż Bóg Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz Ni dzieci nam germanił Orężny wstanie hufiec nasz Duch będzie nam hetmanił Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg Tak nam dopomóż Bóg Tak nam dopomóż Bóg WYKAZ WYKORZYSTANYCH PIEŚNI „Rota”, „Piechota”, „Legiony”, „Rozkwitają pąki białych róż”, ,,Hymn narodowy”, „Wojenko, wojenko...”., „Płynie Wisła płynie” WYKAZ WYKORZYSTANYCH MATERIAŁÓW LITERACKICH: 1. Helena Bocheńska: Modlitwa za Polskę 2. Stanisław Długosz: Trzeba pieczętować krwią. 3. Władysław Bełza: Z doli niedoli. 4. Henryk Zbierzchowski: Warszawa 5. Kazimierz Przerwa – Tetmajer: Polska 6. Jadwiga z Łobzowa:Kto Cię wołał? 7. Jakub Jasiński: Do narodu 8. Zbigniew Jerzyna: To jest Polska 9. Franciszek Karpiński „Żale sarmaty” 10. Maria Konopnicka „O Wrześni” 11. Leopold Staff „Polsko, nie jesteś już niewolnicą” 12. Jacek Kaczmarski „Ojczyzna” 13. Julian Tuwim „Kwiaty polskie” 14. Remigiusz Kwiatkowski „Polska idzie...”.