Konserwatyzm bez kompromisu.

Transkrypt

Konserwatyzm bez kompromisu.
Konserwatyzm bez kompromisu.
Ostateczna rozprawa o konserwatyzmie i jego współczesnej karykaturze.
Ongiś na łamach Le Conservateur opublikowany został, oczywiście mocno okrojony, wykład
mojego autorstwa nt konserwatyzmu wygłoszony wcześniej na Politickim Uniwersytecie Otwartym.
Dwuczęściowa, okrojona przez prasowe ograniczenia publikacja służyd miała bardziej za furtkę do
większej liczby czytelników aniżeli za przemyślany artykuł traktujący stricte o konserwatyzmie. Tym
razem artykuł jest napisany z myślą o przedstawieniu naszym czytelnikom konserwatyzmu przez…
konserwatystę, przy równorzędnym porównaniu z jego przeobrażeniami i atrapami we współczesnym
życiu politycznym. Jak dalece odbiega model konserwatysty od tego, którego przestawia się w
mediach? Przekonajcie się sami.
W demokratycznej rzeczywistości politycznej główną rolę odgrywają media. Powszechnie
mawia się, iż w demokracji rządzi lud, ogół, natomiast ktoś tym ogółem musi sterowad, a do tego
potrzebne są środki masowego przekazu. Właśnie owe środki masowego przekazu, a w szczególności
telewizja, kształtuje rzeczywistośd a także świadomośd polityczną obywateli. To telewizja szereguje
scenę polityczną na: prawą i lewą, to telewizja układa doktryny, ideologie, przypisując je do
poszczególnych partyj oraz osób. Nie inaczej jest oczywiście z konserwatyzmem, o którym przecież
traktuje ten artykuł.
Jaki jest model „współczesnego konserwatysty”. Przekonałem się o tym parę lat temu, kiedy
to JE Radosław Sikorski śmiał określid się mianem… konserwatysty. Otóż, wg Pana Sikorskiego
konserwatyzm polega na: poszanowaniu dla demokracji, praw człowieka, współtworzeniu „Wspólnej
Europy” oraz aprobaty dla wolnego rynku. O ile pod tym ostatnim mogę się podpisad bez
zastanowienia, tak reszta to jakaś kpina. Dlaczego ja, konserwatysta, nie mogę się podpisad pod
deklaracją ideową JE Radosława Sikorskiego, który sam siebie określa mianem konserwatysty?
Nie mogę i żaden prawdziwy konserwatysta też tego nie zrobi z bardzo prostych powodów.
Po pierwsze, konserwatyzm nie może polegad na poszanowaniu dla demokracji. Ideologia
konserwatywna wyrosła na gruncie sprzeciwu wobec rzeczywistości demokratycznej, jest na wskroś
antydemokratyczna. Twórcą naszego świata( konserwatystów) jest Bóg, którego porządek spływa ku
dołowi, a na samym dole tej drabiny jest lud. Władza pochodzi od Boga, od góry, a nie od dołu:
masy. Demokratyzm jest kwintesencją lewicowości, doktryny umowy społecznej zupełnie „nie
konserwatywnej”. Konserwatysta nie może byd demokratą, z tej właśnie przyczyny. Poparcie dla
ideologii „Praw Człowieka” jest takoż konserwatyście zupełnie obce. Dla nas wiara w świecką religię,
jaką są prawa człowieka nie ma racji bytu. To wymysł człowieczego absurdu, irracjonalna teoria
łamiąca podstawowe prawa naturalne wyrastające z fundamentów chrześcijaostwa. Prawa człowieka
są niedoskonałe, są immanentną teorią ludzkiego rozumu. Konserwatysta uznaje jedynie prawo
naturalne, które przysługuje każdemu człowiekowi od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Tak więc
konserwatysta odrzuca ideologię „prawo człowieczą”. Budowa wspólnej Europy? To niedorzecznośd.
Zasady, jakie kierują twórcom Unii Europejskiej oraz jej główne założenia są nie do przyjęcia dla
konserwatysty. Biurokracja, socjalizm, laickośd oraz kosmopolityzm a także walka z: tożsamością
narodową, świadomością historyczną i narodową, religią i tradycją. Konserwatysta odrzucając te
prądy myślowe i doktrynalne komponenty, odrzuca automatycznie idee Unii Europejskiej w całej jej
formie.
Odchodząc od „konserwatysty” Sikorskiego, możemy bez problemu mnożyd podobne
przykłady. JE Bronisław Komorowski, aktualny prezydent RP w mediach uchodzi za konserwatystę.
Nie wiem, na jakiej podstawie: publicznie popiera demokrację, sam się uważa za demokratę, jest
uniofilem i dośd solidnym etatystą. Do tego uchodzi za katolika, mimo iż popiera metodę In vitro a
także aborcję. To chyba mówi samo za siebie. „Konserwatyzm” i „katolicyzm” JE Bronisława
Komorowskiego nie wymaga komentarza.
Przykładów pseudo konserwatystów z polskiej sceny politycznej można mnożyd. Po prostu
ludziom można wmówid wszystko, a ten prawdziwy konserwatyzm, ten katolicki i monarchiczny, jest
w tak zatrważającej mniejszości, iż każdy woli przyjąd ogólną definicję i przypasowad się trochę do
współczesnych trendów. Konserwatysta, nawet ten wpisujący się w kanon wyżej opisany, woli pójśd
na kompromis i przyjąd trochę z lewa, czasem nawet bardzo dużo. Tylko, że my, konserwatyści nie
możemy iśd na kompromis. Musimy byd sobą i pokazad własny katalog wartości, który wyznaczył dla
nas przeto sam Bóg. Za nim trochę później wielcy dziewiętnastowieczni kontrrewolucjoniści i
reakcjoniści, tacy jak: De Maistre, De Bonald, Le Play, Burke czy inni. Oni ugruntowali dla nas
konserwatywną doktrynę a sam konserwatyzm nie był już tylko uczuciem, a stał się politycznym
postulatem. Dla konserwatysty nie ma kompromisu, dla konserwatysty jest tylko dobro i zło.
Kolaboracja ze złem dla bliżej nie znanego „dobra” nie istnieje. Jesteśmy po to, by przywrócid świat
poległy w gruzach pod fundamentami Rewolucji Francuskiej. Nie zapomnijmy, po co jesteśmy i o co
walczymy.
Big Boss