Monika Winiarska Jak sprawić, by lekcje fizyki stały się ciekawsze

Transkrypt

Monika Winiarska Jak sprawić, by lekcje fizyki stały się ciekawsze
Monika Winiarska
Gimnazjum nr 1 w Miechowie im. Macieja Miechowity
Jak sprawić, by lekcje fizyki stały się ciekawsze?
„My [ludzie], dysponując władzą nad światem i nad sobą nawzajem, musimy uczyć się tego, co liść,
wieloryb i wiatr wiedzą z natury.”
Albert Einstein powiedział kiedyś, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest
ograniczona. Trudno byłoby się z nim nie zgodzić, gdyż - jak wiemy - każdy pomysł rodzi się w
głowie; każdy wielki proces miał swój początek w wyobraźni, a zarazem o wiele łatwiej jest się
czegoś nauczyć, gdy mamy to przed oczyma.
Pierwszym sposobem na „uciekawienie” lekcji fizyki, jest praca w terenie. Zajęcia to nie tylko ławki
w przytłaczających uczniów salach. Nauka może być przyjemna! Pod warunkiem, że obalimy
stereotypy. Rozwiejemy legendę o nudnej szkole, do której przychodzimy się pomęczyć, wysłuchać
nauczycieli – zazwyczaj nie zapamiętując dużo; doczekać się dzwonka i biec co sił w nogach do
domu… Świeże powietrze podczas lekcji pobudzi nasz umysł do myślenia, „otworzy” go na naukę i
bardzo dobrze podziała na nasze zdrowie i nerwy!
Uważam, że częstsze doświadczenia rówież są bardzo dobrym pomysłem zachęcenia ucznia do
nauki fizyki, gdyż widząc, jak przebiegają pewne procesy, będzie w stanie sobie wyobrazić o wiele
więcej, niż czytając podręcznikową definicję. ‘’Wykuć, zdać, zapomnieć…” – chyba każdy „żak” zna
tę dewizę! Czyż nie przyjemniej oglądać coś na własne oczy, poznawać… Przecież – jak już
wspominałam – nauka może być przyjemnością… Czasem można nawet zapomnieć, że jest się w
szkole! Oczywiście pod warunkiem, że pokazy będą ciekawe i – czemu nie – przedstawiane przez nas.
Doświadczenia mają wiele „plusów”. Uczniowie od razu cieszą się na lekcję, na którą mają za
zadanie przygotować przyrządy lub dane substancje, zamiast nużących zadań… A i nauczyciel czerpie
przyjemność z tego, że nie musi przeprowadzać całych zajęć samemu.. I – oczywiście – raduje go, gdy
uczniowie mają same dobre oceny!
Kolejnym pomysłem, który moim zdaniem mógłby wzbogacić lekcję fizyki, jest „zamiana ról”. Gdy
na zajęciach „stery” przejęliby uczniowie – oczywiście, odpowiednio przygotowani – w głowach
zostałoby im znacznie więcej informacji niż wtedy, gdy tylko słuchają. Ponadto pedagog widzi
zaangażowanie, które owocuje w wiedzy i stopniach. Gdyby takie lekcje odbywałyby się „raz na czas”
– na przykład, dwa razy w miesiącu, urozmaiciłyby one zarówno długie godziny lekcyjne, jak i
„nudne życie ucznia”.
„Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz.” – to
również – jak bardzo prawdziwe! - słowa Alberta Einsteina. Trudne do zrozumienia, długie i
skomplikowane regułki to kolejna zmora uczniów… Wszystkie zasady, prawa, ideologie… A przecież
fizyka może być i prosta, i przyjemna! Wystarczy, że „obie strony” – nauczyciele i uczniowie – dadzą
coś od siebie… Dla wspólnej korzyści.
Wspaniale jest iść na lekcję bez nerwów, bez bólu brzucha i stresu – a z uśmiechem na twarzy,
głową pełną pozytywnych myśli i wiedzy! Można podejść do nauki jak do obowiązku… Albo jak do
pożytecznej zabawy i pokarmu dla umysłu. Osobiście, wybieram tę drugą opcję!

Podobne dokumenty