Test phonostage RCM Sensor Prelude IC - RCM Hi

Transkrypt

Test phonostage RCM Sensor Prelude IC - RCM Hi
Temat nr: 47351 Autor: Redaktor Data dodania: 2008-11-30 14:07:03
ARTYKUŁY:
Test phonostage RCM Sensor Prelude IC
Przedwzmacniacz RCM Audio dotarł do mnie poprzedzony sławą. Jest to jeden z niezbyt
licznych produktów polskiego audio, regularnie sprzedawany za granicą, a więc radzący sobie
na bardzo konkurencyjnym rynku, gdzie produkt polski nie budzi automatycznie skojarzeń z
dobrym hi-fi. Jednocześnie cieszy się bardzo dobrą opinią grupy koneserów w Polsce. Dotąd
nie miałem okazji posłuchać tego urządzenia, mimo Ŝe gramofon analogowy jest głównym
źródłem sygnału w moim systemie. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy do redakcji przyszła
przesyłka z RCM.
Firma RCM znana jest przede wszystkim jako dystrybutor wyŜszej klasy sprzętu audio,
zwłaszcza analogowego, jednak w pewnym momencie postanowiono tam rozpocząć
projektowanie i produkcję własnej elektroniki. Pierwszym urządzeniem stał się lampowy
zintegrowany wzmacniacz Bonasus, pięknie wykończony, waŜący 40 kilo kloc dual mono na
lampach 6CA7. Na kolejny produkt trzeba było czekać dość długo, a gdy się pojawił,
wywołał pewne zaskoczenie - RCM stworzył przedwzmacniacz gramofonowy, ale nie na
lampach, tylko na układach scalonych. Niezwykłe odejście od schematu, w który juŜ
zaczynano wpasowywać tego producenta. Ale nie wszystko stracone, wprawdzie nie ma
lamp, ale jednak sprzęt analogowy. Jaki więc naprawdę jest ten łamiący przyzwyczajenia
odbiorców klocek?
Zacznę nietypowo, od opakowania. Produkt RCM jest jednym z najlepiej opakowanych i
podanych polskich produktów audio, jaki widziałem. Otrzymałem spore pudło zawierające
odpowiednio przycięte gąbki ochraniające sprzęt, jest dodatkowa osłona z plastikowej
"bąblowicy", a co najwaŜniejsze, jest ładnie wydrukowana i dobrze oprawiona szczegółowa
instrukcja obsługi. Jak na polskie standardy, to jest opakowaniowy hi-end. Nic dziwnego,
RCM sprzedaje ten produkt za granicą, gdzie lokalne fanaberie opakowaniowe (sprzęt
zawinięty w podkoszulek po wuju plus poplamiona kserówka instrukcji) nie znalazłyby
uznania. Tu jest ostra konkurencja i trzeba robić tak, jak wszyscy.
Sensor dzieli się między dwie solidne, metalowe obudowy. Skrzynka zasilacza wyposaŜona
jest tylko w IEC i gniazdo wielopinowe, słuŜące do połączenia z zasadniczym urządzeniem.
Większa obudowa, ozdobiona z przodu logo firmy i zieloną diodą, na tylnej ściance posiada
zaskakująco duŜo gniazd i regulacji. Są tu cztery bloki mikroprzełączników (zdublowane dla
obu kanałów), wejście RCA plus niezwykle solidny zacisk przewodu masy, oraz wyjście
RCA i wyjście zbalansowane XLR. Jeden zestaw mikroprzełączników słuŜy do wyboru
wzmocnienia (wyskalowane bardzo wygodnie w wartościach napięcia wyjściowym wkładki,
od 0,2 do 5 mV), następny zestaw pozwala wybrać obciąŜenie wkładki i (przy okazji) tryb
zbalansowany lub niezbalansowany wejścia. WaŜną cechą Sensora, podkreślaną przez
producenta, jest wysokie jak na phonostage napięcie na wyjściu. Nominalnie są to 2 V - tyle,
co z innych źródeł liniowych. Wartość wzmocnienia waha się od 52 aŜ do rekordowych 76
dB, co pozwala Sensorowi współpracować równieŜ z niskonapięciowymi wkładkami Audio
Note lub Ortofona.
Wzorem najlepszych, RCM wyprowadził moŜliwie daleko transformator z filtrem sieciowym,
które mieszczą się w mniejszej obudowie łączonej długim kablem. Pozwala to na oddalenie
1
Temat nr: 47351 Autor: Redaktor Data dodania: 2008-11-30 14:07:03
transformatora od kaŜdego innego elementu elektroniki. Reszta układu zasilania znajduje się
w zasadniczej obudowie i rozdzielona jest na dwa kanały - zasilacz ma budowę symetryczną.
Część audio dzieli się na dwie identyczne płytki, symetrycznie po jednej dla kaŜdego kanału.
Stopień wejściowy tworzą układy scalone Burr-Brown INA217, natomiast na wyjściu pracują
OPA2134. Korekcję RIAA zapewnia pasywny układ dwustopniowy, zbudowany na
polipropylenowych kondensatorach i metalizowanych opornikach. Urządzenie zawiera takŜe
układ bufora linii, co ma pozwalać na stosowanie długich interkonektów zbalansowanych.
Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy w kontakcie z tym przedwzmacniaczem phono,
było pytanie: skąd taka długa nazwa? Pomijając jednak ten palący problem, po długim,
wnikliwym i przyjemnym odsłuchu mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, Ŝe RCM
Sensor Prelude IC to bardzo dobrej klasy phono. Jedno z tych kilku na świecie, które nie
kosztują oczu z głowy, a mimo to warto zatrzymać je w systemie na długo. Sensor to bez
wątpienia wysoka półka brzmieniowa. Z początku nie uderzył mnie niczym szczególnym, ale
teŜ w Ŝadnych aspekcie nie zawiódł. Od razu zagrał tak, Ŝe miało się ochotę zwyczajnie
siedzieć i słuchać, słuchać. .. Zupełnie nie jak recenzent. A potem było juŜ tylko lepiej.
Moim zdaniem Sensor nie ma Ŝadnej wyczuwalnej sygnatury brzmieniowej. Słuchany przeze
mnie niedawno bardzo dobry phono Moona cechował się wyraźnym spokojem i elegancją. W
Sensorze, moŜna powiedzieć, nawet tego nie ma. Jest odrobinę mniej elegancki i wycofany, a
za to nieco Ŝywszy. Z kolei w porównaniu z bardzo wysoko przeze mnie cenionymi
przedwzmacniaczami Graham Slee (uwaga, teŜ na scalakach!!) Sensor jest nieco mniej słodki.
Ten phonostage brzmi tak, jak brzmi kaŜda kolejna płyta, ani mniej, ani więcej. Nie dosładza,
nie dociąŜa, nie odchudza, nie rozjaśnia. Słuchałem za jego pomocą bardzo wielu płyt z
róŜnymi rodzajami muzyki, były teŜ rozmaicie nagrane. Sensor uczciwie ukazywał
przejrzystość i przestrzeń na płytach ECM, cięŜar basu na płytach Stockfisha, szum na Kind
of Blue i ostrość elektroniki z czasów mojego liceum. Od razy uprzedzam zarzut i wyjaśniam,
Ŝe ta prezentacja jest realistyczna, ale nie naturalistyczna: Sensor pokazuje prawdę, ale nie
wyciąga umyślnie brudów. Wstawiam to wyjaśnienie, bo niedawno w recenzji w czasopiśmie
ujrzałem słowo "naturalistyczny" uŜyte błędnie w znaczeniu "naturalny". OtóŜ nie, Sensor jest
naturalny, ale nie naturalistyczny.
Oczywiście, wiele zaleŜy od reszty toru. Z moim referencyjnym SA Jazz było duŜo swobody,
mocy, kontrolowanego basu, plus odrobina słodyczy. Jednak najbardziej spektakularny wynik
uzyskałem z lampowym kompletem pre-power Trafomatica. Odrobinę więcej emfazy czyni
cuda. Z płytą Best Audiophoile Voices mój Sond Art, w porównaniu z Trafomaticem,
zabrzmiał bardziej beznamiętnie. RCM to referencyjny phono, którego 100% zalet ujawniło
mi się z lampową amplifikacją. Wysoka przejrzystość i precyzja RCM znakomicie uzupełniła
tutaj emocjonalne i ekspansywne brzmienie lampy. Ale daję słowo, Ŝe i bez lampy był to
dźwięk, który warto mieć w domu.
Wykorzystując moŜliwość regulacji obciąŜenia wkładki stwierdziłem, Ŝe w przypadku
mojego Sheltera najniŜsza wartość, 20 Ohm, skutkowała wyraźnym oddaleniem i lekkim
wygładzeniem dźwięku (w tym trzasków na mikrorysach), z kolei im bliŜej do 47 kOhm, tym
dźwięk był bliŜszy, bardziej ekspansywny, a jednocześnie nieco bardziej detaliczny.
Ostatecznie wybrałem raczej małą wartość 50 Ohm. Oczywiście trudno mówić tu o cechach
przedwzmacniacza, bo dla kaŜdej wkładki moŜe to wyglądać inaczej.
Na koniec testu dobrze byłoby podać ewentualne zastrzeŜenia. Sprzęt wydał mi się bardzo
uniwersalny, nie moŜe więc być ich wiele. Precyzja i szczegółowość Sensora nie muszą
2
Temat nr: 47351 Autor: Redaktor Data dodania: 2008-11-30 14:07:03
polubić się z przesadnie analitycznymi systemami. Z kolei niski bas, jaki oddaje to
urządzenie, wymaga od wzmacniacza dobrej kontroli tego zakresu. Poza tym nie mam uwag.
Sensor to przedwzmacniacz gramofonowy z klasą, podczas tego testu w Ŝaden sposób nie
ograniczył napędu i wkładki za 30 000 zł. Chętnie zrobiłbym mu miejsce w moim systemie
referencyjnym.
Alek Rachwald
Szczegółowe dane:
Dystrybutor: RCM
Cena: 6 000 zł
Czułość wejściowa: 0,3 - 5 mV (regulowana)
Regulacja czułości: 0,3 - 0,4 - 0,6 - 0,9 - 1,4 - 2,5 - 5 mV
Wzmocnienie: 52 - 76 dB (2V rms wyjście)
Impedancja wejściowa: 20 Ohm - 47kOhm
Regulacja impedancji 20W - 50W - 200W - 400W - 1kW - 47kW
Pojemność wejściowa: 150 pF
Tryb pracy wejścia symetryczny - niesymetryczny
Wejście RCA THD: 0,01% S/N 85dB
Liniowość RIAA: +/- 0,3dB (20Hz-20kHz)
Impedancja wyjściowa: 70 Ohm
Wyjście XLR, RCA
Nominalny poziom wyjściowy: 2V rms
Maksymalny poziom wyjściowy: 8V rms
Wymiary: 214 x 214 x 75 mm - przedwzmacniacz
120 x 65 x 160 mm - zasilacz
Masa: 2 kg. - przedwzmacniacz
1,7 kg. - zasilacz
System wykorzystany w teście:
wzmacniacz zintegrowany SoundArt Jazz, wzmacniacz mocy Trafomatic Elegance,
przedwzmacniacze Air Tight ATC-3 i Trafomatic Line One, kolumny VA Beethoven,
gramofon VPI Aries 3 (upgrade)/HWM-10.5/Shelter 901, odtwarzacz CD Advance Acoustic
MCD-403/MDA-503, filtr sieciowy IsoTek Sigmas, kable: interkonekty XLR Argentum
Silver, kabel phono VPI, głośnikowe Velum LS-V, sieciowe IsoTek i Zu Audio.
3

Podobne dokumenty