przeczytaj
Transkrypt
przeczytaj
Zdzisław Grabowski Szczeropolska ballada o satyryku-zbereźniku i warszawskiej Syrence W całej Warszawie skrycie szeptane wieści koszmarne płyną ulicą: „SYRENKA w ciąży!!! Ludzie kochane! A jeszcze wczoraj była dziewicą”... W gruzy się sypie nasz spokój błogi. Głowi się cała zbożna Warszawka, władze stolicy i naród mnogi: „– Czyjaż to czyjaż może być sprawka???!” Prezydent winny być żadną miarą, choćby i zechciał, na pewno nie może. Wszak na urzędzie niewiasta siedzi!!! Tutaj największy cud nie pomoże... Czyn ten okrutny o pomstę woła! W głowę zachodzą obcy i swoi. – Czy władza sprawcę wykryć nam zdoła, chociaż się stara, dwoi i troi? Modły, pacierze nic już nie zmienią. „– Sama jest winna!!!” Wieść gminna niesie. Dewotki wespół zgodnie ocenią: „– Przez to, że grzesznie sterczy w toplesie?!” Już nie jednego znęciła drania – nagość młodości urody doda. Mieczyk i tarcza nic nie zasłania, A w nas – Polakach, wrze krew! Nie woda!!! Szemrze lud wszelki w każdym zakątku. Krąży w narodzie myśl ta zaklęta: „– Jakie by imię nadać dzieciątku?” A jeśli panna da nam bliźnięta!??? O dziatwę mniejsza – dwoje czy troje. Niech by ich było nawet dwunastu. Będą wszak nasze: Twoje i moje. I wielki zaszczyt przyniosą miastu! Młodych Polaków nigdy za wiele W kraju i nawet gdzieś tam we świecie. Sława i chwała w tym wielkim dziele! Herb swój pokochać – nie grzech to przecie. Lecz któż nam to spłatał? Jakiż drab dzielny? Bohater czy tchórz, mędrzec czy głąb? Muzyk, artysta, działacz niedzielny chcący swej opcji nowy dać zrąb? Nie... To SATYRYK!!! W natchnionym widzie wianek dziewicy rwał po kryjomu, kiedy – o zgrozo, hańbo i wstydzie – z balangi wracał nocą do domu... Trudno! Się stało! Co było – było... Dziś nam Syrenkę brzuch wielki zdobi. Jurny satyryk niech przymknie ryło, Lub szeptem zdradzi: – Jak to drań zrobił?!?! I nim się zgłoszą ojcowie nowi – mus jakiś order dać amantowi! A morał z tego ku potomności: „Polak potrafi!” Wszystko! Z miłości... Kiedy nie jęczy, nie smędzi, nie szlocha to nawet i kamień w sobie rozkocha… I nagroda w II Konkursie satyrycznym im. Andrzeja Gawrońskiego (2009). Godło: "GEDANEK” – Zdzisław Grabowski – emerytowany nauczyciel i prawnik. Laureat kilkunastu konkursów literackich. Uprawia z upodobaniem satyrę społeczną i polityczną, a także komediodramy i scenariusze filmowe.