D - Sąd Rejonowy w Olsztynie

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Olsztynie
Sygn. akt IX W 1995/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 września 2014 r.
Sąd Rejonowy w Olsztynie Wydział IX Karny
w składzie:
Przewodniczący: SSR Wojciech Kottik
Protokolant: Kalina Pawełko
w obecności oskarżyciela publ. M. R.
po rozpoznaniu w dniu 16 lipca, 13 sierpnia i 17 września 2014 r. sprawy
D. Ż. (1)
syna W. i H. z domu Ż.
ur. (...) w O.
obwinionego o to, że:
w dniu 08 lutego 2014 r., ok. godz. 2055 wprowadził w błąd operatora Komendy (...)w O. podając fałszywą informację
o zdarzeniu, które nie miało miejsca, czym wywołał niepotrzebną czynność funkcjonariuszy Policji
- tj. za wykroczenie z art. 66 § 1 kw
ORZEKA:
I. obwinionego D. Ż. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu ustalając, iż miał on miejsce w dniu
08 kwietnia 2014r. około godziny 20:55 w O. przy ul. (...) i za to na podstawie art. 66 § 1 kw skazuje go na karę
500,- (pięćset) złotych grzywny;
II. na podstawie art. 118 § 1 kpw i art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych obciąża
obwinionego zryczałtowanymi wydatkami postępowania w kwocie 100,- (sto) złotych i opłatą w
kwocie 50,- (pięćdziesiąt) złotych.
UZASADNIENIE
Sąd ustalił, następujący stan faktyczny:
Obwiniony D. Ż. (1) mieszka w G.. Z wykonywanej pracy zawodowej uzyskuje dochód w wysokości ok. (...) złotych.
Jest żonaty, nie posiada żadnych osób na własnym utrzymaniu. Dotychczas nie był karany za wykroczenia.
( dowód: dane obwinionego k.2 , k.24, )
W dniu 08 kwietnia 2014 r. J. M. (1), którego córka prowadzi nad jeziorem S. w O. przy ul. (...) pensjonat(...)przebywał
na pomoście na tym jeziorze gdzie w godzinach popołudniowych łowił ryby. Przed wejściem na ten pomost znajduje
się tablica na której wywieszony jest regulamin korzystania z pomostu, w którym m. in. zabroniono wchodzenia na
ten obiekt osobom nietrzeźwym i z alkoholem. Chwilę po godzinie 19-tej J. M. spostrzegł mężczyznę który wszedł na
pomost z otwartą butelką piwa w ręku. Na zwróconą mu uwagę nie zareagował, więc J. M. poprosił go o opuszczenie
pomostu. Kiedy mężczyzna ten nie chciał się zastosować do polecenia zdecydował się zawiadomić Policję prosząc ją o
interwencję. Ok. godz. 19( 35) na miejscu pojawił się patrol w składzie mł. asp. M. Z. i st. post. K. B.. Po wylegitymowaniu
okazało się, że sprawcą interwencji był obwiniony D. Ż. (1), który po dłuższych dyskusjach zdecydował się przyjąć
zaproponowany mu przez funkcjonariuszy mandat karny kredytowany w kwocie 200,- zł za wykroczenie z art. 51 § 1
kw. Był jednak bardzo niezadowolony z przebiegu interwencji, zastrzegł, że będzie zgłaszał skargę na funkcjonariuszy
ją przeprowadzających, ich „załatwi”, utrudniał im wyjazd z posesji. Kilka minut po zakończeniu tej interwencji
dyżurny K. otrzymał kolejne telefoniczne zgłoszenie z tego samego miejsca. Tym razem dzwonił obwiniony D. Ż.
i poinformował, że na pomoście przy pensjonacie, którego jest on gościem „ktoś łapie ryby i się drze, niech ktoś
przyjedzie”. Kiedy przyjmujący zgłoszenie poznawszy obwinionego zastrzegł, że jeśli wyśle patrol i zgłoszenie nie
potwierdzi się, zgłaszający zostanie pociągnięty do odpowiedzialności obwiniony stwierdził, że „w każdej chwili może
ten gość uciec” Dyżurny zdecydował się wysłać na interwencję ten sam patrol, który interweniował wcześniej, a który
nie odjechawszy daleko sporządzał dokumentację z poprzedniej interwencji. Kiedy Policjanci zjawili się na miejscu
obwiniony poinformował ich początkowo, że na pomoście miały siedzieć jakieś osoby które się „darły”. Po chwili
stwierdził, że była to tylko jedna osoba i że bezpośrednio wcześniej miała się oddalić wzdłuż brzegu jeziora. Policjanci
opatrolowali pobliski teren i ustaliwszy, że nie ma tam nikogo uznali, że obwiniony celowo wprowadził ich w błąd i
że wezwanie ich było bezpodstawne.
(dowód: notatka funkcjonariuszy Policji z k. 3 -3 verte; zeznania świadków – K. B. – k. 4 -4v, 25 – 25v; J. M. k. 43-43v,
A. O. k. 48-48v; wydruki z G. M. k. 21 – 23, kserokopie zapisów z notatników służbowych k. 28-33, kopie raportu
historii działania k.31, płyta z zapisem z rejestratora k.42)
Obwiniony w wyjaśnieniach złożonych w toku prowadzenia czynności wyjaśniających nie przyznał się do popełnienia
zarzucanego mu wykroczenia i wyjaśnił, że przebywał wprawdzie w (...) w okresie od 07 do 09 kwietnia 2014r. będąc
w delegacji, lecz nie potwierdził aby zarzucany mu czyn miał faktycznie wydarzyć się w tym czasie i miejscu jak zostało
to przedstawione w zarzucie.
Obwinionemu przedstawiony został zarzut wprowadzenia w błąd operatora Komendy (...)w O. polegający na podaniu
fałszywej informacji o zdarzeniu, które nie miało miejsca, czym wywołał niepotrzebną czynność funkcjonariuszy
Policji. D. Ż. (1) podczas wyjaśniania powyższego zajścia poinformował, że we wskazanym powyżej czasie znajdował
się w pensjonacie, który umiejscowiony jest nad jeziorem. Przyznał, że 08 kwietnia 2014 r. wieczorem wychodził
parokrotnie zapalić i w tym czasie usłyszał dochodzący z pomostu hałas, który w ocenie obwinionego trwał pół godziny.
Hałas był uciążliwy i D. Ż. (1) zdecydował, że zawiadomi Policję, która pojawiła się po 15 – 20 minutach w miejscu
zgłaszania. Obwiniony twierdził, że gdy policjanci się zjawili, osoby, które zakłócały mu hałaśliwym zachowaniem ciszę
oddaliły się z pomostu, z którego ten hałas dochodził. Dodał również, że tego samego dnia Policja interweniowała
również co do jego osoby.
(wyjaśnienia obwinionego k. 24 verte)
Sąd zważył, co następuje
Wyjaśnienia obwinionego nie zasługują na wiarę i stanowią jedynie wyraz przyjętej przez niego linii obrony, a co
najważniejsze są sprzeczne z pozostałym zgromadzonym materiałem dowodowym ale i także zasadami doświadczenia
życiowego.
Zgłoszenie obwinionego interwencji było w ocenie Sądu swoistą „zemstą” na policjantach, którzy ukarali go nieco
wcześniej mandatem. Takie zresztą zawoalowane groźby obwiniony kierował już do interweniujących przy pierwszej
interwencji, więc jego zachowanie wpisuje się w logiczny ciąg zdarzeń. Tak zresztą można również odczytać
słowa obwinionego kierowane do dyżurnego K. przyjmującego jego telefoniczne zgłoszenie, na którego uwagę o
ewentualnych konsekwencjach bezpodstawnego wezwania stwierdził, że „w każdej chwili może ten gość uciec”. Co
również istotne z uwagi na niewielki odstęp czasowy od zakończenia pierwszej interwencji do rozpoczęcia drugiej
nie było praktycznie możliwe, aby w tak krótkim czasie na tym pomoście pojawiły się najpierw jakieś obce osoby
spoza terenu posesji, a następnie zaczęły hałasować na tym pomoście, by jeszcze ostatecznie zdążyć się oddalić przed
przybyciem Policjantów. Zarówno interweniujący funkcjonariusze jak i J. M. oraz A. O. stanowczo stwierdzili, że nie
było możliwe z uwagi na ogrodzenie posesji, aby niepowołane osoby zarówno weszły jak i zeszły bez zezwolenia i
niepostrzeżenie na pomost na terenie tej posesji.
W ocenie Sądu nie ma żadnych racjonalnych powodów aby odmówić przymiotu wiarygodności zeznaniom
przesłuchanej w tej sprawie funkcjonariuszki K. B.. Pomimo takich zarzutów ze strony obwinionego Sąd nie dopatrzył
się w jej relacji żadnych cech świadczących o jej rzekomej stronniczości czy o wręcz wrogim nastawieniu do
obwinionego. W rzeczowy i konkretny sposób opisywała ona przebieg obu interwencji, wskazała jakie przesłanki
świadczyły o tym, że wezwanie obwinionego było bezpodstawne, opisała zachowanie obwinionego i zmienność jego
relacji co do liczebności i miejsca oddalenia się osób rzekomo zakłócających mu spokój.
Podobnie Sąd ocenił relację świadka, J. M. (1), właściciela terenu, na który m znajduje się przedmiotowy pomost, a
który jako pierwszy zgłosił na Policję zajście polegające na złamaniu zakazu wchodzenia na pomost z alkoholem lub
pod jego wpływem przez jednego z gości Pensjonatu, którym w rezultacie okazał się obwiniony. Mimo, że pomiędzy
świadkiem a obwinionym doszło do konfliktu na tym tle Sąd nie odnalazł w jego relacji cech, które podważałyby jej
wiarygodność. Świadek w bardzo wyważony, nieemocjonalny sposób opisywał przebieg zdarzeń, które sprawiły że
wezwał Policję, wskazał na aroganckie zachowanie obwinionego, wykluczył przy tym aby wchodził on na pomost z
butelką po piwie zawierającą jedynie wodę i niedopałki papierosów. Relacja to w kontekście pozostałych dowodów
została uznana za w pełni wiarygodną.
Istotnym dowodem w sprawie okazały się wiarygodne zeznania świadka A. O. (2), która w dniu interwencji pracowała
jako barmanka i zeznała, że pamięta obwinionego, który korzystał 08 kwietnia 2014r. z pobytu w (...)Poinformowała
nawet obwinionego, że na pomost nie można wchodzić po zmroku i pod wpływem alkoholu, co obwiniony wyraźnie
zlekceważył. Świadek zeznała również, że goście zwrócili jej uwagę na głośne krzyki na pomoście, które jak się okazało
pochodziły od obwinionego i J. M. (1), który w rezultacie wywiązanej się dyskusji wezwał Policję. A. O. (2) widziała
również, że po pierwszej interwencji Policji na wezwanie właściciela pensjonatu, po chwili nastąpiła druga interwencja
- wtedy jeszcze nie wiedziała na czyje wezwanie, jak się później okazało na wezwanie D. Ż. (1). Po interwencji wywołanej
przez obwinionego świadek zapytała go, czy wszystko jest w porządku, gdy ten wracał do swojego pokoju i wskazała,
że wyczuła od niego wyraźną woń alkoholu. Świadek A. O. (2) zeznała również, że obwiniony zapadł jej w pamięć
z uwagi na fakt, iż po całym zajściu wystawił pensjonatowi bardzo zły komentarz i opinię na portalu booking.com.,
co świadczyć może o złości, która nim kierowała. W przekonaniu Sądu również co do wiarygodności zeznań tego
świadka nie może być żadnych zastrzeżeń. Relacja ta łączy się i uzupełnia z omówionymi wcześniej dowodami, świadek
rzeczowo i konkretnie przedstawiła okoliczności, których była naocznym świadkiem
W świetle powyższych ocen i ustaleń bezspornym jest, że obwiniony swoim zachowaniem zrealizował znamiona czynu
zabronionego z art. 66 § 1 kw. Przepis ten stanowi, iż odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten, kto chcąc wywołać
niepotrzebną czynność, fałszywą informacją wprowadza w błąd organ ochrony bezpieczeństwa.
Zdarzenie, o którym zawiadomił obwiniony nie tylko nie zaistniało we wskazanym przez niego miejscu, ale nie
zaistniało w ogóle, wobec czego wiadomość o nim była od początku fałszywa. Postawa D. Ż. (1) w dniu 08 kwietnia
2014r. świadczy o tym, że uczynił sobie swoisty złośliwy żart z działalności organów ochrony bezpieczeństwa, w tym
wypadku Policji. Skutkiem tego zachowania odpowiednie czynności zostały podjęte przez pełniących w tym dniu
funkcjonariuszy, po raz drugi w niewielkim odstępie czasu. W związku z brakiem zaistnienia zdarzenia czynności
funkcjonariuszy zostały wykonane bez żadnej potrzeby, w wyniku bezpodstawnego zawiadomienia. W efekcie tego
nieodpowiedzialnego zachowania być może ktoś inny został pozbawiony pomocy funkcjonariuszy, którzy musieli zająć
się tym zgłoszeniem.
Obwiniony kierował się w ocenie Sądu złą wolą, bo z poczucia wyimaginowanej krzywdy, chcąc wywołać niepotrzebną
czynność. Działał więc w zamiarze bezpośrednim, wyczerpując znamiona strony podmiotowej czynu z art. 66 §1 kw.
Słusznie podniesiono w doktrynie, że jest to wykroczenie kierunkowe, przy którym zamiar bezpośredni przybiera
postać szczególną – zamiar bezpośredni zabarwiony celem działania (T. Bojarski[w:] Szwarczyk Maciej, Bojarski
Tadeusz, Michalska – Warias Aneta, Piórkowska – Flieger Joanna, Kodeks wykroczeń, komentarz do art. 66 kw.)
Wymierzając obwinionemu karę Sąd miał na względzie, że stopień społecznej szkodliwości jego wykroczenia jest
znaczny. O powadze zjawiska polegającego na bezzasadnym angażowaniu organów państwa w takie czynności
przesądził sam ustawodawca, przewidując za czyn z art. 66 § 1 kw. alternatywne zagrożenie karami grzywny,
ograniczenia wolności i aresztu.
Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu D. Ż. (1) należy mieć na uwadze przede wszystkim jego następstwa,
jak również beztroski stosunek obwinionego do działalności organów ochrony bezpieczeństwa, który to organ w
postaci interweniujących funkcjonariuszy Policji podjął czynności związane z jego fałszywym zawiadomieniem.
Jako obciążające należy potraktować okoliczności popełnienia czynu, a konkretnie fakt, że wskazane przez
obwinionego podczas zgłoszenia miejsce było odwiedzone przez tych samych funkcjonariuszy chwilę wcześniej, gdzie
to on został ukarany mandatem. Niezależnie od tego, czy kierowała obwinionym chęć odegrania się i dokuczenia
zgłaszającemu właścicielowi (...)czy też uczynienie sobie żartu z interweniujących Policjantów, wynika z tego, że chciał
on celowo skierować interwencję Policji w niewłaściwe miejsce, z nieistniejącego powodu, co świadczy także o jego
nagannej motywacji. Nadto należy zauważyć, że istnieje wyraźne i uzasadnione podejrzenie, iż był on pod wpływem
alkoholu.
Sąd mając na względzie całokształt powyższych okoliczności, doszedł do wniosku, iż wymierzona obwinionemu kara
grzywny w kwocie 500 zł jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego mu wykroczenia oraz
zawinienia. Jednocześnie spełnia też ona cele w zakresie prewencji generalnej i indywidualnej.
W opinii Sądu warunki materialne i rodzinne pozwalają obwinionemu na poniesienie kosztów postępowania i opłaty
(nie posiada on nikogo na utrzymaniu).

Podobne dokumenty