“Decalogus. Dziesięć słów”, czyli sztuka religijna poza kontekstem
Transkrypt
“Decalogus. Dziesięć słów”, czyli sztuka religijna poza kontekstem
“Decalogus. Dziesięć słów”, czyli sztuka religijna poza kontekstem wiary Po obejrzeniu wystawy Pawła Napierały widz otwiera się na nowy sposób rozumienia pojęcia sztuki religijnej - obecnie to już nie jest tylko chwalenie wartości obecnych w danym kanonie wiary przedstawionych za pomocą malarstwa, rzeźby lub architektury, ale też negacja wspomnianych znaczeń, lub po prostu poddawanie w wątpliwość utartych i powszechnie znanych dogmatów. A to wszystko Paweł Napierała prezentuje za pomocą umiejętnego wykorzystania w obecnych na wystawie obrazach: stonowanych, ciemnych kolorów z dodanym czasem ostrzejszym akcentem barwnym, geometrycznych i prostych kształtów oraz licznych nawiązań do popularnych motywów religijnych, takich jak chociażby Matka Boska Częstochowska. Powszechnie znany obraz zostaje wyrwany ze swojego naturalnego kontekstu i następnie w zamian za to osadzony w czerni obramowania i otoczonym ciemnym ascetycznym tłem. Taki zabieg pozostawia pole do interpretacji dla oglądających, nie tylko samo miejsce dla ich wiary i pokory, jak to jest w przypadku oryginału. Rozmywa się dzięki tym zabiegom stary sens ikony, robiąc przy okazji przestrzeń najpierw dla zmysłu wzroku, a potem dla wyobraźni, prowokując potem proces stawiania pytań przez świadków tego jak ten artysta radzi sobie z religijną tradycją. Paweł Napierała to malarz niepokorny, jego doświadczenie zdobyte podczas pracy związanej z konserwacją dzieł sztuki, przewrotnie pozwala mu wdawać się w polemikę z przedstawieniami obowiązującymi w klasycznej sztuce. Zebrane ze sobą w jednym miejscu motywy znane wcześniej z przedstawień religijnych, na podobieństwo drobiazgów zostają później “pochowane” w stylizowanych na kształt portretów trumiennych lub geometrycznych form obramowań. Podobny efekt dają wykorzystane przez artystę kolory - są one oszczędne, a jednocześnie bardzo dekoracyjne, wprowadzają atmosferę powątpiewania w mistykę i być może lekkiej ironii. Wszechobecna czerń która towarzyszy większości obrazów pokazuje coś na kształt granicy, która pojawia się pomiędzy znanymi wizerunkami w nowej odsłonie, a ich widzem. Pomimo wykorzystania znanych motywów religijnych, nie jest to sztuka która odpowiada na jakieś pytania. Raczej mnoży ona wątpliwości u jej odbiorców. Prowokuje i jednocześnie zachęca do okazywania zróżnicowanych emocji - tych tłumionych, które są zazwyczaj ograniczane przez społeczne wytyczne i schematy, według których na co dzień żyjemy. Święte staje się to co wewnątrz człowieka, detronizując pewne narzucane ustalenia. Sama aranżacja tej wystawy w moim odczuciu ma lekko “pomnikowy” charakter. Każdy obraz wydawał mi się mocno osadzony w minimalistycznej przestrzeni Nowej Gazowni. Raczej nie da się przejść podczas oglądania szybko przez kolejne prace tego artysty, wymagają one poświęcenia im dostatecznej uwagi. Pomaga to w ocenieniu wartości szczegółów sąsiadujących ze sobą prac. Niektóre z nich zostały wyeksponowane pojedynczo, inne ustawione w rzędy, co ze względu na ich intensywny charakter potęguję wrażenie “ciężkości” przedstawień. Obrazy zostały namalowane przez Pawła Napierałe techniką akrylową - pomimo tego w niczym nie ustępują one i naprawdę trudno jest odróżnić je od tych tworzonych za pomocą farb olejnych. Grubę i zamaszystę pociągnięcia pędzla artysty sprawiają, że kontury wizerunków lekko się rozcierają, a ciemny kolor przebija pomiędzy elementami, które normalnie są wyraźne i ważne, gdy myślimy o tradycyjnej sztucę religijnej. Na wystawie Decalogus pokazane są obrazy, które sprawiają że w naszym umyślę przykazania zamieniają się na chwilę w słowa. Potem przybierają one formę przemyśleń, niekoniecznie religijnych. Estetyka w jakiej została pokazana symbolika religijna wpisuje się w ramy sztuki nowoczesnej, a jednocześnie nasuwa odbiorcom milion pytań, po których pojawi się zaledwie parę, ale za to bardzo indywidualnych odpowiedzi. Ewa Kozłowska Socjolog, doktorantka, miłośniczka ekspresji artystycznej - to najkrótszy opis mojej osoby. Piszę pracę o wizualnej stronie kryzysów w mediach i jej wpływie na społeczeństwo. Na co dzień zajmuje się głównie sytuacjami niecodziennymi i szukaniem w nich szerszego, społecznego znaczenia. Sztuka i socjologia to dwie pasje, które staram się połączyć w moich badaniach. Prywatnie ubieram myśli w słowa i obrazy, pisząc poezje oraz ilustrując swoje pomysły.