Podhalanin - Nr. 3-4 (13-14)

Transkrypt

Podhalanin - Nr. 3-4 (13-14)
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Pismo
NR 3-4 (13-14)
Zwi¹zku
Podhalan
ISSN 1731-4852
KS. BISKUP
TADEUSZ RAKOCZY
HONOROWYM CZŁONKIEM
ZWIĄZKU PODHALAN
XLII Zjazd Podhalan przyznał
Ks. Biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu tytuł Honorowego Członka Związku Podhalan.
ciąg dalszy na str. 8
ROK 2005
Winsujym Wóm winsujym,
Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodziynie,
na tyn Nowy Rok, na te wielgie Świynta,
Zeby my sie docekali drugiego takiego Bozego Narodzynio,
Przy mniyjsik grzychak, wiynksik radościak,
Zebyście mieli w kozdym kontku po dziesi¹tku
W kumorze, w oborze, na polu i w srómbku,
Zebyście mieli telo wo³kók, kielo w p³ocie ko³kók ,
Telo cielicek, kielo w lesie jedlicek,
Telo owiecek, kielo w mrowisku mrówecek,
Coby siê Wóm darzy³y cielynta kwiaciate a gynsi siod³ate,
Coby sie kociy³y owiecki same okaiste a barany rogate,
Cobyście na wiesne orali śtyróma p³ugami, jak nie śtyróma to trzóma,
Jak nie trzóma to dwóma, a jak nie dwóma to jednym ale cogodnym,
Dej Panie Boze pogody, s³ónka i dysca na miare,
Coby obrodziy³y grule, siana, kapusta i jarzec,
Coby my ca³y rok byli zdrowi i weseli jako w niebie janieli,
Coby by³a Bosko opieka z nieba i nikómu nie brak³o chleba,
Niyk bedzie Pofolóny Jezus Krystus!
Fotoreportaż ze Zjazdu ZP wewnątrz numeru
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
XLII Zjazd Podhalan,
Ludźmierz 2-3.07.2005 r.
Foto. D. Grelok i J. Kowalczyk
2
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Góralsko rodzina
Moi pokochani Górale nareście my
są syćka razym. Po nasym 42 Zjeździe
Podhalan tworzymy piykno góralską
rodzinę, a to wielko rzec. Mogymy teroz wspólnie dbać o naso rodno ziym,
zwyki i gazdówke. Ale żeby to syćko
dobrze sło trza nom zgody i szacunku
dlo drugiego.
I ta casym w rodzinie się powadzom, ale potym trza dążyć do zgody.
Tak i my wielko Góralsko rodzina musymy te zgode budować i razym pomimo róznyk przeciwności, a casym małych sarpacek iść do przodu.
Przed nami wielkie zadanie aby te
nasom wspólnotę wykorzystać dlo dobra nasej góralskiej dziedziny, nasej całej ojczyzny.
Momy siłę tradycji wiary ale moi
pokochani nasuwo się mi tako mało refleksja z jednego mojego pobytu za granicą. Byłek w Hiszpanii, piykny kraj,
piykne wielgie katedry ino ze ludzi
w nich nima. To tyz my w dzisiejszych
casach musimy trwać przy swoim, twardo się na wierze i tradycji opierać i śmiało
nieść tom nasom kulture w świat.
Myślem ze Związek Podhalan teroz
kiedy syćka my som razym będzie zawse trwoł na straży tego co przekozali
nom nasi ojcowie.
Na te świynta Bożego Narodzenia zyce Wom byście dali świadectwo
tego ze nie ulegocie modom które nom
chcą narzucać niepilce. Górole zawse
powinni być przeciwni tym co obce
i nieobycajne.
No moi kochani cy wypado już
w listopadzie słuchać kolynd?
Dbajcie aby w wasych rodzinach
święta były tradycyjne, niech goniacka
nie przysłoni wom tego ze na świat co
roku przychodzi mały Jezusicek aby
nos wybawić i dać nom opamiyntanie
i cas na to byście poświyntowali razym
w zgodzie i wesołości z wasymi rodzinami, wspólnikami.
Tego zyce syćkim Górolom - i śpiywojcie kolyndy, kolyndujcie bo to nas
piękny zwyk. Maciej Motor Grelok
42 Zjazd Podhalan
-wypełnienie Orkanowskiej idei
Znamienitym wydarzeniem był nasz tegoroczny zjazd, który podsumowywał 3-letni okres; lata 2002-2005. To co najbardziej podkreślało rangę
naszego dwudniowego spotkania to fakt, że wypełniło się pragnienie naszego głównego współtwórcy Władysława Orkana, że Związek Podhalan jest
związkiem wszystkich Górali.Po raz pierwszy w naszej 86-letniej historii
obradowali w dnich 2-3 lipca 2005 roku wszyscy Polscy Górale reprezentujący 11 grup: Górali Śląskich, Czadeckich, Żywieckich, Babiogórskich,
Podhalan, Orawskich, Pienińskich,Sądeckich,Spiskich,Kliszczaków
i Zagórzan. Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan Jan Hamerski
podsumowując kadencję stwierdził: „Naszym największym sukcesem było
objęcie strukturami związku całej Polskiej Góralszczyzny i zintegrowanie jej
pod sztandarem Związku Podhalan.. ” W dniu Zjazdu Związek liczył około
sześć tysięcy osób, a podczas kadencji powstało 15 nowych oddziałów.
Tegoroczny Zjazd wprowadził pewne nowum, a mianowicie pierwszy
dzień poświęcony był sprawom organizacyjnym, a drugi był dniem uroczystym. 2 lipca wszyscy uczestnicy podjęli wiele nowych decyzji. Przyjęto
sprawozdanie z działalności Zarządu Głównego oraz udzielono absolutorium ustępującym władzom. Najważniejszym punktem obrad pierwszego
dnia był wybór Prezesa Zarządu Głównego. Jedynym kandydatem był Jan
Hamerski, który uzyskał wynik 286 głosów poparcia na 323 uprawnionych
do głosowania.Wybrano też pozostałe władze związku w tym Prezydium
w którym będą wolą Zjazdu przez najbliższe 3 lata zasiadać: Andrzej Gąsienica Makowski, Julian Kowalczyk, Władysław Motyka, Maciej Motor-Grelok, Stanisława Pilch, Andrzej Skupień, Mateusz Nędza-Kubiniec,
Maria Staszel, Stanisław Hodorowic, Antoni Rapacz, Stanisław Bukowski,
Jan Bukowski, Jan Antoł.
Podczas pierwszego dnia podsumowano także działalność Zarządu
Głównego, który za swój największy sukces oprócz zjednoczenia wszystkich Górali uznał wydawanie własnej gazety „Podhalanina” redagowanej
przez Juliana Kowalczyka, oraz prowadzenie przy współpracy z Radiem
„Alex” coniedzielnej audycji związkowej.
Kolejnym naszym sukcesem było zorganizowanie szeregu imprez
z których najważniejsza to 100-lecie Regionalnego Ruchu Góralskiego
oraz 85-lecie Związku w 2004 roku.
Trzeba też wspomnieć o podpisaniu deklaracji współpracy między
Związkiem Podhalan, Polskim Towarzystwem Historycznym,Towarzystwem Przyjaciół Orawy oraz Związkiem Polskiego Spisza. Pozwoli to na
szeroko pojętą współpracę, której celem jest praca nad poznaniem, ochroną
i rozwojem naszej wspólnej małej ojczyzny.
W pierwszym dniu podjęto też jedną z najważniejszych zjazdowych
uchwał. Na wniosek kapituły odznaczeń tytuły Honorowego Członka Związku
Podhalan nadano pośmiertnie dla Emila Kowalczyka oraz dla obecnych na
zjeździe: ks.biskupa Tadeusza Rakoczego, Marii Staszel, Stanisława Kowalczyka i Jana Stocha-Gronkowiana. Nadano również inne tytuły: Zasłużonego
dla Związku Podhalan i Zasłużonego dla kultury podhalańskiej.
Uroczysty drugi dzień 42 Zjazdu Podhalan w Ludźmierzu rozpoczął
się mszą św. celebrowaną przez ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej
ks. Biskupa Tadeusza Rakoczego.W homilii wygłoszonej przez biskupa
3
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
była podkreślona idea działania Związku Podhalan oraz
trwanie Górali na straży wiary i tradycji. Ks.biskup podkreślił także szczególne wyróżnienie kultury góralskiej
przez zmarłego Papieża Jana Pawła II.
Po mszy św. przedstawiciele Związku wręczyli
biskupowi odznaczenie Członka Honorowego naszej organizacji, a następnie wszyscy uczestnicy Zjazdu oddali
hołd Papieżowi Janowi Pawłowi II pod jego pomnikiem
w Ogrodzie różańcowym. Był to szczególny moment
kiedy wszyscy kłanialiśmy się naszemu Członkowi Honorowemu, prosząc jednocześnie o opiekę nad naszym
Związkiem i wszystkimi Góralami Polskimi.
Dalsza część obrad odbyła się w Domu Podhalańskim, gdzie gdzie oprócz delegatów zgromadzili się
goście zaproszeni na Zjazd. Były władze województwa
małopolskiego, samorządowcy z górskich powiatów,
przedstawiciele zaprzyjaźnionych organizacji, goście
z USA. W kolejnej części obrad zostały wygłoszone referaty zjazdowe. Pierwszy wygłosił ks.Kapelan Władysław
Zązel a jego tytuł to; „Ojciec Święty Jan Paweł II a Góry
i Górale”. W swojej mowie wspomniał o obecności Papieża wśród nas oraz o konsekwencjach jakie wynikają
z głoszonych przez Niego nauk. Wszystko to jest dla nas
wielkim zobowiązaniem, abyśmy żyli zgodnie z tym co
głosił, a także kultywowali góralską tradycję, którą Jan
Paweł II tak cenił. W drugim programowym referacie
pt.”Góralem być dziś i jutro-prawo do regionalizmu”
Senator RP Franciszek Bachleda Księdzularz podkreślił
wszystkie aspekty ważne dla naszej tożsamości.
Po referatach nastąpiło wręczenie uchwalonych
tytułów: Honorowego Członka Związku Podhalan, Zasłużonego dla Związku Podhalan oraz Zasłużonego dla
kultury podhalańskiej. Pod koniec obrad zostały uroczyście zaprzysiężone nowe władze Związku.
Należy wspomnieć, że obradom Zjazdu towarzyszyły wystawy prac artystycznych, obrazów na szkle
ks. Wojcieszka proboszcza z Ochotnicy Dolnej, oraz
rzeźby w drewnie Andrzeja Słoniny prezesa Oddziału
Związku Podhalan w Czarnej Skomielnej.
Na XLII Zjazd został wydany specjalny numer „Podhalanina”w całości poświęcony Janowi Pawłowi II.
Podczas drugiego dnia obrad prezentowały się zespoły
i muzyki z różnych subregionów góralskich. Wystąpili
Podhalanie z Ludźmierza, muzyka braci Kaczorów
z Poręby Wielkiej, muzyka Wałachów oraz muzyka rodzinna Wojtka Boguckiego z Łącka. Zjazd trwał do godzin
wieczornych.
Przed nami nowa kadencja, nowe wyzwania, a także
dużo pracy, aby rozwijać działalność Związku. Myślę, że my
wszyscy podołamy tym trudom, aby dać przykład, że Górale
Polscy to grupa, która swoim działaniem pokazuje jak dbać
o wiarę, tradycję, dobro i rozwój naszej ojczyzny Polski.
Maciej Motor –Grelok
4
Najmłodsze Ognisko ZP
na Niwie
W Domu Parafialnym u księdza proboszcza Franciszka Rembiesy na Niwie w dniu
15 sierpnia 2005 roku zebrała się grupa inicjatywna w celu założenia Ogniska Związku Podhalan.
Na zebranie poproszono
prezesa Związku Podhalan Jana Hamerskiego,
i prezesa Nowotarskiego
Oddziału ZP. Alojzego
Lichosyta,oraz proboszcza. Założenie Ogniska
Przemawia prezes ogniska ZP
pyło
przypięczętowaRobert Musiorski
niem roboty reginalnej
na Niwie która trwała już od dłuższego czasu.Efekty tej
pracy można było podziwiać w dniu 27 listopada 2005 roku
w czasie uroczystej Mszy Św. w kościele parafialnym
św. Brata Alberta po której odbyło się ślubowanie na sztandar Oddziału ZP w Nowym Targu.
Regionalna oprawa uroczystości była piękna,a ślubujący ubrani we własne ubrania góralskie, co można oglądać
na załączonych zdjęciach.
Skład Zarządu Ogniska:
Prezes - Robert Musiorski
V-ce prezes - Adam Wijas
Sekretarz - Monika Szaflarska
Skarbnik - Halina Worwa
Redakcja „Podhalanina” gratuluje Niwianom, i życzy
by złożoną przysięge umieli wprowadzić w czyn.
Józef Staszel
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
45 rokow „Małych Harnasi”
„Harnasiowe imiy nigdy nie zaginiy,
ani na wiyrsycku, ani na doliniy…”
Tak tys to śpiwyali 9 lipca 2005 roku w Suchym o okazji
jubileusu 45-lecio Góralskiygo Zespołu Regionalnego „Małe
Harnasie”.
Urocystości jubileusowe poprzedziyła Msza św. w kościyly w Poroniniy w intyncji zespołu, jego cłonkow tyk działajoncyk a i tys tyk co jus łodeśli na niebiańskiy polany.
Po mszy syćka zebrali siy w suchowiańskiyj remiziy
OSP i zacyno siy… . Zacyno siy zbacowaniy syćkiygo co
„Małe Harnasie” przez te 45-rokow zrobiyły. A było co zbacować bo przeciy gromada Harnasi jest niemało, bo bez te
roki przewinyno siy przez zespoł ponad 450 młodyk ludzi,
a i tys 45-rokow to godny cas jako przepedzioł Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan Pon Jan Hamerski.
tak:
A historia zespołu „Małe Harnasie” zacynała siy ot
Spółdzielczy Zespół Regionalny Pieśni i Tańca „Małe
Harnasie” im. Anieli Gut-Stapińskiej został założony
w 1960 roku przy Mineralnej Spółdzielni Pracy „Poronin”
w Suchem. Od samego początku skupiał dzieci z Suchego
i okolicznych wsi, w których nie istniały zespoły regionalne. Swą działalność artystyczną zapoczątkował występami
dla młodzieży przebywającej na zimowiskach i koloniach
letnich na Podhalu. Przez lata swej działalności Zespół
„Małe Harnasie” uczestniczył w licznych festiwalach,
przeglądach, konkursach, imprezach w kraju i za granicą,
osiągając wiele sukcesów artystycznych m. in. na:
• „Wojewódzkim Festiwalu Zespołów Dziecięcych”
w Makowie Podhalańskim w 1970 r. nagroda i dyplom,
• „Przeglądzie Zespołów Młodzieżowych Powiatu Nowotarskiego” w Nowym Targu w 1970 r. 1 miejsce,
• „Sabałowych Bajaniach” w Bukowinie Tatrzańskiej
w Konkursie Instrumentalistów w 1971 r. 1 i 2 miejsce,
• „Przeglądzie Zespołów Dziecięcych” w Rabce w 1972 r.
2 miejsce,
• „XIX Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą w Konkursie „Mistrz
i uczeń” w 1985 r. 1 nagroda.
• „Przeziyracce Młodych Śpiywoków i Tonecników”
w Starem Bystrem w 1989 r. 1 miejsce.
Ponadto w 1974 roku brał udział w „Wojewódzkim
Przeglądzie Zespołów Szkolnych” w Żywcu, a także
czynnie uczestniczył w obchodach Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem
w ramach imprezy „Jesień Tatrzańska”. W 1984 roku występował dla Telewizji Katowice, zaś w 1987 roku został
odznaczony Złotą Odznaką „Za Zasługi dla Zakopanego”. Od 1975 r. bierze udział w imprezie organizowanej
w Poroninie pod nazwą „Poroniańskie Lato”. W latach
1977, 1978, 1979, 1980, 1983, 1986 brał udział w Karpackich Festiwalach Dziecięcych Zespołów Regionalnych
w Rabce-Zdroju. Oprócz koncertów w Polsce kilkakrotnie
wyjeżdżał na tournee do: Bułgarii (1986, 1989), Francji
(1990 – trasa wyjazdu obejmowała koncertowanie w:
Czechosłowacji, Austrii, Włoszech i Francji), a także do
Białorusi (1990).
W związku z upadłością Centralnego Związku Spółdzielni Budowlach w Poznaniu – głównego sponsora,
a także kryzysem gospodarczym miejscowej spółdzielni
zawieszono działalność zespołu z końcem 1991 r. nie
przekazując nazwy zespołu innym instytucjom.
Dzień dzisiejszy
Z chwilą powstania w 1999 roku Oddziału Związku
Podhalan w Suchem zaczęto ponownie organizować zespół. Tak więc z początkiem 2000 roku Związek Podhalan
w Suchem reaktywował zespół działający niegdyś przy
Mineralnej Spółdzielni Pracy. Dzisiejszy skład zespołu
w znacznym stopniu tworzą wnuki jego pierwszych
artystów, które kontynuują folklorystyczne zainteresowania swoich rodziców i dziadków. Dziś zespół liczy
56 członków wywodzących się z Suchego i okolic, oraz
wywodzących się z rodzin góralskich. W swojej bieżącej
działalności nadal czynnie uczestniczy w życiu kulturalnym wsi, gminy, powiatu oraz na terenie całego kraju. Do
ostatnich sukcesów Zespołu „Małe Harnasie” z Suchego
można zaliczyć dziesięć 1. miejsc, pięć 2. miejsc, pięć
3. miejsc i jedno 4. miejsce, oraz masę wyróżnień w śpiewie i popisach par solowych. Od czasu reaktywowania
zespołu udało się zorganizować dwa wyjazdy: trzydniowy
do Rzeszowa i tygodniowy na Kaszuby. Góralski Zespół
Regionalny Pieśni i Tańca im. Anieli Gut-Stapińskiej
„Małe Harnasie” z Suchego prezentuje w zwyczajach,
tańcach, śpiewie, muzyce, gwarze oraz strojach wciąż
żywy folklor Skalnego Podhala. Prezentuje programy
autentyczne, oraz artystycznie opracowane w formie
układów zbiorowych – tańce solowe, popisy tańca zbójnickiego i zabawy góralskich dzieci.
Na jubileus zespołu im. Anieli Gut-Stapińskiej zjechało
siy moc delegacji: zespołowyk, związkowyk, gminnyk,
powiatowyk i duzo, duzo inksyk m.in.: Zarządu Głównego
Zawiązku Podhalan, Małopolskiego Centrum Kultury „SOKÓŁ”
z Nowego Sącza, Starostwa Powiatowego w Zakopanem,
Urzędu Gminy w Poroninie, Gminnego Ośrodka Kultury
w Poroninie, Biura Turystycznego TRIP w Zakopanem,
Zespołu „Harnasie” z Suchego, Zespołów „Regle” i „Małe
Regle” z Poronina, Zespołu „Mali Cichowianie” z Małego Cichego, Zespołu „Mali Śwarni” z Nowego Targu, Zespołu „Małe
5
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Podhale” z Białego Dunajca, Zespołu im. Bartusia Obrochty i Związku
Podhalan z Zakopanego, Zespołu „Zbójnicek
i Związku Podhalan
z Zębu, Związku Podhalan z Poronina, Związku
Podhalan z Kościeliska.
Nie zabrakło tys
miyjscowyk organizacji: Związku Podhalan
Oddział Suche, Ochotniczej Straży Pożarnej
w Suchem, Szkoły Podstawowej im. Antoniny
Tatar z Suchego, oraz
miejscowej ludności.
Pośrod syćkik delegacji byli przedstawiciele
z Australii i duzo, duzo
inksyk. Nieftorzy z przycyn im nie łobiektywnyk nie dojechali, aly przesłali pisma,
dyplomy i listy gratulacyjne. A byli to Rektor Podhalańskiej
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu-Stanisław Hodorowicz, Góralski Zespół „Hamernik” i Góralski
Zespół „Mali Hamernicy” z Nowej Huty.
Syćka ci zycyli „Małym Harnasiom” nastympnyk tak
piyknyk rocnic „…i cobymy siy spotkali za piynć rokow, kie
badziy 50-leciy zespołu…”.
Na urocystość zegnali siy dotykcasowi kierownicy
zespołu a byli to: Teresa Polak-Chowaniec, Jan Stoch-Gronkowion, Anna Suska-Orawiec, Andrzej Stoch, Małgorzata
Staszel-Kuchta, Jan Gut, i obecniy Stanisław Staszel. Zabrakło ino śp. Jana Jędrola-Zogroblinego, piyrsego kirownika
„Małych Harnasi”- nazywanego przez niektoryk Kumotrem
holnego wiatru.
Z łokazji tego piyknego jubileusu zespoł wydoł swoj
folder, ktory otrzymoł kozdy z ucestnikow wros z okolicnościowymi dyplomami i spinkami wykonanymi przez pana
Władysława Gąsienicę-Makowskiego.
Nie byłoby tego jubileusu kieby nie wsparciy finansowe: Urzędu Gminy w Poroninie, Starostwa Powiatowego
w Zakopanem, Związku Podhalan Oddział Suche, Firmy
„Foto Color – Palider”, Stanisława Stocha, Władysława
Gąsienicy-Makowskiego i kierownika Zespołów „Harnasie”
i „Małe Harnasie” Stanisława Staszla. To dziynki nim moglimy
siy syćka spotkać i pozbacować downe roki, bo przeciy
godajom ze kto kce pomoc, suko sposobow, a kto nie kce
pomoc suko powodow! Tak wyj Bóg zapłoć tym syckim co
siy do tyj imprezy przycyniyli.
Jozek Staszel ze Suchego

Oddział Związku Podhalan w Skomielnej Czarnej
Na początku czerwca 2005r. ziścił się kolejny cel
ZP i marzenie Władysława Orkana - zjednoczenie
wszystkich 11 grup górali polskich.
W Skomielnej Czarnej zamieszkiwanej przez górali kliszczackich założono Oddział Związku Podhalan.
Do góralskiej rodziny nie tylko wstąpiło kilkanaście kolejnych osób, lecz wraz z nimi bogate tradycje i obyczaje tego regionu. Członkowie Oddziału nie
poprzestali na obietnicach i pustych słowach. Przez
cały czas starają się krzewić tradycję i przypominać
o swojej małej ojczyźnie. Spotkanie regionalne, któ-
6
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
re odbyło się w filii GOKiS w Skomielnej Czarnej
11 października to pierwsze i ważne zadanie nowo powstałego Oddziału. Zaproszeni goście Jan Hamerski,
Julian Kowalczyk, Adam Banaś, Maciej Motor – Grelok wspólnie z miejscowymi członkami i władzami
gminy debatowali na temat regionalizmu, oglądali
film przedstawiający proces pieczenia chleba, degustowali tradycyjne potrawy i pyszną muzykę góralską
w wykonaniu kapeli Stanisława Bukowskiego.
Mamy nadzieję, że to dopiero początek naszych
spotkań regionalnych, które nas będą motywowały do
dalszej pracy na rzecz swojej małej ojczyzny.
Bardzo się cieszymy, że w tych działaniach na
terenie gminy, nie jesteśmy sami.Także dla naszych
szkół ważne jest, aby tradycje wsi kliszczackich nie
zaginęły. Dzieci mają możliwość na lekcjach regionalizmu poznawać historię naszego regionu i uczestniczyć w jej tworzeniu. Potwierdzeniem tego niech
będzie dziecięcy zespół regionalny „Koskowianie”,
działający przy Szkole Podstawowej w Bogdanówce..
Od zeszłego roku dzieci naszej gminy mogą uczyć się
grać muzyki regionalnej w Filii GOKiS w Skomielnej
Czarnej, zajęcia te prowadzi mistrz muzyki góralskiej
z Czarnego Dunajca Stanisław Bukowski. Młodzi
rzeźbiarze, którzy podążają śladem swych dziadków,
ojców i uczą się rzeźbić pod okiem Andrzeja Słoniny.
II Konkurs Góralskiej
Pieśni Religijnej
Bachledówka - 15 maja br.
Po przesłuchaniu 17 prezentacji zespołów góralskich
w 3 kategoriach wiekowych Komisja w składzie Przewodnicząca – Ewa Sterczyńska
Członkowie: Józefa Kolbrecka i Iwona Kosakowska
postanowiła przyznać:
W kategorii szkół podstawowych
I miejsce zespołowi Tatry z Ratułowa
II miejsce zespołowi Pieniążkowianie
III miejsce zespołowi Bachledówka
Wyróżnienia:
- za prezentację - Serdocki z Podszkla
- za śpiew - Zubek Małgorzata ze Starego Bystrego
- Szeliga Danuta z Ratułowa
- za grę na skrzypcach- Mali Skrzypnianie
W kategorii młodzieżowej
I miejsce zespołowi Czarny Dunajec
II miejsce zespołowi Ciche
III miejsce zespołowi Odrowązianie
Wyróżnienia:
- za grę kapeli z gimnazjum w Czarnym Dunajcu
W kategorii dorosłych
I miejsce- Stare Bystre Andrzej Marusarz
Władysława Gąsior
II miejsce- Gaździnki z Bachledówki
Za najlepszy tekst „Matko Bosko z Bachledówki”
I miejsce Janowi Obrochta ze Starego Bystrego
Wyróżnienie przyznano za ogół prezentowanej twórczości pieśni religijnej –Anieli Jamrych z Czerwiennego.
Na spotkaniach z twórcami ludowymi (kwiaciarką, hafciarką, kowalem) młodzież ma okazję zobaczyć
i nauczyć się rękodzieła.
Bardzo jesteśmy dumni że na naszym terenie jest
wielu uzdolnionych ludzi a Oddział Związku Podhalan przyczynia się do ich promowania.
Grzesiek Słonina, Skomielna Czarna
Komisja artystyczna podkreśliła wysoki poziom artystyczny konkursu. Zaznaczyła, aby w przyszłości wprowadzić do prezentacji więcej radości i życia oraz zwrócić
uwagę na czystość brzmienia głosów i muzyki.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom, opiekunom,
wychowawcom, instruktorom, organizatorami konkursu byli: Starostwo Powiatowe w Nowym Targu, Urząd
Gminy w Czarnym Dunajcu, Oddział Związku Podhalan
w Czerwiennem, Ojcowie Paulini na Bachledówce.
red.
7
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Ciąg dalszy ze str. 1
KS. BISKUP TADEUSZ RAKOCZY
HONOROWYM CZŁONKIEM
ZWIĄZKU PODHALAN
Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy, Ordynariusz Diecezji Bielsko – Żywieckiej to wieloletni, bliski współpracownik Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie.
Jest protektorem Związku Podhalan – przyczynił się
w znacznym stopniu do spopularyzowania Związku Podhalan w Diecezji Bielsko – Żywieckiej i województwie
śląskim. Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy to rodowity góral
spod Żywca i wieloletni sympatyk Związku Podhalan.
Jest blisko związany z Oddziałem Górali Żywieckich od
1994 r. W 1996 r. poświęcił sztandar Oddziału Górali
Żywieckich a w 2000 r. objął Honorowy Patronat części
beskidzkiej Światowego Zjazdu Górali Polskich i przewodniczył liturgii Mszy Świętej na Ochodzitej. Bardzo
chętnie uczestniczy w różnych imprezach związkowych
i żywo interesuje się naszą organizacją.
Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy
urodził się 30 marca 1938 r. w Gilowicach koło Żywca. Szkołę podstawową ukończył w rodzinnej miejscowości, a dalsze nauki pobierał w Liceum Ogólnokształcącym w Żywcu. Po zdaniu matury w 1956 r. pracował
ze swoim ojcem w Bielskim Zjednoczeniu Budowlanym
jako pracownik fizyczny.
W 1957 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W czasie studiów był najpierw
starostą roku, a potem dziekanem wszystkich kleryków. Już wtedy dał się poznać jako świetny mówca, co
zwróciło uwagę ówczesnego wikariusza kapitulnego,
Ks. Biskupa Karola Wojtyły. Z Jego rąk przyjął święcenia kapłańskie w katedrze na Wawelu, w dniu 23 czerwca 1963 r. Od 1 sierpnia 1963 r. do 1 sierpnia 1964 r.
8
pracował jako wikariusz w parafii Ofiarowania NMP
w Wadowicach. W latach 1964 - 1970 mieszkał i pracował w Krakowie, kontynuując studia na Papieskim Wydziale Teologicznym. Od 1967 r. pełnił funkcję prefekta
Seminarium Duchownego w Krakowie.
W 1970 r. wyjechał do Rzymu na dalsze studia.
W latach 1970 - 1975 studiował w Papieskim Instytucie Biblijnym, a w okresie 1975 - 1978 w Papieskim
Instytucie Gregoriańskim. Uzyskał licencjat z teologii
i licencjat z nauk biblijnych. W tym okresie wyjeżdżał
kilkakrotnie do Francji, gdzie pełnił posługę duszpasterską wśród tamtejszej Polonii. W latach 1976 - 1978 pracował również jako duszpasterz w parafii rzymskiej.
W 1978 r. Ojciec Święty Jan Paweł II powołał go
do pracy przy Stolicy Apostolskiej. Wspólnie z ks. Józefem Kowalczykiem, obecnym nuncjuszem apostolskim
w Polsce organizował Polską Sekcję Sekretariatu Stanu.
W Watykanie pracował przez 14 lat do 1992 r.. Jednocześnie był też delegatem Metropolity Krakowskiego
w Radzie Administracyjnej Fundacji Jana Pawła II. Towarzyszył Ojcu Świętemu w wielu podróżach apostolskich. Jest poliglotą, zna 6 języków: łacinę, włoski, hiszpański, francuski, niemiecki i angielski.
W dniu 25 marca 1992 r. ks. Tadeusz Rakoczy otrzymał nominację na pierwszego biskupa nowo utworzonej
diecezji bielsko - żywieckiej. Konsekracji biskupiej dokonał Ojciec Święty w dniu 26 kwietnia 1992 r. w Bazylice św. Piotra.
W dniu 9 maja 1992 r., w katedrze św. Mikołaja
w Bielsku - Białej ks. biskup Tadeusz Rakoczy uroczyście objął urząd ordynariusza diecezji. W dniu 30 maja
1992 r. odbył ingres do konkatedry pw. Najświętszej
Maryi Panny w Żywcu. Jego motto biskupie brzmi. In
aedificationem Corporis Christi / Dla zbudowania Ciała
Chrystusa /. 22 maja 1995 r. dane mu było gościć Ojca
Świętego Jana Pawła II w Diecezji Bielsko – Żywieckiej
w Skoczowie, Bielsku Białej i Żywcu. Marek Jurasz
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Edukacja regionalna.
PODTATRZE
Radni wojewódzccy i wójtowie gmin wspomagający PPWSZ w Nowym Targu
współorganizatora konferencji, 8 września 2005 r.
Pod takim hasłem odbyło się we wrześniu b.r. w sali M O K w Nowym Targu
spotkanie nauczycieli, dyrektorów oraz przedstawicieli władz oświatowych i samorządowych z trzech powiatów: nowotarskiego, suskiego i tatrzańskiego. Konferencja
miała na celu zapoznanie uczestników ze stanem i sposobem realizacji edukacji regionalnej w niektórych szkołach wspomnianych powiatów na wszystkich szczeblach
edukacji; począwszy od przedszkola, kończąc na poziomie Podhalańskiej Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej z siedzibą w Nowym Targu. Inicjatywa zorganizowania
takiej konferencji i towarzyszących jej warsztatów dla nauczycieli wyszła od działaczy Związku Podhalan, którzy wzorowali się na podobnej, zorganizowanej kilka
lat wcześniej przez starostwo nowotarskie, konferencji. Wtedy zainspirowanej przez
Koło Związku Podhalan w Radzie Powiatu Nowotarskiego (kadencja 1988-2002).
Miałem wówczas zaszczyt przewodniczyć grupie radnych powiatowych zrzeszonych
w tym Kole.
I podobnie tym razem udało mi się zainteresować taką konferencją i warsztatami
wpływowe osoby na Podhalu. Z inicjatywy radnego sejmiku wojewódzkiego Andrzeja
Guta-Mostowego, wybranego niedawno posłem R P, organizacją konferencji zaintere-
Zajęcia ze snycerki w Bukowinie
sował się sejmik małopolski. Ostatecznie
po wciągnięciu do współpracy Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Podhalańską Państwową Wyższą
Szkołę Zawodową w Nowym Targu,
z jej rektorem Stanisławem Hodorowiczem
na czele, która przejęła jako gospodarz
terenu inicjatywę organizacyjną, po kilku
spotkaniach przedstawicieli wszystkich
wspomnianych podmiotów doszło do
ustalenia szczegółów konferencji i warsztatów. 8 września w sali MOK w Nowym
Targu zebrało się kilkuset nauczycieli
i samorządowców, aby wysłuchać kilku
referatów z zakresu edukacji regionalnej
oraz kilku prezentacji dorobku szkół góralskich i metod pracy w tej dziedzinie.
Ze szkół spiskich swoje doświadczenia
i sukcesy w nauce i krzewieniu regionalizmu zaprezentowały: Przedszkole
z Kacwina, Szkoła Podstawowa w Łapszach Niżnych i Gimnazjum w Łapszach
Niżnych. W przerwie całodziennych
obrad można było zaopatrzyć się w różne
regionalne wydawnictwa i posmakować
regionalnej kuchni góralskiej.
9 września w kilku placówkach
muzealnych, kulturalnych i oświatowych (Skansen w Zubrzycy G., Zamek
w Niedzicy, Szkoła Ginących Zawodów
w Bukowinie Tatrzańskiej, Muzeum
Tatrzańskie w Zakopanem, Babiogórski
Park Narodowy, Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce, Pracownia Garncarska przy Ognisu Pracy Pozaszkolnej
w Rabce Zdroju, Muzeum im.
Wł. Orkana w Rabce Zdroju, Bacówka
i Szkoła Podstawowa w Cichem, PPWSZ
w Nowym Targu) odbyły się warsztaty,
podczas których nauczyciele własnoręcznie wykonywali prace z dziedziny
snycerki, rzeźby, malarstwa na szkle,
haftu lub innej mało znanej lub zapomnianej dziedziny kultury materialnej.
Udział w warsztatach miał przygotować
nauczycieli do uczestnictwa w przyszłości jego uczniów w podobnych zajęciach
w ramach edukacji regionalnej w szkole.
Owocem konferencji i warsztatów
ma być publikacja zawierająca przykładowe scenariusze zajęć z edukacji
regionalnej, modelowe propozycje
rozwiązań w tym temacie, prezen6tacje
osiągnięć i doświadczeń szkół realizujących ścieżkę regionalną lub inne formy
zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych z tego
zakresu. Podobne konferencje w ciągu
najbliższego roku mają odbyć się jeszcze
w pozostałych powiatach Małopolski.
tekst i foto Julian Kowalczyk
9
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Nauczyciele
regionaliści
w Sandomierzu
Nauczyciele regionaliści z całej Polski wyznaczyli
sobie w dniach 14-16 października br. spotkanie w Sandomierzu. Był to już IV Ogólnopolski Zjazd Nauczycieli
Regionalistów zorganizowany przez Radę Krajową Ruchu
Stowarzyszeń Regionalnych RP, dyrekcję Muzeum Okręgowego w Sandomierzu i dyrekcję Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Sandomierzu zwanego Collegium Gostamianum (400 lat tradycji).
Okazją do odbycia zjazdu była 80 rocznica powstania
Rady Naukowej ds. Powszechnych Uniwersytetów Regionalnych ZPNSzP oraz ogłoszenia Programu Regionalizmu
Polskiego.
Tematem wiodącym zjazdu była: „Edukacja regionalna dzieci i młodzieży szkolnej” w ramach programu
MEN- „Dziedzictwo kulturowe w regionie”. Bogaty program
trzydniowych obrad zawierał szereg wykładów, wystąpień
i prezentacji. Dla przybyłych ok.100 uczestników była to okazja do poznania miasta (dla wielu pierwsza).
Otwarcia zjazdu w sali rycerskiej Zamku Sandomierskiego dokonał dr Anatol Omelaniuk z Wrocławia, przewodniczący Rady Krajowej RSR RP, który powitał gospodarzy: dyrektor Muzeum Okręgowego Zofię Czubową
i dyrektora LO nr 1 Krzysztofa Zielińskiego, gości i uczestników zjazdu oraz burmistrza Jerzego Borowskiego i wicestarostę Marka Kwitka.
W godzinach dopołudniowych soboty (15.10.br) wygłoszone zostały dwa referaty : o „Twórcach polskiego
regionalizmu” przygotowanego przez dr Aleksandra Kociszewskiego z Ciechanowa -odczytał go dr Omelaniuk
i o „Sandomierskich korzeniach polskiego regionalizmu”
który zreferował Jan Jadach z Akademii Świetokrzyskiej
w Kielcach.
Po przerwie uczestnicy zjazdu zapoznali się z tradycjami i dniem dzisiejszym jednej z najstarszych szkół
10
w Polsce, z Liceum Ogólnokształcącym NR 1-Collegium
Gostomianum, której uczniem i nauczycielem był Aleksander Patkowski. Prezentacji dokonali: dyrektor szkoły
Krzysztof Zieliński, polonistka Danuta Paszkowska i wicedyrektor szkoły dr Barbara Tęgiewicz.
W stylowych piwnicach szkoły nauczyciele, przedstawiciele towarzystw regionalnych i kulturalnych przybyli
z różnych regionów Polski m.in. z Podhala, Pomorza, Ziemi Lubuskiej, Dolnego Śląska, Podlasia i Świętokrzyskiego dyskutowali o aktualnych problemach ruchu a także
prezentowali dorobek swoich placówek i stowarzyszeń.
Niezwykle wymownym i podniosłym akcentem był
apel z pochodniami przy symbolicznym grobie, zamordowanego przez Niemców w Oświęcimiu Aleksandra Patkowskiego (1890-1942)-twórcy polskiego regionalizmu,
który to znajduje się na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu. W apelu wzięła udział córka Patkowskiego - prof.
Hanna Patkowska z Warszawy oraz Danuta i Wojciech Targowcy -rodzina zamordowanego.
Wieczorem w Zamku o swoich fascynacjach i twórczości mówił sandomierski pisarz Wiesław Myśliwski,
laureat nagrody „Nike”, przewodniczący Jury Nagrody
im. Aleksandra Patkowskiego.
W niedzielę (16.X. br.) w kościele dominikańskim p.w.
Św. Jakuba odprawiona została msza św. w intencji zmarłych nauczycieli regionalistów.
Obrady tego dnia prowadziła z dużym temperamentem
prof. Maria Ciechanowska z Warszawy. Pierwszym mówcą był prof. KUL-u o. Leon Dyczewski, który referował
„Rolę liderów w kształtowaniu kultury w obecnej Polsce”.
Następnie prof. Andrzej Tyszka -socjolog kultury z Podkowy Leśnej przedstawił referat o zadaniach regionalistów
polskich w dobie integracji europejskiej. Z powodu nie dotarcia do Sandomierza prof. Stefana Bednarka z Wrocławia
nie wygłoszono referatu nt. „Roli towarzystw regionalnych
w kształtowaniu tożsamości narodowej i regionalnej”. Będzie on wydrukowany w publikacji pozjazdowej. Ożywiona dyskusja po wystąpieniach prelegentów i moderatorki
rozgrzała salę.
Na zakończenie obrad zebrani przyjęli rezolucję
skierowana do przyszłego Ministra Edukacji Narodowej
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
U PROGU 25-LECIA
Redaktor naczelny „Podhalanina” podczas wręczania pisma
ZP pisarzowi Eugenieniuszowi Myśliwcowi
(kto nim będzie ?),w której czytamy m.in.: ...Uczestnicy
IV Ogólnopolskiego Zjazdu Nauczycieli Regionalistów
zwracają się do Ministra Edukacji Narodowej z apelem
o kontynuację i rozwijanie programu „Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w regionie”...Oczekujemy,
że przygotowywana reforma podstaw programowych
wzmocni rolę edukacji regionalnej w szkołach wszystkich
szczebli, a dziedzictwo kulturowe w regionie stanie się
w nich przedmiotem obligatoryjnym...
Sygnatariusze apelu (kilkadziesiąt podpisów)wyrazili
nadzieję, że MEN wesprze działania środowisk regionalistycznych w działalności wydawniczej, w tym projektowane czasopismo „Polskie Regiony”.
Na koniec w apelu postawiony został postulat, by tu
w Sandomierzu, w mieście gdzie żył i działał Aleksander
Patkowski, twórca podstaw teoretycznych i założeń praktycznych edukacji regionalnej, powstało Centrum Edukacji
Regionalnej-stacja badań i dom twórczy pracy nauczycieli
regionalistów i badaczy regionów.
Centrum takie mogłoby powstać po adaptacji nie użytkowanego budynku po PTTK przy ulicy Żeromskiego. Potrzebna jest jednak dobra wola i mądrość władz miejskich
Sandomierza, powiatu i województwa.
Zjazd pomimo drobnych niedociągnięć organizacyjnych spełnił swoją rolę integracyjną i postulatywną. Szkoda tylko, że tak mały był udział nauczycieli i regionalistów
z Sandomierskiego. Być może udział w zjeździe był reglamentowany ?
Moim zdaniem w najbliższym czasie powinny nastąpić zasadnicze zmiany w strukturze i metodach pracy
Rady Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP.
Musi nastąpić zdecydowana poprawa przepływu informacji wewnątrz organizacji-Rada Krajowa RSR RP nie ma
własnej strony Internetowej !!! Nie do przyjęcia jest podejście władz oświatowych (w zjeździe nie wziął udziału ani
jeden przedstawiciel kuratorium z 16 zaproszonych, (świętowali??) i mediów do społecznego ruchu regionalistycznego, który aktywizuje społeczności lokalne do działania
na rzecz dobra wspólnego-dla Polski.
Zbigniew Władysław Puławski, Sandomierz
W dniu 23 lipca 2006 r. Ognisko Związku Podhalan im. Tadeusza Staicha w Lublinie obchodzić będzie
25 lecie powstania. Warunki działalności w ostatnich
latach zmieniły się i stały się trudniejsze. Pomimo tego
stanu rzeczy lubelscy Podhalanie są stale obecni na mapie działalności społeczno – kulturalnej towarzystw regionalnych Lubelszczyzny. Lata 2004 – 2005 przyniosły kolejne ważne w działalności Ogniska wydarzenia
programowe. Tak jak w latach poprzednich działalność
rozpoczynano spotkaniami opłatkowymi. Poprzedzane
mszą świętą w Katedrze Lubelskiej, sprawowaną przez
ks. bp Ryszarda Karpińskiego oraz Jego udziałem w łamaniu się opłatkiem były ważnymi dla uczestników chwilami
wzajemnej bliskości i łączności z Podhalem. Wspominano
w czasie ich trwania wydarzenia i działania , w roku który
upłynął, rozmawiano o kolejnych zamierzeniach, słuchano
relacji ks, bp R. Karpińskiego z jego wizyt duszpasterskich
u Polaków rozsianych po wszystkich kontynentach, przerywając rozmowy i snute refleksje śpiewaniem kolęd. Członkowie Ogniska uczestniczyli również w spotkaniach opłatkowych Wojewódzkiej Rady Towarzystw Regionalnych
w Lublinie, Środowisk Twórczych Lublina, Towarzystwa
Przyjaciół Wilna i Grodna oraz Oddziału Lubelskiego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krośnieńskiej, z którymi Ognisko współpracuje i utrzymuje stałe kontakty.
Działalność programowa Ogniska koncentrowała się
na organizowaniu posiadów z prelekcjami , pokazami filmów i przeźroczy , prezentacji dokumentów i publikacji
związanych z omawianymi tematami oraz kolportażem
wydawnictw poświęconych górom i Podhalu. Posiady
w 2004 r. umożliwiły przedstawienie takich zagadnień
jak: 1/ „ 100 lat podhalańskiego ruchu regionalnego”
- Wiesław Wiącek, 2/ „ Wspomnienie o ks. prof. Józefie
Tischnerze - dr hab. Monika Waksmundzka – Hajnos ; 3/
„Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem” - mgr Agata Pitoń, Kustosz Muzeum, Zakopane;
4/ „ „Maciej Sieczka – przewodnik tatrzański - Wiesław
11
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Wiącek; 5/ „ Wyprawa nad Bajkał i w góry Chamar Daban” – Aleksander Wiącek. Prelekcja połączona z pokazem filmu z wyprawy studentów UMCS w Lublinie na
Syberię w 2004 r. 6/ „ Gimnazjum im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W 100 rocznicę powstania”
– Jan Waksmundzki. W 2004 r. zorganizowano również
spotkanie poświęcone przypomnieniu tradycji Wielkanocnych na Podhalu oraz znaczenia i symboliki Wielkanocnego jajka.
Posiady były również najważniejszymi działaniami
programowymi w 2005 r., a omawiano na nich takie tematy; 1/ „ Ameryka widziana oczami Polaka”- dr med.
Maciej Andrzej Zarębski z Zagnańska, publicysta, pisarz,
regionalista i wydawca nie tylko dzielił się ze słuchaczami wrażeniami z pobytu w Stanach Zjednoczonych
lecz również przedstawił wystawę fotografii „ Ameryka w obiektywie – od Atlantyku do Pacyfiku”, własnego
autorstwa. Organizatorami tego spotkania literackiego
były – Ognisko ZP i Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie; 2/ „ Góry
i góralszczyzna w literaturze i kulturze. W 100 lecie Góralskiego Ruchu Regionalnego i 85 lecie Związku Podhalan” - prof. dr hab. Anna Brzozowska – Krajka i dr Maria
Majerczyk – Przeszlakowska. Prelekcja i film poświęcone omawianemu tematowi stanowiły pokłosie uczestnictwa prelegentek w Międzynarodowej Konferencji
Naukowej pt. „ Góry i góralszczyzna w dziejach i kulturze pogranicza polsko – słowackiego” - zorganizowanej
w dniach 21 – 24 .10. 2004 r. 3/ „ Zaduszkowe wspomnienia o zmarłych członkach Ogniska”. Prof. dr hab. Iwo
Pollo, zmarłego 8 czerwca 2005 r. wspominała dr hab.
Monika Waksmundzka – Hajnos, a Marka Wyszkowskiego , zmarłego 18 czerwca 2005 r. Członka Honorowego
Związku Podhalan , wspominała Marta Denys. Posiady
zorganizowano wspólnie z Klubem Górskim „ KOLIBA”
przy OM PTTK w Lublinie, którego Marek Wyszkowski
był współzałożycielem.
W 2005 r.,w dn. 10 marca odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo – Wyborcze Ogniska Związku Podhalan w Lublinie, podczas którego dokonano podsumowania działalności w minionej kadencji 2002 – 2004,
przedyskutowano i przyjęto plan działania na lata 2005
– 2007 oraz wybrano nowy Zarząd Ogniska i Delegatów
na Zjazdy – Oddziału Zakopane i Związku Podhalan.
Ognisko współpracowało z Muzeum Stefana z Nałęczowie w organizacji „ Dni Otwartych w Muzeum Stefana
Żeromskiego w Nałęczowie „ które odbyły się w dniach
4 i 5 czerwca 2005 r. i zainaugurowały obchody stulecia
Chaty Żeromskiego w Nałęczowie. W spotkaniach w Nałęczowie udział wzięła liczna grupa członków Ogniska.
Członkowie Ogniska uczestniczyli również w zebraniu
sprawozdawczo – wyborczym Oddziału Lubelskiego
Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krośnieńskiej, w trakcie
12
którego omawiano możliwości i zakres współpracy oraz
wyrażono obustronną wolę jej kontynuacji.
W kręgu zainteresowań Zarządu Ogniska pozostawała współpraca z wieloma instytucjami, towarzystwami
regionalnymi i organizacjami, której przykłady przedstawiono wyżej. Utrzymywano kontakty z Podhalem oraz
Oddziałami i Ogniskami Związku Podhalan. Ożywione przez wiele lat kontakty z macierzystym Oddziałem
Związku Podhalan uległy odczuwalnemu osłabieniu.
W organizowanych przez Związek Podhalan uroczystościach związanych z 100 Leciem Góralskiego Ruchu
Regionalnego uczestniczyły dr Maria Majerczyk – Przeszlakowska i Ewa Gajewska, która w 2005 r. uczestniczyła również w Rekolekcjach Podhalańskich w Rzymie,
zorganizowanych już po śmierci Papieża Jana Pawła II.
W 2005 r. w Zebraniu Sprawozdawczo – Wyborczym
Oddziału Zakopane Związku Podhalan reprezentował
Ognisko Wiesław Wiącek, a w Zjeździe Związku Podhalan dr Maria Majerczyk – Przeszlakowska. Spośród
regionalnych wydarzeń wspomnieć należy o udziale Zbigniewa Begiełło w VII Zjeździe Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny.
Ważną rolę w utrzymywaniu więzi z Podhalem oraz
popularyzowaniu jego historii , kultury i współczesnych
spraw społeczno – gospodarczych spełniały czasopisma
i publikacje poświęcone tym zagadnieniom. Sprowadzane do Lublina przez Zarząd Ogniska lub indywidualnie
przez członków docierały do szerszego zazwyczaj kręgu
czytelników niż wskazywałaby na to liczba egzemplarzy. Spośród czasopism wymienić należy „ Podhalanina”
oraz „ Tatrzańskiego Orła”. Dużym zainteresowaniem
cieszyła się publikacja „ Tadeusz Staich – człowiek gór,
sługa słowa”, ponadto „ Śpiewnik górali polskich” oraz
monografie podhalańskich rodów , miejscowości i szkól,
po które najchętniej sięgali urodzeni na Podhalu członkowie Ogniska. Za pośrednictwem Ogniska kilkanaście
wartościowych publikacji wzbogaciło zbiory Krajowego
Domu Twórczości Ludowej w Lublinie. Działalność popularyzatorską prowadzono również za pośrednictwem
lubelskich mediów regionalnych – prasy, radia i TV.
Działalnością Ogniska Związku Podhalan im. Tadeusza Staicha w Lublinie liczącego w 25 roku działalności
41 członków kieruje wybrany w marcu 2005 r. Zarząd
w następującym składzie osobowym: Prezes – dr hab.
Monika Waksmundzka – Hajnos.; Wiceprezesi – Marian
Matuszyk i Wiesław Wiącek, Sekretarz – dr Michał Hajnos; Skarbnik – Anna Maria Karpińska. Kronikę Ogniska
prowadzi Hanna Wyszkowska. Bieżącej działalności Zarządu Oddziału jak i przygotowaniom do spotkania jubileuszowego przyświeca Orkanowskie przesłanie – aby
w działaniach i spotkaniach członków Ogniska obecne
było Podhale.
Wiesław Wiącek
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
PROFESOR IWO POLLO
W dniu 8 czerwca 2005 r.
zmarł w Lublinie prof. dr hab.
inż. Iwo Pollo , chemik, były
rektor Politechniki Lubelskiej,
naukowiec, krajoznawca i turysta, poeta, członek Związku
Podhalan.
Profesor Iwo Pollo urodził
się 9 maja 1927 roku w Delatynie, niewielkim miasteczku
w dolinie Prutu na Huculszczyźnie jako jedyny syn Stefana
Artura i Vereny z domu Ragan. Matka była polonistką
po Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, ojciec
– doktor praw pełnił różne funkcje – kolejno sędziego,
prokuratora, notariusza – zmieniając miejsca pracy
i wraz z żoną i synkiem miejsca pobytu. Tak więc rodzina
zmieniała miejsca zamieszkania, przeprowadzając się
kolejno do Stanisławowa i do Kołomyi. W każdej z tych
miejscowości matka pracowała jako nauczycielka języka
polskiego w szkołach średnich, pełniąc też funkcję dyrektora średniej szkoły zawodowej w Kołomyi.
Można bez przesady powiedzieć, że Iwo wyssał
miłość do gór z mlekiem matki. Pani Verena bowiem
była zapaloną turystką. Nie ograniczała się jednak do
wędrówek w wąskim gronie przyjaciół, lecz swoją pasją
zarażała uczniów i swojego synka. Już w Delatynie rozpoczęła wędrówki po Gorgonach i Czarnohorze a potem
po najdalszych zakątkach Karpat Wschodnich, ucząc
młodzież nie tylko języka polskiego, lecz także historii,
zwiedzając miejsca związane z dziejami Polski. Uczyła
też umiłowania przyrody. Z czasem poznaje kolejne grupy Karpat Zachodnich aż po Beskid Śląski i Tatry. Mały
Iwo od dzieciństwa zafascynowany kulturą mniejszości
narodowych zamieszkujących te tereny poznaje Hucułów,
Bojków, Łemków, Ormian czy Żydów. Niestety wrzesień 1939 roku przerywa tę działalność pani Pollo, która
podejmuje trudny i niebezpieczny obowiązek tajnego
nauczania młodzieży.
Po wojnie rodzina zamieszkuje, jak większość osób
ekspatriowanych, na Śląsku, w Zabrzu. Tutaj także matka
pracuje jako nauczycielka i kontynuuje wędrówki górskie
jako przewodnik turystycznego po Beskidzie Śląskim, po
Sudetach.
Iwo rozpoczyna studia na Wydziale Chemii Politechniki Śląskiej w Gliwicach i uzyskuje dyplom w 1954 roku.
Jego kariera rozwija się szybko, bo już pięć lat później
uzyskuje on stopień doktora nauk technicznych, a w roku
1963 stopień doktora habilitowanego.
W roku 1975 zaproponowano mu organizację Katedry
Technologii Chemicznej na Politechnice Lubelskiej (ówczesnej WSInż), którą Iwo Pollo kierował aż do przejścia
na emeryturę w 2002 roku. Tu uzyskuje tytuł naukowy
profesora nadzwyczajnego i profesora zwyczajnego nauk
technicznych. Jego działalność naukowa jest bardzo szeroka i obejmuje technologię chemiczną, zastosowania
materiałów odpornych chemicznie, chemię plazmy, ochronę środowiska i inne dziedziny. Iwo Pollo jest autorem
kilkuset publikacji naukowych i wielu patentów. Aktywnie
działa w stowarzyszeniach i organizacjach naukowych.
Całe pokolenia absolwentów i wielu doktorów wyszło
spod jego ręki. Profesor pełnił też funkcje prorektora
ds. nauki a później rektora Politechniki Lubelskiej. Jego
działalność zostaje nagrodzona wieloma odznaczeniami
państwowymi.
Iwo Pollo nie ograniczał się jednak do działalności
zawodowej. Miał szerokie zainteresowania – turystyka,
przede wszystkim górska, kolekcjonerstwo wyrobów sztuki ludowej, działalność literacka. Profesor Iwo Pollo był
autorem kilku tomików wierszy głównie o tematyce górskiej. Wieloletnia znajomość i przyjaźń z poetą Tadeuszem
Bocheńskim potwierdzona została wydaniem tomiku Jego
wierszy „ Garść liryków tatrzańskich” dedykowanych
„Panu Iwonowi Pollo, na pamiątkę rozmów o człowieku
i poezji”, które Profesor udostępnił do druku , a tomik
opatrzył posłowiem. Interesowała i fascynowała Profesora
Pollo filozofia i kultura Japonii . Znajdujemy tego odbicie
w krótkich formach poetyckich popularnych w Japonii,
jak tamka i haiku, przeniesionych piórem Profesora od
stóp Fuji pod Giewont. Oto dwa z wierszy:
Tanka Zwyczajnie Górska
Ścieżyną, którą
zmierzyłem krok po kroku
idę ku górom
o każdej porze roku
tam być w dzień i o zmroku
Tanka Podhalańska
Wysokie, strome
ludzie, ziemia i domy
myśl się wypiętrza
Opada w rzek przełomy
i wraca stamtąd większa
13
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Jego zainteresowanie górami uzupełniała wieloletnia
przynależność do Towarzystwa Tatrzańskiego a następnie do Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego i aktywna działalność w tych organizacjach.
W 1983 r. zostaje członkiem Ogniska Związku Podhalan
im. Tadeusza Staicha w Lublinie. Wygłasza prelekcje na
posiadach w „ Śwarnej „ w Zakopanem oraz podczas posiadów i sesji popularno –naukowych Ogniska Związku
Podhalan w Lublinie. Jest współorganizatorem wystaw
towarzyszących sesjom i pisze do nich informatory.
Działa w Radzie Naukowej Zarządu Głównego Związku
Podhalan. Fascynacja kulturą i ludźmi Podhala znajduje
potwierdzenie w poezji zawartej w tomiku „ Ku Tatrom,
Podhalu i góralszczyźnie” dedykowanym Tadeuszowi
Staichowi, Patronowi Ogniska w Lublinie. Za działalność
w Związku Podhalan wyróżniony został Dyplomem „Zasłużony dla Związku Podhalan”.
Niestety postępująca choroba nie pozwoliła mu
w ostatnim czasie na aktywność. Profesor Iwo Pollo odszedł w czerwcu 2005 roku. Pozostawił żonę, córkę, syna,
uczniów, przyjaciół pogrążonych w smutku. Uroczystości
żałobne rozpoczęło pożegnanie w auli Politechniki Lubelskiej z udziałem władz uczelni, przedstawicieli świata
nauki, studentów , chóru akademickiego. Pogrzeb odbył
się 13 czerwca 2005 r. na cmentarzu przy ulicy Lipowej
w Lublinie, prowadził go arcybiskup Bolesław Pylak.
Minął się profesor, naukowiec, artysta, turysta, poeta
który w wierszu pisał:
Frasobliwy z zamku
na Czorsztynie
Nie na głazie Golgoty
nie czaszce Adama
oparłeś swoje stopy
Rzeźbo mała, drewniana
Pójdziemy dalej razem
bądź moim opiekunem
i racz mi puścić płazem
że ja to Twój frasunek
Był Profesor Iwo Pollo, jak o Nim napisano„ Romantycznym chemikiem”, a na co dzień skromnym i dobrym
człowiekiem, którego nie tylko Rodzinie, ale także nam
Podhalanom z Lublina będzie brakować.
Ej, byli chłopcy byli, ale sie mineli, i my się miniemy po
malućkiej chwili...
Monika Waksmundzka-Hajnos
Prezes Ogniska ZP
im. Tadeusza Staicha w Lublinie
14
MAREK JANUSZ WYSZKOWSKI
Dnia 18 czerwca 2005 r.
zmarł w Lublinie Marek Janusz
Wyszkowski, inż. architekt,
krajoznawca i turysta, znawca
historii i zabytków Lublina,
dziennikarz – dokumentalista,
człowiek zauroczony Tatrami
i Podhalem, członek Honorowy
Związku Podhalan.
Urodził się 24 marca 1930 r.
w Lublinie i z krótką przerwą
na studia w Gdańsku mieszkał
tu przez całe życie. Matka Maria z Gutowskich była
nauczycielką, ojciec Władysław, przed wojną znany
i zasłużony działacz harcerski pracował jako radca w Kuratorium Okręgu Szkolnego w Lublinie. Marek w rodzinnym mieście ukończył szkołę powszechną i Państwową
Szkołę Budownictwa. Studiował na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Po studiach rozpoczął pracę
zawodową, piastując w latach 1952 – 1967 kierownicze
stanowiska w lubelskich przedsiębiorstwach. W 1967 r.
został etatowym pracownikiem Zarządu Okręgu Polskiego
Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego w Lublinie,
jako wiceprezes urzędujący, a od 1975 r, jako sekretarz
Zarządu Wojewódzkiego PTTK. Powrócił na krótko do
pracy w budownictwie, w Muzeum Wsi Lubelskiej. Karierę zawodową zakończył w 1992r. jako pracownik PTTK
i przeszedł na emeryturę. Pracował i działał społecznie do
ostatnich dni, nawet choroba, na którą cierpiał w ostatnich
latach nie przeszkodziła w realizowaniu pasji i zainteresowań, którymi wypełnione było jego pracowite życie.
Dostosowywał je do swoich możliwości fizycznych, duch
bowiem pozostawał niezmiennie ochoczy do działania.
Jego znajomość Lublina i regionu znalazła szybko
uznanie w lubelskich mediach. Przez wiele lat opowiadał
o historii i zabytkach Lubelszczyzny w Radio Lublin,
następnie w Telewizji Lublin. Pokazywał historyczne
miejsca, mówił o postaciach związanych z miastem, prowadził wywiady z ciekawymi ludźmi. W pamięci Lublinian zapisały się programy TV Lublin: „Album Lubelski”,
„Ulicami Lublina”, „Dziedzictwo” i inne. Ukazywał się
jako „Duch” w programach z cyklu „Bractwo przygody
i zabawy”. Działalność popularyzatorską uzupełniała
publicystyka krajoznawcza, na którą składają się liczne artykuły w prasie lubelskiej i krajowej, monografie,
przewodniki i foldery, słowa wstępne do albumów. Prace
redakcyjne nad „Przewodnikiem po Lubelszczyźnie”, którego był współautorem ukończyła już Jego żona Hanna.
Od początku lat sześćdziesiątych był przewodnikiem
turystycznym, najpierw miejskim, a następnie po regionie
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
lubelskim. Szkolił nowe kadry przewodników i brał udział
w pracach komisji egzaminacyjnych.
Znany był ze swej pasji kolekcjonerskiej; zgromadził
wraz z żoną imponujący zbiór literatury krajoznawczej zawierający wiele unikalnych pozycji poświeconych górom.
Bogaty zbiór znaczków turystycznych i plakietek, spinek
góralskich, akcesoriów górskich i żeglarskich często
prezentował na okolicznościowych wystawach. Działał
na rzecz rozwoju kolekcjonerstwa w PTTK.
Przez wiele lat działał w Komitecie Ochrony Zabytków Cmentarnych Lublina, kierował też pracami
Komitetu Budowy Symbolicznej Mogiły Katyńskiej, na
cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Zajmował się
nazewnictwem lubelskich ulic.
Kilkadziesiąt lat pozostawał wierny górom. Pierwszy
kontakt z Tatrami po drugiej wojnie światowej nastąpił
w końcu lat czterdziestych, podczas obozu harcerskiego w Dolinie Bystrej. Od tego czasu corocznie bywał
w górach, poznawał poszczególne pasma górskie w Polsce. Zdobywał kolejne stopnie GOT i uzyskał uprawnienia Przodownika Turystyki Górskiej na wszystkie grupy
górskie poza Sudetami. Wraz z żoną wyjeżdzał w góry
Europy – Alpy, Rodopy, Piryn i na Kaukaz. Utworzył
w Lublinie Klub Górski „ Koliba” działający przy Oddziale Miejskim PTTK. Organizował wyjazdy w góry
i prowadził po nich lubelskich „ górali”.
W latach siedemdziesiątych zetknął się ze Związkiem
Podhalan , został jego członkiem w 1975 r. W 1981 r.
z inspiracji Tadeusza Staicha i z Jego pomocą doprowadził
wraz z grupą Lublinian do powołania w Lublinie Ogniska
Związku Podhalan. W latach 1981 – 1989 pełnił funkcję
wiceprezesa, a w kresie 1989 – 1992 prezesa Ogniska.
Podczas Jego kadencji prowadzone były systematycznie
posiady, podczas których wygłaszał prelekcje. Organizował wystawy przybliżające Lublinianom sztukę twórców
z Podhala i opracowywał katalogi wystaw. Położył duże
zasługi w popularyzowaniu i propagowaniu gór, zwłaszcza
Tatr i Podhala, wykorzystując do tego lubelskie media.
Wiele pisał o górach i ich znaczeniu społeczno- kulturowym w „Wędrowcu Lubelskim”, „Regionie Lubelskim”
i prasie regionalnej. Współpracował z redakcjami i zamieszczał teksty w „Halach i Dziedzinach”, „Tatrzańskim
Orle” i „Wierchach”. Opracowywał do druku publikacje
Ogniska Związku Podhalan, zamieszczając w nich własne teksty. W 1985 r. zorganizował wraz z żoną Hanną
plener fotograficzny w Zakopanem, z którego fotogramy
prezentowane były na wystawach w kilkunastu miastach
Polski. Reprezentował Ognisko Związku Podhalan
w pracach Wojewódzkiej Rady Towarzystw Regionalnych
w Lublinie, Zjazdach i Sejmikach Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny oraz kontaktach i współpracy
z Stowarzyszeniem Twórców Ludowych. Utrzymywał
żywe kontakty z Podhalem i Związkiem Podhalan. Opi-
niował projekt Statutu Związku Podhalan, opracował
tematykę szkoleń dla oddziałów i ognisk, propozycje
dokumentacji obowiązującej oddziały i ogniska, a także
projekt powołania Komisji Historii i Tradycji ZP.
Lubelskie mieszkanie Marka i Hanny Wyszkowskich
przy ul. Krakowskie Przedmieście , a w ostatnich latach
przy ul. Radziwiłłowskiej przez wiele lat było miejscem
spotkań lubelskich Podhalan i gości z Krakowa, Poznania
i Zakopanego. Drzwi nad którymi wisiała deska z napisem
„Witojcie ku nom” były zawsze otwarte dla wszystkich
Podhalan i ludzi gór.
Za pracę zawodową i działalność społeczna Marek
J. Wyszkowski otrzymał wiele odznaczeń i wyróżnień.
Cenił bardzo „Dyplom Członka Honorowego Związku
Podhalan”, nadany w 1999 r.
22 czerwca 2005r. żegnany przez rodzinę, przyjaciół, turystów i krajoznawców, lublinian zauroczonych
jego opowieściami o rodzinnym mieście oraz lubelskich
Podhalan , po mszy świętej żałobnej w kościele p.w. św.
Agnieszki , spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu na
Kalinowszczyżnie w Lublinie. Jego dusza czysta w asyście
świętych pańskich podążyła do niebiańskiego szałasu.
Minął się Marek Janusz Wyszkowski, Lublinianin,
który przez całe dorosłe życie nad dachami rodzinnego
miasta widział góry, po których chodził, a gdy już za
bardzo „ urosły” nosił je w swojej wyobraźni i sercu.
Swoją wiedzą i radością przeżywania tego co ukochał
dzielił się ze wszystkimi dookoła. Taki był, taki pozostanie
w naszych sercach i naszej pamięci.
Wiesław Wiącek
15
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Wspomnienie
o Stanisławie Kuklasińskim
i Zygmuncie Maćkowiaku
z poznańskiego Ogniska ZP
Po osiemnastu latach prężnie działającego poznańskiego
Ogniska Związku Podhalan pozostała wielka pustka. Z ½ maja
2003r. zmarł Stanisław Kuklasiński założyciel i wieloletni prezes, tętniącej życiem grupy osób kochających góry, i im wielce
oddanych. Stanisław Kuklasiński urodził się 11 stycznia 1932r.
w Poznaniu w rodzinie inteligenckiej. Naukę w zakresie szkoły
podstawowej pobierał w okresie 2 wojny światowej w tajnym
nauczaniu. W roku 1945 rozpoczął naukę w Gimnazjum św.
Marii Magdaleny. W 1951r.uzyskał świadectwo dojrzałości
i w tym też roku podjął studia na Uniwersytecie im. Adama
Mickiewicza w rodzinnym mieście, które ukończył w 1955 r.
W roku 1956 zawarł związek małżeński z Barbarą Grabowską.
Doczekali się dwoje dzieci, Tomasza – geografa i Monikę
– architekta wnętrz.
Przebieg pracy zawodowej przedstawiał się następująco:
Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych w Poznaniu ( okres
dwóch lat, skierowany z nakazu pracy). Od 1957-1965 r. pracował w Centralnym Laboratorium Akumulatorów i Ogniw
w Poznaniu. Następnie podjął pracę w Wielkopolskich Okręgowych Zakładach Gazownictwa, a w 1969 r. przeniósł się do
Okręgowego Inspektoratu Gospodarki Paliwowo-Energetycznej, gdzie na stanowisku głównego specjalisty d/s. gazowych
pracował aż do przejścia na emeryturę (1998 r.). Ale ten nowy
okres nie zakończył się szybkim zerwaniem z pracą zawodową,
bowiem jako uznanego eksperta zatrudniano na fachowych
kursach, szkoleniach, egzaminach, wykładach.
Poza bardzo ważną dla niego pracą zawodową, w wolnych
chwilach przez dziesiątki lat zwiedzał, penetrował i przemierzał
wiele szlaków górskich. Swoje przygody z ukochanymi przez
siebie drogami rozpoczął w 1953r. od wędrówek po Beskidach
i Tatrach. Tym drugim poświecił najwięcej czasu i zainteresowania. Jeździł w Tatry Słowackie. Był turystą rozważnym, oddającym cześć wielkości gór i ich naturze. Wędrówki rozpoczynał
od tras i ścieżek najłatwiejszych. Stopniowo, w miarę upływu
lat, zdobywał drogi trudniejsze, aż do kursu wspinaczkowego
ukończonego w 1972. Członkiem Klubu Wysokogórskiego
w Poznaniu został w tymże samym roku .Poznał wielu wybitnych ludzi gór, z którymi pozostawał w przyjaźni. Przewędrował
Beskidy Zachodnie, Beskidy Wschodnie, znał Sudety i z tychże
tras w roku 1973 zdał egzamin na przewodnika turystyki górskiej. W latach następnych poszerzał dodatkowo uprawnienia
przewodnickie na Tatry Słowackie, Beskidy Zachodnie, Beskidy
Wschodnie, Góry Świętokrzyskie. W 1995r. został mianowany
honorowym przewodnikiem turystyki górskiej. Poznał: góry
Kaukazu Zachodniego, Pirin, Retezat i Fogarasze, Himalaje Zachodnie, Dolomity, Pireneje, góry Korsyki, Alpy Francuskie.
Przy Zakładach Gazownictwa w Poznaniu w roku 1967
założył Koło PTTK nr 265 i był jego prezesem do 1970 r. Od
1973 r. nieprzerwanie aż do śmierci, pełnił funkcję prezesa Koła
317 przy Klubie Górskim ,,Grań”. W roku 1984 w uznaniu
za pracę społeczną, otrzymał godność honorowego Członka
16
Klubu. W latach 1977-1981 był sekretarzem Wojewódzkiej Komisji Turystyki Górskiej przy Zarządzie Wojewódzkim PTTK
w Poznaniu, a następnie wiceprzewodniczącym. W latach 1982-1990 i 1993-1997 był członkiem Komisji Turystyki Górskiej
PTTK Zarządu Głównego. Od 1990r.- Członek Klubu Przewodników Turystyki Górskiej PTTK im. Kazimierza Kantaka, a od
czerwca 2001r.przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Klubu
Przewodników tejże organizacji.
Za działalność społeczną w turystyce, był wyróżniony
odznaczeniami organizacyjnymi: Honorowa Odznaka Poznańskiego Oddziału PTTK (1977), Srebrną Honorową Odznaką
PTTK (1984), Medalem KTG ZG PTTK ,,Za zasługi dla
rozwoju turystyki górskiej ‘’(1993), Medale KTG ZG PTTK
w 125- lecie TT-PTT-PTTK ( 1998), w 19983r. odznaczony był
Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Z tematyki górskiej zgromadził wspaniały zbiór bibliograficzny, włącznie z najważniejszymi pozycjami należącymi do
najcenniejszej literatury w tym temacie.
Spotkanie w Międzychodzie, 21.03.2002 r.
Trzeci od prawej Stanisław Kuklasiński, trzeci od lewej
Zygmunt Maćkowiak
Czas spędzony na szlakach górskich i literatura przez niego
zgromadzona, sprawiły, że rozmowa ze Staszkiem stawała się
ogromną przyjemnością i nauką dla osób rozpoczynających
piękne przygody z górami.
Szczególną fascynacją Staszka był Spisz i Orawa. Przez
wiele godzin opowiadał o kulturze tych regionów, ich pięknie
i cmentarzach, które lubił odwiedzać i fotografować.Stanowiły
one bowiem - jak mawiał - o historii życia mieszkańców danych
miast i wsi. Z zauroczenia kulturą Tatr i Podtatrza, zrodził się
pomysł utworzenia w Poznaniu Ogniska Związku Podhalan, którego Stanisław był inicjatorem. W dniu 3 kwietnia 1985 r. nastąpiła
inauguracja Ogniska, statutowo przynależącego do Oddziału
Tatrzańskiego w Zakopanem. Od tej daty pełnił funkcję prezesa
poznańskiego Ogniska, liczącego 13 a później 21 osób.
W okresie swej działalności, Ognisko zorganizowało: wystawę fotograficzną ,,PODHALEM URZECZENI’’ (prace
poplenerowe Ogniska Związku Podhalan w Lublinie) wystawę
ceramiki twórcy z Nowego Targu Jana Reczkowskiego(Muzeum
Etnograficzne w Poznaniu i Muzeum Regionalne w Śremie ),
wystawę Malarstwo Zdzisława Walczaka ,,Ginące Szałasy’’
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Muzeum Etnograficzne w Poznaniu, wystawę ceramiki podhalańskiej autorstwa Zofii Czubernatowej z Nowego Targu,
wystawę malarstwa i gobelin Bożeny Gąsienicy Byrcyn (Muzeum Etnograficzne w Poznaniu).Utrzymywano stały kontakt
z dyrektorem Muzeum Etnograficznego - Zbigniewem Torońskim, który udzielał pomieszczeń na wystawy, prelekcje oraz
stałe, cykliczne imprezy okolicznościowe w gronie zamkniętym,
z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.
Z inicjatywy Ogniska odbyły się prelekcje o tematyce
związanej z regionem podhalańskim, wygłoszone przez zaproszonych gości: Franciszka Bachledę-Księdzularza,
Tadeusza Staicha, Włodzimierza Wnuka, Macieja Pinkwarta, Stanisława Gąsienicę-Byrcyna (poezja własna),
Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna, prof. Sokołowskiego (geoternia), Pawła Skawińskiego, Walentego Obrochtę, Marię Łaś,
ks. W. Pilarczyka, Stanisławę Czech-Walczakową, Ewę Frąckiewicz (poezja podhalańska) , Genowefę Rożynek z Międzychodu (działalność dra Andrzeja Chramca). Przedstawiciel
Ogniska prof. R.W. Schramm działał w Radzie Naukowej przy
Zarządzie Głównym Związku Podhalan. Encyklopedyczna
nota biograficzna Stanisława Kuklasińskiego znajduje się
w wydawnictwie Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK,
które wydano z okazji 50-lecia Towarzystwa, a obszerniejszy
życiorys zamieszczono w biuletynie Wielkopolskiej Korporacji
Oddziałów ,,Znad Warty’’.
Publikacje Zarządu i członków Ogniska: prof. Ryszarda,
Wiktora Schramma, Stanisława Kuklasińskiego, Aleksandry
Nowaczyk wydrukowano w ,,Wierchach’’, ,,Podhalance’’,
,,Halach i Dziedzinach’’.
Bibliografia górskich publikacji Stanisława Kuklasińskiego:
1. Działalność organizacyjno-programowa sprawozdanie
z działalności Klubu Górskiego ,,Grań’’ PTTK na zebranie sprawozdawcze w dniu 5 stycznia 198or. Poznań 1979 str.29-31.
2 .Klub Górski ,,Grań’’ z Poznania ,,Wierchy’’
51:1982(wyd.1984) s.278-279.
3. (Dwunasty) XII Zlot Przewodników Turystyki Górskiej
Ziemi Wielkopolskiej, ,,Wierchy’’53:1984 (wyd.1988),s.274.
4. Poznańskie Ognisko Związku Podhalan ,,Podhalanka’’
4:1985, nr 2 (12), s.54.
5. Jerzy Leon Młodziński. 2 II 1909-7 V 1985 ,,Podhalanka’’ 5:1986, nr 1 (13), s. 55-56.
6. Wojciech Wróż, ,,Wierchy’’56: 1987 (wyd.1992),
s. 226-229.
7. ,,Brama Kantaka’’ w Tatrach- co to takiego?
8. ,,Białe niebezpieczeństwo’’, ,,Jednodniówka Klubu Górskiego <Grań> na 25-lecie, Poznań 1995, s. 72-74.
9. ,,Tędy nie puści’’- wspomnienie himalajskie,(w:) XXX
lat minęło, Poznań (2000), s.43-46.
10. Krystyna Tokarzówna, ,,Wierchy’’ 66: 2000 (wyd.2001),
s. 251-252.
Staszka Kuklasińskiego poznałam w dniu 15.04.1993r.
w MuzeumEtnograficznym w Poznaniu. Wcześniej, telefonicznie zaprosił mnie do odczytu zdobytych przeze mnie cennych
infirmacji, bardzo słabo znanego życia i działalności dr Andrzeja
Chramca na terenie Zakopanego i Podhala, a także z terenu
Wielkopolski. Zrewanżowałam się zaproszeniem na wyjazd
do Zakopanego, celem złożenia na grobie Andrzeja Chramca
pamiątkowej tablicy, poświęconej ofiarnej pracy zawodowej
i społecznej na terenie powiatów wrzesińskiego i międzychodzkiego. Uroczystość odbyła się 28 maja 1994r. z udziałem
gości w mszy św. w Starym Kościółku przy ulicy Kościeliskiej
w Zakopanem.
Następnie na Pęksowym Brzyzku na grobowcu Chramców złożono poświęconą tablicę. W uroczystości wzięli udział
przedstawiciele poznańskiego Ogniska w składzie: Aleksandra
Nowaczyk , Zygmunt Maćkowiak i Stanisław Kuklasiński.
Przy aprobacie Staszka, w Międzychodzie utworzyłam
Ognisko Związku Podhalan, tórego inauguracja odbyła się
22 i 23 pażdziernika 1994r. W tej uroczystości nie mogło
zabraknąć przedstawicieli istniejącego już w Wielkopolsce
ogniska poznańskiego. Na zaproszenie przyjechali do nas prof.
Ryszard Wiktor Schramm, Staszek z żoną Barbarą i Zygmunt
Maćkowiak. Współpraca między naszymi ogniskami przez
cały okres układała się wzorowo. Spotykaliśmy się na gruncie
pracy społecznej, ale też nie zabrakło spotkań prywatnych.Tak
przedstawiciele Międzychodu jak i członkowie Ogniska Poznań,
spotykali się, by wymieniać poglądy o trudnej ale koniecznej
pracy społecznej.
Poznaniacy uczestniczyli w naszych spotkaniach z okazji
świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Prof. R.W. Schramm,
Zygmunt Maćkowiak i Stanisław, na naszych spotkaniach oraz
w Klubie Seniora ,,Złoty Wiek’’ opowiadali o Tatrach, Spiszu,
Orawie, Alpach, Himalajach, o swoich radościach z przeżytych
wypraw.
Uczestniczyli w uroczystości nadania naszemu Ognisku
im.dra Andrzeja Chramca.
W krótkim okresie (około 3 miesięcy) straciliśmy dwóch
Przyjaciół – najpierw (maj 2003) Stanisława Kuklasińskiego,
który odszedł niespodziewanie szybko, a już w lipcu tegoż roku
powiadomiono mnie, że w Tatrach Słowackich tragicznie zginął
Zygmunt Maćkowiak.
Minęły ponad dwa lata od Ich śmierci. Coraz bardziej
odczuwamy brak Staszka, przyjaznego, uczynnego, zawsze
uśmiechniętego. Jego krótka choroba spowodowała, że nie
zdążyłam podziękować Mu za współpracę i pomoc w stawianiu pierwszych kroków w pracy naszego Ogniska. Składając
kwiaty na Jego grobie zmówiłam modlitwę i podziękowanie
, które słyszał już tylko z Wysokości . Wierzę w to, że obaj
spotkali Tam wielu znajomych, którym Bóg wyznaczył dalszą
pracę wyszukiwania nowych szlaków w Błękicie Niebiańskiej
Wysokości. O czym rozmawiają w wolnych chwilach?
Myślę, że tematem przewodnim są Ich ukochane góry.
Pismem z dnia 13.XI.2003r. skierowanym do Związku
Podhalan Oddział Zakopane, poinformowano o zaprzestaniu
działalności Ogniska w Poznaniu. Pismo podpisali członkowie
zarządu prof. R.W. Schramm, Alesandra Nowaczyk-sekretarz,
Konstańczak- skarbnik.
Genowefa Rożynek, Międzychód
Źródło:
1/ Materiały do biografii ludzi gór <WIERCHY> aut. WIESŁAW A.
Wójcik
2/ Informacje Barbary Kuklasińskiej
3/ Archiwum ZP Ogniska Poznań
4/ Archiwum ZP Ogniska Międzychód.
17
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Trzydzieści rokóf
Oddzia³u Pioniñskiego
Zwi¹zku Podhalan
w Scownicy
„... Pieniny, one ksom miłości...
To trzeba je miłować jak swe młode roki ...
Niek świeci słonko, a noc nie wraca
Miłość do Pienin to wielka praca.”
(Michał Słowik Dzwon)
Trzydzieści rokóf Oddziału Pionińskiego Związku
Podhalan w Scownicy wpisało się w 100 letnio historio
Podhalańskiego Ruchu Regionalnego i jes coscio 85 letnie histori Związku Podhalan w Polsce.
Górale w Scownicy byli od pocątku historii. –Scownicko parafia powstała w 1350 roku. W trudzie i mozole
uprawiali skalisto ziemio, ftoro barz umiłówali, Boga
czcili a honor był if wielkie klejnoto, ftory przekazywali
swojo dziecio.
Górole pionińscy nigdy nie zabocyli gwary ojcóf,
w łodzioniu chodzili, a śpiew i toniec towarzysył if codzienno zyciu. Łod XIX wieku były w Scownicy muzyki-kapele, zespoły i teatry góralskie, ftore folklor pioniński niesły w świat.
Jubileusz XXX lecia oddziału pionińskiego świątówalimy kilka dni.
09.10.2004 r. flisacy pionińscy zaprosili członkow
nasego oddziału na Spływ Donajco. Przy śpiywie wielki
radości przezyli my „posiady na wodzie”.
16.10.2004 r. pytali my wsyckif cłonkof z rodzinami,
parafian Scownicy i kuracjuszy na Papieski Rózaniec po
góralsku. W kościele przy pociorkaf cłonkowie Związku
Podhalan zadumali się nad słowomi Łojca Świątego Jana
Pawła II Honorowego Cłonka Związku Podhalan „Gdzie
jesteś źródło?!” z „Tryptyku Rzymskiego”. Dziąkówali
my bogu za wsyćko co ma źródło w Boskie Miłości.
„ I nase rodziny są dzionki ty miłości i nase dziedziny
ci nom dajo chlyb powsedni i nasa wspólnoto parofiolno
i mało wspólnoto Związku Podhalan ma źródło w Boskie
Miłości.
Wspólnota Związku Podhalan związała się po to,
żeby uczcić Boga stwórco i uhonorówać ludzi, ftorzy
ciocko roboto w ty skalny, ale jakze piekny ziomi nieso
radość i nadziejo. My wiomy, ze całe nase bogactwo to
honor, godno robota, wychowonie dzieci w wierze ojcof
nasyf i pielęgnówanie tradycji”
17.10.2004 r. o godz. 12 była jubileusowo Msza Św.
Kościoł Św Wojciecha w Szczawnicy był pełny. Bog zapłać naso przyjacioło z Oddziałow Związku Podhalan,
18
Delegacja oddziału ZP Szczawnica na odpuście
w Sanktuarium w Czarnym Potoku, 14.09.2003 r.
ftorzy przyjechali ze sfojomi sztandaromi m.in. z N. Targu, Krościenka, Ochotnicy, Limanowej, Milówki, Dębna, Krakowa, Kruszkowiec, dostojno gościo: Staroście
Nowotarskiomu, Burmistrzowi i przewodniczącomu
rady miasta i radno miasta Scownica, dyrektoro i prezeso zaprzyjaźnionyf instytucji i organizacji. Wielkio zaszczyto dlo nasego miasta i oddziału była obecność na
uroczystości przewodniczącego Sejmiku Województwa
Małopolskiego pana Piotra Boronia. Przyjechoł z Krakowa łodziony w kontusz przez co uhonorówał nase góralskie łodzienie jako ważny element kultury narodowej.
Bóg mu zapłać.
Na pocątku Mszy Św. prezes Marek Ciesielka przybacył wiersz Michała Słowika „Dzwona” założyciela oddziału pienińskiego „Serce moje serce rozmilone wielce
w carownyw Pieninach” i przywitoł wsyćkif. Msze Św.
odprawili ks. Józef Słowik-kapelan oddziału, ks. Franciszek Bondek-proboszcz Scawnicy i ks. Władysdysław
Zązel-kapelan Związku Podhalan, ftory w homili piekno
gwaro głosił nam i naso gościo m.in. ze „miłość do goralszczyzny to honor i obowiązek.”
Po Mszy Św. dorożkami pojechali my przez calo
Scawnico az do karcmy Pionińskie „U Marioli”. Tom
były jubileusowe posiady. Przygrywały kapele chodokóf Roberta Majerczaka-„Ciyra” (v-ce prezesa oddziału) „Białopotoconie” i Staska Gąsienicy. Po powitaniu
gości przez prezesa Marka Ciesielkę, o historii Oddziału
Pienińskiego opowiedziała v-ce prezes oddziału Stanisława Wiercioch, ftora była prezesem oddziału od 1992
do 2002r. Mówiła, ze oddział mo znaczący dorobek materialny, ale najważniejsi so w nio ludzie, i to co robio no
co dzioń dla dobra pionińskie krainy.
Nie sposob wymienić wsyćkif imprez i uroczystości, ftore organizuje oddział. „miło mi zaznaczyć”- powiedziała Stanisława Wiercioch-„ze obecny prezes wypełniając kalondorz stalyf imprez do tego casu robionyf
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Zakończenie sezonu, pierwszy od lewej: kapelan oddziału
ks. Józef Słowik, pierwszy z prawej: prezes oddziału
Marek Ciesielka, Szczawnica 12.10.2003 r.
przez oddział, wprowadził nowe, ftore już przyjoły sie
w nasy społeczności. So to uroczystości Krzyza na Bryjarce, majówki przy kaplickaf Scownickif, wigilio dlo
samotnyf członkof ZP, Góralski Festyn Rodzinny oraz
kilkukrotne w ciągu roku zawody sportowe i festyny”.
Z wielko radościo przyjmówalimy gratulacje, podarki oraz dowody sympatii od gości dla nasego oddziału.
Prezes Zarządu Głownego ZP Jan Hamerski uhonorówali zasłużonych członkóf oddziału dyplomami o treści: „
Wasza twórcza obecność jest znaczącą cząstką hiostori
30 lat pieninskiego oddziału ZP w Szczawnicy. Za umiłowanie i poświąconie sie bezinteresowny przez wiele rokof w robocie dla pionińskie krainy. Bóg zapłać.”
Dyplomy dostali: Józef Gabryś, Henryk Zachwieja,
Stanisław Hendel, Maria-Wiesława i Józef Zachwieja
„Cepusek”, Janina i Tadeusz Zachwieje „Buliś”, Stanisław i Zofia Majerczak „Lejawowski”, Stanisław i Jani-
na Zachwieja, Maciej Zachwieja „Pypla”, Stanisława
i Władysław Wiercioch, Helena i Władysław Ciesielka,
Zofia Drążkiewicz, Elżbieta Wiercioch, Jan i Maria Hamerski, Anna i Marian Dziedzina „Wiwer”, Janina Grawicz, Anna Hamerska „Kościelna” Halina i Robert Majerczak„Ciyr”, ks. Kapelan Józef Słowik.
Dyplom podziękowania za współpracę otrzymały:
Szkoła Podstawowa nr 1 w Szczawnicy, Gimnazjum
w Szczawnicy, ks. Franciszek Bondek-proboszcz
Szczawnicy, MOK w Szczawnicy, Muzeum Pienińskie,
Rada Miasta i Burmistrz Miasta Szczawnica, Stowarzyszenie Flisaków Pienińskiech, Wspólnota Leśno Gruntowa w Szczawnicy, Zakład produkcyjny wody mineralnej
Kinga w Kroscienku.
Świątówali my przy bogato zastawionyf stołaf na
ftoryf nie brakło pieconego przez Bulisiow barona i łogromnego torta od Magdy Jacak. Radości, godkom, śpiwom, tońcówaniu przy góralskiej muzyce nie było końca.
Umiloł nom czas przybyły gościnnie kabaret „Truteń”.
„Wszyscy mogomy się ciesyć z jubileuszu XXX lecia
oddziału – mówił prezes Ciesielka - i dziękówać Bogu
za wytrwałość w przekazywoniu tyf wartości jakie w nos
wpoili nasi łojcowie i dziadowie. Dlatego tys za to ofiarno, bezinteresowno, społecno roboto naso cłonko z całego serca dziokuje i zyco na nastąpne jubileuse takiego,
albo jesce wiąksego zapału w nasy robocie. Niek Matka Boska prowadzi nas dobromi, prostymi drogami dla
chwały nase dziedziny, nasyf rodzin ale przede wszystkio
dla chwały Bozy.”
Uroczystości XXX lecia Oddziału Pionińskiego
w Scownicy skońcyły się. Pozostała codzienno roboto-przygotówonie kolejnyf uroczystości, posiadóf, na ftore
z serca pytomy.
Janina Grawicz, sekretarz Oddziału Szczawnica

Walne Zgromadzenie Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu
W niedzielę 24 kwietnia 2005r. odbyło się Walne Zgromadzenie Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu, na którym to zaszczycili zaproszeni goście Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan - Jan Hamerski, ks. Kapelan Oddziału
-Andrzej Michniak, ks. Proboszcz - Stefan Urban, Wójt Gminy Kościelisko - Bohdan Pitoń i Dyrektor GOKR - Maria Bętkowska.
Na wstępie została odmówiona modlitwa za zmarłego
Ojca Św. Jana Pawła II i zmarłych członków Oddziału.
Prezes Oddziału Jan Bukowski, który piastował to stanowisko przez ostatnie dwie kadencje (7 lat) powitał wszystkich zgromadzonych i złożył sprawozdanie z działalności
Oddziału i podziękował wszystkim zebranym za współpracę
na rzecz kultury i tradycji podhalańskiej. Ustępującemu Zarządowi Zgromadzenie udzieliło absolutorium.
Prezes Zarządu Głównego Jan Hamerski i goście złożyli podziękowanie Prezesowi i ustępującemu Zarządowi za
Od lewej: prezes ZP Dzianisz Anna Bąk, prezes ZGZP
Jan Hamerski, b. prezes ZP Dzianisz Jan Bukowski 2005 r.
19
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
dotychczasową pracę dla Związku oraz zagaił o historii działalności Związku Podhalan.
Walne Zgromadzenie wybrało nowego Prezesa Oddziału
i Zarządu. Prezesem została Anna Bąk, V-ce Prezesi: Jan Bukowski i Józef Długopolski. Ponadto w skład Zarządu weszli:
skarbnik - Zofia Smoleń, sekretarz - Zofia Zarycka, członkowie: Czesława Klejka, Franciszek Pabin, Józef Słodyczka,
Andrzej Bukowski. Do komisji rewizyjnej weszli: Maria Kołtaś,
Antonina Szczechowicz, Zofia Bukowska. W skład Sądu Koleżeńskiego weszli: Józef Nędza, Zofia Staszel, Zofia Styrczula,
Wojciech Łuszczek. Chorążymi zostali: Edward Staszel, Stanisław Zarycki a przybocznymi: Stanisław Bukowski, Łukasz Gałusza. Kapela Oddziału nadal pełni ks. Andrzej Michniak.
Walne Zgromadzenie podjęło uchwały: podjęcie starań
o rejestracje Oddziału w Sądzie Rejonowym Kraków oraz
uchwałę upoważniającą prezesa Annę Bąk i V-ce prezesa Jana
Bukowskiego oraz skarbnika Zofię Smoleń do reprezentowania Oddziału w sprawach urzędowych.
Z góralskim pozdrowieniem
Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu

Majówka w Dzianiszu
Związek Podhalan w Dzianiszu przy współudziale Gminnego
Ośrodka Kultury Regionalnej
w Kościelisku filia
w Dzianiszu zorganizował w dniu
22 maja 2005 tradycyjną już VII
„Majówkę Dzianiską”. Uroczystość rozpoczęła
się przy kapliczce
w Dzianiszu Górnym przy współudziale zespołu
góralskiego „Mali
Dzianiszanie”, muzyki góralskiej i mieszkańców wsi.
Śpiewano psalmy Maryjne i pieśni majowe na góralską.
Po zakończeniu majówki dzieci i mieszkańcy przejechali
paradnie furmankami na boisko szkolne gdzie odbyła się
część artystyczna w wykonaniu zespołu. Żywiołowe tańce
i śpiewy uświetniły wiersze okolicznościowe z okazji Dnia
Matki. Dzieci złożyły życzenia i kwiaty swoim mamom.
Rozstrzygnięto dziecięcy konkurs plastyczny „Laurka
dla mamy”. W majówce wzięły udział władze powiatowe
i gminne oraz licznie mieszkańcy wsi. Majówkę zakończono ogniskiem i wspólną zabawą przy muzyce trwającą
do późnych godzin wieczornych.
red.
20
Wędrówka szlakiem Ojca Świętego
Jana Pawła II w Dolinie Chochołowskiej
W niedzielę 26 czerwca 2005 r. Wspólnota Leśna
Uprawnionych 8 Wsi, Związek Podhalan Oddział Witów
i Parafia w Witowie zorganizowali wędrówkę z Modlitwą Różańcową Szlakiem Papieskim w Dolinie Chochołowskiej.
W czerwcu 1983 roku Ojciec Święty Jan Paweł II
wylądował śmigłowcem na Siwej Polanie, a następnie
spędził dzień na wędrówce w Dolinie Chochołowskiej
do schroniska i do Doliny Jarząbczej.
Dlatego w roku 2005, kiedy Jana Pawła II zabrakło
na Stolicy Piotrowej staliśmy się pielgrzymami i w modlitwie różańcowej podziękowaliśmy Bogu za lata obecności wśród nas Wielkiego Papieża.
Wędrówkę rozpoczęliśmy od modlitwy prowadzonej przez ks. Proboszcza Krzysztofa Pilarza na Siwej
Polanie, gdzie w 2003 roku Wspólnota Leśna 8 Uprawnionych Wsi ufundowała i wzniosła kamienny obelisk
i Krzyż Papieski.
Następnie razem z mieszkańcami Witowa, Kościelisk, Dzianisza i innych podhalańskich dziedzin, Senatorem Franciszkiem Bachledą-Księdzulorzem pod
przewodnictwem Sióstr Córek Bożej Miłości z Witowa
przemierzyliśmy drogę do Polany Chohołowskiej, a następnie do pamiątkowego kamienia w Dolinie Jarząbczej, gdzie Jan Paweł II dotarł w 1983 roku.
Cały ten szlak przemierzyliśmy ze sztandarem, który nieśli Józef Szwab, Józef Zięba i Józef Zawadzki,
a od Polany Chochołowskiej pomagały im Anna Krupa,
Kazia Bzdyk i Anna Szwab. Często śpiewaliśmy razem
z siostrami zakonnymi i zespołem „Mali Witowianie”.
Nasze trudy ofiarowaliśmy w intencji Jana Pawła II,
prosząc o rychłą beatyfikaję naszego Wielkiego Rodaka.
Po zakończeniu wędrówki z Różańcem cała grupa
przeszła na Polanę Chochołowską, gdzie razem z mieszkańcami całego Podhala, gośćmi z Polski i z zagranicy
uczestniczyliśmy w koncelebrowanej przez księży Salezjan mszy świętej odpustowej ku czci Jana Chrziiela.
A muzykanci z Witowa i Dzianisza oraz zespoły „Mali
witowianie” i „Witowianie”, orkiestra dęta z Witowa
i Oddział Związku Podhalan w Witowie pomogli w góralskiej oprawie uroczystości.
Po mszy świętej na Polanie Chochołowskiej wystąpiły zespoły „Mali Witowianie” i „Witowianie” z tańcem
i śpiewem góralskim.
A pod wieczór wróciliśmy do naszych domów, obiecując sobie, że za rok znowu postaramy się ruszyć z pielgrzymką z Siwej Polany.
Prezes Oddziału
Związku Podhalan w Witowie
Piotr Kopeć
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
16 października 2005 r. odbył się
w Białym Dunajcu dwunasty już
„Festiwal Papieski”
„Już po raz dwunasty spotykamy się w Białym Dunajcu na Festiwalu Papieskim, jednak po raz pierwszy
bez Ojca Świętego. Wierzymy jednak, że Papież jest
wśród nas i spogląda na nas z okna swego Pana” – tak
przywitała gości i uczestników Festiwalu Józefa Kolbrecka – główny organizator tegoż Festiwalu a na co
dzień Kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej w Białym Dunajcu.
Tradycyjnie – w rocznicę wyboru Kardynała Karola Wojtyły na Papieża przybyła do nas duża liczba osób
(dorosłych, młodzieży i dzieci) by podzielić się odczuciami: smutku, bólu, żałoby po śmierci Ojca Świętego
Jana Pawła II.
Każdy pamięta ten największy pogrzeb w dziejach
ludzkości.
W homilii pogrzebowej obecny Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział:
„Możemy być pewni, że Papież jest dziś w domu
Ojca Niebieskiego, widzi nas i nam błogosławi...”. Mając
powyższe słowa na uwadze jako członek jury – wspomina Janina Bentkowska – wiceprezes Białodunajeckiego
Oddziału Związku Podhalan - często spoglądałam na dekorację sceny, gdzie z maleńkiego okienka spoglądał na
wszystkich uczestników festiwalu uśmiechnięty Ojciec
Święty – Jan Paweł II i ze wzruszeniem przypominały
mi się słowa Hani Malaciny z Poronina, która w jednym
ze swoich wierszy pisze:
„Ka siy podziały te ocy, nojjaśniejse ze syćkich?
Ka ta bielućko głowicka? co nosiyła
Zmortwiynio kozdego cłowieka w sobiy?
Ka rynce ,co potrafiyły obłapić cały świat
I pogłoskać kie smutek zagościył w sercu...
Kaześciy siy podzioł – Ojce Świynty !...”
Festiwalowe zmagania są z roku na rok na coraz
wyższym poziomie.
Wszyscy uczestnicy prezentują wysoki poziom
artystyczny, dlatego jurorzy mieli nie lada problem
z wyłonieniem zwycięzców, bo każdy uczestnik - góral
w wierszu czy pieśni wyrażał to wszystko, co czuje jego
„góralskie serce”.
Czasem wiersz lub inscenizacja w swej prostocie
wyrażały głębię przeżycia historii życia Ojca Świętego
– Jana Pawła II.
Wszyscy zgromadzeni na dwunastym „Festiwalu
Papieskim” w Białym Dunajcu na pewno cieszyli się ze
słów Ojca Świętego, kiedy w sposób szczególny zwracał się do górali w ten sposób : „Dziękuję Wam, jestem
wzruszony”.
Przytoczę słowa z przemówienia Ojca Świętego Jan
Pawła II do zespołu Śwarni po prezentacji góralskich Jasełek 30.01.1984 r. w Sali Klementyńskiej w Watykanie:
„Przynieśliście tu z sobą kawałek mojej Ojczyzny,
w tym najbliższym tego słowa znaczeniu, bo chociaż
moją Ojczyzną jest cała Polska i wszędzie gdzie jest
Polska to wszystko jest polskie, to jednak z tą częścią
Ojczyzny skąd wy pochodzicie byłem szczególnie blisko
związany, bo tam się urodziłem, tam spędziłem prawie
całe moje życie, tam zostałem powołany do kapłaństwa,
do biskupstwa. Byłem Waszym biskupem. Góralskim
biskupem, góralskim kardynałem a na końcu zostałem
góralskim papieżem. Tegoście się nie spodziewali, ani
ja. No więc Wam za to szczególnie dziękuję”.
Festiwalowi Papieskiemu towarzyszą konkursy: plastyczny i literacki.
Janina Bentkowska, Józefa Kolbrecka,
Biały Dunajec
21
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Pierwsza Homilia OJCA ŚWIĘTEGO Jana Pawła II w języku polskim podczas Mszy św.
w Kaplicy Sykstyńskie dnia 7-go stycznia 1979 roku
UMIŁOWANI BRACIA I SIOSTRY W CHRYSTUSIE
Z wielkim przejęciem sprawuję dzisiaj Najświętszą
Ofiarę w moim ojczystym języku. Czynię to w Kaplicy Sykstyńskiej, w tym samym miejscu w którym dnia
16-tego października 1978 roku usłyszałem nowe wezwanie
Chrystusa Pana i przyjąłem je kierując się posłuszeństwem
wiary wobec mojego Odkupiciela oraz całkowitym zaufaniem wobec Bogurodzicy Matki Chrystusa i Kościoła.
Dzisiaj po raz pierwszy na tym samym miejscu wypada mi sprawować Eucharystię w języku ojczystym, korzystając z zaproszenia Radia Watykańskiego, które odtąd
w niedziele będzie transmitować Msze święte po polsku,
dla tych wszystkich, którym trudno wziąć udział w niej
udział w inny sposób. Wyrażam przeto wielką radość
i dziękuję Bogu za to, że spełnia się to od dawna wyrażane życzenie tylu moich Rodaków w Polsce i na całym
świecie. Wiadomo przecież, że w różnych krajach świata
mowa naszych ojców nie przestaje być językiem modlitwy dla wielu ludzi. Raduję się z tego, że w dniu dzisiejszym, dzięki falom radiowym, mogę się z nimi wszystkimi łączyć w jedności Ofiary Eucharystycznej. Ufam,
że będę mógł w analogiczny sposób spotykać się i jednoczyć z moimi Braćmi i Siostrami także w innych językach. Uważam to właśnie zjednoczenie w Eucharystii,
w liturgii Słowa, w liturgii Ofiary złożonej z Ciała i Krwi
Jezusa Chrystusa za najbardziej istotne i podstawowe dla
Następcy św. Piotra, tego Apostoła do którego Pan powiedział: „ Nawróciwszy się, utwierdzaj Braci swoich”.
Kiedy dzisiaj sprawując Chrystusową Ofiarę, spotykam się z Wami moimi umiłowani Rodacy, przychodzą
mi na pamięć te coroczne spotkania z jakimi, gdy jeszcze byłem Arcybiskupem Krakowskim, zaszczycali mnie
przedstawiciele wszystkich parafii naszego Królewskiego
Miasta. Odbywało się to zawsze w Uroczystość Trzech
Króli w godzinach wieczornych podczas Mszy św.
w Katedrze Wawelskiej. Wtedy też składaliśmy sobie wzajemnie życzenia u początku Nowego Roku. Dzisiaj pragnę ten zwyczaj i te życzenia powtórzyć w niezwykłych
okolicznościach. Oto znajdują się w tej chwili w Kaplicy
Sykstyńskiej przedstawiciele Archidiecezji krakowskiej
i Polonii rzymskiej , którzy przybyli tutaj wczoraj, aby
uczestniczyć w Konsekracji biskupiej mojego następcy na
Stolicy Arcybiskupiej w Krakowie. Tak więc oni wszyscy,
Wy wszyscy moi Bracia i Siostry, a wśród nich sam nowy
Metropolita krakowski. Są Pielgrzymi adresatami tych
życzeń, jakie wyprowadzam z samego serca Eucharystii.
Ciesząc się z Waszej obecności, drodzy Bracia i Siostry,
z umiłowanego przeze mnie Krakowa i z Archidiecezji,
pozwólcie, że te moje życzenia rozszerzam dalej. Ogarniam więc nimi całą naszą drogą Ojczyznę wszystkich
22
Polaków, wszystkich którzy mnie w tej chwili słuchają,
a także wszystkich którzy tego w tej chwili słyszeć nie
mogą. Ogarniam wszystkie pokolenia; starych, chorych,
cierpiących, ludzi w pełni sił, rodziców i wychowawców,
a równocześnie całą naszą młodzież, dzieci, ludzi ciężkiej
pracy fizycznej, ludzi nauki i kultury, wszystkie zawody
bez wyjątku.
Co roku w poszczególnych grupach spotykaliśmy się
wciągu miesiąca przy Opłatku. W duchu czynię to samo
i w stosunku do wszystkich. Ogarniam tym noworocznym
wyciągnięciem rąk i rozszerzeniem serca cały Kościół
w Polsce, wszystkie diecezje i parafie, Zgromadzenia Zakonne męskie i żeńskie, wszystkich kapłanów, wszystkich
moich Braci w biskupstwie z umiłowanym naszym Prymasem na czele. Idę w duchu do wszystkich uczelni katolickich, do wszystkich seminariów duchownych, nowicjatów zakonnych, do wszystkich wspólnot młodzieżowych,
skupionych na rekolekcjach w pracy nad ukształtowaniem
nowego człowieka w Jezusie Chrystusie.
Rok 1979, to rok Jubileuszu św. Stanisława, 900-lecie jego męczeńskiej śmierci. W obliczu jubileuszu tego
Patrona Polaków, życzę, w pierwszych dniach jubileuszowego roku, przede wszystkim, tego duchowego zjednoczenia dla którego św. Stanisław, jego ofiara, a potem jego
kanonizacja stały się źródłem i natchnieniem w stosunku
do naszych praojców. Takiej samej duchowej jedności potrzeba i dzisiaj w naszej Ojczyźnie po tylu dziejowych
próbach i doświadczeniach. Trzeba jedności ducha i siły
ducha. I tego właśnie najgoręcej życzę. Pragnę, aby te życzenia przyjęli wszyscy. Życzę aby
Ci, którzy sprawują władzę w Ojczyźnie mogli dobrze i skutecznie służyć wspólnemu dobru całego narodu. Naród, którego pokoju i wszelkiego dobra, jako jego
Syn, z całego serca pragnę, zasługuje na poszanowanie
w wielkiej rodzinie narodów świata. Naród ten doświadczył przez całe tysiąclecie wiernej i wytrwałej służby Kościoła. I dzisiaj również jej doświadcza.
Mówi w dzisiejszej liturgii prorok Izajasz o przyszłym
Mesjaszu, o Chrystusie. „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że duch mój na Nim spoczął. On przyniesie narodom
Prawo. Nie złamie trzciny nadłamanej. Nie zgasi knotka
o nikłym płomyku. Nie zniechęci się, ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi”.
Życzę wszystkim, aby ten Chrystus, Jezus Chrystus
był z nami w roku, który się rozpoczął jako 1979 po Jego
urodzeniu. Rok Pański, Amen.
Odnotował i zachował: Franciszek Łojas – Kośla,
Poronin
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
W hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II
Po raz pierwszy w Gminie Czarny Dunajec, 16 października 2005r. uroczyście obchodzono V Dzień Papieski.
W tym roku uroczystości odbyły się w Chochłowie i połączone zostały z poświęceniem Krzyża Papieskiego i obelisku upamiętniającego Ojca Świętego Jana Pawła II.
Postawienie obelisku i Krzyża Papieskiego nastąpiło
z inicjatywy Oddziału Związku Podhalan w Chochołowie,
który zwrócił się do Zarządu Koła Nr 43 Chochołów w Chicago w USA z prośbą o pomoc finansową na ten cel. Odzew
był natychmiastowy i fundatorami zostali Chochołowianie
na stałe zamieszkali w Chicago w USA.
Obelisk upamiętnia wydarzenie związane z pożegnaniem Ojca Świętego Jana Pawła II. Na apel Zarządu Głównego Związku Podhalan w 2002 i 2005 roku na
Podhalu zapłonęły watry i ludzie spotykali się przy nich
na modlitwie.
Spotkania na pożegnanie
Ojca Świętego Jana Pawła
II odbyły się w Chochołowie:
19 sierpnia 2002 roku kiedy po ostatniej pielgrzymce do Ojczyzny, Ojciec Święty Jan Paweł II przed odlotem z lotniska w Krakowie przeleciał helikopterem nad
Podhalem i Tatrami.
6 i 7 kwietnia 2005 roku po śmierci naszego umiłowanego Ojca Święto Jana Pawła II.
Wymienione wyżej spotkania nie były wcześniej
zapowiadane, a przybyło na nie wielu ludzi. Poświęcony krzyż został wykonany na wzór Krzyża Papieskiego
i stanął pod cmentarzem w Chochołowie, w miejscu
gdzie modląc się żegnaliśmy Ojca Święto Jana Pawła II
na jego ostatnia drogę.
Wykonawca krzyża jest Pan Janusz Gąsienica Makowski z Zakopanego, a tablicy pamiątkowej Pan Józef
Kulawiak z Odrowąża.
Program obchodów Dnia Papieskiego:
Sobota – 15 października 2005 roku, godz. 17.00
Msza Święta w Kościele świętego Jacka w Chochołowie, a następnie młodzież z Chochołowa uczęszczająca do Szkoły Podstawowej w Chochołowie i Gimnazjum
w czarnym Dunajcu, pod kierownictwem Siostry
Malwiny i Polonistki Haliny Tylka.
Niedziela- 16 października 2005 roku,
godz. 11.00
Msza Święta w Kościele Świętego Jacka
w Chochołowie, a następnie wyjście z procesją
pod cmentarz i poświęcenie Krzyża Papieskiego i obelisku.
Poświęcenia dokonał Ksiądz Proboszcz
a zarazem Kapelan Oddziału Związku Podhalan w Chochołowie Ksiądz Władysław Kos.
W niedzielę do Chochołowa przybyli:
Przewodnicząca Rady Gminy w Czarnym Dunajcu Pani Beata Palenik, Radni Rady Gminy w Czarnym Dunajcu, Sołtysi, Dyrektorzy
Szkół z terenu gminy oraz poczty sztandarowe
Związku Podhalan, szkół i Ochotniczej Straży
Pożarnej.
Składamy podziękowanie fundatorom,
Zarządowi Koła Nr 43 Chochołów w Chicago za zorganizowanie zbiórki funduszy oraz
wszystkim którzy swoja pracą przyczynili się
do powstania krzyża i obelisku. Dziękujemy
również wszystkim którzy uczestniczyli w tak
ważnej dla naszej miejscowości i parafii uroczystości.
Wszystkim składam Bóg zapłać.
Poświęcenia dokonał ksiądz proboszcz - kaplan oddziału ZP
Stanisława Pilch, Chochołów
w Chochołowie Władysław Kos, fot. Wacław Sajdak
23
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
MUZYKA, ŚPIEW, TANIEC I ZABAWA W CHOCHOŁOWIE
Dwie imprezy folklorystyczne połączone z festynem
odbyły się w sobotę i niedzielę 16 i 17 lipca 2005 roku
w Chochołowie.
W sobotę po raz czwarty zespoły z Gminy Czarny
Dunajec spotkały się na przeglądzie zespołów. Przegląd
nosi nazwę ,,Śpiywanie i granie pod chochołowskom
strzechom”.
W niedzielę natomiast odbyła się impreza powiatowa
organizowana przez Starostwo Powiatowe w Nowym Targu i Urząd Gminy w Czarnym Dunajcu- VII Powiatowy
Przegląd zespołów regionalnych i XXX Konkurs Muzyk
Podhalańskich ,,Góralskie Nucicki”. Impreza ta już drugi
raz odbywała się w Chochołowie.
W konkursie wystąpiło 6 muzyk dorosłych, 7 muzyk młodzieżowych, i 4 dziecięce oraz 2 mistrzów
i uczniów.
W VII Powiatowym Przeglądzie Zespołów Regionalnych uczestniczyły cztery zespoły: ,,Frydmanianie”, ,,Mali
Tylmanowianie”, ,,Mali Miętusianie” oraz ,,Pieniny”
z Krościenka.
Oceny kapel dokonało jury w składzie : Aleksandra
Bogucka- etnomuzykolog, Benedykt Kafel- etnograf,
Józef Pitoń- regionalista, choreograf.
Gospodarze - Zespół „Siumni” z Chochołowa,
fot. Wacław Sajdak
W kategorii muzyk dorosłych
cztery równorzędne I miejsca zdobyły kapele:
-Jana Kubika z Krościenka nad Dunajcem, Zespołu
,,Śwarni” z Nowego Targu, Zespołu ,,Śwarni- Spiska”
z Nowego Targu, Józefa Długopolskiego z Dzianisza.
II miejsce : ,,Białopotocnianie” z Krościenka nad Dunajcem
24
Zespół „Pieniny” z Krościenka, fot. Wacław Sajdak
III miejsce: muzyka ,,Harnasie” z tylmanowej
W kategorii młodzieżowej
trzy równorzędne I miejsca otrzymali:
- Muzyka rodzinna Bukowskich z Zakopanego, Muzyka
Kościeliscańsko- Olczańska, Muzyka ,,Tatry” z Ratułowa.
II miejsce: ,,Śtuderni” z Ratułowa i Czerwiennego,
Muzyka Młodzieżowa ze Szlembarku, Muzyka rodziny
Miętusów z Miętustwa.
III miejsce: ,,Młodzi Dzianiszanie” z Dzianisza.
W kategorii dziecięcej
na dwóch równorzędnych I miejscach znalazły się kapele:
- ,,Nowotarżanki” z Nowego Targu i ,,Siuchaje” z Poronina.
II miejsce: Muzyka ,,Siumni” z Chochołowa
III miejsce: Muzyka ,, Mali Miętusianie” z Mietustwa
W kategorii Mistrz i uczeń
I miejsce: Paweł Czech z uczennicą Kasią Miętus
II miejsce: nie przyznano
III miejsce: Wiesław Majerczak z uczniem Danielem
Delimatą.
Gościnnie w czasie imprezy występowały –Zespół,,
W Dolinie Soły” działający przy Oddziale Związku Podhalan w Oświęcimiu, kabaret ,,Truteń” ze Skawy i Zespół
,,Hajlandery” z Czarnego Dunajca.
Impreza zakończyła się zabawą taneczną.
Dziękujemy za udział i zapraszamy do Chochołowa
w roku przyszłym.
Stanisława Pilch
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
XXXI Poroniańskie Lato
XXXI Poroniańskie Lato było bardzo bogate
w program. Organizatorzy musieli dołożyć wiele starań, aby
zmieścić się w czterech dniach. Oprócz stałych punktów
programu było wiele innych atrakcji.
Tegoroczna impreza rozpoczęła się 21 lipca Uroczystą
Sesją Rady Gminy Poronin z okazji 10 – lecia Samorządu
w Poroninie. Na sesji po raz pierwszy zostały wręczone
medale ,,Zasłużony dla Gminy Poronin” dla osób, których
działalność rozsławia Poronin i przyczynia się do jego rozwoju. Po części oficjalnej otwarto wystawę fotograficzną
,,Poronianie z Ojcem Świętym”. Ekspozycja przedstawiała
spotkania z ks. Karolem Wojtyłą jako biskupem, kardynałem
i Ojcem Świętym, a kontakty Poronian były dość częste.
Była również promocja książki Franciszka Łojasa – Kośli
,,Umiłowanie”.
Zaś na Wańkówce otwarto wystawę
twórców ludowych
laureatów z Kazimierza Dolnego oraz
odbyła się promocja książki ,,Wiersze z twórczości Jana
Ogórka”.
Termin ,,Poroniańskiego Lata” pokrywa się z odpustem
(22 VII) w Poroninie, przeplatając uroczystość religijną
z kulturalną. Odpust rozpoczął się od uroczystej Mszy św.,
której głównym celebransem był ks. Abp Stanisław Ryłko
– były wikariusz w Poroninie, Honorowy Członek Oddziału Związku Podhalan w Poroninie, obecnie przebywający
w Watykanie – koordynator Światowych Dni Młodzieży.
Koncelebransami byli ks. Wł. Zązel – kapelan ZGZP oraz
księża rodacy z Poronina. W tym dniu gościł również Metropolita Krakowski ks. Kardynał Franciszek Macharski.
Następnie ulicami Poronina przejechał barwny korowód
weselny, a na scenie rozpoczął się przegląd zespołów regionalnych. Gościliśmy zespoły górali żywieckich, sądeckich,
ze Słowacji, z Rybnika i z Kaszub oraz wiele zespołów
podhalańskich. W trakcie występów pasowaliśmy prymistów
i honielników.
W trzecim dniu po turnieju piłki nożnej rozegrano po raz
pierwszy Igrzyska Sołeckie. Dla najlepszego sołectwa wójt
gminy przeznaczył nagrodę 2000 zł. Po południu na scenie
występowały zespoły regionalne oraz odbyła się licytacja
nart Wojciecha Skupnia, a uzyskaną kwotę przeznaczono
na budowę sali gimnastycznej przy miejscowym Zespole
Szkół.
Ostatni dzień ,,Poroniańskiego Lata” 24 lipca rozpoczęła
Msza św. w oprawie góralskiej w intencji gminnej rodziny
samorządowej, zaś po południu dalszy ciąg przeglądu zespołów regionalnych oraz konkurs na najpiękniejszy warkocz.
Wieczorem wszyscy uczestnicy bawili się na festynie
przy muzyce zespołu ,,Bumerang”.
Aniela Bafia, Poronin

XXXI Poroniańskie Lato trwało aż cztery dni. Liczną publiczność przyciągały występy i konkursy.Tradycja poroniańską jest wybieranie najpiękniejszego warkocza. Trudny orzech do zgryzienia miało jury pod przewodnictwem
prezesów Jana Hamerskiego i Andrzeja Skupnia gdyż wystapiło kilkadziesiąt dziewcząt z przepięknymi warkoczami.
Wśród nagrodzonych jest trójka dziewcząt za Spytkowic:Asia Łukaszka,Ania Rzeszótko i prezentująca swój warkocz
na zdjeciu Kasia Karkoszka
Aneta Basista, Spytkowice
25
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Góralska msza
na Jasnej Górze
Oddział Górali Orawskich z Jabłonki i Oddział Z. P.
Spytkowice odbyły w dniu 2 lipca wspólną pielgrzymkę
do Częstochowy. Góralska oprawa mszy świętej w wykonaniu „Chóru Przemienienia” z Jabłonki oraz Zespołu
„Krzesani” ze Spytkowic stworzyła niezwykłą atmosferę.
Mszę Świętą odprawił kapelan Orawskiego Oddziału
ks. Paweł Kubani. W niezwykle wzruszającej homilii
wskazywał na potrzebę zachowywania swojej gwary,
kultury i tradycji. „Te piękne podhalańskie i orawskie
stroje świadczą o Waszym umiłowaniu naszej ziemi, i to
dobrze, że kultywujecie tradycję Waszych dziadów i ojców.
To dobrze, że przywiązujecie wagę nie tylko do stroju, lecz
również do wiary” - mówił. Oprawa mszy świętej; szczególnie czytania i modlitwy wiernych w gwarze góralskiej
i orawskiej spotkały się z ogromnym zainteresowaniem
pielgrzymów. Góralska msza przed cudownym obrazem
odbiła się szerokim echem w całym kraju, gdyż właśnie
w tym dniu odbywała się Ogólnopolska pielgrzymka
nauczycieli do Częstochowy.
Aneta Basisty

Wędrówki na Kopieniec
Już od kilku lat członkowie Oddziału Związku Podhalan w Poroninie i rodziny właścicieli hal spotykają się
na Kopieńcu. Spotykają się we wrześniu, kiedy w Tatrach
jest najpiękniej. Tego roku spotkali się tam: senator RP
Franciszek Bachleda – Księdzularz, przewodnicy tatrzańscy, przedstawiciele TPN, samorządowcy, potomkowie
właścicieli, sympatycy gór i bardzo dużo turystów.
Po uroczystej Mszy św. odprawionej przez ks. prałata
Franciszka Skupnia w asyście siostrzeńca ks. Tadeusza
Skupnia wszyscy usiedli na posiadach, które prowadził
Andrzej Skupień – wice starosta tatrzański i wice prezes
ZP w Poroninie. Uczestnicy wspominali swoje pobyty na
Kopieńcu za swoich młodych lat. Wspominali zwyczaje
i obyczaje związane z pasterstwem, kontakty z turystami
i związanego do ostatnich chwil życia bacę na Kopieńcu
- Józefa Galicę – Gruloka. Były bajania i piękne śpiewy
pasterskie.
Aniela Bafia
26
V Witowiańsko Watra
Jak ten czas leci – za nami już V Witowiańsko Watra.
W dniach 30-31 lipca przeżywaliśmy w Witowie po raz
piąty naszą największą w roku imprezę kulturalną. Tym razem rozpoczęliśmy w sobotę po południu do nauki tańca
i śpiewu dla grupy młodzieży z Kobylnicy, która jest partnerską gminą z naszą gminą Kościelisko. Młodzież z Kobylnicy po spotkaniu z muzyką „Mali witowianie” poważnie podeszła do nauki tańca i śpiewu, co można było ocenić
w niedzielę na scenie.
W niedzielę odbyła się główna część imprezy. Rozpoczęliśmy o godz. 11 od góralskiej mszy świętej w kościele
parafialnym, gdzie nasi „Mali witowianie” razem z zespołem „Limanowianie” pomogli w uroczystości. Następnie
zespoły przejechały furami przez Witów aż do bacówki Józefa Zycha „Ptosia”, gdzie Marysia Zych poczęstowała nas
żętycą i oscypkiem.
O 14.00 rozpoczęliśmy oficjalnie V Witowiańską Watrę
na placu za Remizą OSP.
Wystąpiła nasza orkiestra dęta z Witowa, zespół góralski
„Mali bystrzanie” oraz kapela z Suchej Hory na Słowacji.
O godz. 16.00 rozpaliliśmy naszą watrę,, a pomogli
nam: ks. Dyrektor Paweł Winiewski, Prezes ZG Związku
Podhalan Jan Hamerski, wiceburmistrz Zakopanego Jerzy Zacharko, Nadleśniczy Stanisław Solarczyk oraz jako
gospodarze: Komendant OSP Witów Józef Płaza i niżej
podpisany. A kiedy watra rozpaliła się wystąpiły kolejno
zespoły: „Mali witowianie”, „Horna Lehota” ze Słowacji,
„Limanowianie” oraz nasi „Witowianie”.
Między występami Józek Szwab i Kazia Bzdyk bawili
publiczność żartami, a i rozgrywane były konkursy. W cięciu drzewa bezkonkurencyjni byli Jan Toczek i Jan Tylka
z Witowa, którzy w czasie 19 sek. przecięli pień drzewa.
W tym roku po raz drugi rozegrane zostały Mistrzostwa
Świata w jedzeniu bundzu i z czasem 1 min.23 sek. zwyciężył Jan Szczurek z Chochołowa, zdobywając pamiątkowy
czerpak z oscypkiem oraz dyplom mistrza świata.
W konkurencji układania kopy siana najlepsi okazali
się Bronisława Knapczyk i Jacek Rebidas.
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Ponadto zebrani witowianie oraz goście z Polski i zagranicy mogli skosztować sera, oscypka, moskola i wielu
grilowanych potraw, a dużą popularnością cieszyła się loteria, w której były do wygrania m.in. 2 rowery.
Naszą imprezę zaszczycili znamienici goście, bo oprócz
wymienionych przy rozpalaniu watry byli z nami: primator
Ivan Saszka i delegacja z miasta partnerskiego na Słowacji – Tvardoszyna, starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski razem kandydatem na Prezydenta RP senatorem Zbigniewem Religą, Wójt naszej Gminy Bohdan Pitoń
i Radni, prezes „Społem” Wojciech Gach, prezesi i członkowie sąsiednich oddziałów Związku Podhalan.
Zaś wieczorem bawiliśmy się razem z zespołem „Holny” na remizie, a tylu gości nasza remiza dawno nie widziała.
To wszystko było możliwe dzięki zaangażowaniu i poświęceniu czasu przez kilkunastu członków Związku Podhalan w Witowie, który był głównym organizatorem imprezy, ale także współorganizatorom strażakom z Witowa
z Józefem Płazą na czele i wsparciu przez Gminę Kościelisko poprzez Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej w Kościelisku.
Dziękujemy sponsorom naszej imprezy: Spółdzielni
„Społem” w Zakopanem, Wspólnocie 8 Uprawnionych
Wsi, Bożenie i Norbertowi Nitche, Marii Krzeptowskiej
z Chicago, Władysławowi Kowalczykowi i innym, bo dzięki Waszej pomocy możliwe to było wszystko.
A za rok zapraszamy w ostatnią niedzielę lipca na kolejną Witowiańską Watrę.
w imieniu organizatorów Piotr Kopeć

Witowianie w Legnicy
W dniach 22-23 października członkowie Oddziału
Związku Podhalan w Witowie oraz „Mali witowianie”
przebywali z pielgrzymką do Wrocławia i Legnicy. Pojechaliśmy ze szkolnym zespołem góralskim, muzyką aby
po góralsku dać świadectwo, że na nas można liczyć.
Bowiem w tych dniach przypadała rocznica rozpoczęcia
Wielkiego Pontyfikatu Jana Pawła II. Wyjeżdżając na zaproszenie ks. infułata Władysława Bochnaka, pochodzącego z Gronia przygotowaliśmy program poświęcony
Janowi Pawłowi II, składający się z naszych góralskich
pieśni, melodii i wierszy. Najpierw mieliśmy szczęście
zaśpiewać i zagrać w katedrze wrocławskiej. Jednak największe przeżycia czekały na nas w Legnicy. W sobotę
złożyliśmy kwiaty i znicze pod pomnikiem Jana Pawła
II, a następnie w katedrze legnickiej mogliśmy z parafianami uczcić po góralsku wspomnienie o naszym Wielkim Papieżu.
W niedzielę ponownie przedstawiliśmy nasz program w katedrze na mszy świętej koncelebrowanej przez
ks. biskupa legnickiego Stefana. Najlepszym podziękowaniem były oklaski wiernych i słowa ks. biskupa,
który nawiązując do Ojca Św. Jana Pawła II powiedział,
że „żal kończyć to nasze spotkanie”.
Zaś nasi „Mali Witowianie” dwukrotnie przedstawili
na scenie obok katedry program taneczny przygotowany
przez Kazimierę Bzdyk i Stanisława Stosla.
A na zakończenie zaśpiewaliśmy razem z legniczanami pod pomnikiem Ojca Św. „Pan kiedyś stanął nad
brzegiem..”, a dla ks. prof. Władysława Bochnaka, który
nas gościł „Góralu, czy ci nie żal...”.
I naprawdę, żal było odjeżdżać. Ale postaramy się
dalej pielgrzymować.
Prezes Oddz. ZP Witów
Piotr Kopeć
27
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Bronisław Orawiec Wyśni
i Posiady
Gdyby iść za słowami Adama Mickiewicza, wypada to
opowiadanie zacząć słowami:
I ja na posiadach byłem miodówke i zyntyce piłem,
a com widział i słyszał, w Podhalaninie umieściłem.
Mam przed sobą drugi tom pt. „Góralskie posiady doktora Orawca” liczący 302 strony. Na okładce piękny widok
Morskiego Oka z łańcuchem Tatr w tle. Na dole napis: Chicago 2004. Na okładce z tyłu modlitwa Leszka Aleksandra
Moczulskiego do Matki Boskiej Ludźmierskiej:
Matko Boska Ludźmierska
Płaszczem gór Dunajca wody
Weź w ramiona, otwórz oczy,
Od wszelkiej broń nas szkody.
żyją podhalańscy górale.”Dodam od siebie, że posiadami
w których ja uczestniczyłem, byłem zachwycony.Wzmocniły mojego góralskiego ducha, miały zabarwienie potriotyczne, pozwoliły na rozszerzenie własnej wiedzy. Dostarczyły również przeżyć artystycznych i humoru.Atmosfera
ślebody góralskiej, śpiewu i tańca, ale również poważne
wystąpienia i dyskusja.Uczestnicy to zwykli mieszkańcy
Podhala,zrzeszeni w Związku Podhalan, regionaliści, poeci
i pisarze, muzykanci, tancerze, ale również ludzie z tytułami naukowymi różnych profesji.Posiady u Orawca
odbywają się na przemian w Chicago w domu Orawców
jak również na Podhalu, najczęściej w obszernych, po góralsku wykończonych karczmch w różnych miejscowościach.Ostatnie w których uczestniczyłem odbyły się latem
2005 roku w Małem Cichem w karczmie Pawlikowskiego.
Matko Boska Ludźmierska
Płaszczem gór aż do Chicago
Bądź potężną opiekunką,
Ciszą górską i siklawą.
Matko Boska Ludźmierska
Weź w ramiona otwórz oczy,
Nie odmawiaj nam ratunku
Ani we dnie ani w nocy.
Jest tam zdjęcie Bronisława Orawca w ubraniu góralskim są znaczki Związku Podhalan w Ameryce Północnej
i w Polsce.
Zawartość książki odzwierciedla tematykę którą organizator stara się przybliżyć uczestnikom posiadow,ale również tym którzy książkę do ręki wezmą ,nie będąc uczestnikami.Co motywowało i motywuje organizatora tego
trudnego przedwsięwzięcia? Oddajmy głos redaktorowi
a zarazem wydawcy książki, który w słowie redaktorskim
pisze:”Z prawdziwą przyjemnością oddaję Wam drodzy
czytelnicy drugi tom książki pt.Góralskie posiady doktora Orawca.Znajdziecie tu dalszą historie posiadów,ciekawe wspomnienia,reportaże,artykuły, baśnie jak również
góralskie śpasy.Do napisania drugiego tomu skłoniły mnie
historyczne rocznice związane z regionem Podhala, jak
również z góralami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych. Są to:100 -ecie powstania Związku Górali, 85- lecie
utworzenia Związku Podhalan w Polsce, 75- lecie powstania Związku Podhalan w Ameryce Północnej, 750- lecie
ukazania się nazwy Poronin, XXX Poroniańskie Lato oraz
XV Góralskie Posiady doktora Orawca.Pragnę aby ta stara
tradycja,forma góralskich towarzyskich spotkań była kontynuowana z pożytkiem dla współczesnych i przyszłych
pokoleń Podhalan w kraju i za granicą,aby ten starodawny
obyczaj był kultywowany i rozwijany wszędzie tam, gdzie
28
Tańczy Bronisław Orawiec Wyśni
Związek Podhalan w Polsce liczy obecnie 67 oddziałów a 45 z nich ma sztandary.Oprócz tego jest 12 Ognisk.
Wszystkie te Oddziały i Ogniska przynajmniej raz do roku
organizują pasiady z założonym głównym tematem.Są
również takie Oddziały, ktore organizują posiady w każdym miesiącu, a nawet w każdym tygodniu. Jeśli dodam,
że na posiadach prócz głównego tematu poruszane są różne
tematy dotyczące historii regionu,jak również zagadnienia
współczesne zrozumiemy wielkie znaczenie społeczne tej
pracy.Krótko mówiąc Związek Podhalan przygotowuje
swoich czlonków i sympatyków do obowiązków obywatelskich, buduje ducha.Wprawdzie nie są wydawane jako
plon książki,ale prowadzone są kroniki jako dokument pracy.W ostatecznym rachunku wszystko zależy od ludzi. Kto
jest prezesem, jaki jest Zarząd. Gdyby nie było Bronisława
Orawca w Chicago nie byłoby tego dobra które on tworzy
i do czego zachęca swoch przyjaciół. Bronisław Orawiec
z nikąd się nie wziął. Wyrósł w odpowiedniej rodzinie,
i w odpowiednim nacechowanym reginalizmem środowisku Poronina.To były „ewangeliczne” talenty, które swoją
pracowitością, sercem i wiedzą umie pomnażać, daje przykład innym.
A wiadomo.--Przykład pociąga.
Józef Staszel
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
10 lat pod Grojcem
Hej, Boze Nas, Boze Nas,
Nie łopuscoj ze nos,
Hej, bo jak nos łopuścis,
To juz bydzie po nos
W dniu 10 września Dziecięcy Zespół Regionalny
„Mali Grojcowianie” i Zespół Regionalny „GROJCOWIANIE” obchodził JUBILEUSZ 10-cio lecia swojej
działalności. Uroczystości rozpoczęła msza święta koncelebrowana w Kościele Niepokalanego Serca NMP
w Wieprzu k. Żywca. Koncelebrze przewodniczył Ks. Władysław Zązel z Kamesznicy, Kapelan Związku Podhalan
w Polsce a dobry przyjaciel „GROJCOWIAN”. Oprawę
uroczystej mszy świętej stanowiły czytania w gwarze góralskiej oraz śpiewy i pieśni „Grojcowian”. Gościem uroczystości był również poczet sztandarowy Związku Podhalan
z delegacją Oddziału Górali Żywieckich.
Tam kany prowadzony jest dialog religii z kulturą,
kultura wyrosto ze serca
a syćko co ze serca, jes prowdziwe i piykne.
Religia i kultura są jak dwie siostry, to jakby dwie ręce,
dwoje oczu
Początki działalności zespołów sięgają 1995 r kiedy to z inicjatywy Koła Gospodyń Wiejskich w Wieprzu
i Jadwigi Jurasz powstał Dziecięcy Zespół Regionalny
„MALI GROJCOWIANIE” z Wieprza. Kierownikiem
i choreografem Zespołu została Jadwiga Jurasz, urodzona w Wieprzu, tancerka i choreograf, absolwentka Studium Folklorystycznego w Nowym Sączu. Rok później
z Zespołem związała się Brygida Murańska pochodząca
z umuzykalnionej rodziny Wrzeszczów z Juszczyny. To ona
zajmując się stroną muzyczną Zespołu wykształciła wielu
utalentowanych muzyków ludowych.
Jedno drugigo słucho i umiy sie nazdaj,
to jest przenikanie myśli i serca, dialog.
Religia staje się kulturą a kultura ewangelizatorką.
Kultura jest nojlepsym nośnikiym treści religijnych
Z biegiem lat grupa dziecięca „MALI GROJCOWIANIE” rozrosła się do dużego Zespołu i trzeba było
powołać Zespół Regionalny „GROJCOWIANIE” dla
młodzieży i dorosłych sympatyków Zespołu. Obydwie
grupy Zespołu prezentuja folklor, muzykę i tańce Górali Beskidu Żywieckiego. W swoich programach prezentują charakterystyczne tańce: obyrtkę, siustany, koło,
koń, krzyżok, bon, polki, walce i najbardziej popisowy
hajduk. W programach starają się wiernie i zgodnie z tradycją przekazywać obrzędy i zwyczaje doroczne górali żywieckich, bogactwo gwary, strojów i rekwizytów.
Jubileuszowy tort
„Kultura góralska jest żywa,
Jan Paweł II tak mówi: Wierność tradycji
powinna być twórcza.
Górale mają swój sposób chwalenia Boga,
swoje melodie,
swoje słowa i swoje instrumenty.
Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim,
którzy Go chwalą tak jak umieją”
Swoje umiejętności prezentują „Grojcowianie”
w opracowanych programach: „Jak dzieci wracały
z odpustu”, „Na pasionku”, „Mali muzykanci”, „Zielone Świątki”, „Mojka”, „Wesele Górali Żywieckich”. Zespół pokazuje też zwyczaje kolędnicze: „Po kolyndzie
u Pawlusa”, „Z gwiozdą i kozą po kolędzie” czy „Dziady
Noworoczne”.
„Z serca chce podziękować Kapeli i Zespołowi
„Grojcowianie”
za to jak to uni dobiyrajom na nute Górali Żywieckich,
treści góralskich pieśni i śpiywek. Moze jest to jeden
z niewielu Zespołów co mo cosik do zaśpiywanio
i w kościele i poza kościołem.
Uni wej na codziyń prowadzom dialog kultury
z religiom. I to sie przyjmuje.”
„Grojcowianie” w swoim repertuarze mają wiele opracowanych pieśni o charakterze religijnym, maryjnym,
a także kolędy i pastorałki, które często prezentują podczas
uroczystości kościelnych czy patriotycznych.
„Jan Paweł II tak pise ło górach:
...W nich cłek ucy sie żyć,
ucy sie znosić trudy w dążeniu do celu,
pomagać sobie wzajemnie
29
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
w trudnych chwilach, razem się cieszyć, uznawać własną
małość w obliczu majestatu i dostojeństwa gór.......
Tak myśle ze Zespół tworzy taki klimat w którym dzieci
uczą się żyć ze sobą, uczą się ze sobom bywać”
Od 2002 r oba zespoły zrzeszone są w Międzynarodowej Radzie Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali
i Sztuki Ludowej – Polska Sekcja CIOFF. Opiekę nad Zespołami sprawuje Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne
„Grojcowianie” z Wieprza oraz Gminny Ośrodek Kultury
Radziechowy-Wieprz.
SSK „Grojcowianie” jest też organizatorem wielu ciekawych imprez kulturalnych: Bezalkoholowych Góralskich
Ostatków, Konkursu Palm Wielkanocnych, Warsztatów
Twórczo Integracyjnych, Bajkowych Ferii czy Posiad Gawędziarskich i Konkursu Gry na Unikatowych Instrumentach Ludowych.
„I nie mogło mnie tu nie być, tu we Wieprzu,
na tym Wasym weselu.
I że dane mi jes Wos łostomili pokwolić,
za to Wom podziynkować
i dodać łotuchy, cobyście dalij tak trzymali.
Jan Paweł II do „Solidarności” powiedzioł ...
Tak trzymać nie popuscać!
Być dumnym z przeszłości ale pielęgnować kulture dalij.
A popularność sama przychłodzi, skroś Wasej
autyntycności i wierności tradycji.”
Zespoły związane są też z Kapelanem Związku Podhalan w Polsce Ks. Władysławem Zązlem z Kamesznicy
i Oddziałem Górali Żywieckich ZP w Milówce. W 2000 r.
Zespół brał aktywny udział w I Światowym Zjeździe Górali
Polskich – Watra Beskidzka na Ochodzitej.
„Nikt nie zyje dlo siebie i nikt sobie nie umiyro.
Chwała „Grojcowianom” ze nie zyjom dlo siebie.
Śpiywym, tońcym i muzykom pokazujom piękno kultury
góralskiej i budujyncy na tradycji
ale i na religijności, zachowujecie głęboko
fundamenta na skale,
na tym co jest prawdziwe i co nie przeminie”
Wśród licznych wyjazdów, nagród i wyróżnień „Grojcowianie” cenią sobie najwyżej:
• Nagrody na Wojewódzkim Przeglądzie Dziecięcych
Zespołów Regionalnych 1996 r – III miejsce , 1997 r.
i 1998 r – I miejsca , 2000 r – II miejsce , 2002 r – wyróżnienie, 2003 r – II miejsce, 2004 r – I miejsce
• Nagrody na Karpackim Festiwalu Dziecięcych Zespołów
Regionalnych w Rabce - 1996 i 1998 r.
• Dwukrotny udział w Międzynarodowym Święcie Dzieci
Gór w Nowym Sączu w 1996 i 1999 roku.
• Nagrody Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie : 1999 r – II – miejsce , 2000 r –
30
Ks. Władysław musiał tradycyjnie zaśpiewać i zatańczyć
I – miejsce , 2003 r – I miejsce i Nagroda Specjalna za
tradycyjne wykonanie pastorałki.
• Nagrody i udział w Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu Folkloru w Zielonej Górze (1999 i 2001 r).
• Nagrody Ogólnopolskiego Festiwalu Zespołów Tanecznych Dzieci i Młodzieży Szkolnej – Gorzów Wielkopolski 2000 oraz Nagroda Ministra Edukacji Narodowej,
2002 r – Tytuł Laureata oraz Nagroda Publiczności.
• I nagrodę i statuetkę „Boryny” na V Ogólnopolskim Festiwalu Obrzędów Weselnych – BIESIADA WESELNA
– WĘGRÓW 2001 r
• III nagrodę na Wojewódzkim Przeglądzie Wiejskich Zespołów Artystycznych – Brenna 2001 r
• Wyróżnienie na Festiwalu Folkloru Górali Polskich – Żywiec 2001 , za prezentację obrzędu weselnego górali żywieckich i nominację na Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich – Zakopane 2001.
• „BRĄZOWĄ CIUPAGĘ” na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich - Zakopane 2002 r
• „ŁOWICKI PASIAK” – Nagrodę Główną Ogólnopolskich Spotkań Folklorystycznych – ŁOWICZ 2002 r
• I NAGRODĘ XXVII Wojewódzkiego Przeglądu Szkolnych Zespołów Artystycznych - Częstochowa 2002 r
• WYRÓZNIENIE II STOPNIA na IV Ogólnopolskim Festiwalu Zespołów Folklorystycznych im. Michała Kosińskiego w Stalowej Woli o Grand Prix Polskiej Sekcji
CIOFF 2003 r
• Srebrną Nutę i Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego na XXVI Bydgoskich Impresjach Muzycznych – Bydgoszcz 2003 r
• I MIEJSCE na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Religijnej „Psalite Deo” - Kęty 2003 r
• „Brązowe Żywieckie Serce” na XXXV Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu – 2004 r
• Nagrodę Starosty Żywieckiego dla Zespołu „GROJCOWIANIE” za 2004 r
• Udział w 44 Międzynarodowym Festiwalu Folkloru
w MYJAWIE na Słowacji
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
• Udział w II Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym EUROFOLK – Zamość 2003
• Udział w IV Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu
w Zwoleniu – Słowacja
• Udział w VII Międzynarodowych Spotkaniach Folklorystycznych – Jarocin – Pleszew 2004 r
• Udział w III Światowej FOLKLORIADZIE – Węgry
2004 r
• Udział w V Międzynarodowym Festiwalu „Detska Folklorna Nitra” - NITRA – Słowacja 2004 r
• Udział w spektaklu „Żywiec Region” w ramach „Past
times in Europe” - Londyn, Birmingham, Manchester
– Anglia 2004 r, Perth i Edinburgh – Szkocja 2005 r
• Udział w 33 edycji Festiwalu „Kysucke svadby” - Ochodnica 2005 r
• Koncerty na portugalskich festiwalach i pobyt w Villa
Nova de Gaia - Portugalia 2005 r
• Wyróżnienie Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych w Żywcu 2005 r
• Udział w Międzynarodowych Spotkaniach z Folklorem
– INTERFOLK – Kołobrzeg 2005 r
• Liczne nagrody Kapeli „Grojcowianie”i Grup kolędniczych Zespołu na Żywieckich Godach (1996 r – I miejsce
, 1997 r – I miejsce, 1998 r – II miejsce, 2000 r – II miejsce, 2001 r – I miejsce, 2005 r – III miejsce), Karnawale
Bukowiańskim ( 1996 r – I i II miejsce ) , Przeglądzie
Wiejskich Zespołów Artystycznych w Brennej (1996 r.
– II miejsce, 1997 r – I miejsce, 2000 r – II miejsce) ,
Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu (2000 r.
– II miejsce) , Festiwalu Muzyki Tradycyjnej „Rozstaje”
KRAKÓW 2000 – II miejsce).
• Koncerty w ramach Tygodnia Kultury Beskidzkiej , Poroniańskiego Lata , Dni Jeleśni , Suskich Spotkań z Folklorem , Babiogórskiej Jesieni.
W okresie ostatnich 10 lat Zespoły „Małych Grojcowian”
i „Grojcowian” dały ok 1000 koncertów.
„To Jezus powiedzioł...Niebo i Ziemia przeminą
ale słowa moje nie przeminą.
I kto sie go dobrze chyci, i dobrze sie go trzymo,
to sie nie przeminie”
Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Grojcowianie”
od lat stara się dokumentować działalność obu Zespołów.
Oprócz kilku kronik obrazujących nasze osiągnięcia i „biołej izby” z pamiątkami oraz licznymi nagraniami programów telewizyjnych w których Zespoły brały udział , posiadamy również kilka profesjonalnych wydawnictw:
• „Wysoki Beskidzie”- Muzyka Beskidu Żywieckiego
– MC
• „Ide do Jezuska” - kolędy i pastorałki – MC i CD
• „Górolskiej Gaździnie - Grojcowianie 2000” góralskie
pieśni maryjne MC i CD
• „Górolskie prowdy – Ks. Władysław Zązel i „Grojcowianie” - MC i CD
• Kapela Góralska „Grojcowianie” - „Tynsknica” - MC
i CD
• „Witoj Jezu Kochany” - kolędy i pastorałki – MC i CD
• „Na góralskich posiadach” - zbiór gawęd i bojek w gwarze górali żywieckich
• „Smutny i radosny XX wiek Jonka spod Grojca” - kaseta VHS
• „10 lat pod Grojcem” - Jubileusz X lecia „Grojcowian”
1995-2005 – kaseta VHS i DVD
Wyjazdy zagraniczne Kapeli i Zespołu „Grojcowianie”:
Włochy, Francja, Czechy, Słowacja, Węgry, Austria, Litwa,
Grojcowianie i ich goście
31
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Kapela „Grojcowianie”
Estonia, Holandia, Niemcy, Anglia, Portugalia, Szkocja.
„I wy Łostomili „Grojcowianie” tez nie przeminiecie
i dej Wom Boze do tego jednego zera jesce drugi zero.
Na jak bydziecie mieć juz to drugi zero to dejcie znać !
Haj !
Wszystkie cytaty pochodzą z homilii
Ks.Kapelana Władysława Zązla
Po zakończeniu Eucharystii „Grojcowianie” zaprezentowali
koncert pieśni religijnych z których większość to kompozycje własne autorstwa Brygidy Murańskiej. Po mszy świętej
i wspólnym zdjęciu pamiątkowym, wszyscy goście Jubileuszu „Grojcowian” udali się do Brzuśnika gdzie Zespół ma
swoją siedzibę. Po krótkiej prezentacji tanecznej obu Zespołów, Kierownictwo Zespołu podziękowało wszystkim
Dobrodziejom, opiekunom i przyjaciołom którzy wspierają jego działalność. Nie obyło się też bez jubileuszowych
dyplomów i podziękowań dla najstarszych i najbardziej
zasłużonych członków Zespołu. „Grojcowianie” złożyli
też podziękowania dla Kierownictwa Zespołu, wręczając
prezenty i odśpiewując tradycyjne „100 lat”. Oba Zespoły
otrzymały też wiele pamiątkowych dyplomów i upominków. Na ręce Jadwigi Jurasz i Brygidy Murańskiej życzenia
złożyli między innymi:
• Wójt Gminy Radziechowy-Wieprz Aleksander Kaletka
• Kapelan Związku Podhalan w Polsce Ks.Władysław Zązel
• Ks. Lucjan Gruszczyński
• Ks. Zbigniew Paprocki
• Przewodniczący Rady Gminy Edward Dudek
• Delegacja Starostwa Powiatowego w Żywcu reprezentowana przez Krzysztofa Grenia
• Prezydent Polskiej Sekcji CIOFF Jerzy Chmiel z małżonkom
• Dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury Leszek Miłoszewski wraz z delegacją
• Burmistrz Miasta Żywca Antoni Szlagor
32
• Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Żywcu Marek
Regel
• Dyrektor Banku Spółdzielczego Radziechowy-Wieprz
• Delegacja Oddziału Górali Żywieckich ZP z Prezesem
Adamem Banasiem
• Władysław Motyka – Radny Sejmiku Województwa Śląskiego
• Irena Syposz – Radna Powiatu Żywieckiego
• Marek Jurasz – Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Radziechowy-Wieprz
• Delegacja Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej
• Andrzej Maciejowski wraz z kapelą „Szarotki”
• Barbara Rosiek – Muzeum w Żywcu
• Waleria Prochownik, Jan Gąsiorek, Kazimierz Tlałka
• Delegacje Kół Gospodyń Wiejskich z Wieprza, Brzuśnika
i Radziechów
• Dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów z terenu
Gminy Radziechowy-Wieprz
• Delegacje Zespołów Regionalnych - „Magurzanie”, „Ziemia Żywiecka”, „Gronie”, „Hulajniki”, „Jodełki”, „Hasnik”
• Studio tańca „Swing” i cukiernia „As”
• AV Studio – Janusz Kohut z małżonką
• Kapele „Baciarka”, „Grapa” i z Sopotni Małej
• Przedstawiciele prasy
Z okazji Jubileuszu X-lecia „Grojcowian” Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „GROJCOWIANIE” wydało
nowy folder Zespołów oraz kasetę VHS i DVD „10 lat pod
Grojcem” dokumentującą 10 lat istnienia „Grojcowian”.
Jubileuszowi towarzyszyła też mała wystawa fotografii,
dokumentująca ostatnie koncerty i wyjazdy Zespołu. Na
uroczystości Jubileuszu zaproszono też wszystkich byłych
członków Zespołu. Wraz z gośćmi bawili się oni na wspólnej Zabawie Tanecznej.
Kontakt z Zespołami:
Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne
„GROJCOWIANIE” z Wieprza
Brzuśnik 233, 34-382 Bystra, POLSKA
tel. +48 (033) 8676 595, tel./fax. +48 (033) 8674 127
kom. 0 607 174 290
e-mail: [email protected]
[email protected]
Kierownictwo artystyczne i choreografia:
Jadwiga JURASZ
34-381 Radziechowy, Przybędza, ul. Cesarka 8
Kierownictwo muzyczne: Brygida Murańska
tel. +48 (033) 8675 670, kom. 0 504681240
Foto i tekst: Marek Jurasz
Prezes SSK „Grojcowianie”
Prezes Ogniska Gminy Radziechowy-Wieprz ZP
Oddział Górali Żywieckich
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Posiady Gawędziarskie
i Konkurs Gry na Unikatowych
Instrumentach Ludowych
– nagrody zostały rozdane !
W dniach 5-6 listopada 2005 r Zajazd “Horolna”
w Przybędzy na Żywiecczyźnie zapełnił się uczestnikami XIV Posiad Gawędziarskich i XVI Konkursu Gry na
Unikatowych Instrumentach Ludowych. Konkursy organizowane od wielu lat skupiają najlepszych muzyków
i gawędziarzy Beskidu Żywieckiego, Beskidu Śląskiego a często przyjeżdżają tu też górale spod Babiej Góry. W konkursowe szranki stanęło w tym roku
25 solistów instrumentalistów grających na skrzypcach, dudach, okarynach, fujarkach, piszczałkach
i heligonkach i oraz 2 tradycyjne kapele. Jury oceniające instrumentalistów w składzie Zuzanna Kawulok,
Czaesław Węglarz, Piotr Kukuczka i Marcin Pokusa
przyznało następujące nagrody:
• w kategorii dorosłych NAGRODY SPECJALNE dla
Władysława Byrtka z Pewli Wielkiej, Józefa Byrtka
z Pewli Wielkiej, Mieczysława Kamińskiego z Przyborowa, I MIEJSCE dla Edwarda Byrtka z Pewli Wielkiej, II MIEJSCE dla Przemysława Ficka z Jeleśni, III
MIEJSCA dla Kamila Wojtyły z Żabnicy i Antoniego
Gluzy ze Szczyrku
Udany debiut Ani Polak z Juszczyny - I nagroda
• w kategorii dzieci i młodzieży II MIEJSCA dla Rafała
Bałasia z Żywca i Michała Maciejowskiego z Żywca,
III MIEJSCA dla Agnieszki Michalskiej z Milówki,
Aleksandry Tlałki z Pewli Wielkiej i Barbary Jeleśniańskiej z Brzuśnika, WYRÓŻNIENIA dla Jana Sobóla z Koniakowa, Katarzyny Juroszek z Jaworzynki,
Barbary Motyki z Milówki, Marceliny Heczko z Koniakowa i Łucji Juroszek z Jaworzynki.
Edward Byrtek gra na swoich dudach
W Posiadach Gawędziarskich wzięło udział 11 dorosłych gawędziarzy i aż 32 w kategorii dzieci i młodzieży
co należy przyjąć jako dobry prognostyk na lata następne. Jury oceniające gawędziarzy w składzie Małgorzata
Kiereś, Barbara Rosiek oraz Janusz Legoń przyznało następujące nagrody:
• w kategorii dorosłych NAGRODĘ SPECJALNĄ dla
Walerii Prochownik z Żywca Sporysza za całokształt
twórczości która jest źródłem inspiracji dla młodego pokolenia, I NAGRODĘ dla Heleny Łasut z Soli
i Heleny Klęczar z Osieka, II NAGRODĘ dla Józefy
Sordyl z Korbielowa, III NAGRODĘ dla Zofii Sordyl
z Korbielowa i Heleny Sobel z Wieprza oraz WYRÓŻNIENIE dla Marii Krzesak z Korbielowa i Zuzanny
Raszki z Wisły.
• W kategorii dzieci i młodzieży I NAGRODĘ dla Anny
Polak z Juszczyny i Sławomira Dróżdża z Wisły,
II NAGRODĘ dla Barbary Jeleśniańskiej z Brzuśnika, Sabiny Haratyk z Koniakowa, Klaudii Kukuczki
z Istebnej i Jakuba Skurzoka z Jaworzynki, III NAGRODĘ dla Anny Kupczak z Juszczyny, Jolanty Kukuczki z Koniakowa, Klaudii Wróbel z Lesznej Górnej
i Szymona Łabaja z Jaworzynki, WYRÓŻNIENIA dla
Justyny Klimczak z Lesznej Górnej, Sabiny Mikołajek
z Istebnej, Justyny Polak z Wieprza, Justyny Wolny
z Przybędzy i Jana Nogi z Juszczyny
Organizatorem konkursów był Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku Białej oraz Stowarzyszenie Społeczno – Kulturalne “GROJCOWIANIE” w Wieprzu
i Zajazd “Horolna” - Zbigniewa Śliwińskiego. Nagrody
ufundowali: Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku Białej,
Starostwo Powiatowe w Żywcu oraz Gminny Ośrodek
Kultury Radziechowy-Wieprz.
Marek Jurasz
33
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Sanktuarium Matki Bożej Kazimierzowskiej w Rajczy
Nabożeństwo Fatimskie po góralsku - 7 wrzesień 2005 r.
W dniu 7 września 2005 roku przeżywaliśmy radosne parafialne Nabożeństwo Fatimskie.
Parafia Św. Wawrzyńca i Św. Kazimierza – to Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia – Kazimierzowskiej
w Rajczy. Kustoszem tegoż Sanktuarium jest Proboszcz
Franciszek Warzecha.
Na nabożeństwo to przybyli:
• Kapelan Związku Podhalan – Proboszcz Parafii w Kamasznicy Ks. Władysław Zązel
• Prezes Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan
w Milówce Adam Banaś – który był głównym organizatorem tej wspaniałej uroczystości wspólnie z Ks.
proboszczem Franciszkiem Warzechą
• Przybyło kilkunastu księży z pobliskich parafii.
Przybyły również niżej wymienione zespoły góralskie i inne pozostałe grupy:
- 50 – cio osobowy Zespół „Grojcowianie”, a wraz
z nimi „Mali Grojcowianie” z Wieprza którymi kieruje
Pani Jadwiga Jurasz
- 42 osobowy Zespół Regionalny „Ziemia Rajczańska”
z Rajczy – kierownik Jan Ślęzak
- 30 osobowy Dziecięcy Zespół Regionalny „Rajcusie”
z Rajczy – kierownik Roman Śleźiak
- 18 osobowy Zespół Regionalny „Solanka” z Soli – kierownik Maria Płowucha
- 20 osobowa Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Milówki
z Kapelmistrzem Czesławem Szczotką
- 20 osobowy chór parafialny „Laurentius” z Rajczy
z kierownikiem Stanisławem Korzeniowskim
- kilku przedstawicieli Zespołu Regionalnego „Juhas”
z Ujsół – kierownik Czesław Franusik
- kilkunastoosobowe grupy Kół Gospodyń Wiejskich
z Rajczy, Rycerski Dolnej i Ujsół
- dosyć licznie zebrana młodzież Oazowa z Rajczy
- Poczty sztandarowe:
Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan,
Ochotniczej Straży Pożarnej z Rycerki Górnej,
Ochotniczej Straży Pożarnej z Rajczy,
Szkoły Podstawowej im. Ks. Tischnera z Rajczy
Drużyna Harcerska Niezapominajki ze Szkoły Podstawowej z Rajczy
Kościół wypełniony po brzegi – zespoły z kapelami
góralskimi, barwne stroje góralskie – trwał czas łaski,
nawrócenia i pojednania. Mieszkańcy Rajczy i pobliskich parafii bardzo licznie przybyli do Matki Boskiej
Fatimskiej.
Głębokie przeżycie, podniosły nastrój, siła jedności,
odczuwalna obecność Matki Bożej Fatimskiej.
34
Jak miło i błogo tu w wiejskim Kościele
Słyszę pieśń wielką, jak fala napływa,
Wypełnia mury, wciąż głośniej rozbrzmiewa,
Nie wiem, czy kościół, czy ma dusza śpiewa.
Patrząc bezwiednie uginam kolana,
A skurcz wzruszenia mocno gardło ściska,
Nic więcej nie umiem, niczego nie widzę Oblicze Boga cały świat przesłania.
Cóż to za zapach, co za błogi dźwięk,
Jaką subtelność przynosi dzień,
By każdemu Niebo swych łask udzieliło
Najskrytsze marzenia te nasze spełniło.
O godz. 17 30 - rozpoczęcie nabożeństwa
- godzinki o Niepokalanym poczęciu NMP
- Litania Loretańska
O godz. 18 30 - Różaniec – (prowadzili członkowie ZP
i Kół Gospodyń Wiejskich)
O godz. 19 30 - Msza Święta koncelebrowana przez Kapela Związku Podhalan Władysława Zązla
W czasie Mszy Świętej śpiewały i grały poszczególne
zespoły, śpiewał chór parafialny z Rajczy, pięknie grała
orkiestra dęta z Milówki.
Matko – my którzy tu dzisiaj jesteśmy oddajemy
Ci hołd i z radością przeżywamy tę ucztę duchową.
Bądź Matko pozdrowiona w kwiatach na łące,
Bądź uwielbiona w ptaków cudnym śpiewie,
Bądź wychwalona w słońcu pulsującym
I bądź nam obroną w Syna Twego gniewie.
Tam gdzie ludzka stopa tylko stanąć może,
Wszędzie miejsca święte, okiem Jej strzeżone,
Och – ileż szczęścia dajesz tutaj Boże
Widać je, patrząc na twarze skupione.
Piękny urok panuje tu w Rajczańskiej ziemi
Najmniejszy kwiatek zapachem swym wita,
A drzewa dookoła rzucają swe cienie
Na wszystkich, w których sercach kwiat szczęścia
rozkwita.
Jak mamy Ci dziękować Boże nasz jedyny
Za ten kościół w Rajczy pachnący różami
Za Matkę, którą zsyłasz by przebaczyć winy
A przebaczając obdarzasz łaskami.
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
„Kto idzie w góry ten idzie do Matki”
100-lecie powstania Oddziału
Babiogórskiego PTTK w Żywcu
W tym roku przypadła rocznica 100-lecia powstania
Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu. Jak każda
rocznica na fali wspomnień, ta przyniosła wiele bardzo
ciekawych spostrzeżeń, ale także głęboko przeżywanych reminiscencji. Uroczystości rocznicowe odbyły się
w Żywcu w dniu 10 września br. Rozpoczęły się uroczystą msza świętą odprawianą za wszystkich żyjących i nie
żyjących działaczy PTT i PTTK. Głównym koncelebransem był ks. infułat Władysław Fidelus, a słowa homilii
wygłosił kapelan Oddziału Babiogórskiego PTTK ks. Jan
Goryl. Nawiązał w Słowie Bożym do tradycji turystycznych żywieckiego oddziału, ale wspomniał także o wielu
nieżyjących już działaczach, którzy kładli podwaliny pod
tworzenie oraz wzmacnianie oddziaływania turystyki na
życie ludzi, którzy zamieszkują nie tylko Beskidy.
Po Mszy Świętej procesja ze świecami po ulicach
Rajczy z figurą Matki Bożej Fatimskiej niesionej przez
górali.
Matko Najświętsza ze swoich ołtarzy
Jak dobra Matka wszystkich szczęściem darzy.
Na lud zebrany spogląda łaskawie,
Błogosławiąc mu w każdej jego sprawie.
Tak w każdej chwili nocy, dnia jest Ona z nami
Każdy nasz smutek, mękę zna i skrapia łzami
A łez promieni cud, serca oplata,
Gdy opiekuńczy spełnia trud, Ta Matka Święta.
Procesja – piękna wspaniała wróciła do kościoła na
Apel Jasnogórski.
Matko Fatimska dziękujemy Ci za to, że zrozumieliśmy co znaczy mieć Ciebie za Matkę. Uproś dla świata
pokój. Spraw, żeby braćmi byli sobie ludzie, cierpiącym
– uproś pociechę, a zmarłym wieczny odpoczynek.
Wszyscy zebrani na tej wspaniałej uroczystości
dziękują prezesowi Podhalan Adamowi Banasiowi, oraz
wszystkim pozostałym członkom którzy włączyli się
w przygotowanie spotkania z Matką Fatimską. Niech
Podhalanie zostaną objęci jej macierzyńskim błogosławieństwem.
Maria Płowucha
Członek Zarządu Oddziału
Górali Żywieckich Związku Podhalan
Ważnym akcentem było poświęcenie tablicy okolicznościowej, która jest pamięcią o działaczach, którzy przez
100 lat tworzyli i działali na rzecz turystyki w Beskidach.
Nie obyło się oczywiście bez odznaczeń. Oddział Babiogórski PTTK odznaczono –medalem Senatu RP za zasługi
w krzewieniu umiłowania do ziemi ojczystej. Wielu działaczy otrzymało złote i srebrne honorowe odznaki PTTK oraz
listy gratulacyjne.
Był także i akcent góralski. Prezesi Oddziału Górali
Żywieckich Związku Podhalan w poczcie sztandarowych
stanowili okrasę uroczystości. Także słowa skierowane
35
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
przez Kapelana Związku Podhalan Ks. Władysława Zązla
do zebranych działaczy były akcentami bardzo miłymi i na
wskroś swojskimi – gdyż wypowiedziane zostały czystą
gwarą podhalańską.
Wśród gratulujących wyróżnił się Władysław Motyka
– członek władz naczelnych Związku Podhalan, który na
odmianę gwarą żywiecką wyśpiewał życzenia działaczom
turystycznym a Prezes Oddziału Górali Żywieckich Adam
Banaś w krótkich słowach docenił naszą działalność na niwie turystycznej.
Rys historyczny Oddziału Babiogórskiego PTTK
w Żywcu
Do stowarzyszeń, które od początku XX wieku odgrywały znaczą rolę w życiu Miasta Żywca i Ziemi Żywieckiej
należy założony przed 100 laty Babiogórski Oddział PTTK
w Żywcu. Nie wiele jest towarzystw, które mogą pochlubić
się tak długą przerywaną tylko wojnami działalnością.
Od roku, 1905 kiedy to w Makowie Podhalańskim
powstał Oddział Babiogórski. 32 działaczy z Żywca, Wadowic, Makowa Podhalańskiego, Zawoi z dr Hugo Zapałowiczem na czele podjęło patriotyczną inicjatywę
zrzeszenia się dla poznania i turystycznego zagospodarowania Beskidów. Na zebraniu założycielskim wybrano na Prezesa Dr Andrzeja Karasia, lekarza z Makowa. Najczynniejszym jednak był Dr Hugo Zapałowicz, który w następnym
roku został prezesem Oddziału i był nim do 1908. Od roku
1909 kolejnymi Prezesami Oddziału zostają Alfred Hubisza
i Zygmunt Bocheński obaj z Makowa, a po nich Kazimierz
Grusz z Zawoi.
Głównym dziełem Zapołowicza i jego trwałą zasługą
w dziejach Towarzystwa, było zbudowanie schroniska
na Markowych Szczawinach, które było odpowiedzią na
wzniesienie Schroniska pod szczytem Babiej Góry przez
Beskidenverein. Otwarcie schroniska nastąpiło 15. 09. 1906 r.
po czteromiesięcznej budowie. Było ono drewniane, miało
dwa pokoje noclegowe, jadalnię i kuchnię. Istnienie schroniska spowodowało powstanie nowych szlaków znakowanych
wiodących na Babią Górę, przede wszystkim z Suchej do
Zawoi, a stąd przez Markowe Szczawiny na Bronę i Diablak.
Okres stałych zatargów z Beskidenverainem, które
niszczyło znaki polskie na szlakach, doprowadziło do niezwykłego procesu, wszczętego przez Oddział przeciwko
działaczom niemieckim " Walka na pędzle" jak ją później
nazwano wzajemnie zamalowywanie znaków, doprowadziło
zwolna do wyparcia Niemców z rejonu Babiej Góry i Pilska i do ograniczenia ich działalności do okolic Klimczaka
i Szyndzielni. Tymczasem Oddział przeniósł swoją siedzibę
w dniu 19. 03. 1910 roku z Makowa do Żywca, ale faktyczną siedzibą do czasu wyjazdu Zapałowicza była Zawoja.
W 1911 Oddział liczył 80 członków. Założył stacje turystyczne w Suchej, Jeleśni, Krzyżowej, Rycerce Górnej, nadto odnowił szlaki i wytyczał nowy na Skrzyczne z Ostrego
i ze Szczyrku. 21 listopada 1917 roku w obozie oficerskim
jeńców wojennych w Turkiestanie umiera na zawał serca
Dr Hugo Zapałowicz.
36
Po I wojnie światowej, która przerwała działalność
Oddziału, podjęto znów pracę. W 1921 roku liczba członków wzrosła do 177. Z wyborem na prezesa Oddziału inż.
Mieczysława Mączyńskiego na Walnym Zebraniu 14. 06.
1921 rok zaczął się nowy bardzo owocny w sukcesy okres.
Rozbudowano schronisko na Markowych Szczawinach
założono nowe stacje na Przegibku i Glinnym. W 1923 roku
Oddział - dzięki staraniom Mączyńskiego - uruchamia pod
przełęczą Glinne przy gajówce, stację turystyczną, a w roku
1926 Władysław Miodowicz wespół z Józefem Mertą zakłada
Koło w Białej, należące do Oddziału Babiogórskiego.
W latach 1927 - 1930 Oddział buduje piękne schronisko
na Hali Miziowej pod szczytem Pilska, otwarte w lipcu 1930
roku. W latach 1932 - 33 Oddział, działając przez swoje koło
w Wadowicach zbudował schronisko na Leskowcu.
Aż do wybuchu II wojny światowej Oddział rozwijał się
wszechstronnie, na co wpłynęło przede wszystkim wytrwałe kierownictwo przez Mieczysława Mączyńskiego, jako
Prezesa i Wiktora Fucika jako Sekretarza, wspierających
przez takich działaczy jak: Konrad Mikuszewski, Szczepan Olszowski, Rudolf Niemczyk, Władysław Haliński,
Czesław Panczakiewicz, Władysława Pantofliński, Tomasz
Wróbel, Adam Ozaist, Roman Pele i wielu innych. Wojna
zdziesiątkowała ludzi, zniszczyła wieloletni trud Oddziału.
W obozach koncentracyjnych zginęli Mączyński i Fucik
wielu innych rozproszyło się po świecie. Przy odbudowie
zniszczonego wojną dorobku oddali niezapomniane usługi
w 1945 i latach następnych: W. Haliński, R. Niemczyk, Józef Bielewicz, S. Olszewski. W trudnym okresie po wojnie
staje na czele Oddziału Władysław Haliński, a jako sekretarz
R. Niemczyk. Przy pomocy ZG - PTT subwencji państwowych,
oraz udziale Odlewni Żeliwa w Węgierskiej Górce, Browaru
Żywieckiego i Fabryki Śrub w Sporyszu - Oddział uruchomił
schronisko na Rysiance, Lipowskiej, Boraczej i Pilsku oraz
wyposażył Schronisko na Markowych Szczawinach. Ponadto
odnowił szlaki turystyczne i corocznie je poprawiał.
W 1949 r Oddział odnowił 50 km starych i wykonał
21 km nowych szlaków. Dnia 26 stycznia 1950 roku doszło do zjednoczenia Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego
i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego powstaje PTTK.
W 1952 roku Oddział zorganizował kurs ratownictwa górskiego w Szczyrku. Skończyły go 32 osoby z Bielska, Cieszyna i Żywca. W roku 1954 prezesem Oddziału Babiogórskiego PTTK zostaje Antoni Hołowiński. Oddział wyznacza
nowe szlaki organizuje kursy przewodników, rajdy chłopskie, zawody narciarskie. W 1972 roku Prezesem Oddziału
zostaje Bronisław Kocoń. W 1973 roku Oddział kupuje parcelę na Hali Rycerzowej gdzie w 1975 roku oddana zostaje
do użytku 1 Bacówka na Rycerzowej, a 1976 roku następna
na Krawców Wierch. Oddział organizuje zawody Narciarskie o puchar Pilska, Zloty Żywczaków na Babiej Górze,
Beskidzka Jesień, Rajd na Raty, Koło w Cięcinie, zawody
narciarskie o puchar Magury. W ramach jubileuszu 65 lecia założenia Oddziału, przypadającego na 1968 rok Oddział otrzymuje sztandar.
W roku 1984 nowym Prezesem Oddziału zostaje wybrany Jan Kantyka za jego prezesury zostaje zakupiona
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
i wyremontowana Siedziba Oddziału w Żywcu, która zostaje
otwarta 5. 10. 1991 roku. W roku 1992 Prezesem Oddziału
zostaje wybrany Edmund Zaiczek.
13. 05. 1995 roku Ojciec Święty Jan Paweł II przyjmuje
Członkowstwo Honorowe Oddziału Babiogórskiego w Żywcu
w 75 - rocznicą swoich urodzin i 90 lecia Oddziału.
12 października 2003 roku po wielu trudnych latach starań Oddziału i Spółki "Karpaty" zostaje poświęcone i otwarte nowe schronisko na Hali Miziowej.
19 marca 2005 roku Nowym Prezesem Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu zostaje wybrany jego wieloletni
Sekretarz Józef Talik. Oddział ma pod swoją opieką 580 kilometrów szlaków górskich, 80 kilometrów szlaków narciarskich, posiada około 400 członków, oraz Komisje: Górską,
Narciarską, Młodzieżową, Krajoznawczą, Koło Przewodników, Klub Baców, Klub Żeglarski.
Tadeusz Gołuch
Prezes Koła PTTK przy OPG WG
Członek Zarządu ZP Oddziału Górali Żywieckich
18.02.2005 r , o godzinie 2000 w sali katechetycznej
przy Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej w Ludźmierzu, otwarto wystawę
„TAJEMNICE ... W OBRAZIE I SŁOWIE”
autorki Elżbiety Ponińskiej
Za pośrednictwem Związku Podhalan Ogniska
im. dr Andrzeja Chramca w Międzychodzie, przy pomocy Wandy Szado-Kudasikowej i Romana Dziobonia
z Nowego Targu, wystawę obejrzeli uczestnicy rekolekcji
„ Maleńkość i Jej Mocarz”, zorganizowanych przez Stowarzyszenie „Drogami Tischnera”.

WYBORY
PARLAMENTARNE I PREZYDENCKIE
W POLSCE - jesień 2005
Podhale będzie miało aż trzech reprezentantów w Sejmie: Andrzeja Guta- Mostowego (PO), Annę Paluch (PiS)
i Edwarda Siarkę (PiS). W poprzednich kadencjach było
ich dwóch. Podobnie jak w całej Polsce, także na Podhalu
zwyciężył PiS. PO ulokowała się na pierwszym miejscu
w Nowym Targu a także w trzech gminach: Poroninie,
Czorsztynie i gm. Nowy Targ. W gminach Szaflary i Biały
Dunajec zwyciężył PSL, a w gminie Bystra- Sidzinanajlepszy wynik uzyskał LPR. Prawicowe Podhale i tym
razem niewiele głosów oddało na SLD. Swoisty rekord padł
w gminie Biały Dunajec, gdzie na ponad 2100 osób, na
SLD oddało głos tylko 12 wyborców.
W Senacie będzie nas reprezentował Franciszek Adamczyk (PO), który wśród kandydatów do Senatu w okręgu
nowosądeckim uplasował się na II pozycji po Stanisławie
Kogucie, który zdobył drugie tyle głosów. Jan Hamerski
–prezes Związku Podhalan i starosta nowotarski, choć
ogólnie zdobył na Podhalu mniej głosów niż Adamczyk,
aż w 9 gminach miał najlepszy wynik.
Niestety, także Podhale nie może się pochwalić wysoką frekwencją. Średnia była podobna jak w całej Polsce.
Najmniej osób do urn poszło w gminie Czarny Dunajec31,9%. Najlepsza frekwencja była w miastach. W Zakopanem zagłosowało 47,9% mieszkańców, niewiele mniej
w Rabce(47,7%), w Nowym Targu –45,8%.
W wyborach prezydenckich w drugiej turze wygrał
Lech Kaczyński, który pokonał swojego rywala Donalda
Tuska także na Podhalu
jk
Elżbieta Ponińska jest prezesem „Stowarzyszenia
Artystycznego Drzewce 2002”. Przedstawione prace rysowane są ołówkiem na szarym papierze. Do prac użyła
grafitu w trzech twardościach, uzyskując na fakturze
papieru wyraźne cienie, które pogłębiają nastrój tajemnic
różańca, przeniesionych na obraz. Szczególne wrażenie
robi „USTANOWIENIE EUCHARYSTII , TAJEMNICE
ŚWIATŁA”. Oczy i ręce Pana Naszego skierowane są
zawsze w stronę osoby oglądającej ( w linii prostej, tak
z prawej , jak i z lewej strony).
Następnie wystawę przewieziono do Tatrzańskiego
Klubu Inteligencji Katolickiej przy Parafii Świętej Rodziny w Zakopanem. Dzięki życzliwości Pana Prezesa
mec. Józefa Olszewskiego, a także Członków Klubu,
mieszkańcy Zakopanego mogli poznać twórczość Elżbiety
Ponińskiej.
Obecnie wystawę można obejrzeć w Gminnym Ośrodku Kultury Regionalnej, Kościelisko Chotom 453, Dom
Ludowy Związku Podhalan. Paniom Marii Bętkowskiej
i Małgorzacie Karpiel składam serdeczne podziękowanie
za wieloletnią, owocną współpracę i za zorganizowanie
wyzej wymienionej wystawy.
Księdzu Mirosławowi Drozdkowi, Kustoszowi Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i wszystkim osobom
biorącym udział w spotkaniu z autorką wystawy, w dniu
12.03.br., dziękuję za duże zainteresowanie przedstawionym tematem.
37
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
II POLANIARSKI OSOD
W dniu 18 września 2005 r. na stadionie biathlonowym
w Kirach odbył się
II Polaniarski Osod, widowisko plenerowe w wykonaniu zespołu „Polaniorze” z Kościeliska.
Osod, czyli zakończenie sezonu pasterskiego. Od dnia
29 września bacowie z juhasami i honielnikami zaczynają
powracać z hal z wypasu owiec. To bardzo radosne święto,
po tak długiej rozłące wszyscy cieszą się na ich powrót.
Pogoda nie była zbyt dobra, mimo to przybylo wielu
mieszkańców wsi oraz przyjezdnychgości. Wszystkich,
którzy dotarli na to widowisko przywitała Pani Dyrektor
GOKR Maria Bętkowska oraz Małgorzata Karpiel. Na
początku wystąpił szkolny zespół regionalny „Polany”.
Później Tadeusz Styrczula-Maśniak i Wojciech Karpiel
przybliżyli nam tradycje i obyczaje pasterskie związane
z osodem i redykiem na Podhalu, i tak np. kadziło się
zwierzęta poświęconymi ziołami, by odegnać od nich złe
moce; że w pierwszy dzień wypasu zapalano w szałasie
watrę, która miała palić się w nim aż do 29.09, tj.dzień
Św. Michała.
Mówili również o tym jak osod wyglądał dawniej,
a jak dziś.
oscypków i sera, w zależności od tego jak pracował. Ci,
którzy najlepiej się spisali dostali więcej, zaś ci, którzy
obijali się - mniej. Po tradycyjnym rozliczeniu chłopcy
wraz z bacą zatańczyli zbójnickiego, a później nastąpiła
wspólna zabawa.
Po tym pięknym widowisku rozpoczęła się druga
część imprezy - sportowa.
Na początku odbyła się rodzinna sztafeta biathlonowa,
wzięło w niej udział kilka rodzin, jednak najlepsza okazała
się rodzina Nędzów-Kubińców, która biegła w składzie:
Anna, Tadeusz i Andrzej. Później miał miejsce pojedynek
strzelecki na strzelnicy. Uczestnicy strzelali ze sportowych
karabinów. W tej konkurencji najlepiej spisała się Magda
Pitoń z kl. VI, konkurował również wójt gminy Bohdan
Pitoń, i też nieźle strzelał. W ramach imprezy odbył się
konkurs na najlepsze wypieki, w którym I miejsce zdobył
Ryszard Trzebunia.
Gdy wszystkie konkursy dobiegły końca, uczestnicy
i goście jeszcze długo bawili się przy ogniskui muzyce
góralskiej na stadionie na Groniu.
Organizatorem imprezy była: Gmina Kościelisko,
Związek Podhalan Oddział Kościelisko, GOKR w Kościelisku, BKS Wojsko Polskie Kościelisko, Zespół Szkół
w Kościelisku oraz karczma „Polany”.
Ewa Nędza-Kubiniec

POSIADY
PASTERSKIE
W czasie, gdy tak wspominali przybyli od strony
Gronia bacowie z juhasami, honielnikami i z kierdlem
owiec. Prowadził je baca - Władysław Zapotoczny, który
na Polanie Biały Potok pasie swoje owce. Niósł się piękny
śpiew i słychać było zbyrkanie dzwonków. Za całym stadem jechał wóz cały załadowany sprzętem, potrzebnym
do tego, by zrobić sery, oscypki i przetrwać w górach.
Gdy owce wprowadzono do kosora (specjalnej zagrody)
na scenę wszedł baca wraz ze swoimi pomocnikami.
Nastąpiły serdeczne przywitania z rodzinami, później
głównym zadaniem bacy było „rozliczenie się” z juhasami, honielnikami. Każdy otrzymywał określoną ilość
38
W dniu 23 października 2005 r. w Domu Ludowym
w Kościelisku odbyły się posiady góralskie pt. „Tradycja
i przyszłość pasterstwa w Tatrach Zachodnich”.
Sprawy pasterstwa w Tatrach w kontekście historycznym przybliżył nam Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz, zachęcał on również wszystkich do dyskusji,
mówił o Krajowym Programie Rolno-Środowiskowym,
gdzie można znaleźć fundusze na przygotowanie nowego
programu wypasu owiec w Tatrach Zachodnich..
Podczas posiadów został przedstawiony film pt. „Od
redyku do osodu” zrealizowany przez Macieja Stasińskiego, który udokumentował półroczny pobyt baców na
halach. Imprezie towarzyszyła wystawa fotografii Wojciecha Szatkowskiego zatytułowana "Szałasy w Tatrach
Zachodnich".
Posiady te zostały zorganizowane przez GOKR Kościelisko w ramach projektu "Owiecki na holi, baca na
sałasie", który realizowany jest przy finansowym wsparciu
Województwa Małopolskiego.
red.
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
IX Konkurs recytatorski
im. Stanisława Nędzy - Kubińca
Już po raz dziewiąty w Domu Ludowym w Kościelisku 20 października
2005 r. odbył sięKonkurs Recytatorski im. Stanisława
Nędzy-Kubińca, zorganizowany przez
Gminny Ośrodek
Kultury Regionalnej w Kościelisku.
Celem konkursu jest
popularyzacja poezji góralskiej wśród
dzieci nie tylko
z Podhala, ale również ze Spisza i Orawy oraz uczczenie pamięci Stanisława Nędzy-Kubińca,
wybitnego poety podhalańskiego pochodzącego z Kościeliska.
Na scenie "Ludówki" zaprezentowało się łącznie
94 uczestników.
Zgodnie z regulaminem, dzieci mogły wystąpić
w dwóch kategoriach: gwarowej i literackiej. Należało
zarecytować jeden wiersz autorstwa Kubińca, a drugi
dowolnie wybranego poety.
Nad przebiegiem konkursu czuwało jury w składzie:
Władysława Nowicka (teatrolog), Anna Naglak (polonistka), Benedykt Kafel (etnograf), Bartłomiej Koszarek
(etnograf, poeta) oraz Mateusz Nędza-Kubiniec (regionalista, wnuk poety). Uczestnicy występowali w trzech
kategoriach, a wyniki przedstawiają się następująco:
KLASY I - III:
kategoria gwarowa:1. Wojciech Styrczula - Ząb, 2. Paulina Kowalczyk - Groń, 3. Justyna Stopka - Kościelisko (wyróżnienie:
Katarzyna Kusper - Podszkle, Filip Waliczek - Groń, Magdalena
Sichelska - Biały Dunajec).
kategoria literacka: 1. Paulina Bafia - Spytkowice, 2. Kamil
Szewczyk - Kościelisko, 3. Marta Bukowska - Maruszyna Górna
(wyróżnienie: Beata Karpiel - Spytkowice).
KLASY IV - VI:
kat. gwarowa: 1. Joanna Strama - Maruszyna Górna, 2. Ilona
Łowisz - Dzianisz, 3. Edyta Buksa - Spytkowice (wyróżnienie:
Weronika Twardosz - Biały Dunajec, Monika Galica - Poronin, Aleksandra Pluta - Spytkowice, Krzysztof Kęsek - Biały
Dunajec).
kat. literacka: 1. Ewelina Rzadkosz - Poronin, 2. Marta Mazur
- Maruszyna Górna, 3. Sylwia Tętnowska - Nowy Targ (wyróż-
nienie: Ilona Sołtys - Dursztyn, Marek Spera - Biały Dunajec,
Bernadetta Jarząbek - Bańska Wyżna).
GIMNAZJUM:
kat. gwarowa: 1. Izabela Furczoń - Leśnica-Groń, 2. Sylwia
Kaczmarczyk - Krempachy,
3. Alina Kalata - Biały Dunajec (wyróżnienie: Ewa Karpiel
- Sierockie, Małgorzata Dzierzęga - Biały Dunajec, Mateusz
Buła - Krempachy, Karolina Bzdyk - Witów, Lucyna Stasik
- Bańska Wyżna).
kat literacka: 1. Mariola Klocek - Krempachy, 2. Beata Handzel
- Spytkowice, 3. Karolina Bachleda - Bańska Wyżna (wyróżnienie: Paulina Zoń - Krempachy, Sylwia Kopieć - Sierockie,
Jakub Mazur - Maruszyna Górna, Natalia Wilkus - Bańska
Niżna, Anna Kowalczyk - Zubrzyca Górna).
Ewa Nędza-Kubiniec

Gminny Przegląd Szkolnych
Zespołów Regionalnych
W ostatni czwartek listopada tj. 24.11. w Domu Ludowym w Kościelisku odbył się doroczny Gminny Przegląd
Szkolnych Zespołów Regionalnych. Impreza ta co roku
odbywa się w innej wsi gminy Kościelisko. Gospodarzem
tegorocznego przeglądu było Kościelisko.
Imprezę otwarła Pani Dyrektor GOKR Maria Bętkowska, Dyrektor Zespołu Szkół w Kościelisku - Pan Bogdan
Juraszek oraz w imieniu wójta gminy - Pani Małgorzata
Karpiel-Bzdyk.
W przeglądzie wzięły udział trzy zespoły: "Mali
Witowianie", "Mali Dzianiszanie" i "Polany". Celem konkursu jest podsumowanie pracy instruktorów. Wszystkim
występom przyglądało się jury w składzie: Roman Gąsienica-Sieczka, Franciszek Naglak oraz Tadeusz Bukowski-Grosek. Po obejrzeniu wszystkich programów jury wraz
z instruktorami i kierownikami udało się na długą dyskusje,
a pozostali uczestnicy bawili się przy muzyce góralskiej
zespołu "Polany". Organizatorem imprezy jest GOKR Kościelisko oraz Dyrekcja Zespołu Szkół w Kościelisku.
red.
39
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Majowe Granie 2005
W dniu 12 listopada 2005 r. w Domu Ludowym w Kościelisku odbył się już po raz czwarty koncert dedykowany Markowi
Łabunowiczowi Mai, z okazji jego urodzin, które przypadają
11 listopada. Maja skończyłby 33 lata. Marek był świetnym
muzykiem i ratownikiem TOPR. Zginął w grudniu 2001 r. pod
Szpiglasową Przełęczą, poświęcając się służbie, którą wybrał.
Imprezę otwarła Prezes Związku Podhalan - Anna Nędza-Kubiniec, a poprowadziła Maria Krupa, kierowniczka zespołu.
Na scenie "Ludówki" spotkało się wielu znakomitych muzykantów, z którymi Maja często grywał; jego koledzy, przyjaciele- nie
tylko z Polski, ale i ze Słowacji.
Wieczór rozpoczęła muzyka "Polaniorzy" w składzie: Adam
Karpiel, Wojtek Leśniak, Andrzej Krupa, Andrzej Słodyczka-Byrtuś, Maciek Krzeptowski i Adam Nędza-Kubiniec, a Polaniorki tradycyjnie odśpiewały "Krywania".
Kolejna muzyka w składzie: Jan Karpiel-Bułecka, Stanisław
Michałczak, Tomek Michalik, Grzesiek Jaciów oraz Robert
Czech, który grał na cymbałach, należących niegdyś do Mai
oraz solistka Hania Chowaniec-Rybka przywołali Marka Maję
nutami, które on często grywał. Maja znany był nie tylko tu
u nas na Podhalu, ale bardzo dobrze znali go na Słowacji i Węgrzech, by uczcić wspólnie urodziny Mai, dotarł do nas zespół
z Zuberca - "Podrohacska Folklorna Skupina". Marka wspominał
Richard Janostin (kierownik Muzeum oravskej dediny - skansenu w Zubercu). Przywołał on historię jak to niegdyś Maja
w przyjacielskim geście podarował mu swój serdak. Wspomniał
o corocznych spotkaniach na Grzesiu. Zespół pięknie śpiewał,
grał i tańczył.
Uczniowie Mai: Kazek Karpiel, Klimek Trzebunia-Rząska,
Andrzej Krzeptowski i Wojtek Karpiel pokazali, że jego praca nie
poszła na marne. Wystąpili też gospodarze - zespół "Polaniorze",
którego Maja był członkiem. Kolejną kapelą, którą mogliśmy
zobaczyć na deskach "Ludówki" była kapela Sobka Karpiela-Bułecki, który grał z Wojciechem Topą, Bartłomiejem Kudasikiem oraz Józefem Chycem.
Na zakończenie koncertu wszystkie muzyki zagrały wspólnie, kończąc góralską śpiewką:
To Majowe imie nigdy nie zaginie
ani na wiersysku, ani na dolinie.
Był to niezwykły wieczór, który na pewno zapadnie głęboko
w serca wszystkich, którzy mieli okazję w nim uczestniczyć
i wysłuchać tej wspaniałej muzyki, płynącej prosto z serca, dedykowanej naszemu koledze, Markowi Łabunowiczowi Mai.
Organizatorem koncertu był Związek Podhalan Oddział
Kościelisko oraz Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej
w Kościelisku, gospodarzem zaś zespół "Polaniorze".
Ewa Nędza - Kubiniec
40
Prezesi Oddziałów Z P - prezentacje
Prezes Z.P. w Czerwiennem - Tadeusz Jarosz
Prezes Związku Podhalan
w Czerwiennem ur. się 24 września 1979 roku w Zakopanem.
Szkołę podstawową skończył
w Czerwiennem gdzie należał
do zespołu regionalnego ,,Bachledówka”. W wieku 16 lat ,
w 1995r. , zapisał się do zespołu im. Bartusia Obrochty w Zakopanem. Należy do niego do
dzisiaj. Przez trzy lata należał
również do ,,Harnasi” z Suchego. W tych zespołach zdobył kilka nagród i wyróżnień za taniec i śpiew.
Od dziecka interesuje się pracą budowniczego. Idąc
w ślady ojca zdobył zawód blacharz- dekarz. Pracuje
w nim do dzisiaj, a w swojej wsi i poza nią nie narzeka na brak zajęć. Jest też strażakiem Ochotniczej Straży
Pożarnej w Czerwiennem Górnym i członkiem rady sołeckiej.
Od 2001 do 2004 roku był instruktorem swojego
zespołu z lat szkolnych-,, Bachledówka”. Zespół brał
udział w karnawale góralskim w Bukowinie Tatrzańskiej, w przeglądzie zespołów pod „Chochołowskom
Strzechom”, w przeglądzie jasełek w Czarnym Dunajcu,
w Przezieracce w Ratułowie Dolnym oraz występował
w swojej wsi uświetniając różne uroczystości i zabawy
góralskie.
W styczniu 2003 roku w Czerwiennym został założony Związek Podhalan, którego pierwszym prezesem
został Tadeusz Jarosz. Był on najmłodszym prezesem
ze wszystkich oddziałów Z.P., co okazało się na pierwszym- z jego udziałem- zebraniu Zarządu Głównego
w Ludźmierzu.
W czasie tej kadencji odbywają się w Czerwiennem następujące imprezy:
- w styczniu spotkanie opłatkowe
- zabawa na ostatki
- od maja 2004r. przy współpracy Zarządu Głównego jest organizowane coroczna Majówka Papieska
z konkursem pieśni religijnych
- przygotowuje się również stół regionalny na „Hołdymas” w Czarnym Dunajcu. W 2004 r. Z.P. zdobył tam
pierwsze miejsce
- odbywa się też zabawa andrzejkowa.
10 czerwca 2005 roku został poświęcony feretron od
Z. P. Rzeźbiony obraz przedstawia Matkę Boską Częstochowską, patronkę parafii. Obecnie rozpoczęły się
starania o środki finansowe na sztandar związku i został
wstępnie opracowany projekt i kształt sztandaru.
Red.
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
IX Poetyckie Zoduski
W dniu 20 listopada 2005 r. Związek Podhalan oraz GOKR
w Kościelisku zorganizowały już po raz dziewiąty "Poetyckie
Zoduski", wieczornicę poetycko-muzyczną w tym roku dedykowaną Ojcu Świętemu - Janowi Pawłowi II. Na początku spotkania
zostały zapalone świeczki, przywołujące pamięć tych, którzy już
od nas odeszli. Wspominki rozpoczęła muzyka Janusza Pilnego
z Leśnicy. Pan Janusz kocha muzykę, taniec i śpiew i właśnie to
daje mu inspirację do pisania tekstów piosenek oraz wierszy. Gdy
Ojciec Święty był u kresu swego życia, pan Janusz przelał wszystkie
swoje myśli na papier i tak powstały teksty piosenek, które kapela
nagrała na płycie i zadedykowała papieżowi pt. "Usłys Boze i Ty
Łojce Świynty" i właśnie podczas tych posiadów mogliśmy usłyszeć
te piękne nuty i słowa tekstów.
Natomiast ks. Marcin Godawa wygłosił prelekcję pt. "Słowo
i miecz - o człowieku w kościele", na podstawie poematu "Stanisław" Karola Wojtyły, który napisał nim jeszcze został papieżem.
Ks.Marcin pochodzi z Pcimia starej góralskiej wsi (Kliszczaków),
sam jest poetą, wydał dwa własne tomiki wierszy, jest również
laureatem w kategorii gwarowej Ogólnopolskiego Konkursu
Poetyckiego im. Tadeusza Staicha w Zakopanem, zajmował też
dwukrotnie pierwsze miejsce w konkursie gawędziarzy podczas
"Sabałowysh Bajań". Swoje utwory dedykowali Ojcu Świętemu
również inni podhalańscy poeci, którzy przeczytali swoje wiersze
(Zofia Roj-Mrozicka, Zofia Mieszczak, Andrzej Dziedzina-Wiwer,
Mieczysław Król-Łęgowski, Franciszek Bachleda-Księdzularz, Jerzy
Tawłowicz, Krzysztof Kokot, Zofia Leśnik, Marta Olszańska, która
odczytała wiersz Emilii Ziemnickiej). Osobę papieża przybliżyła
też młodzież Gimnazjum w Kościelisku, która pod kierunkiem
pani Jolanty Jasińskiej (polonistki) oraz ks. Roberta Jończyka
przedstawiła specjalny program dedykowany Janowi Pawłowi II.
Posiadom towarzyszyła wystawa fotografii Stanisława Gała, który
utrwalił wydarzenia z Podhalańskich Rekolekcji w Rzymie z roku
2003 i 2004, a w szczególności spotkania Podhalan z Papieżem.
Spotkanie Poetów pięknym utworem Jana Pawła II - "Magnifikat",
zakończył Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz.
red.
„ZODUSKI
MUZYKONCKIE”
Związek Podhalan Oddział w Łącku, który powstał 10.10.2005r. a został ukonstytułowany przez
Zarząd Główny ZP w dniu 30.10.2005r. w Ludźmierzu, zorganizował „zoduski muzykonckie”. Rozpoczęły się one mszą świętą 27.11.2005r. o godz. 15.00
w Kościele Parafialnym w Łącku. Mszę świętą celebrował ks. Prałat Józef Trzupek, ks. Józef Słowik i kapelan
Oddziału ks. Stanisław Kowalik. Po mszy świętej uroczystości wspominkowe były kontynuowane w remizie
OSP w Czerńcu. W „zoduskak muzykonckik” udział
wzięli zaproszeni goście: Prezes ZG ZP - Jan Hamerski,
Starosta nowosądecki - Jan Golonka, Wójt Gminy Łącko
- Franciszek Młynarczyk, Przewodniczący Rady Gminy
- Józef Klimek, Radni Gminy Łącko, Prezesi Oddziałów
Związku Podhalan wraz z pocztami sztandarowymi ze:
Szczawnicy, Krościenka, Ochotnicy Dolnej, Ochotnicy Górnej, Tylmanowej, Obidzy, Piwnicznej, Księża
z Parafii Łącko, Członkowie ZP Oddział Łącko w liczbie
60 osób.
W środku chłopiec recytujący wiersze Stanisława Wąchały
Muzykantów, którzy odeszli wspominano przy zapalonych świecach recytując wiersze nieżyjących już
poetów ludowych: Stanisława Klimka i Stanisława Wąchały. Uroczystość uświetniła muzyka regionalna z Pienin
(Szczawnica, Sromowce Niżne), zespołu regionalnego
Łącko i rodzinna kapela Wojtka Boguckiego. W czasie
trwania uroczystości panowała miła atmosfera związana
ze wspomnieniami o zmarłych muzykantach.
Serdecny Bóg zapłoć fsyckim tym ftorzy przycynili
sie do tego ze zoduski się odbyły.
Tomasz Ćwikowski, Prezes Oddziału ZP w Łącku
41
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Podhalańska
Oficyna Wydawnicza
Tomik wierszy Zofii Roj-Mrozickiej Ukwalowanie
z Panem Bogiem to pierwsza pozycja wydana przez Podhalańską Oficynę Wydawniczą, a zarazem ukłon w stronę
Zespołu Redakcji Oficyny Podhalańskiej. Wiersze wybrała,
dokonała korekty i przekazała pani Zofia Staichowa. Ona
też wraz z Marcinem Jagłą podjęła się redakcji tomiku.
Autorka przekazała swoje wiersze nieodpłatnie, jej
córka Janina Mrozicka-Winkler ozdobiła to wydanie rysunkami, zaś Maria Jazowska-Gumulska opatrzyła tomik
posłowiem.
Mos ty serce orawskie? to tytuł wydanego już pośmiertnie, tomiku poezji Emila Kowalczyka - lipnickiego poety
zmarłego 23.02.2005 r. Tomik zredagował Marcin Jagła
i Robert Kowalczyk. Ilustracje wykonały Celina i Agnieszka
Mastella, a posłowiem opatrzył Ryszard M. Remiszewski.
Jego wydanie stało się możliwe dzięki finansowemu
W 2004 r. przy oddziale Związku Podhalan w Kościelisku reaktywowano działającą niegdyś w Krakowie
Oficynę Podhalańską, której inicjatorem przed laty był
Tadeusz Staich i ówczesny Zarząd Główny Związku
Podhalan. Jej głównym celem było promowanie literatury
podhalańskiej.
Krakowska oficyna opublikowała 49 książek na wysokim poziomie. Były to pozycje naukowe, poetyckie,
prozatorskie, ale także broszury i reprinty dawnych wartościowych pozycji dotyczących ruchu podhalańskiego.
Oficyna Podhalańska w Krakowie działała przez
10 lat, od 1989 do 1999 pod przewodnictwem Romana Hennela. Pierwszym
redaktorem naczelnym był Henryk Babral,
a po nim Zofia Stojakowska – Staichowa,
która w 2000 roku przekazała „pałeczkę”
młodszemu pokoleniu, przenosząc do
Domu Ludowego na Chotarzu archiwum
krakowskiego wydawnictwa. Wówczas to
„motorem” reaktywowania Oficyny była
prezes kościeliskiego oddziału Związku
Podhalan, obecna dyrektor GOKR Kościelisko – Maria Bętkowska, która od początku
wspiera działalność Podhalańskiej Oficyny
Wydawniczej.
W ten sposób, w 2004 roku, przy oddziale Związku Podhalan w Kościelisku
powstała Podhalańska Oficyna Wydawnicza. W skład nowego kolegium redakcyjnego weszli: Stanisława Trebunia-Staszel
Przedstawiciele Podhalańskiej Oficyny Wydawniczej, od lewej stoją: M. Karpiel,
– przewodnicząca kolegium, Marcin Jagła
B. Chowaniec-Lejczyk, St. Staszel, M. Jagła, R. Mrowca-Kenar, R. Kowalczyk,
– redaktor naczelny, Małgorzata Karpiel,
E. Styrczula Maśniak
Regina Mrowca-Kenar, Edward Styrczula-Maśniak, Robert Kowalczyk, Janusz Tycner, Bronisław Chowaniec-Lejczyk. Dzisiejsze kolegium wsparciu wójta Gminy Lipnica Wielka oraz Starostwa
redakcyjne, podobnie jak krakowskie, pracuje honorowo. Nowotarskiego, Zarządu Głównego Związku Podhalan
„Nowa” Podhalańska Oficyna Wydawnicza pragnie i posła na sejm Andrzeja Guta-Mostowego.
kontynuować działalność poprzedników, promować młodych
W najbliższym czasie Podhalańska Oficyna Wytwórców, popularyzować tradycję, historię, literaturę Podhala, dawnicza przygotowuje wydanie tomiku poezji Wandy
poruszać zagadnienia nurtujące współczesne górskie regiony. Szado-Kudasik, o roboczym jeszcze tytule Szuflada pełna
Pragnie współpracować z autorami z całej Polski, szczególnie skarbów, a w nieco dalszych planach mamy wydanie
jednak z zamieszkałymi w południowych regionach (Kraków, obszernej, bogato ilustrowanej publikacji dr Stanisławy
Podhale, Orawa, Spisz itd). „Czujemy się ich duchowymi spad- Trebuni-Staszel, traktującej o modzie góralskiej.
kobiercami i mamy nadzieję, że orkanowska idea umiłowania
Nowe wydawnictwa rozprowadzane są za pomocą
rodnej ziemi stanie się, tak jak dla naszych poprzedników, oddziałów i ognisk Związku Podhalan. Można je także
swoistym wyznacznikiem naszej wydawniczej pracy. Nasze nabyć w Domu Ludowym w Kościelisku.
publikacje kierujemy do miłośników i znawców góralszczyzny,
Regina Mrowca-Kenar
do działaczy kultury, mieszkańców Podhala, Orawy i Spisza”
– deklaruje redakcja „nowej” oficyny.
42
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Zespół Szkół w Poroninie
otrzymał imię Legionów Polskich
10 listopada 2005 roku w przeddzień Święta Niepodległości Zespół Szkół w Poroninie otrzymał imię Legionów
Polskich. Był to finał intensywnych przygotowań, które
trwały blisko dwa lata. W tym czasie uczniowie poznawali
patrona poprzez uczestnictwo w lekcjach historycznych,
konkursach, wycieczkach Szlakiem Legionów po Ziemi
Sądeckiej. Stał się im bliższy po Szkolnym Konkursie
Piosenki Legionowej, gdy mieli okazję dostrzec inną twarz
legionisty – wesołego piechura z pogodą ducha idącego
w bój, siedzącego w lesie przy ognisku, gwarzącego ze
świętym Piotrem w niebie. Uczestnicy i widzowie długo
nucili: Wojenko, wojenko cóżeś ty za pani, że za tobą idą
chłopcy malowani... Duże wrażenie na zaproszonych
gościach, rodzicach i uczniach wywarło widowisko patriotyczne pod tytułem „Zamiast domu wybrał gniazdo na
skałach orła”. W mrocznej scenerii jesiennego lasu Cienie
Historii opowiadały słowami poetów o dramatycznych
losach Ojczyzny dążącej do wolności, przybliżyły też
widzom osobę samego Marszałka Piłsudskiego.
W ostatnich miesiącach nauczyciele wiele uwagi
poświęcili projektowi hymnu, sztandaru i tablicy pamiątkowej. Wyniki ich pracy pozwoliły pani Annie
Bobak na opracowanie ostatecznego projektu sztandaru,
który wyhaftowały Siostry Bernardynki z Klasztoru św.
Katarzyny w Kielcach i tablicy pamiątkowej wykonanej
przez pana Ryszarda Widora z Krakowa. Nauczyciele, uczniowie i ich rodzice zaangażowali się zbieranie
pamiątek po legionistach. Odnaleźli też na cmentarzu
w Poroninie mogiły tych, którzy mężnie walczyli u boku
Józefa Piłsudskiego.
W dniu 10 listopada 2005 roku w kościele parafialnym
pw. Marii Magdaleny w Poroninie odbyła się uroczystość
nadania Zespołowi Szkół w Poroninie imienia Legionów
Polskich. Mszę świętą celebrował ks. infułat Janusz
Bielański. W homilii podkreślał odpowiedzialność za
godne życie i dobro Ojczyzny, do czego są zobowiązani
uczniowie i nauczyciele szkoły mającej takiego patrona.
Szczególnie wzruszającym momentem było przekazanie
przez Przewodniczącego Rady Gminy Poronin pana Jana
Jarząbka Aktu Nadania Imienia. W pamięci wszystkich
pozostaną piękne słowa zapisane w tym dokumencie:
Niech patriotyzm, odwaga, szacunek i miłość do drugiego człowieka tak godnie wyrażane w postawie żołnierzy
Legionów Polskich staną się dla wszystkich uczniów tej
szkoły wzorem do naśladowania w procesie edukacji
i w życiu dorosłym. Najbardziej uroczystą chwilą okazało
się poświęcenie sztandaru, a następnie przekazanie go
uczniom przez przedstawicieli władz samorządowych,
Poświęcenie sztandaru przez Księdza Infułata Janusza
Bielańskiego, fot.S.Gał
nauczycieli i rodziców. Zaproszeni goście w swoich przemówieniach zwrócili się do uczniów, podkreślając ideały
i wartości, jakimi powinni kierować się w swoim życiu.
Po Mszy św. młodzież Zespołu Szkół w Poroninie
zaprezentowała program patriotyczny Nuto święta,, Ojczyzno. W murach poronińskiego kościoła zabrzmiała
muzyka Fryderyka Chopina i słowa poetów o życiu bez
Ojczyzny, tęsknocie za wolną Polską, walce i ofierze,
w której żołnierze są „jak kamienie przez Boga rzucane
na szaniec”.
Oddanie honorów Sztandarowi
przez Dyrektor Zespołu Szkół w Poroninie, fot.S.Gał
43
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Kolejna część uroczystości odbyła się budynku Zespołu Szkół w Poroninie, gdzie dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty pani Krystyna Gucwa oraz wójt Gminy Poronin pan Bronisław Stoch odsłonili pamiątkową tablicę.
W niezwykle podniosłej atmosferze uczniowie odśpiewali
hymn szkoły Nauczmy się na pamięć tego kraju, a ich
przedstawiciele udali się na cmentarz w Poroninie, gdzie
złożyli kwiaty na grobach legionistów. Zaproszeni goście
wbili pamiątkowe gwoździe oraz obejrzeli kroniki szkolne, również tę najstarszą i najcenniejszą z 1886 roku.
Uroczystości towarzyszyła wystawa „Wędrowali ku
wolności” zorganizowana w „Wańkówce”. Powstała ona
dzięki życzliwości kolekcjonerów oraz rodzin legionistów.
Pamiątki wypożyczyli: pani Aniela Bafia, pan Franciszek
Łojas – Kośla, Rodzina Guttów – Mostowych oraz pan
Zdzisław Ruszel z Krakowa.
ks. arcbp. Stanisław Ryłko przyjmuje medal Zasłużony
dla Gminy Poronin z rąk wójta Br. Stocha
Dyrektor szkoły pani Zofia Chowaniec wyraża
wdzięczność wszystkim osobom, które zaszczyciły nas
swoją obecnością na uroczystości, również tym, którzy
nie mogąc nam towarzyszyć, wysłali listy gratulacyjne.
Uczniom i nauczycielom zostały odczytane piękne i mądre słowa księdza Jana Łasuta, Małopolskiego Kuratora
Oświaty Elżbiety Lęcznarowicz, posła Andrzeja Guta
Mostowego oraz Wojciecha Doruli Prezesa Związku
Podhalan w Ameryce Północnej Koła Nr 45 Poronin
im. Zofii Gracy.
Dzień 10 listopada 2005 roku był dla uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół w Poroniniewielkim świętem,
które na długo pozostanie w ich pamięci.
Katarzyna Budyn, Anita Żegleń
44
„Wawrzyńcok” patronem szkoły w Gliczarowie
Od 21 maja 2005r. Szkoła Podstawowa w Gliczarowie
Dolnym nosi imię Wojciecha Kułacha ,,Wawrzyńcoka” –rzeźbiarza ludowego pochodzącego z tej miejscowości.
Uroczystość rozpoczęła msza św. w gliczarowskiej kaplicy, koncelebrowana przez ks. dziekana Zdzisława Dobrzańskiego proboszcza z Białego Dunajca, ks. Stanisława Bafię,
ks. Władysława Zapotocznego (absolwentów tut. szkoły),
ks. dziekana Stanisława Maślankę –proboszcza z Białki Tatrzańskiej oraz ks. Janusza Enza wikarego z Białego Dunajca.
Ks. Stanisław Bafia wygłosił homilię poświęconą głównie
patronowi szkoły.
Po mszy św. wszyscy uczestnicy przeszli do szkoły, gdzie
na boisku szkolnym, przy pięknej pogodzie, rozpoczęła się
część oficjalna uroczystości.
Dyrektor szkoły mgr Ewa Nowak przywitała zaproszonych gości, wśród których oprócz wymienionego duchowieństwa byli: przedstawiciele gminy Biały Dunajec w osobach:
wójta –mgr Andrzeja Jacka Nowaka, sekretarza inż. Stanisława Majerczyka, przew. Rady Gminy reprezentował radny Stanisław Furtak. Obecny był także wójt Szaflar mgr inż.
Stanisław Ślimak. Władze oświatowe reprezentowały panie :
mgr Krystyna Gucwa – dyrektor nowotarskiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty i mgr Grażyna Uher-Smoleń
– wizytator szkolny. Władze wiejskie reprezentowała Józefa
Kukuc- sołtys wsi oraz radny Władysław Barnaś. Obecny
był wieloletni dyrektor tut. szkoły p. Wojciech Kalinowski
i jego żona p. Weronika Kalinowska- nauczycielka j. polskiego. Licznie przybyli byli wychowankowie szkoły m. in.
Powiatowy Komendant Policji w Nowym Targu Stanisław
Gubała, potomkowie ,,Wawrzyńcoka” Wyrostki , ,,Palarze”
i ,,Wawrzyńcoki”.
Dyr. Szkoły podziękował p. Barbarze Gałdyś za przygotowanie projektu ,,Wszyscy święci Wawrzyńcoka” oraz całemu
gronu nauczycielskiemu.
Po przemowach wygłoszonych przez obu wójtów Nowaka i Ślimaka, panią Gucwę i radnego Furtaka odbyła się
uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej, której dokonali
dyr. Delegatury p. Krystyna Gucwa i wójt Białego Dunajca
Andrzej Jacek Nowak, tablicę poświęcił ks. dziekan Zdzisław
Dobrzański.
Część artystyczną uświęciły występy uczniów ze Szkoły
Podstawowej w Gliczarowie Dolnym i szkolnego zespołu regionalnego ,,Zowierucha”.
Po części artystycznej wszyscy goście przeszli do budynku szkolnego, gdzie nastąpiło uroczyste otwarcie izby regionalnej, a zarazem pracowni i galerii, gdzie oprócz fotogramów
prac ludowego rzeźbiarza, wśród jego oryginalnych prac znalazły się przedmioty codziennego użytku, zgromadzone dzięki
mieszkańcom Gliczarowa. Na stole w izbie pojawiły się regionalne potrawy: chleb ze smalcem, oscypki, chrusty. Izbą
opiekuje się mgr Barbara Piszczór.
Imprezę zakończył wspólny obiad.
Uroczystość nadania imienia szkole była ukoronowaniem
projektu ,,Wszyscy święci Wawrzyńcoka”, który szkoła realizowała przez blisko 2 lata.
Barbara Gałdyś
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Konkurs Potraw
Regionalnych
Gminny Przegląd Zespołów
Regionalnych
V Konkurs Potraw Regionalnych w dniu 20. 11. 05
zorganizował GOK w Poroninie przy współudziale Oddziału Związku Podhalan, Rady Sołeckiej i OSP w Nowem
Bystrem. Do konkursu przystąpiło 9 ekip prezentujących
oddziały ZP z terenu gminy Poronin oraz ekipa gości
z Wielkiego Cichego. Szczególną uwagę zwróciła duża
ilość potraw autentycznie regionalnych, przyrządzanych
według tradycyjnych receptur. Stoły aż uginały się od
wszelkiego jadła. Czego tam nie było? – zioberka na
słodkim mleku, gołąbki z baraniny, pączki niewyrośnięte,
tarcioki na mleku z masłem, rydze marynowane, woda
bryndzowo, korpiele z grulami i spyrkom, borsc bioły,
kwaśnica, baranina po starodownemu, moskole i różne
słodkie wypieki. Były też różne gatunki nalewek, takie
jak: miodówka, nalewka przeciw ptosiyj grypie (nowość!),
litworówka, nalewka z goryckom i wino porzeckowe
z ziołami.
V Przegląd Zespołów Regionalnych - Zespół Małe
Regle z Poronina
V Przegląd Potraw Regionalnych w Nowem Bystrem
Wszystko to było podane w tradycyjnych glinianych
i drewnianych naczyniach, co wpływało na wartości
smakowe, estetyczne i zdrowotne potraw. Przy żadnym
stole nie zabrakło ,,Nukaca” co świadczy o niegasnącej,
góralskiej gościnności i serdeczności. Oceniało jury
w składzie – wójt Poronina Bronisław Stoch, Jolanta Nawalany z Departamentu Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, Anna Zubek – przedstawiciel
ZP z Nowego Bystrego, Stanisława Łukaszczyk - prezes
Koła Twórców Ludowych, Helena Buńda – przedstawiciel
powiatu tatrzańskiego i Adam Radko – dyrektor sanepidu.
Wszystkie uczestniczki zostały nagrodzone. Uczestniczkom jak i organizatorom należą się słowa uznania.
Aniela Bafia
V Gminny Przegląd Zespołów Regionalnych w Poroninie odbył się 27 XI 2005 w sali miejscowego GOK – u.
Do konkursu przystąpiło 10 zespołów: ,,Zawrat” z Bustryku, ,, Małe Harnasie’ i ,,Harnasie” ze Suchego, ,,Mali
Bystrzanie’ z Nowego Bystrego, ,,Mali Cichowianie”
z Małego Cichego, ,,Mały Zbójnicek” z Zębu, ,,Sichlańskie Regle” z Murzasichla, ,,Mini Regle”, ,,Małe Regle”
i ,,Regle” z Poronina. Komisja oceniająca w składzie:
Aleksandra Bogucka – etnomuzykolog, Halina Maciata
– Lassak – etnomuzykolog, Anna Chowaniec – Rybka
– magister sztuki, Józef Pitoń – instruktor, regionalista,
pedagog obejrzała 10 zespołów, w tym 5 prezentujących
zwyczaje i obrzędy oraz 5 wiązankę śpiewu, tańca i muzyki. Zgodnie z życzeniem organizatorów tegoroczny
Przegląd Gminny Zespołów Regionalnych nie miał charakteru konkursowego. Komisja postanowiła wyróżnić
każdy zespół określając pisemnie najlepsze fragmenty
każdego zespołu
Każdy zespół biorący udział w przeglądzie otrzymał
równorzędne nagrody w postaci talonu pieniężnego
i dyplomu uczestnictwa.
Aniela Bafia
45
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Halina Tylka
W rocznicê Powstania Chocho³owskiego
część II
Zabocyli krzywd i niedoli
Prości ludzie z góralskik chat.
Zabocyli o tym, co boli
Polske chcieli wyłomać z krot.
Przyniesiono więc z pobliskiego kościoła dziesięć pik,
które do tej pory były używane przy pilnowaniu grobu
Chrystusa w Wielki Piątek, zaś od tej chwili stanowić
miały uzbrojenie powstańców.
Popołudniu tak przygotowana grupa górali rozpoczęła swoje działania. Na czele powstańców szedł
ks. Kmietowicz ubrany w komżę i stułę. W ręku trzymał
broń najważniejszą, krzyż . To z pewnością dodawało
odwagi i zapału kroczącym za nim, przecież szli bić się
„za świętą sprawę”.
(...) Kmietowicz z krzyżem na przedzie –
Komżę mu zorza obiela,
Andrusikiewicz chłopów wiedzie –
Lśni stalna karabela.
A za nimi to wojsko bose:
Zych, Koisowie sołtysi.
Zamiast sztandaru – kosa,
Ciupagą rąbią perci. (...)
Już niedługo uzbrojenie powstańców znacznie się
wzbogaciło. Stało się tak dzięki rozbrojeniu ośmiu
strażników skarbowych stacjonujących w Chochołowie.
Jeden z tych strażników, Dobosz przyłączył się nawet do
powstania.
Wieczorem skonfiskowano pieniądze z pobliskiej
komory celnej. Odbyło się to bardzo spokojnie, bez rozlewu krwi, gdyż z pomocą powstańcom przyszedł strażnik
Lebiocki, pełniący tego dnia służbę na granicy. Był on
dobrze znany miejscowym poborcom celnym, nic więc
dziwnego, iż po usłyszeniu za drzwiami jego głosu, niezwłocznie wpuszczono go do środka. Ksiądz zażądał od
poborcy wydania wszystkich pieniędzy z kas, których po
przeliczeniu było 600 florenów z cła galicyjskiego, a 150
florenów z cła węgierskiego. „Przerachowano pieniądze
w obecności poborcy i chłopów suchogórskich, oddano
im 150 fl. c.m. opłaty węgierskiej, aby to zachowali
i o tym do stolicy orawskiej znać dali, a 600 fl.c.m. wzięli,
co było z cła galicyjskiego. Kwit na to natychmiast napisał
ks. Kmietowicz w te słowa: >Na rozkaz Naczelnika powstania w obwodzie sandeckim zabierają niżej podpisani
te pieniądze do skarbu – na potrzeby Ojczyzny Polski.<
Wracający do wsi powstańcy spotkali grupę chłopów,
którzy nadciągali im z pomocą. Wspólnie przewrócili,
a następnie zniszczyli graniczny słup, na którym widniało
austriackie godło państwowe.
46
Przed nocą zdążono jeszcze opanować koszary straży
granicznej w Witowie. Strażnicy nie tylko poddali się,
ale nawet zadeklarowali udział w powstaniu. W drodze
powrotnej zarekwirowano nadleśniczemu Franciszkowi
Sochorowi strzelby oraz formę do lania kul. Zaledwie
w przeciągu kilku godzin powstańcy zdobyli broń
i pieniądze, nic więc dziwnego, iż zmęczeni (ale też
i w pełni zadowoleni) udali się swych domów na zasłużony odpoczynek.
Następnego dnia (w niedzielę, 22 lutego) miały rozegrać się decydujące dla Poruseństwa Chochołowskiego
wydarzenia. Jeszcze przed południem ksiądz Kmietowicz
odprawił w miejscowym kościele uroczystą sumę, na
której zgromadziły się tłumy wiernych. Po poświęceniu
broni wygłosił płomienne patriotyczne kazanie. Mówił:
„Żadna miłość takich wielkich ofiar od ludzi nie żąda, jak
miłość Ojczyzny. Ta bowiem każe mężowi porzucić żonę
i ukochane dzieci, a iść krew przelać na placu boju; synowi
każe opuścić starego ojca i matkę staruszkę, a podążać za
Bohaterowie „poruseństwa chochołowskiego”:
Jan Kanty Andrusikiewicz i ks. Głowacki
trąbką wojenną i pierś nastawić na kule wrogów Ojczyzny.
Ale też ta miłość daje rękojmię, że ci, którzy idą za jej
wezwaniem i ofiarę jej ochotnym sercem złożą – podobać
się muszą Bogu i nagrodę od Niego otrzymają wieczną,
a potomność uczci ich mianem bohaterów i imię ich sławić
będzie przez pokolenia całe.”
Po takich słowach zebranym wiernym „w chodzy
krew warzyła sie młodo” . Nikt już nie miał wątpliwości,
w jak wielkim dziele uczestniczy.
Uroczysta msza połączona została z nieszporami,
w związku z czym nabożeństwo trwało bardzo długo,
prawdopodobnie do godziny 14:00. „Nabożeństwo odprawił ks. Kmietowicz najuroczyściej – z wystawieniem
świętości; nieszpór zaraz po sumie, a mową – którą miał
– tak lud rozrzewnił, że płakał jak bobry; przedstawił
o co chodzi, zachęcił, błagał pomocy i błogosławieństwa
Niebios, nareszcie zalecał, aby każdy miał ze dwa moskale, kierpce nowe, na przypadek zdarcia onychże łaty
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
i dratwy, dobre cuchy i serdak, bo się w dalszą drogę trza
będzie wybrać, tj. ku Wadowicom.(...)”
Po wyjściu z kościoła, zgodnie z zaleceniami księdza, chłopi rozeszli się do domów, aby tam przekuwać
kosy „na sztorc”, kompletować broń jaką udało się im
zebrać (pałasze, strzelby, widły i ciupagi) oraz szykować
ekwipunek.
Wieczorem, powstańcy zebrali się przed domem
Agnieszki Chochołowskiej, zw. Babicą. I wtedy okazało
się, że na wezwanie „nieszczęśliwej Matki – Ojczyzny”
odpowiedzieli nie tylko mieszkańcy Chochołowa. Dołączyli bowiem do nich także chłopi z Witowa, Cichego,
Dzianisza oraz z Kościeliska (Polan) i Zakopanego (jednym z uczestników powstania był też Jan Pęksa - fundator Cmentarza na Pęksowym Brzyzku). Do zebranych
wyszedł ksiądz Kmietowicz i wybrał spośród grupy ok.
300 mężczyzn, 54 ochotników do oddziału, który zgodnie
z planem miał wyruszyć w poniedziałek przed świtem do
Wadowic. Pokrzepieni słowami księdza, wszyscy rozeszli
się na nocleg do pobliskich domów. Organista rozstawił
jeszcze straże na „krańcach wsi”. W Chochołowie zapanowała cisza, niestety nie na długo.
Nikt w Chochołowie nie wiedział bowiem, że
w Czarnym Dunajcu niedziela upłynęła także na przygotowaniach do zbrojnego ataku. Nie chodziło jednak
o przyłączenie do powstania.
Wszystko zaś zaczęło się od tego, że podczas mszy
do czarnodunajeckiej świątyni wbiegł austriacki urzędnik,
Franciszek Kulczycki. Modlitewną atmosferę przerwał nawoływaniami do zgromadzonych wiernych, iż chochołowianie nadciągają z zamiarem spalenia Czarnego Dunajca.
Ksiądz Kotarba podaje inną wersję tego zdarzenia: „ wieść
o powstaniu w Chochołowie otrzymuje policyjny sędzia
Kulczycki w Czarnym Dunajcu, od czarnodunajeckich górali Jana Tyrały i Michała Liszki, którzy byli wtedy przypadkowo w Chochołowie i zobaczywszy, co się dzieje,
zaraz sędziemu o tym donieśli. Jednemu z tych donosicieli
kazał Kulczycki iść do kościoła i w czasie nabożeństwa
krzyknąć na ludzi, by się ratowali, bo chochołowianie idą
ich mordować.(...)” Nie zależnie od tego, kto wywołał
popłoch, zamierzony przez to cel został w pełni osiągnięty.
Przerażeni ludzie zaczęli uciekać z kościoła i wówczas
Jakub Chlebek („bogaty gazda”, z którego zdaniem wszyscy się liczyli) wezwał uciekających do przeciwstawienia
się chochołowianom. Zadeklarował jednocześnie, że on
sam stanie na ich czele. Tak też się stało. Wieczorem
dwudziestu strażników pod wodzą komisarza Fiutowskiego oraz mieszkańcy wsi z Jakubem Chlebkiem na czele
ruszyli do Chochołowa. Na szczęście dla powstańców
zbliżającą się od Czarnego Dunajca grupę ludzi zauważyli
stojący na straży. Najstarszy z wartowników, Wojciecha
Gozdawa (lub: Godawa) nie zdołał uciec napastnikom
i został pojmany. Dwaj pozostali chochołowianie, co tchu
biegli do wsi, aby ostrzec
śpiących przed mającym
nastąpić atakiem. Jan Ziender pobiegł do kościoła
i już po chwili rozległo się
bicie dzwonu. Zewsząd
rozlegały się głośne krzyki
zbudzonych mieszkańców
wsi: „Zdrada! Zdrada!”
Do zbrojnego starcia
doszło na placu przed kościołem. „Tymczasem przebudzony organista zdołał
sformować szyk powstańców i zastąpił drogę dunajczanom, gdy dochodzili
na plac przed wikarówkę.
Ksiądz Kmietowicz wyszedł naprzeciw dunajczan
i zapytał, kim są i po co
przychodzą. Padł w tej
chwili strzał i ranił księdza
w prawe ramię. Zachwiał
się czcigodny kapłan, wtedy
drugi strzał zranił mu dłoń
Jakub Szela - przywódca
lewej ręki. Trzeci strzał rabacji chłopskiej w Galicji
w stronę księdza dany, trafia
i zabija niewinnego woźnicę, który przywiózł komisarza Fiutowskiego. Widząc, co
się dzieje, rzucili się powstańcy jak wściekli- zawrzała
bitwa, rozległy się strzały – kosy zaczęły świszczeć – padł
trafiony kulą Maciej Jasionek z Witowa. Z przeciwnej
strony padł strażnik Kogut, zastrzelony własnym karabinem, odebranym mu przez górala – powstańca. Zmierzył
się wreszcie organista Andrusikiewicz z komisarzem
Fiutowskim, natarli na siebie szablami i obaj ranni upadli na ziemię. Widząc to, górale – powstańcy rzucili się
na Fiutowskiego byliby go zabili, ale powstrzymał ich
organista słowy: <bezbronnych i rannych nie godzi się
zabijać, bo to nie po bohatersku>.”
Zawzięty opór powstańców zmusił napastników
do odwrotu. Wygrana bitwa nie cieszyła przywódców
powstania, gdyż zginęli w niej Jan Wróbel zwany Modlasiem z Chochołowa oraz wspomniany już wcześniej
Maciej Jasionek. Kilku innych zostało rannych. Kto wie,
czy nie bardziej niż fizyczne okaleczenia dokuczała myśl
o zdradzie i świadomość, że „brat na brata za ostrom
chycieł ciupage i zacion w serce...”
Warto też wspomnieć o tym, że w bezpośrednim starciu z powstańcami nie wzięli udziału czarnodunajczanie,
a widząc porażkę strażników, jako pierwsi uciekali do
domów.
47
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Rankiem następnego dnia
ks. Kmietowicz (mimo tego, że był
ranny) wraz z proboszczem ks. Antonim Sutorskim chodzili po domach,
by spowiadać i udzielać namaszczenia
rannym powstańcom. Andrusikiewicz
zaś, słaby z powodu odniesionych
ran, pojechał do Cichego, aby tam
nabrać sił.
Pomimo nocnych zajść powstańcy nie upadali jednak na duchu.
Z nadzieją oczekiwali na dowódcę,
którego najpóźniej we wtorek miały
tu przysłać naczelne władze powstańcze. Jednak przed południem nadeszły
do Chochołowa oddziały straży granicznej, ściągnięte przez Austriaków
z całej okolicy. Wspierały ich grupy
chłopów m.in. z Czarnego Dunajca
i Wróblówki. Trudno było stawiać
opór pod nieobecność przywódców
i w sytuacji, gdy nieprzyjaciel zagroził spaleniem wsi.
Tak więc tym, którym „Widziało
sie, ze mocno góry na ryncak uniesom
ze z gór dolecom do morza i Polskom
się stanom orły z Chochołowa (...)”
odebrano teraz broń i założono kajdany. Zatrzymano m.in. wójta Jacka
Koisa, sołtysa Jędrzeja Mniszaka,
kowala Jana Zycha i księdza Kmietowicza. Wieczorem przewieziono
powstańców do Czarnego Dunajca.
Tutaj musieli znosić dodatkowe
upokorzenia od miejscowej ludności. Ksiądz Kotarba wspomina też,
iż „jednemu z więźniów rozbito głowę drągiem żelaznym, a drugiego
widłami przebito(...)”
Następnego dnia trwały w Chochołowie aresztowania pozostałych
powstańców, których nazywano rebeliantami. Oddzielny oddział został
skierowany do Cichego, aby tam
pojmać wciąż jeszcze osłabionego
Andrusikiewicza. Wykaz osób aresztowanych albo podejrzanych objął
łącznie 127 nazwisk.
Z Czarnego Dunajca przewieziono powstańców do Nowego Targu,
gdzie odbyło się wstępne śledztwo.
Całą winę za powstanie wziął na
siebie Andrusikiewicz. Słowa jego
48
zeznania „Gdzie
duch mój będzie,
w niebie czy
w piekle – ja się
będę patrzył, co
się będzie z Polską działo”, były
z pewnością dowodem jego wielkiego patriotyzmu
i odpowiedzialności za innych.
Na drugim
etapie śledztwa,
prowadzonego
w Nowym Sączu,
uwięzionych górali trzymano przez
siedem tygodni
„o chlebie i wodzie” w zimnych piwnicach.
W grudniu 1846
roku sąd we Lwowie skazał jedenastu głównych
uczestników Poruseństwa Chochołowskiego
Pomnik Powstania Chochołowskiego, w tle kościół
(w tym także
parafialny w Chochołowie
Kmietowicza
i Andrusikiewiecza) na kary śmierci. Po ogłoszeniu wyroku przewieziono powstańców do
więzień w Spilbergu, Kufsteinie i Wiśniczu. Uwięzionych powstańców tak
po latach opisał J. K. Andrusikiewicz: „Jakie jest piękno dyszy tych górali
– pokazało się najlepiej po klęsce poniesionej, biciu, kaleczeniu, jako i więzieniu, kiedy mówili sobie >Oj, jakoś to Bóg dał, że nie bardzo bolało<. Ów,
któremu kula przy organistówce kolano przeszyła te same słowa, gdy się go
pytano – czy boli i cierpi – spokojnie odpowiedział: >Nie bardzo boli<. Gdy
się ks. Kmietowicz dowiadywał, czy go nie przeklinają. Ci, gdy się ich pytano, czy się nie gniewają na niego, że takiego cierpienia stał się przyczyną
– odpowiedzieli: >Cóżby my się mieli gniewać? ...on tego z palca nie wyssał,
on chciał dobrze, tak miało być, Bóg lepiej wie, co robi.< (...)”
Siedem miesięcy później wyroki śmierci zamieniono na kary więzienia.
Andrusikiewicz „dostał dwadzieścia lat twierdzy”, podobnie też Kmietowicz.
Niektórych górali ułaskawiono.
Wiosną 1848 roku wszyscy więźniowie, na mocy amnestii ogłoszonej
przez cesarza, odzyskali wolność. Niestety wolność nie oznaczała kresu ich
problemów. Skutki nieurodzaju w polu i szykanowania ze strony rządu stały
się bowiem na długie lata częścią ich niedoli. Wieś, która jeszcze tak niedawno
zdumiewać mogła entuzjazmem i radością płynącą ze służby Ojczyźnie, teraz
naznaczona została upokorzeniami (i to nie tylko ze strony zaborcy).
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
„(...)Podczas, gdy w latach głodu, jakie teraz jeden po
drugim następowały, Czarny Dunajec i okolica dostały
zapomogi od rządu, wsi Chochołów, Ciche, Dzianisz
i Witów nie otrzymały żadnego wsparcia, owszem ściągano od ubogich gazdów niemiłosierne podatki i różne
daniny już to za zabrane finansom karabiny, już też za
orła roztrzaskanego na granicy, już to wreszcie na zwrot
brakujących pieniędzy do komory Suchogórskiej. Aby
moralnie upokorzyć Chochołowian, sprowadził rząd
dwóch księży Jezuitów, którzy w kazaniach swoich hańbili górali gorzej, niż chłopów rabusiów spod Gdowa.
Ci też księża w procesji zaprowadzili upokorzonych
i zhańbionych powstańców na granicę węgierską i kazali
im robić słup graniczny z orłem austriackim na tym samym miejscu, na którym go w dniu wybuchu powstania
porąbano. Ludność zaś z okolic Dunajca długie, długie
lata, na jarmarkach i po drogach przezywała chochołowian
rebeliantami i im przypisywała winę za lata nieurodzaju,
jako że ,,Pan Bóg każe wszystkich za to, że się na cesarza
porwali.” Jadącemu zaś drogą chochołowianowi nikt nie
chciał miejsca ustąpić, a często batem go przejeżdżający
uderzył i rzucił obelgę. ,,Naści ty rebeliancie coś się na
rząd porwoł (...)”
O tych latach zniewag i nędzy materialnej pisał
również J. K. Andrusikiewicz w listach do Komitetu
Narodowego w Nowym Sączu, chcąc w ten sposób
uzyskać wsparcie finansowe dla chochołowian. Z ich
lektury możemy dowiedzieć się m.in. jak tragiczna była
sytuacja wiosną 1848r., kiedy to wysoka śmiertelność
w Chochołowie była wynikiem głodu i niedostatku. „Ci
ludzie rżnęli na wiosnę słomę w sieczkę, suszyli, mełli
i z takowej gotowali tak zwaną kulasę, której i posolić
nie było za co. Doczekawszy się trawy, gotują ją i jedzą
z niej tak zwany warmus.”
Władze austriackie dbały także o to, by zapobiec
kolejnym wystąpieniom byłych powstańców. Toteż nie
zgodzono się na powrót do Chochołowa ks. Kmietowicza
i Andrusikiewicza, pozbawiono też probostwa ks. Antoniego Sutorskiego, a „na postrach” dla mieszkańców wsi
wzniesiono tzw. „słup” czyli szubienicę . We wszystkich
parafiach, z których wierni brali udział w powstaniu
(zgodnie z poleceniem biskupa tarnowskiego)musiały się
odbyć misje. Zaś w Poroninie, w którym koncentrowały
się przedpowstańcze przygotowania „na terenie kościelnym ustawiono wielki kamienny krzyż, gwoli przestrogi
przed kolejnym nieposłuszeństwem (...)”
Mimo, że powstanie trwało zaledwie trzy dni i w skali
kraju było drobnym epizodem, jego ranga wzrasta na tle
innych wypadków z 1846 roku. Przez galicyjską wieś
przetoczył się bowiem ruch, który przeszedł do historii
pod nazwą rabacji galicyjskiej. Na jego czele stał Jakub
Szela. Skutkiem tych chłopskich działań płonęły dwory,
a rodziny szlacheckie padały ofiarą morderstw i gwałtów.
„Rok 1846! Komuż na to słowo nie staną w oczach w tej
chwili widma okropne >rzezi galicyjskiej<(...) Tłoczą się
wspomnienia, jak to krew, krew bratnia splamiła dłonie,
przesuwają się obrazy grozy, zbrodnie, pożogi, a nad tym
wszystkim unosił się podły duch wroga, co się nie wahał
uciec do tego sposobu, aby tylko dokonać zniszczenia
narodu ujarzmionego.(...) W czarnym obrazie tego roku
odbija tym jaśniej bohaterstwo chochołowian, co pod
wodzą Andrusikiewicza i Kmietowicza wyruszają, aby
zrobić, jak Bóg chce, by uczynić sprawiedliwość narodowi (...)”
Tak więc nie bunt „antyszlachecki”, lecz patriotyzm
zagrzewał powstańców do walki i w tym są ich główne zasługi. Andrzej Gąsienica–Makowski zauważył, iż: „Chochołów był pierwiosnkiem Wiosny Ludów. Ta iskra, która
wyskoczyła w mroźny lutowy wieczór, była nadzieją, że
<Jeszcze nie zginęła...>. była znakiem odpowiedzialności
za Polskę. Powstanie Chochołowskie to duchowy testament urodnej góralskiej ślebody.(...)”
Przez kolejne lata niewoli Powstanie Chochołowskie
było przykładem obywatelskiej postawy. Teraz zaś zobowiązuje nas do dbania o honor i wizerunek górala we
współczesnym świecie. Nasi przodkowie pokazali nam,
iż człowiek zdolny jest do poświęceń i czynienia dobra, ale
zdolny jest też do zdrady. Wnioski więc wyciągnijmy sami
i nie pozwólmy , by ta lekcja historii poszła na marne.

Wakacje z Orbisem
Wakacje nad morzem lub jeziorami, na dodatek za
symboliczną kwotę to marzenie wielu dzieci i ich rodziców. Dzięki wspólnej akcji Biura Podróży „Orbis”
w Zakopanem i Zarządowi Głównemu Związku Podhalan
kilkuset dzieciom działaczy Związku Podhalan udało się
spędzić prawie dwa tygodnie nad morzem ( Kołobrzeg) lub
nad jeziorami w okolicy Borów Tucholskich (Człuchów).
Warunkiem wyjazdu dziecka na kolonie było posiadanie
aktualnego ubezpieczenia w Krusie chociaż jednego
z rodziców oraz działalność w Związku Podhalan. Przez
dwa turnusy nad morzem i trzy na jeziorami kilkaset dzieci
z południowej Polski mogło nacieszyć się zmianą klimatu,
otoczenia i wypocząć przed nowym rokiem szkolnym.
W imieniu redakcji „Podhalanina” i ZG Związku Podhalan
dziękujemy Krusowi i Orbisowi za podjęcie takie inicjatywy i ufamy, że nie jest to jednorazowa akcja i przykład
współpracy ze Związkiem Podhalan.
red.
49
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Pracowite wakacje
Królowej Związku Podhalan
Chwała tys to chwała
Panu Bogu chwała
Ze Królowa Związku
Do nos przyleciała
Do nos przyleciała
Z nami tu być chciała
niekby razem z mamą
ze sto roków zyła
Rozpoczęcie „Majówki” w Poroninie. Fot. St. Gał
Tak śpiewały ,,Małe Regle” na ,,Majówce w Poroninie”. Była to nietypowa majówka. Brali w niej udział:
Królowa Związku Podhalan w Północnej Ameryce Bernadeta Macura ze swoją mamą Haliną, Wojciech Skupień
– wieloletni reprezentant kadry narodowej Polski w skokach narciarskich i wielu, wielu bardzo zacnych gości.
Dochód z majówki przeznaczono na rozbudowę Zespołu Szkół Podstawowej i Gimnazjum w Poroninie. Była
loteria fantowa i licytacja numerów startowych wraz z au-
Bernadeta Macura i Paweł Gał Fot. St. Gał
50
tografami kadry narodowej Polski w skokach narciarskich
oraz narty skokowe Wojciecha Skupnia. Występowało
wiele zespołów regionalnych, a majówkę prowadzili Anna
Majerczyk Zbójnicka i Stanisław Gąsienica Wawrytko
– obecny prezes Oddziału ZP w Poroninie. Wielki udział
w imprezie był Bernadety – Królowej Związku, która
swoim pięknym tańcem z Pawłem Gałem – poronianinem – Harnasiem Roku 2004 podbiła serca wszystkich
uczestników festynu.
Każdy marzył o zdjęciu z Królową. Z uśmiechem
znosiła sesję zdjęciową.
W czasie licytacji dzielnie walczyła o numery startowe
olimpijczyków. Cóż, miejscowi biznesmeni wzięli sobie
za ambicje, że pamiątki mają pozostać w Poroninie. Swoją
obecnością, urodą i wdziękiem towarzyszyła ,,Małym Reglom”, „Reglom” z Poronina i ,,Zbójnickowi” z Zębu.
31 maja miejscowy Oddział ZP zorganizował VIII
Konkurs Recytatorsko – Gawędziarski im. Anieli Gut
– Stapińskiej. Aniela Gut – Stapińska – poronianka była
znaną autorką wielu wierszy i gawęd, działaczką ruchu
oporu, członkiem AK oddziału ,,Ciupaga” w Poroninie,
współorganizatorką tajnego nauczania i członkinią zarządu miejscowego oddziału ZP. W konkursie tym rokrocznie
bierze udział duża liczba dzieci i młodzieży. Tego roku
była rekordowa liczba uczestników. Toteż jury w składzie:
Bronisława Orawiec Loffler – bratanica A. Gut – Stapińskiej, Elżbieta Stoch – długoletni działacz kultury, Bernadeta Macura – Królowa Związku Podhalan i Franciszek
Łojas – Kośla – nasz poeta miało mnóstwo pracy.
Wszyscy wykonawcy bardzo się starali, aby pokazać
się jak najlepiej. Zależało im na tym, żeby opinia o nich
za Wielką Wodą była jak najlepsza. Poziom był bardzo
wyrównany. Jury dołożyło wszelkich starań dokonując
rzetelnej oceny. Uczestnicy nagrodzeni pięknymi książkami i dyplomami oraz słodyczami pozując do zdjęć
z Królową rozjechali się zadowoleni do domów. Konkurs
uświetnił występ zespołu ,,Małe Regle”, piękny taniec
i wspaniała gra na skrzypcach w wykonaniu Królowej.
Jury Konkursowe. Fot. St. Gał
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r.
Następnego
dnia - 1 czerwca
w Dzień Dziecka towarzyszyłam Bernadetce
w uroczystym
otwarciu nowego
Domu Dziecka
w Zakopanem.
Dom powstał
dzięki staraniom Starostwa
Ta t r z a ń s k i e g o
i przyznanym
funduszom przez
władze województwa małopolskiego. Wstęgę p r z e c i n a l i :
Królowa Związku Bernadeta Macura, Katarzyna
W pokoju chorego Grzesia. Fot. A. Bafia
Łach – Stwora
z Małopolskiego
Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, starosta tatrzański – Andrzej Gąsienica
– Makowski i dyrektor Centrum Wsparcia i Rodziny – Krystyna Juraszek.
Poświęcenia Domu Dziecka dokonał ks. Stanisław Szyszka – proboszcz
parafii św. Krzyża.
Bernadeta wraz z mamą Haliną wręczyły na ręce pani dyrektor 2000$,
które zostały zebrane w Domu Podhalan w Chicago w czasie koncertu charytatywnego zorganizowanego przez tegoroczną Królową.
Tego samego dnia Królowa odwiedziła Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci u
Sióstr Serafitek w Białce Tatrzańskiej. Dom ten powstał w 1926 roku jako ochronka, zaś w 1942 roku utworzono tu Dom Dziecka. W 1954 roku przekształcono go
w Zakład Specjalny przeznaczony dla chłopców z upośledzeniem umysłowym.
Obecny Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci prowadzony jest od roku 1990.
Mieszka tu 42 chłopców z upośledzeniem umysłowym w wieku od 2 lat.
Warunki pracy są trudne, małe pokoje, brak pomieszczeń do indywidualnej
pracy z wychowankami, stary, drewniany budynek zmusił siostry do rozpoczęcia budowy nowego domu. Wiąże się to z olbrzymimi kosztami. Każdy
datek jest bardzo ważny, stąd dar Królowej (3000$ i mnóstwo słodyczy) spotkał się z wielką wdzięcznością. Wychowankowie wspólnie z opiekunkami
z niecierpliwością oczekiwali na tak wspaniałego gościa. Ileż tam musiało
być przygotowań? Był koncert muzyczny – śpiewano ,,Hej, sokoły”, „Taki
mały, taki duży może świętym być”, grano na akordeonie. Były odwiedziny
podopiecznych w ich pokojach, wspólne zabawy i wspólne zdjęcia. Były
podziękowania i prezent dla Królowej wykonany przez wychowanków.
Mam wrażenie, że Królowa długo będzie wspominała te odwiedziny. Swoją
młodością, urodą i wdziękiem oraz uśmiechem dla każdego dziecka wywołała
radość i uśmiech na ich twarzach, uleczyła niejedno serce tak bardzo spragnione miłości. Te dzieci bardziej niż inni potrzebują miłości drugiego człowieka.
Po odwiedzeniu takiego zakładu nasuwa się wiele smutnych refleksji. Boże!
dlaczego? A jednak choroba uczy nas miłości. Bernadeta i my wszyscy jej
Przecięcie wstęgi. Fot. A. Bafia
towarzyszący jesteśmy pełni podziwu
i wdzięczności dla Sióstr Serafitek
za ich trud i poświęcenie oraz wielka
miłość dla tych dzieci.
Bernadeta ze swoją mamą
w czasie pobytu w Polsce zwiedziły najpiękniejsze zakątki naszej ojczyzny – Kasprowy Wierch,
Polanę Rusinową z kaplicą Matki
Boskiej Jaworzyńskiej Królowej
Tatr, Ludźmierz z siedzibą Królowej
Podhala, Bachledówkę, Przełom Dunajca i Zaporę Czorsztyńską, Wawel
z Kaplicą Zygmuntowską i grobami
królewskimi, Łagiewniki i Wadowice, kopalnię soli w Wieliczce oraz
muzeum oświęcimskie.
Na góralskich posiadach spotkały
się z wieloma znajomymi i przyjaciółmi wspominając stare, dobre dzieje.
Chciały zabrać i myślę, że zabrały
jak najwięcej miłych, serdecznych
wspomnień ze swoich rodzinnych,
jakże bliskich im stron. Były przecież u siebie w domu. Będziemy na
nie znowu czekać z utęsknieniem.
Wracajcie jak najczęściej!
Aniela Bafia, Poronin
51
Ludźmierskie Dożynki
4 września 2005 r.
fot. 1, 2 Stanisław Gał, fot. 3, 4, 5, 6 Julian Kowalczyk

Podobne dokumenty

Podhalanin - Nr. 3 (24) 2008 r.

Podhalanin - Nr. 3 (24) 2008 r. Ochodzitej imprezę przypominającą świętojańskie „zwyki” w Beskidzie Śląskim. Kto nie był niech żałuje. Była muzyka, tańce, wyrabianie i częstowanie „buncem” ze świeżo podojonego stada i piękna wiel...

Bardziej szczegółowo