Podhalanin - Nr. 3-4 (13-14)
Transkrypt
Podhalanin - Nr. 3-4 (13-14)
Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Pismo NR 3-4 (13-14) Zwi¹zku Podhalan ISSN 1731-4852 KS. BISKUP TADEUSZ RAKOCZY HONOROWYM CZŁONKIEM ZWIĄZKU PODHALAN XLII Zjazd Podhalan przyznał Ks. Biskupowi Tadeuszowi Rakoczemu tytuł Honorowego Członka Związku Podhalan. ciąg dalszy na str. 8 ROK 2005 Winsujym Wóm winsujym, Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodziynie, na tyn Nowy Rok, na te wielgie Świynta, Zeby my sie docekali drugiego takiego Bozego Narodzynio, Przy mniyjsik grzychak, wiynksik radościak, Zebyście mieli w kozdym kontku po dziesi¹tku W kumorze, w oborze, na polu i w srómbku, Zebyście mieli telo wo³kók, kielo w p³ocie ko³kók , Telo cielicek, kielo w lesie jedlicek, Telo owiecek, kielo w mrowisku mrówecek, Coby siê Wóm darzy³y cielynta kwiaciate a gynsi siod³ate, Coby sie kociy³y owiecki same okaiste a barany rogate, Cobyście na wiesne orali śtyróma p³ugami, jak nie śtyróma to trzóma, Jak nie trzóma to dwóma, a jak nie dwóma to jednym ale cogodnym, Dej Panie Boze pogody, s³ónka i dysca na miare, Coby obrodziy³y grule, siana, kapusta i jarzec, Coby my ca³y rok byli zdrowi i weseli jako w niebie janieli, Coby by³a Bosko opieka z nieba i nikómu nie brak³o chleba, Niyk bedzie Pofolóny Jezus Krystus! Fotoreportaż ze Zjazdu ZP wewnątrz numeru Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. XLII Zjazd Podhalan, Ludźmierz 2-3.07.2005 r. Foto. D. Grelok i J. Kowalczyk 2 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Góralsko rodzina Moi pokochani Górale nareście my są syćka razym. Po nasym 42 Zjeździe Podhalan tworzymy piykno góralską rodzinę, a to wielko rzec. Mogymy teroz wspólnie dbać o naso rodno ziym, zwyki i gazdówke. Ale żeby to syćko dobrze sło trza nom zgody i szacunku dlo drugiego. I ta casym w rodzinie się powadzom, ale potym trza dążyć do zgody. Tak i my wielko Góralsko rodzina musymy te zgode budować i razym pomimo róznyk przeciwności, a casym małych sarpacek iść do przodu. Przed nami wielkie zadanie aby te nasom wspólnotę wykorzystać dlo dobra nasej góralskiej dziedziny, nasej całej ojczyzny. Momy siłę tradycji wiary ale moi pokochani nasuwo się mi tako mało refleksja z jednego mojego pobytu za granicą. Byłek w Hiszpanii, piykny kraj, piykne wielgie katedry ino ze ludzi w nich nima. To tyz my w dzisiejszych casach musimy trwać przy swoim, twardo się na wierze i tradycji opierać i śmiało nieść tom nasom kulture w świat. Myślem ze Związek Podhalan teroz kiedy syćka my som razym będzie zawse trwoł na straży tego co przekozali nom nasi ojcowie. Na te świynta Bożego Narodzenia zyce Wom byście dali świadectwo tego ze nie ulegocie modom które nom chcą narzucać niepilce. Górole zawse powinni być przeciwni tym co obce i nieobycajne. No moi kochani cy wypado już w listopadzie słuchać kolynd? Dbajcie aby w wasych rodzinach święta były tradycyjne, niech goniacka nie przysłoni wom tego ze na świat co roku przychodzi mały Jezusicek aby nos wybawić i dać nom opamiyntanie i cas na to byście poświyntowali razym w zgodzie i wesołości z wasymi rodzinami, wspólnikami. Tego zyce syćkim Górolom - i śpiywojcie kolyndy, kolyndujcie bo to nas piękny zwyk. Maciej Motor Grelok 42 Zjazd Podhalan -wypełnienie Orkanowskiej idei Znamienitym wydarzeniem był nasz tegoroczny zjazd, który podsumowywał 3-letni okres; lata 2002-2005. To co najbardziej podkreślało rangę naszego dwudniowego spotkania to fakt, że wypełniło się pragnienie naszego głównego współtwórcy Władysława Orkana, że Związek Podhalan jest związkiem wszystkich Górali.Po raz pierwszy w naszej 86-letniej historii obradowali w dnich 2-3 lipca 2005 roku wszyscy Polscy Górale reprezentujący 11 grup: Górali Śląskich, Czadeckich, Żywieckich, Babiogórskich, Podhalan, Orawskich, Pienińskich,Sądeckich,Spiskich,Kliszczaków i Zagórzan. Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan Jan Hamerski podsumowując kadencję stwierdził: „Naszym największym sukcesem było objęcie strukturami związku całej Polskiej Góralszczyzny i zintegrowanie jej pod sztandarem Związku Podhalan.. ” W dniu Zjazdu Związek liczył około sześć tysięcy osób, a podczas kadencji powstało 15 nowych oddziałów. Tegoroczny Zjazd wprowadził pewne nowum, a mianowicie pierwszy dzień poświęcony był sprawom organizacyjnym, a drugi był dniem uroczystym. 2 lipca wszyscy uczestnicy podjęli wiele nowych decyzji. Przyjęto sprawozdanie z działalności Zarządu Głównego oraz udzielono absolutorium ustępującym władzom. Najważniejszym punktem obrad pierwszego dnia był wybór Prezesa Zarządu Głównego. Jedynym kandydatem był Jan Hamerski, który uzyskał wynik 286 głosów poparcia na 323 uprawnionych do głosowania.Wybrano też pozostałe władze związku w tym Prezydium w którym będą wolą Zjazdu przez najbliższe 3 lata zasiadać: Andrzej Gąsienica Makowski, Julian Kowalczyk, Władysław Motyka, Maciej Motor-Grelok, Stanisława Pilch, Andrzej Skupień, Mateusz Nędza-Kubiniec, Maria Staszel, Stanisław Hodorowic, Antoni Rapacz, Stanisław Bukowski, Jan Bukowski, Jan Antoł. Podczas pierwszego dnia podsumowano także działalność Zarządu Głównego, który za swój największy sukces oprócz zjednoczenia wszystkich Górali uznał wydawanie własnej gazety „Podhalanina” redagowanej przez Juliana Kowalczyka, oraz prowadzenie przy współpracy z Radiem „Alex” coniedzielnej audycji związkowej. Kolejnym naszym sukcesem było zorganizowanie szeregu imprez z których najważniejsza to 100-lecie Regionalnego Ruchu Góralskiego oraz 85-lecie Związku w 2004 roku. Trzeba też wspomnieć o podpisaniu deklaracji współpracy między Związkiem Podhalan, Polskim Towarzystwem Historycznym,Towarzystwem Przyjaciół Orawy oraz Związkiem Polskiego Spisza. Pozwoli to na szeroko pojętą współpracę, której celem jest praca nad poznaniem, ochroną i rozwojem naszej wspólnej małej ojczyzny. W pierwszym dniu podjęto też jedną z najważniejszych zjazdowych uchwał. Na wniosek kapituły odznaczeń tytuły Honorowego Członka Związku Podhalan nadano pośmiertnie dla Emila Kowalczyka oraz dla obecnych na zjeździe: ks.biskupa Tadeusza Rakoczego, Marii Staszel, Stanisława Kowalczyka i Jana Stocha-Gronkowiana. Nadano również inne tytuły: Zasłużonego dla Związku Podhalan i Zasłużonego dla kultury podhalańskiej. Uroczysty drugi dzień 42 Zjazdu Podhalan w Ludźmierzu rozpoczął się mszą św. celebrowaną przez ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej ks. Biskupa Tadeusza Rakoczego.W homilii wygłoszonej przez biskupa 3 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. była podkreślona idea działania Związku Podhalan oraz trwanie Górali na straży wiary i tradycji. Ks.biskup podkreślił także szczególne wyróżnienie kultury góralskiej przez zmarłego Papieża Jana Pawła II. Po mszy św. przedstawiciele Związku wręczyli biskupowi odznaczenie Członka Honorowego naszej organizacji, a następnie wszyscy uczestnicy Zjazdu oddali hołd Papieżowi Janowi Pawłowi II pod jego pomnikiem w Ogrodzie różańcowym. Był to szczególny moment kiedy wszyscy kłanialiśmy się naszemu Członkowi Honorowemu, prosząc jednocześnie o opiekę nad naszym Związkiem i wszystkimi Góralami Polskimi. Dalsza część obrad odbyła się w Domu Podhalańskim, gdzie gdzie oprócz delegatów zgromadzili się goście zaproszeni na Zjazd. Były władze województwa małopolskiego, samorządowcy z górskich powiatów, przedstawiciele zaprzyjaźnionych organizacji, goście z USA. W kolejnej części obrad zostały wygłoszone referaty zjazdowe. Pierwszy wygłosił ks.Kapelan Władysław Zązel a jego tytuł to; „Ojciec Święty Jan Paweł II a Góry i Górale”. W swojej mowie wspomniał o obecności Papieża wśród nas oraz o konsekwencjach jakie wynikają z głoszonych przez Niego nauk. Wszystko to jest dla nas wielkim zobowiązaniem, abyśmy żyli zgodnie z tym co głosił, a także kultywowali góralską tradycję, którą Jan Paweł II tak cenił. W drugim programowym referacie pt.”Góralem być dziś i jutro-prawo do regionalizmu” Senator RP Franciszek Bachleda Księdzularz podkreślił wszystkie aspekty ważne dla naszej tożsamości. Po referatach nastąpiło wręczenie uchwalonych tytułów: Honorowego Członka Związku Podhalan, Zasłużonego dla Związku Podhalan oraz Zasłużonego dla kultury podhalańskiej. Pod koniec obrad zostały uroczyście zaprzysiężone nowe władze Związku. Należy wspomnieć, że obradom Zjazdu towarzyszyły wystawy prac artystycznych, obrazów na szkle ks. Wojcieszka proboszcza z Ochotnicy Dolnej, oraz rzeźby w drewnie Andrzeja Słoniny prezesa Oddziału Związku Podhalan w Czarnej Skomielnej. Na XLII Zjazd został wydany specjalny numer „Podhalanina”w całości poświęcony Janowi Pawłowi II. Podczas drugiego dnia obrad prezentowały się zespoły i muzyki z różnych subregionów góralskich. Wystąpili Podhalanie z Ludźmierza, muzyka braci Kaczorów z Poręby Wielkiej, muzyka Wałachów oraz muzyka rodzinna Wojtka Boguckiego z Łącka. Zjazd trwał do godzin wieczornych. Przed nami nowa kadencja, nowe wyzwania, a także dużo pracy, aby rozwijać działalność Związku. Myślę, że my wszyscy podołamy tym trudom, aby dać przykład, że Górale Polscy to grupa, która swoim działaniem pokazuje jak dbać o wiarę, tradycję, dobro i rozwój naszej ojczyzny Polski. Maciej Motor –Grelok 4 Najmłodsze Ognisko ZP na Niwie W Domu Parafialnym u księdza proboszcza Franciszka Rembiesy na Niwie w dniu 15 sierpnia 2005 roku zebrała się grupa inicjatywna w celu założenia Ogniska Związku Podhalan. Na zebranie poproszono prezesa Związku Podhalan Jana Hamerskiego, i prezesa Nowotarskiego Oddziału ZP. Alojzego Lichosyta,oraz proboszcza. Założenie Ogniska Przemawia prezes ogniska ZP pyło przypięczętowaRobert Musiorski niem roboty reginalnej na Niwie która trwała już od dłuższego czasu.Efekty tej pracy można było podziwiać w dniu 27 listopada 2005 roku w czasie uroczystej Mszy Św. w kościele parafialnym św. Brata Alberta po której odbyło się ślubowanie na sztandar Oddziału ZP w Nowym Targu. Regionalna oprawa uroczystości była piękna,a ślubujący ubrani we własne ubrania góralskie, co można oglądać na załączonych zdjęciach. Skład Zarządu Ogniska: Prezes - Robert Musiorski V-ce prezes - Adam Wijas Sekretarz - Monika Szaflarska Skarbnik - Halina Worwa Redakcja „Podhalanina” gratuluje Niwianom, i życzy by złożoną przysięge umieli wprowadzić w czyn. Józef Staszel Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. 45 rokow „Małych Harnasi” „Harnasiowe imiy nigdy nie zaginiy, ani na wiyrsycku, ani na doliniy…” Tak tys to śpiwyali 9 lipca 2005 roku w Suchym o okazji jubileusu 45-lecio Góralskiygo Zespołu Regionalnego „Małe Harnasie”. Urocystości jubileusowe poprzedziyła Msza św. w kościyly w Poroniniy w intyncji zespołu, jego cłonkow tyk działajoncyk a i tys tyk co jus łodeśli na niebiańskiy polany. Po mszy syćka zebrali siy w suchowiańskiyj remiziy OSP i zacyno siy… . Zacyno siy zbacowaniy syćkiygo co „Małe Harnasie” przez te 45-rokow zrobiyły. A było co zbacować bo przeciy gromada Harnasi jest niemało, bo bez te roki przewinyno siy przez zespoł ponad 450 młodyk ludzi, a i tys 45-rokow to godny cas jako przepedzioł Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan Pon Jan Hamerski. tak: A historia zespołu „Małe Harnasie” zacynała siy ot Spółdzielczy Zespół Regionalny Pieśni i Tańca „Małe Harnasie” im. Anieli Gut-Stapińskiej został założony w 1960 roku przy Mineralnej Spółdzielni Pracy „Poronin” w Suchem. Od samego początku skupiał dzieci z Suchego i okolicznych wsi, w których nie istniały zespoły regionalne. Swą działalność artystyczną zapoczątkował występami dla młodzieży przebywającej na zimowiskach i koloniach letnich na Podhalu. Przez lata swej działalności Zespół „Małe Harnasie” uczestniczył w licznych festiwalach, przeglądach, konkursach, imprezach w kraju i za granicą, osiągając wiele sukcesów artystycznych m. in. na: • „Wojewódzkim Festiwalu Zespołów Dziecięcych” w Makowie Podhalańskim w 1970 r. nagroda i dyplom, • „Przeglądzie Zespołów Młodzieżowych Powiatu Nowotarskiego” w Nowym Targu w 1970 r. 1 miejsce, • „Sabałowych Bajaniach” w Bukowinie Tatrzańskiej w Konkursie Instrumentalistów w 1971 r. 1 i 2 miejsce, • „Przeglądzie Zespołów Dziecięcych” w Rabce w 1972 r. 2 miejsce, • „XIX Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą w Konkursie „Mistrz i uczeń” w 1985 r. 1 nagroda. • „Przeziyracce Młodych Śpiywoków i Tonecników” w Starem Bystrem w 1989 r. 1 miejsce. Ponadto w 1974 roku brał udział w „Wojewódzkim Przeglądzie Zespołów Szkolnych” w Żywcu, a także czynnie uczestniczył w obchodach Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem w ramach imprezy „Jesień Tatrzańska”. W 1984 roku występował dla Telewizji Katowice, zaś w 1987 roku został odznaczony Złotą Odznaką „Za Zasługi dla Zakopanego”. Od 1975 r. bierze udział w imprezie organizowanej w Poroninie pod nazwą „Poroniańskie Lato”. W latach 1977, 1978, 1979, 1980, 1983, 1986 brał udział w Karpackich Festiwalach Dziecięcych Zespołów Regionalnych w Rabce-Zdroju. Oprócz koncertów w Polsce kilkakrotnie wyjeżdżał na tournee do: Bułgarii (1986, 1989), Francji (1990 – trasa wyjazdu obejmowała koncertowanie w: Czechosłowacji, Austrii, Włoszech i Francji), a także do Białorusi (1990). W związku z upadłością Centralnego Związku Spółdzielni Budowlach w Poznaniu – głównego sponsora, a także kryzysem gospodarczym miejscowej spółdzielni zawieszono działalność zespołu z końcem 1991 r. nie przekazując nazwy zespołu innym instytucjom. Dzień dzisiejszy Z chwilą powstania w 1999 roku Oddziału Związku Podhalan w Suchem zaczęto ponownie organizować zespół. Tak więc z początkiem 2000 roku Związek Podhalan w Suchem reaktywował zespół działający niegdyś przy Mineralnej Spółdzielni Pracy. Dzisiejszy skład zespołu w znacznym stopniu tworzą wnuki jego pierwszych artystów, które kontynuują folklorystyczne zainteresowania swoich rodziców i dziadków. Dziś zespół liczy 56 członków wywodzących się z Suchego i okolic, oraz wywodzących się z rodzin góralskich. W swojej bieżącej działalności nadal czynnie uczestniczy w życiu kulturalnym wsi, gminy, powiatu oraz na terenie całego kraju. Do ostatnich sukcesów Zespołu „Małe Harnasie” z Suchego można zaliczyć dziesięć 1. miejsc, pięć 2. miejsc, pięć 3. miejsc i jedno 4. miejsce, oraz masę wyróżnień w śpiewie i popisach par solowych. Od czasu reaktywowania zespołu udało się zorganizować dwa wyjazdy: trzydniowy do Rzeszowa i tygodniowy na Kaszuby. Góralski Zespół Regionalny Pieśni i Tańca im. Anieli Gut-Stapińskiej „Małe Harnasie” z Suchego prezentuje w zwyczajach, tańcach, śpiewie, muzyce, gwarze oraz strojach wciąż żywy folklor Skalnego Podhala. Prezentuje programy autentyczne, oraz artystycznie opracowane w formie układów zbiorowych – tańce solowe, popisy tańca zbójnickiego i zabawy góralskich dzieci. Na jubileus zespołu im. Anieli Gut-Stapińskiej zjechało siy moc delegacji: zespołowyk, związkowyk, gminnyk, powiatowyk i duzo, duzo inksyk m.in.: Zarządu Głównego Zawiązku Podhalan, Małopolskiego Centrum Kultury „SOKÓŁ” z Nowego Sącza, Starostwa Powiatowego w Zakopanem, Urzędu Gminy w Poroninie, Gminnego Ośrodka Kultury w Poroninie, Biura Turystycznego TRIP w Zakopanem, Zespołu „Harnasie” z Suchego, Zespołów „Regle” i „Małe Regle” z Poronina, Zespołu „Mali Cichowianie” z Małego Cichego, Zespołu „Mali Śwarni” z Nowego Targu, Zespołu „Małe 5 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Podhale” z Białego Dunajca, Zespołu im. Bartusia Obrochty i Związku Podhalan z Zakopanego, Zespołu „Zbójnicek i Związku Podhalan z Zębu, Związku Podhalan z Poronina, Związku Podhalan z Kościeliska. Nie zabrakło tys miyjscowyk organizacji: Związku Podhalan Oddział Suche, Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchem, Szkoły Podstawowej im. Antoniny Tatar z Suchego, oraz miejscowej ludności. Pośrod syćkik delegacji byli przedstawiciele z Australii i duzo, duzo inksyk. Nieftorzy z przycyn im nie łobiektywnyk nie dojechali, aly przesłali pisma, dyplomy i listy gratulacyjne. A byli to Rektor Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu-Stanisław Hodorowicz, Góralski Zespół „Hamernik” i Góralski Zespół „Mali Hamernicy” z Nowej Huty. Syćka ci zycyli „Małym Harnasiom” nastympnyk tak piyknyk rocnic „…i cobymy siy spotkali za piynć rokow, kie badziy 50-leciy zespołu…”. Na urocystość zegnali siy dotykcasowi kierownicy zespołu a byli to: Teresa Polak-Chowaniec, Jan Stoch-Gronkowion, Anna Suska-Orawiec, Andrzej Stoch, Małgorzata Staszel-Kuchta, Jan Gut, i obecniy Stanisław Staszel. Zabrakło ino śp. Jana Jędrola-Zogroblinego, piyrsego kirownika „Małych Harnasi”- nazywanego przez niektoryk Kumotrem holnego wiatru. Z łokazji tego piyknego jubileusu zespoł wydoł swoj folder, ktory otrzymoł kozdy z ucestnikow wros z okolicnościowymi dyplomami i spinkami wykonanymi przez pana Władysława Gąsienicę-Makowskiego. Nie byłoby tego jubileusu kieby nie wsparciy finansowe: Urzędu Gminy w Poroninie, Starostwa Powiatowego w Zakopanem, Związku Podhalan Oddział Suche, Firmy „Foto Color – Palider”, Stanisława Stocha, Władysława Gąsienicy-Makowskiego i kierownika Zespołów „Harnasie” i „Małe Harnasie” Stanisława Staszla. To dziynki nim moglimy siy syćka spotkać i pozbacować downe roki, bo przeciy godajom ze kto kce pomoc, suko sposobow, a kto nie kce pomoc suko powodow! Tak wyj Bóg zapłoć tym syckim co siy do tyj imprezy przycyniyli. Jozek Staszel ze Suchego Oddział Związku Podhalan w Skomielnej Czarnej Na początku czerwca 2005r. ziścił się kolejny cel ZP i marzenie Władysława Orkana - zjednoczenie wszystkich 11 grup górali polskich. W Skomielnej Czarnej zamieszkiwanej przez górali kliszczackich założono Oddział Związku Podhalan. Do góralskiej rodziny nie tylko wstąpiło kilkanaście kolejnych osób, lecz wraz z nimi bogate tradycje i obyczaje tego regionu. Członkowie Oddziału nie poprzestali na obietnicach i pustych słowach. Przez cały czas starają się krzewić tradycję i przypominać o swojej małej ojczyźnie. Spotkanie regionalne, któ- 6 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. re odbyło się w filii GOKiS w Skomielnej Czarnej 11 października to pierwsze i ważne zadanie nowo powstałego Oddziału. Zaproszeni goście Jan Hamerski, Julian Kowalczyk, Adam Banaś, Maciej Motor – Grelok wspólnie z miejscowymi członkami i władzami gminy debatowali na temat regionalizmu, oglądali film przedstawiający proces pieczenia chleba, degustowali tradycyjne potrawy i pyszną muzykę góralską w wykonaniu kapeli Stanisława Bukowskiego. Mamy nadzieję, że to dopiero początek naszych spotkań regionalnych, które nas będą motywowały do dalszej pracy na rzecz swojej małej ojczyzny. Bardzo się cieszymy, że w tych działaniach na terenie gminy, nie jesteśmy sami.Także dla naszych szkół ważne jest, aby tradycje wsi kliszczackich nie zaginęły. Dzieci mają możliwość na lekcjach regionalizmu poznawać historię naszego regionu i uczestniczyć w jej tworzeniu. Potwierdzeniem tego niech będzie dziecięcy zespół regionalny „Koskowianie”, działający przy Szkole Podstawowej w Bogdanówce.. Od zeszłego roku dzieci naszej gminy mogą uczyć się grać muzyki regionalnej w Filii GOKiS w Skomielnej Czarnej, zajęcia te prowadzi mistrz muzyki góralskiej z Czarnego Dunajca Stanisław Bukowski. Młodzi rzeźbiarze, którzy podążają śladem swych dziadków, ojców i uczą się rzeźbić pod okiem Andrzeja Słoniny. II Konkurs Góralskiej Pieśni Religijnej Bachledówka - 15 maja br. Po przesłuchaniu 17 prezentacji zespołów góralskich w 3 kategoriach wiekowych Komisja w składzie Przewodnicząca – Ewa Sterczyńska Członkowie: Józefa Kolbrecka i Iwona Kosakowska postanowiła przyznać: W kategorii szkół podstawowych I miejsce zespołowi Tatry z Ratułowa II miejsce zespołowi Pieniążkowianie III miejsce zespołowi Bachledówka Wyróżnienia: - za prezentację - Serdocki z Podszkla - za śpiew - Zubek Małgorzata ze Starego Bystrego - Szeliga Danuta z Ratułowa - za grę na skrzypcach- Mali Skrzypnianie W kategorii młodzieżowej I miejsce zespołowi Czarny Dunajec II miejsce zespołowi Ciche III miejsce zespołowi Odrowązianie Wyróżnienia: - za grę kapeli z gimnazjum w Czarnym Dunajcu W kategorii dorosłych I miejsce- Stare Bystre Andrzej Marusarz Władysława Gąsior II miejsce- Gaździnki z Bachledówki Za najlepszy tekst „Matko Bosko z Bachledówki” I miejsce Janowi Obrochta ze Starego Bystrego Wyróżnienie przyznano za ogół prezentowanej twórczości pieśni religijnej –Anieli Jamrych z Czerwiennego. Na spotkaniach z twórcami ludowymi (kwiaciarką, hafciarką, kowalem) młodzież ma okazję zobaczyć i nauczyć się rękodzieła. Bardzo jesteśmy dumni że na naszym terenie jest wielu uzdolnionych ludzi a Oddział Związku Podhalan przyczynia się do ich promowania. Grzesiek Słonina, Skomielna Czarna Komisja artystyczna podkreśliła wysoki poziom artystyczny konkursu. Zaznaczyła, aby w przyszłości wprowadzić do prezentacji więcej radości i życia oraz zwrócić uwagę na czystość brzmienia głosów i muzyki. Dziękujemy wszystkim uczestnikom, opiekunom, wychowawcom, instruktorom, organizatorami konkursu byli: Starostwo Powiatowe w Nowym Targu, Urząd Gminy w Czarnym Dunajcu, Oddział Związku Podhalan w Czerwiennem, Ojcowie Paulini na Bachledówce. red. 7 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Ciąg dalszy ze str. 1 KS. BISKUP TADEUSZ RAKOCZY HONOROWYM CZŁONKIEM ZWIĄZKU PODHALAN Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy, Ordynariusz Diecezji Bielsko – Żywieckiej to wieloletni, bliski współpracownik Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie. Jest protektorem Związku Podhalan – przyczynił się w znacznym stopniu do spopularyzowania Związku Podhalan w Diecezji Bielsko – Żywieckiej i województwie śląskim. Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy to rodowity góral spod Żywca i wieloletni sympatyk Związku Podhalan. Jest blisko związany z Oddziałem Górali Żywieckich od 1994 r. W 1996 r. poświęcił sztandar Oddziału Górali Żywieckich a w 2000 r. objął Honorowy Patronat części beskidzkiej Światowego Zjazdu Górali Polskich i przewodniczył liturgii Mszy Świętej na Ochodzitej. Bardzo chętnie uczestniczy w różnych imprezach związkowych i żywo interesuje się naszą organizacją. Ks. Biskup Tadeusz Rakoczy urodził się 30 marca 1938 r. w Gilowicach koło Żywca. Szkołę podstawową ukończył w rodzinnej miejscowości, a dalsze nauki pobierał w Liceum Ogólnokształcącym w Żywcu. Po zdaniu matury w 1956 r. pracował ze swoim ojcem w Bielskim Zjednoczeniu Budowlanym jako pracownik fizyczny. W 1957 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W czasie studiów był najpierw starostą roku, a potem dziekanem wszystkich kleryków. Już wtedy dał się poznać jako świetny mówca, co zwróciło uwagę ówczesnego wikariusza kapitulnego, Ks. Biskupa Karola Wojtyły. Z Jego rąk przyjął święcenia kapłańskie w katedrze na Wawelu, w dniu 23 czerwca 1963 r. Od 1 sierpnia 1963 r. do 1 sierpnia 1964 r. 8 pracował jako wikariusz w parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach. W latach 1964 - 1970 mieszkał i pracował w Krakowie, kontynuując studia na Papieskim Wydziale Teologicznym. Od 1967 r. pełnił funkcję prefekta Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1970 r. wyjechał do Rzymu na dalsze studia. W latach 1970 - 1975 studiował w Papieskim Instytucie Biblijnym, a w okresie 1975 - 1978 w Papieskim Instytucie Gregoriańskim. Uzyskał licencjat z teologii i licencjat z nauk biblijnych. W tym okresie wyjeżdżał kilkakrotnie do Francji, gdzie pełnił posługę duszpasterską wśród tamtejszej Polonii. W latach 1976 - 1978 pracował również jako duszpasterz w parafii rzymskiej. W 1978 r. Ojciec Święty Jan Paweł II powołał go do pracy przy Stolicy Apostolskiej. Wspólnie z ks. Józefem Kowalczykiem, obecnym nuncjuszem apostolskim w Polsce organizował Polską Sekcję Sekretariatu Stanu. W Watykanie pracował przez 14 lat do 1992 r.. Jednocześnie był też delegatem Metropolity Krakowskiego w Radzie Administracyjnej Fundacji Jana Pawła II. Towarzyszył Ojcu Świętemu w wielu podróżach apostolskich. Jest poliglotą, zna 6 języków: łacinę, włoski, hiszpański, francuski, niemiecki i angielski. W dniu 25 marca 1992 r. ks. Tadeusz Rakoczy otrzymał nominację na pierwszego biskupa nowo utworzonej diecezji bielsko - żywieckiej. Konsekracji biskupiej dokonał Ojciec Święty w dniu 26 kwietnia 1992 r. w Bazylice św. Piotra. W dniu 9 maja 1992 r., w katedrze św. Mikołaja w Bielsku - Białej ks. biskup Tadeusz Rakoczy uroczyście objął urząd ordynariusza diecezji. W dniu 30 maja 1992 r. odbył ingres do konkatedry pw. Najświętszej Maryi Panny w Żywcu. Jego motto biskupie brzmi. In aedificationem Corporis Christi / Dla zbudowania Ciała Chrystusa /. 22 maja 1995 r. dane mu było gościć Ojca Świętego Jana Pawła II w Diecezji Bielsko – Żywieckiej w Skoczowie, Bielsku Białej i Żywcu. Marek Jurasz Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Edukacja regionalna. PODTATRZE Radni wojewódzccy i wójtowie gmin wspomagający PPWSZ w Nowym Targu współorganizatora konferencji, 8 września 2005 r. Pod takim hasłem odbyło się we wrześniu b.r. w sali M O K w Nowym Targu spotkanie nauczycieli, dyrektorów oraz przedstawicieli władz oświatowych i samorządowych z trzech powiatów: nowotarskiego, suskiego i tatrzańskiego. Konferencja miała na celu zapoznanie uczestników ze stanem i sposobem realizacji edukacji regionalnej w niektórych szkołach wspomnianych powiatów na wszystkich szczeblach edukacji; począwszy od przedszkola, kończąc na poziomie Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej z siedzibą w Nowym Targu. Inicjatywa zorganizowania takiej konferencji i towarzyszących jej warsztatów dla nauczycieli wyszła od działaczy Związku Podhalan, którzy wzorowali się na podobnej, zorganizowanej kilka lat wcześniej przez starostwo nowotarskie, konferencji. Wtedy zainspirowanej przez Koło Związku Podhalan w Radzie Powiatu Nowotarskiego (kadencja 1988-2002). Miałem wówczas zaszczyt przewodniczyć grupie radnych powiatowych zrzeszonych w tym Kole. I podobnie tym razem udało mi się zainteresować taką konferencją i warsztatami wpływowe osoby na Podhalu. Z inicjatywy radnego sejmiku wojewódzkiego Andrzeja Guta-Mostowego, wybranego niedawno posłem R P, organizacją konferencji zaintere- Zajęcia ze snycerki w Bukowinie sował się sejmik małopolski. Ostatecznie po wciągnięciu do współpracy Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Podhalańską Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Nowym Targu, z jej rektorem Stanisławem Hodorowiczem na czele, która przejęła jako gospodarz terenu inicjatywę organizacyjną, po kilku spotkaniach przedstawicieli wszystkich wspomnianych podmiotów doszło do ustalenia szczegółów konferencji i warsztatów. 8 września w sali MOK w Nowym Targu zebrało się kilkuset nauczycieli i samorządowców, aby wysłuchać kilku referatów z zakresu edukacji regionalnej oraz kilku prezentacji dorobku szkół góralskich i metod pracy w tej dziedzinie. Ze szkół spiskich swoje doświadczenia i sukcesy w nauce i krzewieniu regionalizmu zaprezentowały: Przedszkole z Kacwina, Szkoła Podstawowa w Łapszach Niżnych i Gimnazjum w Łapszach Niżnych. W przerwie całodziennych obrad można było zaopatrzyć się w różne regionalne wydawnictwa i posmakować regionalnej kuchni góralskiej. 9 września w kilku placówkach muzealnych, kulturalnych i oświatowych (Skansen w Zubrzycy G., Zamek w Niedzicy, Szkoła Ginących Zawodów w Bukowinie Tatrzańskiej, Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, Babiogórski Park Narodowy, Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce, Pracownia Garncarska przy Ognisu Pracy Pozaszkolnej w Rabce Zdroju, Muzeum im. Wł. Orkana w Rabce Zdroju, Bacówka i Szkoła Podstawowa w Cichem, PPWSZ w Nowym Targu) odbyły się warsztaty, podczas których nauczyciele własnoręcznie wykonywali prace z dziedziny snycerki, rzeźby, malarstwa na szkle, haftu lub innej mało znanej lub zapomnianej dziedziny kultury materialnej. Udział w warsztatach miał przygotować nauczycieli do uczestnictwa w przyszłości jego uczniów w podobnych zajęciach w ramach edukacji regionalnej w szkole. Owocem konferencji i warsztatów ma być publikacja zawierająca przykładowe scenariusze zajęć z edukacji regionalnej, modelowe propozycje rozwiązań w tym temacie, prezen6tacje osiągnięć i doświadczeń szkół realizujących ścieżkę regionalną lub inne formy zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych z tego zakresu. Podobne konferencje w ciągu najbliższego roku mają odbyć się jeszcze w pozostałych powiatach Małopolski. tekst i foto Julian Kowalczyk 9 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Nauczyciele regionaliści w Sandomierzu Nauczyciele regionaliści z całej Polski wyznaczyli sobie w dniach 14-16 października br. spotkanie w Sandomierzu. Był to już IV Ogólnopolski Zjazd Nauczycieli Regionalistów zorganizowany przez Radę Krajową Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP, dyrekcję Muzeum Okręgowego w Sandomierzu i dyrekcję Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Sandomierzu zwanego Collegium Gostamianum (400 lat tradycji). Okazją do odbycia zjazdu była 80 rocznica powstania Rady Naukowej ds. Powszechnych Uniwersytetów Regionalnych ZPNSzP oraz ogłoszenia Programu Regionalizmu Polskiego. Tematem wiodącym zjazdu była: „Edukacja regionalna dzieci i młodzieży szkolnej” w ramach programu MEN- „Dziedzictwo kulturowe w regionie”. Bogaty program trzydniowych obrad zawierał szereg wykładów, wystąpień i prezentacji. Dla przybyłych ok.100 uczestników była to okazja do poznania miasta (dla wielu pierwsza). Otwarcia zjazdu w sali rycerskiej Zamku Sandomierskiego dokonał dr Anatol Omelaniuk z Wrocławia, przewodniczący Rady Krajowej RSR RP, który powitał gospodarzy: dyrektor Muzeum Okręgowego Zofię Czubową i dyrektora LO nr 1 Krzysztofa Zielińskiego, gości i uczestników zjazdu oraz burmistrza Jerzego Borowskiego i wicestarostę Marka Kwitka. W godzinach dopołudniowych soboty (15.10.br) wygłoszone zostały dwa referaty : o „Twórcach polskiego regionalizmu” przygotowanego przez dr Aleksandra Kociszewskiego z Ciechanowa -odczytał go dr Omelaniuk i o „Sandomierskich korzeniach polskiego regionalizmu” który zreferował Jan Jadach z Akademii Świetokrzyskiej w Kielcach. Po przerwie uczestnicy zjazdu zapoznali się z tradycjami i dniem dzisiejszym jednej z najstarszych szkół 10 w Polsce, z Liceum Ogólnokształcącym NR 1-Collegium Gostomianum, której uczniem i nauczycielem był Aleksander Patkowski. Prezentacji dokonali: dyrektor szkoły Krzysztof Zieliński, polonistka Danuta Paszkowska i wicedyrektor szkoły dr Barbara Tęgiewicz. W stylowych piwnicach szkoły nauczyciele, przedstawiciele towarzystw regionalnych i kulturalnych przybyli z różnych regionów Polski m.in. z Podhala, Pomorza, Ziemi Lubuskiej, Dolnego Śląska, Podlasia i Świętokrzyskiego dyskutowali o aktualnych problemach ruchu a także prezentowali dorobek swoich placówek i stowarzyszeń. Niezwykle wymownym i podniosłym akcentem był apel z pochodniami przy symbolicznym grobie, zamordowanego przez Niemców w Oświęcimiu Aleksandra Patkowskiego (1890-1942)-twórcy polskiego regionalizmu, który to znajduje się na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu. W apelu wzięła udział córka Patkowskiego - prof. Hanna Patkowska z Warszawy oraz Danuta i Wojciech Targowcy -rodzina zamordowanego. Wieczorem w Zamku o swoich fascynacjach i twórczości mówił sandomierski pisarz Wiesław Myśliwski, laureat nagrody „Nike”, przewodniczący Jury Nagrody im. Aleksandra Patkowskiego. W niedzielę (16.X. br.) w kościele dominikańskim p.w. Św. Jakuba odprawiona została msza św. w intencji zmarłych nauczycieli regionalistów. Obrady tego dnia prowadziła z dużym temperamentem prof. Maria Ciechanowska z Warszawy. Pierwszym mówcą był prof. KUL-u o. Leon Dyczewski, który referował „Rolę liderów w kształtowaniu kultury w obecnej Polsce”. Następnie prof. Andrzej Tyszka -socjolog kultury z Podkowy Leśnej przedstawił referat o zadaniach regionalistów polskich w dobie integracji europejskiej. Z powodu nie dotarcia do Sandomierza prof. Stefana Bednarka z Wrocławia nie wygłoszono referatu nt. „Roli towarzystw regionalnych w kształtowaniu tożsamości narodowej i regionalnej”. Będzie on wydrukowany w publikacji pozjazdowej. Ożywiona dyskusja po wystąpieniach prelegentów i moderatorki rozgrzała salę. Na zakończenie obrad zebrani przyjęli rezolucję skierowana do przyszłego Ministra Edukacji Narodowej Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. U PROGU 25-LECIA Redaktor naczelny „Podhalanina” podczas wręczania pisma ZP pisarzowi Eugenieniuszowi Myśliwcowi (kto nim będzie ?),w której czytamy m.in.: ...Uczestnicy IV Ogólnopolskiego Zjazdu Nauczycieli Regionalistów zwracają się do Ministra Edukacji Narodowej z apelem o kontynuację i rozwijanie programu „Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w regionie”...Oczekujemy, że przygotowywana reforma podstaw programowych wzmocni rolę edukacji regionalnej w szkołach wszystkich szczebli, a dziedzictwo kulturowe w regionie stanie się w nich przedmiotem obligatoryjnym... Sygnatariusze apelu (kilkadziesiąt podpisów)wyrazili nadzieję, że MEN wesprze działania środowisk regionalistycznych w działalności wydawniczej, w tym projektowane czasopismo „Polskie Regiony”. Na koniec w apelu postawiony został postulat, by tu w Sandomierzu, w mieście gdzie żył i działał Aleksander Patkowski, twórca podstaw teoretycznych i założeń praktycznych edukacji regionalnej, powstało Centrum Edukacji Regionalnej-stacja badań i dom twórczy pracy nauczycieli regionalistów i badaczy regionów. Centrum takie mogłoby powstać po adaptacji nie użytkowanego budynku po PTTK przy ulicy Żeromskiego. Potrzebna jest jednak dobra wola i mądrość władz miejskich Sandomierza, powiatu i województwa. Zjazd pomimo drobnych niedociągnięć organizacyjnych spełnił swoją rolę integracyjną i postulatywną. Szkoda tylko, że tak mały był udział nauczycieli i regionalistów z Sandomierskiego. Być może udział w zjeździe był reglamentowany ? Moim zdaniem w najbliższym czasie powinny nastąpić zasadnicze zmiany w strukturze i metodach pracy Rady Krajowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych RP. Musi nastąpić zdecydowana poprawa przepływu informacji wewnątrz organizacji-Rada Krajowa RSR RP nie ma własnej strony Internetowej !!! Nie do przyjęcia jest podejście władz oświatowych (w zjeździe nie wziął udziału ani jeden przedstawiciel kuratorium z 16 zaproszonych, (świętowali??) i mediów do społecznego ruchu regionalistycznego, który aktywizuje społeczności lokalne do działania na rzecz dobra wspólnego-dla Polski. Zbigniew Władysław Puławski, Sandomierz W dniu 23 lipca 2006 r. Ognisko Związku Podhalan im. Tadeusza Staicha w Lublinie obchodzić będzie 25 lecie powstania. Warunki działalności w ostatnich latach zmieniły się i stały się trudniejsze. Pomimo tego stanu rzeczy lubelscy Podhalanie są stale obecni na mapie działalności społeczno – kulturalnej towarzystw regionalnych Lubelszczyzny. Lata 2004 – 2005 przyniosły kolejne ważne w działalności Ogniska wydarzenia programowe. Tak jak w latach poprzednich działalność rozpoczynano spotkaniami opłatkowymi. Poprzedzane mszą świętą w Katedrze Lubelskiej, sprawowaną przez ks. bp Ryszarda Karpińskiego oraz Jego udziałem w łamaniu się opłatkiem były ważnymi dla uczestników chwilami wzajemnej bliskości i łączności z Podhalem. Wspominano w czasie ich trwania wydarzenia i działania , w roku który upłynął, rozmawiano o kolejnych zamierzeniach, słuchano relacji ks, bp R. Karpińskiego z jego wizyt duszpasterskich u Polaków rozsianych po wszystkich kontynentach, przerywając rozmowy i snute refleksje śpiewaniem kolęd. Członkowie Ogniska uczestniczyli również w spotkaniach opłatkowych Wojewódzkiej Rady Towarzystw Regionalnych w Lublinie, Środowisk Twórczych Lublina, Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna oraz Oddziału Lubelskiego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krośnieńskiej, z którymi Ognisko współpracuje i utrzymuje stałe kontakty. Działalność programowa Ogniska koncentrowała się na organizowaniu posiadów z prelekcjami , pokazami filmów i przeźroczy , prezentacji dokumentów i publikacji związanych z omawianymi tematami oraz kolportażem wydawnictw poświęconych górom i Podhalu. Posiady w 2004 r. umożliwiły przedstawienie takich zagadnień jak: 1/ „ 100 lat podhalańskiego ruchu regionalnego” - Wiesław Wiącek, 2/ „ Wspomnienie o ks. prof. Józefie Tischnerze - dr hab. Monika Waksmundzka – Hajnos ; 3/ „Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem” - mgr Agata Pitoń, Kustosz Muzeum, Zakopane; 4/ „ „Maciej Sieczka – przewodnik tatrzański - Wiesław 11 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Wiącek; 5/ „ Wyprawa nad Bajkał i w góry Chamar Daban” – Aleksander Wiącek. Prelekcja połączona z pokazem filmu z wyprawy studentów UMCS w Lublinie na Syberię w 2004 r. 6/ „ Gimnazjum im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. W 100 rocznicę powstania” – Jan Waksmundzki. W 2004 r. zorganizowano również spotkanie poświęcone przypomnieniu tradycji Wielkanocnych na Podhalu oraz znaczenia i symboliki Wielkanocnego jajka. Posiady były również najważniejszymi działaniami programowymi w 2005 r., a omawiano na nich takie tematy; 1/ „ Ameryka widziana oczami Polaka”- dr med. Maciej Andrzej Zarębski z Zagnańska, publicysta, pisarz, regionalista i wydawca nie tylko dzielił się ze słuchaczami wrażeniami z pobytu w Stanach Zjednoczonych lecz również przedstawił wystawę fotografii „ Ameryka w obiektywie – od Atlantyku do Pacyfiku”, własnego autorstwa. Organizatorami tego spotkania literackiego były – Ognisko ZP i Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie; 2/ „ Góry i góralszczyzna w literaturze i kulturze. W 100 lecie Góralskiego Ruchu Regionalnego i 85 lecie Związku Podhalan” - prof. dr hab. Anna Brzozowska – Krajka i dr Maria Majerczyk – Przeszlakowska. Prelekcja i film poświęcone omawianemu tematowi stanowiły pokłosie uczestnictwa prelegentek w Międzynarodowej Konferencji Naukowej pt. „ Góry i góralszczyzna w dziejach i kulturze pogranicza polsko – słowackiego” - zorganizowanej w dniach 21 – 24 .10. 2004 r. 3/ „ Zaduszkowe wspomnienia o zmarłych członkach Ogniska”. Prof. dr hab. Iwo Pollo, zmarłego 8 czerwca 2005 r. wspominała dr hab. Monika Waksmundzka – Hajnos, a Marka Wyszkowskiego , zmarłego 18 czerwca 2005 r. Członka Honorowego Związku Podhalan , wspominała Marta Denys. Posiady zorganizowano wspólnie z Klubem Górskim „ KOLIBA” przy OM PTTK w Lublinie, którego Marek Wyszkowski był współzałożycielem. W 2005 r.,w dn. 10 marca odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo – Wyborcze Ogniska Związku Podhalan w Lublinie, podczas którego dokonano podsumowania działalności w minionej kadencji 2002 – 2004, przedyskutowano i przyjęto plan działania na lata 2005 – 2007 oraz wybrano nowy Zarząd Ogniska i Delegatów na Zjazdy – Oddziału Zakopane i Związku Podhalan. Ognisko współpracowało z Muzeum Stefana z Nałęczowie w organizacji „ Dni Otwartych w Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie „ które odbyły się w dniach 4 i 5 czerwca 2005 r. i zainaugurowały obchody stulecia Chaty Żeromskiego w Nałęczowie. W spotkaniach w Nałęczowie udział wzięła liczna grupa członków Ogniska. Członkowie Ogniska uczestniczyli również w zebraniu sprawozdawczo – wyborczym Oddziału Lubelskiego Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Krośnieńskiej, w trakcie 12 którego omawiano możliwości i zakres współpracy oraz wyrażono obustronną wolę jej kontynuacji. W kręgu zainteresowań Zarządu Ogniska pozostawała współpraca z wieloma instytucjami, towarzystwami regionalnymi i organizacjami, której przykłady przedstawiono wyżej. Utrzymywano kontakty z Podhalem oraz Oddziałami i Ogniskami Związku Podhalan. Ożywione przez wiele lat kontakty z macierzystym Oddziałem Związku Podhalan uległy odczuwalnemu osłabieniu. W organizowanych przez Związek Podhalan uroczystościach związanych z 100 Leciem Góralskiego Ruchu Regionalnego uczestniczyły dr Maria Majerczyk – Przeszlakowska i Ewa Gajewska, która w 2005 r. uczestniczyła również w Rekolekcjach Podhalańskich w Rzymie, zorganizowanych już po śmierci Papieża Jana Pawła II. W 2005 r. w Zebraniu Sprawozdawczo – Wyborczym Oddziału Zakopane Związku Podhalan reprezentował Ognisko Wiesław Wiącek, a w Zjeździe Związku Podhalan dr Maria Majerczyk – Przeszlakowska. Spośród regionalnych wydarzeń wspomnieć należy o udziale Zbigniewa Begiełło w VII Zjeździe Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny. Ważną rolę w utrzymywaniu więzi z Podhalem oraz popularyzowaniu jego historii , kultury i współczesnych spraw społeczno – gospodarczych spełniały czasopisma i publikacje poświęcone tym zagadnieniom. Sprowadzane do Lublina przez Zarząd Ogniska lub indywidualnie przez członków docierały do szerszego zazwyczaj kręgu czytelników niż wskazywałaby na to liczba egzemplarzy. Spośród czasopism wymienić należy „ Podhalanina” oraz „ Tatrzańskiego Orła”. Dużym zainteresowaniem cieszyła się publikacja „ Tadeusz Staich – człowiek gór, sługa słowa”, ponadto „ Śpiewnik górali polskich” oraz monografie podhalańskich rodów , miejscowości i szkól, po które najchętniej sięgali urodzeni na Podhalu członkowie Ogniska. Za pośrednictwem Ogniska kilkanaście wartościowych publikacji wzbogaciło zbiory Krajowego Domu Twórczości Ludowej w Lublinie. Działalność popularyzatorską prowadzono również za pośrednictwem lubelskich mediów regionalnych – prasy, radia i TV. Działalnością Ogniska Związku Podhalan im. Tadeusza Staicha w Lublinie liczącego w 25 roku działalności 41 członków kieruje wybrany w marcu 2005 r. Zarząd w następującym składzie osobowym: Prezes – dr hab. Monika Waksmundzka – Hajnos.; Wiceprezesi – Marian Matuszyk i Wiesław Wiącek, Sekretarz – dr Michał Hajnos; Skarbnik – Anna Maria Karpińska. Kronikę Ogniska prowadzi Hanna Wyszkowska. Bieżącej działalności Zarządu Oddziału jak i przygotowaniom do spotkania jubileuszowego przyświeca Orkanowskie przesłanie – aby w działaniach i spotkaniach członków Ogniska obecne było Podhale. Wiesław Wiącek Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. PROFESOR IWO POLLO W dniu 8 czerwca 2005 r. zmarł w Lublinie prof. dr hab. inż. Iwo Pollo , chemik, były rektor Politechniki Lubelskiej, naukowiec, krajoznawca i turysta, poeta, członek Związku Podhalan. Profesor Iwo Pollo urodził się 9 maja 1927 roku w Delatynie, niewielkim miasteczku w dolinie Prutu na Huculszczyźnie jako jedyny syn Stefana Artura i Vereny z domu Ragan. Matka była polonistką po Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, ojciec – doktor praw pełnił różne funkcje – kolejno sędziego, prokuratora, notariusza – zmieniając miejsca pracy i wraz z żoną i synkiem miejsca pobytu. Tak więc rodzina zmieniała miejsca zamieszkania, przeprowadzając się kolejno do Stanisławowa i do Kołomyi. W każdej z tych miejscowości matka pracowała jako nauczycielka języka polskiego w szkołach średnich, pełniąc też funkcję dyrektora średniej szkoły zawodowej w Kołomyi. Można bez przesady powiedzieć, że Iwo wyssał miłość do gór z mlekiem matki. Pani Verena bowiem była zapaloną turystką. Nie ograniczała się jednak do wędrówek w wąskim gronie przyjaciół, lecz swoją pasją zarażała uczniów i swojego synka. Już w Delatynie rozpoczęła wędrówki po Gorgonach i Czarnohorze a potem po najdalszych zakątkach Karpat Wschodnich, ucząc młodzież nie tylko języka polskiego, lecz także historii, zwiedzając miejsca związane z dziejami Polski. Uczyła też umiłowania przyrody. Z czasem poznaje kolejne grupy Karpat Zachodnich aż po Beskid Śląski i Tatry. Mały Iwo od dzieciństwa zafascynowany kulturą mniejszości narodowych zamieszkujących te tereny poznaje Hucułów, Bojków, Łemków, Ormian czy Żydów. Niestety wrzesień 1939 roku przerywa tę działalność pani Pollo, która podejmuje trudny i niebezpieczny obowiązek tajnego nauczania młodzieży. Po wojnie rodzina zamieszkuje, jak większość osób ekspatriowanych, na Śląsku, w Zabrzu. Tutaj także matka pracuje jako nauczycielka i kontynuuje wędrówki górskie jako przewodnik turystycznego po Beskidzie Śląskim, po Sudetach. Iwo rozpoczyna studia na Wydziale Chemii Politechniki Śląskiej w Gliwicach i uzyskuje dyplom w 1954 roku. Jego kariera rozwija się szybko, bo już pięć lat później uzyskuje on stopień doktora nauk technicznych, a w roku 1963 stopień doktora habilitowanego. W roku 1975 zaproponowano mu organizację Katedry Technologii Chemicznej na Politechnice Lubelskiej (ówczesnej WSInż), którą Iwo Pollo kierował aż do przejścia na emeryturę w 2002 roku. Tu uzyskuje tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego i profesora zwyczajnego nauk technicznych. Jego działalność naukowa jest bardzo szeroka i obejmuje technologię chemiczną, zastosowania materiałów odpornych chemicznie, chemię plazmy, ochronę środowiska i inne dziedziny. Iwo Pollo jest autorem kilkuset publikacji naukowych i wielu patentów. Aktywnie działa w stowarzyszeniach i organizacjach naukowych. Całe pokolenia absolwentów i wielu doktorów wyszło spod jego ręki. Profesor pełnił też funkcje prorektora ds. nauki a później rektora Politechniki Lubelskiej. Jego działalność zostaje nagrodzona wieloma odznaczeniami państwowymi. Iwo Pollo nie ograniczał się jednak do działalności zawodowej. Miał szerokie zainteresowania – turystyka, przede wszystkim górska, kolekcjonerstwo wyrobów sztuki ludowej, działalność literacka. Profesor Iwo Pollo był autorem kilku tomików wierszy głównie o tematyce górskiej. Wieloletnia znajomość i przyjaźń z poetą Tadeuszem Bocheńskim potwierdzona została wydaniem tomiku Jego wierszy „ Garść liryków tatrzańskich” dedykowanych „Panu Iwonowi Pollo, na pamiątkę rozmów o człowieku i poezji”, które Profesor udostępnił do druku , a tomik opatrzył posłowiem. Interesowała i fascynowała Profesora Pollo filozofia i kultura Japonii . Znajdujemy tego odbicie w krótkich formach poetyckich popularnych w Japonii, jak tamka i haiku, przeniesionych piórem Profesora od stóp Fuji pod Giewont. Oto dwa z wierszy: Tanka Zwyczajnie Górska Ścieżyną, którą zmierzyłem krok po kroku idę ku górom o każdej porze roku tam być w dzień i o zmroku Tanka Podhalańska Wysokie, strome ludzie, ziemia i domy myśl się wypiętrza Opada w rzek przełomy i wraca stamtąd większa 13 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Jego zainteresowanie górami uzupełniała wieloletnia przynależność do Towarzystwa Tatrzańskiego a następnie do Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego i aktywna działalność w tych organizacjach. W 1983 r. zostaje członkiem Ogniska Związku Podhalan im. Tadeusza Staicha w Lublinie. Wygłasza prelekcje na posiadach w „ Śwarnej „ w Zakopanem oraz podczas posiadów i sesji popularno –naukowych Ogniska Związku Podhalan w Lublinie. Jest współorganizatorem wystaw towarzyszących sesjom i pisze do nich informatory. Działa w Radzie Naukowej Zarządu Głównego Związku Podhalan. Fascynacja kulturą i ludźmi Podhala znajduje potwierdzenie w poezji zawartej w tomiku „ Ku Tatrom, Podhalu i góralszczyźnie” dedykowanym Tadeuszowi Staichowi, Patronowi Ogniska w Lublinie. Za działalność w Związku Podhalan wyróżniony został Dyplomem „Zasłużony dla Związku Podhalan”. Niestety postępująca choroba nie pozwoliła mu w ostatnim czasie na aktywność. Profesor Iwo Pollo odszedł w czerwcu 2005 roku. Pozostawił żonę, córkę, syna, uczniów, przyjaciół pogrążonych w smutku. Uroczystości żałobne rozpoczęło pożegnanie w auli Politechniki Lubelskiej z udziałem władz uczelni, przedstawicieli świata nauki, studentów , chóru akademickiego. Pogrzeb odbył się 13 czerwca 2005 r. na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie, prowadził go arcybiskup Bolesław Pylak. Minął się profesor, naukowiec, artysta, turysta, poeta który w wierszu pisał: Frasobliwy z zamku na Czorsztynie Nie na głazie Golgoty nie czaszce Adama oparłeś swoje stopy Rzeźbo mała, drewniana Pójdziemy dalej razem bądź moim opiekunem i racz mi puścić płazem że ja to Twój frasunek Był Profesor Iwo Pollo, jak o Nim napisano„ Romantycznym chemikiem”, a na co dzień skromnym i dobrym człowiekiem, którego nie tylko Rodzinie, ale także nam Podhalanom z Lublina będzie brakować. Ej, byli chłopcy byli, ale sie mineli, i my się miniemy po malućkiej chwili... Monika Waksmundzka-Hajnos Prezes Ogniska ZP im. Tadeusza Staicha w Lublinie 14 MAREK JANUSZ WYSZKOWSKI Dnia 18 czerwca 2005 r. zmarł w Lublinie Marek Janusz Wyszkowski, inż. architekt, krajoznawca i turysta, znawca historii i zabytków Lublina, dziennikarz – dokumentalista, człowiek zauroczony Tatrami i Podhalem, członek Honorowy Związku Podhalan. Urodził się 24 marca 1930 r. w Lublinie i z krótką przerwą na studia w Gdańsku mieszkał tu przez całe życie. Matka Maria z Gutowskich była nauczycielką, ojciec Władysław, przed wojną znany i zasłużony działacz harcerski pracował jako radca w Kuratorium Okręgu Szkolnego w Lublinie. Marek w rodzinnym mieście ukończył szkołę powszechną i Państwową Szkołę Budownictwa. Studiował na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Po studiach rozpoczął pracę zawodową, piastując w latach 1952 – 1967 kierownicze stanowiska w lubelskich przedsiębiorstwach. W 1967 r. został etatowym pracownikiem Zarządu Okręgu Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego w Lublinie, jako wiceprezes urzędujący, a od 1975 r, jako sekretarz Zarządu Wojewódzkiego PTTK. Powrócił na krótko do pracy w budownictwie, w Muzeum Wsi Lubelskiej. Karierę zawodową zakończył w 1992r. jako pracownik PTTK i przeszedł na emeryturę. Pracował i działał społecznie do ostatnich dni, nawet choroba, na którą cierpiał w ostatnich latach nie przeszkodziła w realizowaniu pasji i zainteresowań, którymi wypełnione było jego pracowite życie. Dostosowywał je do swoich możliwości fizycznych, duch bowiem pozostawał niezmiennie ochoczy do działania. Jego znajomość Lublina i regionu znalazła szybko uznanie w lubelskich mediach. Przez wiele lat opowiadał o historii i zabytkach Lubelszczyzny w Radio Lublin, następnie w Telewizji Lublin. Pokazywał historyczne miejsca, mówił o postaciach związanych z miastem, prowadził wywiady z ciekawymi ludźmi. W pamięci Lublinian zapisały się programy TV Lublin: „Album Lubelski”, „Ulicami Lublina”, „Dziedzictwo” i inne. Ukazywał się jako „Duch” w programach z cyklu „Bractwo przygody i zabawy”. Działalność popularyzatorską uzupełniała publicystyka krajoznawcza, na którą składają się liczne artykuły w prasie lubelskiej i krajowej, monografie, przewodniki i foldery, słowa wstępne do albumów. Prace redakcyjne nad „Przewodnikiem po Lubelszczyźnie”, którego był współautorem ukończyła już Jego żona Hanna. Od początku lat sześćdziesiątych był przewodnikiem turystycznym, najpierw miejskim, a następnie po regionie Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. lubelskim. Szkolił nowe kadry przewodników i brał udział w pracach komisji egzaminacyjnych. Znany był ze swej pasji kolekcjonerskiej; zgromadził wraz z żoną imponujący zbiór literatury krajoznawczej zawierający wiele unikalnych pozycji poświeconych górom. Bogaty zbiór znaczków turystycznych i plakietek, spinek góralskich, akcesoriów górskich i żeglarskich często prezentował na okolicznościowych wystawach. Działał na rzecz rozwoju kolekcjonerstwa w PTTK. Przez wiele lat działał w Komitecie Ochrony Zabytków Cmentarnych Lublina, kierował też pracami Komitetu Budowy Symbolicznej Mogiły Katyńskiej, na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Zajmował się nazewnictwem lubelskich ulic. Kilkadziesiąt lat pozostawał wierny górom. Pierwszy kontakt z Tatrami po drugiej wojnie światowej nastąpił w końcu lat czterdziestych, podczas obozu harcerskiego w Dolinie Bystrej. Od tego czasu corocznie bywał w górach, poznawał poszczególne pasma górskie w Polsce. Zdobywał kolejne stopnie GOT i uzyskał uprawnienia Przodownika Turystyki Górskiej na wszystkie grupy górskie poza Sudetami. Wraz z żoną wyjeżdzał w góry Europy – Alpy, Rodopy, Piryn i na Kaukaz. Utworzył w Lublinie Klub Górski „ Koliba” działający przy Oddziale Miejskim PTTK. Organizował wyjazdy w góry i prowadził po nich lubelskich „ górali”. W latach siedemdziesiątych zetknął się ze Związkiem Podhalan , został jego członkiem w 1975 r. W 1981 r. z inspiracji Tadeusza Staicha i z Jego pomocą doprowadził wraz z grupą Lublinian do powołania w Lublinie Ogniska Związku Podhalan. W latach 1981 – 1989 pełnił funkcję wiceprezesa, a w kresie 1989 – 1992 prezesa Ogniska. Podczas Jego kadencji prowadzone były systematycznie posiady, podczas których wygłaszał prelekcje. Organizował wystawy przybliżające Lublinianom sztukę twórców z Podhala i opracowywał katalogi wystaw. Położył duże zasługi w popularyzowaniu i propagowaniu gór, zwłaszcza Tatr i Podhala, wykorzystując do tego lubelskie media. Wiele pisał o górach i ich znaczeniu społeczno- kulturowym w „Wędrowcu Lubelskim”, „Regionie Lubelskim” i prasie regionalnej. Współpracował z redakcjami i zamieszczał teksty w „Halach i Dziedzinach”, „Tatrzańskim Orle” i „Wierchach”. Opracowywał do druku publikacje Ogniska Związku Podhalan, zamieszczając w nich własne teksty. W 1985 r. zorganizował wraz z żoną Hanną plener fotograficzny w Zakopanem, z którego fotogramy prezentowane były na wystawach w kilkunastu miastach Polski. Reprezentował Ognisko Związku Podhalan w pracach Wojewódzkiej Rady Towarzystw Regionalnych w Lublinie, Zjazdach i Sejmikach Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny oraz kontaktach i współpracy z Stowarzyszeniem Twórców Ludowych. Utrzymywał żywe kontakty z Podhalem i Związkiem Podhalan. Opi- niował projekt Statutu Związku Podhalan, opracował tematykę szkoleń dla oddziałów i ognisk, propozycje dokumentacji obowiązującej oddziały i ogniska, a także projekt powołania Komisji Historii i Tradycji ZP. Lubelskie mieszkanie Marka i Hanny Wyszkowskich przy ul. Krakowskie Przedmieście , a w ostatnich latach przy ul. Radziwiłłowskiej przez wiele lat było miejscem spotkań lubelskich Podhalan i gości z Krakowa, Poznania i Zakopanego. Drzwi nad którymi wisiała deska z napisem „Witojcie ku nom” były zawsze otwarte dla wszystkich Podhalan i ludzi gór. Za pracę zawodową i działalność społeczna Marek J. Wyszkowski otrzymał wiele odznaczeń i wyróżnień. Cenił bardzo „Dyplom Członka Honorowego Związku Podhalan”, nadany w 1999 r. 22 czerwca 2005r. żegnany przez rodzinę, przyjaciół, turystów i krajoznawców, lublinian zauroczonych jego opowieściami o rodzinnym mieście oraz lubelskich Podhalan , po mszy świętej żałobnej w kościele p.w. św. Agnieszki , spoczął w rodzinnym grobie na cmentarzu na Kalinowszczyżnie w Lublinie. Jego dusza czysta w asyście świętych pańskich podążyła do niebiańskiego szałasu. Minął się Marek Janusz Wyszkowski, Lublinianin, który przez całe dorosłe życie nad dachami rodzinnego miasta widział góry, po których chodził, a gdy już za bardzo „ urosły” nosił je w swojej wyobraźni i sercu. Swoją wiedzą i radością przeżywania tego co ukochał dzielił się ze wszystkimi dookoła. Taki był, taki pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci. Wiesław Wiącek 15 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Wspomnienie o Stanisławie Kuklasińskim i Zygmuncie Maćkowiaku z poznańskiego Ogniska ZP Po osiemnastu latach prężnie działającego poznańskiego Ogniska Związku Podhalan pozostała wielka pustka. Z ½ maja 2003r. zmarł Stanisław Kuklasiński założyciel i wieloletni prezes, tętniącej życiem grupy osób kochających góry, i im wielce oddanych. Stanisław Kuklasiński urodził się 11 stycznia 1932r. w Poznaniu w rodzinie inteligenckiej. Naukę w zakresie szkoły podstawowej pobierał w okresie 2 wojny światowej w tajnym nauczaniu. W roku 1945 rozpoczął naukę w Gimnazjum św. Marii Magdaleny. W 1951r.uzyskał świadectwo dojrzałości i w tym też roku podjął studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w rodzinnym mieście, które ukończył w 1955 r. W roku 1956 zawarł związek małżeński z Barbarą Grabowską. Doczekali się dwoje dzieci, Tomasza – geografa i Monikę – architekta wnętrz. Przebieg pracy zawodowej przedstawiał się następująco: Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych w Poznaniu ( okres dwóch lat, skierowany z nakazu pracy). Od 1957-1965 r. pracował w Centralnym Laboratorium Akumulatorów i Ogniw w Poznaniu. Następnie podjął pracę w Wielkopolskich Okręgowych Zakładach Gazownictwa, a w 1969 r. przeniósł się do Okręgowego Inspektoratu Gospodarki Paliwowo-Energetycznej, gdzie na stanowisku głównego specjalisty d/s. gazowych pracował aż do przejścia na emeryturę (1998 r.). Ale ten nowy okres nie zakończył się szybkim zerwaniem z pracą zawodową, bowiem jako uznanego eksperta zatrudniano na fachowych kursach, szkoleniach, egzaminach, wykładach. Poza bardzo ważną dla niego pracą zawodową, w wolnych chwilach przez dziesiątki lat zwiedzał, penetrował i przemierzał wiele szlaków górskich. Swoje przygody z ukochanymi przez siebie drogami rozpoczął w 1953r. od wędrówek po Beskidach i Tatrach. Tym drugim poświecił najwięcej czasu i zainteresowania. Jeździł w Tatry Słowackie. Był turystą rozważnym, oddającym cześć wielkości gór i ich naturze. Wędrówki rozpoczynał od tras i ścieżek najłatwiejszych. Stopniowo, w miarę upływu lat, zdobywał drogi trudniejsze, aż do kursu wspinaczkowego ukończonego w 1972. Członkiem Klubu Wysokogórskiego w Poznaniu został w tymże samym roku .Poznał wielu wybitnych ludzi gór, z którymi pozostawał w przyjaźni. Przewędrował Beskidy Zachodnie, Beskidy Wschodnie, znał Sudety i z tychże tras w roku 1973 zdał egzamin na przewodnika turystyki górskiej. W latach następnych poszerzał dodatkowo uprawnienia przewodnickie na Tatry Słowackie, Beskidy Zachodnie, Beskidy Wschodnie, Góry Świętokrzyskie. W 1995r. został mianowany honorowym przewodnikiem turystyki górskiej. Poznał: góry Kaukazu Zachodniego, Pirin, Retezat i Fogarasze, Himalaje Zachodnie, Dolomity, Pireneje, góry Korsyki, Alpy Francuskie. Przy Zakładach Gazownictwa w Poznaniu w roku 1967 założył Koło PTTK nr 265 i był jego prezesem do 1970 r. Od 1973 r. nieprzerwanie aż do śmierci, pełnił funkcję prezesa Koła 317 przy Klubie Górskim ,,Grań”. W roku 1984 w uznaniu za pracę społeczną, otrzymał godność honorowego Członka 16 Klubu. W latach 1977-1981 był sekretarzem Wojewódzkiej Komisji Turystyki Górskiej przy Zarządzie Wojewódzkim PTTK w Poznaniu, a następnie wiceprzewodniczącym. W latach 1982-1990 i 1993-1997 był członkiem Komisji Turystyki Górskiej PTTK Zarządu Głównego. Od 1990r.- Członek Klubu Przewodników Turystyki Górskiej PTTK im. Kazimierza Kantaka, a od czerwca 2001r.przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Klubu Przewodników tejże organizacji. Za działalność społeczną w turystyce, był wyróżniony odznaczeniami organizacyjnymi: Honorowa Odznaka Poznańskiego Oddziału PTTK (1977), Srebrną Honorową Odznaką PTTK (1984), Medalem KTG ZG PTTK ,,Za zasługi dla rozwoju turystyki górskiej ‘’(1993), Medale KTG ZG PTTK w 125- lecie TT-PTT-PTTK ( 1998), w 19983r. odznaczony był Srebrnym Krzyżem Zasługi. Z tematyki górskiej zgromadził wspaniały zbiór bibliograficzny, włącznie z najważniejszymi pozycjami należącymi do najcenniejszej literatury w tym temacie. Spotkanie w Międzychodzie, 21.03.2002 r. Trzeci od prawej Stanisław Kuklasiński, trzeci od lewej Zygmunt Maćkowiak Czas spędzony na szlakach górskich i literatura przez niego zgromadzona, sprawiły, że rozmowa ze Staszkiem stawała się ogromną przyjemnością i nauką dla osób rozpoczynających piękne przygody z górami. Szczególną fascynacją Staszka był Spisz i Orawa. Przez wiele godzin opowiadał o kulturze tych regionów, ich pięknie i cmentarzach, które lubił odwiedzać i fotografować.Stanowiły one bowiem - jak mawiał - o historii życia mieszkańców danych miast i wsi. Z zauroczenia kulturą Tatr i Podtatrza, zrodził się pomysł utworzenia w Poznaniu Ogniska Związku Podhalan, którego Stanisław był inicjatorem. W dniu 3 kwietnia 1985 r. nastąpiła inauguracja Ogniska, statutowo przynależącego do Oddziału Tatrzańskiego w Zakopanem. Od tej daty pełnił funkcję prezesa poznańskiego Ogniska, liczącego 13 a później 21 osób. W okresie swej działalności, Ognisko zorganizowało: wystawę fotograficzną ,,PODHALEM URZECZENI’’ (prace poplenerowe Ogniska Związku Podhalan w Lublinie) wystawę ceramiki twórcy z Nowego Targu Jana Reczkowskiego(Muzeum Etnograficzne w Poznaniu i Muzeum Regionalne w Śremie ), wystawę Malarstwo Zdzisława Walczaka ,,Ginące Szałasy’’ Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Muzeum Etnograficzne w Poznaniu, wystawę ceramiki podhalańskiej autorstwa Zofii Czubernatowej z Nowego Targu, wystawę malarstwa i gobelin Bożeny Gąsienicy Byrcyn (Muzeum Etnograficzne w Poznaniu).Utrzymywano stały kontakt z dyrektorem Muzeum Etnograficznego - Zbigniewem Torońskim, który udzielał pomieszczeń na wystawy, prelekcje oraz stałe, cykliczne imprezy okolicznościowe w gronie zamkniętym, z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Z inicjatywy Ogniska odbyły się prelekcje o tematyce związanej z regionem podhalańskim, wygłoszone przez zaproszonych gości: Franciszka Bachledę-Księdzularza, Tadeusza Staicha, Włodzimierza Wnuka, Macieja Pinkwarta, Stanisława Gąsienicę-Byrcyna (poezja własna), Wojciecha Gąsienicę-Byrcyna, prof. Sokołowskiego (geoternia), Pawła Skawińskiego, Walentego Obrochtę, Marię Łaś, ks. W. Pilarczyka, Stanisławę Czech-Walczakową, Ewę Frąckiewicz (poezja podhalańska) , Genowefę Rożynek z Międzychodu (działalność dra Andrzeja Chramca). Przedstawiciel Ogniska prof. R.W. Schramm działał w Radzie Naukowej przy Zarządzie Głównym Związku Podhalan. Encyklopedyczna nota biograficzna Stanisława Kuklasińskiego znajduje się w wydawnictwie Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK, które wydano z okazji 50-lecia Towarzystwa, a obszerniejszy życiorys zamieszczono w biuletynie Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów ,,Znad Warty’’. Publikacje Zarządu i członków Ogniska: prof. Ryszarda, Wiktora Schramma, Stanisława Kuklasińskiego, Aleksandry Nowaczyk wydrukowano w ,,Wierchach’’, ,,Podhalance’’, ,,Halach i Dziedzinach’’. Bibliografia górskich publikacji Stanisława Kuklasińskiego: 1. Działalność organizacyjno-programowa sprawozdanie z działalności Klubu Górskiego ,,Grań’’ PTTK na zebranie sprawozdawcze w dniu 5 stycznia 198or. Poznań 1979 str.29-31. 2 .Klub Górski ,,Grań’’ z Poznania ,,Wierchy’’ 51:1982(wyd.1984) s.278-279. 3. (Dwunasty) XII Zlot Przewodników Turystyki Górskiej Ziemi Wielkopolskiej, ,,Wierchy’’53:1984 (wyd.1988),s.274. 4. Poznańskie Ognisko Związku Podhalan ,,Podhalanka’’ 4:1985, nr 2 (12), s.54. 5. Jerzy Leon Młodziński. 2 II 1909-7 V 1985 ,,Podhalanka’’ 5:1986, nr 1 (13), s. 55-56. 6. Wojciech Wróż, ,,Wierchy’’56: 1987 (wyd.1992), s. 226-229. 7. ,,Brama Kantaka’’ w Tatrach- co to takiego? 8. ,,Białe niebezpieczeństwo’’, ,,Jednodniówka Klubu Górskiego <Grań> na 25-lecie, Poznań 1995, s. 72-74. 9. ,,Tędy nie puści’’- wspomnienie himalajskie,(w:) XXX lat minęło, Poznań (2000), s.43-46. 10. Krystyna Tokarzówna, ,,Wierchy’’ 66: 2000 (wyd.2001), s. 251-252. Staszka Kuklasińskiego poznałam w dniu 15.04.1993r. w MuzeumEtnograficznym w Poznaniu. Wcześniej, telefonicznie zaprosił mnie do odczytu zdobytych przeze mnie cennych infirmacji, bardzo słabo znanego życia i działalności dr Andrzeja Chramca na terenie Zakopanego i Podhala, a także z terenu Wielkopolski. Zrewanżowałam się zaproszeniem na wyjazd do Zakopanego, celem złożenia na grobie Andrzeja Chramca pamiątkowej tablicy, poświęconej ofiarnej pracy zawodowej i społecznej na terenie powiatów wrzesińskiego i międzychodzkiego. Uroczystość odbyła się 28 maja 1994r. z udziałem gości w mszy św. w Starym Kościółku przy ulicy Kościeliskiej w Zakopanem. Następnie na Pęksowym Brzyzku na grobowcu Chramców złożono poświęconą tablicę. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele poznańskiego Ogniska w składzie: Aleksandra Nowaczyk , Zygmunt Maćkowiak i Stanisław Kuklasiński. Przy aprobacie Staszka, w Międzychodzie utworzyłam Ognisko Związku Podhalan, tórego inauguracja odbyła się 22 i 23 pażdziernika 1994r. W tej uroczystości nie mogło zabraknąć przedstawicieli istniejącego już w Wielkopolsce ogniska poznańskiego. Na zaproszenie przyjechali do nas prof. Ryszard Wiktor Schramm, Staszek z żoną Barbarą i Zygmunt Maćkowiak. Współpraca między naszymi ogniskami przez cały okres układała się wzorowo. Spotykaliśmy się na gruncie pracy społecznej, ale też nie zabrakło spotkań prywatnych.Tak przedstawiciele Międzychodu jak i członkowie Ogniska Poznań, spotykali się, by wymieniać poglądy o trudnej ale koniecznej pracy społecznej. Poznaniacy uczestniczyli w naszych spotkaniach z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Prof. R.W. Schramm, Zygmunt Maćkowiak i Stanisław, na naszych spotkaniach oraz w Klubie Seniora ,,Złoty Wiek’’ opowiadali o Tatrach, Spiszu, Orawie, Alpach, Himalajach, o swoich radościach z przeżytych wypraw. Uczestniczyli w uroczystości nadania naszemu Ognisku im.dra Andrzeja Chramca. W krótkim okresie (około 3 miesięcy) straciliśmy dwóch Przyjaciół – najpierw (maj 2003) Stanisława Kuklasińskiego, który odszedł niespodziewanie szybko, a już w lipcu tegoż roku powiadomiono mnie, że w Tatrach Słowackich tragicznie zginął Zygmunt Maćkowiak. Minęły ponad dwa lata od Ich śmierci. Coraz bardziej odczuwamy brak Staszka, przyjaznego, uczynnego, zawsze uśmiechniętego. Jego krótka choroba spowodowała, że nie zdążyłam podziękować Mu za współpracę i pomoc w stawianiu pierwszych kroków w pracy naszego Ogniska. Składając kwiaty na Jego grobie zmówiłam modlitwę i podziękowanie , które słyszał już tylko z Wysokości . Wierzę w to, że obaj spotkali Tam wielu znajomych, którym Bóg wyznaczył dalszą pracę wyszukiwania nowych szlaków w Błękicie Niebiańskiej Wysokości. O czym rozmawiają w wolnych chwilach? Myślę, że tematem przewodnim są Ich ukochane góry. Pismem z dnia 13.XI.2003r. skierowanym do Związku Podhalan Oddział Zakopane, poinformowano o zaprzestaniu działalności Ogniska w Poznaniu. Pismo podpisali członkowie zarządu prof. R.W. Schramm, Alesandra Nowaczyk-sekretarz, Konstańczak- skarbnik. Genowefa Rożynek, Międzychód Źródło: 1/ Materiały do biografii ludzi gór <WIERCHY> aut. WIESŁAW A. Wójcik 2/ Informacje Barbary Kuklasińskiej 3/ Archiwum ZP Ogniska Poznań 4/ Archiwum ZP Ogniska Międzychód. 17 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Trzydzieści rokóf Oddzia³u Pioniñskiego Zwi¹zku Podhalan w Scownicy „... Pieniny, one ksom miłości... To trzeba je miłować jak swe młode roki ... Niek świeci słonko, a noc nie wraca Miłość do Pienin to wielka praca.” (Michał Słowik Dzwon) Trzydzieści rokóf Oddziału Pionińskiego Związku Podhalan w Scownicy wpisało się w 100 letnio historio Podhalańskiego Ruchu Regionalnego i jes coscio 85 letnie histori Związku Podhalan w Polsce. Górale w Scownicy byli od pocątku historii. –Scownicko parafia powstała w 1350 roku. W trudzie i mozole uprawiali skalisto ziemio, ftoro barz umiłówali, Boga czcili a honor był if wielkie klejnoto, ftory przekazywali swojo dziecio. Górole pionińscy nigdy nie zabocyli gwary ojcóf, w łodzioniu chodzili, a śpiew i toniec towarzysył if codzienno zyciu. Łod XIX wieku były w Scownicy muzyki-kapele, zespoły i teatry góralskie, ftore folklor pioniński niesły w świat. Jubileusz XXX lecia oddziału pionińskiego świątówalimy kilka dni. 09.10.2004 r. flisacy pionińscy zaprosili członkow nasego oddziału na Spływ Donajco. Przy śpiywie wielki radości przezyli my „posiady na wodzie”. 16.10.2004 r. pytali my wsyckif cłonkof z rodzinami, parafian Scownicy i kuracjuszy na Papieski Rózaniec po góralsku. W kościele przy pociorkaf cłonkowie Związku Podhalan zadumali się nad słowomi Łojca Świątego Jana Pawła II Honorowego Cłonka Związku Podhalan „Gdzie jesteś źródło?!” z „Tryptyku Rzymskiego”. Dziąkówali my bogu za wsyćko co ma źródło w Boskie Miłości. „ I nase rodziny są dzionki ty miłości i nase dziedziny ci nom dajo chlyb powsedni i nasa wspólnoto parofiolno i mało wspólnoto Związku Podhalan ma źródło w Boskie Miłości. Wspólnota Związku Podhalan związała się po to, żeby uczcić Boga stwórco i uhonorówać ludzi, ftorzy ciocko roboto w ty skalny, ale jakze piekny ziomi nieso radość i nadziejo. My wiomy, ze całe nase bogactwo to honor, godno robota, wychowonie dzieci w wierze ojcof nasyf i pielęgnówanie tradycji” 17.10.2004 r. o godz. 12 była jubileusowo Msza Św. Kościoł Św Wojciecha w Szczawnicy był pełny. Bog zapłać naso przyjacioło z Oddziałow Związku Podhalan, 18 Delegacja oddziału ZP Szczawnica na odpuście w Sanktuarium w Czarnym Potoku, 14.09.2003 r. ftorzy przyjechali ze sfojomi sztandaromi m.in. z N. Targu, Krościenka, Ochotnicy, Limanowej, Milówki, Dębna, Krakowa, Kruszkowiec, dostojno gościo: Staroście Nowotarskiomu, Burmistrzowi i przewodniczącomu rady miasta i radno miasta Scownica, dyrektoro i prezeso zaprzyjaźnionyf instytucji i organizacji. Wielkio zaszczyto dlo nasego miasta i oddziału była obecność na uroczystości przewodniczącego Sejmiku Województwa Małopolskiego pana Piotra Boronia. Przyjechoł z Krakowa łodziony w kontusz przez co uhonorówał nase góralskie łodzienie jako ważny element kultury narodowej. Bóg mu zapłać. Na pocątku Mszy Św. prezes Marek Ciesielka przybacył wiersz Michała Słowika „Dzwona” założyciela oddziału pienińskiego „Serce moje serce rozmilone wielce w carownyw Pieninach” i przywitoł wsyćkif. Msze Św. odprawili ks. Józef Słowik-kapelan oddziału, ks. Franciszek Bondek-proboszcz Scawnicy i ks. Władysdysław Zązel-kapelan Związku Podhalan, ftory w homili piekno gwaro głosił nam i naso gościo m.in. ze „miłość do goralszczyzny to honor i obowiązek.” Po Mszy Św. dorożkami pojechali my przez calo Scawnico az do karcmy Pionińskie „U Marioli”. Tom były jubileusowe posiady. Przygrywały kapele chodokóf Roberta Majerczaka-„Ciyra” (v-ce prezesa oddziału) „Białopotoconie” i Staska Gąsienicy. Po powitaniu gości przez prezesa Marka Ciesielkę, o historii Oddziału Pienińskiego opowiedziała v-ce prezes oddziału Stanisława Wiercioch, ftora była prezesem oddziału od 1992 do 2002r. Mówiła, ze oddział mo znaczący dorobek materialny, ale najważniejsi so w nio ludzie, i to co robio no co dzioń dla dobra pionińskie krainy. Nie sposob wymienić wsyćkif imprez i uroczystości, ftore organizuje oddział. „miło mi zaznaczyć”- powiedziała Stanisława Wiercioch-„ze obecny prezes wypełniając kalondorz stalyf imprez do tego casu robionyf Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Zakończenie sezonu, pierwszy od lewej: kapelan oddziału ks. Józef Słowik, pierwszy z prawej: prezes oddziału Marek Ciesielka, Szczawnica 12.10.2003 r. przez oddział, wprowadził nowe, ftore już przyjoły sie w nasy społeczności. So to uroczystości Krzyza na Bryjarce, majówki przy kaplickaf Scownickif, wigilio dlo samotnyf członkof ZP, Góralski Festyn Rodzinny oraz kilkukrotne w ciągu roku zawody sportowe i festyny”. Z wielko radościo przyjmówalimy gratulacje, podarki oraz dowody sympatii od gości dla nasego oddziału. Prezes Zarządu Głownego ZP Jan Hamerski uhonorówali zasłużonych członkóf oddziału dyplomami o treści: „ Wasza twórcza obecność jest znaczącą cząstką hiostori 30 lat pieninskiego oddziału ZP w Szczawnicy. Za umiłowanie i poświąconie sie bezinteresowny przez wiele rokof w robocie dla pionińskie krainy. Bóg zapłać.” Dyplomy dostali: Józef Gabryś, Henryk Zachwieja, Stanisław Hendel, Maria-Wiesława i Józef Zachwieja „Cepusek”, Janina i Tadeusz Zachwieje „Buliś”, Stanisław i Zofia Majerczak „Lejawowski”, Stanisław i Jani- na Zachwieja, Maciej Zachwieja „Pypla”, Stanisława i Władysław Wiercioch, Helena i Władysław Ciesielka, Zofia Drążkiewicz, Elżbieta Wiercioch, Jan i Maria Hamerski, Anna i Marian Dziedzina „Wiwer”, Janina Grawicz, Anna Hamerska „Kościelna” Halina i Robert Majerczak„Ciyr”, ks. Kapelan Józef Słowik. Dyplom podziękowania za współpracę otrzymały: Szkoła Podstawowa nr 1 w Szczawnicy, Gimnazjum w Szczawnicy, ks. Franciszek Bondek-proboszcz Szczawnicy, MOK w Szczawnicy, Muzeum Pienińskie, Rada Miasta i Burmistrz Miasta Szczawnica, Stowarzyszenie Flisaków Pienińskiech, Wspólnota Leśno Gruntowa w Szczawnicy, Zakład produkcyjny wody mineralnej Kinga w Kroscienku. Świątówali my przy bogato zastawionyf stołaf na ftoryf nie brakło pieconego przez Bulisiow barona i łogromnego torta od Magdy Jacak. Radości, godkom, śpiwom, tońcówaniu przy góralskiej muzyce nie było końca. Umiloł nom czas przybyły gościnnie kabaret „Truteń”. „Wszyscy mogomy się ciesyć z jubileuszu XXX lecia oddziału – mówił prezes Ciesielka - i dziękówać Bogu za wytrwałość w przekazywoniu tyf wartości jakie w nos wpoili nasi łojcowie i dziadowie. Dlatego tys za to ofiarno, bezinteresowno, społecno roboto naso cłonko z całego serca dziokuje i zyco na nastąpne jubileuse takiego, albo jesce wiąksego zapału w nasy robocie. Niek Matka Boska prowadzi nas dobromi, prostymi drogami dla chwały nase dziedziny, nasyf rodzin ale przede wszystkio dla chwały Bozy.” Uroczystości XXX lecia Oddziału Pionińskiego w Scownicy skońcyły się. Pozostała codzienno roboto-przygotówonie kolejnyf uroczystości, posiadóf, na ftore z serca pytomy. Janina Grawicz, sekretarz Oddziału Szczawnica Walne Zgromadzenie Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu W niedzielę 24 kwietnia 2005r. odbyło się Walne Zgromadzenie Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu, na którym to zaszczycili zaproszeni goście Prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan - Jan Hamerski, ks. Kapelan Oddziału -Andrzej Michniak, ks. Proboszcz - Stefan Urban, Wójt Gminy Kościelisko - Bohdan Pitoń i Dyrektor GOKR - Maria Bętkowska. Na wstępie została odmówiona modlitwa za zmarłego Ojca Św. Jana Pawła II i zmarłych członków Oddziału. Prezes Oddziału Jan Bukowski, który piastował to stanowisko przez ostatnie dwie kadencje (7 lat) powitał wszystkich zgromadzonych i złożył sprawozdanie z działalności Oddziału i podziękował wszystkim zebranym za współpracę na rzecz kultury i tradycji podhalańskiej. Ustępującemu Zarządowi Zgromadzenie udzieliło absolutorium. Prezes Zarządu Głównego Jan Hamerski i goście złożyli podziękowanie Prezesowi i ustępującemu Zarządowi za Od lewej: prezes ZP Dzianisz Anna Bąk, prezes ZGZP Jan Hamerski, b. prezes ZP Dzianisz Jan Bukowski 2005 r. 19 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. dotychczasową pracę dla Związku oraz zagaił o historii działalności Związku Podhalan. Walne Zgromadzenie wybrało nowego Prezesa Oddziału i Zarządu. Prezesem została Anna Bąk, V-ce Prezesi: Jan Bukowski i Józef Długopolski. Ponadto w skład Zarządu weszli: skarbnik - Zofia Smoleń, sekretarz - Zofia Zarycka, członkowie: Czesława Klejka, Franciszek Pabin, Józef Słodyczka, Andrzej Bukowski. Do komisji rewizyjnej weszli: Maria Kołtaś, Antonina Szczechowicz, Zofia Bukowska. W skład Sądu Koleżeńskiego weszli: Józef Nędza, Zofia Staszel, Zofia Styrczula, Wojciech Łuszczek. Chorążymi zostali: Edward Staszel, Stanisław Zarycki a przybocznymi: Stanisław Bukowski, Łukasz Gałusza. Kapela Oddziału nadal pełni ks. Andrzej Michniak. Walne Zgromadzenie podjęło uchwały: podjęcie starań o rejestracje Oddziału w Sądzie Rejonowym Kraków oraz uchwałę upoważniającą prezesa Annę Bąk i V-ce prezesa Jana Bukowskiego oraz skarbnika Zofię Smoleń do reprezentowania Oddziału w sprawach urzędowych. Z góralskim pozdrowieniem Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu Majówka w Dzianiszu Związek Podhalan w Dzianiszu przy współudziale Gminnego Ośrodka Kultury Regionalnej w Kościelisku filia w Dzianiszu zorganizował w dniu 22 maja 2005 tradycyjną już VII „Majówkę Dzianiską”. Uroczystość rozpoczęła się przy kapliczce w Dzianiszu Górnym przy współudziale zespołu góralskiego „Mali Dzianiszanie”, muzyki góralskiej i mieszkańców wsi. Śpiewano psalmy Maryjne i pieśni majowe na góralską. Po zakończeniu majówki dzieci i mieszkańcy przejechali paradnie furmankami na boisko szkolne gdzie odbyła się część artystyczna w wykonaniu zespołu. Żywiołowe tańce i śpiewy uświetniły wiersze okolicznościowe z okazji Dnia Matki. Dzieci złożyły życzenia i kwiaty swoim mamom. Rozstrzygnięto dziecięcy konkurs plastyczny „Laurka dla mamy”. W majówce wzięły udział władze powiatowe i gminne oraz licznie mieszkańcy wsi. Majówkę zakończono ogniskiem i wspólną zabawą przy muzyce trwającą do późnych godzin wieczornych. red. 20 Wędrówka szlakiem Ojca Świętego Jana Pawła II w Dolinie Chochołowskiej W niedzielę 26 czerwca 2005 r. Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi, Związek Podhalan Oddział Witów i Parafia w Witowie zorganizowali wędrówkę z Modlitwą Różańcową Szlakiem Papieskim w Dolinie Chochołowskiej. W czerwcu 1983 roku Ojciec Święty Jan Paweł II wylądował śmigłowcem na Siwej Polanie, a następnie spędził dzień na wędrówce w Dolinie Chochołowskiej do schroniska i do Doliny Jarząbczej. Dlatego w roku 2005, kiedy Jana Pawła II zabrakło na Stolicy Piotrowej staliśmy się pielgrzymami i w modlitwie różańcowej podziękowaliśmy Bogu za lata obecności wśród nas Wielkiego Papieża. Wędrówkę rozpoczęliśmy od modlitwy prowadzonej przez ks. Proboszcza Krzysztofa Pilarza na Siwej Polanie, gdzie w 2003 roku Wspólnota Leśna 8 Uprawnionych Wsi ufundowała i wzniosła kamienny obelisk i Krzyż Papieski. Następnie razem z mieszkańcami Witowa, Kościelisk, Dzianisza i innych podhalańskich dziedzin, Senatorem Franciszkiem Bachledą-Księdzulorzem pod przewodnictwem Sióstr Córek Bożej Miłości z Witowa przemierzyliśmy drogę do Polany Chohołowskiej, a następnie do pamiątkowego kamienia w Dolinie Jarząbczej, gdzie Jan Paweł II dotarł w 1983 roku. Cały ten szlak przemierzyliśmy ze sztandarem, który nieśli Józef Szwab, Józef Zięba i Józef Zawadzki, a od Polany Chochołowskiej pomagały im Anna Krupa, Kazia Bzdyk i Anna Szwab. Często śpiewaliśmy razem z siostrami zakonnymi i zespołem „Mali Witowianie”. Nasze trudy ofiarowaliśmy w intencji Jana Pawła II, prosząc o rychłą beatyfikaję naszego Wielkiego Rodaka. Po zakończeniu wędrówki z Różańcem cała grupa przeszła na Polanę Chochołowską, gdzie razem z mieszkańcami całego Podhala, gośćmi z Polski i z zagranicy uczestniczyliśmy w koncelebrowanej przez księży Salezjan mszy świętej odpustowej ku czci Jana Chrziiela. A muzykanci z Witowa i Dzianisza oraz zespoły „Mali witowianie” i „Witowianie”, orkiestra dęta z Witowa i Oddział Związku Podhalan w Witowie pomogli w góralskiej oprawie uroczystości. Po mszy świętej na Polanie Chochołowskiej wystąpiły zespoły „Mali Witowianie” i „Witowianie” z tańcem i śpiewem góralskim. A pod wieczór wróciliśmy do naszych domów, obiecując sobie, że za rok znowu postaramy się ruszyć z pielgrzymką z Siwej Polany. Prezes Oddziału Związku Podhalan w Witowie Piotr Kopeć Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. 16 października 2005 r. odbył się w Białym Dunajcu dwunasty już „Festiwal Papieski” „Już po raz dwunasty spotykamy się w Białym Dunajcu na Festiwalu Papieskim, jednak po raz pierwszy bez Ojca Świętego. Wierzymy jednak, że Papież jest wśród nas i spogląda na nas z okna swego Pana” – tak przywitała gości i uczestników Festiwalu Józefa Kolbrecka – główny organizator tegoż Festiwalu a na co dzień Kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej w Białym Dunajcu. Tradycyjnie – w rocznicę wyboru Kardynała Karola Wojtyły na Papieża przybyła do nas duża liczba osób (dorosłych, młodzieży i dzieci) by podzielić się odczuciami: smutku, bólu, żałoby po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II. Każdy pamięta ten największy pogrzeb w dziejach ludzkości. W homilii pogrzebowej obecny Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział: „Możemy być pewni, że Papież jest dziś w domu Ojca Niebieskiego, widzi nas i nam błogosławi...”. Mając powyższe słowa na uwadze jako członek jury – wspomina Janina Bentkowska – wiceprezes Białodunajeckiego Oddziału Związku Podhalan - często spoglądałam na dekorację sceny, gdzie z maleńkiego okienka spoglądał na wszystkich uczestników festiwalu uśmiechnięty Ojciec Święty – Jan Paweł II i ze wzruszeniem przypominały mi się słowa Hani Malaciny z Poronina, która w jednym ze swoich wierszy pisze: „Ka siy podziały te ocy, nojjaśniejse ze syćkich? Ka ta bielućko głowicka? co nosiyła Zmortwiynio kozdego cłowieka w sobiy? Ka rynce ,co potrafiyły obłapić cały świat I pogłoskać kie smutek zagościył w sercu... Kaześciy siy podzioł – Ojce Świynty !...” Festiwalowe zmagania są z roku na rok na coraz wyższym poziomie. Wszyscy uczestnicy prezentują wysoki poziom artystyczny, dlatego jurorzy mieli nie lada problem z wyłonieniem zwycięzców, bo każdy uczestnik - góral w wierszu czy pieśni wyrażał to wszystko, co czuje jego „góralskie serce”. Czasem wiersz lub inscenizacja w swej prostocie wyrażały głębię przeżycia historii życia Ojca Świętego – Jana Pawła II. Wszyscy zgromadzeni na dwunastym „Festiwalu Papieskim” w Białym Dunajcu na pewno cieszyli się ze słów Ojca Świętego, kiedy w sposób szczególny zwracał się do górali w ten sposób : „Dziękuję Wam, jestem wzruszony”. Przytoczę słowa z przemówienia Ojca Świętego Jan Pawła II do zespołu Śwarni po prezentacji góralskich Jasełek 30.01.1984 r. w Sali Klementyńskiej w Watykanie: „Przynieśliście tu z sobą kawałek mojej Ojczyzny, w tym najbliższym tego słowa znaczeniu, bo chociaż moją Ojczyzną jest cała Polska i wszędzie gdzie jest Polska to wszystko jest polskie, to jednak z tą częścią Ojczyzny skąd wy pochodzicie byłem szczególnie blisko związany, bo tam się urodziłem, tam spędziłem prawie całe moje życie, tam zostałem powołany do kapłaństwa, do biskupstwa. Byłem Waszym biskupem. Góralskim biskupem, góralskim kardynałem a na końcu zostałem góralskim papieżem. Tegoście się nie spodziewali, ani ja. No więc Wam za to szczególnie dziękuję”. Festiwalowi Papieskiemu towarzyszą konkursy: plastyczny i literacki. Janina Bentkowska, Józefa Kolbrecka, Biały Dunajec 21 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Pierwsza Homilia OJCA ŚWIĘTEGO Jana Pawła II w języku polskim podczas Mszy św. w Kaplicy Sykstyńskie dnia 7-go stycznia 1979 roku UMIŁOWANI BRACIA I SIOSTRY W CHRYSTUSIE Z wielkim przejęciem sprawuję dzisiaj Najświętszą Ofiarę w moim ojczystym języku. Czynię to w Kaplicy Sykstyńskiej, w tym samym miejscu w którym dnia 16-tego października 1978 roku usłyszałem nowe wezwanie Chrystusa Pana i przyjąłem je kierując się posłuszeństwem wiary wobec mojego Odkupiciela oraz całkowitym zaufaniem wobec Bogurodzicy Matki Chrystusa i Kościoła. Dzisiaj po raz pierwszy na tym samym miejscu wypada mi sprawować Eucharystię w języku ojczystym, korzystając z zaproszenia Radia Watykańskiego, które odtąd w niedziele będzie transmitować Msze święte po polsku, dla tych wszystkich, którym trudno wziąć udział w niej udział w inny sposób. Wyrażam przeto wielką radość i dziękuję Bogu za to, że spełnia się to od dawna wyrażane życzenie tylu moich Rodaków w Polsce i na całym świecie. Wiadomo przecież, że w różnych krajach świata mowa naszych ojców nie przestaje być językiem modlitwy dla wielu ludzi. Raduję się z tego, że w dniu dzisiejszym, dzięki falom radiowym, mogę się z nimi wszystkimi łączyć w jedności Ofiary Eucharystycznej. Ufam, że będę mógł w analogiczny sposób spotykać się i jednoczyć z moimi Braćmi i Siostrami także w innych językach. Uważam to właśnie zjednoczenie w Eucharystii, w liturgii Słowa, w liturgii Ofiary złożonej z Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa za najbardziej istotne i podstawowe dla Następcy św. Piotra, tego Apostoła do którego Pan powiedział: „ Nawróciwszy się, utwierdzaj Braci swoich”. Kiedy dzisiaj sprawując Chrystusową Ofiarę, spotykam się z Wami moimi umiłowani Rodacy, przychodzą mi na pamięć te coroczne spotkania z jakimi, gdy jeszcze byłem Arcybiskupem Krakowskim, zaszczycali mnie przedstawiciele wszystkich parafii naszego Królewskiego Miasta. Odbywało się to zawsze w Uroczystość Trzech Króli w godzinach wieczornych podczas Mszy św. w Katedrze Wawelskiej. Wtedy też składaliśmy sobie wzajemnie życzenia u początku Nowego Roku. Dzisiaj pragnę ten zwyczaj i te życzenia powtórzyć w niezwykłych okolicznościach. Oto znajdują się w tej chwili w Kaplicy Sykstyńskiej przedstawiciele Archidiecezji krakowskiej i Polonii rzymskiej , którzy przybyli tutaj wczoraj, aby uczestniczyć w Konsekracji biskupiej mojego następcy na Stolicy Arcybiskupiej w Krakowie. Tak więc oni wszyscy, Wy wszyscy moi Bracia i Siostry, a wśród nich sam nowy Metropolita krakowski. Są Pielgrzymi adresatami tych życzeń, jakie wyprowadzam z samego serca Eucharystii. Ciesząc się z Waszej obecności, drodzy Bracia i Siostry, z umiłowanego przeze mnie Krakowa i z Archidiecezji, pozwólcie, że te moje życzenia rozszerzam dalej. Ogarniam więc nimi całą naszą drogą Ojczyznę wszystkich 22 Polaków, wszystkich którzy mnie w tej chwili słuchają, a także wszystkich którzy tego w tej chwili słyszeć nie mogą. Ogarniam wszystkie pokolenia; starych, chorych, cierpiących, ludzi w pełni sił, rodziców i wychowawców, a równocześnie całą naszą młodzież, dzieci, ludzi ciężkiej pracy fizycznej, ludzi nauki i kultury, wszystkie zawody bez wyjątku. Co roku w poszczególnych grupach spotykaliśmy się wciągu miesiąca przy Opłatku. W duchu czynię to samo i w stosunku do wszystkich. Ogarniam tym noworocznym wyciągnięciem rąk i rozszerzeniem serca cały Kościół w Polsce, wszystkie diecezje i parafie, Zgromadzenia Zakonne męskie i żeńskie, wszystkich kapłanów, wszystkich moich Braci w biskupstwie z umiłowanym naszym Prymasem na czele. Idę w duchu do wszystkich uczelni katolickich, do wszystkich seminariów duchownych, nowicjatów zakonnych, do wszystkich wspólnot młodzieżowych, skupionych na rekolekcjach w pracy nad ukształtowaniem nowego człowieka w Jezusie Chrystusie. Rok 1979, to rok Jubileuszu św. Stanisława, 900-lecie jego męczeńskiej śmierci. W obliczu jubileuszu tego Patrona Polaków, życzę, w pierwszych dniach jubileuszowego roku, przede wszystkim, tego duchowego zjednoczenia dla którego św. Stanisław, jego ofiara, a potem jego kanonizacja stały się źródłem i natchnieniem w stosunku do naszych praojców. Takiej samej duchowej jedności potrzeba i dzisiaj w naszej Ojczyźnie po tylu dziejowych próbach i doświadczeniach. Trzeba jedności ducha i siły ducha. I tego właśnie najgoręcej życzę. Pragnę, aby te życzenia przyjęli wszyscy. Życzę aby Ci, którzy sprawują władzę w Ojczyźnie mogli dobrze i skutecznie służyć wspólnemu dobru całego narodu. Naród, którego pokoju i wszelkiego dobra, jako jego Syn, z całego serca pragnę, zasługuje na poszanowanie w wielkiej rodzinie narodów świata. Naród ten doświadczył przez całe tysiąclecie wiernej i wytrwałej służby Kościoła. I dzisiaj również jej doświadcza. Mówi w dzisiejszej liturgii prorok Izajasz o przyszłym Mesjaszu, o Chrystusie. „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że duch mój na Nim spoczął. On przyniesie narodom Prawo. Nie złamie trzciny nadłamanej. Nie zgasi knotka o nikłym płomyku. Nie zniechęci się, ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi”. Życzę wszystkim, aby ten Chrystus, Jezus Chrystus był z nami w roku, który się rozpoczął jako 1979 po Jego urodzeniu. Rok Pański, Amen. Odnotował i zachował: Franciszek Łojas – Kośla, Poronin Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. W hołdzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II Po raz pierwszy w Gminie Czarny Dunajec, 16 października 2005r. uroczyście obchodzono V Dzień Papieski. W tym roku uroczystości odbyły się w Chochłowie i połączone zostały z poświęceniem Krzyża Papieskiego i obelisku upamiętniającego Ojca Świętego Jana Pawła II. Postawienie obelisku i Krzyża Papieskiego nastąpiło z inicjatywy Oddziału Związku Podhalan w Chochołowie, który zwrócił się do Zarządu Koła Nr 43 Chochołów w Chicago w USA z prośbą o pomoc finansową na ten cel. Odzew był natychmiastowy i fundatorami zostali Chochołowianie na stałe zamieszkali w Chicago w USA. Obelisk upamiętnia wydarzenie związane z pożegnaniem Ojca Świętego Jana Pawła II. Na apel Zarządu Głównego Związku Podhalan w 2002 i 2005 roku na Podhalu zapłonęły watry i ludzie spotykali się przy nich na modlitwie. Spotkania na pożegnanie Ojca Świętego Jana Pawła II odbyły się w Chochołowie: 19 sierpnia 2002 roku kiedy po ostatniej pielgrzymce do Ojczyzny, Ojciec Święty Jan Paweł II przed odlotem z lotniska w Krakowie przeleciał helikopterem nad Podhalem i Tatrami. 6 i 7 kwietnia 2005 roku po śmierci naszego umiłowanego Ojca Święto Jana Pawła II. Wymienione wyżej spotkania nie były wcześniej zapowiadane, a przybyło na nie wielu ludzi. Poświęcony krzyż został wykonany na wzór Krzyża Papieskiego i stanął pod cmentarzem w Chochołowie, w miejscu gdzie modląc się żegnaliśmy Ojca Święto Jana Pawła II na jego ostatnia drogę. Wykonawca krzyża jest Pan Janusz Gąsienica Makowski z Zakopanego, a tablicy pamiątkowej Pan Józef Kulawiak z Odrowąża. Program obchodów Dnia Papieskiego: Sobota – 15 października 2005 roku, godz. 17.00 Msza Święta w Kościele świętego Jacka w Chochołowie, a następnie młodzież z Chochołowa uczęszczająca do Szkoły Podstawowej w Chochołowie i Gimnazjum w czarnym Dunajcu, pod kierownictwem Siostry Malwiny i Polonistki Haliny Tylka. Niedziela- 16 października 2005 roku, godz. 11.00 Msza Święta w Kościele Świętego Jacka w Chochołowie, a następnie wyjście z procesją pod cmentarz i poświęcenie Krzyża Papieskiego i obelisku. Poświęcenia dokonał Ksiądz Proboszcz a zarazem Kapelan Oddziału Związku Podhalan w Chochołowie Ksiądz Władysław Kos. W niedzielę do Chochołowa przybyli: Przewodnicząca Rady Gminy w Czarnym Dunajcu Pani Beata Palenik, Radni Rady Gminy w Czarnym Dunajcu, Sołtysi, Dyrektorzy Szkół z terenu gminy oraz poczty sztandarowe Związku Podhalan, szkół i Ochotniczej Straży Pożarnej. Składamy podziękowanie fundatorom, Zarządowi Koła Nr 43 Chochołów w Chicago za zorganizowanie zbiórki funduszy oraz wszystkim którzy swoja pracą przyczynili się do powstania krzyża i obelisku. Dziękujemy również wszystkim którzy uczestniczyli w tak ważnej dla naszej miejscowości i parafii uroczystości. Wszystkim składam Bóg zapłać. Poświęcenia dokonał ksiądz proboszcz - kaplan oddziału ZP Stanisława Pilch, Chochołów w Chochołowie Władysław Kos, fot. Wacław Sajdak 23 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. MUZYKA, ŚPIEW, TANIEC I ZABAWA W CHOCHOŁOWIE Dwie imprezy folklorystyczne połączone z festynem odbyły się w sobotę i niedzielę 16 i 17 lipca 2005 roku w Chochołowie. W sobotę po raz czwarty zespoły z Gminy Czarny Dunajec spotkały się na przeglądzie zespołów. Przegląd nosi nazwę ,,Śpiywanie i granie pod chochołowskom strzechom”. W niedzielę natomiast odbyła się impreza powiatowa organizowana przez Starostwo Powiatowe w Nowym Targu i Urząd Gminy w Czarnym Dunajcu- VII Powiatowy Przegląd zespołów regionalnych i XXX Konkurs Muzyk Podhalańskich ,,Góralskie Nucicki”. Impreza ta już drugi raz odbywała się w Chochołowie. W konkursie wystąpiło 6 muzyk dorosłych, 7 muzyk młodzieżowych, i 4 dziecięce oraz 2 mistrzów i uczniów. W VII Powiatowym Przeglądzie Zespołów Regionalnych uczestniczyły cztery zespoły: ,,Frydmanianie”, ,,Mali Tylmanowianie”, ,,Mali Miętusianie” oraz ,,Pieniny” z Krościenka. Oceny kapel dokonało jury w składzie : Aleksandra Bogucka- etnomuzykolog, Benedykt Kafel- etnograf, Józef Pitoń- regionalista, choreograf. Gospodarze - Zespół „Siumni” z Chochołowa, fot. Wacław Sajdak W kategorii muzyk dorosłych cztery równorzędne I miejsca zdobyły kapele: -Jana Kubika z Krościenka nad Dunajcem, Zespołu ,,Śwarni” z Nowego Targu, Zespołu ,,Śwarni- Spiska” z Nowego Targu, Józefa Długopolskiego z Dzianisza. II miejsce : ,,Białopotocnianie” z Krościenka nad Dunajcem 24 Zespół „Pieniny” z Krościenka, fot. Wacław Sajdak III miejsce: muzyka ,,Harnasie” z tylmanowej W kategorii młodzieżowej trzy równorzędne I miejsca otrzymali: - Muzyka rodzinna Bukowskich z Zakopanego, Muzyka Kościeliscańsko- Olczańska, Muzyka ,,Tatry” z Ratułowa. II miejsce: ,,Śtuderni” z Ratułowa i Czerwiennego, Muzyka Młodzieżowa ze Szlembarku, Muzyka rodziny Miętusów z Miętustwa. III miejsce: ,,Młodzi Dzianiszanie” z Dzianisza. W kategorii dziecięcej na dwóch równorzędnych I miejscach znalazły się kapele: - ,,Nowotarżanki” z Nowego Targu i ,,Siuchaje” z Poronina. II miejsce: Muzyka ,,Siumni” z Chochołowa III miejsce: Muzyka ,, Mali Miętusianie” z Mietustwa W kategorii Mistrz i uczeń I miejsce: Paweł Czech z uczennicą Kasią Miętus II miejsce: nie przyznano III miejsce: Wiesław Majerczak z uczniem Danielem Delimatą. Gościnnie w czasie imprezy występowały –Zespół,, W Dolinie Soły” działający przy Oddziale Związku Podhalan w Oświęcimiu, kabaret ,,Truteń” ze Skawy i Zespół ,,Hajlandery” z Czarnego Dunajca. Impreza zakończyła się zabawą taneczną. Dziękujemy za udział i zapraszamy do Chochołowa w roku przyszłym. Stanisława Pilch Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. XXXI Poroniańskie Lato XXXI Poroniańskie Lato było bardzo bogate w program. Organizatorzy musieli dołożyć wiele starań, aby zmieścić się w czterech dniach. Oprócz stałych punktów programu było wiele innych atrakcji. Tegoroczna impreza rozpoczęła się 21 lipca Uroczystą Sesją Rady Gminy Poronin z okazji 10 – lecia Samorządu w Poroninie. Na sesji po raz pierwszy zostały wręczone medale ,,Zasłużony dla Gminy Poronin” dla osób, których działalność rozsławia Poronin i przyczynia się do jego rozwoju. Po części oficjalnej otwarto wystawę fotograficzną ,,Poronianie z Ojcem Świętym”. Ekspozycja przedstawiała spotkania z ks. Karolem Wojtyłą jako biskupem, kardynałem i Ojcem Świętym, a kontakty Poronian były dość częste. Była również promocja książki Franciszka Łojasa – Kośli ,,Umiłowanie”. Zaś na Wańkówce otwarto wystawę twórców ludowych laureatów z Kazimierza Dolnego oraz odbyła się promocja książki ,,Wiersze z twórczości Jana Ogórka”. Termin ,,Poroniańskiego Lata” pokrywa się z odpustem (22 VII) w Poroninie, przeplatając uroczystość religijną z kulturalną. Odpust rozpoczął się od uroczystej Mszy św., której głównym celebransem był ks. Abp Stanisław Ryłko – były wikariusz w Poroninie, Honorowy Członek Oddziału Związku Podhalan w Poroninie, obecnie przebywający w Watykanie – koordynator Światowych Dni Młodzieży. Koncelebransami byli ks. Wł. Zązel – kapelan ZGZP oraz księża rodacy z Poronina. W tym dniu gościł również Metropolita Krakowski ks. Kardynał Franciszek Macharski. Następnie ulicami Poronina przejechał barwny korowód weselny, a na scenie rozpoczął się przegląd zespołów regionalnych. Gościliśmy zespoły górali żywieckich, sądeckich, ze Słowacji, z Rybnika i z Kaszub oraz wiele zespołów podhalańskich. W trakcie występów pasowaliśmy prymistów i honielników. W trzecim dniu po turnieju piłki nożnej rozegrano po raz pierwszy Igrzyska Sołeckie. Dla najlepszego sołectwa wójt gminy przeznaczył nagrodę 2000 zł. Po południu na scenie występowały zespoły regionalne oraz odbyła się licytacja nart Wojciecha Skupnia, a uzyskaną kwotę przeznaczono na budowę sali gimnastycznej przy miejscowym Zespole Szkół. Ostatni dzień ,,Poroniańskiego Lata” 24 lipca rozpoczęła Msza św. w oprawie góralskiej w intencji gminnej rodziny samorządowej, zaś po południu dalszy ciąg przeglądu zespołów regionalnych oraz konkurs na najpiękniejszy warkocz. Wieczorem wszyscy uczestnicy bawili się na festynie przy muzyce zespołu ,,Bumerang”. Aniela Bafia, Poronin XXXI Poroniańskie Lato trwało aż cztery dni. Liczną publiczność przyciągały występy i konkursy.Tradycja poroniańską jest wybieranie najpiękniejszego warkocza. Trudny orzech do zgryzienia miało jury pod przewodnictwem prezesów Jana Hamerskiego i Andrzeja Skupnia gdyż wystapiło kilkadziesiąt dziewcząt z przepięknymi warkoczami. Wśród nagrodzonych jest trójka dziewcząt za Spytkowic:Asia Łukaszka,Ania Rzeszótko i prezentująca swój warkocz na zdjeciu Kasia Karkoszka Aneta Basista, Spytkowice 25 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Góralska msza na Jasnej Górze Oddział Górali Orawskich z Jabłonki i Oddział Z. P. Spytkowice odbyły w dniu 2 lipca wspólną pielgrzymkę do Częstochowy. Góralska oprawa mszy świętej w wykonaniu „Chóru Przemienienia” z Jabłonki oraz Zespołu „Krzesani” ze Spytkowic stworzyła niezwykłą atmosferę. Mszę Świętą odprawił kapelan Orawskiego Oddziału ks. Paweł Kubani. W niezwykle wzruszającej homilii wskazywał na potrzebę zachowywania swojej gwary, kultury i tradycji. „Te piękne podhalańskie i orawskie stroje świadczą o Waszym umiłowaniu naszej ziemi, i to dobrze, że kultywujecie tradycję Waszych dziadów i ojców. To dobrze, że przywiązujecie wagę nie tylko do stroju, lecz również do wiary” - mówił. Oprawa mszy świętej; szczególnie czytania i modlitwy wiernych w gwarze góralskiej i orawskiej spotkały się z ogromnym zainteresowaniem pielgrzymów. Góralska msza przed cudownym obrazem odbiła się szerokim echem w całym kraju, gdyż właśnie w tym dniu odbywała się Ogólnopolska pielgrzymka nauczycieli do Częstochowy. Aneta Basisty Wędrówki na Kopieniec Już od kilku lat członkowie Oddziału Związku Podhalan w Poroninie i rodziny właścicieli hal spotykają się na Kopieńcu. Spotykają się we wrześniu, kiedy w Tatrach jest najpiękniej. Tego roku spotkali się tam: senator RP Franciszek Bachleda – Księdzularz, przewodnicy tatrzańscy, przedstawiciele TPN, samorządowcy, potomkowie właścicieli, sympatycy gór i bardzo dużo turystów. Po uroczystej Mszy św. odprawionej przez ks. prałata Franciszka Skupnia w asyście siostrzeńca ks. Tadeusza Skupnia wszyscy usiedli na posiadach, które prowadził Andrzej Skupień – wice starosta tatrzański i wice prezes ZP w Poroninie. Uczestnicy wspominali swoje pobyty na Kopieńcu za swoich młodych lat. Wspominali zwyczaje i obyczaje związane z pasterstwem, kontakty z turystami i związanego do ostatnich chwil życia bacę na Kopieńcu - Józefa Galicę – Gruloka. Były bajania i piękne śpiewy pasterskie. Aniela Bafia 26 V Witowiańsko Watra Jak ten czas leci – za nami już V Witowiańsko Watra. W dniach 30-31 lipca przeżywaliśmy w Witowie po raz piąty naszą największą w roku imprezę kulturalną. Tym razem rozpoczęliśmy w sobotę po południu do nauki tańca i śpiewu dla grupy młodzieży z Kobylnicy, która jest partnerską gminą z naszą gminą Kościelisko. Młodzież z Kobylnicy po spotkaniu z muzyką „Mali witowianie” poważnie podeszła do nauki tańca i śpiewu, co można było ocenić w niedzielę na scenie. W niedzielę odbyła się główna część imprezy. Rozpoczęliśmy o godz. 11 od góralskiej mszy świętej w kościele parafialnym, gdzie nasi „Mali witowianie” razem z zespołem „Limanowianie” pomogli w uroczystości. Następnie zespoły przejechały furami przez Witów aż do bacówki Józefa Zycha „Ptosia”, gdzie Marysia Zych poczęstowała nas żętycą i oscypkiem. O 14.00 rozpoczęliśmy oficjalnie V Witowiańską Watrę na placu za Remizą OSP. Wystąpiła nasza orkiestra dęta z Witowa, zespół góralski „Mali bystrzanie” oraz kapela z Suchej Hory na Słowacji. O godz. 16.00 rozpaliliśmy naszą watrę,, a pomogli nam: ks. Dyrektor Paweł Winiewski, Prezes ZG Związku Podhalan Jan Hamerski, wiceburmistrz Zakopanego Jerzy Zacharko, Nadleśniczy Stanisław Solarczyk oraz jako gospodarze: Komendant OSP Witów Józef Płaza i niżej podpisany. A kiedy watra rozpaliła się wystąpiły kolejno zespoły: „Mali witowianie”, „Horna Lehota” ze Słowacji, „Limanowianie” oraz nasi „Witowianie”. Między występami Józek Szwab i Kazia Bzdyk bawili publiczność żartami, a i rozgrywane były konkursy. W cięciu drzewa bezkonkurencyjni byli Jan Toczek i Jan Tylka z Witowa, którzy w czasie 19 sek. przecięli pień drzewa. W tym roku po raz drugi rozegrane zostały Mistrzostwa Świata w jedzeniu bundzu i z czasem 1 min.23 sek. zwyciężył Jan Szczurek z Chochołowa, zdobywając pamiątkowy czerpak z oscypkiem oraz dyplom mistrza świata. W konkurencji układania kopy siana najlepsi okazali się Bronisława Knapczyk i Jacek Rebidas. Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Ponadto zebrani witowianie oraz goście z Polski i zagranicy mogli skosztować sera, oscypka, moskola i wielu grilowanych potraw, a dużą popularnością cieszyła się loteria, w której były do wygrania m.in. 2 rowery. Naszą imprezę zaszczycili znamienici goście, bo oprócz wymienionych przy rozpalaniu watry byli z nami: primator Ivan Saszka i delegacja z miasta partnerskiego na Słowacji – Tvardoszyna, starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski razem kandydatem na Prezydenta RP senatorem Zbigniewem Religą, Wójt naszej Gminy Bohdan Pitoń i Radni, prezes „Społem” Wojciech Gach, prezesi i członkowie sąsiednich oddziałów Związku Podhalan. Zaś wieczorem bawiliśmy się razem z zespołem „Holny” na remizie, a tylu gości nasza remiza dawno nie widziała. To wszystko było możliwe dzięki zaangażowaniu i poświęceniu czasu przez kilkunastu członków Związku Podhalan w Witowie, który był głównym organizatorem imprezy, ale także współorganizatorom strażakom z Witowa z Józefem Płazą na czele i wsparciu przez Gminę Kościelisko poprzez Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej w Kościelisku. Dziękujemy sponsorom naszej imprezy: Spółdzielni „Społem” w Zakopanem, Wspólnocie 8 Uprawnionych Wsi, Bożenie i Norbertowi Nitche, Marii Krzeptowskiej z Chicago, Władysławowi Kowalczykowi i innym, bo dzięki Waszej pomocy możliwe to było wszystko. A za rok zapraszamy w ostatnią niedzielę lipca na kolejną Witowiańską Watrę. w imieniu organizatorów Piotr Kopeć Witowianie w Legnicy W dniach 22-23 października członkowie Oddziału Związku Podhalan w Witowie oraz „Mali witowianie” przebywali z pielgrzymką do Wrocławia i Legnicy. Pojechaliśmy ze szkolnym zespołem góralskim, muzyką aby po góralsku dać świadectwo, że na nas można liczyć. Bowiem w tych dniach przypadała rocznica rozpoczęcia Wielkiego Pontyfikatu Jana Pawła II. Wyjeżdżając na zaproszenie ks. infułata Władysława Bochnaka, pochodzącego z Gronia przygotowaliśmy program poświęcony Janowi Pawłowi II, składający się z naszych góralskich pieśni, melodii i wierszy. Najpierw mieliśmy szczęście zaśpiewać i zagrać w katedrze wrocławskiej. Jednak największe przeżycia czekały na nas w Legnicy. W sobotę złożyliśmy kwiaty i znicze pod pomnikiem Jana Pawła II, a następnie w katedrze legnickiej mogliśmy z parafianami uczcić po góralsku wspomnienie o naszym Wielkim Papieżu. W niedzielę ponownie przedstawiliśmy nasz program w katedrze na mszy świętej koncelebrowanej przez ks. biskupa legnickiego Stefana. Najlepszym podziękowaniem były oklaski wiernych i słowa ks. biskupa, który nawiązując do Ojca Św. Jana Pawła II powiedział, że „żal kończyć to nasze spotkanie”. Zaś nasi „Mali Witowianie” dwukrotnie przedstawili na scenie obok katedry program taneczny przygotowany przez Kazimierę Bzdyk i Stanisława Stosla. A na zakończenie zaśpiewaliśmy razem z legniczanami pod pomnikiem Ojca Św. „Pan kiedyś stanął nad brzegiem..”, a dla ks. prof. Władysława Bochnaka, który nas gościł „Góralu, czy ci nie żal...”. I naprawdę, żal było odjeżdżać. Ale postaramy się dalej pielgrzymować. Prezes Oddz. ZP Witów Piotr Kopeć 27 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Bronisław Orawiec Wyśni i Posiady Gdyby iść za słowami Adama Mickiewicza, wypada to opowiadanie zacząć słowami: I ja na posiadach byłem miodówke i zyntyce piłem, a com widział i słyszał, w Podhalaninie umieściłem. Mam przed sobą drugi tom pt. „Góralskie posiady doktora Orawca” liczący 302 strony. Na okładce piękny widok Morskiego Oka z łańcuchem Tatr w tle. Na dole napis: Chicago 2004. Na okładce z tyłu modlitwa Leszka Aleksandra Moczulskiego do Matki Boskiej Ludźmierskiej: Matko Boska Ludźmierska Płaszczem gór Dunajca wody Weź w ramiona, otwórz oczy, Od wszelkiej broń nas szkody. żyją podhalańscy górale.”Dodam od siebie, że posiadami w których ja uczestniczyłem, byłem zachwycony.Wzmocniły mojego góralskiego ducha, miały zabarwienie potriotyczne, pozwoliły na rozszerzenie własnej wiedzy. Dostarczyły również przeżyć artystycznych i humoru.Atmosfera ślebody góralskiej, śpiewu i tańca, ale również poważne wystąpienia i dyskusja.Uczestnicy to zwykli mieszkańcy Podhala,zrzeszeni w Związku Podhalan, regionaliści, poeci i pisarze, muzykanci, tancerze, ale również ludzie z tytułami naukowymi różnych profesji.Posiady u Orawca odbywają się na przemian w Chicago w domu Orawców jak również na Podhalu, najczęściej w obszernych, po góralsku wykończonych karczmch w różnych miejscowościach.Ostatnie w których uczestniczyłem odbyły się latem 2005 roku w Małem Cichem w karczmie Pawlikowskiego. Matko Boska Ludźmierska Płaszczem gór aż do Chicago Bądź potężną opiekunką, Ciszą górską i siklawą. Matko Boska Ludźmierska Weź w ramiona otwórz oczy, Nie odmawiaj nam ratunku Ani we dnie ani w nocy. Jest tam zdjęcie Bronisława Orawca w ubraniu góralskim są znaczki Związku Podhalan w Ameryce Północnej i w Polsce. Zawartość książki odzwierciedla tematykę którą organizator stara się przybliżyć uczestnikom posiadow,ale również tym którzy książkę do ręki wezmą ,nie będąc uczestnikami.Co motywowało i motywuje organizatora tego trudnego przedwsięwzięcia? Oddajmy głos redaktorowi a zarazem wydawcy książki, który w słowie redaktorskim pisze:”Z prawdziwą przyjemnością oddaję Wam drodzy czytelnicy drugi tom książki pt.Góralskie posiady doktora Orawca.Znajdziecie tu dalszą historie posiadów,ciekawe wspomnienia,reportaże,artykuły, baśnie jak również góralskie śpasy.Do napisania drugiego tomu skłoniły mnie historyczne rocznice związane z regionem Podhala, jak również z góralami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych. Są to:100 -ecie powstania Związku Górali, 85- lecie utworzenia Związku Podhalan w Polsce, 75- lecie powstania Związku Podhalan w Ameryce Północnej, 750- lecie ukazania się nazwy Poronin, XXX Poroniańskie Lato oraz XV Góralskie Posiady doktora Orawca.Pragnę aby ta stara tradycja,forma góralskich towarzyskich spotkań była kontynuowana z pożytkiem dla współczesnych i przyszłych pokoleń Podhalan w kraju i za granicą,aby ten starodawny obyczaj był kultywowany i rozwijany wszędzie tam, gdzie 28 Tańczy Bronisław Orawiec Wyśni Związek Podhalan w Polsce liczy obecnie 67 oddziałów a 45 z nich ma sztandary.Oprócz tego jest 12 Ognisk. Wszystkie te Oddziały i Ogniska przynajmniej raz do roku organizują pasiady z założonym głównym tematem.Są również takie Oddziały, ktore organizują posiady w każdym miesiącu, a nawet w każdym tygodniu. Jeśli dodam, że na posiadach prócz głównego tematu poruszane są różne tematy dotyczące historii regionu,jak również zagadnienia współczesne zrozumiemy wielkie znaczenie społeczne tej pracy.Krótko mówiąc Związek Podhalan przygotowuje swoich czlonków i sympatyków do obowiązków obywatelskich, buduje ducha.Wprawdzie nie są wydawane jako plon książki,ale prowadzone są kroniki jako dokument pracy.W ostatecznym rachunku wszystko zależy od ludzi. Kto jest prezesem, jaki jest Zarząd. Gdyby nie było Bronisława Orawca w Chicago nie byłoby tego dobra które on tworzy i do czego zachęca swoch przyjaciół. Bronisław Orawiec z nikąd się nie wziął. Wyrósł w odpowiedniej rodzinie, i w odpowiednim nacechowanym reginalizmem środowisku Poronina.To były „ewangeliczne” talenty, które swoją pracowitością, sercem i wiedzą umie pomnażać, daje przykład innym. A wiadomo.--Przykład pociąga. Józef Staszel Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. 10 lat pod Grojcem Hej, Boze Nas, Boze Nas, Nie łopuscoj ze nos, Hej, bo jak nos łopuścis, To juz bydzie po nos W dniu 10 września Dziecięcy Zespół Regionalny „Mali Grojcowianie” i Zespół Regionalny „GROJCOWIANIE” obchodził JUBILEUSZ 10-cio lecia swojej działalności. Uroczystości rozpoczęła msza święta koncelebrowana w Kościele Niepokalanego Serca NMP w Wieprzu k. Żywca. Koncelebrze przewodniczył Ks. Władysław Zązel z Kamesznicy, Kapelan Związku Podhalan w Polsce a dobry przyjaciel „GROJCOWIAN”. Oprawę uroczystej mszy świętej stanowiły czytania w gwarze góralskiej oraz śpiewy i pieśni „Grojcowian”. Gościem uroczystości był również poczet sztandarowy Związku Podhalan z delegacją Oddziału Górali Żywieckich. Tam kany prowadzony jest dialog religii z kulturą, kultura wyrosto ze serca a syćko co ze serca, jes prowdziwe i piykne. Religia i kultura są jak dwie siostry, to jakby dwie ręce, dwoje oczu Początki działalności zespołów sięgają 1995 r kiedy to z inicjatywy Koła Gospodyń Wiejskich w Wieprzu i Jadwigi Jurasz powstał Dziecięcy Zespół Regionalny „MALI GROJCOWIANIE” z Wieprza. Kierownikiem i choreografem Zespołu została Jadwiga Jurasz, urodzona w Wieprzu, tancerka i choreograf, absolwentka Studium Folklorystycznego w Nowym Sączu. Rok później z Zespołem związała się Brygida Murańska pochodząca z umuzykalnionej rodziny Wrzeszczów z Juszczyny. To ona zajmując się stroną muzyczną Zespołu wykształciła wielu utalentowanych muzyków ludowych. Jedno drugigo słucho i umiy sie nazdaj, to jest przenikanie myśli i serca, dialog. Religia staje się kulturą a kultura ewangelizatorką. Kultura jest nojlepsym nośnikiym treści religijnych Z biegiem lat grupa dziecięca „MALI GROJCOWIANIE” rozrosła się do dużego Zespołu i trzeba było powołać Zespół Regionalny „GROJCOWIANIE” dla młodzieży i dorosłych sympatyków Zespołu. Obydwie grupy Zespołu prezentuja folklor, muzykę i tańce Górali Beskidu Żywieckiego. W swoich programach prezentują charakterystyczne tańce: obyrtkę, siustany, koło, koń, krzyżok, bon, polki, walce i najbardziej popisowy hajduk. W programach starają się wiernie i zgodnie z tradycją przekazywać obrzędy i zwyczaje doroczne górali żywieckich, bogactwo gwary, strojów i rekwizytów. Jubileuszowy tort „Kultura góralska jest żywa, Jan Paweł II tak mówi: Wierność tradycji powinna być twórcza. Górale mają swój sposób chwalenia Boga, swoje melodie, swoje słowa i swoje instrumenty. Niech Pan Bóg błogosławi wszystkim, którzy Go chwalą tak jak umieją” Swoje umiejętności prezentują „Grojcowianie” w opracowanych programach: „Jak dzieci wracały z odpustu”, „Na pasionku”, „Mali muzykanci”, „Zielone Świątki”, „Mojka”, „Wesele Górali Żywieckich”. Zespół pokazuje też zwyczaje kolędnicze: „Po kolyndzie u Pawlusa”, „Z gwiozdą i kozą po kolędzie” czy „Dziady Noworoczne”. „Z serca chce podziękować Kapeli i Zespołowi „Grojcowianie” za to jak to uni dobiyrajom na nute Górali Żywieckich, treści góralskich pieśni i śpiywek. Moze jest to jeden z niewielu Zespołów co mo cosik do zaśpiywanio i w kościele i poza kościołem. Uni wej na codziyń prowadzom dialog kultury z religiom. I to sie przyjmuje.” „Grojcowianie” w swoim repertuarze mają wiele opracowanych pieśni o charakterze religijnym, maryjnym, a także kolędy i pastorałki, które często prezentują podczas uroczystości kościelnych czy patriotycznych. „Jan Paweł II tak pise ło górach: ...W nich cłek ucy sie żyć, ucy sie znosić trudy w dążeniu do celu, pomagać sobie wzajemnie 29 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. w trudnych chwilach, razem się cieszyć, uznawać własną małość w obliczu majestatu i dostojeństwa gór....... Tak myśle ze Zespół tworzy taki klimat w którym dzieci uczą się żyć ze sobą, uczą się ze sobom bywać” Od 2002 r oba zespoły zrzeszone są w Międzynarodowej Radzie Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali i Sztuki Ludowej – Polska Sekcja CIOFF. Opiekę nad Zespołami sprawuje Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Grojcowianie” z Wieprza oraz Gminny Ośrodek Kultury Radziechowy-Wieprz. SSK „Grojcowianie” jest też organizatorem wielu ciekawych imprez kulturalnych: Bezalkoholowych Góralskich Ostatków, Konkursu Palm Wielkanocnych, Warsztatów Twórczo Integracyjnych, Bajkowych Ferii czy Posiad Gawędziarskich i Konkursu Gry na Unikatowych Instrumentach Ludowych. „I nie mogło mnie tu nie być, tu we Wieprzu, na tym Wasym weselu. I że dane mi jes Wos łostomili pokwolić, za to Wom podziynkować i dodać łotuchy, cobyście dalij tak trzymali. Jan Paweł II do „Solidarności” powiedzioł ... Tak trzymać nie popuscać! Być dumnym z przeszłości ale pielęgnować kulture dalij. A popularność sama przychłodzi, skroś Wasej autyntycności i wierności tradycji.” Zespoły związane są też z Kapelanem Związku Podhalan w Polsce Ks. Władysławem Zązlem z Kamesznicy i Oddziałem Górali Żywieckich ZP w Milówce. W 2000 r. Zespół brał aktywny udział w I Światowym Zjeździe Górali Polskich – Watra Beskidzka na Ochodzitej. „Nikt nie zyje dlo siebie i nikt sobie nie umiyro. Chwała „Grojcowianom” ze nie zyjom dlo siebie. Śpiywym, tońcym i muzykom pokazujom piękno kultury góralskiej i budujyncy na tradycji ale i na religijności, zachowujecie głęboko fundamenta na skale, na tym co jest prawdziwe i co nie przeminie” Wśród licznych wyjazdów, nagród i wyróżnień „Grojcowianie” cenią sobie najwyżej: • Nagrody na Wojewódzkim Przeglądzie Dziecięcych Zespołów Regionalnych 1996 r – III miejsce , 1997 r. i 1998 r – I miejsca , 2000 r – II miejsce , 2002 r – wyróżnienie, 2003 r – II miejsce, 2004 r – I miejsce • Nagrody na Karpackim Festiwalu Dziecięcych Zespołów Regionalnych w Rabce - 1996 i 1998 r. • Dwukrotny udział w Międzynarodowym Święcie Dzieci Gór w Nowym Sączu w 1996 i 1999 roku. • Nagrody Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie : 1999 r – II – miejsce , 2000 r – 30 Ks. Władysław musiał tradycyjnie zaśpiewać i zatańczyć I – miejsce , 2003 r – I miejsce i Nagroda Specjalna za tradycyjne wykonanie pastorałki. • Nagrody i udział w Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu Folkloru w Zielonej Górze (1999 i 2001 r). • Nagrody Ogólnopolskiego Festiwalu Zespołów Tanecznych Dzieci i Młodzieży Szkolnej – Gorzów Wielkopolski 2000 oraz Nagroda Ministra Edukacji Narodowej, 2002 r – Tytuł Laureata oraz Nagroda Publiczności. • I nagrodę i statuetkę „Boryny” na V Ogólnopolskim Festiwalu Obrzędów Weselnych – BIESIADA WESELNA – WĘGRÓW 2001 r • III nagrodę na Wojewódzkim Przeglądzie Wiejskich Zespołów Artystycznych – Brenna 2001 r • Wyróżnienie na Festiwalu Folkloru Górali Polskich – Żywiec 2001 , za prezentację obrzędu weselnego górali żywieckich i nominację na Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich – Zakopane 2001. • „BRĄZOWĄ CIUPAGĘ” na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich - Zakopane 2002 r • „ŁOWICKI PASIAK” – Nagrodę Główną Ogólnopolskich Spotkań Folklorystycznych – ŁOWICZ 2002 r • I NAGRODĘ XXVII Wojewódzkiego Przeglądu Szkolnych Zespołów Artystycznych - Częstochowa 2002 r • WYRÓZNIENIE II STOPNIA na IV Ogólnopolskim Festiwalu Zespołów Folklorystycznych im. Michała Kosińskiego w Stalowej Woli o Grand Prix Polskiej Sekcji CIOFF 2003 r • Srebrną Nutę i Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego na XXVI Bydgoskich Impresjach Muzycznych – Bydgoszcz 2003 r • I MIEJSCE na Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Religijnej „Psalite Deo” - Kęty 2003 r • „Brązowe Żywieckie Serce” na XXXV Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu – 2004 r • Nagrodę Starosty Żywieckiego dla Zespołu „GROJCOWIANIE” za 2004 r • Udział w 44 Międzynarodowym Festiwalu Folkloru w MYJAWIE na Słowacji Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. • Udział w II Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym EUROFOLK – Zamość 2003 • Udział w IV Międzynarodowym Dziecięcym Festiwalu w Zwoleniu – Słowacja • Udział w VII Międzynarodowych Spotkaniach Folklorystycznych – Jarocin – Pleszew 2004 r • Udział w III Światowej FOLKLORIADZIE – Węgry 2004 r • Udział w V Międzynarodowym Festiwalu „Detska Folklorna Nitra” - NITRA – Słowacja 2004 r • Udział w spektaklu „Żywiec Region” w ramach „Past times in Europe” - Londyn, Birmingham, Manchester – Anglia 2004 r, Perth i Edinburgh – Szkocja 2005 r • Udział w 33 edycji Festiwalu „Kysucke svadby” - Ochodnica 2005 r • Koncerty na portugalskich festiwalach i pobyt w Villa Nova de Gaia - Portugalia 2005 r • Wyróżnienie Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych w Żywcu 2005 r • Udział w Międzynarodowych Spotkaniach z Folklorem – INTERFOLK – Kołobrzeg 2005 r • Liczne nagrody Kapeli „Grojcowianie”i Grup kolędniczych Zespołu na Żywieckich Godach (1996 r – I miejsce , 1997 r – I miejsce, 1998 r – II miejsce, 2000 r – II miejsce, 2001 r – I miejsce, 2005 r – III miejsce), Karnawale Bukowiańskim ( 1996 r – I i II miejsce ) , Przeglądzie Wiejskich Zespołów Artystycznych w Brennej (1996 r. – II miejsce, 1997 r – I miejsce, 2000 r – II miejsce) , Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu (2000 r. – II miejsce) , Festiwalu Muzyki Tradycyjnej „Rozstaje” KRAKÓW 2000 – II miejsce). • Koncerty w ramach Tygodnia Kultury Beskidzkiej , Poroniańskiego Lata , Dni Jeleśni , Suskich Spotkań z Folklorem , Babiogórskiej Jesieni. W okresie ostatnich 10 lat Zespoły „Małych Grojcowian” i „Grojcowian” dały ok 1000 koncertów. „To Jezus powiedzioł...Niebo i Ziemia przeminą ale słowa moje nie przeminą. I kto sie go dobrze chyci, i dobrze sie go trzymo, to sie nie przeminie” Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Grojcowianie” od lat stara się dokumentować działalność obu Zespołów. Oprócz kilku kronik obrazujących nasze osiągnięcia i „biołej izby” z pamiątkami oraz licznymi nagraniami programów telewizyjnych w których Zespoły brały udział , posiadamy również kilka profesjonalnych wydawnictw: • „Wysoki Beskidzie”- Muzyka Beskidu Żywieckiego – MC • „Ide do Jezuska” - kolędy i pastorałki – MC i CD • „Górolskiej Gaździnie - Grojcowianie 2000” góralskie pieśni maryjne MC i CD • „Górolskie prowdy – Ks. Władysław Zązel i „Grojcowianie” - MC i CD • Kapela Góralska „Grojcowianie” - „Tynsknica” - MC i CD • „Witoj Jezu Kochany” - kolędy i pastorałki – MC i CD • „Na góralskich posiadach” - zbiór gawęd i bojek w gwarze górali żywieckich • „Smutny i radosny XX wiek Jonka spod Grojca” - kaseta VHS • „10 lat pod Grojcem” - Jubileusz X lecia „Grojcowian” 1995-2005 – kaseta VHS i DVD Wyjazdy zagraniczne Kapeli i Zespołu „Grojcowianie”: Włochy, Francja, Czechy, Słowacja, Węgry, Austria, Litwa, Grojcowianie i ich goście 31 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Kapela „Grojcowianie” Estonia, Holandia, Niemcy, Anglia, Portugalia, Szkocja. „I wy Łostomili „Grojcowianie” tez nie przeminiecie i dej Wom Boze do tego jednego zera jesce drugi zero. Na jak bydziecie mieć juz to drugi zero to dejcie znać ! Haj ! Wszystkie cytaty pochodzą z homilii Ks.Kapelana Władysława Zązla Po zakończeniu Eucharystii „Grojcowianie” zaprezentowali koncert pieśni religijnych z których większość to kompozycje własne autorstwa Brygidy Murańskiej. Po mszy świętej i wspólnym zdjęciu pamiątkowym, wszyscy goście Jubileuszu „Grojcowian” udali się do Brzuśnika gdzie Zespół ma swoją siedzibę. Po krótkiej prezentacji tanecznej obu Zespołów, Kierownictwo Zespołu podziękowało wszystkim Dobrodziejom, opiekunom i przyjaciołom którzy wspierają jego działalność. Nie obyło się też bez jubileuszowych dyplomów i podziękowań dla najstarszych i najbardziej zasłużonych członków Zespołu. „Grojcowianie” złożyli też podziękowania dla Kierownictwa Zespołu, wręczając prezenty i odśpiewując tradycyjne „100 lat”. Oba Zespoły otrzymały też wiele pamiątkowych dyplomów i upominków. Na ręce Jadwigi Jurasz i Brygidy Murańskiej życzenia złożyli między innymi: • Wójt Gminy Radziechowy-Wieprz Aleksander Kaletka • Kapelan Związku Podhalan w Polsce Ks.Władysław Zązel • Ks. Lucjan Gruszczyński • Ks. Zbigniew Paprocki • Przewodniczący Rady Gminy Edward Dudek • Delegacja Starostwa Powiatowego w Żywcu reprezentowana przez Krzysztofa Grenia • Prezydent Polskiej Sekcji CIOFF Jerzy Chmiel z małżonkom • Dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury Leszek Miłoszewski wraz z delegacją • Burmistrz Miasta Żywca Antoni Szlagor 32 • Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Żywcu Marek Regel • Dyrektor Banku Spółdzielczego Radziechowy-Wieprz • Delegacja Oddziału Górali Żywieckich ZP z Prezesem Adamem Banasiem • Władysław Motyka – Radny Sejmiku Województwa Śląskiego • Irena Syposz – Radna Powiatu Żywieckiego • Marek Jurasz – Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Radziechowy-Wieprz • Delegacja Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej • Andrzej Maciejowski wraz z kapelą „Szarotki” • Barbara Rosiek – Muzeum w Żywcu • Waleria Prochownik, Jan Gąsiorek, Kazimierz Tlałka • Delegacje Kół Gospodyń Wiejskich z Wieprza, Brzuśnika i Radziechów • Dyrektorzy szkół podstawowych i gimnazjów z terenu Gminy Radziechowy-Wieprz • Delegacje Zespołów Regionalnych - „Magurzanie”, „Ziemia Żywiecka”, „Gronie”, „Hulajniki”, „Jodełki”, „Hasnik” • Studio tańca „Swing” i cukiernia „As” • AV Studio – Janusz Kohut z małżonką • Kapele „Baciarka”, „Grapa” i z Sopotni Małej • Przedstawiciele prasy Z okazji Jubileuszu X-lecia „Grojcowian” Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „GROJCOWIANIE” wydało nowy folder Zespołów oraz kasetę VHS i DVD „10 lat pod Grojcem” dokumentującą 10 lat istnienia „Grojcowian”. Jubileuszowi towarzyszyła też mała wystawa fotografii, dokumentująca ostatnie koncerty i wyjazdy Zespołu. Na uroczystości Jubileuszu zaproszono też wszystkich byłych członków Zespołu. Wraz z gośćmi bawili się oni na wspólnej Zabawie Tanecznej. Kontakt z Zespołami: Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „GROJCOWIANIE” z Wieprza Brzuśnik 233, 34-382 Bystra, POLSKA tel. +48 (033) 8676 595, tel./fax. +48 (033) 8674 127 kom. 0 607 174 290 e-mail: [email protected] [email protected] Kierownictwo artystyczne i choreografia: Jadwiga JURASZ 34-381 Radziechowy, Przybędza, ul. Cesarka 8 Kierownictwo muzyczne: Brygida Murańska tel. +48 (033) 8675 670, kom. 0 504681240 Foto i tekst: Marek Jurasz Prezes SSK „Grojcowianie” Prezes Ogniska Gminy Radziechowy-Wieprz ZP Oddział Górali Żywieckich Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Posiady Gawędziarskie i Konkurs Gry na Unikatowych Instrumentach Ludowych – nagrody zostały rozdane ! W dniach 5-6 listopada 2005 r Zajazd “Horolna” w Przybędzy na Żywiecczyźnie zapełnił się uczestnikami XIV Posiad Gawędziarskich i XVI Konkursu Gry na Unikatowych Instrumentach Ludowych. Konkursy organizowane od wielu lat skupiają najlepszych muzyków i gawędziarzy Beskidu Żywieckiego, Beskidu Śląskiego a często przyjeżdżają tu też górale spod Babiej Góry. W konkursowe szranki stanęło w tym roku 25 solistów instrumentalistów grających na skrzypcach, dudach, okarynach, fujarkach, piszczałkach i heligonkach i oraz 2 tradycyjne kapele. Jury oceniające instrumentalistów w składzie Zuzanna Kawulok, Czaesław Węglarz, Piotr Kukuczka i Marcin Pokusa przyznało następujące nagrody: • w kategorii dorosłych NAGRODY SPECJALNE dla Władysława Byrtka z Pewli Wielkiej, Józefa Byrtka z Pewli Wielkiej, Mieczysława Kamińskiego z Przyborowa, I MIEJSCE dla Edwarda Byrtka z Pewli Wielkiej, II MIEJSCE dla Przemysława Ficka z Jeleśni, III MIEJSCA dla Kamila Wojtyły z Żabnicy i Antoniego Gluzy ze Szczyrku Udany debiut Ani Polak z Juszczyny - I nagroda • w kategorii dzieci i młodzieży II MIEJSCA dla Rafała Bałasia z Żywca i Michała Maciejowskiego z Żywca, III MIEJSCA dla Agnieszki Michalskiej z Milówki, Aleksandry Tlałki z Pewli Wielkiej i Barbary Jeleśniańskiej z Brzuśnika, WYRÓŻNIENIA dla Jana Sobóla z Koniakowa, Katarzyny Juroszek z Jaworzynki, Barbary Motyki z Milówki, Marceliny Heczko z Koniakowa i Łucji Juroszek z Jaworzynki. Edward Byrtek gra na swoich dudach W Posiadach Gawędziarskich wzięło udział 11 dorosłych gawędziarzy i aż 32 w kategorii dzieci i młodzieży co należy przyjąć jako dobry prognostyk na lata następne. Jury oceniające gawędziarzy w składzie Małgorzata Kiereś, Barbara Rosiek oraz Janusz Legoń przyznało następujące nagrody: • w kategorii dorosłych NAGRODĘ SPECJALNĄ dla Walerii Prochownik z Żywca Sporysza za całokształt twórczości która jest źródłem inspiracji dla młodego pokolenia, I NAGRODĘ dla Heleny Łasut z Soli i Heleny Klęczar z Osieka, II NAGRODĘ dla Józefy Sordyl z Korbielowa, III NAGRODĘ dla Zofii Sordyl z Korbielowa i Heleny Sobel z Wieprza oraz WYRÓŻNIENIE dla Marii Krzesak z Korbielowa i Zuzanny Raszki z Wisły. • W kategorii dzieci i młodzieży I NAGRODĘ dla Anny Polak z Juszczyny i Sławomira Dróżdża z Wisły, II NAGRODĘ dla Barbary Jeleśniańskiej z Brzuśnika, Sabiny Haratyk z Koniakowa, Klaudii Kukuczki z Istebnej i Jakuba Skurzoka z Jaworzynki, III NAGRODĘ dla Anny Kupczak z Juszczyny, Jolanty Kukuczki z Koniakowa, Klaudii Wróbel z Lesznej Górnej i Szymona Łabaja z Jaworzynki, WYRÓŻNIENIA dla Justyny Klimczak z Lesznej Górnej, Sabiny Mikołajek z Istebnej, Justyny Polak z Wieprza, Justyny Wolny z Przybędzy i Jana Nogi z Juszczyny Organizatorem konkursów był Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku Białej oraz Stowarzyszenie Społeczno – Kulturalne “GROJCOWIANIE” w Wieprzu i Zajazd “Horolna” - Zbigniewa Śliwińskiego. Nagrody ufundowali: Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku Białej, Starostwo Powiatowe w Żywcu oraz Gminny Ośrodek Kultury Radziechowy-Wieprz. Marek Jurasz 33 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Sanktuarium Matki Bożej Kazimierzowskiej w Rajczy Nabożeństwo Fatimskie po góralsku - 7 wrzesień 2005 r. W dniu 7 września 2005 roku przeżywaliśmy radosne parafialne Nabożeństwo Fatimskie. Parafia Św. Wawrzyńca i Św. Kazimierza – to Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia – Kazimierzowskiej w Rajczy. Kustoszem tegoż Sanktuarium jest Proboszcz Franciszek Warzecha. Na nabożeństwo to przybyli: • Kapelan Związku Podhalan – Proboszcz Parafii w Kamasznicy Ks. Władysław Zązel • Prezes Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan w Milówce Adam Banaś – który był głównym organizatorem tej wspaniałej uroczystości wspólnie z Ks. proboszczem Franciszkiem Warzechą • Przybyło kilkunastu księży z pobliskich parafii. Przybyły również niżej wymienione zespoły góralskie i inne pozostałe grupy: - 50 – cio osobowy Zespół „Grojcowianie”, a wraz z nimi „Mali Grojcowianie” z Wieprza którymi kieruje Pani Jadwiga Jurasz - 42 osobowy Zespół Regionalny „Ziemia Rajczańska” z Rajczy – kierownik Jan Ślęzak - 30 osobowy Dziecięcy Zespół Regionalny „Rajcusie” z Rajczy – kierownik Roman Śleźiak - 18 osobowy Zespół Regionalny „Solanka” z Soli – kierownik Maria Płowucha - 20 osobowa Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Milówki z Kapelmistrzem Czesławem Szczotką - 20 osobowy chór parafialny „Laurentius” z Rajczy z kierownikiem Stanisławem Korzeniowskim - kilku przedstawicieli Zespołu Regionalnego „Juhas” z Ujsół – kierownik Czesław Franusik - kilkunastoosobowe grupy Kół Gospodyń Wiejskich z Rajczy, Rycerski Dolnej i Ujsół - dosyć licznie zebrana młodzież Oazowa z Rajczy - Poczty sztandarowe: Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan, Ochotniczej Straży Pożarnej z Rycerki Górnej, Ochotniczej Straży Pożarnej z Rajczy, Szkoły Podstawowej im. Ks. Tischnera z Rajczy Drużyna Harcerska Niezapominajki ze Szkoły Podstawowej z Rajczy Kościół wypełniony po brzegi – zespoły z kapelami góralskimi, barwne stroje góralskie – trwał czas łaski, nawrócenia i pojednania. Mieszkańcy Rajczy i pobliskich parafii bardzo licznie przybyli do Matki Boskiej Fatimskiej. Głębokie przeżycie, podniosły nastrój, siła jedności, odczuwalna obecność Matki Bożej Fatimskiej. 34 Jak miło i błogo tu w wiejskim Kościele Słyszę pieśń wielką, jak fala napływa, Wypełnia mury, wciąż głośniej rozbrzmiewa, Nie wiem, czy kościół, czy ma dusza śpiewa. Patrząc bezwiednie uginam kolana, A skurcz wzruszenia mocno gardło ściska, Nic więcej nie umiem, niczego nie widzę Oblicze Boga cały świat przesłania. Cóż to za zapach, co za błogi dźwięk, Jaką subtelność przynosi dzień, By każdemu Niebo swych łask udzieliło Najskrytsze marzenia te nasze spełniło. O godz. 17 30 - rozpoczęcie nabożeństwa - godzinki o Niepokalanym poczęciu NMP - Litania Loretańska O godz. 18 30 - Różaniec – (prowadzili członkowie ZP i Kół Gospodyń Wiejskich) O godz. 19 30 - Msza Święta koncelebrowana przez Kapela Związku Podhalan Władysława Zązla W czasie Mszy Świętej śpiewały i grały poszczególne zespoły, śpiewał chór parafialny z Rajczy, pięknie grała orkiestra dęta z Milówki. Matko – my którzy tu dzisiaj jesteśmy oddajemy Ci hołd i z radością przeżywamy tę ucztę duchową. Bądź Matko pozdrowiona w kwiatach na łące, Bądź uwielbiona w ptaków cudnym śpiewie, Bądź wychwalona w słońcu pulsującym I bądź nam obroną w Syna Twego gniewie. Tam gdzie ludzka stopa tylko stanąć może, Wszędzie miejsca święte, okiem Jej strzeżone, Och – ileż szczęścia dajesz tutaj Boże Widać je, patrząc na twarze skupione. Piękny urok panuje tu w Rajczańskiej ziemi Najmniejszy kwiatek zapachem swym wita, A drzewa dookoła rzucają swe cienie Na wszystkich, w których sercach kwiat szczęścia rozkwita. Jak mamy Ci dziękować Boże nasz jedyny Za ten kościół w Rajczy pachnący różami Za Matkę, którą zsyłasz by przebaczyć winy A przebaczając obdarzasz łaskami. Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. „Kto idzie w góry ten idzie do Matki” 100-lecie powstania Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu W tym roku przypadła rocznica 100-lecia powstania Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu. Jak każda rocznica na fali wspomnień, ta przyniosła wiele bardzo ciekawych spostrzeżeń, ale także głęboko przeżywanych reminiscencji. Uroczystości rocznicowe odbyły się w Żywcu w dniu 10 września br. Rozpoczęły się uroczystą msza świętą odprawianą za wszystkich żyjących i nie żyjących działaczy PTT i PTTK. Głównym koncelebransem był ks. infułat Władysław Fidelus, a słowa homilii wygłosił kapelan Oddziału Babiogórskiego PTTK ks. Jan Goryl. Nawiązał w Słowie Bożym do tradycji turystycznych żywieckiego oddziału, ale wspomniał także o wielu nieżyjących już działaczach, którzy kładli podwaliny pod tworzenie oraz wzmacnianie oddziaływania turystyki na życie ludzi, którzy zamieszkują nie tylko Beskidy. Po Mszy Świętej procesja ze świecami po ulicach Rajczy z figurą Matki Bożej Fatimskiej niesionej przez górali. Matko Najświętsza ze swoich ołtarzy Jak dobra Matka wszystkich szczęściem darzy. Na lud zebrany spogląda łaskawie, Błogosławiąc mu w każdej jego sprawie. Tak w każdej chwili nocy, dnia jest Ona z nami Każdy nasz smutek, mękę zna i skrapia łzami A łez promieni cud, serca oplata, Gdy opiekuńczy spełnia trud, Ta Matka Święta. Procesja – piękna wspaniała wróciła do kościoła na Apel Jasnogórski. Matko Fatimska dziękujemy Ci za to, że zrozumieliśmy co znaczy mieć Ciebie za Matkę. Uproś dla świata pokój. Spraw, żeby braćmi byli sobie ludzie, cierpiącym – uproś pociechę, a zmarłym wieczny odpoczynek. Wszyscy zebrani na tej wspaniałej uroczystości dziękują prezesowi Podhalan Adamowi Banasiowi, oraz wszystkim pozostałym członkom którzy włączyli się w przygotowanie spotkania z Matką Fatimską. Niech Podhalanie zostaną objęci jej macierzyńskim błogosławieństwem. Maria Płowucha Członek Zarządu Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan Ważnym akcentem było poświęcenie tablicy okolicznościowej, która jest pamięcią o działaczach, którzy przez 100 lat tworzyli i działali na rzecz turystyki w Beskidach. Nie obyło się oczywiście bez odznaczeń. Oddział Babiogórski PTTK odznaczono –medalem Senatu RP za zasługi w krzewieniu umiłowania do ziemi ojczystej. Wielu działaczy otrzymało złote i srebrne honorowe odznaki PTTK oraz listy gratulacyjne. Był także i akcent góralski. Prezesi Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan w poczcie sztandarowych stanowili okrasę uroczystości. Także słowa skierowane 35 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. przez Kapelana Związku Podhalan Ks. Władysława Zązla do zebranych działaczy były akcentami bardzo miłymi i na wskroś swojskimi – gdyż wypowiedziane zostały czystą gwarą podhalańską. Wśród gratulujących wyróżnił się Władysław Motyka – członek władz naczelnych Związku Podhalan, który na odmianę gwarą żywiecką wyśpiewał życzenia działaczom turystycznym a Prezes Oddziału Górali Żywieckich Adam Banaś w krótkich słowach docenił naszą działalność na niwie turystycznej. Rys historyczny Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu Do stowarzyszeń, które od początku XX wieku odgrywały znaczą rolę w życiu Miasta Żywca i Ziemi Żywieckiej należy założony przed 100 laty Babiogórski Oddział PTTK w Żywcu. Nie wiele jest towarzystw, które mogą pochlubić się tak długą przerywaną tylko wojnami działalnością. Od roku, 1905 kiedy to w Makowie Podhalańskim powstał Oddział Babiogórski. 32 działaczy z Żywca, Wadowic, Makowa Podhalańskiego, Zawoi z dr Hugo Zapałowiczem na czele podjęło patriotyczną inicjatywę zrzeszenia się dla poznania i turystycznego zagospodarowania Beskidów. Na zebraniu założycielskim wybrano na Prezesa Dr Andrzeja Karasia, lekarza z Makowa. Najczynniejszym jednak był Dr Hugo Zapałowicz, który w następnym roku został prezesem Oddziału i był nim do 1908. Od roku 1909 kolejnymi Prezesami Oddziału zostają Alfred Hubisza i Zygmunt Bocheński obaj z Makowa, a po nich Kazimierz Grusz z Zawoi. Głównym dziełem Zapołowicza i jego trwałą zasługą w dziejach Towarzystwa, było zbudowanie schroniska na Markowych Szczawinach, które było odpowiedzią na wzniesienie Schroniska pod szczytem Babiej Góry przez Beskidenverein. Otwarcie schroniska nastąpiło 15. 09. 1906 r. po czteromiesięcznej budowie. Było ono drewniane, miało dwa pokoje noclegowe, jadalnię i kuchnię. Istnienie schroniska spowodowało powstanie nowych szlaków znakowanych wiodących na Babią Górę, przede wszystkim z Suchej do Zawoi, a stąd przez Markowe Szczawiny na Bronę i Diablak. Okres stałych zatargów z Beskidenverainem, które niszczyło znaki polskie na szlakach, doprowadziło do niezwykłego procesu, wszczętego przez Oddział przeciwko działaczom niemieckim " Walka na pędzle" jak ją później nazwano wzajemnie zamalowywanie znaków, doprowadziło zwolna do wyparcia Niemców z rejonu Babiej Góry i Pilska i do ograniczenia ich działalności do okolic Klimczaka i Szyndzielni. Tymczasem Oddział przeniósł swoją siedzibę w dniu 19. 03. 1910 roku z Makowa do Żywca, ale faktyczną siedzibą do czasu wyjazdu Zapałowicza była Zawoja. W 1911 Oddział liczył 80 członków. Założył stacje turystyczne w Suchej, Jeleśni, Krzyżowej, Rycerce Górnej, nadto odnowił szlaki i wytyczał nowy na Skrzyczne z Ostrego i ze Szczyrku. 21 listopada 1917 roku w obozie oficerskim jeńców wojennych w Turkiestanie umiera na zawał serca Dr Hugo Zapałowicz. 36 Po I wojnie światowej, która przerwała działalność Oddziału, podjęto znów pracę. W 1921 roku liczba członków wzrosła do 177. Z wyborem na prezesa Oddziału inż. Mieczysława Mączyńskiego na Walnym Zebraniu 14. 06. 1921 rok zaczął się nowy bardzo owocny w sukcesy okres. Rozbudowano schronisko na Markowych Szczawinach założono nowe stacje na Przegibku i Glinnym. W 1923 roku Oddział - dzięki staraniom Mączyńskiego - uruchamia pod przełęczą Glinne przy gajówce, stację turystyczną, a w roku 1926 Władysław Miodowicz wespół z Józefem Mertą zakłada Koło w Białej, należące do Oddziału Babiogórskiego. W latach 1927 - 1930 Oddział buduje piękne schronisko na Hali Miziowej pod szczytem Pilska, otwarte w lipcu 1930 roku. W latach 1932 - 33 Oddział, działając przez swoje koło w Wadowicach zbudował schronisko na Leskowcu. Aż do wybuchu II wojny światowej Oddział rozwijał się wszechstronnie, na co wpłynęło przede wszystkim wytrwałe kierownictwo przez Mieczysława Mączyńskiego, jako Prezesa i Wiktora Fucika jako Sekretarza, wspierających przez takich działaczy jak: Konrad Mikuszewski, Szczepan Olszowski, Rudolf Niemczyk, Władysław Haliński, Czesław Panczakiewicz, Władysława Pantofliński, Tomasz Wróbel, Adam Ozaist, Roman Pele i wielu innych. Wojna zdziesiątkowała ludzi, zniszczyła wieloletni trud Oddziału. W obozach koncentracyjnych zginęli Mączyński i Fucik wielu innych rozproszyło się po świecie. Przy odbudowie zniszczonego wojną dorobku oddali niezapomniane usługi w 1945 i latach następnych: W. Haliński, R. Niemczyk, Józef Bielewicz, S. Olszewski. W trudnym okresie po wojnie staje na czele Oddziału Władysław Haliński, a jako sekretarz R. Niemczyk. Przy pomocy ZG - PTT subwencji państwowych, oraz udziale Odlewni Żeliwa w Węgierskiej Górce, Browaru Żywieckiego i Fabryki Śrub w Sporyszu - Oddział uruchomił schronisko na Rysiance, Lipowskiej, Boraczej i Pilsku oraz wyposażył Schronisko na Markowych Szczawinach. Ponadto odnowił szlaki turystyczne i corocznie je poprawiał. W 1949 r Oddział odnowił 50 km starych i wykonał 21 km nowych szlaków. Dnia 26 stycznia 1950 roku doszło do zjednoczenia Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego powstaje PTTK. W 1952 roku Oddział zorganizował kurs ratownictwa górskiego w Szczyrku. Skończyły go 32 osoby z Bielska, Cieszyna i Żywca. W roku 1954 prezesem Oddziału Babiogórskiego PTTK zostaje Antoni Hołowiński. Oddział wyznacza nowe szlaki organizuje kursy przewodników, rajdy chłopskie, zawody narciarskie. W 1972 roku Prezesem Oddziału zostaje Bronisław Kocoń. W 1973 roku Oddział kupuje parcelę na Hali Rycerzowej gdzie w 1975 roku oddana zostaje do użytku 1 Bacówka na Rycerzowej, a 1976 roku następna na Krawców Wierch. Oddział organizuje zawody Narciarskie o puchar Pilska, Zloty Żywczaków na Babiej Górze, Beskidzka Jesień, Rajd na Raty, Koło w Cięcinie, zawody narciarskie o puchar Magury. W ramach jubileuszu 65 lecia założenia Oddziału, przypadającego na 1968 rok Oddział otrzymuje sztandar. W roku 1984 nowym Prezesem Oddziału zostaje wybrany Jan Kantyka za jego prezesury zostaje zakupiona Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. i wyremontowana Siedziba Oddziału w Żywcu, która zostaje otwarta 5. 10. 1991 roku. W roku 1992 Prezesem Oddziału zostaje wybrany Edmund Zaiczek. 13. 05. 1995 roku Ojciec Święty Jan Paweł II przyjmuje Członkowstwo Honorowe Oddziału Babiogórskiego w Żywcu w 75 - rocznicą swoich urodzin i 90 lecia Oddziału. 12 października 2003 roku po wielu trudnych latach starań Oddziału i Spółki "Karpaty" zostaje poświęcone i otwarte nowe schronisko na Hali Miziowej. 19 marca 2005 roku Nowym Prezesem Oddziału Babiogórskiego PTTK w Żywcu zostaje wybrany jego wieloletni Sekretarz Józef Talik. Oddział ma pod swoją opieką 580 kilometrów szlaków górskich, 80 kilometrów szlaków narciarskich, posiada około 400 członków, oraz Komisje: Górską, Narciarską, Młodzieżową, Krajoznawczą, Koło Przewodników, Klub Baców, Klub Żeglarski. Tadeusz Gołuch Prezes Koła PTTK przy OPG WG Członek Zarządu ZP Oddziału Górali Żywieckich 18.02.2005 r , o godzinie 2000 w sali katechetycznej przy Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej w Ludźmierzu, otwarto wystawę „TAJEMNICE ... W OBRAZIE I SŁOWIE” autorki Elżbiety Ponińskiej Za pośrednictwem Związku Podhalan Ogniska im. dr Andrzeja Chramca w Międzychodzie, przy pomocy Wandy Szado-Kudasikowej i Romana Dziobonia z Nowego Targu, wystawę obejrzeli uczestnicy rekolekcji „ Maleńkość i Jej Mocarz”, zorganizowanych przez Stowarzyszenie „Drogami Tischnera”. WYBORY PARLAMENTARNE I PREZYDENCKIE W POLSCE - jesień 2005 Podhale będzie miało aż trzech reprezentantów w Sejmie: Andrzeja Guta- Mostowego (PO), Annę Paluch (PiS) i Edwarda Siarkę (PiS). W poprzednich kadencjach było ich dwóch. Podobnie jak w całej Polsce, także na Podhalu zwyciężył PiS. PO ulokowała się na pierwszym miejscu w Nowym Targu a także w trzech gminach: Poroninie, Czorsztynie i gm. Nowy Targ. W gminach Szaflary i Biały Dunajec zwyciężył PSL, a w gminie Bystra- Sidzinanajlepszy wynik uzyskał LPR. Prawicowe Podhale i tym razem niewiele głosów oddało na SLD. Swoisty rekord padł w gminie Biały Dunajec, gdzie na ponad 2100 osób, na SLD oddało głos tylko 12 wyborców. W Senacie będzie nas reprezentował Franciszek Adamczyk (PO), który wśród kandydatów do Senatu w okręgu nowosądeckim uplasował się na II pozycji po Stanisławie Kogucie, który zdobył drugie tyle głosów. Jan Hamerski –prezes Związku Podhalan i starosta nowotarski, choć ogólnie zdobył na Podhalu mniej głosów niż Adamczyk, aż w 9 gminach miał najlepszy wynik. Niestety, także Podhale nie może się pochwalić wysoką frekwencją. Średnia była podobna jak w całej Polsce. Najmniej osób do urn poszło w gminie Czarny Dunajec31,9%. Najlepsza frekwencja była w miastach. W Zakopanem zagłosowało 47,9% mieszkańców, niewiele mniej w Rabce(47,7%), w Nowym Targu –45,8%. W wyborach prezydenckich w drugiej turze wygrał Lech Kaczyński, który pokonał swojego rywala Donalda Tuska także na Podhalu jk Elżbieta Ponińska jest prezesem „Stowarzyszenia Artystycznego Drzewce 2002”. Przedstawione prace rysowane są ołówkiem na szarym papierze. Do prac użyła grafitu w trzech twardościach, uzyskując na fakturze papieru wyraźne cienie, które pogłębiają nastrój tajemnic różańca, przeniesionych na obraz. Szczególne wrażenie robi „USTANOWIENIE EUCHARYSTII , TAJEMNICE ŚWIATŁA”. Oczy i ręce Pana Naszego skierowane są zawsze w stronę osoby oglądającej ( w linii prostej, tak z prawej , jak i z lewej strony). Następnie wystawę przewieziono do Tatrzańskiego Klubu Inteligencji Katolickiej przy Parafii Świętej Rodziny w Zakopanem. Dzięki życzliwości Pana Prezesa mec. Józefa Olszewskiego, a także Członków Klubu, mieszkańcy Zakopanego mogli poznać twórczość Elżbiety Ponińskiej. Obecnie wystawę można obejrzeć w Gminnym Ośrodku Kultury Regionalnej, Kościelisko Chotom 453, Dom Ludowy Związku Podhalan. Paniom Marii Bętkowskiej i Małgorzacie Karpiel składam serdeczne podziękowanie za wieloletnią, owocną współpracę i za zorganizowanie wyzej wymienionej wystawy. Księdzu Mirosławowi Drozdkowi, Kustoszowi Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej i wszystkim osobom biorącym udział w spotkaniu z autorką wystawy, w dniu 12.03.br., dziękuję za duże zainteresowanie przedstawionym tematem. 37 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. II POLANIARSKI OSOD W dniu 18 września 2005 r. na stadionie biathlonowym w Kirach odbył się II Polaniarski Osod, widowisko plenerowe w wykonaniu zespołu „Polaniorze” z Kościeliska. Osod, czyli zakończenie sezonu pasterskiego. Od dnia 29 września bacowie z juhasami i honielnikami zaczynają powracać z hal z wypasu owiec. To bardzo radosne święto, po tak długiej rozłące wszyscy cieszą się na ich powrót. Pogoda nie była zbyt dobra, mimo to przybylo wielu mieszkańców wsi oraz przyjezdnychgości. Wszystkich, którzy dotarli na to widowisko przywitała Pani Dyrektor GOKR Maria Bętkowska oraz Małgorzata Karpiel. Na początku wystąpił szkolny zespół regionalny „Polany”. Później Tadeusz Styrczula-Maśniak i Wojciech Karpiel przybliżyli nam tradycje i obyczaje pasterskie związane z osodem i redykiem na Podhalu, i tak np. kadziło się zwierzęta poświęconymi ziołami, by odegnać od nich złe moce; że w pierwszy dzień wypasu zapalano w szałasie watrę, która miała palić się w nim aż do 29.09, tj.dzień Św. Michała. Mówili również o tym jak osod wyglądał dawniej, a jak dziś. oscypków i sera, w zależności od tego jak pracował. Ci, którzy najlepiej się spisali dostali więcej, zaś ci, którzy obijali się - mniej. Po tradycyjnym rozliczeniu chłopcy wraz z bacą zatańczyli zbójnickiego, a później nastąpiła wspólna zabawa. Po tym pięknym widowisku rozpoczęła się druga część imprezy - sportowa. Na początku odbyła się rodzinna sztafeta biathlonowa, wzięło w niej udział kilka rodzin, jednak najlepsza okazała się rodzina Nędzów-Kubińców, która biegła w składzie: Anna, Tadeusz i Andrzej. Później miał miejsce pojedynek strzelecki na strzelnicy. Uczestnicy strzelali ze sportowych karabinów. W tej konkurencji najlepiej spisała się Magda Pitoń z kl. VI, konkurował również wójt gminy Bohdan Pitoń, i też nieźle strzelał. W ramach imprezy odbył się konkurs na najlepsze wypieki, w którym I miejsce zdobył Ryszard Trzebunia. Gdy wszystkie konkursy dobiegły końca, uczestnicy i goście jeszcze długo bawili się przy ogniskui muzyce góralskiej na stadionie na Groniu. Organizatorem imprezy była: Gmina Kościelisko, Związek Podhalan Oddział Kościelisko, GOKR w Kościelisku, BKS Wojsko Polskie Kościelisko, Zespół Szkół w Kościelisku oraz karczma „Polany”. Ewa Nędza-Kubiniec POSIADY PASTERSKIE W czasie, gdy tak wspominali przybyli od strony Gronia bacowie z juhasami, honielnikami i z kierdlem owiec. Prowadził je baca - Władysław Zapotoczny, który na Polanie Biały Potok pasie swoje owce. Niósł się piękny śpiew i słychać było zbyrkanie dzwonków. Za całym stadem jechał wóz cały załadowany sprzętem, potrzebnym do tego, by zrobić sery, oscypki i przetrwać w górach. Gdy owce wprowadzono do kosora (specjalnej zagrody) na scenę wszedł baca wraz ze swoimi pomocnikami. Nastąpiły serdeczne przywitania z rodzinami, później głównym zadaniem bacy było „rozliczenie się” z juhasami, honielnikami. Każdy otrzymywał określoną ilość 38 W dniu 23 października 2005 r. w Domu Ludowym w Kościelisku odbyły się posiady góralskie pt. „Tradycja i przyszłość pasterstwa w Tatrach Zachodnich”. Sprawy pasterstwa w Tatrach w kontekście historycznym przybliżył nam Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz, zachęcał on również wszystkich do dyskusji, mówił o Krajowym Programie Rolno-Środowiskowym, gdzie można znaleźć fundusze na przygotowanie nowego programu wypasu owiec w Tatrach Zachodnich.. Podczas posiadów został przedstawiony film pt. „Od redyku do osodu” zrealizowany przez Macieja Stasińskiego, który udokumentował półroczny pobyt baców na halach. Imprezie towarzyszyła wystawa fotografii Wojciecha Szatkowskiego zatytułowana "Szałasy w Tatrach Zachodnich". Posiady te zostały zorganizowane przez GOKR Kościelisko w ramach projektu "Owiecki na holi, baca na sałasie", który realizowany jest przy finansowym wsparciu Województwa Małopolskiego. red. Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. IX Konkurs recytatorski im. Stanisława Nędzy - Kubińca Już po raz dziewiąty w Domu Ludowym w Kościelisku 20 października 2005 r. odbył sięKonkurs Recytatorski im. Stanisława Nędzy-Kubińca, zorganizowany przez Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej w Kościelisku. Celem konkursu jest popularyzacja poezji góralskiej wśród dzieci nie tylko z Podhala, ale również ze Spisza i Orawy oraz uczczenie pamięci Stanisława Nędzy-Kubińca, wybitnego poety podhalańskiego pochodzącego z Kościeliska. Na scenie "Ludówki" zaprezentowało się łącznie 94 uczestników. Zgodnie z regulaminem, dzieci mogły wystąpić w dwóch kategoriach: gwarowej i literackiej. Należało zarecytować jeden wiersz autorstwa Kubińca, a drugi dowolnie wybranego poety. Nad przebiegiem konkursu czuwało jury w składzie: Władysława Nowicka (teatrolog), Anna Naglak (polonistka), Benedykt Kafel (etnograf), Bartłomiej Koszarek (etnograf, poeta) oraz Mateusz Nędza-Kubiniec (regionalista, wnuk poety). Uczestnicy występowali w trzech kategoriach, a wyniki przedstawiają się następująco: KLASY I - III: kategoria gwarowa:1. Wojciech Styrczula - Ząb, 2. Paulina Kowalczyk - Groń, 3. Justyna Stopka - Kościelisko (wyróżnienie: Katarzyna Kusper - Podszkle, Filip Waliczek - Groń, Magdalena Sichelska - Biały Dunajec). kategoria literacka: 1. Paulina Bafia - Spytkowice, 2. Kamil Szewczyk - Kościelisko, 3. Marta Bukowska - Maruszyna Górna (wyróżnienie: Beata Karpiel - Spytkowice). KLASY IV - VI: kat. gwarowa: 1. Joanna Strama - Maruszyna Górna, 2. Ilona Łowisz - Dzianisz, 3. Edyta Buksa - Spytkowice (wyróżnienie: Weronika Twardosz - Biały Dunajec, Monika Galica - Poronin, Aleksandra Pluta - Spytkowice, Krzysztof Kęsek - Biały Dunajec). kat. literacka: 1. Ewelina Rzadkosz - Poronin, 2. Marta Mazur - Maruszyna Górna, 3. Sylwia Tętnowska - Nowy Targ (wyróż- nienie: Ilona Sołtys - Dursztyn, Marek Spera - Biały Dunajec, Bernadetta Jarząbek - Bańska Wyżna). GIMNAZJUM: kat. gwarowa: 1. Izabela Furczoń - Leśnica-Groń, 2. Sylwia Kaczmarczyk - Krempachy, 3. Alina Kalata - Biały Dunajec (wyróżnienie: Ewa Karpiel - Sierockie, Małgorzata Dzierzęga - Biały Dunajec, Mateusz Buła - Krempachy, Karolina Bzdyk - Witów, Lucyna Stasik - Bańska Wyżna). kat literacka: 1. Mariola Klocek - Krempachy, 2. Beata Handzel - Spytkowice, 3. Karolina Bachleda - Bańska Wyżna (wyróżnienie: Paulina Zoń - Krempachy, Sylwia Kopieć - Sierockie, Jakub Mazur - Maruszyna Górna, Natalia Wilkus - Bańska Niżna, Anna Kowalczyk - Zubrzyca Górna). Ewa Nędza-Kubiniec Gminny Przegląd Szkolnych Zespołów Regionalnych W ostatni czwartek listopada tj. 24.11. w Domu Ludowym w Kościelisku odbył się doroczny Gminny Przegląd Szkolnych Zespołów Regionalnych. Impreza ta co roku odbywa się w innej wsi gminy Kościelisko. Gospodarzem tegorocznego przeglądu było Kościelisko. Imprezę otwarła Pani Dyrektor GOKR Maria Bętkowska, Dyrektor Zespołu Szkół w Kościelisku - Pan Bogdan Juraszek oraz w imieniu wójta gminy - Pani Małgorzata Karpiel-Bzdyk. W przeglądzie wzięły udział trzy zespoły: "Mali Witowianie", "Mali Dzianiszanie" i "Polany". Celem konkursu jest podsumowanie pracy instruktorów. Wszystkim występom przyglądało się jury w składzie: Roman Gąsienica-Sieczka, Franciszek Naglak oraz Tadeusz Bukowski-Grosek. Po obejrzeniu wszystkich programów jury wraz z instruktorami i kierownikami udało się na długą dyskusje, a pozostali uczestnicy bawili się przy muzyce góralskiej zespołu "Polany". Organizatorem imprezy jest GOKR Kościelisko oraz Dyrekcja Zespołu Szkół w Kościelisku. red. 39 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Majowe Granie 2005 W dniu 12 listopada 2005 r. w Domu Ludowym w Kościelisku odbył się już po raz czwarty koncert dedykowany Markowi Łabunowiczowi Mai, z okazji jego urodzin, które przypadają 11 listopada. Maja skończyłby 33 lata. Marek był świetnym muzykiem i ratownikiem TOPR. Zginął w grudniu 2001 r. pod Szpiglasową Przełęczą, poświęcając się służbie, którą wybrał. Imprezę otwarła Prezes Związku Podhalan - Anna Nędza-Kubiniec, a poprowadziła Maria Krupa, kierowniczka zespołu. Na scenie "Ludówki" spotkało się wielu znakomitych muzykantów, z którymi Maja często grywał; jego koledzy, przyjaciele- nie tylko z Polski, ale i ze Słowacji. Wieczór rozpoczęła muzyka "Polaniorzy" w składzie: Adam Karpiel, Wojtek Leśniak, Andrzej Krupa, Andrzej Słodyczka-Byrtuś, Maciek Krzeptowski i Adam Nędza-Kubiniec, a Polaniorki tradycyjnie odśpiewały "Krywania". Kolejna muzyka w składzie: Jan Karpiel-Bułecka, Stanisław Michałczak, Tomek Michalik, Grzesiek Jaciów oraz Robert Czech, który grał na cymbałach, należących niegdyś do Mai oraz solistka Hania Chowaniec-Rybka przywołali Marka Maję nutami, które on często grywał. Maja znany był nie tylko tu u nas na Podhalu, ale bardzo dobrze znali go na Słowacji i Węgrzech, by uczcić wspólnie urodziny Mai, dotarł do nas zespół z Zuberca - "Podrohacska Folklorna Skupina". Marka wspominał Richard Janostin (kierownik Muzeum oravskej dediny - skansenu w Zubercu). Przywołał on historię jak to niegdyś Maja w przyjacielskim geście podarował mu swój serdak. Wspomniał o corocznych spotkaniach na Grzesiu. Zespół pięknie śpiewał, grał i tańczył. Uczniowie Mai: Kazek Karpiel, Klimek Trzebunia-Rząska, Andrzej Krzeptowski i Wojtek Karpiel pokazali, że jego praca nie poszła na marne. Wystąpili też gospodarze - zespół "Polaniorze", którego Maja był członkiem. Kolejną kapelą, którą mogliśmy zobaczyć na deskach "Ludówki" była kapela Sobka Karpiela-Bułecki, który grał z Wojciechem Topą, Bartłomiejem Kudasikiem oraz Józefem Chycem. Na zakończenie koncertu wszystkie muzyki zagrały wspólnie, kończąc góralską śpiewką: To Majowe imie nigdy nie zaginie ani na wiersysku, ani na dolinie. Był to niezwykły wieczór, który na pewno zapadnie głęboko w serca wszystkich, którzy mieli okazję w nim uczestniczyć i wysłuchać tej wspaniałej muzyki, płynącej prosto z serca, dedykowanej naszemu koledze, Markowi Łabunowiczowi Mai. Organizatorem koncertu był Związek Podhalan Oddział Kościelisko oraz Gminny Ośrodek Kultury Regionalnej w Kościelisku, gospodarzem zaś zespół "Polaniorze". Ewa Nędza - Kubiniec 40 Prezesi Oddziałów Z P - prezentacje Prezes Z.P. w Czerwiennem - Tadeusz Jarosz Prezes Związku Podhalan w Czerwiennem ur. się 24 września 1979 roku w Zakopanem. Szkołę podstawową skończył w Czerwiennem gdzie należał do zespołu regionalnego ,,Bachledówka”. W wieku 16 lat , w 1995r. , zapisał się do zespołu im. Bartusia Obrochty w Zakopanem. Należy do niego do dzisiaj. Przez trzy lata należał również do ,,Harnasi” z Suchego. W tych zespołach zdobył kilka nagród i wyróżnień za taniec i śpiew. Od dziecka interesuje się pracą budowniczego. Idąc w ślady ojca zdobył zawód blacharz- dekarz. Pracuje w nim do dzisiaj, a w swojej wsi i poza nią nie narzeka na brak zajęć. Jest też strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Czerwiennem Górnym i członkiem rady sołeckiej. Od 2001 do 2004 roku był instruktorem swojego zespołu z lat szkolnych-,, Bachledówka”. Zespół brał udział w karnawale góralskim w Bukowinie Tatrzańskiej, w przeglądzie zespołów pod „Chochołowskom Strzechom”, w przeglądzie jasełek w Czarnym Dunajcu, w Przezieracce w Ratułowie Dolnym oraz występował w swojej wsi uświetniając różne uroczystości i zabawy góralskie. W styczniu 2003 roku w Czerwiennym został założony Związek Podhalan, którego pierwszym prezesem został Tadeusz Jarosz. Był on najmłodszym prezesem ze wszystkich oddziałów Z.P., co okazało się na pierwszym- z jego udziałem- zebraniu Zarządu Głównego w Ludźmierzu. W czasie tej kadencji odbywają się w Czerwiennem następujące imprezy: - w styczniu spotkanie opłatkowe - zabawa na ostatki - od maja 2004r. przy współpracy Zarządu Głównego jest organizowane coroczna Majówka Papieska z konkursem pieśni religijnych - przygotowuje się również stół regionalny na „Hołdymas” w Czarnym Dunajcu. W 2004 r. Z.P. zdobył tam pierwsze miejsce - odbywa się też zabawa andrzejkowa. 10 czerwca 2005 roku został poświęcony feretron od Z. P. Rzeźbiony obraz przedstawia Matkę Boską Częstochowską, patronkę parafii. Obecnie rozpoczęły się starania o środki finansowe na sztandar związku i został wstępnie opracowany projekt i kształt sztandaru. Red. Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. IX Poetyckie Zoduski W dniu 20 listopada 2005 r. Związek Podhalan oraz GOKR w Kościelisku zorganizowały już po raz dziewiąty "Poetyckie Zoduski", wieczornicę poetycko-muzyczną w tym roku dedykowaną Ojcu Świętemu - Janowi Pawłowi II. Na początku spotkania zostały zapalone świeczki, przywołujące pamięć tych, którzy już od nas odeszli. Wspominki rozpoczęła muzyka Janusza Pilnego z Leśnicy. Pan Janusz kocha muzykę, taniec i śpiew i właśnie to daje mu inspirację do pisania tekstów piosenek oraz wierszy. Gdy Ojciec Święty był u kresu swego życia, pan Janusz przelał wszystkie swoje myśli na papier i tak powstały teksty piosenek, które kapela nagrała na płycie i zadedykowała papieżowi pt. "Usłys Boze i Ty Łojce Świynty" i właśnie podczas tych posiadów mogliśmy usłyszeć te piękne nuty i słowa tekstów. Natomiast ks. Marcin Godawa wygłosił prelekcję pt. "Słowo i miecz - o człowieku w kościele", na podstawie poematu "Stanisław" Karola Wojtyły, który napisał nim jeszcze został papieżem. Ks.Marcin pochodzi z Pcimia starej góralskiej wsi (Kliszczaków), sam jest poetą, wydał dwa własne tomiki wierszy, jest również laureatem w kategorii gwarowej Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Tadeusza Staicha w Zakopanem, zajmował też dwukrotnie pierwsze miejsce w konkursie gawędziarzy podczas "Sabałowysh Bajań". Swoje utwory dedykowali Ojcu Świętemu również inni podhalańscy poeci, którzy przeczytali swoje wiersze (Zofia Roj-Mrozicka, Zofia Mieszczak, Andrzej Dziedzina-Wiwer, Mieczysław Król-Łęgowski, Franciszek Bachleda-Księdzularz, Jerzy Tawłowicz, Krzysztof Kokot, Zofia Leśnik, Marta Olszańska, która odczytała wiersz Emilii Ziemnickiej). Osobę papieża przybliżyła też młodzież Gimnazjum w Kościelisku, która pod kierunkiem pani Jolanty Jasińskiej (polonistki) oraz ks. Roberta Jończyka przedstawiła specjalny program dedykowany Janowi Pawłowi II. Posiadom towarzyszyła wystawa fotografii Stanisława Gała, który utrwalił wydarzenia z Podhalańskich Rekolekcji w Rzymie z roku 2003 i 2004, a w szczególności spotkania Podhalan z Papieżem. Spotkanie Poetów pięknym utworem Jana Pawła II - "Magnifikat", zakończył Senator Franciszek Bachleda-Księdzularz. red. „ZODUSKI MUZYKONCKIE” Związek Podhalan Oddział w Łącku, który powstał 10.10.2005r. a został ukonstytułowany przez Zarząd Główny ZP w dniu 30.10.2005r. w Ludźmierzu, zorganizował „zoduski muzykonckie”. Rozpoczęły się one mszą świętą 27.11.2005r. o godz. 15.00 w Kościele Parafialnym w Łącku. Mszę świętą celebrował ks. Prałat Józef Trzupek, ks. Józef Słowik i kapelan Oddziału ks. Stanisław Kowalik. Po mszy świętej uroczystości wspominkowe były kontynuowane w remizie OSP w Czerńcu. W „zoduskak muzykonckik” udział wzięli zaproszeni goście: Prezes ZG ZP - Jan Hamerski, Starosta nowosądecki - Jan Golonka, Wójt Gminy Łącko - Franciszek Młynarczyk, Przewodniczący Rady Gminy - Józef Klimek, Radni Gminy Łącko, Prezesi Oddziałów Związku Podhalan wraz z pocztami sztandarowymi ze: Szczawnicy, Krościenka, Ochotnicy Dolnej, Ochotnicy Górnej, Tylmanowej, Obidzy, Piwnicznej, Księża z Parafii Łącko, Członkowie ZP Oddział Łącko w liczbie 60 osób. W środku chłopiec recytujący wiersze Stanisława Wąchały Muzykantów, którzy odeszli wspominano przy zapalonych świecach recytując wiersze nieżyjących już poetów ludowych: Stanisława Klimka i Stanisława Wąchały. Uroczystość uświetniła muzyka regionalna z Pienin (Szczawnica, Sromowce Niżne), zespołu regionalnego Łącko i rodzinna kapela Wojtka Boguckiego. W czasie trwania uroczystości panowała miła atmosfera związana ze wspomnieniami o zmarłych muzykantach. Serdecny Bóg zapłoć fsyckim tym ftorzy przycynili sie do tego ze zoduski się odbyły. Tomasz Ćwikowski, Prezes Oddziału ZP w Łącku 41 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Podhalańska Oficyna Wydawnicza Tomik wierszy Zofii Roj-Mrozickiej Ukwalowanie z Panem Bogiem to pierwsza pozycja wydana przez Podhalańską Oficynę Wydawniczą, a zarazem ukłon w stronę Zespołu Redakcji Oficyny Podhalańskiej. Wiersze wybrała, dokonała korekty i przekazała pani Zofia Staichowa. Ona też wraz z Marcinem Jagłą podjęła się redakcji tomiku. Autorka przekazała swoje wiersze nieodpłatnie, jej córka Janina Mrozicka-Winkler ozdobiła to wydanie rysunkami, zaś Maria Jazowska-Gumulska opatrzyła tomik posłowiem. Mos ty serce orawskie? to tytuł wydanego już pośmiertnie, tomiku poezji Emila Kowalczyka - lipnickiego poety zmarłego 23.02.2005 r. Tomik zredagował Marcin Jagła i Robert Kowalczyk. Ilustracje wykonały Celina i Agnieszka Mastella, a posłowiem opatrzył Ryszard M. Remiszewski. Jego wydanie stało się możliwe dzięki finansowemu W 2004 r. przy oddziale Związku Podhalan w Kościelisku reaktywowano działającą niegdyś w Krakowie Oficynę Podhalańską, której inicjatorem przed laty był Tadeusz Staich i ówczesny Zarząd Główny Związku Podhalan. Jej głównym celem było promowanie literatury podhalańskiej. Krakowska oficyna opublikowała 49 książek na wysokim poziomie. Były to pozycje naukowe, poetyckie, prozatorskie, ale także broszury i reprinty dawnych wartościowych pozycji dotyczących ruchu podhalańskiego. Oficyna Podhalańska w Krakowie działała przez 10 lat, od 1989 do 1999 pod przewodnictwem Romana Hennela. Pierwszym redaktorem naczelnym był Henryk Babral, a po nim Zofia Stojakowska – Staichowa, która w 2000 roku przekazała „pałeczkę” młodszemu pokoleniu, przenosząc do Domu Ludowego na Chotarzu archiwum krakowskiego wydawnictwa. Wówczas to „motorem” reaktywowania Oficyny była prezes kościeliskiego oddziału Związku Podhalan, obecna dyrektor GOKR Kościelisko – Maria Bętkowska, która od początku wspiera działalność Podhalańskiej Oficyny Wydawniczej. W ten sposób, w 2004 roku, przy oddziale Związku Podhalan w Kościelisku powstała Podhalańska Oficyna Wydawnicza. W skład nowego kolegium redakcyjnego weszli: Stanisława Trebunia-Staszel Przedstawiciele Podhalańskiej Oficyny Wydawniczej, od lewej stoją: M. Karpiel, – przewodnicząca kolegium, Marcin Jagła B. Chowaniec-Lejczyk, St. Staszel, M. Jagła, R. Mrowca-Kenar, R. Kowalczyk, – redaktor naczelny, Małgorzata Karpiel, E. Styrczula Maśniak Regina Mrowca-Kenar, Edward Styrczula-Maśniak, Robert Kowalczyk, Janusz Tycner, Bronisław Chowaniec-Lejczyk. Dzisiejsze kolegium wsparciu wójta Gminy Lipnica Wielka oraz Starostwa redakcyjne, podobnie jak krakowskie, pracuje honorowo. Nowotarskiego, Zarządu Głównego Związku Podhalan „Nowa” Podhalańska Oficyna Wydawnicza pragnie i posła na sejm Andrzeja Guta-Mostowego. kontynuować działalność poprzedników, promować młodych W najbliższym czasie Podhalańska Oficyna Wytwórców, popularyzować tradycję, historię, literaturę Podhala, dawnicza przygotowuje wydanie tomiku poezji Wandy poruszać zagadnienia nurtujące współczesne górskie regiony. Szado-Kudasik, o roboczym jeszcze tytule Szuflada pełna Pragnie współpracować z autorami z całej Polski, szczególnie skarbów, a w nieco dalszych planach mamy wydanie jednak z zamieszkałymi w południowych regionach (Kraków, obszernej, bogato ilustrowanej publikacji dr Stanisławy Podhale, Orawa, Spisz itd). „Czujemy się ich duchowymi spad- Trebuni-Staszel, traktującej o modzie góralskiej. kobiercami i mamy nadzieję, że orkanowska idea umiłowania Nowe wydawnictwa rozprowadzane są za pomocą rodnej ziemi stanie się, tak jak dla naszych poprzedników, oddziałów i ognisk Związku Podhalan. Można je także swoistym wyznacznikiem naszej wydawniczej pracy. Nasze nabyć w Domu Ludowym w Kościelisku. publikacje kierujemy do miłośników i znawców góralszczyzny, Regina Mrowca-Kenar do działaczy kultury, mieszkańców Podhala, Orawy i Spisza” – deklaruje redakcja „nowej” oficyny. 42 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Zespół Szkół w Poroninie otrzymał imię Legionów Polskich 10 listopada 2005 roku w przeddzień Święta Niepodległości Zespół Szkół w Poroninie otrzymał imię Legionów Polskich. Był to finał intensywnych przygotowań, które trwały blisko dwa lata. W tym czasie uczniowie poznawali patrona poprzez uczestnictwo w lekcjach historycznych, konkursach, wycieczkach Szlakiem Legionów po Ziemi Sądeckiej. Stał się im bliższy po Szkolnym Konkursie Piosenki Legionowej, gdy mieli okazję dostrzec inną twarz legionisty – wesołego piechura z pogodą ducha idącego w bój, siedzącego w lesie przy ognisku, gwarzącego ze świętym Piotrem w niebie. Uczestnicy i widzowie długo nucili: Wojenko, wojenko cóżeś ty za pani, że za tobą idą chłopcy malowani... Duże wrażenie na zaproszonych gościach, rodzicach i uczniach wywarło widowisko patriotyczne pod tytułem „Zamiast domu wybrał gniazdo na skałach orła”. W mrocznej scenerii jesiennego lasu Cienie Historii opowiadały słowami poetów o dramatycznych losach Ojczyzny dążącej do wolności, przybliżyły też widzom osobę samego Marszałka Piłsudskiego. W ostatnich miesiącach nauczyciele wiele uwagi poświęcili projektowi hymnu, sztandaru i tablicy pamiątkowej. Wyniki ich pracy pozwoliły pani Annie Bobak na opracowanie ostatecznego projektu sztandaru, który wyhaftowały Siostry Bernardynki z Klasztoru św. Katarzyny w Kielcach i tablicy pamiątkowej wykonanej przez pana Ryszarda Widora z Krakowa. Nauczyciele, uczniowie i ich rodzice zaangażowali się zbieranie pamiątek po legionistach. Odnaleźli też na cmentarzu w Poroninie mogiły tych, którzy mężnie walczyli u boku Józefa Piłsudskiego. W dniu 10 listopada 2005 roku w kościele parafialnym pw. Marii Magdaleny w Poroninie odbyła się uroczystość nadania Zespołowi Szkół w Poroninie imienia Legionów Polskich. Mszę świętą celebrował ks. infułat Janusz Bielański. W homilii podkreślał odpowiedzialność za godne życie i dobro Ojczyzny, do czego są zobowiązani uczniowie i nauczyciele szkoły mającej takiego patrona. Szczególnie wzruszającym momentem było przekazanie przez Przewodniczącego Rady Gminy Poronin pana Jana Jarząbka Aktu Nadania Imienia. W pamięci wszystkich pozostaną piękne słowa zapisane w tym dokumencie: Niech patriotyzm, odwaga, szacunek i miłość do drugiego człowieka tak godnie wyrażane w postawie żołnierzy Legionów Polskich staną się dla wszystkich uczniów tej szkoły wzorem do naśladowania w procesie edukacji i w życiu dorosłym. Najbardziej uroczystą chwilą okazało się poświęcenie sztandaru, a następnie przekazanie go uczniom przez przedstawicieli władz samorządowych, Poświęcenie sztandaru przez Księdza Infułata Janusza Bielańskiego, fot.S.Gał nauczycieli i rodziców. Zaproszeni goście w swoich przemówieniach zwrócili się do uczniów, podkreślając ideały i wartości, jakimi powinni kierować się w swoim życiu. Po Mszy św. młodzież Zespołu Szkół w Poroninie zaprezentowała program patriotyczny Nuto święta,, Ojczyzno. W murach poronińskiego kościoła zabrzmiała muzyka Fryderyka Chopina i słowa poetów o życiu bez Ojczyzny, tęsknocie za wolną Polską, walce i ofierze, w której żołnierze są „jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”. Oddanie honorów Sztandarowi przez Dyrektor Zespołu Szkół w Poroninie, fot.S.Gał 43 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Kolejna część uroczystości odbyła się budynku Zespołu Szkół w Poroninie, gdzie dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty pani Krystyna Gucwa oraz wójt Gminy Poronin pan Bronisław Stoch odsłonili pamiątkową tablicę. W niezwykle podniosłej atmosferze uczniowie odśpiewali hymn szkoły Nauczmy się na pamięć tego kraju, a ich przedstawiciele udali się na cmentarz w Poroninie, gdzie złożyli kwiaty na grobach legionistów. Zaproszeni goście wbili pamiątkowe gwoździe oraz obejrzeli kroniki szkolne, również tę najstarszą i najcenniejszą z 1886 roku. Uroczystości towarzyszyła wystawa „Wędrowali ku wolności” zorganizowana w „Wańkówce”. Powstała ona dzięki życzliwości kolekcjonerów oraz rodzin legionistów. Pamiątki wypożyczyli: pani Aniela Bafia, pan Franciszek Łojas – Kośla, Rodzina Guttów – Mostowych oraz pan Zdzisław Ruszel z Krakowa. ks. arcbp. Stanisław Ryłko przyjmuje medal Zasłużony dla Gminy Poronin z rąk wójta Br. Stocha Dyrektor szkoły pani Zofia Chowaniec wyraża wdzięczność wszystkim osobom, które zaszczyciły nas swoją obecnością na uroczystości, również tym, którzy nie mogąc nam towarzyszyć, wysłali listy gratulacyjne. Uczniom i nauczycielom zostały odczytane piękne i mądre słowa księdza Jana Łasuta, Małopolskiego Kuratora Oświaty Elżbiety Lęcznarowicz, posła Andrzeja Guta Mostowego oraz Wojciecha Doruli Prezesa Związku Podhalan w Ameryce Północnej Koła Nr 45 Poronin im. Zofii Gracy. Dzień 10 listopada 2005 roku był dla uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół w Poroniniewielkim świętem, które na długo pozostanie w ich pamięci. Katarzyna Budyn, Anita Żegleń 44 „Wawrzyńcok” patronem szkoły w Gliczarowie Od 21 maja 2005r. Szkoła Podstawowa w Gliczarowie Dolnym nosi imię Wojciecha Kułacha ,,Wawrzyńcoka” –rzeźbiarza ludowego pochodzącego z tej miejscowości. Uroczystość rozpoczęła msza św. w gliczarowskiej kaplicy, koncelebrowana przez ks. dziekana Zdzisława Dobrzańskiego proboszcza z Białego Dunajca, ks. Stanisława Bafię, ks. Władysława Zapotocznego (absolwentów tut. szkoły), ks. dziekana Stanisława Maślankę –proboszcza z Białki Tatrzańskiej oraz ks. Janusza Enza wikarego z Białego Dunajca. Ks. Stanisław Bafia wygłosił homilię poświęconą głównie patronowi szkoły. Po mszy św. wszyscy uczestnicy przeszli do szkoły, gdzie na boisku szkolnym, przy pięknej pogodzie, rozpoczęła się część oficjalna uroczystości. Dyrektor szkoły mgr Ewa Nowak przywitała zaproszonych gości, wśród których oprócz wymienionego duchowieństwa byli: przedstawiciele gminy Biały Dunajec w osobach: wójta –mgr Andrzeja Jacka Nowaka, sekretarza inż. Stanisława Majerczyka, przew. Rady Gminy reprezentował radny Stanisław Furtak. Obecny był także wójt Szaflar mgr inż. Stanisław Ślimak. Władze oświatowe reprezentowały panie : mgr Krystyna Gucwa – dyrektor nowotarskiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty i mgr Grażyna Uher-Smoleń – wizytator szkolny. Władze wiejskie reprezentowała Józefa Kukuc- sołtys wsi oraz radny Władysław Barnaś. Obecny był wieloletni dyrektor tut. szkoły p. Wojciech Kalinowski i jego żona p. Weronika Kalinowska- nauczycielka j. polskiego. Licznie przybyli byli wychowankowie szkoły m. in. Powiatowy Komendant Policji w Nowym Targu Stanisław Gubała, potomkowie ,,Wawrzyńcoka” Wyrostki , ,,Palarze” i ,,Wawrzyńcoki”. Dyr. Szkoły podziękował p. Barbarze Gałdyś za przygotowanie projektu ,,Wszyscy święci Wawrzyńcoka” oraz całemu gronu nauczycielskiemu. Po przemowach wygłoszonych przez obu wójtów Nowaka i Ślimaka, panią Gucwę i radnego Furtaka odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej, której dokonali dyr. Delegatury p. Krystyna Gucwa i wójt Białego Dunajca Andrzej Jacek Nowak, tablicę poświęcił ks. dziekan Zdzisław Dobrzański. Część artystyczną uświęciły występy uczniów ze Szkoły Podstawowej w Gliczarowie Dolnym i szkolnego zespołu regionalnego ,,Zowierucha”. Po części artystycznej wszyscy goście przeszli do budynku szkolnego, gdzie nastąpiło uroczyste otwarcie izby regionalnej, a zarazem pracowni i galerii, gdzie oprócz fotogramów prac ludowego rzeźbiarza, wśród jego oryginalnych prac znalazły się przedmioty codziennego użytku, zgromadzone dzięki mieszkańcom Gliczarowa. Na stole w izbie pojawiły się regionalne potrawy: chleb ze smalcem, oscypki, chrusty. Izbą opiekuje się mgr Barbara Piszczór. Imprezę zakończył wspólny obiad. Uroczystość nadania imienia szkole była ukoronowaniem projektu ,,Wszyscy święci Wawrzyńcoka”, który szkoła realizowała przez blisko 2 lata. Barbara Gałdyś Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Konkurs Potraw Regionalnych Gminny Przegląd Zespołów Regionalnych V Konkurs Potraw Regionalnych w dniu 20. 11. 05 zorganizował GOK w Poroninie przy współudziale Oddziału Związku Podhalan, Rady Sołeckiej i OSP w Nowem Bystrem. Do konkursu przystąpiło 9 ekip prezentujących oddziały ZP z terenu gminy Poronin oraz ekipa gości z Wielkiego Cichego. Szczególną uwagę zwróciła duża ilość potraw autentycznie regionalnych, przyrządzanych według tradycyjnych receptur. Stoły aż uginały się od wszelkiego jadła. Czego tam nie było? – zioberka na słodkim mleku, gołąbki z baraniny, pączki niewyrośnięte, tarcioki na mleku z masłem, rydze marynowane, woda bryndzowo, korpiele z grulami i spyrkom, borsc bioły, kwaśnica, baranina po starodownemu, moskole i różne słodkie wypieki. Były też różne gatunki nalewek, takie jak: miodówka, nalewka przeciw ptosiyj grypie (nowość!), litworówka, nalewka z goryckom i wino porzeckowe z ziołami. V Przegląd Zespołów Regionalnych - Zespół Małe Regle z Poronina V Przegląd Potraw Regionalnych w Nowem Bystrem Wszystko to było podane w tradycyjnych glinianych i drewnianych naczyniach, co wpływało na wartości smakowe, estetyczne i zdrowotne potraw. Przy żadnym stole nie zabrakło ,,Nukaca” co świadczy o niegasnącej, góralskiej gościnności i serdeczności. Oceniało jury w składzie – wójt Poronina Bronisław Stoch, Jolanta Nawalany z Departamentu Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, Anna Zubek – przedstawiciel ZP z Nowego Bystrego, Stanisława Łukaszczyk - prezes Koła Twórców Ludowych, Helena Buńda – przedstawiciel powiatu tatrzańskiego i Adam Radko – dyrektor sanepidu. Wszystkie uczestniczki zostały nagrodzone. Uczestniczkom jak i organizatorom należą się słowa uznania. Aniela Bafia V Gminny Przegląd Zespołów Regionalnych w Poroninie odbył się 27 XI 2005 w sali miejscowego GOK – u. Do konkursu przystąpiło 10 zespołów: ,,Zawrat” z Bustryku, ,, Małe Harnasie’ i ,,Harnasie” ze Suchego, ,,Mali Bystrzanie’ z Nowego Bystrego, ,,Mali Cichowianie” z Małego Cichego, ,,Mały Zbójnicek” z Zębu, ,,Sichlańskie Regle” z Murzasichla, ,,Mini Regle”, ,,Małe Regle” i ,,Regle” z Poronina. Komisja oceniająca w składzie: Aleksandra Bogucka – etnomuzykolog, Halina Maciata – Lassak – etnomuzykolog, Anna Chowaniec – Rybka – magister sztuki, Józef Pitoń – instruktor, regionalista, pedagog obejrzała 10 zespołów, w tym 5 prezentujących zwyczaje i obrzędy oraz 5 wiązankę śpiewu, tańca i muzyki. Zgodnie z życzeniem organizatorów tegoroczny Przegląd Gminny Zespołów Regionalnych nie miał charakteru konkursowego. Komisja postanowiła wyróżnić każdy zespół określając pisemnie najlepsze fragmenty każdego zespołu Każdy zespół biorący udział w przeglądzie otrzymał równorzędne nagrody w postaci talonu pieniężnego i dyplomu uczestnictwa. Aniela Bafia 45 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Halina Tylka W rocznicê Powstania Chocho³owskiego część II Zabocyli krzywd i niedoli Prości ludzie z góralskik chat. Zabocyli o tym, co boli Polske chcieli wyłomać z krot. Przyniesiono więc z pobliskiego kościoła dziesięć pik, które do tej pory były używane przy pilnowaniu grobu Chrystusa w Wielki Piątek, zaś od tej chwili stanowić miały uzbrojenie powstańców. Popołudniu tak przygotowana grupa górali rozpoczęła swoje działania. Na czele powstańców szedł ks. Kmietowicz ubrany w komżę i stułę. W ręku trzymał broń najważniejszą, krzyż . To z pewnością dodawało odwagi i zapału kroczącym za nim, przecież szli bić się „za świętą sprawę”. (...) Kmietowicz z krzyżem na przedzie – Komżę mu zorza obiela, Andrusikiewicz chłopów wiedzie – Lśni stalna karabela. A za nimi to wojsko bose: Zych, Koisowie sołtysi. Zamiast sztandaru – kosa, Ciupagą rąbią perci. (...) Już niedługo uzbrojenie powstańców znacznie się wzbogaciło. Stało się tak dzięki rozbrojeniu ośmiu strażników skarbowych stacjonujących w Chochołowie. Jeden z tych strażników, Dobosz przyłączył się nawet do powstania. Wieczorem skonfiskowano pieniądze z pobliskiej komory celnej. Odbyło się to bardzo spokojnie, bez rozlewu krwi, gdyż z pomocą powstańcom przyszedł strażnik Lebiocki, pełniący tego dnia służbę na granicy. Był on dobrze znany miejscowym poborcom celnym, nic więc dziwnego, iż po usłyszeniu za drzwiami jego głosu, niezwłocznie wpuszczono go do środka. Ksiądz zażądał od poborcy wydania wszystkich pieniędzy z kas, których po przeliczeniu było 600 florenów z cła galicyjskiego, a 150 florenów z cła węgierskiego. „Przerachowano pieniądze w obecności poborcy i chłopów suchogórskich, oddano im 150 fl. c.m. opłaty węgierskiej, aby to zachowali i o tym do stolicy orawskiej znać dali, a 600 fl.c.m. wzięli, co było z cła galicyjskiego. Kwit na to natychmiast napisał ks. Kmietowicz w te słowa: >Na rozkaz Naczelnika powstania w obwodzie sandeckim zabierają niżej podpisani te pieniądze do skarbu – na potrzeby Ojczyzny Polski.< Wracający do wsi powstańcy spotkali grupę chłopów, którzy nadciągali im z pomocą. Wspólnie przewrócili, a następnie zniszczyli graniczny słup, na którym widniało austriackie godło państwowe. 46 Przed nocą zdążono jeszcze opanować koszary straży granicznej w Witowie. Strażnicy nie tylko poddali się, ale nawet zadeklarowali udział w powstaniu. W drodze powrotnej zarekwirowano nadleśniczemu Franciszkowi Sochorowi strzelby oraz formę do lania kul. Zaledwie w przeciągu kilku godzin powstańcy zdobyli broń i pieniądze, nic więc dziwnego, iż zmęczeni (ale też i w pełni zadowoleni) udali się swych domów na zasłużony odpoczynek. Następnego dnia (w niedzielę, 22 lutego) miały rozegrać się decydujące dla Poruseństwa Chochołowskiego wydarzenia. Jeszcze przed południem ksiądz Kmietowicz odprawił w miejscowym kościele uroczystą sumę, na której zgromadziły się tłumy wiernych. Po poświęceniu broni wygłosił płomienne patriotyczne kazanie. Mówił: „Żadna miłość takich wielkich ofiar od ludzi nie żąda, jak miłość Ojczyzny. Ta bowiem każe mężowi porzucić żonę i ukochane dzieci, a iść krew przelać na placu boju; synowi każe opuścić starego ojca i matkę staruszkę, a podążać za Bohaterowie „poruseństwa chochołowskiego”: Jan Kanty Andrusikiewicz i ks. Głowacki trąbką wojenną i pierś nastawić na kule wrogów Ojczyzny. Ale też ta miłość daje rękojmię, że ci, którzy idą za jej wezwaniem i ofiarę jej ochotnym sercem złożą – podobać się muszą Bogu i nagrodę od Niego otrzymają wieczną, a potomność uczci ich mianem bohaterów i imię ich sławić będzie przez pokolenia całe.” Po takich słowach zebranym wiernym „w chodzy krew warzyła sie młodo” . Nikt już nie miał wątpliwości, w jak wielkim dziele uczestniczy. Uroczysta msza połączona została z nieszporami, w związku z czym nabożeństwo trwało bardzo długo, prawdopodobnie do godziny 14:00. „Nabożeństwo odprawił ks. Kmietowicz najuroczyściej – z wystawieniem świętości; nieszpór zaraz po sumie, a mową – którą miał – tak lud rozrzewnił, że płakał jak bobry; przedstawił o co chodzi, zachęcił, błagał pomocy i błogosławieństwa Niebios, nareszcie zalecał, aby każdy miał ze dwa moskale, kierpce nowe, na przypadek zdarcia onychże łaty Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. i dratwy, dobre cuchy i serdak, bo się w dalszą drogę trza będzie wybrać, tj. ku Wadowicom.(...)” Po wyjściu z kościoła, zgodnie z zaleceniami księdza, chłopi rozeszli się do domów, aby tam przekuwać kosy „na sztorc”, kompletować broń jaką udało się im zebrać (pałasze, strzelby, widły i ciupagi) oraz szykować ekwipunek. Wieczorem, powstańcy zebrali się przed domem Agnieszki Chochołowskiej, zw. Babicą. I wtedy okazało się, że na wezwanie „nieszczęśliwej Matki – Ojczyzny” odpowiedzieli nie tylko mieszkańcy Chochołowa. Dołączyli bowiem do nich także chłopi z Witowa, Cichego, Dzianisza oraz z Kościeliska (Polan) i Zakopanego (jednym z uczestników powstania był też Jan Pęksa - fundator Cmentarza na Pęksowym Brzyzku). Do zebranych wyszedł ksiądz Kmietowicz i wybrał spośród grupy ok. 300 mężczyzn, 54 ochotników do oddziału, który zgodnie z planem miał wyruszyć w poniedziałek przed świtem do Wadowic. Pokrzepieni słowami księdza, wszyscy rozeszli się na nocleg do pobliskich domów. Organista rozstawił jeszcze straże na „krańcach wsi”. W Chochołowie zapanowała cisza, niestety nie na długo. Nikt w Chochołowie nie wiedział bowiem, że w Czarnym Dunajcu niedziela upłynęła także na przygotowaniach do zbrojnego ataku. Nie chodziło jednak o przyłączenie do powstania. Wszystko zaś zaczęło się od tego, że podczas mszy do czarnodunajeckiej świątyni wbiegł austriacki urzędnik, Franciszek Kulczycki. Modlitewną atmosferę przerwał nawoływaniami do zgromadzonych wiernych, iż chochołowianie nadciągają z zamiarem spalenia Czarnego Dunajca. Ksiądz Kotarba podaje inną wersję tego zdarzenia: „ wieść o powstaniu w Chochołowie otrzymuje policyjny sędzia Kulczycki w Czarnym Dunajcu, od czarnodunajeckich górali Jana Tyrały i Michała Liszki, którzy byli wtedy przypadkowo w Chochołowie i zobaczywszy, co się dzieje, zaraz sędziemu o tym donieśli. Jednemu z tych donosicieli kazał Kulczycki iść do kościoła i w czasie nabożeństwa krzyknąć na ludzi, by się ratowali, bo chochołowianie idą ich mordować.(...)” Nie zależnie od tego, kto wywołał popłoch, zamierzony przez to cel został w pełni osiągnięty. Przerażeni ludzie zaczęli uciekać z kościoła i wówczas Jakub Chlebek („bogaty gazda”, z którego zdaniem wszyscy się liczyli) wezwał uciekających do przeciwstawienia się chochołowianom. Zadeklarował jednocześnie, że on sam stanie na ich czele. Tak też się stało. Wieczorem dwudziestu strażników pod wodzą komisarza Fiutowskiego oraz mieszkańcy wsi z Jakubem Chlebkiem na czele ruszyli do Chochołowa. Na szczęście dla powstańców zbliżającą się od Czarnego Dunajca grupę ludzi zauważyli stojący na straży. Najstarszy z wartowników, Wojciecha Gozdawa (lub: Godawa) nie zdołał uciec napastnikom i został pojmany. Dwaj pozostali chochołowianie, co tchu biegli do wsi, aby ostrzec śpiących przed mającym nastąpić atakiem. Jan Ziender pobiegł do kościoła i już po chwili rozległo się bicie dzwonu. Zewsząd rozlegały się głośne krzyki zbudzonych mieszkańców wsi: „Zdrada! Zdrada!” Do zbrojnego starcia doszło na placu przed kościołem. „Tymczasem przebudzony organista zdołał sformować szyk powstańców i zastąpił drogę dunajczanom, gdy dochodzili na plac przed wikarówkę. Ksiądz Kmietowicz wyszedł naprzeciw dunajczan i zapytał, kim są i po co przychodzą. Padł w tej chwili strzał i ranił księdza w prawe ramię. Zachwiał się czcigodny kapłan, wtedy drugi strzał zranił mu dłoń Jakub Szela - przywódca lewej ręki. Trzeci strzał rabacji chłopskiej w Galicji w stronę księdza dany, trafia i zabija niewinnego woźnicę, który przywiózł komisarza Fiutowskiego. Widząc, co się dzieje, rzucili się powstańcy jak wściekli- zawrzała bitwa, rozległy się strzały – kosy zaczęły świszczeć – padł trafiony kulą Maciej Jasionek z Witowa. Z przeciwnej strony padł strażnik Kogut, zastrzelony własnym karabinem, odebranym mu przez górala – powstańca. Zmierzył się wreszcie organista Andrusikiewicz z komisarzem Fiutowskim, natarli na siebie szablami i obaj ranni upadli na ziemię. Widząc to, górale – powstańcy rzucili się na Fiutowskiego byliby go zabili, ale powstrzymał ich organista słowy: <bezbronnych i rannych nie godzi się zabijać, bo to nie po bohatersku>.” Zawzięty opór powstańców zmusił napastników do odwrotu. Wygrana bitwa nie cieszyła przywódców powstania, gdyż zginęli w niej Jan Wróbel zwany Modlasiem z Chochołowa oraz wspomniany już wcześniej Maciej Jasionek. Kilku innych zostało rannych. Kto wie, czy nie bardziej niż fizyczne okaleczenia dokuczała myśl o zdradzie i świadomość, że „brat na brata za ostrom chycieł ciupage i zacion w serce...” Warto też wspomnieć o tym, że w bezpośrednim starciu z powstańcami nie wzięli udziału czarnodunajczanie, a widząc porażkę strażników, jako pierwsi uciekali do domów. 47 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Rankiem następnego dnia ks. Kmietowicz (mimo tego, że był ranny) wraz z proboszczem ks. Antonim Sutorskim chodzili po domach, by spowiadać i udzielać namaszczenia rannym powstańcom. Andrusikiewicz zaś, słaby z powodu odniesionych ran, pojechał do Cichego, aby tam nabrać sił. Pomimo nocnych zajść powstańcy nie upadali jednak na duchu. Z nadzieją oczekiwali na dowódcę, którego najpóźniej we wtorek miały tu przysłać naczelne władze powstańcze. Jednak przed południem nadeszły do Chochołowa oddziały straży granicznej, ściągnięte przez Austriaków z całej okolicy. Wspierały ich grupy chłopów m.in. z Czarnego Dunajca i Wróblówki. Trudno było stawiać opór pod nieobecność przywódców i w sytuacji, gdy nieprzyjaciel zagroził spaleniem wsi. Tak więc tym, którym „Widziało sie, ze mocno góry na ryncak uniesom ze z gór dolecom do morza i Polskom się stanom orły z Chochołowa (...)” odebrano teraz broń i założono kajdany. Zatrzymano m.in. wójta Jacka Koisa, sołtysa Jędrzeja Mniszaka, kowala Jana Zycha i księdza Kmietowicza. Wieczorem przewieziono powstańców do Czarnego Dunajca. Tutaj musieli znosić dodatkowe upokorzenia od miejscowej ludności. Ksiądz Kotarba wspomina też, iż „jednemu z więźniów rozbito głowę drągiem żelaznym, a drugiego widłami przebito(...)” Następnego dnia trwały w Chochołowie aresztowania pozostałych powstańców, których nazywano rebeliantami. Oddzielny oddział został skierowany do Cichego, aby tam pojmać wciąż jeszcze osłabionego Andrusikiewicza. Wykaz osób aresztowanych albo podejrzanych objął łącznie 127 nazwisk. Z Czarnego Dunajca przewieziono powstańców do Nowego Targu, gdzie odbyło się wstępne śledztwo. Całą winę za powstanie wziął na siebie Andrusikiewicz. Słowa jego 48 zeznania „Gdzie duch mój będzie, w niebie czy w piekle – ja się będę patrzył, co się będzie z Polską działo”, były z pewnością dowodem jego wielkiego patriotyzmu i odpowiedzialności za innych. Na drugim etapie śledztwa, prowadzonego w Nowym Sączu, uwięzionych górali trzymano przez siedem tygodni „o chlebie i wodzie” w zimnych piwnicach. W grudniu 1846 roku sąd we Lwowie skazał jedenastu głównych uczestników Poruseństwa Chochołowskiego Pomnik Powstania Chochołowskiego, w tle kościół (w tym także parafialny w Chochołowie Kmietowicza i Andrusikiewiecza) na kary śmierci. Po ogłoszeniu wyroku przewieziono powstańców do więzień w Spilbergu, Kufsteinie i Wiśniczu. Uwięzionych powstańców tak po latach opisał J. K. Andrusikiewicz: „Jakie jest piękno dyszy tych górali – pokazało się najlepiej po klęsce poniesionej, biciu, kaleczeniu, jako i więzieniu, kiedy mówili sobie >Oj, jakoś to Bóg dał, że nie bardzo bolało<. Ów, któremu kula przy organistówce kolano przeszyła te same słowa, gdy się go pytano – czy boli i cierpi – spokojnie odpowiedział: >Nie bardzo boli<. Gdy się ks. Kmietowicz dowiadywał, czy go nie przeklinają. Ci, gdy się ich pytano, czy się nie gniewają na niego, że takiego cierpienia stał się przyczyną – odpowiedzieli: >Cóżby my się mieli gniewać? ...on tego z palca nie wyssał, on chciał dobrze, tak miało być, Bóg lepiej wie, co robi.< (...)” Siedem miesięcy później wyroki śmierci zamieniono na kary więzienia. Andrusikiewicz „dostał dwadzieścia lat twierdzy”, podobnie też Kmietowicz. Niektórych górali ułaskawiono. Wiosną 1848 roku wszyscy więźniowie, na mocy amnestii ogłoszonej przez cesarza, odzyskali wolność. Niestety wolność nie oznaczała kresu ich problemów. Skutki nieurodzaju w polu i szykanowania ze strony rządu stały się bowiem na długie lata częścią ich niedoli. Wieś, która jeszcze tak niedawno zdumiewać mogła entuzjazmem i radością płynącą ze służby Ojczyźnie, teraz naznaczona została upokorzeniami (i to nie tylko ze strony zaborcy). Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. „(...)Podczas, gdy w latach głodu, jakie teraz jeden po drugim następowały, Czarny Dunajec i okolica dostały zapomogi od rządu, wsi Chochołów, Ciche, Dzianisz i Witów nie otrzymały żadnego wsparcia, owszem ściągano od ubogich gazdów niemiłosierne podatki i różne daniny już to za zabrane finansom karabiny, już też za orła roztrzaskanego na granicy, już to wreszcie na zwrot brakujących pieniędzy do komory Suchogórskiej. Aby moralnie upokorzyć Chochołowian, sprowadził rząd dwóch księży Jezuitów, którzy w kazaniach swoich hańbili górali gorzej, niż chłopów rabusiów spod Gdowa. Ci też księża w procesji zaprowadzili upokorzonych i zhańbionych powstańców na granicę węgierską i kazali im robić słup graniczny z orłem austriackim na tym samym miejscu, na którym go w dniu wybuchu powstania porąbano. Ludność zaś z okolic Dunajca długie, długie lata, na jarmarkach i po drogach przezywała chochołowian rebeliantami i im przypisywała winę za lata nieurodzaju, jako że ,,Pan Bóg każe wszystkich za to, że się na cesarza porwali.” Jadącemu zaś drogą chochołowianowi nikt nie chciał miejsca ustąpić, a często batem go przejeżdżający uderzył i rzucił obelgę. ,,Naści ty rebeliancie coś się na rząd porwoł (...)” O tych latach zniewag i nędzy materialnej pisał również J. K. Andrusikiewicz w listach do Komitetu Narodowego w Nowym Sączu, chcąc w ten sposób uzyskać wsparcie finansowe dla chochołowian. Z ich lektury możemy dowiedzieć się m.in. jak tragiczna była sytuacja wiosną 1848r., kiedy to wysoka śmiertelność w Chochołowie była wynikiem głodu i niedostatku. „Ci ludzie rżnęli na wiosnę słomę w sieczkę, suszyli, mełli i z takowej gotowali tak zwaną kulasę, której i posolić nie było za co. Doczekawszy się trawy, gotują ją i jedzą z niej tak zwany warmus.” Władze austriackie dbały także o to, by zapobiec kolejnym wystąpieniom byłych powstańców. Toteż nie zgodzono się na powrót do Chochołowa ks. Kmietowicza i Andrusikiewicza, pozbawiono też probostwa ks. Antoniego Sutorskiego, a „na postrach” dla mieszkańców wsi wzniesiono tzw. „słup” czyli szubienicę . We wszystkich parafiach, z których wierni brali udział w powstaniu (zgodnie z poleceniem biskupa tarnowskiego)musiały się odbyć misje. Zaś w Poroninie, w którym koncentrowały się przedpowstańcze przygotowania „na terenie kościelnym ustawiono wielki kamienny krzyż, gwoli przestrogi przed kolejnym nieposłuszeństwem (...)” Mimo, że powstanie trwało zaledwie trzy dni i w skali kraju było drobnym epizodem, jego ranga wzrasta na tle innych wypadków z 1846 roku. Przez galicyjską wieś przetoczył się bowiem ruch, który przeszedł do historii pod nazwą rabacji galicyjskiej. Na jego czele stał Jakub Szela. Skutkiem tych chłopskich działań płonęły dwory, a rodziny szlacheckie padały ofiarą morderstw i gwałtów. „Rok 1846! Komuż na to słowo nie staną w oczach w tej chwili widma okropne >rzezi galicyjskiej<(...) Tłoczą się wspomnienia, jak to krew, krew bratnia splamiła dłonie, przesuwają się obrazy grozy, zbrodnie, pożogi, a nad tym wszystkim unosił się podły duch wroga, co się nie wahał uciec do tego sposobu, aby tylko dokonać zniszczenia narodu ujarzmionego.(...) W czarnym obrazie tego roku odbija tym jaśniej bohaterstwo chochołowian, co pod wodzą Andrusikiewicza i Kmietowicza wyruszają, aby zrobić, jak Bóg chce, by uczynić sprawiedliwość narodowi (...)” Tak więc nie bunt „antyszlachecki”, lecz patriotyzm zagrzewał powstańców do walki i w tym są ich główne zasługi. Andrzej Gąsienica–Makowski zauważył, iż: „Chochołów był pierwiosnkiem Wiosny Ludów. Ta iskra, która wyskoczyła w mroźny lutowy wieczór, była nadzieją, że <Jeszcze nie zginęła...>. była znakiem odpowiedzialności za Polskę. Powstanie Chochołowskie to duchowy testament urodnej góralskiej ślebody.(...)” Przez kolejne lata niewoli Powstanie Chochołowskie było przykładem obywatelskiej postawy. Teraz zaś zobowiązuje nas do dbania o honor i wizerunek górala we współczesnym świecie. Nasi przodkowie pokazali nam, iż człowiek zdolny jest do poświęceń i czynienia dobra, ale zdolny jest też do zdrady. Wnioski więc wyciągnijmy sami i nie pozwólmy , by ta lekcja historii poszła na marne. Wakacje z Orbisem Wakacje nad morzem lub jeziorami, na dodatek za symboliczną kwotę to marzenie wielu dzieci i ich rodziców. Dzięki wspólnej akcji Biura Podróży „Orbis” w Zakopanem i Zarządowi Głównemu Związku Podhalan kilkuset dzieciom działaczy Związku Podhalan udało się spędzić prawie dwa tygodnie nad morzem ( Kołobrzeg) lub nad jeziorami w okolicy Borów Tucholskich (Człuchów). Warunkiem wyjazdu dziecka na kolonie było posiadanie aktualnego ubezpieczenia w Krusie chociaż jednego z rodziców oraz działalność w Związku Podhalan. Przez dwa turnusy nad morzem i trzy na jeziorami kilkaset dzieci z południowej Polski mogło nacieszyć się zmianą klimatu, otoczenia i wypocząć przed nowym rokiem szkolnym. W imieniu redakcji „Podhalanina” i ZG Związku Podhalan dziękujemy Krusowi i Orbisowi za podjęcie takie inicjatywy i ufamy, że nie jest to jednorazowa akcja i przykład współpracy ze Związkiem Podhalan. red. 49 Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Pracowite wakacje Królowej Związku Podhalan Chwała tys to chwała Panu Bogu chwała Ze Królowa Związku Do nos przyleciała Do nos przyleciała Z nami tu być chciała niekby razem z mamą ze sto roków zyła Rozpoczęcie „Majówki” w Poroninie. Fot. St. Gał Tak śpiewały ,,Małe Regle” na ,,Majówce w Poroninie”. Była to nietypowa majówka. Brali w niej udział: Królowa Związku Podhalan w Północnej Ameryce Bernadeta Macura ze swoją mamą Haliną, Wojciech Skupień – wieloletni reprezentant kadry narodowej Polski w skokach narciarskich i wielu, wielu bardzo zacnych gości. Dochód z majówki przeznaczono na rozbudowę Zespołu Szkół Podstawowej i Gimnazjum w Poroninie. Była loteria fantowa i licytacja numerów startowych wraz z au- Bernadeta Macura i Paweł Gał Fot. St. Gał 50 tografami kadry narodowej Polski w skokach narciarskich oraz narty skokowe Wojciecha Skupnia. Występowało wiele zespołów regionalnych, a majówkę prowadzili Anna Majerczyk Zbójnicka i Stanisław Gąsienica Wawrytko – obecny prezes Oddziału ZP w Poroninie. Wielki udział w imprezie był Bernadety – Królowej Związku, która swoim pięknym tańcem z Pawłem Gałem – poronianinem – Harnasiem Roku 2004 podbiła serca wszystkich uczestników festynu. Każdy marzył o zdjęciu z Królową. Z uśmiechem znosiła sesję zdjęciową. W czasie licytacji dzielnie walczyła o numery startowe olimpijczyków. Cóż, miejscowi biznesmeni wzięli sobie za ambicje, że pamiątki mają pozostać w Poroninie. Swoją obecnością, urodą i wdziękiem towarzyszyła ,,Małym Reglom”, „Reglom” z Poronina i ,,Zbójnickowi” z Zębu. 31 maja miejscowy Oddział ZP zorganizował VIII Konkurs Recytatorsko – Gawędziarski im. Anieli Gut – Stapińskiej. Aniela Gut – Stapińska – poronianka była znaną autorką wielu wierszy i gawęd, działaczką ruchu oporu, członkiem AK oddziału ,,Ciupaga” w Poroninie, współorganizatorką tajnego nauczania i członkinią zarządu miejscowego oddziału ZP. W konkursie tym rokrocznie bierze udział duża liczba dzieci i młodzieży. Tego roku była rekordowa liczba uczestników. Toteż jury w składzie: Bronisława Orawiec Loffler – bratanica A. Gut – Stapińskiej, Elżbieta Stoch – długoletni działacz kultury, Bernadeta Macura – Królowa Związku Podhalan i Franciszek Łojas – Kośla – nasz poeta miało mnóstwo pracy. Wszyscy wykonawcy bardzo się starali, aby pokazać się jak najlepiej. Zależało im na tym, żeby opinia o nich za Wielką Wodą była jak najlepsza. Poziom był bardzo wyrównany. Jury dołożyło wszelkich starań dokonując rzetelnej oceny. Uczestnicy nagrodzeni pięknymi książkami i dyplomami oraz słodyczami pozując do zdjęć z Królową rozjechali się zadowoleni do domów. Konkurs uświetnił występ zespołu ,,Małe Regle”, piękny taniec i wspaniała gra na skrzypcach w wykonaniu Królowej. Jury Konkursowe. Fot. St. Gał Podhalanin nr 3-4 (13-14) 2005 r. Następnego dnia - 1 czerwca w Dzień Dziecka towarzyszyłam Bernadetce w uroczystym otwarciu nowego Domu Dziecka w Zakopanem. Dom powstał dzięki staraniom Starostwa Ta t r z a ń s k i e g o i przyznanym funduszom przez władze województwa małopolskiego. Wstęgę p r z e c i n a l i : Królowa Związku Bernadeta Macura, Katarzyna W pokoju chorego Grzesia. Fot. A. Bafia Łach – Stwora z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, starosta tatrzański – Andrzej Gąsienica – Makowski i dyrektor Centrum Wsparcia i Rodziny – Krystyna Juraszek. Poświęcenia Domu Dziecka dokonał ks. Stanisław Szyszka – proboszcz parafii św. Krzyża. Bernadeta wraz z mamą Haliną wręczyły na ręce pani dyrektor 2000$, które zostały zebrane w Domu Podhalan w Chicago w czasie koncertu charytatywnego zorganizowanego przez tegoroczną Królową. Tego samego dnia Królowa odwiedziła Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci u Sióstr Serafitek w Białce Tatrzańskiej. Dom ten powstał w 1926 roku jako ochronka, zaś w 1942 roku utworzono tu Dom Dziecka. W 1954 roku przekształcono go w Zakład Specjalny przeznaczony dla chłopców z upośledzeniem umysłowym. Obecny Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci prowadzony jest od roku 1990. Mieszka tu 42 chłopców z upośledzeniem umysłowym w wieku od 2 lat. Warunki pracy są trudne, małe pokoje, brak pomieszczeń do indywidualnej pracy z wychowankami, stary, drewniany budynek zmusił siostry do rozpoczęcia budowy nowego domu. Wiąże się to z olbrzymimi kosztami. Każdy datek jest bardzo ważny, stąd dar Królowej (3000$ i mnóstwo słodyczy) spotkał się z wielką wdzięcznością. Wychowankowie wspólnie z opiekunkami z niecierpliwością oczekiwali na tak wspaniałego gościa. Ileż tam musiało być przygotowań? Był koncert muzyczny – śpiewano ,,Hej, sokoły”, „Taki mały, taki duży może świętym być”, grano na akordeonie. Były odwiedziny podopiecznych w ich pokojach, wspólne zabawy i wspólne zdjęcia. Były podziękowania i prezent dla Królowej wykonany przez wychowanków. Mam wrażenie, że Królowa długo będzie wspominała te odwiedziny. Swoją młodością, urodą i wdziękiem oraz uśmiechem dla każdego dziecka wywołała radość i uśmiech na ich twarzach, uleczyła niejedno serce tak bardzo spragnione miłości. Te dzieci bardziej niż inni potrzebują miłości drugiego człowieka. Po odwiedzeniu takiego zakładu nasuwa się wiele smutnych refleksji. Boże! dlaczego? A jednak choroba uczy nas miłości. Bernadeta i my wszyscy jej Przecięcie wstęgi. Fot. A. Bafia towarzyszący jesteśmy pełni podziwu i wdzięczności dla Sióstr Serafitek za ich trud i poświęcenie oraz wielka miłość dla tych dzieci. Bernadeta ze swoją mamą w czasie pobytu w Polsce zwiedziły najpiękniejsze zakątki naszej ojczyzny – Kasprowy Wierch, Polanę Rusinową z kaplicą Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr, Ludźmierz z siedzibą Królowej Podhala, Bachledówkę, Przełom Dunajca i Zaporę Czorsztyńską, Wawel z Kaplicą Zygmuntowską i grobami królewskimi, Łagiewniki i Wadowice, kopalnię soli w Wieliczce oraz muzeum oświęcimskie. Na góralskich posiadach spotkały się z wieloma znajomymi i przyjaciółmi wspominając stare, dobre dzieje. Chciały zabrać i myślę, że zabrały jak najwięcej miłych, serdecznych wspomnień ze swoich rodzinnych, jakże bliskich im stron. Były przecież u siebie w domu. Będziemy na nie znowu czekać z utęsknieniem. Wracajcie jak najczęściej! Aniela Bafia, Poronin 51 Ludźmierskie Dożynki 4 września 2005 r. fot. 1, 2 Stanisław Gał, fot. 3, 4, 5, 6 Julian Kowalczyk
Podobne dokumenty
Podhalanin - Nr. 3 (24) 2008 r.
Ochodzitej imprezę przypominającą świętojańskie „zwyki” w Beskidzie Śląskim. Kto nie był niech żałuje. Była muzyka, tańce, wyrabianie i częstowanie „buncem” ze świeżo podojonego stada i piękna wiel...
Bardziej szczegółowo