Armia Krajowa XXI wieku

Transkrypt

Armia Krajowa XXI wieku
Komentarze
Armia Krajowa XXI wieku
Profesjonalizacja Wojska Polskiego oraz utworzenie Narodowych Sił Rezerw nie rozwiązuje najważniejszych problemów naszego systemu obronnego, w tym także w zakresie tworzenia rezerw
strategicznych. Polski system bezpieczeństwa militarnego, opierający się na ilościowo ograniczonych wojskach zawodowych, w przypadku poważnego konfliktu, nie będzie wystarczający.
Uzawodowienie było koniecznym warunkiem technicznej modernizacji, jednak skutkuje niedostatkiem wyszkolonych rezerw i redukcją wojskowej infrastruktury. Jest konieczne, aby zawodowe
wojska operacyjne opierały się na powszechnym systemie obrony terytorialnej. Narodowe Siły
Rezerwy, w planowanym wymiarze, nie mogą być uznane za Rezerwę Narodową. Mogą być najwyżej rezerwą dla kontygentów ekspedycyjnych. W koncepcji NSR przejawia się dominacja zadań
ekspedycyjnych, jednak podstawowym zadaniem Wojska Polskiego jest obrona terytorium kraju.
Marian Moraczewski
Problemu obrony terytorialnej nie
rozwiązano od początku II RP
Obrona terytorialna w postaci pospolitego
ruszenia istniała do końca I Rzeczypospolitej.
Jednak od początków II RP aż do dnia dzisiejszego ten problem nie został rozwikłany.
Brak obrony terytorialnej był jedną z przyczyn szybkiego pokonania Wojska Polskiego
w roku 1939. Próby nadrobienia tego zaniechania w warunkach okupacji, poprzez powoływanie różnych związków wojskowych,
aż do Armii Krajowej, były jedynie częściową
naprawą popełnionego błędu. Armii Krajowej zabrakło wszystkiego co należało przygotować w okresie przedwojennym. Przeskakując nad burzliwymi i niekiedy tragicznymi
losami Armii Krajowej po drugiej wojnie
światowej, dopiero po roku 1956, głównie za
sprawą generała Bolesława Chochy, podjęto
próby wmontowania obrony terytorialnej
w system obrony państwa. Jednak te zamiary
nie znalazły politycznej akceptacji.
W roku 1988 wydawało się, że powrót
do tej koncepcji jest możliwy
Wychodząc z takiej oceny w 1988 roku
opublikowałem w Życiu Warszawy artykuł
pod tytułem „Powrót Armii Krajowej”. Nawoływałem do utworzenia powszechnego
systemu obrony terytorialnej, pod nazwą
„Armia Krajowa”. Artykuł nawiązywał do
wcześniejszego, noszącego tytuł: „Polska Filozofia Narodowego Bezpieczeństwa”, w którym twierdziłem, że Polska, poza udziałem
w misjach ONZ, nie ma za granicami żad-
24
nych wojskowych interesów, więc doktryna
wojenna Układu Warszawskiego nie przystaje do naszych potrzeb. Twierdziłem także,
że doktrynę Układu Warszawskiego należy
zastąpić Doktryną Narodowego Bezpieczeństwa. Istotną była propozycja rozdzielnia
ówczesnego, opartego na powszechnym
poborze, Wojska Polskiego na dwie struktury: 150-tysięcze zawodowe Wojsko Operacyjne jako „Armia Polowa” oraz „Armię
Krajową” jako powszechną strukturę obrony
powierzchniowej. Pominę ówczesne argumenty, gdyż historia to rozsądziła, a także
perturbacje służbowe wynikłe z tych publikacji. Jednak koncepcja powołania obrony
terytorialnej zachowała aktualność.
Czy w roku 1988 próby
finlandyzacji były realne?
W tamtych latach ścierało się kilka koncepcji
dotyczących przebudowy polskiego systemu
wojskowego, także w kierunku finlandyzacji.
Wydawało się, że może to być cywilizowana droga do rozluźnienia pętli dowództwa
Układu Warszawskiego na szyi Wojska Polskiego. Finlandyzacja miała prowadzić do
neutralności na wzór Finlandii. Lansując tę
koncepcję opublikowałem w Polsce Zbrojnej
artykuł pod tytułem „Liga Państw Bałtyckich”. Miał to być związek państw wybrzeży
Bałtyku, jednak bez Rosji. Do tych rozważań
należała koncepcja powołania obrony terytorialnej jako elementu zdolności obronnej. Obrona terytorialna miała pozostawać
w gestii polskiego Dowództwa Narodowego.
Oczywiście, obecnie mam świadomość, że
tamte pomysły i publikacje nie mogły mieć
praktycznych skutków. Jednak przynajmniej
zaświadczały o istnieniu przejawów polskiej
niezależnej myśli wojskowej. Będąc w latach
dziewięćdziesiątych w Waszyngtonie dowiedziałem się, że zostały one zauważone.
System obronny państwa
musi obejmować istnienie
obrony terytorialnej
W obecnych uwarunkowaniach ekonomicznych, jedynie ilościowo ograniczone wojska
zawodowe mogą być wyposażone w uzbrojenie na wymaganym poziomie.
Technologiczne skomplikowanie takiego
uzbrojenia ogranicza możliwości jego obsługi przez żołnierzy z poboru. Przejście
do służby zawodowej było słusznym rozwiązaniem, ale pod warunkiem, że wojska
zawodowe opierają się na strukturze obrony
terytorialnej jako jednym z podstawowych
komponentów zdolności obronnych Sił
Zbrojnych. Obrona terytorialna jest także
niezbędna, jako baza uzupełniająca i logistyczna wojsk zawodowych szczególnie
w przypadku konfrontacji z przeważającym
przeciwnikiem. Zaniechanie powołania
obrony terytorialnej może być usprawiedliwiane jedynie pod warunkiem, że jest
tylko odroczeniem z powodów finansowych
oraz na tle pozytywnych prognoz militarnego bezpieczeństwa. Jednak doprowadzenie
zdolności obronnych Wojska Polskiego do
niezbędnego poziomu bez obrony terytorialnej („Armii Krajowej”) nie będzie możliwe. W przypadku kryzysu nie będzie także
wystarczającej materii do strategicznego łączenia obronnych działań regularnych wojsk
operacyjnych, z nieregularnymi prowadzonymi przez siły terytorialne.
www.armia24.pl
Narodowe Siły Rezerwy nie
są Rezerwą Narodową
Koncepcja NSR może być próbą rozgrzeszenia się z braku obrony terytorialnej mówiąc,
że jednak istnieją jakieś rezerwy. Nazywanie
20-tysięcznej struktury NSR Rezerwą Narodową jest niepoważne i może wskazywać
na niezrozumienie pojęcia Rezerwa Narodowa. Narodową Rezerwą 40-milionowego
narodu nie mogą być 20- tysięczne NSR. Jaki
mógłby być udział takiej rezerwy w obronie obszaru kraju, w przypadku konfliktu
na dużą skalę, lub wtargnięcia przeciwnika
na terytorium Polski? Narodową Rezerwą
może być struktura co najmniej kilkuset
tysięcznej „Armii Krajowej” (w końcowym
okresie II wojny światowej stan osobowy
AK wynosił ponad 300 tys. żołnierzy). NSR
mogą być ewentualnie rezerwą, ale dla działań ekspecycyjnych. Brak obrony terytorialnej może wskazywać na nadmiernie przekonanie o stabilności pozytywnej sytuacji
militarnej oraz wiarę w sojuszniczy parasol.
w działania ekspedycyjne. Wojska Polskiego
przy budżecie opartym na współczynniku
1,95% PKB, nie stać na udział w misjach
ekspedycyjnych. Są one rujnujące dla technicznej modernizacji całych Sił Zbrojnych.
Udział Wojska Polskiego w ewentualnych
następnych ekspedycjach winien być absolutnie wyjątkowy.
Ważne wnioski z błyskawicznej
klęski w wojnie obronnej 1939 roku
W sytuacji 1939 roku i przy bilansie zdolności bojowej Wojska Polskiego w stosunku
do obu agresorów kształtującym się prawdopodobnie w granicy 1 do 30 lub więcej na
niekorzyść Wojska Polskiego, nie było możliwości uniknięcia klęski. Jednak o takim
wymiarze klęski bardziej zadecydowała zła
koncepcja obronna, niż niekorzystny stosunek sił, który był druzgocący, ale w koncepcji działań z okresu I wojny światowej. Taki
stosunek sił nie byłby już tak przygniatający,
gdyby zastosowano koncepcję wojny, którą
Clauzwitz nazywa „wojną ludową”, czyli poUdział Wojska Polskiego
wszechnymi działaniami o charakterze parw działaniach ekspedycyjnych
tyzanckim prowadzonymi na całym obszaZgadzam się z tym, co twierdzą specjaliści rze kraju. Więc wydaje się, że katastrofa nie
wypowiadający się w „Polsce Zbrojnej” (nr musiała być tak miażdżąca i błyskawiczna.
Czy gdyby polska obrona była prowadzona
1, 792, kwiecień 2012), że bez Afganistanu
(także Iraku) Wojsko Polskie nie byłoby inaczej, a klęska nie byłaby tak szybka, to czy
tym, czym jest obecnie, ale dodam, że za- miałoby to wpływ na dalszy przebieg wojny
równo w aspekcie pozytywnym (doświad- i nasze położenie po jej zakończeniu? Trudczenie), jak i negatywnym
no wyrokować, jednak
(obciążenia budżetu wyjest oczywiste, że ówcze„Dobrze zorganizowana sne polskie dowództwo
datkami na Pakiet Afgański). Oczywiście nasza
wojskowe i polityczne
Gwardia Narodowa
kierownictwo, nie miało
obecność w Afganistajest niezbędna dla
koncepcji obronnej i ponie i w Iraku przyniosła
pełniło niewybaczalne
doświadczenia, których
bezpieczeństwa
przez ostatnie ponad pół
błędy. Opierano się na
wolnego państwa”
wieku zgromadzić na
niektualnych doświadwłasnej skórze (na szczęczeniach pierwszej wojny
Z konstytucji Stanów
ście) nie mieliśmy okazji.
światowej i wojny z 1920
Zjednoczonych.
roku. Nie uwzględniono
Nie rozważam, czy koszty
materiałowe i ludzkie tych
możliwości obronnej adedoświadczeń można uznać za ekonomicznie kwatnej do przewagi przeciwników. Naczelny
racjonalne. Nie krytykuję decyzji o udzia- wódz, pozostawiając żołnierzy, uciekł z pola
le w tych operacjach – były podejmowane walki. Była to chyba pierwsza taka komprow innych uwarunkowaniach. Ale dzisiaj mitacja w historii Polski.
mamy inną sytuację, wykonaliśmy swoje
zadanie na rzecz działań ekspedycyjnych Konstrukcja obronnej
i potwierdziliśmy naszą sojuszniczą wiary- strategii musi uwzględniać
godność. Teraz dla Wojska Polskiego, jako historyczne doświadczenia
sił zbrojnych państwa „brzegowego” NATO,
Przygotowując strategię obronną Polski
Unii Europejskiej i własnego bezpieczeń- chyba nie sięgnięto po doświadczenia histostwa, najważniejsze jest zabezpieczanie ryczne, jak chociażby z wyprawy Napoleona
„brzegowej” granicy, czyli obszaru Polski. (niestety także przy udziale Wojska PolskieCiężar ewentualnych misji ekspedycyjnych go Warszawskiego Księstwa), który wszedł
winny przejąć na siebie siły zbrojne państw do Rosji z półmilionową „Wielką Armią”,
w głębi obszaru NATO i Unii Europejskiej. a wyszedł z niedobitkami. Napoleona zmoPaństwa te, jako bezpieczne za naszymi gły przede wszystkim działania nieregularne
plecami, mogą swobodniej angażować się na wielką skalę połączone z regularnymi na
We wrześniu 1939 roku nie doszło do wojny.
Wybuchła dopiero dwa lata później, ze zdwojoną siłą, gdy agresję inicjuje prący na zachód
Związek Sowiecki. Na przeszkodzie staje
II Rzeczpospolita – wyposażona w szwadrony
czołgów 7TP, które z powietrza wspierają Hurricane’y. Kto wygra tę wojnę na śmierć i życie?
Aby mieć szansę na wygranie najnowszej książki Vladimira Wolffa, wystarczy poprawnie odpowiedzieć na pytanie wysyłając odpowiedź
e-mailem z tytułem „Kryptonim Burza” wraz
ze swym imieniem i nazwiskiem na adres:
[email protected]
do dnia 10 czerwca 2012 roku.
Którą książkę napisał Vladimir Wolff?
a) Stalowa kurtyna
b) www.1939.com.pl
c) Kaukaskie epicentrum
Nagrody ufundowało Wydawnictwo
War Book
Nazwiska zwycięzców zostaną
ogłoszone w następnym numerze.
ARMIA • 5 (47) maj 2012 25
Komentarze
skalę mniejszą oraz oczywiście obszar Rosji
i zima. Pominięto także polskie doświadczenia z wojen, kiedyś nazywanych szarpanymi i powszechnymi, jako recepty na walkę
z przeważającym przeciwnikiem. Nie rozwodząc się uważam, że nie należało szykować się do obrony liniowej całości granic,
nie należało podejmować bitew i stawiać
oporu przez wielkie związki i zgrupowania.
Taka forma walki, rodem z I wojny światowej, przy przewadze technicznej sił niemieckich, tylko ułatwiała rozbicie ześrodkowanych formacji Wojska Polskiego. Wiem,
że jest to ocena już po faktach, ale jednak
należało podjąć obronę niekonwencjonalną,
nawet partyzancką. Siły Wojska Polskiego
rozśrodkować i wykorzystać korzystne do
obrony warunki terenowe. Dałoby to przewagę kawalerii i piechocie nad wielkimi jednostkami pancernymi i zmotoryzowanymi.
Konieczne było wcześniejsze przygotowanie
struktury i utajnionej infrastruktury organizacji właśnie, jak Armia Krajowa. Przy zastosowaniu takiej formy obrony przeciwnik
dysponujący nawet wielokrotną przewagą,
nie jest w stanie opanować kraju i rozbić siły
jego obrony. Jak pokazują doświadczenia
z działań w Iraku i Afganistanie, w takiej
wojnie przewaga technologiczna w znacznej
mierze traci swoją wartość. Nie ulega więc
wątpliwości, że najwyższe dowództwo nie
było przygotowane do pozytywnego pokierowania losami tej wojny. Gdyby założono
z wyprzedzeniem inną strategię przeciwstawienia się, to należało wyposażyć wojska przede wszystkim w lekkie środki przeciwpancerne i przeciwlotnicze. „Masowe”
użycie takich środków mogłoby radykalnie
wyhamować niemiecki blitzkrieg, co przyznało dowódctwo Wehrmachtu w analizie
wojny z Polską w 1939 roku.
Co z tych rozważań wynika dzisiaj?
Takie wnioski winny być podstawą studiów nad powołaniem „Armii Krajowej”.
W skrajnym przypadku konfliktu na dużą
skalę najważniejszym elementem otrzymania sojuszniczej pomocy, jest przetrwanie
własnej obrony przez określony czas i zachowanie infrastruktury zdolnej do przyjęcia wsparcia. Chyba jest oczywiste, że przy
przewidywalnym stosunku potencjału zawodowych sił Wojska Polskiego w stosunku
do potencjalnego przeciwnika, przetrwanie
obrony przez wystarczający okres czasu, bez
udziału obrony terytorialnej byłoby skomplikowane.
Poza realizacją postulatu powołania „Armii Krajowej”, istnieje także szereg następnych wniosków odnoszących się do struktury organizacyjnej Wojska Polskiego. Wydaje
się, że najważniejszym jest to, iż przewagę
26
będą uzyskiwać działania nieregularne prowadzone bardziej samodzielnie przez mniejsze jednostki. Takie siły wyposażone w lżejsze, bardziej ekonomiczne i niewymagające
nadmiernej struktury logistycznej, systemy
uzbrojenia, przydatne do manewrowej niekonwencjonalnej obrony, mogą skutecznie
blokować przeważającego przeciwnika. Dzisiejszą analogią uzbrojeniową, są doskonałe
rakiety przeciwpancerne Spike i przeciwlotnicze „Grom”, obie produkowane w Mesku.
Masowe wyposażenie Wojska Polskiego
w takie systemy jest priorytetem strategicznym i ekonomiczną efektywnością.
„Armia jest organizmem
wrażliwym, który zepsuć
łatwo a naprawić trudno.
Wystarczy zburzyć przez
niedojrzałe eksperymenty
zaufanie żołnierzy do
obowiązującego
w państwie systemu
wojskowego, aby stał się on
w razie wojny bezużyteczny.”
Gen. W. Sikorski
Hipoteza na podstawie
katastrofy smoleńskiej
Chociaż polityczna poprawność utrudnia
nazywanie niektórych spraw po imieniu
to, jednak obserwując poczynania Rosji po
katastrofie smoleńskiej odnosi się wrażenie,
że działania te są nakierowane na inspirowanie politycznej destabilizacji w Polsce.
Przedstawiciele Rosji niby dążą do dobrych
stosunków z Polską, jednak w praktyce te
działania skutkują podsycaniem podziałów
i stawianiem rządu w trudnej sytuacji. Inaczej i racjonalnie zachowań Rosji wyjaśnić
się nie da. Wydaje się, że celem Rosji jest,
jak w końcu wieku XVII przed rozbiorami, pogłębianie wojny polsko-polskiej. Kto
tego nie rozumie, ten wychodzi na przeciw
interesom Rosji. Taka wewnętrzna wojna
polityczna w Polsce jest negatywnie odbierana przez Zachód zainteresowany systemową stabilizacją i normalizacją stosunków,
szczególnie z Rosją. Natomiast Rosja jest
zainteresowana rysowaniem obrazu Polski,
jako kraju nieprzewidywalnego i niestabilnego. Taki obraz Polski ułatwia Rosji eliminowanie Polski z drogi do swoich celów
i relacji z Zachodem. Im sytuacja w Polsce
jest bardziej rozchwiana, histeryczna i nieracjonalna, tym łatwiej jest Rosji przekonywać Zachód, by dał sobie spokój z Polską.
W interesie Rosji byłoby, aby rząd w Polsce
był jak najbardziej anty rosyjski. W obecnej
sytuacji międzynarodowej Rosja ogranicza
się do destabilizacji politycznej środkami
politycznymi.
Potencjalna możliwość prób
destabilizacji środkami wojskowymi
Nie można jednak wykluczyć, że w przypadku wzrostu napięcia międzynarodowego (na przykład na tle ulokowania w Polsce
elementów tarczy antyrakietowej) lub z innych powodów, Rosja może podjąć działania
destabilizujące środkami pozapolitycznymi.
Załóżmy hipotetycznie, że do Polski mogą
przenikać różne grupy prowokując, testując odporność państwa i reakcję zachodu
na destabilizację Polski. Celem może być
sprowokowanie i przekształcenie polsko-polskiej wojny politycznej w zbrojną lub
terrorystyczną. W takich potencjalnie możliwych realiach, siły policji i innych agencji
rządowych nie byłyby wystarczające. Brak
powszechnej powierzchniowej struktury
wojskowej w każdej małej miejscowości
(jak to ma miejsce np. w Stanach Zjednoczonych, czy w innych krajach z rozwiniętą
obroną terytorialną), szczególnie na wschodzie i północy Polski, w rodzaju „Armii Krajowej”, byłby tragicznym i niewybaczalnym
zaniechaniem. Wymaga to poważnego potraktowania konieczności powołania obrony
terytorialnej.
W okresie pokojowym, przy likwidacji
wielu garnizonów, brak struktury obrony
terytorialnej utrudnia działania ratownicze
w przypadku klęsk żywiołowych, jak powodzie czy inne sytuacje kryzysowe. Jest to
temat oddzielny, jednak Ochotnicza Straż
Pożarna, przeważnie nie dysponuje ciężkim
sprzętem takim jak amfibie, a sprowadzanie
takiego sprzętu, często z odległych garnizonów, jest czasochłonne.
Negatywne skutki „odwojskowienia”
społeczeństwa i państwa
Dość powszechne przekonanie, także wśród
politycznych decydentów, że NATO, Stany
Zjednoczone i Unia Europejska są wystarczającym gwarantem bezpieczeństwa Polski,
w połączeniu z poszukiwaniem oszczędności oraz nierzadkimi postawami antywojskowymi, przyczyniło się do gwałtownej
redukcji systemu wojskowego. Nie twierdzę,
że w nowych uwarunkowaniach redukcje
nie były uzasadnione ani, że sojusznicze
parasole są bez znaczenia, są one niezmiernie ważne. Jednak redukcje Sił Zbrojnych
i towarzysząca im antywojskowa atmosfera,
przyczyniły się do „odwojskowienia” tradycyjnych dla polskiego społeczeństwa prowojskowych postaw, czy kulturowej obyczawww.armia24.pl
Marian Moraczewski
jowości łączącej społeczeństwo z Wojskiem
i państwem.
Niekiedy krótkowzroczne i nieracjonalne działania podejmowane z doraźnych
politycznych przyczyn, podważały zaufanie do wojska, a żołnierzy do Sił Zbrojnych
i państwa. Skutki wtórne takich działań są
znacznie bardziej szkodliwe niż się wydaje.
Redukcje Sił Zbrojnych, odejście od służby
poborowej, która niezależnie od jej niedostatków, była elementem łączenia lokalnych
społeczności z państwem. Działania te miały wpływ na zmiany w kulturze lokalnych
społeczeństw, zrośniętych z miejscowymi
jednostkami wojskowymi. Obecność wojskowych garnizonów była także transmisją
propaństwowych i patriotycznych zachowań
społeczeństwa. Stworzenie powszechnej
struktury „Armii Krajowej” mogłoby zapobiegać tym negatywnym procesom. Jest
to oddzielny temat, jednak konieczne jest
uznanie, że przywrócenie pozycji wojska
w społeczeństwie winno być ważnym elementem zdolności obronnych.
działań zmierzających do obniżania prestiżu wojska. Obawiam się, że odbudowa tych
zaszłości będzie procesem długotrwałym
i wymagającym znalezienia formuły honorowego powrotu wojska i żołnierzy do
przestrzeni społecznej. Uważam, że służyłoby temu także utworzenie powszechnej
struktury w rodzaju Armii Krajowej.
Bezpieczeństwo równoległe
Obecna koncepcja militarnego bezpieczeństwa Polski słusznie opiera się na łączeniu
własnego potencjału obronnego z uczestnictwem w NATO i Unii Europejskiej. Jednak
występuje przecenianie sojuszniczych gwarancji, a przecież sytuacja polityczna i militarna ma charakter dynamiczny, tak pod
względem zmienności zagrożeń, jak i gwarancji bezpieczeństwa. Osią bezpieczeństwa
Polski są relacje ze Stanami Zjednoczonymi,
ale także stosunki Stanów Zjednoczonych
z Rosją. Należy uwzględniać, że Stany Zjednoczone mają wiele strategicznych interesów
uzależnionych od współpracy z Rosją. Nie
jest odkryciem, że amerykańska obecność
Pośredni wpływ wycofywania się
wojskowa będzie się redukować w Europie.
wojska z przestrzeni społecznej
Także z tych powodów wymiar naszego właLikwidacja garnizonów i wycofywanie woj- snego potencjału obronnego nie może być
ska z wielu miejscowości tworzyła narasta- ograniczany do wojsk zawodowych.
nie innych negatywnych następstw, czego
Dla wystarczalności militarnego bezpiechyba nie kładzie się na szali dążenia do czeństwa konieczny jest własny, znacznie
korzyści ekonomicznych. Nastąpił znaczą- większy potencjał obronny, aniżeli tylko
cy spadek społecznego zaufania do wojska, wojsk zawodowych. Przy posiadaniu łącza pośrednio do państwa, co w polskiej oby- nego potencjału wojsk operacyjnych i obrony
czajowości zawsze było silnie powiązane. terytorialnej gwarancje sojusznicze będą reJeżeli nawet w okresie stanu wojennego alnym uzupełnieniem i wzmocnieniem wławojsko cieszyło się
snych zdolności obronnych. Doświadczenie
niemalże najwyższym
wielu krajów potwierspołecznym zaufa„Tak, jak konieczna jest
dza, że dla stworzenia
niem to obawiam się,
narodowi szkoła, tak samo
realistycznego systemu
że obecnie ta nieocemilitarnego bezpieniona wartość została
konieczne jest przejście
czeństwa konieczne jest
znacząco osłabiona.
młodzieży przez wojsko.”
powołanie struktury
Także wśród zawodowych żołnierzy można
obrony powierzchnioMarsz. J. Piłsudski
zaobserwować dystans
wej. Umożliwiłoby to
do swojej służby wojłączenie działań wojsk
skowej, często traktowanej bardziej jako operacyjnych z działaniami niekonwencjorutynowe wykonywanie zawodu, jak każdy nalnymi prowadzonymi przez siły obrony teinny. Zredukowały się wyższe motywacje rytorialnej, szczególnie na swoich obszarach
służby. Powszechne jest ukrywanie swojej odpowiedzialności. W takiej konfiguracji
służby wojskowej. Proszę mi pokazać żoł- współczynników obronnego potencjału, minierza w mundurze w teatrze, na rodzinnej litarne bezpieczeństwo Polski opierałoby się
uroczystości, czy w mieście. Teraz przemy- na co najmniej kilku równolegle działających
kamy do wojskowej jednostki, czy instytu- i wzajemnie wspierających się podstawowych
n
cji, przebieramy się w mundur, ale tylko na filarach.
czas godzin służbowych. Noszenie munduru
przestało być elementem prestiżu i satysfakcji. Ilu emerytowanych oficerów, nawet jeżeli
Marian Moraczewski
nadal pracują w obszarze wojska, umieszcza
Ekspert przemysłu obronnego, koncepcji obronnych, w tym
strategii bezpieczeństwa militarnego państwa. W latach
przy podpisach swój stopień wojskowy? Nie
1990–1994 attache obrony w Ambasadzie RP w Waszyngbez wpływu na taką sytuację miało wiele
tonie.
Armia Krajowa XXI wieku
poleca
Ioan Grillo El Narco
Wojna narkotykowa przybiera w Meksyku takie rozmiary i pochłania tyle
ofiar, iż coraz częściej uznaje się to państwo za upadające, które w czarnym
scenariuszu być może będzie wymagać
interwencji międzynarodowej. Chociaż
w Meksyku w wyniku działalności niezliczonych i bardzo brutalnych gangów i karteli ginie więcej
niewinnych ofiar niż w Iraku i Afganistanie, to w Polsce
wiedza o tym konflikcie jest praktycznie zerowa. „El Narco”
wydawnictwa Remi wychodzi temu stanowi naprzeciw.
Autorem książki jest Ioan Grillo, który od 2001 roku pracuje
jako korespondent w Ameryce Łacińskiej. „El Narco” to jego
debiut literacki, w którym opisuje charakter i przebieg wojny
narkotykowej w Meksyku, a także stara się wyjaśnić dlaczego
trwająca walka zagraża przyszłości państwa. Przedstawia
także przyczyny zjawiska sięgając nie tylko do aspektów wewnętrznych, ale również międzynarodowych. „El Narco” to
również relacje ludzi bezpośrednio zaangażowanych w produkcję i handel narkotykami. Każdy, kto chciałby dowiedzieć
się więcej o trwającej na naszych oczach swoistej wojnie domowej, która w nadchodzących latach może przerodzić się
w poważny kryzys polityczno-militarny, powinien sięgnąć
po „El Narco”. Podobnych, równie ciekawych, książek z tej
tematyki na polskim rynku wydawniczym nie ma.
Liczba stron: 408; Okładka: Miękka;
Wydawnictwo: Remi
Cena: 39,99 zł
Marc Gonsalves, Keith Stansell, Tom
Howes, Gary Brozek Droga ku wolności
1967 to nie rok zwycięstwa kolejnej
rewolucji, obalenia dyktatora, czy też
numer szczęśliwego losu na loterii – to
liczba dni jakie przyszło spędzić kilku
Amerykanom w niewoli kolumbijskiej
partyzantki FARC. Swoją historię opisali
w przejmującej książce „Droga do wolności” – bez jednak zbędnego dramatyzowania, ale jednocześnie w sposób, który nie pozostawi
nikogo wobec niej obojętnym. „Droga” rozpoczęła się wydawałoby się, szczęśliwie – od przeżycia katastrofy lotniczej.
Od razu jednak wpadli w ręce lewackich partyzantów, którzy
nie zamierzali ani ich zabijać, ani tym bardziej wypuszczać
na wolność.
Nietypowa, bo potrójna narracja, dodaje książce większej
autentyczności, daje czytelnikowi spojrzeć na daną sytuację
z trzech różnych punktów widzenia. Każdy ze współautorów ma bowiem inny charakter i inny sposób patrzenia na
świat. Wzajemna przyjaźń i trudna sytuacja, w której się
znaleźli zaowocowała niniejszą publikacją i już na zawsze
zmieniła ich życie oraz relacje z innymi ludźmi, a nawet z rodziną. Drugie wydanie książki (2012) przez wydawnictwo
Sonia Draga to dobry moment, by po tę lekturę sięgnąć.
Liczba stron: 504; Okładka: Miękka;
Wydawnictwo: Sonia Draga
Cena: 39,90 zł
ARMIA • 5 (47) maj 2012 27