Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”

Transkrypt

Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
2013
28 kwietnia 2015 r.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
PUNKT WIDZENIA ZARZĄDZAJĄCYCH PORTFELAMI Z FRANKLIN TEMPLETON INVESTMENTS
W TYM NUMERZE: Artykuły w tym numerze są aktualne na dzień 28 kwietnia 2015 r.
Znaczący spadek czy lekka korekta rezerw walutowych rynków wschodzących? Mark Mobius ocenia względnie niewielki spadek rezerw walutowych rynków
wschodzących jako mało znaczący w szerszym kontekście makroekonomicznym i spodziewa się poważniejszych implikacji tej zmiany na rynkach rozwiniętych niż na
rynkach wschodzących.
Dalszy ciąg greckiego dramatu: David Zahn przedstawia swój punkt widzenia na dramatyczną grecką sagę oraz na pierwszą fazę programu luzowania ilościowego
zainicjowanego przez Europejski Bank Centralny.
Garść komentarzy z Forum Inwestorów Regionu Azji i Pacyfiku 2015: Specjaliści z Franklin Templeton Investments przedstawili swoje analizy zmiennego klimatu
inwestycyjnego na świecie podczas naszego Forum Inwestorów Regionu Azji i Pacyfiku pt. „Pomysły inwestycyjne w zmieniającym się świecie”, które odbyło się
w ubiegłym miesiącu w Sydney (Australia).
Znaczący spadek czy lekka korekta rezerw walutowych rynków wschodzących?
Dr Mark Mobius
Prezes
Templeton Emerging Markets Group
Dla inwestorów interesujących się rynkami wschodzącymi,
zrównoważony wzrost rezerw walutowych - nierzadko do
poziomów przewyższających rezerwy większości gospodarek
rozwiniętych - był ważnym atutem od dwóch dziesięcioleci.
Dzięki zgromadzonym rezerwom, rynki wschodzące stały się
głównymi nabywcami amerykańskich i europejskich papierów
dłużnych. Niemniej jednak, ogólny spadek poziomów tych
rezerw w roku ubiegłym skłonił komentatorów do zastanawiania
się nad niebezpieczeństwem dalszego uszczuplenia tych
zasobów finansowych i możliwych konsekwencji dla rynków.
Rezerwy walutowe krajów rozwijających się faktycznie spadły
w ostatnim czasie; według Międzynarodowego Funduszu
Walutowego (MFW), rezerwy walutowe rynków wschodzących
zmniejszyły się w 2014 r. łącznie o 114,5 mld USD w ujęciu rok
do roku do poziomu 7,74 bln USD, w porównaniu ze
szczytowym poziomem nieznacznie przewyższającym 8 bln
USD w drugim kwartale 2014 r.1 Pomimo tego spadku, rynki
wschodzące wciąż są najważniejszymi wierzycielami w ujęciu
globalnym. Jako inwestorzy działający na ogólnoświatowych
rynkach akcji, nadal uważamy, że kraje zaliczane do rynków
wschodzących wciąż wydają się mocniejsze na tle rynków
rozwiniętych z kilku powodów, takich jak korzystniejsze czynniki
demograficzne czy wyższe prognozowane poziomy wzrostu
gospodarczego. Prognozy MFW na 2015 r. przewidują wzrost
PKB gospodarek rozwiniętych rzędu 2,4%, natomiast
gospodarki wschodzące i nowe rynki wschodzące mają
wzrosnąć o 4.3%.2
Naszym zdaniem, względnie niewielki spadek rezerw walutowych
rynków wschodzących ma stosunkowo małe znaczenie w szerszym
kontekście makroekonomicznym, a ewentualne konsekwencje mogą
być istotniejsze w przypadku rynków rozwiniętych niż wschodzących.
Wykres nr 1: Rezerwy walutowe
Grudzień 1994 r. – grudzień 2014 r.
W mld USD
9 000
8 000
7 000
6 000
5 000
4 000
3 000
2 000
Azjatycki kryzys finansowy
1 000
0
12-94 12-96 12-98 12-00 12-02 12-04 12-06 12-08 12-10 12-12 12-14
International
– Developed
Markets
Rezerwy Reserves
walutowe
– rynki rozwinięte
International
– Emerging
Markets
Rezerwy Reserves
walutowe
– rynki wschodzące
Azjatycki kryzys finansowy
Źródło: EIU, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Rynki wschodzące według indeksu MSCI Emerging Markets Index. Rynki rozwinięte
według indeksu MSCI World Index. Indeksy nie są zarządzane, a bezpośrednia
inwestycja w indeks nie jest możliwa.
Mniejsze rezerwy walutowe: implikacje dla
krajów zaliczanych do rynków wschodzących
generalnie mniej istotny, biorąc pod uwagę coraz większe
rozpowszechnienie zmiennych kursów walut, które zmniejsza
zapotrzebowanie na utrzymywanie potężnych zasobów w celu
ewentualnej obrony kursu. Bardzo nieliczne (o ile jakiekolwiek)
kraje stosują dziś mechanizm stuprocentowo zmiennych kursów
walut. Większość krajów pozwala rynkowi ustalać poziom kursu
swej waluty, ale jednocześnie bank centralny ma możliwość
interweniowania, gdy jest to zgodne z celem prowadzonej
polityki pieniężnej.
Uważamy, że obniżenie poziomów rezerw walutowych w 2014 r.
ma względnie niewielkie znaczenie w kontekście potężnego
wzrostu rezerw w ciągu ostatnich dwóch dekad, tj. od czasu
Azjatyckiego Kryzysu Finansowego. Gospodarki wschodzące
wciąż mają bardzo duże zasoby rezerwowego kapitału –
czterokrotnie wyższe niż w 2004 r. Większość krajów
zaliczanych do rynków wschodzących (z kilkoma wyjątkami)
ma dostateczne rezerwy, by radzić sobie z krótkoterminowymi
zobowiązaniami finansowymi.
Obecnie trwa akademicka debata pomiędzy byłym szefem
Rezerwy Federalnej Benem Bernanke a byłym sekretarzem
skarbu USA Lawrencem Summersem na temat sekularnej
stagnacji i przyczyn niskich stóp procentowych na świecie.
Podstawowe pytanie brzmi: czy stopy są niskie ponieważ zbyt
Poniższa tabela pokazuje stopień, w jakim rezerwy
zgromadzone przez rynki wschodzące zaspokajają
ich zapotrzebowanie na finansowanie.
Tabela nr 1: Poziomy rezerw na większości rynków wschodzących wydają się odpowiednie
Deficyt na
rachunku obrotów
bieżących (mld
USD) 2015*
Zapotrzebowanie na
finansowanie
zewnętrzne (mld
USD)
Zewnętrzny dług
krótkoterminowy
(mld USD)
% zapotrzebowania
na finansowanie
zewnętrzne
Rezerwy walutowe
(mld USD) 2015*
Ukraina
1
40
41
5
11%
Wenezuela
8
24
32
20
63%
Turcja
32
133
165
107
65%
RPA
15
27
42
40
94%
Argentyna
10
18
27
26
96%
Malezja
-7
103
96
101
105%
Rumunia
2
26
28
34
123%
Kolumbia
19
12
31
45
144%
Indonezja
27
47
74
109
147%
Meksyk
27
93
120
190
158%
Węgry
-6
23
17
39
229%
Indie
29
86
115
312
272%
Brazylia
70
54
124
354
287%
Tajlandia
-17
59
42
148
350%
9
7
16
58
371%
-356
625
268
3730
1390%
-17
16
-1
70
-
Peru
Chiny
Filipiny
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bloomberg, Bank Światowy, na podstawie najświeższych dostępnych danych za lata 2013-2014. Zewnętrzny dług krótkoterminowy
to zadłużenie o czasie zapadalności sięgającym 1 roku lub krótszym. Dostępne dane nie pozwalają na dokonanie rozróżnienia pomiędzy publicznym a prywatnym nieobjętym
gwarancją zadłużeniem krótkoterminowym. Dane w USD według aktualnych kursów.
*Prognoza. Realizacja jakichkolwiek prognoz nie jest w żaden sposób gwarantowana.
Wpływ na politykę pieniężną
Rezerwy walutowe okazały się bardzo ważne w latach 70., 80.
i 90. ubiegłego wieku, gdy wiele krajów zaliczanych do rynków
wschodzących, a w szczególności gospodarek
latynoamerykańskich, wykorzystywało wszelkie możliwe waluty
(takie jak dolar amerykański, japoński jen czy marka niemiecka)
do utrzymania kontroli nad inflacją.
W przypadku większości rynków wschodzących (z kilkoma
wyjątkami), problemy z inflacją przeszły do historii. Nie oznacza
to, że inflacja ponownie nie zacznie sprawiać problemów, ale
ponieważ wiele krajów skutecznie nią zarządza w ramach
polityki pieniężnej, a banki centralne zyskują na wiarygodności,
interwencje na rynku walutowym generalnie przestały być
wykorzystywane jako narzędzie do kontroli inflacji. Tym samym
wiele krajów zyskało większą niezależność w obszarze polityki
pieniężnej i nie jest już zmuszonych do sztucznego
utrzymywania stałych kursów swych walut do USD. Oznacza to,
naszym zdaniem, że poziom rezerw walutowych stał się
mało ludzi chce inwestować lub zbyt wielu ludzi chce
oszczędzać? Bernanke uważa, że chodzi o zbyt duże
oszczędności w skali globalnej, natomiast Summers twierdzi,
że przyczyną spowolnienia jest wzrost populacji połączony
ze skromnym wachlarzem możliwości inwestycyjnych
w możliwej do przewidzenia przyszłości.
Tak czy inaczej, oszczędności faktycznie są zbyt duże
w stosunku do inwestycji, co obniża realne stopy procentowe
(w niektórych przypadkach nawet do poziomów ujemnych),
zaniżone w stosunku do stóp określonych w polityce pieniężnej
banków centralnych (które nie mogą być ujemne).
Gdybyśmy przyjęli hipotezę Bernanke, spadek poziomów
rezerw walutowych rynków wschodzących oznaczałby
obniżenie poziomów oszczędności w tych krajach, co
przywróciłoby równowagę pomiędzy stopami rynkowymi
a stopami pożądanymi przez banki centralne.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
2
Podsumowując, sam spadek poziomów rezerw nie budzi
naszych większych obaw. Wiele krajów zyskało większą
niezależność w obszarze polityki pieniężnej i nie jest już
zmuszonych do sztucznego utrzymywania stałych kursów
swych walut do USD, dzięki czemu ma większą swobodę
w ustalaniu stóp procentowych.
Kurczące się rezerwy mogłyby także sygnalizować
krótkoterminowy spadek atrakcyjności rynków wschodzących,
które są w stanie generować takich nadwyżek na rachunkach
obrotów bieżących, jak miało to miejsce w przeszłości (m.in.
dzięki spadającym cenom surowców w przypadku ich
producentów) lub nie przyciągają już tak dużych ilości kapitału,
by finansować atrakcyjne możliwości inwestycyjne. Obydwa te
czynniki stymulowały w przeszłości napływ dolarów na rynki
wschodzące, co pozwalało tamtejszym bankom centralnym
gromadzić większe rezerwy.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
3
Dalszy ciąg greckiego dramatu
David Zahn, CFA, FRM
Szef zespołu ds. europejskich
instrumentów o stałym dochodzie
Starszy wiceprezes
Franklin Templeton Fixed Income Group®
Podczas, gdy grecki dramat rozwija się w najlepsze, niektórzy
obserwatorzy przewidują, że Grecja może nie być w stanie
spłacić swego długu wartego 315 mld euro lub może opuścić
strefę euro; możliwa jest także realizacja obydwu tych
scenariuszy. W mojej ocenie, wyjście tego kraju z unii walutowej
miałoby dla regionu znaczenie bardziej emocjonalne niż
ekonomiczne. Problem Grecji jest w dużej mierze problemem
krajowym, a opuszczenie eurolandu miałoby
najprawdopodobniej dramatyczne konsekwencje dla greckiej
gospodarki.
Sądzę jednak, że w relacjach Grecji z jej wierzycielami jest
miejsce na kompromis, biorąc pod uwagę zapewnienia
greckiego ministra finansów Yanisa Varoufakisa, że jego kraj
zamierza wywiązać się z zobowiązań finansowych. Greckie
Ministerstwo Finansów potwierdziło tę obietnicę 9 kwietnia,
wpłacając 460 mln euro na rzecz MFW. Grecki rząd musiał
dotrzymać terminu płatności, aby móc kontynuować negocjacje
z MFW i ministrami finansów z innych krajów eurolandu
w sprawie kolejnego „bailoutu”, który utrzymałby ten kraj na
powierzchni – przynajmniej tymczasowo. Podczas gdy władze
Grecji poszukują dodatkowych funduszy i korzystniejszych
warunków kredytowych, przedstawiciele MFW i strefy euro
naciskają na cięcia wydatków i podwyżki podatków. Grecki rząd
liczył na osiągnięcie porozumienia podczas zorganizowanego
24 kwietnia spotkania z ministrami finansów państw
członkowskich unii walutowej. Jeżeli przedstawiciele Syrizy,
partii rządzącej, będą kontynuować rozmowy i faktycznie
podejmą negocjacje, ich wierzyciele docenią, według mnie,
możliwość prowadzenia rozsądnej dyskusji, ale raczej nie
umorzą jakiejkolwiek części greckiego długu.
Jeżeli Grecja stanie się niewypłacalna lub opuści strefę euro,
nie powinno to mieć długofalowych konsekwencji dla rynków
kredytowych w eurolandzie, choć z pewnością można się
spodziewać tymczasowo wzmożonych wahań. W odróżnieniu
od sytuacji sprzed kilku lat, zasadnicza część wartego 315 mld
euro greckiego zadłużenia jest dziś w rękach podmiotów
publicznych, zatem ewentualne konsekwencje poniosą takie
instytucje, jak MFW czy Europejski Bank Centralny (EBC).
Zabawa trwa?
Choć uważam, że ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro nie
miałoby długoterminowych konsekwencji dla innych krajów
w regionie, tegoroczne wyborcze zwycięstwo Syrizy ma większe
reperkusje polityczne.
Syriza to pierwsza od wielu lat partia o tak skrajnych poglądach,
jaka wygrała wybory w jakimkolwiek kraju w Europie, która
zapowiada działania dokładnie w przeciwnym kierunku niż ten,
którym podążał poprzedni rząd. Przykładowo, Syriza oparła
swoją kampanię na obietnicach zakończenia programów
oszczędnościowych wprowadzonych przez poprzedników.
Syriza to partia skrajnie lewicowa, ale jej zwycięstwo pomogło
radykalnym ugrupowaniom po obydwu stronach spektrum
politycznego w takich krajach, jak Francja czy Hiszpania.
Niemniej jednak, po faktycznym przejęciu władzy Syriza nie jest
w stanie zrealizować swych obietnic, np. tych związanych
ze stworzeniem tysięcy miejsc pracy czy umorzeniem
zasadniczej części krajowego zadłużenia, za to była zmuszona
do kontynuacji działań zainicjowanych przez poprzedni rząd.
W rezultacie, poparcie dla niektórych skrajnych partii w całym
regionie zaczęło spadać. We Francji, skrajnie prawicowy Front
Narodowy pod wodzą Marine Le Pen zdobył wprawdzie 26%
w lokalnych wyborach w ubiegłym miesiącu, ale nie znalazł się
na pierwszym miejscu, jak oczekiwano. Z kolei w Hiszpanii,
sprzeciwiająca się oszczędnościom partia o nazwie Podemos
(„Możemy”) zaczęła niedawno tracić w sondażach, po kilku
miesiącach spektakularnych wzrostów poparcia.
Jeżeli Syriza będzie w stanie zrobić to, co obiecuje,
ugrupowania o skrajnych poglądach w całej Europie mogą
zyskać na popularności. Jeżeli jednak przedstawiciele tej partii
będą musieli odejść od swych obietnic, można będzie
spodziewać się spadków sondażowej popularności tego typu
partii w całym eurolandzie.
Premiera luzowania ilościowego
W kontraście do greckiego dramatu, długo oczekiwany program
luzowania ilościowego o wartości 1,1 bln euro został
uruchomiony w ubiegłym miesiącu w dość spokojnej
atmosferze. EBC oświadczył, że realizacja przewidzianych na
ten miesiąc wydatków o wartości 60 mld euro przebiega zgodnie
z planem. Uważam, że EBC powinien wydawać dokładnie
60 mld euro miesięcznie co najmniej przez kilka najbliższych
miesięcy, aby zapewnić rynki o skuteczności programu
luzowania ilościowego. Na szczęście obligacji najwyraźniej nie
zabraknie, jak obawiano się, gdy niektórzy posiadacze papierów
rządowych zapowiedzieli, że nie zamierzają ich sprzedać. EBC
może dość łatwo skupować obligacje, by zrealizować cele
swego programu, a skup ten nie wywołuje jak dotąd
poważniejszych zakłóceń na rynkach. Ogólnie rzecz biorąc,
sądzę, że kierunek realizowanego dopiero od miesiąca przez
EBC luzowania ilościowego jak dotąd jest właściwy.
Niemniej jednak, luzowanie ilościowe to tylko jeden z kilku
niezbędnych elementów ożywienia gospodarczego w strefie
euro. Sądzę, że potrzebne są dalsze reformy na poziomie
rządowym, jak również strukturalne reformy rynków pracy.
Państwa członkowskie unii walutowej także powinny złagodzić
własne mechanizmy kontrolne, aby zapewnić swym
gospodarkom większą swobodę, a tym samym pobudzić wzrost,
ponieważ obecnie Europa nie ma potencjału do szybkiego
rozwoju. Tempo wzrostu w Europie jest dość niskie, choć i tak
jest nieco lepsze niż w czwartym kwartale ubiegłego roku.
Uważam, że luzowanie ilościowe da gospodarkom możliwość
złapania głębszego oddechu i stworzy lepsze warunki do
wdrażania reform, jednak realne zmiany będą wymagały czasu.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
4
Garść komentarzy z Forum Inwestorów Regionu Azji i Pacyfiku 2015
Dr Michael Hasenstab
Wiceprezes wykonawczy
Zarządzający portfelami inwestycyjnymi
CIO
Templeton Global Macro
O Grecji i potencjalnym wzroście w strefie euro:
Grecja niezmiennie znajduje się w centrum uwagi. Od dawna
sądzimy, że w Grecji najprawdopodobniej zrealizuje się jeden
z trzech scenariuszy: kraj nie będzie w stanie spłacać
zadłużenia, opuści strefę euro lub będzie stale dotowany przez
Niemców. Jak dotąd Niemcy cały czas wspierają Greków
finansowo, ale możliwości w tym zakresie się kurczą. Dlatego
teraz przyglądamy się dwóm pozostałym scenariuszom, czyli
wyjściu z eurolandu lub niewypłacalności. Nie wiem, który z nich
się ziści, ale jestem przekonany, że europejski system
finansowy jest dziś znacznie bardziej odporny i jest w stanie
poradzić sobie ze skutkami obydwu tych wydarzeń. Jeżeli
Grecja zbankrutuje, nie powinno to mieć konsekwencji
systemowych, biorąc pod uwagę dużą płynność systemu
bankowego, stanowiącą zabezpieczenie reszty eurolandu.
Niektóre aktywa obarczone wyższym ryzykiem mogą notować
wyprzedaż, jeżeli Grecja stanie się niewypłacalna lub wyjdzie
z unii walutowej, ale ryzyko kryzysu systemowego jest dziś
mniejsze niż choćby dwa, trzy czy cztery lata temu.
Ważniejszym tematem dla Europy jest dziś, naszym zdaniem,
program luzowania ilościowego EBC. Choć luzowanie miało
pewien stymulacyjny wpływ na inwestycje, najważniejszym
efektem tego programu jest jak dotąd, w mojej ocenie, spadek
wartości euro. Strefa euro jest w dużym stopniu uzależniona od
eksportu. Wraz z deprecjacją euro, niemiecki eksport
najprawdopodobniej wzrośnie, co z kolei może zwiększyć
inwestycje i tempo wzrostu w całym eurolandzie. Rynek jest
dziś najwyraźniej przekonany o tak fatalnym stanie europejskiej
gospodarki, że wzrost PKB w strefie euro ma być w tym roku
niższy niż 1%. My mamy odmienny punkt widzenia.
Spodziewamy się, że euroland będzie radzić sobie lepiej, ale
nie dlatego, że wszystkie problemy tego regionu zostaną w tym
roku rozwiązane. Francja i Włochy wciąż potrzebują reform,
a fiskalna i polityczna integracja nadal pozostaje w sferze
planów. W krótkiej, czyli rocznej perspektywie, wzrost
gospodarczy w strefie euro może pozytywnie zaskoczyć.
W pierwszej kolejności spodziewamy się poprawy danych
o niemieckim eksporcie, a następnie ożywienia w niemieckim
przemyśle.
Chris Siniakov
Dyrektor zarządzający ds. instrumentów
o stałym dochodzie
Franklin Templeton Investments Australia
O wpływie trendów globalnych na australijską
gospodarkę:
Tempo wzrostu chińskiego PKB spada wraz z odchodzeniem
tej gospodarki od modelu uzależnionego od inwestycji
w kierunku zrównoważonego modelu opartego na inwestycjach
i konsumpcji. Nie jest to najlepszy scenariusz dla Australii,
która od mniej więcej 15 lat eksportuje do Chin duże ilości
surowców, zaspokajając zapotrzebowanie generowane przez
boom budowlany. W reakcji na te zmiany, Bank Rezerw
Australii stara się pobudzić australijską gospodarkę poprzez
obniżki stóp procentowych i deprecjację australijskiego dolara.
Obecna referencyjna stopa Banku Rezerw na poziomie 2,25%
przekłada się na średnie oprocentowanie kredytów
hipotecznych rzędu 5%, czyli najniższe, jakie wielu z nas
widziało w swoim życiu.
Niższe stopy procentowe jak dotąd nie ożywiły jednak
australijskiej gospodarki. Uważamy, że Bank Rezerw musi
zrobić znacznie więcej i dlatego spodziewamy się dalszych
spadków rentowności i kursu dolara australijskiego.
Na australijski rynek wpływ mają także inne czynniki globalne,
a w szczególności programy luzowania ilościowego w Europie
i Japonii. Nadwyżki płynności generowanej przez te programy
poszukują rynków docelowych, a rentowność w Australii wciąż
jest względnie atrakcyjna. Nawet przy poziomie ok. 2%,
10-letnie australijskie obligacje są i tak lepiej oprocentowane
niż papiery z Europy, które w niektórych przypadkach oferują
ujemny dochód. Wraz z ogólnoświatowym poszukiwaniem
rentowności, spodziewamy się zatem napływu większych ilości
kapitału do Australii.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
5
Cindy Sweeting, CFA
Prezes, Templeton Investment Counsel
Dyrektor ds. zarządzania portfelami
Templeton Global Equity Group
O japońskim programie luzowania ilościowego
i spadku kursu jena:
Japonia wciąż daje do myślenia inwestorom, którzy widzieli już
wiele pozornych, ale nieudanych wzlotów tego kraju na
przestrzeni ostatnich 25 lat. Zawsze w takich sytuacjach pojawia
się pytanie: czy tym razem będzie inaczej? Uważamy, że
potężny program luzowania ilościowego oraz towarzyszące mu
osłabienie waluty nie mogą być jedynym rozwiązaniem
ekonomicznych problemów Japonii. Spośród trzech tzw.
„wektorów” rządowego planu pobudzenia wzrostu (zwanego
„Abenomiką”, od nazwiska premiera Shinzo Abe), wdrożono
tylko politykę pieniężną. Reformy budżetowe i strukturalne nadal
czekają na pełną realizację.
Słabsza waluta oczywiście powinna przynieść korzyści dla
japońskiego eksportu, ale Japonia nie jest już gospodarką
napędzaną przez eksport, który generuje dziś zaledwie ok. 16%
japońskiego PKB.3 Japonia jest obecnie gospodarką opartą na
konsumpcji. Tańsza waluta podniosła ceny importowanych
towarów i usług w większym stopniu, niż przyczyniła się do
wzrostu eksportu. Wzrosty cen będą stanowiły dodatkowe
obciążenie dochodów rozporządzalnych konsumentów, o ile
płace nie wzrosną proporcjonalnie mocno. Jak dotąd tak się nie
stało i siła nabywcza konsumentów spada, co z kolei uszczupla
oszczędności zgromadzone przez Japończyków. Niektórzy
mogą nadal sądzić, że Japonia to kraj o dużych
oszczędnościach, jednak nie jest to zgodne z prawdą. Wskaźnik
oszczędności w Japonii przeszedł wręcz na stronę ujemną, po
części dlatego, że dużą część populacji stanowią osoby w wieku
powyżej 65 l., które już nie gromadzą oszczędności. Wpływ
starzenia się populacji, czyli powolnego, ale konsekwentnego
trendu, o którym mówimy od 20 czy 30 lat, teraz zaczyna być
naprawdę odczuwalny.
Peter Wilmshurst, CFA
Wiceprezes wykonawczy
Zarządzający portfelami inwestycyjnymi,
analityk
Templeton Global Equity Group
O możliwościach związanych z wartością na
światowych rynkach akcji:
Jako inwestorzy koncentrujący się na wartości, poszukujemy
nielubianych akcji z nielubianych rynków. Z sektorowego punktu
widzenia, który zwykle stosujemy inwestując na całym świecie,
dostrzegamy wartość w trzech obszarach, czyli w sektorze
finansowym, w przemyśle farmaceutycznym i w energetyce.
Po pewnym odbiciu, wyceny w sektorze finansowym nie są już
na kryzysowych poziomach sprzed kilku lat, ale w porównaniu
ze średnimi długoterminowymi wciąż oferują znaczący rabat.
Poprawiły się, ponadto, wskaźniki kapitalizacji.
Wartość w branży farmaceutycznej dostrzegamy już od 5-6 lat,
ale ostatnio sytuacja nieco się zmieniła. Gdy duże koncerny
farmaceutyczne na świecie oferowały wskaźniki cen do zysków
na poziomie 10x, uznawaliśmy, że to przekonywujący
argument, by przygotować się na trudniejsze czasy
w najbliższej przyszłości, szczególnie, że wiele dochodowych
leków zostało wyłączonych z ochrony patentowej. Dziś sektor
farmaceutyczny notuje wskaźniki cen do zysków na poziomie
17x, a branża zanotowała spory wzrost w ostatnich latach.4
Rosnący poziom zamożności przekłada się na wzrost wydatków
na ochronę zdrowia, a starzejące się społeczeństwa na całym
świecie także wydają więcej pieniędzy na opiekę medyczną.
Sektor ma za sobą trudny okres wdrożeń nowych leków
w warunkach zaostrzanych regulacji amerykańskiej Agencji ds.
Żywności i Leków (FDA). Ostatnio, liczba zatwierdzanych przez
FDA produktów zaczęła jednak rosnąć. Spółki zaczęły
wprowadzać na rynek nowe leki, które odpowiadają na
niezaspokajane dotychczas potrzeby i mogą wygenerować
znacznie większe przychody. Wciąż dostrzegamy w tym
obszarze potencjał wzrostowy i wartość dla akcjonariuszy.
Pokłady wartości widzimy także w sektorze energetyki.
Możliwości w tym obszarze są dość rozległe, ale my
koncentrujemy się głównie na segmencie usług dla przemysłu
naftowego. Choć całkowita liczba aktywnych platform
wydobywczych spada, wprowadzenie ropy na rynek wymaga
coraz większej ilości usług, co stanowi źródło możliwości dla
sektora o tak atrakcyjnych wycenach.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
6
Michael Materasso
Starszy wiceprezes
Współprzewodniczący komitetu ds. polityki
inwestowania w instrumenty o stałym
dochodzie
Franklin Templeton Fixed Income Group®
O stopach procentowych w USA i cyklu
biznesowym:
Gdybyśmy spojrzeli wyłącznie na rentowność amerykańskich
papierów skarbowych, moglibyśmy dojść do wniosku, że
gospodarka USA jest w bardzo złym stanie. Jak to możliwe,
by 2-letnie bony skarbowe były oprocentowane poniżej 0,60%,
10-letnie papiery poniżej 2%, a 30-letnie obligacje nieco poniżej
2,50%?5 Z historycznego punktu widzenia, tak niskie stopy
zdają się nie mieć uzasadnienia, biorąc pod uwagę korzystne
warunki ekonomiczne w Stanach Zjednoczonych.
Myślę, że jesteśmy już na takim etapie cyklu biznesowego,
który rozpoczął się w chwili oficjalnego wyjścia z recesji
w czerwcu 2009 r., że Rezerwa Federalna USA (Fed) może
przejść do bardziej neutralnej polityki pieniężnej, tj. stóp federal
funds rate (oprocentowania kredytów overnight udzielanych
przez jedną instytucję depozytową z wykorzystaniem funduszy
powierzonych Fedowi drugiej instytucji depozytowej)
w przedziale 3-3,5%. Stopy procentowe będą rosły do tego
poziomu stopniowo, najprawdopodobniej w perspektywie
18-24 miesięcy.
W tym roku spodziewamy się podwyżek krótkoterminowych
stóp procentowych w USA, ale jednocześnie nie uważamy,
by krzywa dochodowości papierów skarbowych miała pójść
w górę zbyt gwałtownie. Ponadprzeciętnemu wzrostowi
gospodarczemu będzie towarzyszyć stopniowy wzrost inflacji
bazowej, która jest jednym z czynników, jakie Fed bierze pod
uwagę rozważając podwyżki stóp. Wzrost płynności na świecie
prawdopodobnie skłoni inwestorów zagranicznych do
kupowania amerykańskich instrumentów, a w szczególności
papierów długoterminowych, które oferują znacznie wyższą
rentowność niż papiery z ich rynków lokalnych. Te czynniki,
połączone ze stabilnym lub silnym dolarem, powinny nieco
tonować wzrosty stóp procentowych.
Jeżeli Fed wykroczy poza neutralną politykę i będzie dalej
podnosił stopy, faza zaostrzania polityki może potrwać kilka
kolejnych lat. Może się zatem okazać, że cykl biznesowy
w USA, który rozpoczął się w połowie 2009 r., potrwa do 2019 r.
czy 2020 r. Uważam, że to istotne, ponieważ jeżeli cykl miałby
być tak długotrwały, oznaczałoby to, że mamy przed sobą
jeszcze długą drogę. Ważne, aby ustalić kiedy ten cykl
biznesowy najprawdopodobniej się skończy, ponieważ zwykle
w takich momentach występują zakłócenia na rynku.
W USA, okresy ekspansji gospodarczej trwały średnio ok.
sześciu lat, jednak bieżący okres może być wydłużony nawet
do 10 lat z kilku powodów. W konsekwencji ogromnych strat
odniesionych podczas kryzysu finansowego w latach 20072009, aktualny cykl rozpoczął się od czystej karty. Banki
odpisały lub umorzyły znaczące ilości długów, a jednocześnie
zgromadziły duże ilości kapitału. Zaostrzenie regulacji zmusiło
banki do poprawy kondycji bilansów. W podobnej sytuacji
znaleźli się konsumenci, którzy zredukowali zadłużenie poprzez
jego spłatę lub ogłoszenie upadłości. Gdy bieżący cykl zacznie
tracić tempo, to inwestorzy, a nie banki, będą go napędzać.
Sądzimy, ponadto, że na wzrost presji inflacyjnej będzie trzeba
jeszcze trochę poczekać.
Biuletyn „Pośród byków i niedźwiedzi”
7
JAKIE JEST RYZYKO?
INFORMACJA NATURY PRAWNEJ
Wszelkie inwestycje wiążą się z ryzykiem, włącznie
z ryzykiem utraty zainwestowanego kapitału. Wartość
inwestycji może rosnąć lub spadać i istnieje ryzyko utraty
części zainwestowanych środków. Z inwestowaniem na
rynkach zagranicznych związane jest określone ryzyko, m.in.
ryzyko wahań kursów walut i ryzyko niestabilnej sytuacji
gospodarczej i politycznej. Inwestycje na rynkach
wschodzących, do których należą także nowe rynki
wschodzące, obarczone są większym ryzykiem wynikającym
z powyższych czynników, oprócz typowych dla nich ryzyk
związanych z względnie niewielkimi rozmiarami, mniejszą
płynnością i brakiem odpowiednich ram prawnych, politycznych,
biznesowych i społecznych dla rynków papierów wartościowych.
Ponieważ wspomniane ramy prawne, polityczne, biznesowe
i społeczne są zwykle jeszcze słabiej rozwinięte na nowych
rynkach wschodzących, a występują także rozmaite inne
czynniki, takie jak podwyższony potencjał skrajnych wahań
kursów, braku płynności, barier ograniczających transakcje
oraz mechanizmów kontroli giełd, ryzyka związane z rynkami
wschodzącymi są nasilone w przypadku nowych rynków
wschodzących. Zmiany stóp procentowych mogą mieć wpływ
na wartość portfela i zwrot z inwestycji. Ceny obligacji
generalnie poruszają się w kierunku przeciwnym do kierunku
zmian stóp procentowych. Gdy zatem rynkowe ceny obligacji
utrzymywanych w portfelu będą korygowane pod wpływem
podwyżek stóp procentowych, wartość portfela może pójść
w dół. Kursy walut mogą podlegać znaczącym wahaniom
w krótkim czasie, przez co mogą zaniżać stopy zwrotu
z inwestycji. Ceny akcji podlegają wahaniom (często nagłym
i gwałtownym) wywoływanym czynnikami dotyczącymi
poszczególnych spółek, branż czy sektorów lub ogólnymi
warunkami panującymi na rynkach.
Niniejszy dokument został sporządzony wyłącznie do celów
informacyjnych i nie stanowi porady prawnej ani podatkowej
ani oferty sprzedaży ani zachęty do kupna tytułów uczestnictwa
jakiegokolwiek funduszu zarejestrowanej w Luksemburgu spółki
SICAV Franklin Templeton. Żadnych informacji zawartych
w niniejszym dokumencie nie należy traktować jako porady
inwestycyjnej. Z uwagi na błyskawicznie zmieniające się
warunki rynkowe, Franklin Templeton Investments nie
zobowiązuje się do uaktualniania niniejszego materiału.
Opinie zawarte w niniejszym dokumencie mogą ulegać
zmianom bez odrębnego powiadomienia. Wszelkie badania
ianalizy uwzględnione w niniejszym dokumencie zostały
opracowane na potrzeby i do wyłącznych celów Franklin
Templeton Investments i mają charakter informacji pobocznych.
Franklin Templeton Investments nie ponosi żadnej
odpowiedzialności wobec odbiorców niniejszego dokumentu
ani żadnych innych osób czy podmiotów z tytułu nieścisłości,
błędów lub pominięć w treści niniejszego dokumentu,
niezależnie od przyczyn takich nieścisłości, błędów lub
pominięć.
Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych, należy
skonsultować się z doradcą finansowym. Kopię najnowszego
prospektu Funduszu, „Kluczowych informacji dla inwestorów”
oraz sprawozdania rocznego i półrocznego (o ile było
opublikowane później) można znaleźć na stronie internetowej
www.franklintempleton.pl lub otrzymać za darmo od Franklin
Templeton Investments Poland Sp. z o.o., Rondo ONZ 1; 00
-124 Warszawa, tel.: +48 22 337 13 50; faks: +48 22 337 13 70.
Dokument wydany przez Franklin Templeton International
Services S.à r.l. - Pod nadzorem Commission de Surveillance
du Secteur Financier.
1. Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), 31 marca 2015 r.
2. Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW); baza danych „World Economic Outlook”, kwiecień 2015 r. Realizacja jakichkolwiek prognoz nie jest w żaden sposób
gwarantowana.
3. Źródło: Bank Światowy, dane na 2013 r.
4. Źródło: FactSet.
5. Źródło: Bloomberg, dane na dzień 1 kwietnia 2015 r.
Dodatkowe informacje dotyczące podmiotów dostarczających dane można znaleźć na stronie www.franklintempletondatasources.com.
CFA® i Chartered Financial Analyst® to zastrzeżone znaki handlowe stanowiące własność CFA Institute.
© 2015 r., Franklin Templeton Investments. Wszelkie prawa zastrzeżone.
4/15

Podobne dokumenty