Krwawiący obraz

Transkrypt

Krwawiący obraz
OPOWIEŚĆ W ODCINKACH
Krwawiący
Krwawi cy obraz
Pewnego razu wybrałyśmy się do Lasu
Łagiewnickiego. Po długiej
wędrówce zrobiłyśmy się głodne. Udałybyśmy się do sklepu, lecz nie znałyśmy
do niego drogi. Poszłyśmy więc prosto, czekając na kogoś z miejscowych.
Po krótkim czasie stwierdziłyśmy, Ŝe nie ma sensu dłuŜej czekać, więc
poszłyśmy wzdłuŜ szosy. Zrobiłyśmy około dziesięciu kroków i ujrzałyśmy stary
dom. Zapukałyśmy. Nagle skrzypiące drzwi uchyliły się.
Weszłyśmy
z ciekawości
do
środka,
lecz
nikogo tam nie
było.
W
holu
zobaczyłyśmy
złotą
ramę,
w której
umieszczone było
czarne
płótno.
Rozejrzałyśmy się
po całym domu.
Weszłyśmy
po
drewnianych
schodach na górę. W pokoju na końcu
korytarza było bardzo czysto, jakby ktoś
przed chwilą tam sprzątał. Wyjrzałyśmy
przez okno i zobaczyłyśmy bardzo
zaniedbany ogród. Na środku widniał
kamień, na którym coś było wyryte,
a przed nim stały świeŜe kwiaty.
Postanowiłyśmy przyjrzeć się temu
bliŜej. Zbiegłyśmy na dół, lecz nasz
wzrok zatrzymał się na obrazie, który
krwawił. Przestraszyłyśmy się, ale nie
miałyśmy odwagi zrobić jakiegokolwiek
ruchu. Kiedy spadła ostatnia kropla
krwi, na obrazie pojawił się napis: „JUś
NIGDY NIE WYJDZIECIE Z TEGO DOMU”.
Usłyszałyśmy znany
nam juŜ dźwięk schodów.
ZauwaŜyłyśmy na ścianie
cień męŜczyzny. Bałyśmy
się
odwrócić,
ale
czułyśmy, Ŝe ktoś nas
obserwuje.
Ciekawość
jednak
wygrała.
Spojrzałyśmy za siebie i ujrzałyśmy
starszego człowieka bez jednej nogi.
Przypominał pirata. Pokazał nam rękę,
którą dotąd trzymał za plecami. Na jego
dłoni ujrzałyśmy identyczny napis jak
na obrazie. Nie mogłyśmy oderwać od
niego wzroku. Spojrzałyśmy się na
siebie porozumiewawczo i z krzykiem
wybiegłyśmy
do
ogródka.
Obcy
męŜczyzna spoglądał na nas z okna. Nie
zauwaŜyłyśmy Ŝadnego zainteresowania
nami na jego twarzy. Podeszłyśmy do
kamienia, który widziałyśmy wcześniej.
Wyryte były na nim słowa: „Tu zginęły
śmiercią tragiczną dwie dziewczynki
w wieku 12 i 13 lat. JeŜeli nie chcesz
skończyć tak jak one, to dołącz do
męŜczyzny, którego widziałeś w domu.”
Kwiaty,
które
wcześniej
tryskały
kolorami, zrobiły się
szare i ponure. Nasze
ciała przeszyły zimne
dreszcze.
Przed
naszymi
nogami
przebiegł czarny kot,
a jego oczy zabłysły na
zielono w półmroku. To
jeszcze bardziej nas
wystraszyło.
Nie
wiedziałyśmy co mamy robić. Byłyśmy
zbite z tropu, a nasze serca biły coraz
szybciej. Spuściłyśmy wzrok na kamień
i szeptałyśmy do siebie:
- Iść do tego męŜczyzny, czy uciekać? –
zapytała jedna z nas.
- Sama nie wiem, co robić.
- Wiesz co… jeszcze w Ŝyciu się tak
panicznie nie bałam.
- Ja teŜ. A jeŜeli on nas zabije? Ja wolę
uciec! – z rozpaczą krzyknęła druga.
- Masz rację! W NOGI!
Zerwałyśmy się z miejsca, lecz nie
zdołałyśmy uciec z ogródka. MęŜczyzna
stał przed furtką. Pomyślałyśmy, Ŝe to
juŜ naprawdę koniec.
Ciąg dalszy nastąpi…
Natalia Zawalska i Paulina Biniek, kl. VIB
11