01.10.2012 r.– 15
Transkrypt
01.10.2012 r.– 15
1. Akadémiaozbrojenýchsílgenerála Milana RastislavaŠtefánika w LiptovskýMikuláš na Słowacji T emin: 01.10.2012 r.– 15.02.2013 r. Rok akademicki 2012/2013, semestr zimowy, typ wymiany: studia 2. Liczba studentów: Byłam jedynym Erasmusem na tym semestrze. Lokalizacja uczelni: z Warszawy najlepiej dojechać do LiptovskýMikuláš pociągiem do Bochumina w Czechach później przesiadka do Ziliny a z Ziliny do LiptovskiegoMikulasa podróż trwa około 8 godzin. Opis kampusu: Szkoła jest bardzo duża. Żeby dostać się na teren uczelni, która jest ogrodzona trzeba mieć przepustkę ze swoim zdjęciem, którą się dostaje zaraz po przyjeździe. Na terenie szkoły jest stołówka, internat, bezpłatny basen, siłownia, sauna, kort tenisowy, ścianka wspinaczkowa, boisko. Wato zabrać ze sobą (w zależności, na który semestr się jedzie czy zimowy czy letni) odpowiedni strój i obuwie do chodzenia po górach. W każdym pokoju jest internet, który chodzi bardzo dobrze, w bibliotece jest niewiele polskich książek, ale zawsze można coś znaleźć ewentualnie niektórzy nauczyciele mają polskie książki i bardzo chętnie pożyczają. Dostępu do ksera nie ma, ale jak jest taka potrzeba to Pan Boka (osoba która się tobą opiekuję) zawsze coś pomoże wydrukować. 3. Z dworca odebrał mnie Pan Boka samochodem i pokazał mi od razu miasto a później zawiózł na uczelnie. Wszystkimi sprawami które mnie dotyczyły i jeżeli miałam jakieś problemy to Pan Boka we wszystkim mi pomagał. Zakwaterowanie miałam w akademiku waz z innymi studentami. W związku z tym, że byłam jako jedyna z erasmusa dostałam pokój ze studentką ze Słowacji która była bardzo sympatyczną i pomocną osobą i też mi bardzo dużo pomagała. Pokój był odnowiony z dużym balkonem, miałam w nim łóżko, biurko, dużą szafę oraz na takim mini korytarzu była lodówka, czajnik i szafka oraz łazienka i wc. Pokój był zamykany na kluczyk i był tylko do naszej dyspozycji. Warunki były bardzo dobre. 4. Wybrane przedmioty: - Manazmentvojenskychjednotiek - Bezpecnost a obrana - Anglickyjazyk - Manazerska ekonomia - Krizovymanazment - Logisticka podpora v mieri a v poli W związku z tym, że byłam jedynym Erasmusem na uczelni i język polski i język słowacki są bardzo do siebie podobne chodziłam na zajęcia ze studentami, które były w języku słowackim. Najtrudniejszy był pierwszy miesiąc, ale później już rozumiałam większość. Nauczyciele byli bardzo wyrozumiali, zawsze mogłam do nich podejść o coś dopytać. Ja mówiłam do niech po polsku oni do mnie po słowacku i nie było żadnego problemu z czasem jak poznawałam jakieś słówka słowackie to starałam się mówić po słowacku. Wyjątkiem były zajęcia w języka angielskiego gdzie wszystko było po angielsku, każdy student AOS umie na bardzo wysokim poziomie język angielski. Przedmioty Manazmentvojenskychjednotiek i bezpecnost a obrana miałam prowadzone indywidualnie ponieważ te zajęcia nie były powadzone w semestrze zimowym. Na zaliczenie tych przedmiotów musiałam zrobić po 2 prezentacje w języku polskim i później je przedstawiałam. Anglickyjazyk miałam zaliczenie wraz ze studentami, pisałam wszystkie sprawdziany i robiłam prezentacje tak jak każdy student oczywiście po angielsku. Manazerska ekonomia na wykłady chodziałam ze studentami a na zaliczenie miałam napisać prace na 10 stron na temat, który dostałam do wyboru 1 z 10 i dodatkowo zrobić o tym prezentacje i przedstawić studentom wszystko w języku polskim. Krizovymanazment chodziłam na wykłady ze studentami a na zaliczenie miałam zrobić prezentacje oraz napisać pracę porównując strategię bezpieczeństwa Polski i Słowacji. Logisticka podpora v mieri a v poli była badzo ciekawym przedmiotem, ponieważ oprócz normalnych wykładów jeździłam ze studentami w ramach zajęć do jednostek wojskowych i oglądaliśmy wszystkie sprzęty, jakie Słowacja ma w razie np. wojny, byliśmy tez w największym na Słowacji szpitalu polowym na zaliczenie była prezentacja. Z tego, co mi wiadomo, jeżeli byłoby więcej Erasmusów z innych krajów zajęcia wtedy są prowadzone w języku angielskim. 5. Wydatki: Akademik: Płaciłam około 4 euro za dobę, jeżeli jechałam do Polski albo gdzieś na weekend to nie płaciłam. Za każdy miesiąc wypełnia się dokument i wpisuje dni, w jakie się było na akademiku. Wyżywienie: Śniadanie 1,66 euro, obiad 2,08 euro, kolacja 1,66 euro. Ja kupowałam tylko obiad, który składał się z pierwszego i drugiego dania (zawsze są do wyboru 4 opcje) i czasem deseru. Obiady były bardzo dobre i duże. Akademia jest oddalona kawałek od miasteczka można się dostać najszybciej taksówką płatna 4 euro albo około 15 minut do centrum autobusem 0,50-0,70 euro. Przystanek jest obok akademii. Autobusy kursują w miarę często. Jeden przystanek autobusowy albo 20 minut spacerkiem od akademii jest T esco, McDonald, Kaufland. Sądzę, ze stypendium w z upełności starcza na utrzymanie się na Sło wacji. 6. Strona towarzyska: Studenci są bardzo sympatyczni i bardzo chętnie zabierali mnie do miasta, na dyskoteki. W mieście jest jedna duża dyskoteka czynna w piątek i sobotę, ale w tygodniu też są otwarte bary gdzie jeździliśmy się bawić. Nie daleko jest też T atralandia a w Popradzie jest AquaCity. Nie daleko od akademii jest Jasna a dla lubiących chodzić po górach to jest raj. 7. Najbardziej zaskoczyła mnie sympatia ludzi do Polaków, wszyscy byli bardzo sympatyczni, mili, zawsze pomocni. Nie miałam żadnych nie miłych wydarzeń. Miałam koleżanki, które zabierały mnie na weekend do swoich domów i dzięki temu poznałam różne zakątki Słowacji oraz ludzi spoza akademii, co było bardzo fajnym przeżyciem. Bardzo się cieszyłam, że byłam sama z Erasmusów, bo dzięki temu poznałam język słowacki. Zaklimatyzowanie się zajęło mi około tygodnia, studenci musieli się do mnie przyzwyczaić a ja do nich. Najzabawniejsze było to, że jest to szkoła wojskowa i wszyscy chodzili w mundurach tylko ja, jako cywil, więc odróżniałam się z daleka i przez to po tygodniu wszyscy mnie znali. 8. Jeżeli jest się osobą otwartą, lubiącą poznawać nowych ludzi, aktywny wypoczynek i dobrą zabawę to polecam Akademię Ozbrojenych Sil. Gdybym tylko mogła bez wahania pojechałabym tam jeszcze raz.