Polska w walce o slimy nie bez szans przed TSUE

Transkrypt

Polska w walce o slimy nie bez szans przed TSUE
Polska w walce o slimy nie bez szans przed TSUE
Patrycja Otto, Dziennik Gazeta Prawna, opinia dr Ewy Skrzydło-Tefelskiej
Dziś odbędzie się decydujące głosowanie w sprawie dyrektywy tytoniowej. Swoją opinię zaprezentuje
komisja ochrony zdrowia i środowiska, która odpowiada również za przygotowanie stanowiska
Parlamentu Europejskiego. A to razem ze stanowiskiem rady europejskiej nada ostateczny kształt
projektowi dyrektywy tytoniowej, który ma być poddany pod głosowanie już we wrześniu.
Dowiemy się zatem, czy komisja popiera zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych przez internet, produkcji i
sprzedaży papierosów slim oraz mentolowych. – Wyjaśni się też kwestia wielkości ostrzeżeń na opakowaniach
papierosów oraz wprowadzenia okresu przejściowego – dodaje Małgorzata Handzlik, poseł do Parlamentu
Europejskiego.
Według zgłoszonych do komisji poprawek produkty niezgodne z nową dyrektywą mogłyby pozostawać w
państwach członkowskich w obrocie przez 36 miesięcy od daty jej wejścia w życie.
Dla polskiego przemysłu ważne jest to, by została utrzymana produkcja papierosów slim i mentolowych, których
udział w polskim rynku wyrobów tytoniowych jest szacowany na 38 proc. – W przeciwnym razie zamówienia na
surowiec spadną nawet o 20 proc. Konsekwencją braku opłacalności upraw będzie ich likwidacja – tłumaczy
Przemysław Noworyta, dyrektor Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.
Obecnie w kraju z uprawy tytoniu żyje 14 tys. gospodarstw. Dają one zatrudnienie 60 tys. osób. Polska z
produkcją i sprzedażą tytoniu na poziomie ok. 35 tys. ton w skali roku zajmuje drugie miejsce w Unii – po
Włoszech.
Wejście w życie dyrektywy w obecnym kształcie to też poważny cios w przemysł przetwórczy. Zdaniem
przedstawicieli branży konieczne będzie zmniejszenie zatrudnienia o 1,8 tys. osób. W sześciu fabrykach pracuje
ok. 5,5 tys. osób. Ucierpi też eksport wyrobów tytoniowych. Obecnie spośród 150 mld sztuk papierosów ponad 60
proc. wysyłanych jest na eksport.
Wreszcie o swój byt obawiają się handlowcy. Udział wyrobów tytoniowych w obrotach sklepów sięga od 15 do 40
proc. Mniejszy popyt może przełożyć się na 15-proc. spadek obrotów. – To może oznaczać zmniejszenie
zatrudnienia o ok. 15 proc. W handlu pracuje ok. 500 tys. osób – komentuje Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny
Polskiej Izby Handlu.
Dlatego zdaniem branży producentów, przetwórców i handlowców, rząd w negocjacjach powinien dawać do
zrozumienia, że jeśli dyrektywa tytoniowa zostanie przyjęta w takim kształcie, Polska może zaskarżyć ją do
Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szczególnie że ma ku temu mocne argumenty i szanse na wygraną.
– Naruszenie podstawy prawnej wynika z nowego, wprowadzonego w traktacie lizbońskim brzmienia art. 168
Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dotyczącego ograniczonych kompetencji UE w sprawie polityki
zdrowotnej. W ust. 5 tego przepisu doprecyzowano, że Parlament Europejski i Rada mogą ustanowić środki
zachęcające i zmierzające do ochrony i poprawy zdrowia ludzkiego, ale z wyłączeniem jakiejkolwiek harmonizacji
przepisów ustawowych i wykonawczych państw członkowskich – wyjaśnia dr Ewa Skrzydło-Tefelska, partner w
kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak.
Poza tym za podstawę prawną projektowanej dyrektywy obrano art. 114 TFUE, dający instytucjom UE
kompetencje legislacyjne w dziedzinie budowy rynku wewnętrznego. Trzeba w związku z tym wykazać, że
projektowany akt rzeczywiście ma na celu poprawę warunków funkcjonowania rynku wewnętrznego. A
dyrektywa, zwłaszcza w zakresie zakazu sprzedaży papierosów mentolowych i slim, narusza powyższe zasady.

Podobne dokumenty