Moda na krytykę

Transkrypt

Moda na krytykę
Moda na krytykę
Rzeczpospolita, Gen. Bogusław Pacek 03-11-2009, ostatnia aktualizacja 03-11-2009 00:37
Artykuł Artura Bilskiego zawiera szereg krętactw i kłamstewek dotyczących naszego udziału w
afgańskiej misji – pisze ekspert wojskowy.
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
NamnoŜyło się w Polsce róŜnego typu „wybitnych” ekspertów i niezaleŜnych analityków do spraw
bezpieczeństwa. Z reguły tytuły te nadają sobie samozwańczo „eksperci i analitycy”, nie zawsze
prezentując solidne podstawy wiedzy z dziedziny, którą próbują się zająć.
Przekłamania
We wczorajszej „Rzeczpospolitej” redaktor Artur Bilski – „niezaleŜny analityk ds. bezpieczeństwa”
– w artykule „Afgańskie krętactwa i kłamstewka” sam dopuszcza się wielu przekłamań,
wprowadzając w błąd opinię publiczną. Po raz kolejny obraŜa. Tym razem aktualnego i wielu
byłych ministrów obrony narodowej i Szefa Sztabu Generalnego w imię z góry załoŜonej tezy, Ŝe
wszystko co dotyczy wojska, musi być źle zaplanowane, bez sensu realizowane, po prostu do
niczego.
Tak więc komandor porucznik rezerwy zarzuca szefowi Sztabu Generalnego WP, Ŝe „zameldował”
wiceprezydentowi USA zgodność polskiej strategii wobec Afganistanu z propozycjami gen.
McChrystala. Generał Franciszek Gągor zaprezentował polskiej opinii publicznej jasne stanowisko
w tej sprawie. A Ŝe artykuł ukazał się tego, a nie innego dnia? Jakie to ma znaczenie? Prawdą jest,
Ŝe przyznajemy rację amerykańskiemu dowódcy, iŜ naleŜy zwiększyć ilość sił w Afganistanie. Inna
sprawa natomiast to kto, kiedy i w jakim zakresie winien to uczynić.
Wyjątkową niechęcią darzy Artur Bilski ministra Bogdana Klicha, który zdementował doniesienia
amerykańskiego ambasadora w zakresie wysłania dodatkowych 600 Ŝołnierzy do Afganistanu.
PrzecieŜ to podstawowe standardy działania politycznego.
O ewentualnej decyzji zwiększenia naszego kontyngentu powiadomią w stosownym czasie polskie
władze, i to po decyzji prezydenta RP poprzedzonej stosownym wnioskiem rządu.
Zdecydowana reakcja ministra Klicha powinna być odebrana raczej jako odwaŜne prezentowanie
polskiej racji stanu, a nie „karmienie nas półprawdami”.
Redaktor Bilski zarzuca siłom zbrojnym, Ŝe się sypią, bo wysyłają do Afganistanu śmigłowce Mi24 i Mi-17. Są to według autora artykułu dowody lekcewaŜenia bezpieczeństwa, „konsekwentnego
niszczenia armii”. To bzdury na miarę Himalajów! I wstyd, Ŝe pisze je oficer rezerwy, który winien
prezentować choćby podstawową wiedzę w dziedzinie obronności.
Ręce opadają
OtóŜ w trosce i o bezpieczeństwo własnych Ŝołnierzy, i po to, by zapewnić im moŜliwość realizacji
postawionych zadań, zawsze wysyła się do udziału w operacji niezbędny sprzęt i uzbrojenie.
Zawsze teŜ kosztują one niemało. Nawet największym przeciwnikom wojska nie przychodzi do
głowy, Ŝeby to krytykować.
Programy modernizacyjne ogłoszone przez ministra obrony nazywa autor przykrywaniem sytuacji.
To co? Lepiej nie modernizować? Bo Ŝal, Ŝeby poszło do Afganistanu?
Przypominam, Ŝe to operacja NATO (którego jesteśmy członkiem, gdyby pan Bilski o tym
zapomniał). ONZ w pełni poparła tę misję, dając jej stosowny mandat. Dzisiaj nasi Ŝołnierze w
Afganistanie razem z sojusznikami nie tylko niszczą w zarodku światowy terroryzm, ale takŜe
walczą o polską wiarygodność i naszą pozycję międzynarodową.
I nie ma co się dziwić reakcji byłego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego, który – choć w
opozycji – to nie krytykuje bezmyślnie polskich wysiłków w Afganistanie, a je popiera, gdyŜ
dobrze rozumie, co jest dla Polski dobre, a co złe.
Dostało się od autora artykułu takŜe Biuru Bezpieczeństwa Narodowego i samemu ministrowi
Aleksandrowi Szczygle. Za co? Za to, Ŝe w sprawach afgańskiej misji i zwiększenia kontyngentu
BBN nabrało wody w usta. A moŜe i BBN, i jego szef, w odróŜnieniu od Artura Bilskiego, nie
kierują się zasadą politycznej walki dla samej walki? MoŜe to mądrość Biura Bezpieczeństwa
Narodowego i wielu byłych ministrów obrony, Ŝe nie wybrzydzają i nie przeszkadzają obecnemu
ministrowi tam, gdzie nie mają wątpliwości, Ŝe są to dobre działania, w słusznej sprawie i dla dobra
Polski.
Oczywistą prawdę, Ŝe w Afganistanie nasi Ŝołnierze są ofiarami światowego terroryzmu, giną takŜe
w imię naszego bezpieczeństwa i Ŝe jest to test naszej sojuszniczej wiarygodności nazywa Artur
Bilski „koszmarnym zalewem banału”.
Nie tylko Paweł Graś wie dobrze, Ŝe „decyzja o wycofaniu się z Afganistanu będzie wspólną
decyzją NATO”. Ręce opadają, gdy czytam, Ŝe nie rozumie tego były dziennikarz wojskowy, oficer
rezerwy.
Nie wszystko jest jawne
Jest w dobrym zwyczaju dziennikarskim sprawdzanie faktów, zanim podda się je krytyce w
mediach. To bzdura, Ŝe „od miesięcy MON nie potrafi przygotować rzetelnej analizy misji
afgańskiej”. Takie analizy realizowane są systematycznie, a jedna z nich zawiera dokładne
wyliczenie niezbędnych sił i środków potrzebnych kontyngentowi wojskowemu w naszej strefie w
aktualnej sytuacji. Nie wszystkie plany i analizy wojska są jawne, co w przypadku wojny z
terroryzmem nie powinno budzić wątpliwości.
Artykuł Artura Bilskiego ma tytuł adekwatny do przedstawionej treści. Faktycznie zawiera szereg
krętactw i kłamstewek dotyczących naszego udziału w afgańskiej misji. Publikacje ministra Klicha
i generała Gągora nazywa Bilski operą mydlaną „Moda na sukces”. W moim przekonaniu kolejna
publikacja tego autora na temat wojska świadczy o serialu „Moda na bezpodstawną krytykę sił
zbrojnych”.
Autor jest ekspertem w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego

Podobne dokumenty