15.07.24.Pigułka nr 26 - NSZZ SOLIDARNOŚĆ POLFA WARSZAWA

Transkrypt

15.07.24.Pigułka nr 26 - NSZZ SOLIDARNOŚĆ POLFA WARSZAWA
PIGUŁKA
Warszawa
24.07.2015r.
nr 26/15
Co słychać w Solidarności
Tygodnik NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.
1980 -2015
W Polfie Warszawa S.A.
W tygodniu
W tym tygodniu odbyło się cykliczne spotkania pracodawcy z zakładowymi organizacjami związkowymi.
Tego typu spotkania są organizowane regularnie co dwa miesiące. Podczas spotkań Zarząd Polfy przedstawia
wyniki Spółki oraz porusza najistotniejsze zagadnienia i wydarzenia w firmie. Związki zawodowe mogą
również zgłosić i przekazać sprawy, problemy, które aktualnie są dla nich istotne. Tego typu spotkania są już
od dość dawna i przebiegają w różnych atmosferach, pewnie w zależności od aktualnych problemów, czy
nastrojów. To ostatnie spotkanie w środę, niestety było w kiepskim klimacie. Moim zdaniem głownie z powodu
„specyficznie” reagującego Prezesa T. Moysa. Swoją drogą, mnie osobiście wydaje się, że Prezes tak dużej
firmy farmaceutycznej jak Grupa Polpharma, chyba bardziej powinien potrafić panować nad emocjami, bo
przecież w swojej pracy zapewne ma dużo rozmów i chyba nie wszystkie są takie gdzie jest chwalony i wypada
wówczas na takim stanowisku, moim zdaniem „trzymać fason”. Na tym spotkaniu raczej wypadł słabo, ale
mniejsza z tym. Generalnie spotkanie pozytywne, ponieważ merytorycznie, zostało przedstawione nam wiele
ważnych aspektów takich jak: Wyniki finansowe Polfy Warszawa za 6 miesięcy; OTIF, poziom utraconej
sprzedaży w kanale dystrybucji; Wykonanie planu produkcji; Incydenty jakościowe oraz wskaźniki jakościowe;
Warsztaty – doskonalenie kompetencji lidera; Transfer technologii do Polfy II; Przygotowanie do przerwy
technicznej; Warsztaty dla pracowników Kontroli Jakości; Działania zwiększające zaangażowanie - po
BOP2014.
Z przedstawionej nam prezentacji wynika, że jeśli chodzi o wykonanie na produkcji, to jest bardzo dobrze. Jak
wiemy produkcja „sama się nie robi”, to wynik bardzo ciężkiej pracy pracowników na produkcji oraz osób i
służb wspierających. Ostatnio, to była praca nawet po dwanaście godzin dziennie, przez całe tygodnie. Po
podpisaniu porozumień i uregulowaniu zasad pracy w soboty, wierzę, że już nie będzie decyzji o pracy
dwunastogodzinnej na produkcji. Pracownicy z produkcji od przyszłego tygodnia idą na zasłużony urlop. W
tym miejscu chciałbym podziękować Prezesowi Maciejowi Fabiańczykowi, który obiecał, że dołoży wszelkich
starań, aby urlop pracowników produkcyjnych był trzytygodniowy a nie jak się zanosiło – dwutygodniowy.
Jak widać słowa dotrzymał. Pracownikom z produkcji w imieniu swoim i Komisji Zakładowej NSZZ
Solidarność, dziękując za ich olbrzymi trud pracy, życzę fantastycznego urlopu i dobrego wypoczynku.
Pielgrzymka
Tradycyjnie jak co roku w trzecią sobotę i niedzielę września w Częstochowie na Jasnej Górze odbędzie
się Pielgrzymka Ludzi Pracy. Od 25 lat KZ NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A. organizuje wyjazd
na tą Pielgrzymkę, tak będzie i tym razem.
Wyjeżdżamy w sobotę 19 września o godz. 7.00 z Polfy. Po drodze do Częstochowy, przewidziane jest
zwiedzanie okolic Tomaszowa Mazowieckiego z przewodnikiem. Wieczorem na Jasnej Górze bierzemy udział
w uroczystościach. Nocujemy w Hotelu Weneckim w Częstochowie a następnego dnia (niedziela) bierzemy
udział w głównych uroczystościach Pielgrzymki. Powrót do Warszawy około godz. 19.00 Koszt wyjazdu
(transport, nocleg) dla członków NSZZ Solidarność, będzie wynosił 50,00zł (bez wyżywienia) dla pozostałych
osób, koszt wynosi 200,00zł. Zapisy wraz z wpłatą 50,00zł (lub 200,00) w siedzibie NSZZ Solidarność. Zapisy
od 27 lipca 2011r. Bardzo gorąco zapraszamy wszystkich chętnych.
1
NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected]
Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected]
Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected]
Obchody 35- lecia powstania NSZZ "Solidarność" w Gdańsku
Zbliża się 35-rocznica powstania NSZZ Solidarność. W Regionach trwają przygotowania do obchodów w
wielu miastach w Polsce. Kulminacja uroczystości nastąpi 29 sierpnia w Gdańsku. Obchody 35- lecia
powstania NSZZ "Solidarność" w Gdańsku uświetni Występ Chrisa de Burgh . Dodatkową atrakcją będzie
koncert "MY Naród" na dużej scenie, a także występy BoneyM i Papa Dance. Dla całych rodzin przewidziano
liczne zabawy i konkursy.Wszystko to organizowane jest w ramach pikniku "Solidarność pokoleń", który
odbędzie się na terenie Stoczni Gdańskiej, od godz.15. Wcześniej ok. godz. 14 na Placu Solidarności odbędzie
się demonstracja, którą zakończy uroczyste składanie kwiatów pod brama nr 2 Stoczni Gdańskiej. W czasie
festynu wystąpi Papa Dance i Boney M (godz.15). O godz.19 rozpocznie się transmitowany przez TVP koncert
"My Naród", na którym zespoły z całej Polski zagrają kultowe przeboje lat 80- tych. O godz. 21.30 na scenę
wyjdzie irlandzki wokalista i gitarzysta Chris de Burgh. Szczegółowy program ogłosi Piotr Duda, szef Związku
podczas konferencji prasowej, zaplanowanej na 22 lipca. Tego dnia "Solidarność" rusza z promocją
wydarzenia.
Informujemy, iż Region Mazowsze rozpoczyna zapisy na wyjazd na obchody rocznicowe. Wyjazd
autokarami z Warszawy ok. godz. 8.00. Przejazd do Gdańska. Udział w uroczystościach oraz festynie, powrót
do Warszawy po finałowym koncercie Chrisa de Burgha w godzinach nocnych. Przejazd autokarem i udział w
uroczystościach dla członków Związku oraz ich rodzin jest bezpłatny. Zgłoszenia prosimy kierować na adres
email: [email protected] lub pod nr 22 314 80 17. W zgłoszeniu należy podać nazwę organizacji
związkowej oraz liczbę osób. Do zgłoszenia należy dołączyć listę uczestników z podpisami (w przypadku
członków rodziny na liście piszemy np. Jan Nowak - syn itp.) UWAGA: Zgłoszenia do Regionu do dnia 31
lipca br.
Jeśli ktoś z członków NSZZ Solidarność z Polfy Warszawa, chce pojechać na te uroczystości autobusem,
(wyjazd organizowany przez Region Mazowsze), proszę o zgłoszenie się do naszej siedziby Solidarności w
celu zapisania się na listę, tak jak jest w komunikacie można pojechać również z członkiem rodziny
Uruchomiliśmy dla naszych członków związku, dodatkową usługę prawną.
Każdy członek związku, który będzie chciał konkretnej porady prawnej adwokata, radcy prawnego lub
doradcy podatkowego, ewentualnie będzie miał potrzebę sporządzenia pisma procesowego, opinii
prawnej, po zgłoszeniu się do siedziby NSZZ Solidarność, otrzyma odpowiednie uprawnienie (kod) i będzie
mógł skorzystać z takiej usługi (bezpłatnie). Porady prawne oprócz spraw związanych z pracą, mogą dotyczyć
również spraw prywatnych tj. majątkowych, ubezpieczeniowych itp. Informację na temat tej usługi, można
uzyskać w siedzibie związku lub pod nr. tel. kom. 785 192 803.
U właściciela ; W farmacji
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło ocenę ustawy refundacyjnej. Opozycja w odpowiedzi
cytuje... fraszkę
www.rynekzdrowia.pl
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło we wtorek (21 lipca) długo oczekiwanie sprawozdanie ze skutków
obowiązywania ustawy refundacyjnej. Według resoru jeden z jej plusów jest taki, że pacjent dopłaca średnio
poniżej 9 zł za opakowanie leku. Opozycja uważa, że ocena ustawy ma coś z... fraszki Sztaudyngera. Pacjent
dopłaca mniej, zwiększa się dostępność do nowych cząsteczek - takie wnioski wyciągnął resort zdrowia po
trzech latach obowiązywania ustawy refundacyjnej. "To są bajki, opowiadane podczas strzyżenia owieczek,
czyli pacjentów" - ocenia opozycja. Ministerstwo: cele zrealizowane. Celem ustawy refundacyjnej było
zagwarantowanie szerszego dostępu, w tym - do nowych leków oraz zmniejszenie dopłaty dla pacjentów.
Po drugie - refundacja na zasadach przejrzystości i szybkiego rozpatrywania wniosków refundacyjnych. Po
trzecie, uruchomienie przestrzeni do refundacji innowacji i zapewnienie dostępu do terapii
wysokokosztowych. Po czwarte, uszczelnienie systemu dystrybucji, prowadzącej do nieuzasadnionej
refundacji - wymieniał wiceminister zdrowia, Igor Radziewicz-Winnicki, sprawozdając informację na temat
wykonania oraz skutków stosowania ustawy refundacyjnej podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia
(21 lipca br.). Według urzędników MZ, cele zostały zrealizowane. Do refundacji weszło 70 nowych
cząsteczek. Mamy większą dostępność do nowych postaci leków wcześniej refundowanych oraz dostęp do
2
NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected]
Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected]
Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected]
substancji o różnych kategoriach dostępności. Jest też zmniejszenie kosztu leczenia jednostkowego na
pacjenta - mówił wiceminister Radziewicz-Winnicki. Podawał przykłady: - Zmniejszenie kwoty dopłaty
poniżej 9 zł za opakowanie, większa liczba terapii bezpłatnych i z odpłatnością 3, 20 zł, mniejsza o 9 procent
liczba leków, do których trzeba dopłacić powyżej 20 zł. Ad Hoc i poetycko. Jednak zdaniem opozycji, nadal
nie są refundowane nowe leki w wielu obszarach terapeutycznych. Przykładowo nie została włączona do
refundacji żadna nowa cząsteczka w psychiatrii. Padały też pytania o interpretację urzędników resortu
zdrowia w sprawie marż przy wywozie leków za granicę. Nie zgodzono się też z tezą o niższych dopłatach
pacjentów do leków. Zdaniem posła Czesława Hoca, co trzeci pacjent odchodzi od okienka aptecznego, nie
realizując recepty. Zatem ocena skutków ustawy refundacyjnej prezentowana przez resort zdrowia
przypomina sytuację z fraszki Jana Sztaudyngera: "Kiedy strzyżesz owieczki, opowiadaj im bajeczki". Padło
też pytanie o rygorystyczne zapisy programów lekowych, które ograniczają chorym dostęp do nowych
terapii. - Z niektórych programów korzysta jedynie 1 procent chorych - mówił Leszek Borkowski, prezes
fundacji "Razem w chorobie".Swoją opinię przedstawili też przedstawiciele krajowego przemysłu
farmaceutycznego. Ciągła presja na obniżanie cen leków szkodzi rozwojowi firm. Potrzebna jest
odpowiednia polityka lekowa, która zachęci do inwestycji, by mogły konkurować na rynku
farmaceutycznym z podmiotami zagranicznymi. Oszczędności - gdzie są te pieniądze?
W negocjacjach resort zdrowia musi brać inne elementy niż tylko cena. Te elementy to pewność dostaw,
jakie daje przemysł krajowy, jak również nakłady na inwestycyjne oraz na badania i rozwój - mówił Cezary
Śledziewski, prezes PZPPF. Marek Twardowski z Porozumienia Zielonogórskiego skoncentrował się na
oszczędnościach jakie zyskał NFZ. Te zamiast być przeznaczone na nowe technologie, poszły - zdaniem
Twardowskiego - na pokrycie deficytu płatnika. Poruszył też temat barier w postaci refundacji leków
stosowanych poza wskazaniami, np. antybiotyków. Zwrócił również uwagę na zbyt częste nowelizacje listy
leków refundowanych. Ta ustawa najbardziej dotknęła pacjentów i apteki. Popieraliśmy sztywne ceny i
marże, by uniknąć bałaganu i takich zjawisk, jak leki za 1 grosz - mówił Grzegorz Kucharewicz, prezes
Naczelnej Rady Aptekarskiej. Aptekarstwu indywidualnemu ustawa nie służy. Byliśmy za zakazem
reklamy aptek i programów lojalnościowych, ale to nadal istnieje. Nadzór farmaceutyczny przystąpił za
późno do egzekwowania przepisów - kontynuował prezes. Zwrócił uwagę na sposób liczenia marży
detalicznej i tabelę wysokości marż. To spowodowało zapaść aptekarstwa rodzinnego. Ustawa refundacyjna
to zaciskanie pasa na kręgosłupie aptekarzy. Zapisy służą niszczeniu indywidualnego aptekarstwa i
powstawaniu sieci i monopoli. Tym sieciom nie jest potrzebny pacjent. Dziś hurtownie mają własne apteki,
działa eksport leków - mówił dr Kucharewicz. Przypomniał też o braku rekompensat za przeceny cen leków
wynikające z częstych nowelizacji obwieszczeń refundacyjnych, co dwa miesiące.Nie zgodził się też z
opinią o niskich dopłatach pacjentów do leków: - W latach 2011-2014 odpłatność spadła o 2 procent za leki
refundowane. Ale jednocześnie lekarze wypisują więcej leków na 100 procent, więcej leków
nierefundowanych na receptę i OTC. W rzeczywistości odpłatność wynosi 72 procent za opakowanie ocenił szef aptekarzy.
W kraju i na świecie
Tania praca to droga na dno?
Choć nikt tego nie chce, logika całego systemu popycha nas w kierunku coraz gorszych warunków zatrudnienia dla
coraz większej liczby ludzi. Równa się bowiem nie do standardów najwyższych, lecz do najniższych. Co z tego wyniknie? Coraz wyraźniejsze stają się dla nas ciemne strony globalizacji. Pisząc „dla nas” mam na względzie przede
wszystkim mniej czy bardziej bogate kraje Zachodu. Jednak nie wszystkich jego mieszkańców. Niewielka ich cześć
na globalizacji dorobiła się fantastycznego majątku. Myślę tu przed wszystkim o właścicielach i zarządzających
wielkimi korporacjami. Tania praca ludzi z różnych zakątków świata, kiedyś niedostępnych dla wielkiego kapitału
albo dostępnych jedynie w części, przyniosła fantastyczne zyski najsilniejszym. Standardy tej pracy pod każdym
względem są niskie (wysokość zarobków, warunki pracy, ochrona pracownika itd.). Nic nie wskazuje na to, aby ta
sytuacja miała się szybko zmienić. Pracownicy w starych krajach Zachodu, a jeszcze bardziej ci pochodzący z krajów
niedawno przyłączonych do zachodniego obiegu pracy i kapitału, jak Polska, zmuszani są coraz bardziej, aby
konkurować z pracownikami z krajów niedawno podbitych poprzez korporacje. Oznacza to w praktyce, że ktoś
zawsze wykona daną pracę taniej i w gorszych warunkach. Takie brzemię konkurencji jest trudne do wytrzymania.
Z jednej strony korporacjom trudno jest oprzeć się pokusie minimalizowania kosztów i maksymalizowania zysków
poprzez poszukiwanie coraz tańszej pracy, a z drugiej strony pracownicy mają coraz mniej narzędzi, aby
przeciwstawić się pułapkom spowodowanej globalizacją hiperkonkurencji. Łącznie daje to zjawisko określane
3
NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected]
Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected]
Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected]
czasem mianem „drogi na dno”. Polega ono na tym, że choć nikt tego nie chce, logika całego systemu popycha nas
w kierunku coraz gorszych warunków zatrudnienia dla coraz większej liczby ludzi. Równa się bowiem nie do
standardów najwyższych, lecz do tych najniższych. Kiedyś było inaczej. Nie tylko dlatego, że nie było globalizacji,
ale także dlatego, że państwa posiadły siłę w relacjach ze światem kapitału, potrafiły zadbać o swoich obywateli, stając
po ich stronie w sporach ze światem biznesu. Dziś wyrzekły się tej roli, bądź to kierując się ideologią neoliberalną,
która każe o nich myśleć jako o źródle wszelkich kłopotów gospodarczych, bądź to pod wpływem sił, nad którymi już
nikt nie jest w stanie zapanować (transnarodowe korporacje i wielkie banki). W tej sytuacji pracownicy zostali zdani
na własne siły. A ponieważ w międzyczasie albo sami wyrzekli się narzędzi pozwalających im przeciwstawić się
procesom dla nich niekorzystnym (zmierzch związków zawodowych), albo zostali do tego zmuszeni przez coraz
bardziej asymetryczne relacje pomiędzy kapitałem a pracą wynikające z rzadkości dobrego zatrudnienia (kurczenie
się rynków pracy spowodowane automatyzacją oraz robotyzacją produkcji), ich faktyczne zdolności do walki o
zachowanie wysokich standardów zatrudnienia uległy minimalizacji. I tak oto cykl społeczny się zamknął, po latach
względnej równowagi pomiędzy kapitałem i pracą (złote dekady gospodarki kapitalistycznej po II Wojnie
Światowej) wracamy coraz bardziej do czasów dziewiętnastowiecznych z ich dominacją pracodawców nad
pracownikami. To nie tylko niemoralne, ale przede wszystkim niebezpieczne. Przypomniawszy sobie społeczne
turbulencje, jakie wiązały się z cywilizowaniem kapitalizmu (nadawaniem mu ludzkiej twarzy), musimy nieuchronnie
poczuć strach. Ta historia nie powinna się powtórzyć. A jednak coraz więcej czynników popycha nas w kierunku jej
powtórki Wspomniana na początku droga na dno nie może wszak trwać w nieskończoność. Bunt społeczny jest jedynie
kwestią czasu. Problem polega na tym, że kiedyś dosyć łatwo można było mu zaradzić. Państwa posiadały przecież
stosowne narzędzia do jego rozładowania (np. odpowiednie ustawodawstwo pracy). Dziś z reguły są bezsilne, albo
chcą być bezsilne, niewiele z nich wciąż potrafi zachować swą pozycję (jak np. państwa skandynawskie). Pewnym
rozwiązaniem mogłoby być jakieś porozumienie ponadnarodowe mające na celu zatrzymanie owego pochodu na dno
poprzez ustanowienie światowych standardów zatrudnienia. I być może byłoby to nawet możliwe, gdyby nie
gigantyczne nierówności jakie w nim istnieją. Trudno sobie wyobrazić, aby dziś pracownicy na całym świecie
zarabiali tyle samo i pracowali w takich samych warunkach, gdy w zglobalizowanej przestrzeni ekonomicznej istnieją
obok siebie państwa bardzo bogate i bardzo biedne. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stopniowe
stabilizowanie się sytuacji pracowników we wszystkich krajach na stosunkowo niskim poziomie. Oznacza to
względny awans pracowników z krajów tzw. trzeciego świata oraz „drogę na dno” pracowników z krajów
rozwiniętych. Nikogo to nie zadowoli: tych pierwszych ze względu na rozbudzone aspiracje, tych drugich ze względu
na utracone korzyści. Czekają nas nieuchronne turbulencje społeczne na wielką skalę. Jak można by im
zapobiec? Tylko w jeden sposób. Poprzez ponowne wzmacnianie roli państwa w krajach zamożnych oraz
dążenie do wyrównywania różnic majątkowych pomiędzy Zachodem i resztą świata. Wszystko to wymagałoby
jednak wzięcie pod kontrolę wspomnianych wcześniej sił ekonomicznych, nad którymi dziś nikt nie panuje.
Albo uczynimy to szybko uprzedzając bieg wypadków, albo ostaniemy do tego zmuszeni po bolesnych lekcjach
gospodarczych i społecznych.
Andrzej Szahaj, historyk myśli społecznej, profesor zwyczajny w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Mikołaja
Kopernika w Toruniu
Komentarz:
Jak widać to nie jest artykuł związkowca, tylko profesora z Instytutu Filozofii. Pracodawcy cofają prawa
pracownicze do XIX wieku i skończy się to krwawym buntem społecznym, ludzie po prostu nie wytrzymają tego
co się dzieje, co się z nimi wyprawia. To tylko kwestia czasu. Często w rozmowach przewija się temat, dlaczego
w Polsce pracownicy, to wszystko potulnie znoszą, śmieciówki, płace poniżej godności itd. Znoszą, ale zapewne
w momencie nieprzewidywalnym, wystarczy jakaś iskra, żeby stała się rewolucja, bunt, tak zapewne będzie,
ponieważ doszło do sytuacji, że olbrzymia rzesza pracujących, zatrudnionych, żyje poniżej granicy ubóstwa nie
wspominając o bezrobotnych. Jeśli pracodawcy wcześniej nie wyciągną wniosków z takich głosów jak ten głos
profesora, to wybuch społeczny nastąpi, nikt oczywiście dzisiaj nie wie kiedy to moż e nastąpić, ale wiemy z
historii, że zaczyna się od jakiegoś zwykłego incydentu a potem jest lawina. Oby tak nie było.
MM
Miara Mirosław
Przewodniczący KZ NSZZ
4
NSZZ Solidarność: Bud. D II p.p109; tel.22 691 35 21; fax 22 691 35 22; mail: [email protected]
Przewodniczący: M. Miara tel. 510992113; mail: [email protected]
Biuro SPCH: Sandra Domagalska tel. 22 691 35 75; kom: 785 192 803; mail: [email protected]