Czy patriotyzm ma sens w dzisiejszych czasach?
Transkrypt
Czy patriotyzm ma sens w dzisiejszych czasach?
Anna Szpakowska Nauczyciel: M. K. Orlicz Czy patriotyzm ma sens w dzisiejszych czasach? Praca przygotowana na konkurs zorganizowany przez Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach – 2012 W dzisiejszych czasach słowo „patriotyzm” pojawia się tylko przy okazji rocznic upamiętniających wielkie wydarzenia. Czym więc jest „patriotyzm”? Myślę, że to bezwarunkowa miłość i przywiązanie do ojczyzny, gotowość do jej obrony, nawet za cenę własnego życia. Mottem patriotów powinna być wypowiedź Johna Fitzgeralda Kennedy’ego: „Nie pytaj, co Twój kraj może zrobić dla Ciebie. Pytaj, co Ty możesz zrobić dla niego.” W poszukiwaniu przykładów postaw i zachowań wartych naśladowania sięgnęłam do sylwetki mojego pradziadka – Józefa Szpakowskiego. Urodził się on w Witowicach, niewielkiej wsi położonej na terenach ówczesnego zaboru rosyjskiego, w obecnym województwie świętokrzyskim, w tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym pierwszym roku. Pochodził z wielodzietnej rodziny. Jedyny spośród swego rodzeństwa uczęszczał przez trzy lata do szkoły podstawowej. W okresie międzywojennym był działaczem wiejskim. Jako sołtys oraz współzałożyciel lokalnej partii Polskiego Stronnictwa Ludowego w pełni oddawał się ludziom. Był godną zaufania osobą, do której mieszkańcy wsi przychodzili z każdym problemem i mój pradziadek zawsze dawał im cenne rady. Chcąc wspomóc naukę i oświatę, stanął na czele budowy nowej szkoły w Jurkowicach. Józef Szpakowski to też współzałożyciel kółka rolniczego. W okresie drugiej wojny światowej brał czynny udział w walkach partyzanckich Batalionów Chłopskich na obszarze Kielecczyzny. Obwód sandomierski, na rzecz którego działał, należał wówczas do najaktywniejszych, zarówno pod względem organizacyjnym jak również działalności konspiracyjnej. Nigdy nie odmawiał pomocy ludziom będącym w potrzebie. Zawsze wspierał ubogich, nie mając z tego żadnych korzyści materialnych. Gdy okupanci przyjechali do Witowic, pradziadek ukrył w swojej piwnicy rodzinę żydowską, mieszkającą w nieopodal położonej wsi. Przyjął ich pod swój dach dopóki okupanci nie opuścili tamtej wioski. Było to niebezpieczne zachowanie, ponieważ takie postępowanie groziło surowymi karami nie tylko dla rodziny, ale również dla społeczności lokalnej. 1 Pradziadek był posiadaczem broni Browning M1910. Dostał ją potajemnie, gdy miał wyruszyć na akcje w okolicach Opatowa, Klimontowa a także Włostowa. Nielegalne przetrzymywanie broni było niebezpieczne, więc mój pradziadek, w obawie o rodzinę, postanowił zakopać ją w sadzie. Nikomu nie powiedział, gdzie schował ten pistolet. Kilkanaście lat temu, podczas prac polowych, został odkopany przez mojego wujka – Stanisława Szpakowskiego. Broń oczyszczono. Zdołano jedynie odczytać informacje dotyczące pochodzenia oraz numer seryjny. Mego ojca cechowała miłość, przywiązanie i solidarność z własnym regionem – tak wspomina go mój dziadek, który stara się zachować tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie. Patriotyzm pradziadka przejawiał się również w poszanowaniu kultury i służbie oraz działaniu na rzecz regionu. Do końca swoich dni pozostał dumny, że jest Polakiem. Uważał, że: Ojczyzna jest darem od Boga dla tych, którzy żyją w Niej i dla Niej oraz dążył do tego, aby następne pokolenia były wychowywane w duchu patriotyzmu. Mój pradziadek umarł w wieku osiemdziesięciu jeden lat śmiercią naturalną. Odszedł ze świadomością tego, że swym patriotyzmem przyczynił się do uzyskania suwerenności i niezawisłości naszej Ojczyzny. Tak więc uważam, że miłość do własnego kraju nie może ograniczać się tylko do „jednorazowego” patriotyzmu, obchodzenia najistotniej- szych uroczystości związanych z ważnymi wydarzeniami dla Polski czy danego regionu. Do dziś w mojej rodzinie z wielkim pietyzmem przechowywane są wszelkie pamiątki po pradziadku – zdjęcia, stare dokumenty, przedmioty, zdawałoby się, bezwartościowe. Dla kolejnych pokoleń wnuków i prawnuków postać Józefa Szpakowskiego stała się symbolem tego, co najistotniejsze w naszym życiu. Ale czy patriotyzm ma jakiś sens, skoro już prawie od dwudziestu lat mieszkamy w suwerennym kraju, któremu nic nie zagraża? Myślę, że kiedyś każdy potrafił określić znaczenie patriotyzmu. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, w czasach pokoju, pojęcie patriotyzmu uległo pewnemu rozmyciu. Ludzie patrzą na świat przez pryzmat korzyści i wymiernych zysków. Prawie nikt nie zauważa, że to właśnie dom rodzinny, mała ojczyzna i kraj jest źródłem tożsamości człowieka, bo przecież zyskuje on tu swoje miejsce, wykształcenie, wzrasta i wychowuje się. Sądzę, że jednym z elementów wyrażających wzorcową postawę patriotyczną jest znajomość i poszanowanie przeszłości naszych przodków. To także umiłowanie symboli narodowych, troska o język, kulturę i tradycje. Tak więc patriotyzm oznacza wrażliwość na piękno języka ojczystego. Nie powinniśmy upraszczać naszej mowy, ulegając współczesnej 2 modzie na zapożyczenia i slang. Wielu młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, iż byli tacy, którzy w obronie języka ojczystego poświęcili swe życie. Ludzie dorośli powinni brać aktywny udział w życiu Polski i swego regionu – uczestniczyć w wyborach, pracować uczciwie i rzetelnie. Moim zdaniem wciąż popularne emigracje, mogą budzić wątpliwości. Nasi przodkowie walczyli o to, abyśmy mogli mieszkać w wolnej Ojczyźnie – a my, obywatele, nie potrafimy tego uszanować. Wiele osób myśli z pewnością o wyjeździe z kraju ze względu na kuszące propozycje. Zagraniczni pracodawcy zapewniają wynagrodzenie lepsze niż firmy krajowe. Wiem, że emigracja nie jest zjawiskiem nowym i na przestrzeni dziejów różne były jej powody – ekonomiczne, polityczne, religijne i osobiste. Początki emigracji sięgają wielkich odkryć geograficznych w końcu XV wieku, kiedy do nowo odkrytej Ameryki przybywała ludność z Hiszpanii, Portugalii, Francji, Holandii. Była to wówczas głównie emigracja polityczna i religijna. W połowie XIX wieku także Polacy – głównie z ziem zaboru pruskiego, ulegli emigracji zarobkowej. Wyjeżdżali na tzw. „saksy” do Niemiec. W XIX wieku była to smutna konieczność – emigracja za chlebem. Do roku 1914 nasi rodacy z zaboru pruskiego szukali lepszego losu w Niemczech i USA, ludność z terenów zaboru austriackiego wyjeżdżała głównie do USA, rosyjskiego – do USA i Brazylii. Literatura rejestrująca wszelkie przejawy życia utrwaliła losy emigrantów. Zniewolenie ojczyzny przez zaborców sprawiło, że najwybitniejsi nasi poeci i pisarze tworzyli poza granicami Polski – Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Adam Asnyk, Cyprian Kamil Norwid i inni. Często wyniszczała ich bieda i tęsknota: Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie (…) Tęskno mi, Panie… C. K. Norwid „Moja piosnka II” Olbrzymia ilość Polaków, którzy po 1945 roku nie potrafili odnaleźć się w nowej komunistycznej rzeczywistości, udała się na emigrację. Byli wśród nich ludzie światli, wspaniali literaci, pisarze, poeci, jak na przykład: Jerzy Giedroyć, Witold Gombrowicz, Czesław Miłosz, Antoni Słonimski, Julian Tuwim, Kazimierz Wierzyński, Władysław Broniewski, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Niektórzy z nich pozostali na obczyźnie. Ale czy dziś, będąc patriotą, można żyć na obczyźnie? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jestem jednak przekonana, iż obowiązkiem każdego człowieka jest patriotyzm. Dla mnie to konieczność poznawania historycznych dziejów mojego kraju, jego zabytków, miejsc 3 szczególnej pamięci, a także twórców ojczystej literatury i sztuki. Chciałabym, aby zagraniczne podróże były dla każdego Polaka okazją do promowania tego, co najpiękniejsze w naszej kulturze. Wtedy właśnie będziemy realizować ideę współczesnego patriotyzmu. 4