wczoraj, przedwczoraj, dawno temu

Transkrypt

wczoraj, przedwczoraj, dawno temu
O odkryciu gąsawskiego nauczyciela z 1987
WCZORAJ, PRZEDWCZORAJ,
DAWNO TEMU...
Ciekawe, czy wiele osób
zwiedzających dzisiaj rezer−
wat archeologiczny w Bis−
kupinie wie, że osadę obronną
kultury łużyckiej, leżącą na
półwyspie jeziora Biskupiń−
skiego, odkrył w 1933 roku
nauczyciel z Biskupina, pan
Walenty Szwajcer? Badania
archeologiczne zorganizowa−
ne już rok później oraz pro−
wadzone w następnych latach
przyniosły rezultaty, które
rozsławiły Biskupin w kraju
i na świecie.
Historia lubi się po−
wtarzać. Niemal pięć−
dziesiąt lat później,
w 1987 roku, rów−
nież nauczyciel, pan
Wojciech Putz z Gąsa−
wy, natrafił w trakcie budo−
wy domu na grób z popioła−
mi − najprawdopodobniej kul−
tury łużyckiej. Wiadomość
ta poruszyła archeologów i
natychmiast przystąpiono do
badań, gdyż istniało prawdo−
podobieństwo, że po wielu
latach poszukiwań znaleziono
wreszcie miejsce chowania
zmarłych mieszkańców bis−
kupińskiego grodu. Aby być
tego pewnym należało odpo−
wiedzieć na wiele pytań. Na
przykład, czy cmentarzysko
odkryte w Gąsawie nie leży
zbyt daleko? Odległość mię−
dzy nim, a osadą na półwyspie
jeziora Biskupińskiego, mie−
rzona w linii prostej, wynosi
około 1,7 km. Trasa ta, wio−
dąca kulminacją ciągu wznie−
sień, była z pewnością naj−
krótszym i jednocześnie naj−
bardziej dogodnym połącze−
niem w tamtych czasach,
gdyż obniżenia przebiegające
wzdłuż wzniesień były wów−
czas zabagnione lub wypeł−
nione wodą. Penetracja arche−
Na okładce:
Kobieta i
mężczyzna. Fotografia z
pokazu mody, jaki obył się na
poprzednim festynie (fot.
Maria Warda)
ologiczna tych terenów ujaw−
niła tylko ślady osad, brak
było natomiast pozostałości
cmentarzysk.
W trakcie badań
cmentarzyska w Gąsawie od−
kryto tylko 115 grobów (z
169 pochówkami). Czy ta
nekropola nie była zbyt mała
dla grodu biskupińskiego,
zamieszkiwanego jednocza−
sowo, przez około 600−800
osób? Pewne przesłanki
wskazują, że cmentarzysko
grobów kultury łużyckiej,
które mogą być pozostałoś−
cią drugiego cmentarzyska
grodowego. Penetracja po−
wierzchniowa tego terenu nie
pozwoliła jednak stwierdzić,
czy było tam więcej pochów−
ków, a wieloletnie poszu−
kiwania archeologów w bliż−
szej i dalszej okolicy Bis−
kupina nie przyniosły ocze−
kiwanych re−
zultatów w
postaci śladów
w Gąsawie było w rzeczy−
wistości znacznie większe.
Jego północno−zachodnia
część została zniszczona już
przed II wojną światową, w
latach 30−tych, gdy niwelo−
wano teren pod rozbudowę
Gąsawy, a część centralną na−
ruszono w latach 80−tych
podczas wznoszenia osiedla
domków jednorodzinnych.
Trudno jednak odpowiedzieć
na pytanie, czy nawet cmenta−
rzysko obejmujące nie za−
chowane do dziś części by−
łoby odpowiednio duże, by
można je uznać za miejsce
pochówków mieszkańców
grodu. Nie jest zresztą pe−
wne, czy mieszkańcy Bisku−
pina grzebali zmarłych tylko
w jednym miejscu.
Przed II wojną świa−
tową na szczycie wzniesienia
znajdującego się po przeciw−
nej, niż gród stronie jeziora
Biskupińskiego odkryto 8
innych cmentarzy z czasów
istnienia biskupińskiego gro−
du. Brak jest również przesła−
nek, aby przypuszczać, że
mieszkańcy Biskupina stoso−
wali jakiś specjalny rytuał,
który nie pozostawiał śladów
na ziemi, na przykład rozsy−
pywanie prochów na wietrze
lub rozrzucanie na wodzie.
Wszystko wskazuje więc, że
cmentarzysko w Gąsawie by−
ło wykorzystywane przez
mieszkańców Biskupina, ale
być może nie było to jedyne
cmentarzysko grodowe.
Z pewnością wiele
osób ciekawi, jacy byli miesz−
kańcy Biskupina, jakie były
czasy, w których żyli, w co
wierzyli, jak żyli? Już na
początku drugiej połowy II
tysiąclecia przed naszą erą
pojawiły się zjawiska zwias−
tujące czas wielkich prze−
mian. Jednym z nich był
ciałopalny obrządek pogrze−
bowy, który stopniowo objął
tereny prawie całej Europy,
wypierając panujący do tej
pory, zwyczaj grzebania
zmarłych nie spalonych.
Przejście na obrządek ciało−
palny na tak dużym obszarze
w bardzo krótkim czasie
musiało wiązać się z
ogromnymi przemianami
obyczajowymi i kultu−
rowymi, zwłaszcza ze zmia−
ną poglądów na życie poza−
grobowe.
Jaki był charakter tej
pradziejowej religii −
można się
zaledwie
domyślać.
Tajemnica
życia i śmierci stanowi
i stanowiła zawsze, centralny
problem podstawowych za−
łożeń każdej religii i właśnie
one kształtowały stronę ob−
rzędową religii. Archeolodzy
próbują, na podstawie analizy
dostępnych już źródeł, re−
konstruować obrządek po−
grzebowy i system wierzeń
panujący na obecnych zie−
miach polskich w młodszych
okresach epoki brązu i na
początku epoki żelaza (około
1300−400 lat p.n.e.).
Według danych uzys−
kanych w trakcie badań wy−
kopaliskowych ceremonia
palenia zwłok odbywała się
często na terenie cmentarzy−
ska lub w jego pobliżu. Ciało
zmarłego układano na stosie
wraz z ozdobami, narzędzia−
mi czy bronią i prawdopo−
dobnie czasami pokrywano
dodatkowymi warstwami
drewna, co podnosiło efek−
tywność procesu ciałopalenia
(znajdowane w grobach kości
często są rzeczywiście bardzo
drobne i mocno przepalone).
Po wypaleniu drewna sta−
rannie zbierano drobne
szczątki szkieletów i wraz z
przepalonymi czy nadtopio−
nymi przedmiotami towarzy−
szącymi zmarłemu na stosie,
składano do glinianych na−
czyń, zwanych popielnicami.
Zdarzało się, zwłaszcza w
okresie halsztackim epoki
żelaza, że w grobach składano
po kilka popielnic (najczęś−
ciej były to groby matek i
małych dzieci zmarłych ra−
zem z nią), lub w jednej
popielnicy znajdowały się
szczątki więcej niż jednej
osoby (zmarli np. na chorobę
zakaźną). Popielnice obsta−
wiano często dość licznymi,
niewielkimi naczyniami,
zwanymi przystawkami, w
których
umieszczano,
podczas ceremonii pogrze−
bowej, jadło i napitek dla
zmarłego na jego ostatnią
drogę. Cmentarzyska odzna−
czają się dużą ilością pochów−
ków, dochodzących do kil−
kuset (np. w Sobiejuchach
koło Żnina było ich około
700), a zdarzały się i takie,
które liczyły po kilka ty−
sięcy. Tak wielkie cmenta−
rzyska stanowiły miejsca po−
chówków dużej społeczno−
ści (grupy plemiennej?). Jed−
nocześnie były one świade−
ctwem stabilizacji warunków
życia na naszych ziemiach
(podobnie świadczą o tym
duże i długotrwale zamiesz−
kiwane osady), a w konse−
kwencji, o znacznym wzro−
ście zaludnienia. Właśnie ro−
zległe cmentarzyska z wielo−
popielnicowymi grobami by−
ły powodem, że kulturę łu−
życką i jej podobne nazwano
kulturami pól popielnico−
wych.
Gazeta Biskupińska
Biskupińska, dziennik między nami barbarzyńcami. Wydawca: Wydawnictwo Dominika Księskiego"Wulkan", Pałuki, pismo
lokalne, Żnin, plac Wolności 7. Naczelny redaktor: Dominik Księski. Anioł stróż: Jacek Andrzejowski. Korekta: Anita Kaźmierczak.
Opracowanie graficzne: Leszek Malak. Adres redakcji oraz biura ogłoszeń: Biskupin, budynek muzeum, tel. 25−094.
Naświetlanie: Wydawnictwo WM, Bydgoszcz, Druk: Graf−Bog Żnin,
Akwizycja reklam: Marek Olejnik, biuro tygodnika "Pałuki" w Żninie, pl. Wolności 7, tel. (0−534) 209−28.