pobierz - Fundacja VIVE Serce Dzieciom

Transkrypt

pobierz - Fundacja VIVE Serce Dzieciom
Nr 06/2006
Spis treści
Ważne sprawy
1
Dzień Dziecka
2
Parada Schumana
3
Wakacje
4-5
Rozrywka
6
Bliżej nieba
7
Sport
8
W RYTMIE VIVE NA DEPTAKU KIELECKIM
Lato, plaża, góry, woda, słońce
szalony czas wakacji. Tylko dogadać się
z mamą i można … mieć kolorowe włosy,
paznokieć każdy w innym kolorze, pełno
żelu we włosach, na nogach buty na strasznie wysokich obcasach i w ogóle wszystko jest dozwolone pod warunkiem…
No tak zawsze jakieś ograniczenia! Ale
młodość musi być w swoim szaleństwie
też elegancka, taka żeby ci starsi nam jej
zazdrościli, a rodzice byli z nas dumni. I tak
na pewno Basia i Kasia z Plastyka, redaktorki OKA, wiedzą jak pokazać małolatów w barwny, wesoły sposób. Z myślą
o mieszkańcach naszego miasta, na Święto
Kielc, przygotowały specjalny POKAZ
MODY. Czemu specjalny, bo nie dość, że
modelki ubrały przepięknie, to jeszcze nie
drogo! Właściciel Firmy Vive Textile
Recycling pan Bertus Servaas wyraził
zgodę na przygotowanie pokazu z ubrań,
którymi handluje jego firma. Ileż nasze
dziewczęta miały radości w kompono-
waniu kolekcji. Tylko wybranie tekstyliów
na krótki, bo półgodzinny pokaz było
trudne, bo … tak duży miały asortyment
pięknej, kolorowej i w dodatku niespotykanej gdzie indziej odzieży! Później
przymiarka na modelkach tych specjalnych egzemplarzy. A modelek, cheerleaderek z Ośrodka Sportu i Rekreacji
w Staszowie, można pozazdrościć zgrabne, ładne i w dodatku z wdziękiem,
w rytmie znanych przebojów potrafiące
zaprezentować kolekcję naszych kreatorek! Koniecznie musicie to zobaczyć
przyjdźcie 24 czerwca o godz.16.00
i 25 czerwca o godz.17.30 na deptak
kielecki obok kawiarni Blikle'go.
Basia i Kasia, przedstawiając swoje
pomysły na letni strój, wprowadzą
Was w czas najlepszych miesięcy
całego roku, gdzie atrybuty młodości
moda i uroda królują na wszystkich
ulicach świata.
Redakcja
pomysł pierwszej międzyszkolnej gazetki
da młodzieży. Dzięki licznym szkoleniom,
warsztatom, kursom zajarzyliśmy na czym
polega dziennikarstwo. Mogłoby się
wydawać, że redagowanie gazety to lekka
i przyjemna sprawa. To nie prawda. Praca
przy „OKU” niejednokrotnie kosztowała
nas wiele wysiłku, złamanych długopisów,
podartych kartek, czasami oczopląsu od
czytania nadesłanych materiałów. Natomiast rezultat taj pracy był zachwycający
i przepełniała nas radość, że w tak młodym
wieku mogliśmy spełnić nasze marzenie
i robić gazetę, którą Ty Czytelniku teraz
trzymasz w dłoniach!! Teraz oddajemy
Was w ręce młodego, pełnego entuzjazmu
i ciekawych pomysłów kolegium redakcyjnego. Jednak nasza grupka nie zniknie.
Będziemy współpracować jako łącznicy na
uczelniach. Chciałoby się rzec „do zobaczenia” ja powiem tylko „do napisania”
Osobne podziękowania i życzenia
wielu sukcesów w pracy i życiu osobistym dla Pani Grażyny Jarosz, która
pomimo naszych wad dzielnie
prowadziła nas przez meandry
dziennikarstwa...
Michał
Wspaniałych, radosnych wakacji,
wielu przygód i niezapomnianych wrażeń
życzy
Redakcja miesięcznika OKO
i Fundacja Vive Serce Dzieciom
DOBRY CZAS
„Ale to już było i nie wróci więcej,
choć w papierach lat przybyło to do
przodu wciąż wyrywa głupie serce...”
– tymi słowami Maryli Rodowicz
w imieniu uczestników projektu „Jestem
Przedsiębiorczy” z 2005 roku oraz starej
redakcji „OKA” pragnę podziękować za
wspólne pół roku. Wszystko to zaczęło się
od wyjazdu w Pieniny, gdzie licząca wtedy
dwanaście osób ekipa podzieliła się na trzy
podgrupy, z których każda wymyśliła
osobny projekt. W jednej z nich powstał
Niniejszy projekt został zrealizowany przy wsparciu Wspólnoty Europejskiej w ramach Programu MŁODZIEŻ. Treści tego projektu niekoniecznie odzwierciedlają
stanowisko Wspólnoty Europejskiej, czy Narodowej Agencji i instytucie te nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
2
Dzień Dziecka
JEDYNY TAKI DZIEŃ
Jeden dzień w roku, który obchodzą praktycznie wszyscy. Bo zawsze dla naszych rodziców niezależnie od wieku będziemy małymi
dziećmi.1 czerwca zawsze kojarzy mi się z dniem spędzonym z rodzicami. Z wycieczkami do cukierni, z drobnymi prezentami.
Czy jednak wszyscy mają podobne wspomnienia?... Jak wygląda ten dzień u dzieci, które nie mają ani mamy, ani taty? Kto o nich pamięta?
Jakie będą miały wspomnienia? Dobrze więc, że przyjął się zwyczaj spędzania Dnia Dziecka na wspólnej zabawie. Każda ze szkół
ma swój pomysł na zapewnienie wszystkim atrakcji: jedni bawią się na sportowo, inni oddają się X-tej Muzie, a jeszcze inni biorą
udział w bardzo intelektualnych konkursach.
Nasze szkoły też stanęły na wysokości zadania, a my z łatwością wpadliśmy w wir zabaw sportowych. Naszej redakcyjnej
koleżance Agnieszce za skoki na piłce przyznaliśmy specjalny Dyplom!
W Śniadku Dzień Dziecka spędzany
był na sportowo (choć nie tylko). Odbyły
się zawody sportowe, w których brały
udział reprezentacje z poszczególnych
klas. Oczywiście najwięcej śmiechu i zabawy przyniosły kibicom niefortunne
wywrotki i potknięcia zawodników
śpieszących do mety. Później swoje pomysły przedstawili młodzi kabareciarze
w SZPADZIE, czyli szkolnym przeglądzie
form artystycznych. Największe brawa
zebrali uczniowie I h i I i za wystawienie
naprawdę fenomenalnych skeczy. Impreza
zakończyła się wręczeniem nagród
najlepszym.
Aga
W I LO im. Stefana Żeromskiego
organizowany jest „Dzień Sportu”- „ukoronowanie” rocznej rywalizacji w siatkówce, koszykówce, piłce nożnej, biegach
sprinterskich, rozgrywkach szachowych,
konkursach w wbijaniu bil na czas.
Największą atrakcją jest jednak prezentacja układów tanecznych. Już drugi raz
z rzędu pierwsze miejsce wywalczyła
klasa II b wyróżniająca się ciekawą
aranżacją, strojami i oczywiście!
talentem.
Indywidualnością sportową szkoły jest
Kasia Sobczyk wyróżniona tytułem
Najlepszego Sportowca. Serdecznie
gratulujemy!!
Kasia
Dzień Dziecka w Sawickiej to przede
wszystkim wiele śmiechu i dobrej zabawy.
Szkoła zorganizowała jak co roku wiele
konkurencji, w których wszyscy uczniowie
mogli się ze sobą zmierzyć. Ileż emocji
było podczas meczy siatkówki, przeciągania liny, podnoszenia ciężarów? Te
wrażenia są niezapomniane, a najważniejsze jest to, że wszyscy są zwycięzcami. Prawie wszyscy, bo finałowy mecz
piłki nożnej jeszcze poczeka. Ale czy
sugestia, że wygra go II f to tylko sugestia?
Tadek
Dzień Sportu - ogromna rywalizacja, ale we wszystkich szkołach wspaniała atmosfera, mnóstwo serdeczności , uśmiechu
wyśmienita zabawa! Szkoda, że taki dzień zdarza się tylko raz w roku…
Z WOKALISTKĄ ŁEZ - HISTORIA, KTÓRA BYŁA
Specjalnie dla fanów polskiej muzyki
przeprowadziliśmy wywiad z wokalistką
zespołu ŁZY. Nasze spotkanie wbrew
tytułowi najnowszego krążka „Historie,
których nie ma” odbyło się naprawdę.
OKO: Czy piosenki, które są w waszym
repertuarze tworzycie sami?
Ania WYSZKONI: - Generalnie
sami, wyjątki oczywiście są np. „Do
zakochania jeden krok”. Jak wiadomo
jest to przebój wylansowany przez
Andrzeja Dąbrowskiego.
-Czy w rożnych miastach publiczność
reaguje na Was podobnie?
-Na to pytanie bardzo trudno jest
mi odpowiedzieć. Nie każdemu podoba się nasza muzyka. Na kon-
certach biletowych są przede wszystkim nasi fani. Na imprezach otwartych - przypadkowi widzowie. Są dla
nas dużym wyzwaniem najczęściej
wychodzimy z tych spotkań obronną
ręką.
- Nie miałaś nigdy ochoty rzucić to
wszystko?
- Nie jeszcze takiego etapu nie
miałam.
- Czyli takie występy dodają Ci poweru?
-Tak zdecydowanie!
- Macie zamiar cowerować też inne
piosenki i czy zamierzacie w najbliższym
czasie przyjechać do Kielc?
-Bardzo lubię takie „eksperymenty” więc jest to prawdo-
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
podobne. „Do zakochania…” ,sądząc
po reakcjach fanów jest udanym
cowerem , mam nadzieję że to
dopiero początek. Tylko jeszcze
musze chłopców przekonać bo…ich
trzeba przekonywać. Co do drugiego
p y t a n i a , t o z a l e ż y o d Wa s .
Porozmawiajcie z jedną z firm
koncertowych , potem telefon do
menadżera i …
- W takim razie wypada nam tylko czkać
na kolejne spotkanie. Dziękujemy za wywiad.
- To do zobaczenia. Pozdrawiam
wszystkich czytelników „OKA”.
Michał i Ilona
3
Parada Schumana
ŁEB NIE OD PARADY …
„Parada Schumana” zapewne każdemu z nas ta
nazwa obiła się o uszy ale… niekoniecznie, Dla
tych, co nie wiedzą w skrócie - Parada Schumana
to radosna, kolorowa manifestacja dla poparcia
jedności kultur europejskich. Odbywa się ona
w Warszawie od 13 lat i jest organizowana przez
Fundację im. Roberta Schumana. Nasza redakcja
miała okazję być tam w tym roku. A podczas tego
wydarzenia spłodziliśmy…wiersz!!!
Dzień jak codzień, podróż jak od święta
Wyrusza do Warszawy, drużyna z ''OKA" wzięta
Lecz zabrakło z nimi śpiocha Tadeusza,
który w soboty z łóżka się nie rusza.
Bilety już kupione, siódma już wybija
a w pierwszą klasę wbija się nasza kompanija.
Docierają wreszcie do wielkiej Warszawy
trochę szaleni i pełni chęci do zabawy.
Mapę stolicy kupili, by się w mieście nie zgubili
Kolegę Przemka zbajerzyli, że aż w tramwaju się pojawili.
Teraz wartko idą ulicą Mokotowską
by spotkać się z organizatorką - Karoliną Rutkowską.
"Program Młodzież"- bo tam się kierowali
przywitał ich radośnie z pomarańczowymi koszulkami.
Później wszyscy wspólnie pod Zamek ruszyli
z kolorowymi balonami, uśmiech wśród ludzi budzili.
Na Placu Zamkowym było ludzi sporo
przyszli tutaj by bawić się z wszystkimi wesoło.
W samo południe Parada się zaczęła
i aż przez pół miasta się rozciągnęła.
Kolorowe transparenty, balony i stroje
I wyczuć można było radosne nastroje.
Rytm walca słychać było prawie w całym mieście
a z tyłu krzyczeli: „Tylko się pośpieszcie!”
Zaciekawienie wśród Warszawiaków przebierańcy budzili
Więc eurotubisie jako nieliczni się wyróżnili.
Mnóstwo barw, flagi i szkoły miejskie
zamieniły Warszawę w centrum europejskie.
Duża furorę wzbudził autobus czerwony,
który był prawdopodobnie z Anglii przywieziony.
Stare samochody, orkiestry, szczudlarze
Zapewne wszystko to w „OKU” się ukarze.
Miasteczko europejskie było the end’em Parady
Gdzie na wszystkich czekały atrakcje i zabawy.
Na scenie pod Teatrem nasz premier wystąpił.
To fajnie z jego strony, że tak mądrze postąpił.
Namioty na placu wypełniały się młodzieża,
gdyż młodzi w integracje europejską wierzą.
Nasza paczka redaktorów ze wspólnotą się bawiła.
W pomarańczowych koszulkach dumna z Unii była.
Aga
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
4
Wakacje
W POGONI ZA NATURĄ…
Dobrze jest znaleźć miejsca, gdzie
można uciec od zgiełku miasta, wraz
z przyjaciółmi odpocząć , wybrać się na
piknik, nacieszyć się widokiem natury.
Fajnie, gdyby były jeszcze blisko, akurat na
wycieczkę rowerową…jadę więc się
zorientować czy w okolicy Kielc są takie
miejsca - na pewno nie będę siedzieć
w domu w taka pogodę.
Już za skrzyżowaniem dróg Tarnowskiej i Bohaterów Warszawy rozciąga się
inny, jakby oderwany od powierzchni
miasta świat - znana niby wszystkim
Kielczanom Wietrznia, zachwyca mnie
swoim widokiem. Krajobraz tryska zielonością, pięknie kontrastuje z nagimi
żłobieniami skał. Rezerwat ma dużą
powierzchnię - olbrzymie zapadlisko skalne pociąga swoją naturalnością, uspokaja
wewnętrznie własną ciszą. Siadam na jednym ze wzgórz, widzę rozciągający się
stąd pyszny widok na Telegraf i naprawdę
odpoczywam.
Kolejna wycieczka jest już nieco
dłuższa. Udaję się w miejsce mało znane,
położone w leśnych ustępach - Biesaku.
Znajduje się tu małe, ale bardzo głębokie,
i dlatego niebezpieczne jeziorko
Kamionka. Sama podróż przez piękny las
rezerwatu Biesak-Białogon cieszy oczy.
Jeziorko jest pięknie położone, można
z powodzeniem urządzić tu piknik,
ognisko, czy po prostu przyjechać i napawać się widokiem naturalnego, wydawać
by się mogło, zapomnianego przez cywilizację miejsca.
Nabrałam nie lada ochoty na wycieczki
i odkrywania nowych miejsc. Malowniczo
położona miejscowość Tumlin (ok. 13 km
od Kielc, na trasie do Łodzi) pod tym
względem mnie nie zawiodła, ale od wręcz
oczarowała. Olbrzymie , zielone połacie
pól, cudowne, rześki powietrze i gęste lasy
usiane na wzgórzach - tak można opisać to
miejsce jednym zdaniem. Dodatkowo
w Tumlinie Wykieniu , (Tumlin podzielony
jest na kilka wsi) w lesie znajduje się
kamieniołom czerwonego piaskowca.
Pierwsze skojarzenie opisujące to miejsce,
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
jakie zaświtało mi w głowie: to miniaturka
kanionu Glen. Fantazyjnie uformowane
bloki czerwonej skały , na tle zielonych
drzew, krzewów i panoramy okolic są
niezapomniane. Piękny widok do robienia
zdjęć jak i do wypadów ze znajomymi.
Piękno naszych okolic jest w zasięgu
ręki, gdy się tylko chce…- uświadamiając
to sobie , szczęśliwa wracam do domu.
Asia
Wakacje
5
OD BAŁTYKU DO TATR
Darłówko jest małą, malowniczo położoną miejscowością nad samym morzem.
Choć na całe miasteczko składa się tylko
jedna ulica to wczasowicze nie mogą się tu
nudzić. Jedną z atrakcji jest godzinny rejs
statkiem zbudowanym na wzór okrętu
wikingów. Osobom cierpiącym na chorobę morską polecam pieszą wycieczkę
do Darłowa - miasta znajdującego się dwa
kilometry od Darłówka. W mieście
znajduje się piękny rynek, a idąc jedna
z ulic ma się wrażenie jakby szło się uliczką średniowiecznego Londynu. Leniuchom na pewno będą odpowiadały kąpiele
morskie i słoneczne, a tym, którzy lubią
troszkę sportu polecam grę w siatkówkę
plażową. Darłówko is the best!
Bożena
Bieszczady. Któż o nich nie słyszał? Kraina
pełna gór, lasów, łąk i... wspaniałych tras
rowerowych.
Miłośnicy letnich przejażdżek znajdą tu
ogromny wybór tras po których będą
mogli się włóczyć godzinami. Trasy są
dobrze oznakowane, więc nie można się
zgubić... Dla amatorów jak i dla zaawansowanych rowerowców jest to najlepsze
miejsce na letni wypoczynek! A do tego
letnie noce w namiotach pod ugwieżdżonym niebem…
Dorota
Pieniny- to jeden z najbardziej uroczych
zakątków w naszym kraju. Słyną one głównie z fascynującego spływu Dunajcem
w towarzystwie przemiłych flisaków. Jest
wiele baz noclegowych, gdzie można tanio
wynająć pokój a w czasie dnia miło spędzić
czas wędrując po szlakach Pienińskiego
Parku Narodowego. Szczawnica, Krościenko, Tylmanowa- to miejscowości,
które słyną z bogatej oferty turystycznej
i licznych uzdrowisk i sanatoriów . Będąc
w Pieninach koniecznie musisz odwiedzić
Trzy Korony, Sokolice i Wąwóz Homole.
Polecam!
Aga
Jeśli nie wiesz gdzie się wybrać na wakacje
jedź do Iławy! Miasto założone w 1305
roku przez Krzyżaków leży nad najdłuższym jeziorem Polski Jeziorkiem (27 km),
na Pojezierzu Iławskim (cudowna kraina
licznych jezior, wysepek jest ich ponad 16,
w tym największa Wielka Żuława, gdzie
gnieżdżą się czaple i kormorany). W Iławie
można zwiedzić m.in. gotycki kościół
z 1 poł. XIVw. I fragmenty ogromnych
gotyckich murów. Dla lubiących wodę
czekają kajaki i łódki. Iława zaprasza!
Kasia
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
6
Rozrywka
HOROSKOP
HISTORIE Z ŻYCIA WZIĘTE
RAK
22.06-22.07
Miłość: Nie warto się zadręczać to nie
Wasza wina, że on/ona Was opuści. Po
ciężkich chwilach nastaną momenty
radości i euforii. Nowa znajomość będzie
jak z piosenek disco polo „ grzeszna ”.
Zdrowie: Nic się poważnego dziać nie
będzie oprócz częstych biegunek.
Odżywiaj się odpowiednio. Warto trochę
p o p ł y w a ć Wa s z k r ę g o s ł u p t e g o
potrzebuje.
Szkoła: Nie bądź taki uszczypliwy bo
nauczyciele się zemszczą. Czasami warto
schować się w cień bo jeżeli nie potrafisz
nie pchaj się na afisz.
WE DWOJE
Żeby napisać ten artykuł, rozmawiałem
z wieloma rówieśnikami. Szukałem odpowiedzi na pytania o „pierwszy raz”. Rzecz
wzbudza wiele emocji i to wcale nie jest
wynik dziecięcej ciekawości! Oto skrócony zapis tego, co usłyszałem w ciągu
ostatnich dni i jakie mam po tych
rozmowach wrażenia.
Dziewczyny mają poczucie, że są bardziej dojrzałe niż ich rówieśnicy. Lepiej się
orientują w temacie, mają bardziej sprecyzowane spojrzenie - marzenie. Ku mojej
zgrozie się to potwierdza! Chłopcy właściwie mogą się tylko przechwalać, opowiadać o scenach z ostrych filmów, ale pierwszego razu, związanego z zaufaniem,
miłością, wręcz sobie nie wyobrażają.
Z konkretnych wypowiedzi ukształtował się jednak dość dokładny obraz
pierwszego razu. To dziewczyny szczególnie mi w tym pomogły. Ale moim kolegom - oficjalnie - wszystko odpowiadało.
Ktoś tylko spytał, skąd na to pieniądze?
Odpowiadam: najwyżej obędziesz się bez
pierwszego razu ;-).
Co jest często podkreślane, duże zna-
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
czenie ma uczucie łączące oboje partnerów. „Muszę mieć pewność, że go kocham,
a on mnie” - stwierdziła jedna z moich
koleżanek. W opisach pierwszy raz to
zawsze pełna romantyzmu chwila w spokojnym, pięknym miejscu. Tu przewijają się
wakacje, góry, morze…
Na przykład najpierw wspólny spacer
plażą, potem kolacja we dwoje przy świecach z atmosferką, dobre wino i na koniec
dużo (jeszcze więcej!) namiętności - i czułości. To musi być niezwykłe, niezapomniane przeżycie. Cicha muzyczka tworzy
klimat…
Aż sam się rozmarzyłem… Szkoda, że
życie nie zawsze spełnia sny (…). Chcę
zwrócić uwagę młodym mężczyznom, że
od pierwszego razu bardzo wiele zależy w
seksualnym życiu kobiet. Dla nich to trudniejsze doświadczenie, lecz może (powinno!) być pięknym przeżyciem. Ważna
jest delikatność, opieka nad partnerką.
Kobiety zastrzegają jeszcze, że zależy
im bardzo, żeby sam seks nie wpłynął
negatywnie na relacje w związku. Często
nie decydują się na „zbliżenie” w obawie,
czy przetrwa uczucie miłość.
Istotny warunek stanowi to, by wszystko dobrze razem przemyśleć. Trzeba
zdawać sobie sprawę z potrzeb drugiej
strony. Cóż, im mniej się rozmawia, tym
o to trudniej. Życzę więc nadrobienia
ewentualnych zaległości i czy wypada?
spełnienia marzeń…
Tadek
7
Bliżej nieba
JUDASZOWE SREBRNIKI
- INNA EWANGELIA
Książkę Dana Browna "Kod Leonarda
da Vinci" z pewnością można nazwać
kontrowersyjną - poddaje wątpliwości
religijną prawdę wiary o istocie św. Graala,
a także rzekomego związku Jezusa z Marią
Magdaleną. Oburzenie kościoła jakie
wywołała popularna powieść, to chyba nic
w porównaniu z tym, jakie skutki może ze
sobą nieść najnowsza wiadomość opubli-
kowana przez naukowe czasopismo
National Geographic o … odnalezieniu
Ewangelii wg. Judasza. Już sama nazwa
dzieła znanego wcześniej prawdopodobnie tylko przywódcom wczesnochrześcijańskim, jest niezwykła. Judasz - uważany za największego zdrajcę wszechczasów, uosobienie zła i obłudy przedstawiony jako autor ewangelii? Fakty
świadczą jednak same za siebie manuskrypt liczący sobie ok.1700 lat,
napisany w języku koptyjskim i datowany
na ok.150 r.n.e. jest zdaniem badaczy
wczesnego chrześcijaństwa i starożytnych
pism prawdziwym, „najdonioślejszym
z tekstów odkrytych od wielu dziesięcioleci”. Znaleziony ok. 180 r.n.e. został
jednak uznany przez Ireneusza - ówczesnego biskupa Lyonu za herezję, gdyż stawiał Judasza w całkiem innym świetle.
Ewangelia mówi o tym, że Judasz był najgorliwszym z uczniów Jezusa, gdyż wypełniając jego wolę, dał świadectwo zrozumienia nauki Chrystusa, dowód własnego
poświęcenia. Ewangelia zwana „tajną relacją” zawiera słowa Jezusa przemawiającego do Judy: „Przewyższysz ich wszystkich. Złożysz bowiem w ofierze człowieka, który mnie okrywa”. Jeszcze większe zaskoczenie może wywołać fakt,
że tak naprawdę istnieje kilkadziesiąt
ukrytych ewangelii, o których się nie mówi
- uznane za herezje, nigdy nie ujrzą światła
dziennego. Ojcowie kościoła do Nowego
Testamentu wybrali zaledwie 4 z nich,
nie uwzględniając innych dzieł - Ewangelii
wg. Tomasza, Ewangelii wg. Marii ( sekrety
zdradzone przez Jezusa jedynie Marii
Magdalenie), Tajnej Ks. Jana, czy Drugiego
Wykładu Wielkiego Seta. I nie chodzi tu
o to, by podważać filar chrześcijaństwa,
jakim jest Biblia, ale zastanowić się, co tak
naprawdę wiemy o historii naszej wiary?
Asia
BENEDETTO, DIO TE HA ELETTO
My, pokolenie JPII, jechaliśmy do
Krakowa na spotkanie z Benedyktem
XVI pełni obaw, ale i oczekiwań. Dla
Karola Wojtyły wieźliśmy kawałki skał
z wyrytymi naszymi imionami i nazwiskami. Kamienie te zostaną wmurowane
w Centrum Myśli Jana Pawła II. W ten sposób będziemy zawsze razem! Tymczasem
Benedykta XVI-ego mieliśmy dopiero
poznać. Oczekiwanie na Błoniach Krakowskich upływało we wspaniałej atmosferze - na śpiewie i zabawie. Nawet nie
wyobrażaliśmy sobie, aby papież nie
poddał się klimatowi radości - w końcu
każdy następca Jezusa musi kochać dzieci!
Nie zawiedliśmy się. Papież był szczęśliwy,
gdy słyszał nasze okrzyki „Kochamy
Ciebie” czy „Benedetto”. Pokochaliśmy go
od razu. Jak prawdziwy ojciec apelował do
nas, aby budować życie na skale tzn.
„budować przede wszystkim na Chrystusie i z Chrystusem…” Podkreślał
znaczenie prawdy w życiu każdego człowieka. Wzywał nas do trwania w wierze
mimo wszelkich pokus. Biliśmy co chwilę
brawo. Przecież chcemy być uczciwymi
ludźmi, chcemy żyć zgodnie z Pismem
Świętym. Benedetto zapewniał nas, że
możemy zawsze na niego liczyć! Później
przekazał nam światło. Całe Błonia
zjednoczyły się w jednym wielkim płomieniu „serc”. Dobrze, że tam byliśmy
wiemy, że papież, który stał przed nami
w Krakowie nigdy nie wystąpi przeciwko
nam, co więcej „ sercem i obiema rękami
będzie pomagał nam budować życie na
Chrystusie i z Chrystusem”.
Redakcja
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
8
Sport
PRZEPŁYNĘŁO Z WIATREM
Wielu osobom windsurfing kojarzy się
z Ameryką i ciepłymi wyspami otoczonymi
przejrzystymi wodami oceanu. Jest to dla
nich coś obcego, coś co mogą zobaczyć
tylko w telewizji. I nikomu nawet przez
myśl nie przeszło, ze można by kiedyś zasmakować tego sportu. A szkoda...
Wydaje się to być trudny sport. Nic bardziej mylnego. Wystarczy tylko mieć dobrą kondycję fizyczną, wtedy nie ma już dla
nas żadnych kłopotów. Inni mówią, że
potrzebna jest duża siła. To też jest nie prawda, bo przecież 50 kilowa kobieta może
lepiej utrzymywać się na wodzie niż na
przykład 100 kilowy bokser. Inni powiedzą, że jest to drogi sport. Ale za niewielkie
pieniądze można już kupić część sprzętu,
resztę wypożyczyć i wtedy pozostaje nam
liczyć tylko na korzystny wiatr. I kolejni
przeciwnicy mówią, że właśnie potrzebny
jest silny wiatr. Jednak zawodowcy potrafią
żeglować już nawet przy pomocy lekkiej
morskiej bryzy. Kolejny argument obalony.
Pływanie na desce to również znakomite
ćwiczenie dla całego ciała, dlatego surferzy
to zazwyczaj umięśnieni panowie. Mimo
ogólnej jest to bardzo bezpieczny sport.
Bo przecież, jeśli ktoś umie pływać to
w wodzie nic mu nie grozi. Panuje
powszechna opinia, że windsurfing można
uprawiać tylko na Hawajach, gdyż tam są
najkorzystniejsze do tego warunki. Jednak
nic przecież nie stoi na przeszkodzie żeby
spróbować swoich sił na małej rzece lub
jeziorze. Wiatr w końcu nie występuje
tylko na Hawajach...
Więc proponuję, aby w czasie nadchodzących wakacji zamiast nudzić się kolejny
rok pod blokiem, spróbować czegoś
innego, odważyć się wypłynąć na szerokie
wody przy pomocy wiatru i rozkoszować
się tym finezyjnym sportem, który przecież jest dyscyplina olimpijską.
NIEWIDOCZNI,
ALE BARDZO
WAŻNI W
Andrzej JUNG Z KS VIVE związany od 1991
roku; dyrektor d.s. sportu w klubie; w Związku
Piłki Ręcznej w Polsce Przewodniczący Kolegium
Ligi. W świecie piłki ręcznej postać znana i lubiana
przez wszystkich. Dla zawodników jest jak ojciec.
Wspólnie z nimi przeżywa wygrane i porażki. Jego
największym marzeniem jest puchar Ligi Mistrzów. Jak każda prawdziwa głowa rodziny marzy,
aby zdrowie i pomyślność towarzyszyły jego
bliskim.
Krzysiek
Robert DZIWOŃ - trener odnowy biologicznej
w KS VIVE od 2003 roku. Żona Marzena, córka
Laura. Dla zawodników musi mieć zawsze czas,
by w razie kontuzji służyć im fachową pomocą.
Chciałby z zawodnikami świętować złoty medal
i puchar Ligi Mistrzów. W wolnych chwilach lubi
poserfować po Internecie. Jest sentymentalny;
rokrocznie powraca nad polskie morze i plaże
Chłapowa. Marzy mu się domek w urokliwym
miejscu poza miastem.
Odpowiedzialny za nr 6/2006: Joanna Barańska, Agnieszka Galus, Dorota Kopeć,
Współpraca: Katarzyna Borek, Barbara Brzoza, Katarzyna Charchut, Daria Forusińska,
Karol Kosakowski, Michał Łebek, Bożena Michalec, Tadeusz Mirski, Krzysztof Wolny
Opracowanie graficzne: Barbara Brzoza
Strona internetowa: Robert Zapała; Opiekun z ramienia Fundacji: Grażyna Jarosz
Fundacja Vive Serce Dzieciom, 25-663 Kielce, ul. Olszewskiego 6
Tel. 041 34706350 w. 107; www.fundacjavive.com.pl; e-mail: [email protected]
Skład komputerowy i druk: BOGART , tel. 041 368 03 94
FUNDACJA
VIVE
SERCE
DZIECIOM
Nr konta fundacji:
ING Bank Śląski 24105014161000002278561093
Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006
Marcin BALIŃSKI - lekarz specjalista z zakresu
ortopedii i chirurgii urazowej narządu ruchu.
Z KS VIVE związany jestem od 1996 roku. Żona lekarz specjalista ginekolog położnik, synowie
12 letni Kacper i 5 letni Kubuś. Hobby - medycyna,
sport, piłka ręczna , koszykówka, aktywny wypoczynek. Zawodnik amatorskiej kieleckiej drużyny
lekarzy. Muzyczne preferencje: The Doora, Joy
Division, Janes Addiction. Ulubiona piosenka "The
End" Doorsów. Ulubiona książka Hotel
Newhapshire J.Irvinga, a proza E.Segala.

Podobne dokumenty