pobierz - Fundacja VIVE Serce Dzieciom
Transkrypt
pobierz - Fundacja VIVE Serce Dzieciom
Nr 06/2006 Spis treści Ważne sprawy 1 Dzień Dziecka 2 Parada Schumana 3 Wakacje 4-5 Rozrywka 6 Bliżej nieba 7 Sport 8 W RYTMIE VIVE NA DEPTAKU KIELECKIM Lato, plaża, góry, woda, słońce szalony czas wakacji. Tylko dogadać się z mamą i można … mieć kolorowe włosy, paznokieć każdy w innym kolorze, pełno żelu we włosach, na nogach buty na strasznie wysokich obcasach i w ogóle wszystko jest dozwolone pod warunkiem… No tak zawsze jakieś ograniczenia! Ale młodość musi być w swoim szaleństwie też elegancka, taka żeby ci starsi nam jej zazdrościli, a rodzice byli z nas dumni. I tak na pewno Basia i Kasia z Plastyka, redaktorki OKA, wiedzą jak pokazać małolatów w barwny, wesoły sposób. Z myślą o mieszkańcach naszego miasta, na Święto Kielc, przygotowały specjalny POKAZ MODY. Czemu specjalny, bo nie dość, że modelki ubrały przepięknie, to jeszcze nie drogo! Właściciel Firmy Vive Textile Recycling pan Bertus Servaas wyraził zgodę na przygotowanie pokazu z ubrań, którymi handluje jego firma. Ileż nasze dziewczęta miały radości w kompono- waniu kolekcji. Tylko wybranie tekstyliów na krótki, bo półgodzinny pokaz było trudne, bo … tak duży miały asortyment pięknej, kolorowej i w dodatku niespotykanej gdzie indziej odzieży! Później przymiarka na modelkach tych specjalnych egzemplarzy. A modelek, cheerleaderek z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Staszowie, można pozazdrościć zgrabne, ładne i w dodatku z wdziękiem, w rytmie znanych przebojów potrafiące zaprezentować kolekcję naszych kreatorek! Koniecznie musicie to zobaczyć przyjdźcie 24 czerwca o godz.16.00 i 25 czerwca o godz.17.30 na deptak kielecki obok kawiarni Blikle'go. Basia i Kasia, przedstawiając swoje pomysły na letni strój, wprowadzą Was w czas najlepszych miesięcy całego roku, gdzie atrybuty młodości moda i uroda królują na wszystkich ulicach świata. Redakcja pomysł pierwszej międzyszkolnej gazetki da młodzieży. Dzięki licznym szkoleniom, warsztatom, kursom zajarzyliśmy na czym polega dziennikarstwo. Mogłoby się wydawać, że redagowanie gazety to lekka i przyjemna sprawa. To nie prawda. Praca przy „OKU” niejednokrotnie kosztowała nas wiele wysiłku, złamanych długopisów, podartych kartek, czasami oczopląsu od czytania nadesłanych materiałów. Natomiast rezultat taj pracy był zachwycający i przepełniała nas radość, że w tak młodym wieku mogliśmy spełnić nasze marzenie i robić gazetę, którą Ty Czytelniku teraz trzymasz w dłoniach!! Teraz oddajemy Was w ręce młodego, pełnego entuzjazmu i ciekawych pomysłów kolegium redakcyjnego. Jednak nasza grupka nie zniknie. Będziemy współpracować jako łącznicy na uczelniach. Chciałoby się rzec „do zobaczenia” ja powiem tylko „do napisania” Osobne podziękowania i życzenia wielu sukcesów w pracy i życiu osobistym dla Pani Grażyny Jarosz, która pomimo naszych wad dzielnie prowadziła nas przez meandry dziennikarstwa... Michał Wspaniałych, radosnych wakacji, wielu przygód i niezapomnianych wrażeń życzy Redakcja miesięcznika OKO i Fundacja Vive Serce Dzieciom DOBRY CZAS „Ale to już było i nie wróci więcej, choć w papierach lat przybyło to do przodu wciąż wyrywa głupie serce...” – tymi słowami Maryli Rodowicz w imieniu uczestników projektu „Jestem Przedsiębiorczy” z 2005 roku oraz starej redakcji „OKA” pragnę podziękować za wspólne pół roku. Wszystko to zaczęło się od wyjazdu w Pieniny, gdzie licząca wtedy dwanaście osób ekipa podzieliła się na trzy podgrupy, z których każda wymyśliła osobny projekt. W jednej z nich powstał Niniejszy projekt został zrealizowany przy wsparciu Wspólnoty Europejskiej w ramach Programu MŁODZIEŻ. Treści tego projektu niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko Wspólnoty Europejskiej, czy Narodowej Agencji i instytucie te nie ponoszą za nie odpowiedzialności. Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 2 Dzień Dziecka JEDYNY TAKI DZIEŃ Jeden dzień w roku, który obchodzą praktycznie wszyscy. Bo zawsze dla naszych rodziców niezależnie od wieku będziemy małymi dziećmi.1 czerwca zawsze kojarzy mi się z dniem spędzonym z rodzicami. Z wycieczkami do cukierni, z drobnymi prezentami. Czy jednak wszyscy mają podobne wspomnienia?... Jak wygląda ten dzień u dzieci, które nie mają ani mamy, ani taty? Kto o nich pamięta? Jakie będą miały wspomnienia? Dobrze więc, że przyjął się zwyczaj spędzania Dnia Dziecka na wspólnej zabawie. Każda ze szkół ma swój pomysł na zapewnienie wszystkim atrakcji: jedni bawią się na sportowo, inni oddają się X-tej Muzie, a jeszcze inni biorą udział w bardzo intelektualnych konkursach. Nasze szkoły też stanęły na wysokości zadania, a my z łatwością wpadliśmy w wir zabaw sportowych. Naszej redakcyjnej koleżance Agnieszce za skoki na piłce przyznaliśmy specjalny Dyplom! W Śniadku Dzień Dziecka spędzany był na sportowo (choć nie tylko). Odbyły się zawody sportowe, w których brały udział reprezentacje z poszczególnych klas. Oczywiście najwięcej śmiechu i zabawy przyniosły kibicom niefortunne wywrotki i potknięcia zawodników śpieszących do mety. Później swoje pomysły przedstawili młodzi kabareciarze w SZPADZIE, czyli szkolnym przeglądzie form artystycznych. Największe brawa zebrali uczniowie I h i I i za wystawienie naprawdę fenomenalnych skeczy. Impreza zakończyła się wręczeniem nagród najlepszym. Aga W I LO im. Stefana Żeromskiego organizowany jest „Dzień Sportu”- „ukoronowanie” rocznej rywalizacji w siatkówce, koszykówce, piłce nożnej, biegach sprinterskich, rozgrywkach szachowych, konkursach w wbijaniu bil na czas. Największą atrakcją jest jednak prezentacja układów tanecznych. Już drugi raz z rzędu pierwsze miejsce wywalczyła klasa II b wyróżniająca się ciekawą aranżacją, strojami i oczywiście! talentem. Indywidualnością sportową szkoły jest Kasia Sobczyk wyróżniona tytułem Najlepszego Sportowca. Serdecznie gratulujemy!! Kasia Dzień Dziecka w Sawickiej to przede wszystkim wiele śmiechu i dobrej zabawy. Szkoła zorganizowała jak co roku wiele konkurencji, w których wszyscy uczniowie mogli się ze sobą zmierzyć. Ileż emocji było podczas meczy siatkówki, przeciągania liny, podnoszenia ciężarów? Te wrażenia są niezapomniane, a najważniejsze jest to, że wszyscy są zwycięzcami. Prawie wszyscy, bo finałowy mecz piłki nożnej jeszcze poczeka. Ale czy sugestia, że wygra go II f to tylko sugestia? Tadek Dzień Sportu - ogromna rywalizacja, ale we wszystkich szkołach wspaniała atmosfera, mnóstwo serdeczności , uśmiechu wyśmienita zabawa! Szkoda, że taki dzień zdarza się tylko raz w roku… Z WOKALISTKĄ ŁEZ - HISTORIA, KTÓRA BYŁA Specjalnie dla fanów polskiej muzyki przeprowadziliśmy wywiad z wokalistką zespołu ŁZY. Nasze spotkanie wbrew tytułowi najnowszego krążka „Historie, których nie ma” odbyło się naprawdę. OKO: Czy piosenki, które są w waszym repertuarze tworzycie sami? Ania WYSZKONI: - Generalnie sami, wyjątki oczywiście są np. „Do zakochania jeden krok”. Jak wiadomo jest to przebój wylansowany przez Andrzeja Dąbrowskiego. -Czy w rożnych miastach publiczność reaguje na Was podobnie? -Na to pytanie bardzo trudno jest mi odpowiedzieć. Nie każdemu podoba się nasza muzyka. Na kon- certach biletowych są przede wszystkim nasi fani. Na imprezach otwartych - przypadkowi widzowie. Są dla nas dużym wyzwaniem najczęściej wychodzimy z tych spotkań obronną ręką. - Nie miałaś nigdy ochoty rzucić to wszystko? - Nie jeszcze takiego etapu nie miałam. - Czyli takie występy dodają Ci poweru? -Tak zdecydowanie! - Macie zamiar cowerować też inne piosenki i czy zamierzacie w najbliższym czasie przyjechać do Kielc? -Bardzo lubię takie „eksperymenty” więc jest to prawdo- Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 podobne. „Do zakochania…” ,sądząc po reakcjach fanów jest udanym cowerem , mam nadzieję że to dopiero początek. Tylko jeszcze musze chłopców przekonać bo…ich trzeba przekonywać. Co do drugiego p y t a n i a , t o z a l e ż y o d Wa s . Porozmawiajcie z jedną z firm koncertowych , potem telefon do menadżera i … - W takim razie wypada nam tylko czkać na kolejne spotkanie. Dziękujemy za wywiad. - To do zobaczenia. Pozdrawiam wszystkich czytelników „OKA”. Michał i Ilona 3 Parada Schumana ŁEB NIE OD PARADY … „Parada Schumana” zapewne każdemu z nas ta nazwa obiła się o uszy ale… niekoniecznie, Dla tych, co nie wiedzą w skrócie - Parada Schumana to radosna, kolorowa manifestacja dla poparcia jedności kultur europejskich. Odbywa się ona w Warszawie od 13 lat i jest organizowana przez Fundację im. Roberta Schumana. Nasza redakcja miała okazję być tam w tym roku. A podczas tego wydarzenia spłodziliśmy…wiersz!!! Dzień jak codzień, podróż jak od święta Wyrusza do Warszawy, drużyna z ''OKA" wzięta Lecz zabrakło z nimi śpiocha Tadeusza, który w soboty z łóżka się nie rusza. Bilety już kupione, siódma już wybija a w pierwszą klasę wbija się nasza kompanija. Docierają wreszcie do wielkiej Warszawy trochę szaleni i pełni chęci do zabawy. Mapę stolicy kupili, by się w mieście nie zgubili Kolegę Przemka zbajerzyli, że aż w tramwaju się pojawili. Teraz wartko idą ulicą Mokotowską by spotkać się z organizatorką - Karoliną Rutkowską. "Program Młodzież"- bo tam się kierowali przywitał ich radośnie z pomarańczowymi koszulkami. Później wszyscy wspólnie pod Zamek ruszyli z kolorowymi balonami, uśmiech wśród ludzi budzili. Na Placu Zamkowym było ludzi sporo przyszli tutaj by bawić się z wszystkimi wesoło. W samo południe Parada się zaczęła i aż przez pół miasta się rozciągnęła. Kolorowe transparenty, balony i stroje I wyczuć można było radosne nastroje. Rytm walca słychać było prawie w całym mieście a z tyłu krzyczeli: „Tylko się pośpieszcie!” Zaciekawienie wśród Warszawiaków przebierańcy budzili Więc eurotubisie jako nieliczni się wyróżnili. Mnóstwo barw, flagi i szkoły miejskie zamieniły Warszawę w centrum europejskie. Duża furorę wzbudził autobus czerwony, który był prawdopodobnie z Anglii przywieziony. Stare samochody, orkiestry, szczudlarze Zapewne wszystko to w „OKU” się ukarze. Miasteczko europejskie było the end’em Parady Gdzie na wszystkich czekały atrakcje i zabawy. Na scenie pod Teatrem nasz premier wystąpił. To fajnie z jego strony, że tak mądrze postąpił. Namioty na placu wypełniały się młodzieża, gdyż młodzi w integracje europejską wierzą. Nasza paczka redaktorów ze wspólnotą się bawiła. W pomarańczowych koszulkach dumna z Unii była. Aga Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 4 Wakacje W POGONI ZA NATURĄ… Dobrze jest znaleźć miejsca, gdzie można uciec od zgiełku miasta, wraz z przyjaciółmi odpocząć , wybrać się na piknik, nacieszyć się widokiem natury. Fajnie, gdyby były jeszcze blisko, akurat na wycieczkę rowerową…jadę więc się zorientować czy w okolicy Kielc są takie miejsca - na pewno nie będę siedzieć w domu w taka pogodę. Już za skrzyżowaniem dróg Tarnowskiej i Bohaterów Warszawy rozciąga się inny, jakby oderwany od powierzchni miasta świat - znana niby wszystkim Kielczanom Wietrznia, zachwyca mnie swoim widokiem. Krajobraz tryska zielonością, pięknie kontrastuje z nagimi żłobieniami skał. Rezerwat ma dużą powierzchnię - olbrzymie zapadlisko skalne pociąga swoją naturalnością, uspokaja wewnętrznie własną ciszą. Siadam na jednym ze wzgórz, widzę rozciągający się stąd pyszny widok na Telegraf i naprawdę odpoczywam. Kolejna wycieczka jest już nieco dłuższa. Udaję się w miejsce mało znane, położone w leśnych ustępach - Biesaku. Znajduje się tu małe, ale bardzo głębokie, i dlatego niebezpieczne jeziorko Kamionka. Sama podróż przez piękny las rezerwatu Biesak-Białogon cieszy oczy. Jeziorko jest pięknie położone, można z powodzeniem urządzić tu piknik, ognisko, czy po prostu przyjechać i napawać się widokiem naturalnego, wydawać by się mogło, zapomnianego przez cywilizację miejsca. Nabrałam nie lada ochoty na wycieczki i odkrywania nowych miejsc. Malowniczo położona miejscowość Tumlin (ok. 13 km od Kielc, na trasie do Łodzi) pod tym względem mnie nie zawiodła, ale od wręcz oczarowała. Olbrzymie , zielone połacie pól, cudowne, rześki powietrze i gęste lasy usiane na wzgórzach - tak można opisać to miejsce jednym zdaniem. Dodatkowo w Tumlinie Wykieniu , (Tumlin podzielony jest na kilka wsi) w lesie znajduje się kamieniołom czerwonego piaskowca. Pierwsze skojarzenie opisujące to miejsce, Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 jakie zaświtało mi w głowie: to miniaturka kanionu Glen. Fantazyjnie uformowane bloki czerwonej skały , na tle zielonych drzew, krzewów i panoramy okolic są niezapomniane. Piękny widok do robienia zdjęć jak i do wypadów ze znajomymi. Piękno naszych okolic jest w zasięgu ręki, gdy się tylko chce…- uświadamiając to sobie , szczęśliwa wracam do domu. Asia Wakacje 5 OD BAŁTYKU DO TATR Darłówko jest małą, malowniczo położoną miejscowością nad samym morzem. Choć na całe miasteczko składa się tylko jedna ulica to wczasowicze nie mogą się tu nudzić. Jedną z atrakcji jest godzinny rejs statkiem zbudowanym na wzór okrętu wikingów. Osobom cierpiącym na chorobę morską polecam pieszą wycieczkę do Darłowa - miasta znajdującego się dwa kilometry od Darłówka. W mieście znajduje się piękny rynek, a idąc jedna z ulic ma się wrażenie jakby szło się uliczką średniowiecznego Londynu. Leniuchom na pewno będą odpowiadały kąpiele morskie i słoneczne, a tym, którzy lubią troszkę sportu polecam grę w siatkówkę plażową. Darłówko is the best! Bożena Bieszczady. Któż o nich nie słyszał? Kraina pełna gór, lasów, łąk i... wspaniałych tras rowerowych. Miłośnicy letnich przejażdżek znajdą tu ogromny wybór tras po których będą mogli się włóczyć godzinami. Trasy są dobrze oznakowane, więc nie można się zgubić... Dla amatorów jak i dla zaawansowanych rowerowców jest to najlepsze miejsce na letni wypoczynek! A do tego letnie noce w namiotach pod ugwieżdżonym niebem… Dorota Pieniny- to jeden z najbardziej uroczych zakątków w naszym kraju. Słyną one głównie z fascynującego spływu Dunajcem w towarzystwie przemiłych flisaków. Jest wiele baz noclegowych, gdzie można tanio wynająć pokój a w czasie dnia miło spędzić czas wędrując po szlakach Pienińskiego Parku Narodowego. Szczawnica, Krościenko, Tylmanowa- to miejscowości, które słyną z bogatej oferty turystycznej i licznych uzdrowisk i sanatoriów . Będąc w Pieninach koniecznie musisz odwiedzić Trzy Korony, Sokolice i Wąwóz Homole. Polecam! Aga Jeśli nie wiesz gdzie się wybrać na wakacje jedź do Iławy! Miasto założone w 1305 roku przez Krzyżaków leży nad najdłuższym jeziorem Polski Jeziorkiem (27 km), na Pojezierzu Iławskim (cudowna kraina licznych jezior, wysepek jest ich ponad 16, w tym największa Wielka Żuława, gdzie gnieżdżą się czaple i kormorany). W Iławie można zwiedzić m.in. gotycki kościół z 1 poł. XIVw. I fragmenty ogromnych gotyckich murów. Dla lubiących wodę czekają kajaki i łódki. Iława zaprasza! Kasia Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 6 Rozrywka HOROSKOP HISTORIE Z ŻYCIA WZIĘTE RAK 22.06-22.07 Miłość: Nie warto się zadręczać to nie Wasza wina, że on/ona Was opuści. Po ciężkich chwilach nastaną momenty radości i euforii. Nowa znajomość będzie jak z piosenek disco polo „ grzeszna ”. Zdrowie: Nic się poważnego dziać nie będzie oprócz częstych biegunek. Odżywiaj się odpowiednio. Warto trochę p o p ł y w a ć Wa s z k r ę g o s ł u p t e g o potrzebuje. Szkoła: Nie bądź taki uszczypliwy bo nauczyciele się zemszczą. Czasami warto schować się w cień bo jeżeli nie potrafisz nie pchaj się na afisz. WE DWOJE Żeby napisać ten artykuł, rozmawiałem z wieloma rówieśnikami. Szukałem odpowiedzi na pytania o „pierwszy raz”. Rzecz wzbudza wiele emocji i to wcale nie jest wynik dziecięcej ciekawości! Oto skrócony zapis tego, co usłyszałem w ciągu ostatnich dni i jakie mam po tych rozmowach wrażenia. Dziewczyny mają poczucie, że są bardziej dojrzałe niż ich rówieśnicy. Lepiej się orientują w temacie, mają bardziej sprecyzowane spojrzenie - marzenie. Ku mojej zgrozie się to potwierdza! Chłopcy właściwie mogą się tylko przechwalać, opowiadać o scenach z ostrych filmów, ale pierwszego razu, związanego z zaufaniem, miłością, wręcz sobie nie wyobrażają. Z konkretnych wypowiedzi ukształtował się jednak dość dokładny obraz pierwszego razu. To dziewczyny szczególnie mi w tym pomogły. Ale moim kolegom - oficjalnie - wszystko odpowiadało. Ktoś tylko spytał, skąd na to pieniądze? Odpowiadam: najwyżej obędziesz się bez pierwszego razu ;-). Co jest często podkreślane, duże zna- Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 czenie ma uczucie łączące oboje partnerów. „Muszę mieć pewność, że go kocham, a on mnie” - stwierdziła jedna z moich koleżanek. W opisach pierwszy raz to zawsze pełna romantyzmu chwila w spokojnym, pięknym miejscu. Tu przewijają się wakacje, góry, morze… Na przykład najpierw wspólny spacer plażą, potem kolacja we dwoje przy świecach z atmosferką, dobre wino i na koniec dużo (jeszcze więcej!) namiętności - i czułości. To musi być niezwykłe, niezapomniane przeżycie. Cicha muzyczka tworzy klimat… Aż sam się rozmarzyłem… Szkoda, że życie nie zawsze spełnia sny (…). Chcę zwrócić uwagę młodym mężczyznom, że od pierwszego razu bardzo wiele zależy w seksualnym życiu kobiet. Dla nich to trudniejsze doświadczenie, lecz może (powinno!) być pięknym przeżyciem. Ważna jest delikatność, opieka nad partnerką. Kobiety zastrzegają jeszcze, że zależy im bardzo, żeby sam seks nie wpłynął negatywnie na relacje w związku. Często nie decydują się na „zbliżenie” w obawie, czy przetrwa uczucie miłość. Istotny warunek stanowi to, by wszystko dobrze razem przemyśleć. Trzeba zdawać sobie sprawę z potrzeb drugiej strony. Cóż, im mniej się rozmawia, tym o to trudniej. Życzę więc nadrobienia ewentualnych zaległości i czy wypada? spełnienia marzeń… Tadek 7 Bliżej nieba JUDASZOWE SREBRNIKI - INNA EWANGELIA Książkę Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" z pewnością można nazwać kontrowersyjną - poddaje wątpliwości religijną prawdę wiary o istocie św. Graala, a także rzekomego związku Jezusa z Marią Magdaleną. Oburzenie kościoła jakie wywołała popularna powieść, to chyba nic w porównaniu z tym, jakie skutki może ze sobą nieść najnowsza wiadomość opubli- kowana przez naukowe czasopismo National Geographic o … odnalezieniu Ewangelii wg. Judasza. Już sama nazwa dzieła znanego wcześniej prawdopodobnie tylko przywódcom wczesnochrześcijańskim, jest niezwykła. Judasz - uważany za największego zdrajcę wszechczasów, uosobienie zła i obłudy przedstawiony jako autor ewangelii? Fakty świadczą jednak same za siebie manuskrypt liczący sobie ok.1700 lat, napisany w języku koptyjskim i datowany na ok.150 r.n.e. jest zdaniem badaczy wczesnego chrześcijaństwa i starożytnych pism prawdziwym, „najdonioślejszym z tekstów odkrytych od wielu dziesięcioleci”. Znaleziony ok. 180 r.n.e. został jednak uznany przez Ireneusza - ówczesnego biskupa Lyonu za herezję, gdyż stawiał Judasza w całkiem innym świetle. Ewangelia mówi o tym, że Judasz był najgorliwszym z uczniów Jezusa, gdyż wypełniając jego wolę, dał świadectwo zrozumienia nauki Chrystusa, dowód własnego poświęcenia. Ewangelia zwana „tajną relacją” zawiera słowa Jezusa przemawiającego do Judy: „Przewyższysz ich wszystkich. Złożysz bowiem w ofierze człowieka, który mnie okrywa”. Jeszcze większe zaskoczenie może wywołać fakt, że tak naprawdę istnieje kilkadziesiąt ukrytych ewangelii, o których się nie mówi - uznane za herezje, nigdy nie ujrzą światła dziennego. Ojcowie kościoła do Nowego Testamentu wybrali zaledwie 4 z nich, nie uwzględniając innych dzieł - Ewangelii wg. Tomasza, Ewangelii wg. Marii ( sekrety zdradzone przez Jezusa jedynie Marii Magdalenie), Tajnej Ks. Jana, czy Drugiego Wykładu Wielkiego Seta. I nie chodzi tu o to, by podważać filar chrześcijaństwa, jakim jest Biblia, ale zastanowić się, co tak naprawdę wiemy o historii naszej wiary? Asia BENEDETTO, DIO TE HA ELETTO My, pokolenie JPII, jechaliśmy do Krakowa na spotkanie z Benedyktem XVI pełni obaw, ale i oczekiwań. Dla Karola Wojtyły wieźliśmy kawałki skał z wyrytymi naszymi imionami i nazwiskami. Kamienie te zostaną wmurowane w Centrum Myśli Jana Pawła II. W ten sposób będziemy zawsze razem! Tymczasem Benedykta XVI-ego mieliśmy dopiero poznać. Oczekiwanie na Błoniach Krakowskich upływało we wspaniałej atmosferze - na śpiewie i zabawie. Nawet nie wyobrażaliśmy sobie, aby papież nie poddał się klimatowi radości - w końcu każdy następca Jezusa musi kochać dzieci! Nie zawiedliśmy się. Papież był szczęśliwy, gdy słyszał nasze okrzyki „Kochamy Ciebie” czy „Benedetto”. Pokochaliśmy go od razu. Jak prawdziwy ojciec apelował do nas, aby budować życie na skale tzn. „budować przede wszystkim na Chrystusie i z Chrystusem…” Podkreślał znaczenie prawdy w życiu każdego człowieka. Wzywał nas do trwania w wierze mimo wszelkich pokus. Biliśmy co chwilę brawo. Przecież chcemy być uczciwymi ludźmi, chcemy żyć zgodnie z Pismem Świętym. Benedetto zapewniał nas, że możemy zawsze na niego liczyć! Później przekazał nam światło. Całe Błonia zjednoczyły się w jednym wielkim płomieniu „serc”. Dobrze, że tam byliśmy wiemy, że papież, który stał przed nami w Krakowie nigdy nie wystąpi przeciwko nam, co więcej „ sercem i obiema rękami będzie pomagał nam budować życie na Chrystusie i z Chrystusem”. Redakcja Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 8 Sport PRZEPŁYNĘŁO Z WIATREM Wielu osobom windsurfing kojarzy się z Ameryką i ciepłymi wyspami otoczonymi przejrzystymi wodami oceanu. Jest to dla nich coś obcego, coś co mogą zobaczyć tylko w telewizji. I nikomu nawet przez myśl nie przeszło, ze można by kiedyś zasmakować tego sportu. A szkoda... Wydaje się to być trudny sport. Nic bardziej mylnego. Wystarczy tylko mieć dobrą kondycję fizyczną, wtedy nie ma już dla nas żadnych kłopotów. Inni mówią, że potrzebna jest duża siła. To też jest nie prawda, bo przecież 50 kilowa kobieta może lepiej utrzymywać się na wodzie niż na przykład 100 kilowy bokser. Inni powiedzą, że jest to drogi sport. Ale za niewielkie pieniądze można już kupić część sprzętu, resztę wypożyczyć i wtedy pozostaje nam liczyć tylko na korzystny wiatr. I kolejni przeciwnicy mówią, że właśnie potrzebny jest silny wiatr. Jednak zawodowcy potrafią żeglować już nawet przy pomocy lekkiej morskiej bryzy. Kolejny argument obalony. Pływanie na desce to również znakomite ćwiczenie dla całego ciała, dlatego surferzy to zazwyczaj umięśnieni panowie. Mimo ogólnej jest to bardzo bezpieczny sport. Bo przecież, jeśli ktoś umie pływać to w wodzie nic mu nie grozi. Panuje powszechna opinia, że windsurfing można uprawiać tylko na Hawajach, gdyż tam są najkorzystniejsze do tego warunki. Jednak nic przecież nie stoi na przeszkodzie żeby spróbować swoich sił na małej rzece lub jeziorze. Wiatr w końcu nie występuje tylko na Hawajach... Więc proponuję, aby w czasie nadchodzących wakacji zamiast nudzić się kolejny rok pod blokiem, spróbować czegoś innego, odważyć się wypłynąć na szerokie wody przy pomocy wiatru i rozkoszować się tym finezyjnym sportem, który przecież jest dyscyplina olimpijską. NIEWIDOCZNI, ALE BARDZO WAŻNI W Andrzej JUNG Z KS VIVE związany od 1991 roku; dyrektor d.s. sportu w klubie; w Związku Piłki Ręcznej w Polsce Przewodniczący Kolegium Ligi. W świecie piłki ręcznej postać znana i lubiana przez wszystkich. Dla zawodników jest jak ojciec. Wspólnie z nimi przeżywa wygrane i porażki. Jego największym marzeniem jest puchar Ligi Mistrzów. Jak każda prawdziwa głowa rodziny marzy, aby zdrowie i pomyślność towarzyszyły jego bliskim. Krzysiek Robert DZIWOŃ - trener odnowy biologicznej w KS VIVE od 2003 roku. Żona Marzena, córka Laura. Dla zawodników musi mieć zawsze czas, by w razie kontuzji służyć im fachową pomocą. Chciałby z zawodnikami świętować złoty medal i puchar Ligi Mistrzów. W wolnych chwilach lubi poserfować po Internecie. Jest sentymentalny; rokrocznie powraca nad polskie morze i plaże Chłapowa. Marzy mu się domek w urokliwym miejscu poza miastem. Odpowiedzialny za nr 6/2006: Joanna Barańska, Agnieszka Galus, Dorota Kopeć, Współpraca: Katarzyna Borek, Barbara Brzoza, Katarzyna Charchut, Daria Forusińska, Karol Kosakowski, Michał Łebek, Bożena Michalec, Tadeusz Mirski, Krzysztof Wolny Opracowanie graficzne: Barbara Brzoza Strona internetowa: Robert Zapała; Opiekun z ramienia Fundacji: Grażyna Jarosz Fundacja Vive Serce Dzieciom, 25-663 Kielce, ul. Olszewskiego 6 Tel. 041 34706350 w. 107; www.fundacjavive.com.pl; e-mail: [email protected] Skład komputerowy i druk: BOGART , tel. 041 368 03 94 FUNDACJA VIVE SERCE DZIECIOM Nr konta fundacji: ING Bank Śląski 24105014161000002278561093 Obiektywny Kreatywny Odkrywczy - miesięcznik dla młodzieży Nr 06/2006 Marcin BALIŃSKI - lekarz specjalista z zakresu ortopedii i chirurgii urazowej narządu ruchu. Z KS VIVE związany jestem od 1996 roku. Żona lekarz specjalista ginekolog położnik, synowie 12 letni Kacper i 5 letni Kubuś. Hobby - medycyna, sport, piłka ręczna , koszykówka, aktywny wypoczynek. Zawodnik amatorskiej kieleckiej drużyny lekarzy. Muzyczne preferencje: The Doora, Joy Division, Janes Addiction. Ulubiona piosenka "The End" Doorsów. Ulubiona książka Hotel Newhapshire J.Irvinga, a proza E.Segala.