Filozofia biologii w starożytności

Transkrypt

Filozofia biologii w starożytności
Zbigniew Kazimierz Domżał
Filozofia biologii w starożytności
Łódź 2007
Recenzent
prof. dr hab. Kazimierz Bobowski
Rada redakcyjna
prof. dr hab. Adam Kołątaj
dr Urszula Anna Domżał
Projekt okładki, skład i łamanie
mgr inż. Damian Orczykowski
Druk i oprawa
PRINTPAP Łódź, Starorudzka 10/12 tel: 042 6450339
Wydawnictwo Naukowe Wyższej Szkoły Edukacji
Zdrowotnej w Łodzi
tel/fax: 042 678 78 25
ISBN 978-83-61095-17-0
Z
jawisko życia stało się dla człowieka interesujące
już od zarania jego dziejów. Wielu badaczy sadzi, że tematyka ta była inspirującym źródłem dla filozofii w ogóle, człowiek jest bowiem jedynym gatunkiem wśród istot żywych,
który zdaje sobie sprawę ze swego istnienia. Może on generować w swoim umyśle pewne pojęcia i wartości nazwane
umysłowymi, czy w ogóle moralnymi, oderwane od rzeczywistości, takie, które nie mają podkładu bytu materialnego, np.
pojęcia dobra, zła, gniewu, zazdrości, miłości, kłamstwa, radości itp. Jedynie człowiek ujawnia zdolności do dynamicznej
twórczości związanej z ciekawością świata i prezentuje
do niej szeroką motywację. W związku z tym, tylko Homo sapiens mógł rozwinąć filozofię i naukę, a co za tym idzie, stworzyć materialną cywilizację i niematerialną kulturę z niej
wynikającą. Stąd tylko u Homo sapiens szczególne zainteresowanie przyrodą żywą, dzisiaj nazywaną biologią. Te zainteresowania przyrodą żywą powstały już bardzo dawno w początkowych okresach życia ludzkości i wywodziły się zapewne z praktycznych działań zmierzających do zabezpieczenia
sobie pożywienia.
Według Kołątaja [1973] „Najstarszą formacją społeczną była grupa myśliwska. Pierwotni myśliwi nie tylko polowali na zwierzęta, ale także je udomowili. Większość badaczy jest zdania, że ogromnym osiągnięciem ludzkości w okresie wspólnoty pierwotnej, paleolitu młodszego i środkowego
oraz mezolitu i neolitu było wprowadzenie do gospodarki
niemal wszystkich lub większości znanych obecnie roślin
4
Zbigniew Kazimierz Domżał
uprawnych i oswojenie najważniejszych gatunków zwierząt
uznanych dziś za domowe. Zwierzęta te i rośliny dostarczać
miały odpowiednich ilości pożywienia i to zmuszało do odkrywania i opracowywania pojęć dotyczących dziedziczenia
i selekcji najlepszych osobników już u najwcześniejszych społeczeństw rolniczych i pasterskich, a stosowanie w praktyce
zaobserwowanych zjawisk dziedziczenia intensyfikowało gospodarkę człowieka”. Już rolnik i hodowca z neolitu bardzo
wcześnie zaobserwował zmiany, jakie zachodzą u potomstwa
w zależności od cech jego rodziców, bo wyróżniało się ono
niekiedy wyraźnie od osobników pochodzących od innych par
rodzicielskich lub choćby tylko od innego ojca czy matki.
Pierwotni hodowcy przekonywali się w praktyce, że inna rola
w stadzie zwierząt przypada samicom a inna samcom, którzy
jako ojcowie mogą pozostawiać po sobie w populacji znacznie
większą liczbę potomstwa niż samice – matki, a tym samym
są w stanie wyraźniej oddziaływać na cechy przyszłych pokoleń. Ujawniającą się na tej drodze zmienność pierwotny hodowca usiłował dodatkowo powiększyć, tak, aby otrzymać
jeszcze lepsze zwierzęta, bardziej różniące się między sobą.
Najwartościowsze z nich mogły być przeznaczone do dalszego
rozmnażania celem otrzymania osobników o większej wydajności produkcyjnej. W ramach tych pierwotnych naiwnych
metod hodowlanych, przekonano się, że krzyżowanie zwierząt jako metoda łączenia się w pary osobników pochodzących z różnych stad czy grup populacyjnych doprowadzić może do wytwarzania nowych zwierząt, bardziej wydajnych
od samych rodziców. Wykopaliska wykazały, że niektóre
plemiona zajmujące się jeszcze pasterstwem na terenie Azji
Południowej i Środkowej około 1000 lat p.n.e. miały już dwa
typy koni – zwykłe, drobnego wzrostu i tzw. rasowe, wierzchowe, używane do celów wojennych. Scytowie zamieszkujący te tereny przed około 2,5 tysiącami lat uzyskali cenny typ
konia bojowego Partii i Baktrii, który wykorzystywał w tworzeniu swego imperium Cyrus Wielki. Spotkano tam także
dwa typy owiec cienkorunnych, maści czarnej i białej oraz
Filozofia biologii w starożytności
5
owce grubowełniste. Sądzi się, że już w wieku brązu i żelaza,
a na pewno w okresie początków ustroju niewolniczego, hodowcy praktycy wykazywali tak wielkie umiejętności hodowania, że już wtedy wytworzyli niektóre cenne rasy udomowionych zwierząt”.
Biblia jako jedno z najdawniejszych źródeł historycznych, uznanych powszechnie za poważne na całym świecie,
ujawnia, że Abraham prowadził w Kanaanie typowy żywot
pasterski wśród plemion koczowniczych i handlował mlekiem, wełną i skórami. Okres życia Abrahama przypada
prawdopodobnie na XX - XVII wiek p.n.e. Jego wnuk Jakub
pracując – według Biblii – u stryja Labana, najpierw siedem
lat za pierwszą żonę Leę i ponownie siedem, oczekując
na drugą żonę Rachelę, przez czternaście lat doglądał licznych stad owiec, należących do ojca obu tych kobiet. Oto, co
rozzłoszczony podstępem Labana [podczas nocy poślubnej
Laban zamienił obie dziewczyny: zamiast ukochanej Racheli
przyprowadził mu do łoża starszą i znacznie brzydszą córkę
Leę] zaproponował mu w zamian za wynagrodzenie tak długiej służby, aby w końcu zdobyć piękną umiłowaną Rachelę.
A na to Laban: „Cóż więc mam ci dać?” Jakub odpowiedział: „Nic mi nie dasz! Uczyń mi tylko to co ci powiem,
a będę nadal pasł twe stada i będę się nimi opiekował.
A więc: obejdę dzisiaj wszystkie twe stada i wybiorę z nich
dla siebie wszystkie jagnięta cętkowane, pstre i czarne spośród owiec oraz koźlęta pstre i cętkowane spośród kóz. Niech
one będą moją zapłatą. Po pewnym czasie będziesz mógł się
przekonać o mojej uczciwości. Gdy bowiem przyjdziesz, aby
obejrzeć to, co będzie mi się należało jako zapłata, kozy, które
nie będą cętkowane i pstre oraz owce, które nie będą czarne,
możesz uważać za skradzione przeze mnie”. Laban rzekł:
„Dobrze, niechaj będzie jak mówisz!” Ale jeszcze tego samego
dnia Laban oddzielił wszystkie kozy cętkowane i pstre
oraz wszystkie kozy cętkowane i pstre; wszystkie, które miały cośkolwiek sierści białej oraz owce czarne i dał je swym
6
Zbigniew Kazimierz Domżał
synom. Ponadto wyznaczył odległość, jaką trzeba było przejść
w ciągu trzech dni pomiędzy zatrzymanymi przy sobie stadami i stadami pozostałymi, które miał paść Jakub. Ale Jakub nazbierał sobie świeżych gałązek topoli, drzewa migdałowego i platanu i pozdzierał z nich korę w taki sposób,
że ukazały się na nich białe prążki. Tak ostrugane patyki
umocował przy korytach z wodą, czyli przy poidłach, aby je
widziały trzody, które przychodziły pić wodę. Gdy bowiem
zwierzęta przychodziły pić wodę, parzyły się. I tak parzyły
się zwierzęta z trzód przed tymi patykami i wskutek tego
dawały przychówek o sierści prążkowanej, pstrej i cętkowanej. Jakub oddzielił więc owce białe i pędził je przodem przed
pstrymi i czarnymi jako stada Labana; dla siebie zaś trzymał
stada osobno, nie łącząc ich ze stadami Labana. A przy tym
Jakub umieszczał owe powycinane patyki na widocznym
miejscu przy poidłach tylko wtedy, gdy miały się parzyć
sztuki mocne; gdy zaś owce były słabe, patyków nie kładł.
W ten sposób sztuki słabe miały się dostać Labanowi, a mocne Jakubowi. Tak to stał się Jakub człowiekiem bardzo zamożnym; miał bowiem liczne trzody, a ponadto niewolnice,
sługi, wielbłądy i osły” [Pismo Święte, Biblia, 1966].
Ponieważ historycy sądzą, że Jakub żył około
1800-1700 roku p.n.e. [w każdym razie tuż przed lub równolegle z Hammurabim, którego czasy określane są właśnie
na ten sam okres], okazuje się, że mamy tu do czynienia
z jedną z najwcześniejszych stosowanych metod biologicznych i celowych metod hodowlanych, dotyczących krzyżowania międzyrasowego, zdradzających znajomość dominacji,
genetycznie warunkowanej żywotności i dziedziczenia cech
między innymi barwy sierści. Dzisiaj możemy twierdzić,
że Jakub się mylił, gdyż wierzył „w zapatrzenie”, ale skoro
wierzą w nie jeszcze i dzisiaj niektórzy prymitywni hodowcy?... Dzięki opracowanej metodzie, stał się jednak człowiekiem bogatym, doczekał się ukochanej pięknej Racheli i
Filozofia biologii w starożytności
7
dwunastu synów, w tym słynnego Józefa, sprzedanego przez
braci Egipcjanom w niewolę.
Tak więc od dawna było wiadomo, że pozytywne wyniki w hodowli uzyskuje się drogą odpowiedniego doboru
do kojarzeń zwierząt rodzicielskich, a na plan pierwszy wysuwało się tu krzyżowanie. Dzięki krzyżowaniu oraz prowadzeniu chowu w pokrewieństwie jako metodzie przeciwstawnej, już co najmniej od 3000 lat człowiek dysponuje wytworzonymi rasami zwierząt i odmianami roślin dających maksimum efektu hodowlanego. Jak to nazwać inaczej, niż
praktyczną wiedzą biologiczną? W okresie ustroju niewolniczego biologia hodowlana zwierząt osiąga wysoki stopień
rozwoju. Wytworzone są już wartościowe rasy owiec, bydła,
a przede wszystkim koni – szybkich, zgrabnych i o tzw. suchości form. W Azji Mniejszej, hodowane były owce wytwarzające cienką wełnę, nadającą się do sporządzania delikatnych tkanin, a Tyr był centrum handlu tym surowcem już
w X wieku p.n.e. Ta wysoka kultura hodowli owiec szybko
rozprzestrzeniła się po całym basenie śródziemnomorskim,
poprzez Kartaginę aż do Hiszpanii i do Galii [Zeuner, 1963].
Na tle tak rozwijającego się rolnictwa i pasterstwa,
z którego wywodzi się hodowla zwierząt i roślin, widać było,
że kojarzenie wsobne dawało niepożądane skutki biologiczne.
Opierano się tutaj przypuszczalnie na wyrywkowych spostrzeżeniach, że kojarzenie w pokrewieństwie obniża żywotność i tzw. „wigor”, osłabia tempo wzrostu młodych zwierząt,
opóźnia dojrzewanie, wydatnie obniża także płodność, przyczynia się do wyraźnego zmniejszenia wymiarów ciała, u roślin obniża wybitnie plonowanie zarówno ziarna jak i zielonej
masy. Zauważono także, że kojarzenie krewniacze, zwiększa
w pokoleniach osobników potomnych częstość występowania
wad, przyczynia się do ujawnienia większej podatności
na choroby, powoduje gorszą adaptację do zmieniających się
warunków środowiska. U ludzi obserwacje te wykazały także, że związki małżeńskie miedzy krewnymi mniej lub bar-
8
Zbigniew Kazimierz Domżał
dziej obniżają „ekspansywne” możliwości danego rodu, osłabiają żywotność dzieci, wywołują wiele tzw. wad wrodzonych,
sprzyjają infekcjom chorobowym. W przeciwieństwie do tych
oznak krzyżowanie osobników danego rodu z rodem niespokrewnionym, obcym albo odległym geograficznie, zwiększało
żywotność i ujawnianie się u potomstwa wielu cech korzystnych, podnosiło wspomniany wigor. W wielu krajach opracowano więc podstawy prawnego stosowania administracyjnych zakazów zawierania małżeństw osób ze sobą spokrewnionych.
Aby nie sądzić, że botanicy pozostawali w tyle w posługiwaniu się metodami genetycznymi, oczywiście także bez
podstaw naukowych, trzeba przyznać, że ewolucja hodowli
roślin uprawnych opierała się także na sztucznej selekcji.
Być może nawet selekcja ta była stosowana wcześniej, zmiany dziedziczne w następnych pokoleniach uprawianych roślin zachodziły bowiem wyraźniej i obejmowały od razu liczne populacje osobników. Według Allarda [1960] i Amesa
[1939] niektóre pisane dokumenty informują, że sztuczna selekcja roślin wprowadzana była do ich hodowli już w najwcześniejszych czasach organizowania się rolnictwa osiadłego. Na przykład, mieszańce naturalne powstawały dzięki temu, że rosły obok siebie rośliny o zmienionych własnościach
dziedzicznych. Poprzez wzajemne zapylanie w okresie długich lat tworzyły się nowe kombinacje licznych form, z których niekorzystne z powodu braku przystosowania były eliminowane. Zwiększały się tym samym możliwości kojarzenia
się form pożądanych a ich frekwencja w populacjach wzrastała. W przenoszeniu nasion do różnych miejsc geograficznie
oddalonych odegrały prawdopodobnie rolę, między innymi,
karawany. Przypuszcza się, że człowiek, pierwszy rolnik,
mógł pomagać temu procesowi naturalnej selekcji lub mu się
przeciwstawić, zachowując oczywiście warianty użyteczne
dla siebie. Wiadomo jednak, że pierwotne ludy bardzo różniły
się stopniem umiejętności hodowania roślin. Znaleziska ar-
Filozofia biologii w starożytności
9
cheologiczne z tak zwanej „Groty Nietoperzy”, pochodzące
z około 2500 roku p.n.e. wskazują, że ludzie zamieszkujący tę
jaskinię, aż do roku 500 p.n.e. w bardzo małym stopniu stosowali sztuczną selekcję. Można to wywnioskować z faktu,
że mało zmieniały się wymiary kolb i ziaren uprawianej
przez nich kukurydzy. Natomiast amerykańscy Indianie szerzej stosowali sztuczna selekcję opartą już jakby na metodach genetycznych, gdyż po odkryciu Ameryki okazało się,
że ich kukurydza przypomina wielkością ziarniaków już kulturowe odmiany kukurydzy dzisiejszej.
Na ten temat nie ma pierwotnych zapisków odnoszących się do roślin i zwierząt, można jedynie analizować opisy
zwyczajów społeczeństw ludzkich występujących w „zwyczajach” różnych religii.
Jednakże pogląd, iż kojarzeń wsobnych należy unikać,
nie był początkowo tak powszechny. Liczne narody starożytne a przede wszystkim Egipcjanie i Żydzi, często zawierali
małżeństwa między osobami spokrewnionymi, albo jak
w wypadku faraonów, nawet z własnymi siostrami, „by zapobiec rozcieńczaniu się szlachetnej krwi”, albo by utrzymać
lub powiększyć dobra materialne będące w posiadaniu rodziny [Taylor, 1965].
Grecy w pewnych okresach rozwoju swego państwa
bardzo surowo traktowali małżeństwa osobników spokrewnionych, „mając przed oczyma tragedię króla Edypa”, o którym wiadomo, że wprawdzie początkowo nie wiedząc o tym,
ożenił się z własną matką.
Oto Sofokles żyjący w okresie złotego czasu Aten
[496-406 p.n.e.], jeden z największych tragediopisarzy nie
tylko Grecji ale świata antycznego w ogóle, autor „Antygony”,
„Elektry”, „Króla Edypa” i około 120 innych sztuk, z których
zachowało się aż siedem tragedii. Antygona, tytułowa bohaterka tragedii, napisanej około 440 roku p.n.e. pod tą samą
nazwą jest młodą i dumną córką swego ojca króla Teb, Edy-
10
Zbigniew Kazimierz Domżał
pa. Odmawia ona posłuszeństwa ówczesnemu królowi Kreonowi, swemu wujowi, zakazującemu komukolwiek pogrzebać własnego syna uznanego za zdrajcę. Jak Antygona poznaje zwłoki swego brata? Mówi – „po jego włosach, które są
podobne do jej własnych, muszą być więc brata Polynejkesa”.
To jej oświadczenie można uznać za jedną z najpierwszych
przesłanek genetycznych w historii w ogóle.
Małżeństwa półbraci z półsiostrami były powszechne
i w wielu innych rodzinach królewskich. Pod tym kątem interesująca wydaje się właśnie mitologa grecka, w której można
znaleźć wiele przykładów kojarzeń w pokrewieństwie. Wśród
Żydów inbreeding był swobodniejszy, a podstawą tego faktu,
być może, była religia uznająca związki małżeńskie między
dziećmi jednej pary rodziców, Adama i Ewy. W państwie żydowskim z okresu patriarchów Abrahama, Izaaka, Jakuba,
a później Mojżesza i Dawida, małżeństwo nawet z własną
siostrą było respektowane i zdarzało się na porządku dziennym, o czym świadczyć też mogą nieporozumienia wśród
dzieci Dawida, zachodzące między innymi na tym właśnie
tle. U ludów północnych, nordyckich, nie liczono się wyraźniej ze skutkami inbreedingu, o czym sądzić można analizując mityczne potomstwo boga Wotana. Siegmund i Sieglinda
jako jego dzieci były bliźniakami. Według tradycji zostali oni
rozdzieleni w dzieciństwie, ale już jako dojrzali ludzie spotkali się ponownie i mimo, że dowiedzieli się o swoim pokrewieństwie, mieli stosunek płciowy, z którego urodził się Zygfryd, będący jednym z pragermańskich herosów, opiewany
w wielu utworach literackich, a przez Wagnera i w operze.
Zirkle [1952] napisał, że „Zygfryd, chociaż nie był wyjątkowo
inteligentnym typem, to nie był z pewnością degeneratem,
reprezentował raczej idealną męskość o cokolwiek prymitywnej kulturze”.
W średniowieczu kazirodztwo było zakazane dosyć
ostro, zwłaszcza, gdy w grę wchodziły układy brat-siostra,