spadochroniarz 74 - Związek Polskich Spadochroniarzy
Transkrypt
spadochroniarz 74 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPIS TREŚCI Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY • Słowo wstępne – Prezes ZPS gen. dyw. (r.) Jan Kempara . . . . . . . . . . 1 • Jubileusz Związku Polskich Spadochroniarzy – 25 lat . . . . . . . . . . . . . . 2 • Wielobój spadochronowy ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 • Wystawa w Cieszynie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 • Prezes ZPS dwóch kadencji – gen. bryg. January Komański . . . . . . . . 8 • Ogólnopolski Dzień Weterana w Szczecinie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 SPORT SPADOCHRONOWY • Wiosenny Para-Ski – w lutym! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS • Siedlce – reaktywacja! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • 50 lat 1. Batalionu Szturmowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • XIV Regaty łodzi desantowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Taka sobie refleksja – na 25-lecie ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Zawody strzeleckie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Święto latawca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Spadochroniarze Inowrocławia na sportowej strzelnicy . . . . . . . . . . . • XXXVI stawia na młodzież . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 13 13 14 15 15 16 16 WIADOMOŚCI Z 6. BPD • Górski poligon zwiadowców . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 • Polscy spadochroniarze na święcie amerykańskiej dywizji . . . . . . . . . 18 • Pierwsze skoki masowe w tym roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. • Obchody dnia weterana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Uroczyste obchody upamiętniające Ofiary Katastrofy Smoleńskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pożegnanie zastępcy szefa sztabu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Ćwiczenie taktyczno-specjalne 2. eskadry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Szkolenie w Ośrodku Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 22 23 23 25 REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA • Nowy zarząd krakowskiego Oddziału ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE • Sylwetki członków XV Oddziału ZPS w Szczecinie . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 • Prezentacja książki„Spadochroniarze Kadry Narodowej lat 1950–1980 i Wrocławscy Spadochroniarze” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA • Cichociemni – spadochroniarze Armii Krajowej, cz. 2 . . . . . . . . . . . . . • Operacja„Weller 7” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Szlakami cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej . . . . . . . . • 70. rocznica wielkiej ucieczki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Beskidzkie echa szwedzkiego potopu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 31 32 34 35 Z ŻAŁOBNEJ KARTY • Pożegnanie st. chor. Tadeusza Nowaka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 • Pożegnanie płk. mgr. Jerzego Glijera . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 • Spadochroniarze opanowali lotnisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 Wydawca: ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY 6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA Radaktor Naczelny: Wiesław lwański Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący), Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław lwański, Stanisław Skibiński Redakcja: Wiesław lwański (Redaktor Naczelny), Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski Adres Redakcji: ul. 11 Listopada 17/19, 03-446 Warszawa, tel. 22 687 22 90, tel./fax 22 818 18 01 www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów. Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane w artykułach, treść reklam i ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Foto okładka: archiwum redakcji Opracowanie graficzne: PAJ-PRESS – Zbyszek Gontarek Skład: PAJ-PRESS, Tomaszów Maz., ul. Długa 82, tel. 44-724-24-00, www.pajpress.com.pl Druk: Momag, Tomaszów Maz., ul. Farbiarska 28/32 SPADOCHRONIARZ 74 Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY am, Uważ pados , jako zdecyy m e ż iw iarze ści chron ej większo eśn st dowa , winni je e ene erz żołni arłemu G . k my zm i szacune w rało Treść mojego posłania do członków Związku Polskich Spadochroniarzy jest moim, prywatnym punktem widzenia. Każdemu z Was pozostawiam możliwość własnej oceny życia i dokonań byłego Prezydenta RP, generała Wojciecha Jaruzelskiego. Nie można jednak pozostać obojętnym wobec żenującego zachowania się miała miejsce na Bałkanach, w Rumunii czy na Ukrainie. Był za to okrągły stół i dobrowolne przekazanie władzy w sytuacji, kiedy groźba„zewnętrznej pomocy” praktycznie już nie istniała. Część natomiast części z Polaków w obliczu śmierci tego żołnierza. Żołnierza patrioty, któremu przyszło żyć i działać w trudnym okresie oraz podejmować jeszcze trudniejsze decyzje. Decyzje, które podzieliły Polaków. uważa, że to co czynił to tylko zło, za które nie ma wybaczenia. A mówią to przedstawiciele narodu, który mieni się być katolickim, gdzie wyznawcy wiary Chrystusa powinni sobie nawzajem wybaczać. O zmarłych nie mówi się w ogóle lub mówi się dobrze. W tym przypadku niemówienie w ogóle to wpisanie się w poczet tych, którzy w życiu i działalności Część uważa, że generał Jaruzelski wybierając mniejsze zło doprowadził do tego, że nie było w Polsce sytuacji jaka zmarłego widzą samo zło, a z ich wypowiedzi i zachowania bije nienawiść oraz żal z braku możliwości zemsty za rzekome„zbrodnie”. Osobiście uważam, że my, jako spadochroniarze i w zdecydowanej większości żołnierze, winni jesteśmy zmarłemu Generałowi szacunek za to, że miał odwagę podejmować trudne decyzje i działania stwarzając tym warunki do tego, że sprawy polskie załatwiali sami Polacy. Gotowi też powinniśmy być, tak jak powiedział nasz były prezydent Aleksander Kwaśniewski, do walki o dobre imię generała Jaruzelskiego. Cisza nad tą trumną. Polacy mają dużo więcej do zrobienia w przyszłości, aniżeli rozdrapywanie ran z przeszłości. Żaden z narodów nie ma w swojej historii tylko białego i czarnego koloru. Prezes ZPS gen dyw. (r.) Jan Kempara 20 lat współpracy z Wojskiem Polskim! W roku Jubileuszy Związku Polskich Spadochroniarzy – 25 lat powołania do życia, – 15 lat przynależności do Europejskiego Związku Spadochroniarzy należy dopisać jeszcze jedną ważną rocznicę. Otóż w tym roku będziemy obchodzić 20-lecie podpisania „Porozumienia o współpracy między Ministerstwem Obrony Narodowej a Związkiem Polskich Spadochroniarzy”. Porozumienie zostało podpisane 11 października 2004 r. i zobowiązywało strony do wspólnego działania na rzecz obronności państwa, zwłaszcza zakresie przygotowania młodzieży do służby wojskowej, popularyzowania spadochroniarstwa i walorów służby w wojskach powietrznodesantowych, kawalerii powietrznej i specjalnych oraz kultywowania tradycji polskich spadochroniarzy. W imieniu Ministra Obrony Narodowej porozumienie podpisał podsekretarz Stany do Spraw Społecznych Maciej Górski a w imieniu ZPS Prezes gen. bryg. January Komański. W tym numerze „Spadochroniarza” zwiastujemy tę rocznicę. W następnym przedstawimy raport czytelnikom z realizacji tej współpracy. Ale już teraz można stwierdzić, że bez współpracy z MON-em i Jednostkami Wojska Polskiego realizacja statutowych celów naszego stowarzyszenia w tak obszernym zakresie byłaby niemożliwa. Sekretarz generalny ZPS Wiesław Iwański 2/2014 1 Jubileusz Związku Polskich Spadochroniarzy 25 lat Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Szanowni Czytelnicy! Koleżanki i Koledzy! W czerwcu mija półrocze obchodów jubileuszowych 25. rocznicy powołania do życia naszego stowarzyszenia. Na łamach naszego kwartalnika odnotowujemy przedsięwzięcia realizowane w oddziałach w tym zakresie. Władze Związku cieszą te inicjatywy. Świadczą one o poczuciu satysfakcji i dumy, że przez tyle lat nie rozpadły się nasze struktury, nie „zwiędło” koleżeństwo i przyjaźnie wśród spadochroniarzy. Nie zmarnowaliśmy tego czasu na czcze dyskusje, tylko konsekwentnie realizując cele statutowe informowaliśmy społeczeństwo w różnych formach, o wysiłku bojowym, misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych jednostek spadochronowych WP, tradycjach spadochroniarskich, osiągnięciach sportowych naszych spadochroniarzy a nade wszystko na popularyzację spadochroniarstwa wśród młodzieży. Przykłady takiej działalności zamieszczamy również w tym numerze„Spadochroniarza”. Zgodnie z decyzją ZG ZPS centralne obchody Jubileuszowe odbędą się 26 września 2014 r. w Jabłonnie k. Warszawy. Aby je przeprowadzić musimy zgromadzić niezbędne fundusze. Dlatego też zamieszczamy poniżej wystąpienie Prezesa Związku skierowane do oddziałów i spółek „KOMANDOS”, z prośbą o dokonanie zakupów pamiątek, z których uzyskane środki finansowe przeznaczone zostaną na ten cel. Szanowni Prezesi Oddziałów Związku Polskich Spadochroniarzy Zarządów Spółek „KOMANDOS” W nawiązaniu do mojego poprzedniego pisma dotyczącego przygotowania materiałów propagandowo-informacyjnych na zabezpieczenie obchodów naszych jubileuszy, w załączeniu przesyłam wzory pamiątek użytkowych oraz wynegocjowane ceny jednostkowe tych pamiątek. Uprzejmie proszę Prezesów Oddziałów ZPS o poinformowanie swoich członków o możliwości zakupu ww. pamiątek oraz przesłanie zbiorczego zapotrzebowania na adres Biura Krajowego ZPS. W zapotrzebowaniu tym proszę również uwzględnić ilości poszczególnych pamiątek ewentualnie przewidzianych na swoje lokalne przedsięwzięcia jako upominki dla gości. Ze względu na brak możliwości wstępnego pokrycia przez ZG ZPS kosztów zakupu tych pamiątek, uprzejmie proszę o przesłanie łącznej kwoty wraz ze zbiorczym zamówieniem. Zamówienia będą realizowane stosownie do terminów składanych zapotrzebowań. PREZES Związku Polskich Spadochroniarzy gen. dyw. (r.) Jan Kempara 2 SPADOCHRONIARZ 74 OPIS PAMIĄTEK Cena za 1 szt. – 25 zł. Rozmiary: S, M, L, XL, XXL, XXXL. Dwa rodzaje, kolor niebieski. 2. Koszulka Polo Cena za 1 szt. – 40 zł. Rozmiary: S, M, L, XXL, XXXL. Polo z rozpinanym kołnierzykiem, krótki rękaw z logo ZPS (tak jak na koszulce II). 3. Moneta 4. Medal 5. Kubek 6. Wpinka w klapę 7. Krawat 2/2014 Koszulka II 1. Koszulki t-shirt Koszulka I Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Cena za 1 szt. – 25 zł. Moneta o średnicy 39 mm. Cena za i 1 szt. – 60 zł. Średnica około 9 cm. Medal wykonany metodą odlewu (co daje wyjątkowy efekt) i jest na prostokątnej podstawce (możliwość nadruku dedykacji). Medal i moneta będą takie same, różnią się tylko rozmiarem i metodą wykonania. Cena za 1 szt. – 15 zł. Cena za 1 szt. – 5 zł. Średnica: 2,1 cm. Cena za 1 szt. – 25 zł. Kolor granatowy lub czarny. Sądzę, że jest wszystkim znany, ale dla pewności zdjęcie obok. 3 Wielobój spadochronowy ZPS Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY W dniach 4–8 czerwca br. odbyły się zawody spadochronowe organizowane przez ZPS Oddział w Łodzi wspólnie z 25. BKPow. Zawody odbyły się na lotnisku 7. dlot, strzelnicy 7. bkpow oraz pływalni COS w Spale. W ramach zawodów rozegrano wielobój desantowy dla żołnierzy z jednostek wojskowych prowadzących szkolenie spadochronowe oraz wielobój spadochronowy dla zawodników i członków ZPS. Zawody dla żołnierzy były rozgrywane po raz drugi i walka toczyła się o Puchar Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP, natomiast zawody w wieloboju spadochronowym były rozgrywane po raz dwudziesty. Wspólne zdjęcie na starcie Członkowie oddziału w środku Karina Teodorczyk z karabinku (beryl) oraz pistoletu (wist 94). Zwyciężyli: I OSAS, II Nil, III 7 bkpow. Organizatorzy postanowili również wyróżnić najlepszego„celnościowca”Jana Macha oraz najstarszego zawodnika wieloboju Józefa Łuszczkiego. W ostatnim dniu zawody obserwował szef zarządu Wojsk Aeromobilnych i Zmotory- zowanych, gen. bryg. Andrzej Reudowicz, który reprezentował Dowódcę Generalnego RSZ. Towarzyszył mu jego zastępca, płk dypl. Wiesław Kałkowski, który jeszcze w starych strukturach Wojsk Lądowych zadbał o to, żeby ZPS otrzymał limit nalotu na statki powietrzne. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez udziału naszego prezesa, Kolejni zawodnicy przygotowują się do startu Patronat honorowy nad całą imprezą objął Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych RP – gen. broni pilot Lech Majewski. W wieloboju spadochronowym zawodnicy walczyli w konkurencjach: skoki na celność lądowania, pływanie i strzelanie z pistoletu oraz beryla. Zwyciężyli: I Rafał Meresiński, II Radosław Sapieja, III Paweł Bartkowiak. W wieloboju desantowym żołnierze zmierzyli się w następujących konkurencjach: skoki drużynowo w kwadrat 100×100 m, pływanie w sztafecie 5×100 m, bieg przełajowy w umundurowaniu na 5 km i strzelanie 4 Konkurencja strzelecka wieloboistów SPADOCHRONIARZ 74 Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY zostały skierowane do dowódcy 7. dlot, ppłk dypl. pil. Zbigniewa Mitury i dowódcy 7. bkpow, ppłk Piotra Gołosa. Dobrej organizacji rywalizacji zawodników by nie było, gdyby nie dobra współpraca zarządu łódz- Po wyładowaniu OSAS kiego oddziału Kariny Teodorczyk, Rafała Meresińskiego i Marka Wieteski. W ocenie prezesa zawody przebiegały w miłej atmosferze. Każdego dnia dało się odczuć dobrą atmosferę, która zapewne była efektem dobrej organizacji, zawodnicy rozegrali zaplanowaną ilość ośmiu kolejek. Wszyscy wyrażali przekonanie, że w przyszłym roku będzie jeszcze większa frekwencja. Szczególnie po tym, że w ramach zawodów uczestnicy mogli zapoznać się z możliwościami tunelu aerodynamicznego, który jest w dyspozycji OSAS i wykonać w nim praktyczne szkolenie. W trakcie naszych zawodów swój 2000 skok wykonała Agnieszka Wiesner, co po spadochroniarsku uczczono ostatniego dnia w trakcie pikniku. Po uroczystości zakończenia wszyscy uczestnicy rozpoczęli wspólne grillowanie. Impreza odbywała się na terenie Wojskowego Zajęcia w tunelu gen. dyw. (r.) Jana Kempary i przychylności byłego dowódcy Wojsk Lądowych, gen. broni (r.) Zbigniewa Głowienki. W czasie zakończenia zawodów prezes łódzkiego oddziału podziękował wszystkim zawodnikom, sędziom, pilotom za duży wkład pracy w czasie zawodów i za to, że wykonano ponad 400 skoków bez wypadku i urazów. Dużą pomoc organizatorzy zawodów otrzymali od dowódcy 25. BKPow., płk dypl. Adama Greli i jego żołnierzy. Szczególne słowa uznania podczas zakończenia zawodów Zwycięzcy wieloboju desantowego Prezes Czechowski prowadzi zakończenie Najlepszy celnościowiec Jan Mach 2/2014 Zwycięzcy wieloboju spadochronowego Koła Łowieckiego „Dubelt” Wyjątkowa atmosfera wieloboju spowodowała, że ostatniego dnia wszyscy zawodnicy, organizatorzy, zaproszeni goście świętowali do późnych godzin nocnych. Dziękujemy za bezpieczne lądowania. Do zobaczenia za rok! 5 Tekst: T. Czechowski, K. Teodorczyk, R. Meresiński. Foto: Grzegorz Wawrzyniak Lądowanie w kwadrat żołnierzy Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Szefowa działu sztuki cieszyńskiego muzeum pani Irena Prengel-Adamczyk i płk Władysław Blicharski Wystawa w Obchody 25-lecia Związku Polskich Spadochroniarzy w Cieszynie zainaugurowała zorganizowana w Muzeum Śląska Cieszyńskiego wystawa pn. „Polscy spadochroniarze i komandosi w II wojnie światowej i ich spadkobiercy”. W wernisażu wystawy oprócz władz miejskich, powiatowych oraz licznie zgromadzonych gości wziął udział uświetniając go płk Ryszard Burczy – dowódca 18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej. Prezes ZPS gen. dyw. (r.) Jan Kempara gratuluje wystawy jej twórcy Piotrowi Wybrańcowi Członkowie Zarząd Główny ZPS po obejrzeniu wystawy Ppłk Ryszard Burczy dowódca 18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej podczas zwiedzania wystawy 6 Zwiedzający mogli obejrzeć symbolikę, wyposażenie oraz umundurowanie polskich spadochroniarzy i „specjalsów” od czasów II wojny światowej, wśród których szczególnym zainteresowaniem cieszył się sprzęt elektroniczny oraz mundury GROM-u z pierwszego okresu istnienia tej formacji. Zamiarem twórców wystawy było, aby eksponaty pokazać w środowiskach, w których najczęściej funkcjonowali tak umundurowani i wyposażeni żołnierze, co udało się osiągnąć dzięki rzeczowemu wsparciu w pniaki, drągi i choinki Nadleśnictwa Wisła oraz worki z piaskiem Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie. Do samej chwili otwarcia wystawy nad jej kształtem pracowali Gabrysia Wybraniec oraz płk Władysław Blicharski, którego należy podziwiać za zaangażowanie i poświęcony temu zajęciu ogrom czasu. Robotę biurową oraz telefony wykonywali Agnieszka Wiśniewska i kontuzjowany w tym czasie ppłk Zbigniew Powojewski. W pracach przy ekspozycji pomógł też Krzysztof Nescior. W ostatni dzień jej trwania wystawę odwiedzili obradujący w Szczyrku członkowie Zarządu Głównego Związku Polskich Spadochroniarzy z prezesem gen. dyw. Janem Kemparą na czele. Przybyłych przywitała szefowa działu sztuki cieszyńskiego muzeum Wpis do księgi pamiątkowej muzeum SPADOCHRONIARZ 74 Cieszynie Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Irena Prengel-Adamczyk, po czym po wystawie oprowadził dyrektor wiślańskiego Muzeum Spadochroniarstwa i Wojsk Specjalnych, Piotr Wybraniec. Oprócz zbiorów tego ostatniego na wystawie zaprezentowano mundury z okresu ich służby w 6. PDPD i 6. BDSz płk Władysława Blicharskiego, plut. Krzysztofa Nesciora i kpr. Ryszarda Pawłowskiego, jak i broń z jego zbiorów oraz repliki broni ze zbiorów grupy ASG„Szalone Pingwiny” z Olkusza. Niewątpliwą ciekawostką był stanowiący własność cieszyńskiego muzeum pistolet colt 1911M, który wręczył śp. gen. Sławomir Petelicki ppłk. Zbigniewowi Powojewskiemu. Pomocy w wystawie udzieliło także Małopolskie Stowarzyszenie Strzelców i Kolekcjonerów Militariów. Organizatorzy wystawy pragną szczególnie podziękować za pomoc i wsparcie Marianowi Dembiniokowi, dyrektorowi Muzeum Śląska Cieszyńskiego oraz kustoszowi wystawy Barbarze Rozmus. (p.w.) Dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego, Marian Dembiniok uroczyście otworzył wystawę Wystawa była czynna od 7 do 28 lutego 2014 r. Celem tej wystawy było pokazanie, czym różniło się umundurowanie, wyposażenie oraz sposób walki spadochroniarzy i komandosów z czasów II wojny światowej od współczesnej strategii działań na polu walki oraz umundurowania i ekwipunku spadochroniarzy 6. Pomorskiej Brygady Powietrznodesantowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego oraz żołnierzy Wojsk Specjalnych z takich jednostek wojskowych jak GROM, Komandosów, FORMOZA i AGAT. Eksponaty prezentowane na wystawie 2/2014 7 Prezes ZPS dwóch kadencji Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY gen. bryg. January Komański – Wspomnienia Przebywając ostatnio w rejonie przepięknych Bieszczad i podziwiając ciągle zmieniający się stary Sanok nawet nie zauważyłem, że od czasu naszych założycielskich podpisów pod dokumentami wprowadzającymi w oficjalny obieg nasz Związek upłynęło już dwadzieścia pięć lat. A przecież to było tak niedawno (tak się wydaje). Nawet w najśmielszych planach nie mogNastępny okres działalności Związku to liśmy przewidzieć, że taka grupka pasjosystematyczne poprawianie wizerunku natów pod przewodnictwem gen. i coraz aktywniejsza działalność na rzecz Rozłubirskiego zebrana w kancelarii nasportu spadochronowego. czelnika gminy Raszyn (naszego spadoObejmując funkcję prezesa naszego chroniarza z 16. bpd) kol. Wożniaka tak Związku (po śmierci gen. Rozłubirskiego) szybko się zorganizuje i powstanie orgastarałem się zachować dotychczasowy nizacja, której zręby statutowe przygotodorobek i dodać nowe kierunki działań, wali koledzy pod przewodnictwem Romając na uwadze usystemowanie funkmana Orłowskiego. Kolejne narady odcjonowania działalności zarówno zarządu bywane gościnnie u dyrektora Domu głównego jak i oddziałów. Zależało mi Słowa Polskiego (też naszego spadoszczególnie na wzbogaceniu działań odchroniarza) Kuklińskiego pozwalały dysdziałów, bowiem w tym widziałem możlikutować o sprawach struktur organizawość zwiększania liczby członków i docyjnych i jak znaleźć pieniądze na przytarcie do młodych kandydatów na spagotowanie najbardziej niezbędnych do- Prezes ZPS w latach 1999 – 2007 dochroniarzy. kumentów rejestacyjnych. A był Niebagatelną rolę w popularyto czas przemian ustrojowych, zacji Związku odgrywały cow których związek taki nie był roczne spadochronowe zawody najmilej widziany, chociażby sportowe. Wymagały one jedze względu a nazwisko naszenak dość znacznych nakładów go prezesa. Szukaliśmy wszęfinansowych. Trzeba wspomdzie wsparcia a równocześnie nieć, że był to czas, kiedy sport ze spadochroniarską zaciętośspadochronowy w aeroklubie cią tworzyliśmy zręby samonie miał należytej rangi i utrzydzielności Związku .Tak powstał mywał się tylko dzięki takim pomysł oraz koncepcja utwopasjonatom jak Lidia Kosk, rzenia agencji ochrony, którą Sławomir Pomietlak i grupie inprzedstawił kol. Bębenek. Wizstruktorów terenowych, w więkja zabezpieczenia finansowego szości naszych członków. Było to przewidywanych działań spaważne, ponieważ Związek nie dochroniarskiej organizacji oraz miał żadnych możliwości kształmiejsc pracy dla zwalnianych Prezes Komański podpisuje akt nadania sztandaru I Oddziałowi ZPS cenia spadochroniarzy. Przez masowo żołnierzy (trwała reobydwie kadencje podejmodukcja Sił Zbrojnych) zwłaszcza z jednostek powietrznodesan- wałem próby utworzenia ośrodka szkolenia spadochronowego towych i specjalnych została szybko zaakceptowana do realizacji. (Mielec, Stalowa Wola, Wrocław, Piła). Niestety wszystkie próby Tak powstała agencja „Komandos” budowana w niezwykle były nieudane. Powody były różne. Podstawowa przyczyna ciężkich warunkach, często nawet za własne pieniądze organi- tkwiła w sprawach formalnych – tylko aeroklub miał uprawniezatorów firmy. A trzeba było się bardzo śpieszyć. Rejestracja nia do szkolenia spadochronowego. My mieliśmy tylko chęci. PoZwiązku w sądzie oraz rejestracja Agencji„Komandos”wymagała mimo tego potrafiliśmy organizować świetne zawody z zawodwykorzystania wielu kontaktów nieformalnych, do czego wszys- nikami najwyższej klasy. Sponsorowaliśmy także naszą reprecy zostali zobowiązani. zentacyjną drużynę kobiecą, która na każdych zawodach mięA potem rejestracja i próby znalezienia swojej tożsamości dzynarodowych, w tym także mistrzostwach świata dawała w kraju. I znów nasz spadochroniarski zapał i upartość pozwo- nam powody do dumy. liły na stopniową akceptację przez czynniki oficjalne państwa. Zbliżenie współpracy z 6. BDSZ i 25. BKPow. zaowocowało zorFinalnym akcentem było podpisanie umowy o współpracy ganizowaniem warunków do stworzenia silnej męskiej reprez Ministerstwem Obrony Narodowej. zentacji Związku. Szczególna wdzięczność za organizacyjne po- 8 SPADOCHRONIARZ 74 Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY tościach w Polsce. My natomiast, aby zachować tradycje 1. BS i gen. Sosabowskiego postanowiliśmy uczcić 60-lecie bitwy pod Arnhelm przeprowadzeniem uroczystej konferencji, na którą zostali zaproszeni weterani mieszkający w Polsce, naukowcy-historycy, przedstawiciele władz rządowych i Ambasady Holandii. Uroczystość, która odbyła się w Centrum Konferencyjnym WP zaszczycili weterani tej sławnej bitwy (chociaż niektórych trzeba było przywozić pod opieką medyczną). Ambasador HoPrezes Komański na zawodach spadochronowych organizowanych w Białymstoku. Przemawia Prezes VI Od- landii odznaczył wielu z nich w imieniu królowej działu S. Kulesz. Z prawej strony prezesa stoją: J. Kostecki i S. Gregosiewicz Holandii. To przedsięwzięcie wiązanie wszystkich dziedzin sportu w ZPS należy się gen. Ka- pozwoliło nam, o wiele młodszym, zastanowić się nad rolą hisrusowi, który będąc nieuleczalnie chorym, do ostatnich chwil torii spadochroniarstwa w sprawach wychowawczych. Została przygotowywał zawody i plany na przyszłość. powołana komisja historyczna na czele z weteranem 1. SBS TaW miarę popularyzacji ZPS w kraju niezbędnym stało się na- deuszem Cichoniem. Jej działanie szybko wzmocnił kol. Parfieniuk wiązywanie kontaktów międzynarodoi Grupa Rekonstrukcji 1. SBS z kol. Dziewych. Starania nasze zostały uwieńczone dzielą. podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Niezwykle istotną rolę w propagowaniu z Europejskim Związkiem Spadochroniaspraw związanych ze spadochroniarrzy podczas konferencji na Cyprze w 1999 stwem odgrywał zawsze nasz kwartalnik roku. Z czasem nasza rola w tym stowa„Spadochroniarz”. Wraz z upływem czasu rzyszeniu wzrastała, czego wyrazem było próbowaliśmy różnych form jego wydapowierzenie prezesowi ZPS funkcji prewania. W początkowym okresie były nazydenta EFS. Mieliśmy zaszczyt przejąć wet pomysły urynkowienia tego wydawsztandar federacji podczas konferencji nictwa, ale nie znalazły one akceptacji naw Krakowie. Konferencja ta, w której orszych członków. Pozostaliśmy przy formule ganizacji szczególnie zasłużył się kradostosowywania formy do aktualnych kowski Oddział ZPS a zwłaszcza jego potrzeb. ówczesny prezes Stanisław Balawender, od Niestety ze względu na szczupłość przytej pory stała się wzorem dla innych pańznanego mi miejsca nie mogę opisać stw. W federacji delegacja z Polski zawsze wielu jeszcze inicjatyw, planów rozwoju odgrywała czołową rolę, zwłaszcza swo- Prezes Komański na Kongresie UEP – Cypr ZPS .Może kiedyś przyjdzie pora opisać naim podejściem do sportu spadochrono- 1999 r. sze boje o pomnik spadochroniarza, któwego. Marzyło nam się organizowanie rego gorącymi zwolennikami jest wielu Spadochronowych Mistrzostw Europy i wprowadzenie spado- naszych kolegów, cudowne podróże integracyjne organizowane chroniarstwa do dyscyplin olimpijskich. Jednak monopol przed- przez niezmęczoną kol. Korolewską. Na specjalny opis i uznanie stawicieli dyscyplin lotniczych (a spadochroniarstwo do tej pory zasługuje mrówcza praca moich najbliższych kolegów z ZG ZPS: jest dyscypliną lotniczą) nigdy nie pozwolił nam na realizację tych Kosteckiego, Gregosiewicza i Iwańskiego. zamiarów. Specjalnym szacunkiem darzę wszystkich prezesów oddziałów, Jednym z zagadnień, którego nie u dało mi się w pełni zrealizować z którymi przychodziło mi rozwiązywać problemy „nierozbyło połączenie londyńskiego oddziału spadochroniarzy (w więk- wiązywalne”. To byli i mam nadzieję są ludzie, społecznicy szości weteranów 1. SBS). Próby takie podejmował już gen. godni najwyższego uznania. Rozłubirski jednak kończyły się zawsze jakimiś politycznymi za- Za mało uwagi poświęciłem, niestety, ludziom dzięki, którym rzutami. Moje tłumaczenia o apolityczności ZPS nie trafiały do możliwa była jakakolwiek działalność ZPS. Myślę tutaj o prezementalności ludzi, którzy wszystko wiedzieli lepiej, bo z per- sach i pracownikach spółek„Komandos”. spektywy zagranicy (odmawiano nam nawet prawa do nazwy Nie mogłem wymienić wszystkich dzięki, którym mogłem wyZPS). W tej sytuacji nie widziałem potrzeby ponawiania prób, bo- konywać swoje obowiązki a dzięki którym czas pełnienia funkwiem czas zrobi to za nas. I tak się zresztą stało. Po wielu latach cji prezesa ZPS uważam za wielki dla mnie zaszczyt. Foto: archiw. redakcji często widziałem przedstawicieli tych weteranów na uroczys- 2/2014 9 Ogólnopolski Dzień Weterana w Szczecinie Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY maja na Jasnych Błoniach w Szczecinie obchodzono ustanowiony 3 lata temu Ogólnopolski Dzień Weterana. Jest to również Międzynarodowy Dzień Uczestników Misji Pokojowych ONZ. 29 Wzięli w nim udział przedstawiciele Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, lokalnych władz oraz weterani misji pokojowych, misji poza granicami kraju oraz ranni i poszkodowani w tych misjach. Obchody Dnia Weterana rozpoczęły się o godzinie 14.00 mszą polową. Uroczysty apel przy udziale Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego poprzedził przelot samolotów Zespołu Akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry, które „rozwinęły dymną flagę” zgodną z barwami narodowymi. Uroczyście wręczono odznaczenia, tzw. gwiazdki za rany. W obchodach wziął udział gen. dyw. (r.) Jan Kempara oraz członkowie XVI Oddziału ZPS w Szczecinie z prezesem Romanem Jasińskim na czele (drugi od lewej) Dzień Weterana zakończył koncert w Teatrze Letnim. Sprzyjająca, choć chłodna, aura pozwoliła wszystkim uczestnikom i widzom dotrwać do końca uroczystości. Roman Jasinski Weterani bardzo przeżywali obchodzone święto. Dzięki Dniu Weterana coraz mniej ludzi postrzega nas, jako najemników, którzy pojechali walczyć za pieniądze, bo takie opinie nadal się spotyka – mówili. Tu w kraju, gdzie nie ma wojny, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak żyje żołnierz po powrocie i co odczuwa, że ciągle boli wspomnienie kolegów, którzy stracili życie albo zostali ranni. To nie były wycieczki do ciepłych krajów. Dla wielu z nich taki dzień, to kontynuowanie tradycji oręża polskiego. Żołnierze wysyłani na misje, wykonują zadania w imieniu swojego kraju. Należy pochylić się z szacunkiem przed tym, co robią. Członkowie Oddziału XV ZPS w Szczecinie brali udział prawie we wszystkich misjach poza granicami kraju, na szczęście wszyscy wrócili z nich cali i zdrowi. 10 W trakcie Pikniku Weterana można było oglądać stoiska ze sprzętem wojskowym, oraz podziwiać przedstawienia grup rekonstrukcyjnych, zespołów artystycznych i orkiestr wojskowych. Aby zaakcentować naszą obecność na uroczystościach, rozstawiliśmy dwa namioty, w których oprócz informacji o oddziale i związku, można było obejrzeć wyposażenie, mundury, oraz zdjęcia i dokumenty z misji międzynarodowych, w których brali udział nasi członkowie. Oficjalne przemówienia. Źródło fot.: MON Po uroczystościach przy Pomniku Czynu Polaków był czas na zwiedzanie miasta SPADOCHRONIARZ 74 Wiosenny Para-Ski – w lutym! SPORT SPADOCHRONOWY Ubiegłoroczne zawody w wieloboju zimowym rozegrano w marcu, ale bez przeprowadzenia jednej konkurencji – skoków spadochronowych, które storpedował nawrót zimowej pogody, czyli sprawdziło się przysłowie, że „w marcu jak w garncu”. Tegoroczna decyzja by te zawody rozegrać w lutym jak się później okazało była strzałem w dziesiątkę, bo jak wszyscy już wiemy zima w tym roku okazała się nadzwyczaj łagodna. 26 2/2014 Medaliści w kategorii POPS, od lewej Rafał Zgierski, Peter Chadek i Jakub Chojnacki gdzie przy sprzyjającej pogodzie rozpoczęto rozgrywanie skoków spadochronowych na celność lądowania, wykorzystując do tego celu wojskowy śmigłowiec W-3 Sokół. Do godzin wieczornych przeprowadzono dwie kolejki skoków a następnego dnia i w sobotę rano kolejne dwie, czyli razem każdy z zawodników wykonał po cztery skoki, które dla większości były pierwszymi w tym roku. Zwycięzcą skoków został Rafał Zgierski z 6. BPD, uzyskując mistrzowski rezultat 0,00 cm przed Józefem Łuszczkim z II Oddziału ZPS Kraków i Jackiem Zychem z 18. bpd. Przypomnę tylko, że Rafał Zgierski to mistrz zawodów spadochronowych UEP z 2012 roku rozgrywanych w Hiszpanii. sobotę od godz. 12.00 rozpoczęła się konkurencja strzelecka z krótkiej broni, w której zwyciężyli: 1. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała 2. Paweł Ćwikła – 18. bpd Bielsko-Biała 3. Lesław Sass – XYZ I tak w ekspresowym tempie tego samego dnia o godz. 16.00 odbyła się ceremonia zakończenia 19 edycji tych zawodów, którą zaszczycili między innymi naczelnik Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta BielskoBiała Ryszard Radwan. W Po przejechaniu mety mocne hamowanie, bo brakuje śniegu Lądowanie zawodnika zespołu Czech Para-Ski Team W klasyfikacji ogólnej zwycięzcami zostali: Indywidualnie: 1. Michal Javurek – Czech Para-Ski Team 2. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała 3. Peter Chadek – Czech Para-Ski Team Drużynowo: 1. Cech Para-Ski Team 2. Briko Plus 3. II oddział ZPS Kraków Po raz kolejny zawody te zostały przeprowadzone bardzo sprawnie, co dało satysfakcję zawodnikom jak i organizatorom. Granulacie i podziękowanie składam prezesowi XIX oddziału Piotrowi Dziergasowi oraz tym członkom oddziału, którzy poprzez swoją pracę społeczną pomogli ten sukces osiągnąć, czyli Magdalenie Łyżwińskiej, Tadeuszowi Krejnerowi i Tadeuszowi Mrowcowi. Jak dobrze pójdzie to już teraz zapraszam na jubileuszową, czyli XX edycję tych zawodów. 11 Tekst: wiceprezes ZPS ds. sportowych Ryszard Olszowy lutego br. w Centralnym Ośrodku Sportu w Szczyrku, o godz. 18.00 rozpoczęła się Konferencja Techniczna XVIII Wieloboju Zimowego„ParaSki”, którą swoją obecnością zaszczycili dowódca bielskiego 18. bpd ppłk Ryszard Burczy oraz prezes Spółki Ochroniarskiej„Czasza” płk w st. spocz. Jacek Sokół, którzy wsparli organizację naszych zawodów. Dokonano otwarcia zawodów a sędzia główny Jacek Szrek omówił regulamin ich rozgrywania oraz przeprowadzono losowanie numerów startowych dla 44 zgłoszonych zawodników. Pierwszą rozegraną tego samego dnia konkurencją od godz. 20.00 było pływanie stylem dowolnym na dystansie 50 m. 1. Peter Chadek jr – Czech Para-Ski Team 2. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała 3. Tymoteusz Tabor – 18. bpd Bielsko-Biała Następnego dnia rano zawodnicy wyciągiem krzesełkowym zaczęli wjeżdżać na stok góry Skrzyczne. Pomimo typowej wiosennej pogody udało się na samej górze utrzymać resztki śniegu, na którym organizatorzy ustawili slalom gigant, gdzie każdy zawodnik przejechał trasę trzy razy, czyli raz treningowo i dwa razy na czas. 1. Michal Javurek – Czech Para-Ski Team 2. Peter Chadek – Czech Para-Ski Team 3. Łukasz Żabnicki – Briko Plus Co ciekawe po raz pierwszy po zakończeniu konkurencji wszyscy uczestnicy musieli na dół zjechać nie na nartach, ale wyciągiem przy okazji podziwiając iście wiosenny krajobraz. Tego samego dnia po obiedzie nastąpił wyjazd na lotnisko aeroklubu w Bielsku-Białej, Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Siedlce – reaktywacja! wili wznowić działalność XXVII Oddziału ZPS. Na zebranie inaugurujące działalność oddziału został zaproszony Sekretarz Generalny ZPS Wiesław Iwański. Zebranie poprowadził Jan Łopuch. Głównym celem zebrania było wybranie nowych Z Pamiątkowe zdjęcie reaktywowanego oddziału wielką radością pragniemy poinformować czytelników „Spadochroniarza” o ożywieniu środowiska spadochroniarzy w Siedlcach. Po „lekkim uśpieniu” 18 stycznia 2014 r. spadochroniarze siedleccy uznali, że tak dalej być nie może i postano- władz i opracowanie planu działania na 2014 r. W toku dyskusji nie wracano do przeszłości i powodów „uśpienia”. Wśród zebranych członków widać było radość ze wspólnego spotkania. Padało wiele ciekawych inicjatyw i propozycji w zakresie in- Władze Związku odnotowują z wielką radością tendencje ponownego ożywiania działalności środowisk spadochroniarskich. Po Sieradzu (XXIV Oddział ZPS) o którym pisaliśmy w poprzednim numerze „Spadochroniarza” mamy kolejny przykład w Siedlcach. Być może zachęci to inne „uśpione” środowiska do reaktywizacji działalności, a tym samym przyczynią się do dynamicznego rozwoju naszego stowarzyszenia. Serdeczne gratulacje dla siedleckich i sieradzkich spadochroniarzy. Tak trzymać Koledzy! Sekretarz Generalny ZPS 12 Wiesław Iwański tegracji środowiska spadochroniarzy jak i wychodzenia oddziału na zewnątrz, w ra- mach współpracy z administracją państwową, samorządową jak również z innymi organizacjami pozarządowymi. W wyniku demokratycznych wyborów wyłoniono nowy zarząd Oddziału w składzie: prezes – Jan Łopuch, sekretarz – Andrzej Lubelski, skarbnik – Marek Dyńka, członkowie: Jarosław Kupiński, Dariusz Złotogórski, Artur Zieliński i Jerzy Dudek. Oddział liczy obecnie 39 członków. W imieniu Zarządu Głównego ZPS nowym władzom Oddziału pogratulował Sekretarz Generalny, życząc sukcesów w realizacji zamierzonych celów. W swoim wystąpieniu poinformował również o przedsięwzięciach organizowanych w ramach obchodów 25-lecia ZPS oraz bieżącej działalności naszego stowarzyszenia. Spotkanie zakończyło się uroczystym obiadem. Autor i Foto: W. Iwański Wiesław Iwański składa gratulacje nowemu prezesowi, Janowi Łopuchowi SPADOCHRONIARZ 74 Z życia III oddziału w Dziwnowie 50 lat 1. Batalionu Szturmowego maja br. w 50. rocznicę utworzenia w Dziwnowie 1. Batalionu Szturmowego odbył się apel pod pomnikiem Spadochroniarzy. Podczas uroczystego spotkania podkreślono walory jednostki specjalnej do działań bojowych daleko poza linią frontu. Jej żołnierze to duma naszej armii, wykazali się oni wielką skutecznością w wielu misjach poza granicami kraju. Wyszkolenie tej jednostki spowodowała, że na jej bazie utworzono 56. i 62. Kompanie Specjalne. Decyzją przełożonych 1. Batalion Szturmowy został przeniesiony do Lublińca, gdzie prze- 8 chodził kolejne zmiany strukturalne. Nasze tradycje podtrzymuje Jednostka wojskowa Komandosów w Lublińcu. Na uroczystości pojawili się byli żołnierze batalionu, władze samorządowe z burmistrzem Dziwnowa Grzegorzem Jóźwiakiem, przewodnicząca Rady Miasta Joanna Piwińska, duchowieństwo, dyrektorzy placówek oświaty oraz dowódca garnizonu kmdr ppor. Wojciech Chrzanowski. Drugi etap obchodów rocznicowych odbędzie się 13 września. Tekst i foto: Z. Jeszka XIV Regaty łodzi desantowych maja, już po raz 14 spotkali się zapaleńcy wyścigów wojskowymi łodziami desantowymi, aby rywalizować o Puchar Burmistrza Dziwnowa. Regaty te co roku organizowane są przez gminę Dziwnów oraz Stowarzyszenie Płetwonurków„Wydry”, które są wspierane przez III Oddział ZPS. Tradycyjnie w regatach biorą udział mieszkańcy Dziwnowa, Urząd Miasta w Dziwnowie, instytucje i służby mundurowe. W tym roku rywalizowało ze sobą 21 drużyn po 5 zawodników. Rywalizacja pomiędzy uczestnikami była zacięta. Wygrali najlepiej przygotowani, mianowicie Państwowa Straż Pożarna z Kamienia Pomorskiego, następnie SAR Dziwnów, a w drużynie kobiet OPS Dziwnów. Spadochroniarze z Dziwnowskie- 1 2/2014 go Batalionu Szturmowego w kategorii oldboje zajęli jak co roku I miejsce. Wspaniale wypadli też juniorzy. Po zakończeniu zawodów najlepszym drużynom puchary i medale wręczył burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak, natomiast przedstawicielom garnizonu Wojciech Chrzanowski oraz komandor regat Zbigniew Jeszka. Zabawa była przednia, a poczęstunek przygotowany przez gospodarzy smakował znakomicie. Tekst i foto: Z. Jeszka Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS List Prezesa ZPS do uczestników uroczystości Drodzy Koledzy Szanowni Państwo Obchodzimy dzisiaj 50. rocznicę utworzenia w Dziwnowie 1. Batalionu Szturmowego. Charyzmatycznej, pierwszej w okresie powojennym wojskowej Jednostki specjalnej, która była przygotowywana do prowadzenia działań bojowych daleko poza linią frontu. Żołnierze tej Jednostki byli planowani do użycia z dala od wojsk własnych i byli zdani tylko na siebie. W tamtych czasach nazywani często żołnierzami jednorazowego użycia. Takim zadaniom sprostać mogli tylko ci, którzy byli odpowiednio dobrani i wszechstronnie wyszkoleni. Jednostka ta była dumą naszej armii, a jej żołnierze brali udział w działaniach poza granicami kraju, m.in. w Wietnamie, Korei, Egipcie i w Syrii. Skuteczność działań tej Jednostki spowodowała, że na jej bazie zostały utworzone nowe, słynne później w Wojsku Polskim 56. i 62. Kompanie Specjalne. Decyzją przełożonych 1. Batalion Szturmowy został przeniesiony do Lublińca, gdzie przechodził kolejne zmiany strukturalne. Nasze tradycje aktualnie podtrzymuje Jednostka Wojskowa Komandosów w Lublińcu. Jednostka Komandosów, uważana za jedną z najlepszych jednostek tego typu na świecie. O wartości bojowej naszych następców świadczą spektakularne akcje bojowe prowadzone w tak odmiennych od naszych warunkach jak Irak czy Afganistan. Związek Polskich Spadochroniarzy, który zrzesza w swoich szeregach byłych i aktualnych spadochroniarzy, w pełni docenia zasłużony wkład byłych żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego w rozwój jednostek specjalnych oraz jest dumny z dokonań ich następców. Utożsamiamy się z tymi, którzy ponoszą codzienny trud w szkolenie i realizują zadania bojowe płacąc za to często daninę żołnierskiej krwi. Jako Prezes Związku Polskich Spadochroniarzy wyrażam swój największy szacunek dla byłych żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego. Osobiście poczytuję sobie za wielki zaszczyt, że było mi dane być jednym z żołnierzy tej Jednostki. Składam żołnierskie podziękowania kontynuatorom naszych tradycji. Składam również gorące podziękowania władzom Dziwnowa za wspieranie III Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy oraz Stowarzyszenia na rzecz Kultury i Edukacji w podtrzymywaniu spadochroniarskich tradycji w kolebce polskich komandosów, w Dziwnowie. W miejscu, gdzie został utworzony 1. Batalion Szturmowy, który ma również duży wkład w rozsławianie ówczesnej osady rybackiej Dziwnów w całej Polsce. PREZES Związku Polskich Spadochroniarzy gen. dyw. (r.) Jan KEMPARA 13 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Mieliśmy dużo szczęścia w październiku 1990 roku przy powołaniu w Katowicach Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy. W 30-osobowej grupie założycielskiej znalazło się dwunastu. spadochroniarzy kombatantów, którzy mówili o sobie – żołnierze „Sosaba” oraz ppłk Stanisław Olszewski vel Stanisław Komar vel S. Kossak – cichociemny – pseudonimy „Bar, Gama” – oficer Kedywu. Ponadto spotkali się po latach: Mjr Jerzy Dyrda – adiutant gen. Sosabowskiego, obecnie patron VII Oddziału w Katowicach. Tadeusz Cichoń – wprawdzie tylko kapral spod Arnhem, ale z jakim charakterem i charyzmą. Kapitan Zbigniew Gałaszek – lekarz, dyrektor uzdrowiska w Goczałkowicach, który tak wspaniale bronił na Walnym Zebraniu naszej katowickiej koncepcji prowadzenia działalności gospodarczej. Kapitan Albin Krzysik – instruktor spadochronowy w 1. SBS i wielu innych. Ich losy wojenne często opisywał „Orlim Piórem” nasze wspaniały kolega i prezes śp. Marian Brytan. Ciekawe, czy ktoś pamięta co to było „Orle Pióro”. Gdy gen. Edwin Rozłubirski 28 września 1990 roku podpisał Uchwałę Zarządu Głównego nr 10/90 i zatwierdził wniosek Grupy Inicjatywnej nie przypuszczałem, że w szeregach oddziału będzie jeszcze wielu innych z tego wojennego środowiska. W ewidencji znajduje się dwudziestu ośmiu kolegów z tą historyczną przeszłością. Są chlubą VII Oddziału im. mjr. Jerzego Dyrdy w Katowicach. Przez te lata tworzyli wyjątkowe Koło Środowiskowe przy VII Oddziale. Nigdy nie zapomnę, gdy jako kierowca, ale też członek ZG ZPS woziłem do stolicy kolegów z Zarządu – Tadzia Cichonia i Stasia Olszewskiego. „Bar” dosiadał się w Częstochowie i natychmiast pytał czy może otworzyć piersiówkę, w której miał tzw. „własne wyroby” na wyjazd do Warszawy. Zawsze byłem niepocieszony, bo za kierownicą. Niestety ich i wielu innych nie ma już między nami. Każdy z nich to inna historia, inna droga do 1. SBS, inna droga do Polski po wojennej zawierusze. „Urodziłem się 21 września 1920 roku w Świętochłowicach” – mówił o sobie na zebraniu 14 Taka sobie refleksja – na 25-lecie ZPS w 2001 roku Gerard Ogos. Najstarszy w naszym oddziale, wspaniały gawędziarz. Nie opuszcza zebrań, regularnie opłaca składki i jest duszą towarzystwa przy swoim stoliku. W 1939 r. jako ochotnik zgłosił się do wojska. Niewola, wcielenie do armii niemieckiej – bo był ślązakiem. Zdezerterował we Francji i z obozu amerykańskiego już jako Polak, a nie Ślązak został skierowany do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. To było już po operacji Market Garden. Służył jako łącznik motocyklowy, gdy jego brygada sprawowała funkcje okupacyjne na terenie Niemiec. Do kraju wrócił w 1947 roku. Spotykamy się na naszych zebraniach. Ostatnio towarzyszy mu syn Janek. We wrześniu ukończy 94 lata. Sto lat kolego Gerardzie! „Całe życie od 19 grudnia 1924 roku mieszkam w Tychach. U Sosaba byłem tylko strzelcem.” Teofil Jaromin zawsze był małomówny. Jest w naszym oddziale od 2 czerwca 1998 roku. Posiada znak spadochronowy o numerze 5383. I w zasadzie tyle o nim wiemy. Od dłuższego czasu jest pod opieką najbliższych, przebywa w domu i żyje trochę w swoim świecie. We wrześniu skończy 90 lat. „…jaki ja tam spadochroniarz? Leśnik jestem i to na emeryturze…” – mówił nam w grudniu 2003 roku na zebraniu kolega Maksymilian Cofała urodzony 14 września 1925 r. w Bieruniu k. Tych. Jak wielu z nich posiada liczne odznaczenia. Między innymi Krzyż Czynu Bojowego PSZ na Zachodzie, Zasłużonego dla Leśnictwa. Ten emerytowany technik leśnictwa swoje uprawnienia zawodowe zdobył na kursie służby leśnej prowadzonym przy 1. SBS na pod- stawie programu niższej szkoły leśnej, celem przygotowania żołnierzy PSZ do zawodów cywilnych. W grudniu skończy 91 lat. Franciszek Gardawski nie był założycielem oddziału. Dołączył na drugim zebraniu. Urodzony 30 września 1924 roku w Domu Powstańca Śląskiego w Łaziskach Górnych. W 18 roku życia wcielony do wojska niemieckiego. Nigdy nie rozumiał dlaczego, przecież był Polakiem. Po przeszkoleniu w 15. Oddziale Pancernym w Żaganiu został skierowany do uzupełnienia 21. Dywizji Pancernej do Romla. Po ucieczce na drugą stronę frontu znalazł się w jednostce angielskiej i został skierowany do 1. SBS, do plutonu transportu sztabowego. Wtedy jeździł też z gen. Sosabowskim. Odbył przyspieszone szkolenie spadochronowe w Largo i szybowcowe w Ringway. Ukończył szkołę podoficerską w Newton Camp, następnie w Catrick Camp otrzymał uprawnienia instruktora jazdy samochodami ciężarowymi. W maju 1945 roku z kompanią transportową drogą morską znalazł się na terenach Belgii. Wojenne losy kończył pod Hanowerem w roli „okupanta” Niemiec. W 1947 r. wrócił do kraju. Od wielu lat jest członkiem Zarządu Oddziału w Katowicach. We wrześniu skończy 90 lat. Nie będziemy czekać do września do ich kolejnych urodzin. Zarząd Oddziału i delegacje kolegów wybierają się do nich jeszcze w tym miesiącu. Spadochroniarze, Ślązacy, sól naszej ziemi. Wszyscy odznaczeni brytyjskim The War Medal i wieloma odznaczeniami, w tym bojowymi. Wielokrotnie odznaczani po wojnie. Bez względu na stopień wojskowy w czasie wojny zostali awansowani do stopnia porucznika. Kiedyś nie mogłem zrozumieć o czym mówią między sobą na zebraniach. … jo żech był u Maczka. Jo u Sosaba. A ty Francik – kaj? – No, jo w AK. – Ale fanzolisz – chyba w Afrika Korps! … Po kilku zebraniach zrozumiałem. Niech puentą będą wersy ks. Jana Twardowskiego – „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą, zostają po nich buty i telefon głuchy – tylko to co nieważne”. Na zdjęciu świadectwa z Merzen, Maksymiliana Cofały SPADOCHRONIARZ 74 Zawody strzeleckie Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Na strzelnicy Ligi Obrony Kraju w Bydgoszczy po raz kolejny rozegraliśmy Zawody Strzeleckie o Puchar Prezesa Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy. Pogoda w środę, 7 maja specjalnie nas nie rozpieszczała, ale udało się rozegrać strzelanie i spożyć kiełbaski z grilla pomiędzy dwoma gwałtownymi ulewami. W strzelaniu udział wzięło 15 zawodników, którzy strzelali z pistoletu sportowego kal. 22 mm, pozycja stojąca, odległość 25 m, 10 strzałów ocenianych. Zwyciężył Marek Tarczykowski – 95/100 pkt, przed Tadeuszem Przygotowania do zawodów Mrozem – 94/100 pkt i Łukaszem Kurzajem – 88/100 pkt. Zawody – jak widać po wynikach – stały na wysokim poziomie, co cieszy, ale czekamy na nowe talenty strzeleckie, bo etatowy zwycięzca – Marek Tarczykowski nie ma już gdzie stawiać pucharów… Zwycięzca zawo- Święto latawca Tekst i foto: Piotr Dombrowski dów po odebraniu pucharu W pierwszy dzień wiosny, 21 marca na stadionie miejskim w Lwówku Śląskim już po raz czwarty odbyły się Zawody Latawcowe o Puchar Starosty Lwóweckiego. Ponieważ obecnie tam zamieszkuję – organizatorzy zawodów – Marek Madeksza, policjant z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim i Krzysztof Wróblewski z Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas zaproponowali mi, abym włączył się w organizację przedsięwzięcia. Postanowiłem zatem zorganizować stoisko Związku Polskich Spadochroniarzy, propagujące wśród uczestników, zaproszonych gości i przybyłych widzów – sport spadochronowy. Z pomocą Piotra Paska, który pełnił funkcję dyrektora zawodów, wyeksponowałem kombinezony, kaski, osprzęt do skoków na RW i do filmowania w powietrzu oraz spadochron typu latające skrzydło. Stoisko cieszyło się sporym zainteresowaniem, szczególnie pytano o możliwość udziału w szkoleniu spadochronowym, a także o możliwość skoku z instruktorem, w tandemie. Zawody latawcowe, rozgrywane przy pięknej, słonecznej pogodzie i sporym wietrze, zakończyły się sukcesem – w kategorii latawców płaskich i skrzynkowych puszczono ponad 60 latawców. Tekst: Piotr Dombrowski Foto: Piotr Pasek 2/2014 15 Spadochroniarze Inowrocławia na sportowej strzelnicy Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS ze wspomnieniami osobistych sukcesów sportowych, ale i dni służby wojskowej. Należy oddać, że przedsięwzięcia, które na ziemi Kujaw i Pomorza gromadzą sympatyczną grupę koleżanek i kolegów, są w dużej mierze zasługą byłego prezesa Janusza Górnego. Ostatnie przygotowania imponujących nagród i wyróżnień otniska po zimowym bezruchu ożywiają się. Plenerową działalność rozpoczynają oddziały ZPS. Wśród nich szczególnie aktywny jest IV Oddział w Inowrocławiu. Prezes Oddziału Tomasz Biegała dzielnie wspierany przez kilku kolegów kontynuując dobry zwyczaj zorganizował wiosenne zawody strzeleckie, które od wielu lat rozgrywane są na sportowej strzelnicy w Kobylnikach koło Kruszwicy. L Kruszwica to także ulubione miejsce integracyjnych spotkań spadochroniarzy, licznie powracających do grodu Popiela wraz Prezes Biegała w wirze gratulacji dla najlepszych strzelców Pamiętamy i doceniamy lata pracy oddane oddziałowi przez zasłużonego w środowisku spadochroniarzy prezesa-działacza. Choć upływ czasu ma nieubłagany wpływ na otoczenie i kondycję, to wielu spośród nas dostrzega zachodzące w środowisku przemiany tylko poprzez pryzmat własnych dokonań i osiągnięć. Wraz z naturalnym osłabieniem fizycznej aktywności, zwiększa się za- XXXVI stawia na młodzież lutym br. dokonano zmiany zarządu oddziału. Prezesem wybrano inst. pilota i spadochroniarza Zbigniewa Piskora. Do zarządu weszli ponadto młodzi skoczkowie, w tym dwóch instruktorów spadochronowych. Postanowiono zmienić oblicze działalności oddziału – na aktywną spadochronową, a to główne kierunki działalności: – szkolenie młodych spadochroniarzy, – pokazy skoków spadochronowych na terenie powiatu i województwa, – udział w zawodach spadochronowych na terenie kraju, – organizowanie Mieleckich Zawodów Spadochronowych, – udział w obchodach świąt państwowych i WP, – spotkanie z młodzieżą szkolną, w tym z licealistami klasy wojskowej i policyjnej, – organizowanie spotkań spadochroniarzy z okazji Dnia Spadochroniarza uświetnionych skokami spadochronowymi, – spotkania opłatkowe pod koniec roku kalendarzowego, – ponowne nawiązanie współpracy z WKU, Ośrodkiem Szkolenia W 16 Przyjacielski uścisk dłoni prezesów, zwolenników pokojowego, sportowego strzelania sób czasu na osobiste przemyślenia, które jednak bez kontaktu z dotychczasowym środowiskiem mogą powodować błędne o nim opinie. Zachodzi więc potrzeba koleżeńskich spotkań, które wynikają nie tylko ze specyfiki struktur organizacyjnych spadochroniarzy uchodzących za odważnych, ale i rozważnych twardzieli. Ludzi postrzeganych jako gotowych do podjęcia każdego wyzwania i drażliwych tematów. Dostrzegamy, że niejednemu środowisku bliższy jest blichtr, przyjmując że tak lepiej wygląda. Samo życie – c'est la vie – tak niejedno gremium dylemat pominie. Ważne by w roku znaczących jubileuszy zewrzeć szeregi i jak na strzelnicy pod grodem Popiela, z podniesionym czołem przy wtórze odgłosów ostrego strzelania dawnego sojusznika, zaciekle rujnującego podwaliny światowego pokoju, pierś do symboli wyróżnień wystawić w uznaniu zasług za poniesiony trud i właściwą w stowarzyszeniu postawę. A bon entendeur salut (kto zrozumiał niech korzysta). Z żołnierskim pozdrowieniem. INOSkoczek Poligonowego WL Nowa Dęba oraz Kołem Żołnierzy Wojska Polskiego w Mielcu i LOK. Także w najbliższym czasie odbędą się skoki pokazowe w okolicy Mielca, tj. w Podborzu i Radomyślu Wielkim. Ponadto z okazji święta 3 Maja nasza delegacja ze Zdzisławem Swółem i towarzyszącą młodzieżą złożyła wiązankę kwiatów pod pomnikiem Wolności w Mielcu (wśród instytucji samorządowych i innych delegacji stowarzyszeń mieleckich), wcześniej uczestnicząc w mszy w intencji ojczyzny. Tekst i foto: Z. Piskor SPADOCHRONIARZ 74 WIADOMOŚCI Z 6. BPD Górski poligon zwiadowców Przez dwa tygodnie w Bieszczadach szkolili się zwiadowcy z 6. Brygady Powietrznodesantowej. Zwiadowcy z kompanii rozpoznawczej z 6. batalionu dowodzenia oraz plutonów rozpoznawczych z 16. i 18. batalionów powietrznodesantowych zakończyli szkolenie zorganizowane w rejonie poligonu w Trzciańcu.„Jego celem było podnoszenie umiejętności zwiadowców w prowadzeniu działań rozpoznawczych w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych”– informuje szef sekcji rozpoznawczej 6. BPD, major Jarosław Kowalski. „Dodatkowo doskonaliliśmy dowódców plutonów i drużyn w umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji na polu walki, co jest niezbędne podczas prowadzenia rozpoznania w czasie działań powietrznodesantowych”– dodaje szef zwiadowców. Choć spadochroniarze za miejsce szkolenia wybrali ośrodek w Trzciańcu to działali na znacznie większym obszarze Bieszczadów i Gór Słonnych niż granice poligonu. Plutony rozpoznawcze wykonywały zadania w odległości od 10 do nawet 50 kilometrów od jego komendy. W ten sposób Trzcianiec stał się dla nich bazą wypadową, w której regenerowali siły pomiędzy wykonywaniem kolejnych zadań. A te nie były łatwe. W czasie szkolenia większość przemieszczeń wykonywano jak przystało na spadochroniarzy pieszo. Oprócz doskonalenia umiejętności prowadzenia nawigacji lądowej kształtowano więc też kondycję fizyczną. 2/2014 Większość wykonywanych podczas poligonu zadań związanych było z prowadzeniem działań jako patrol rozpoznawczy oraz jako posterunek obserwacyjny. W pierwszym tygodniu szkolenia były to zajęcia dzienne i dzienno-nocne. W drugim każdy z plutonów wykonywał zadania w polu nieprzerwanie przez trzy doby. W ich czasie prowadzono na przykład rozpoznanie brzegów Jeziora Solińskiego i położonego tam„obiektu hydrograficznego”, czyli zapory. Sama Zapora Solińska również przez chwilę przekształciła się w obiekt szkoleniowy, na którym zwiadowcy doskonalili swoje umiejętności we wspinaczce i użyciu technik linowych. W czasie zgrupowania nie zabrakło także szkolenia taktycznego w rejonie zurbanizowanym. Aby jeszcze bardziej urealnić te zajęcia wykorzystano w nich zestawy do paintballu. W rejonie zurbanizowanym ośrodka szkolenia w Trzciańcu rozegrała się więc mała bitwa prowadzona przy użyciu kolorowych markerów. Zgrupowanie pododdziałów rozpoznawczych 6. Brygady Powietrznodesantowej było kolejnym i wcale nie ostatnim górskim szkoleniem zwiadowców. W tym roku spadochroniarze będą się jeszcze szkolić w Kotlinie Kłodzkiej, Beskidzie Śląskim i ponownie w Bieszczadach. Tekst: kpt. Marcin Gil Zdjęcia: Krzysztof Gasiewicz 17 Polscy spadochroniarze WIADOMOŚCI Z 6. BPD na święcie amerykańskiej dywizji Delegacja spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej z generałem brygady Adamem Joksem przebywała w Stanach Zjednoczonych, uczestnicząc w obchodach święta 82. Dywizji Powietrznodesantowej – All American Week. Polscy żołnierze przyjechali do Fort Bragg w Karolinie Północnej na zaproszenie dowódcy amerykańskiej jednostki. W obchodach wzięły udział także delegacje jednostek dyna zagraniczna delegacja w Division Run. Jest to bieg na dystansie czterech mil, w którym w szykach ze sztandarami i proporcami biegną wszyscy żołnierze jednostki. W tym roku uczestniczyło w nim więc 15 000 żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej i… czterech spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej. W święcie jednostki powietrznodesantowej nie mogło oczywiście zabraknąć skoków spadochronowych. Do desantowania zaproszeni zostali także żołnierze zagraniczni, z czego skorzystali Polacy i Brytyjczycy. Zrzut Żołnierski uścisk dłoni na przywitanie powietrznodesantowych z Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Kanady i Wielkiej Brytanii. Spadochroniarze z Polski zaczęli swój pobyt na amerykańskiej ziemi od udziału, jako je. Udział polskich żołnierzy w Division Run 18 Gen. bryg. Adam Joks przyjmuje odznaczenie wykonano z samolotów C-130 Hercules, z których spadochroniarze wykonali skok na spadochronach T-11. Zaraz po wylądowaniu odbyła się tzw. wing ceremony, w czasie której Polacy otrzymali amerykańską odznakę skoczka wojsk powietrznodesantowych – charakterystyczne skrzydełka. Kulminacyjnym momentem obchodów święta All Americans była uroczysta zbiórka dywizji, na której ponownie stanęło 15 tysięcy SPADOCHRONIARZ 74 Nasi żołnierze poznawali historię jednostki, ale tam ma ona trochę inny wymiar żołnierzy. Na polowym placu defilad stawili się także weterani wszystkich operacji, w których brała udział dywizja począwszy od II wojny światowej, poprzez działania w Dominikanie, Grenadzie, Panamie, Wietnamie, na Iraku i Afganistanie kończąc. Oczywiście nie zabrakło tam także rodzin żołnierzy i sympatyków amerykańskiej jednostki. Po zakończeniu uroczystej zbiórki przeprowadzono apel pamięci, upamiętniający spadochroniarzy poległych w służbie. Następnie rozpoczęły się pokazy sprzętu i uzbrojenia będącego na wyposażeniu All Americans. Pobyt u amerykańskich spadochroniarzy był także okazją do poznania historii ich jednostki. Polska delegacja miała okazję do odwiedzenia muzeum 82. Dywizji Powietrznodesantowej i Operacji Specjalnych w Fayetteville oraz muzeum w Fort Bragg. Ku swemu zaskoczeniu polscy żołnierze odkryli, że w tej drugiej placówce znajduje się część poświęcona 1. Samodzielnej Brygadzie Nie zabrakło polskich symboli Spadochronowej generała Sosabowskiego. Oryginalne pamiątki przekazał tam jej ostatni dowódca – ppłk Antoni Rawicz-Szczerbo. Oczywiście pobyt w jednej z najbardziej chyba znanych na świecie jednostek armii amerykańskiej wykorzystany został do odnowienia kontaktów dwustronnych oraz był okazją do zacieśnienia współpracy. Gospodarze obiecali także, że przylecą do Polski we wrześniu, kiedy to przypada święto 6. Brygady Powietrznodesantowej. Uroczysta zbiórka dywizji 82. 2/2014 *** Dywizja Powietrznodesantowa została sformowana w 1917 r. w Georgii. Była pierwszą amerykańska jednostką wojskową, która nie zachowała zasady naboru rekrutów z jednego stanu. Ze względu na ten fakt otrzymała przydomek All Americans (Wszyscy Amerykanie) i stąd też wzięły się dwie litery AA na dywizyjnym emblemacie. 19 Tekst: kpt. Marcin Gil, fot. Jacek Dziedzic, 82. AbnDiv. WIADOMOŚCI Z 6. BPD WIADOMOŚCI Z 6. BPD Pierwsze skoki masowe w tym roku 250 spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej wylądowało na Pustyni Błędowskiej. Pierwsze w tym roku skoki masowe, czyli takie, w których uczestniczy duża ilość spadochroniarzy, wykonano z samolotu CASA C-295M. Największą część zrzutu stanowili żołnierze wyposażeni w spadochrony o małej sterowności typu AD-95. Wyskakiwali oni z samolotu lecącego z prędkością około 225 km/h na wysokości 400 metrów. W czasie takiego zadania czasza spadochronu głównego wyciągana jest przez linę podpiętą do samolotu. Zrywa się ona pod odpowiednim obciążeniem a skoczek opada na ziemię na otwartym w ten sposób spadochronie. W skokach wzięli też udział żołnierze pododdziałów rozpoznawczych oraz instruktorzy spadochronowi. Zwiadowcy zostali zrzuceni na spadochronach szybujących AD-2000 z wysokości 1200 metrów. Wykonywali oni skok spadochronowy na tak zwaną stabilizację. W praktyce oznacza to, że po wyskoczeniu z samolotu żołnierze opadali na stabilizatorze, czyli niewielkim spadochronie, który spowalnia opadanie skoczka, nadaje mu właściwą pozycji w powietrzu a następnie wyciąga główny spadochron. W ten sposób żołnierze opadali w kierunku ziemi z prędkością ok. 35 m/s (ponad 120 km/h), aby na wysokości około 1000 metrów nad ziemią otworzyć czaszę. Później pozostało już tylko wylądować. Instruktorzy desantowali się z wysokości 4000 metrów i wykonali skok ze swobodnym spadaniem. W czasie wykonywania takiego zadania skoczek spada przez około 60 sekund z całkowicie zamkniętym spadochronem z zawrotną prędkością około 50 m/s (200 km/h). Cała trudność skoku polega na odpowiednim ułożeniu ciała tak, aby spadochroniarz cały czas zachował właściwą pozycję co przy tak dużej prędkości nie jest sprawą łatwą i wymaga treningu. Potem na wysokości około 1000 metrów instruktorzy otwierali czaszę główną spadochronu, aby po chwili miękko wylądować na zrzutowisku. Tekst: kpt. Marcin Gil Zdjęcia: Artur Brówka, Krzysztof Zieliński, Paweł Ćwikła 20 SPADOCHRONIARZ 74 Obchody dnia weterana WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. U roczystości rozpoczęła msza polowa w intencji weteranów działań poza granicami państwa, Uczestników misji pokojowych ONZ oraz żołnierzy poległych i zmarłych poza granicami państwa, którą koncelebrował ksiądz porucznik Adam Tur. Główne obchody rozpoczęły się od zbiórki pododdziałów 25. BKPow. Po wciągnięciu flagi na maszt pełniący obowiązki dowódcy 25. BKPow. pułkownik Adam Grela powiedział: – W tym dniu upamiętniamy nie tylko wysiłek uczestników misji poza granicami kraju, którzy w trudnych warunkach, w oddaleniu od swoich najbliższych wypełniali zadania niosąc wsparcie i pomoc wszędzie tam, gdzie zagrożony był pokój i wolność człowieka, ale także tych, co oddali swoje życie dla utrwalenie pokoju na świecie. Następnie uroczyście wręczono zasłużonym „Gwiazdy Afganistanu”– 196 żołnierzom oraz „Gwiazdę Iraku” – 1 żołnierzowi, natomiast Wojskową Odznaką „Za Rany i Kontuzje 2/2014 z jedną gwiazdką”odznaczony został chorąży Piotr Szczodry. Elementem wieńczącym zbiórkę była defilada wojskowa, a po jej zakończeniu w ramach pokazu dynamicznego kawalerzyści z 7. batalionu kawalerii powietrznej zaprezentowali praktycznie poziom swojego wyszkolenia. Dzień weterana był połączony z Dniem Otwartych koszar. Wszyscy zainteresowani mogli zapoznać się ze sprzętem, wyposażeniem i uzbrojeniem, który kawalerzyści na co dzień wykorzystują w swoim szkoleniu. Spośród sprzętu, który był prezentowany mogliśmy zobaczyć m.in.: uzbrojenie, wyposażenie skoczka, sprzęt i wyposażenie patrolu saperskiego, wyposażenie do nurkowania, elementy szpitala polowego. Można było również przejść szybki kurs udzielania pierwszej pomocy zorganizowany przez żołnierzy Powietrznej Jednostki Ewakuacji Medycznej. Teksty i foto: por. Tomasz Pierzak 30 maja br. na stadionie wojskowym przy ul. Piłsudskiego 72 uroczyście obchodzony był Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa i Uczestników Misji Pokojowych ONZ, którego organizatorem była 25. Brygada Kawalerii Powietrznej im. ks. Józefa Poniatowskiego z Tomaszowa Mazowieckiego. 21 Uroczyste obchody upamiętniające Ofiary Katastrofy Smoleńskiej WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. kwietnia br. na cmentarzu w Spale rozpoczęły się uroczyste obchody upamiętniające śp. generała broni Tadeusza Buka oraz ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Dokładnie o godz. 8.41 minutą ciszy rozpoczęły się uroczyste obchody 4. rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Generał broni Tadeusz Buk był jedną z 96 ofiar, które tego tragicznego dnia pragnęły swoją obecnością upamiętnić 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. W uroczystościach na cmentarzu parafialnym w Spale udział wzięli najbliżsi generała – żona Regina, córki: Wanda i Elżbieta oraz syn Mariusz, a także przedstawiciele Wojska Polskiego, władz samorządowych, lokalnych, przyjaciele śp. gen. Buka oraz mieszkańcy Spały. Po odczytaniu biografii gen. Buka zebrane delegacje poprzez złożenie kwiatów i zapalenie zniczy oddały hołd, byłemu dowódcy Wojsk Lądowych, współtwórcy polskiej kawalerii powietrznej. 10 22 W imieniu ministra obrony n a ro d owe j, generała broni pilota Lecha Majewskiego wieniec złożył inspektor Wojsk Lądowych Dowództwa Generalnego RSZ, generał dywizji Janusz Bronowicz. Po zakończonej uroczystości na cmentarzu sztafeta„Ku pamięci generała broni Tadeusza Buka” rozpoczęła swój bieg ze Spały, gdzie znajduje się jego grób. Bieg zakończył się 25 kwietnia w Żaganiu podczas święta 34. Brygady Kawalerii Pancernej, w której generał Buk zaczynał służbę a następnie otrzymał szlify generalskie. Żołnierze po drodze odwiedzili m.in.: Zelów, Szadek, Błaszki, Ostrów Wielkopolski, Sulmierzyce, Jutrosin, Bojanowo, Wschowę, Sławę, Nową Sól i Żagań. Łącznie przebiegli prawie 500 km. W sztafecie brali udział również żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, a sygnał do rozpoczęcia biegu dał syn generała – Mariusz Buk. Głównym celem imprezy jest, poprzez bieganie oraz aktywny styl życia, utrwalanie pamięci o tak wybitnym człowieku, jakim był gen. Buk. Następnie, przed kamieniem z tablicą pamiątkową przy moście im. gen. broni Tadeusza Buka na Pilicy w ciągu ulicy Hubala w Spale delegacje złożyły kwiaty oraz zapaliły znicze. Ostatnim elementem uroczystości, była msza w kościele Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polski w Spale w intencji śp. gen. broni Tadeusza Buka oraz ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Wśród żołnierzy, którzy pamiętają śp. gen. Buka krąży maksyma:„Prawdziwy żołnierz. Najlepiej czuł się w polu, wśród swoich podwładnych. Żołnierski honor i szacunek dla drugiego człowieka stanowiły dla niego życiowy drogowskaz”. 10 kwietnia 2010 roku gen. Buk znajdował się na pokładzie samolotu lecącego do Smoleńska z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Nie wrócił. Poległ w miejscu, które dla każdego Polaka ma wyjątkowe znaczenie. W naszych sercach pozostanie na zawsze. Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak SPADOCHRONIARZ 74 Pożegnanie zastępcy szefa sztabu marca br. w Sali Tradycji 25. Brygady Kawalerii Powietrznej odbyło się pożegnanie majora Piotra Gołosa, który po siedmiu latach zakończył służbę w dowództwie 25. BKPow. Rozkazem personalnym dowódcy generalnego major Gołos został wyznaczony na sta- 28 nowisko służbowe dowódcy 7. batalionu kawalerii powietrznej. Przyjęcie sztandaru jednostki, jak również awans do stopnia podpułkownika będzie miało miejsce w czasie odbywającego się w tym samym dniu święta 7. bkpow. Pełniący obowiązki dowódcy 25. BKPow. pułkownik Adam Grela podziękował mjr. Gołosowi za dotychczasową służbę, życząc sukcesów na nowym stanowisku służbowym. Ćwiczenie taktyczno-specjalne 2. eskadry 26 marca br. zakończyło się trwające trzy dni ćwiczenie taktyczno-specjalne 2. eskadry, 1 dywizjonu lotniczego, które odbywało się na terenie lotniska w Leźnicy Wielkiej. W przedsięwzięciu brał udział pluton szturmowy z 1. batalionu kawalerii powietrznej oraz zespół medyczny z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi. rzez trzy doby żołnierze eskadry doskonalili swoje umiejętności w warunkach wystąpienia sytuacji kryzysowych, jak również byli sprawdzani w planowaniu, organizowaniu i prowadzeniu transportu ka- P 2/2014 walerzystów w ramach sił szybkiego reagowania, wsparcia z powietrza oraz realizacji zadań w zakresie ewakuacji medycznej przy użyciu śmigłowców. Major PIOTR GOŁOS rozpoczął swoją wojskową służbę wojskową jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu w roku 1991. Po jej ukończeniu cztery lata później objął stanowisko dowódcy plutonu w swojej pierwszej jednostce wojskowej, którą był 7. batalion kawalerii powietrznej. W tej samej jednostce wojskowej pełnił również służbę jako dowódca pododdziału. W roku 2007 wyznaczony został na stanowisko oficera sekcji w dowództwie 25. BKPow., a trzy lata później na szefa sekcji. Od 2012 pełnił obowiązki zastępcy szefa sztabu dowództwa 25. BKPow. Major Gołos trzykrotnie uczestniczył w misjach poza granicami kraju, dwukrotnie w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych w Republice Iraku oraz raz w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Siłach Stabilizacyjnych w Bośni i Hercegowinie. Za swoje osiągnięcia major Gołos został odznaczony: Brązowym oraz Srebrnym Medalem „Za zasługi dla Obronności Kraju”, Brązowym oraz Srebrnym Medalem „Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny”, „Gwiazdą Iraku”. 23 Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. *** W ramach wykonywanego lotu rozpoznawczego przez parę śmigłowców Mi-8, jedna z maszyn zostaje trafiona i zmuszona do awaryjnego lądowania. Załoga drugiej maszyny osłania strącony śmigłowiec z powietrza, jednocześnie wzywając siły szybkiego reagowania. Po chwili pojawia się kolejna para śmigłowców Mi-8, gdzie jeden z nich po lądowaniu desantuje kawalerzystów, którzy natychmiast zabezpieczają teren wokół zestrzelonego śmigłowca i udzielają pierwszej pomocy rannej załodze. Po paru minutach natomiast pojawiają się lądowe siły szybkiego reagowania, w składzie których znajduje się zespół medyczny operujący na Wozie Ewakuacji Medycznej, osłaniany przez żołnierzy plutonu szturmowego. Medycy zabierają się do pracy, udzielając pomocy rannemu personelowi latającemu zestrzelonego śmigłowca. Natychmiast po tym następuje ewakuacja rannych z pola walki. Ze względu na szybko pogarszający się stan zdrowia jednego z członków załogi, niezbędne jest wezwanie śmigłowca ewakuacji medycznej. Przylatujący Mi-8 jest naprowadzany do lądowania przez jednego ze szturmanów, po czym szybko podbiera rannego pilota i ewakuuje go do najbliższego szpitala. Na podstawie meldunku z powietrza o kolejnym awaryjnym lądowaniu śmigłowca, dowódca eskadry otrzymuje następne zadanie, po analizie którego natychmiast podejmuje decyzję o wszczę- 24 ciu procedury odzyskiwania izolowanego personelu. Zmuszona do awaryjnego lądowania załoga musi przemieścić się do wyznaczonego miejsca podebrania. W celu ich podjęcia zostaje wysłana para Mi-8, na pokładzie jednego z nich znajdują się kawalerzyści, których zadaniem będzie zabezpieczenie miejsca po wylądowaniu przed siłami wrogo nastawionymi, jak również podebranie strąconej załogi. Szturmani ze względów bezpieczeństwa, traktują wszystkich jak obcych, stąd też podebrane osoby są skrępowane, a ich twarze zasłonięte. Weryfikacja tożsamości następuje później. *** Wszystkie przeprowadzone elementy w czasie trwania ćwiczenia pokazały wysoki po- ziom wyszkolenia żołnierzy, jak również zgranie komponentu lotniczego z lądowym. Do osiągnięcia wysokiej oceny przyczyniło się duże doświadczenie, jakie żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej zdobyli w czasie pełnienia służby poza granicami kraju, niejednokrotnie wspólnie wykonując powierzone im zadania, a tym samym zgrywając i osiągając zamierzony cel. Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak SPADOCHRONIARZ 74 Szkolenie w Ośrodku Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego Od początku marca br. w OSAS trwa intensywne szkolenie. Rozpoczęło się m.in. przeszkolenie kandydatów na instruktorów spadochronowych, szkolenie na układaczy spadochronów zapasowych, podstawowy prowadzenia strzelań ze śmigłowca oraz zasad naprowadzania na zrzutowiska i lądowiska. W ciszy i skupieniu, w pomieszczeniach układalni spadochronów szkoli się kolejna kurs do uzyskania tytułu skoczka spadochronowego czy też specjalistyczne zajęcia dla podchorążych z WSO we Wrocławiu. 9 marca w Ośrodku Szkolenia AeromobilnoSpadochronowego 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej zakończyła szkolenie kolejna grupa żołnierzy. Tym razem byli to podchorążowie z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Podchorążowie zostali zapoznani z zasadami użycia i wykorzystania śmigłowców podczas działań taktycznych, w tym: zasad załadunku i desantowania z pokładu śmigłowca, zachowania się żołnierzy po opuszczeniu śmigłowców w różnych sytuacjach taktycznych oraz desantowania ze śmigłowców z przyziemienia. Jest to niepowtarzalna okazja porównania wiedzy książkowej ze specyfiką szkolenia i służby w jednostkach wojsk aeromobilnych. Obecnie w ośrodku prowadzony jest również podstawowy kurs do uzyskania tytułu skoczka spadochronowego. Żołnierze po pozytywnym zakończeniu tego szkolenia zdobędą tytuł i uprawnienia skoczka spadochronowego, poznają również tajniki działania na śmigłowcach. Ponadto kursanci nauczą się technik linowych wykorzystywanych nie tylko podczas desantowania z pokładu śmigłowców, ale także grupa – układacze spadochronów zapasowych. Podczas 3-tygodniowego kursu poznają dokładnie budowę i zasady eksploatacji określonego typu spadochronu, a przede wszystkim uczą się jego układania. 20 bezbłędnych ułożeń stanowi warunek do otrzymania certyfikatu, który z kolei upoważnia do samodzielnego układania spadochronu. Wymagania są bardzo rygorystyczne, ale stawka jest jeszcze wyższa, ponieważ ułożone spadochrony zapasowe mogą w przyszłości uratować życie. Wkrótce minie miesiąc odkąd grupa 20 żołnierzy rozpoczęła szkolenie w ramach kursu dla kandydatów na instruktorów spadochronowych. Jest to pierwsza grupa, która podczas kursu będzie korzystała z symulatora skoków spadochronowych – tunelu aerodynamicznego HALO-HAHO. Zajęcia w symulatorze pozwolą przyspieszyć proces szkolenia oraz zwiększą bezpieczeństwo 2/2014 WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. podczas praktycznego wykonywania skoków. Kandydaci na instruktorów spadochronowych nie są jedyną grupą korzystającą z symulatora. Na co dzień trenują w nim żołnierze z jednostek wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych. Symulator w ośrodku zapewnia żołnierzom możliwość szkolenia i treningu indywidualnego i zespołowego, z wykorzystaniem sprzętu wojskowego, w warunkach ograniczonej widoczności. Szkolenie na ziemi realizowane jest w pełnym wymiarze, a sprzyjające warunki atmosferyczne pozwolą wkrótce na rozpoczęcie skoków spadochronowych. Tekst: mjr Rafał Meresiński Zdjęcia: chor. Wiktor Drewnik 25 Nowy zarząd REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA krakowskiego Oddziału ZPS Na walnym zebraniu II Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy, przeprowadzonym 30 maja 2014 roku na terenie Klubu Garnizonowego 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie, wybrano nowy zarząd i sprecyzowano zadania na siódmą kadencję. Sala obrad, uczczono pamięć zmarłych kolegów 26 – uruchomiono stronę internetową (www.zpskrakow.pl), która zamieszcza informacje z działalności II Oddziału ZPS Otwarcia uroczystej części zebrania, powitania zaproszonych gości prezes Jerzy Trojanowski. Wykonanie zasadniczych zadań, ujął i członków oddziału, dokonał prezes Jerzy Trojanowski. Wprowa- w kilku grupach tematycznych: sprawy organizacyjne, realizacja dzono sztandar, a następnie minutą ciszy uczczono pamięć 40 ko- postanowień statutowych ZPS, współpraca z organami wojskolegów oddziału, którzy odeszli na wieczny spoczynek w okresie wymi, działalność w ramach UEP, tematyka sportowa i problematrwania kadencji. Osobno, uczczono także pamięć zmarłego 25 maja tyka gospodarczo-finansowa. br. generała Wojciecha Jaruzelskiego. Oprócz członków oddziału, Z satysfakcją podkreślił na wstępie systematyczny wzrost krakoww zebraniu uczestniczył zespół zaproszonych gości w osobach: szef skiej organizacji, liczącej obecnie 798 członków, z tego w minionej OPL 6. Brygady Powietrznodesantowej ppłk Leszek Gołąb, dowódca kadencji przybyło 168 kolegów. Istotne znaczenie dla zwiększenia 6. batalionu dowodzenia 6. BPD ppłk Maciej Mazurkiewicz, dowódca efektywności pracy związkowej, ma organizacja 10 kół ZPS, 6. batalionu logistycznego 6. BPD ppłk Grzegorz Pradel, prezes Po- działających przy obecnych i byłych jednostkach naszej brygady. rozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych Woje- W wyniku wzorowej realizacji postanowień statutowych związku, wyróżniono: 10 kolegów medalem „Za zasługi dla ZPS” i 88 członwództwa Małopolskiego płk pil. mgr inż. Czesław Kurczyna. W celu prowadzenia zebrania wybrano kolegów: Bogdana Mirka ków uhonorowano Złotą Honorową Odznaką ZPS. W Zarządzie Głównym oddział i Adama Piszczka. krakowski reprezentuje siedPrzed rozpoczęciem zasadnimiu kolegów: Jerzy Trojaczych obrad, wiceprezes Zanowski, Bogna Bielecka, Jórządu Głównego ZPS, prezes zef Łuszczki, Paweł Kopytowkrakowskiej organizacji Jerzy ski, Piotr Sikora, Augustyn KoTrojanowski, wręczył wyróżnior i Tadeusz Pieńkowski. nienia członkom oddziału, którzy Zadania realizowano stosownie w minionej kadencji osiągali najdo postanowień statutu, wytyczlepsze wyniki w działalności nych i uchwał ZG ZPS oraz ostatzwiązkowej. Zgodnie z Uchwałą niego walnego zebrania Oddziału, ZG ZPS, Złotą Odznaką Honow większości przypadków przy rową ZPS wyróżniono 31 kolepełnym współdziałaniu z 6. Brygów. Specjalny dyplom – pogadą Powietrznodesantową i jej dziękowanie od prezesa krajednostkami. Do głównych, zreakowskiego oddziału za działallizowanych zadań zaliczono: ność związkową otrzymali wszys– coroczne, dwukrotne spotkacy członkowie zarządu i prze- Ożywione dyskusje w klubie przed zebraniem nia całego oddziału i w kołach, wodniczący kół ZPS. Podziękował również osobiście Honorowemu Prezesowi II Oddziału Sta- często połączone z zawodami sportowo-obronnymi, piknikiem lub nisławowi Balawenderowi za wsparcie swoim doświadczeniem uroczystą kolacją w okresie świąteczno-noworocznym, wyróżnieniami i honorowaniem kolegów obchodzących jubileuszową roczi życzliwość okazywaną w całej minionej kadencji. Dyplomy uznania i specjalne ryngrafy spadochronowe, wrę- nicę urodzin. Podkreślenia wymaga wzrost i aktywność działania czono szefowi OPL 6. BPD ppłk. Leszkowi Gołębiowi, dowódcy kół, do których wstępują szczególnie byli spadochroniarze służby 6. bdow. ppłk. Maciejowi Mazurkiewiczowi, dowódcy 6. blog zasadniczej 6. PDPD i 6. BDSz. Do najaktywniejszych należą koła: ppłk. Grzegorzowi Pradelowi i prezesowi Porozumienia nr 3 byłego10. bpd, nr 6 przeciwlotników, nr 7 przy 6. blog i nr 1 Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych płk. pil. przy dowództwie 6. BPD. Ostatnio przybyło koło nr 10, działające przy Dowództwie Wojsk Specjalnych w Krakowie; mgr. inż. Czesławowi Kurczynie. Sprawozdanie z działalności oddziału w minionej kadencji oraz – uruchomiono stronę internetową (www.zpskrakow.pl), która zamieszcza informacje z działalności II Oddziału ZPS; wprowadzenie do dyskusji, zaprezentował w obszernym referacie SPADOCHRONIARZ 74 REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA – w ramach współpracy z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, dostarczano materiały (eksponaty) w celu wzbogacenia ekspozycji poświęconej spadochroniarstwu wojskowemu, szczególnie dotyczącej 6. PDPD i 6. BDSz; – nawiązano współpracę z Grupą Rekonstrukcji Historycznej „Południe”, która prezentuje ubiory, sprzęt, uzbrojenie i wyposażenie z okresu istnienia 6. PDPD i 6. BDSz. Dla ułatwienia działania, II Oddział wyposażył grupę w odpowiedni sprzęt i nagłośnienie; Wręczenie wyróżnień dla zasłużonych członków ZPS granicznych. Na wyróżnienie zasługują zawodnicy: Bogna Bielecka, Ewa Wesołowska, Artur Gosiewski, Józef Łuszczki, Jan Mach, Tadeusz Matejka, Marcin Mazur, Grzegorz Zajączkowski, Rafał Zgierski i Jacek Zych. Szczególnie wyróżnić należy trenera Stanisława Gruszkę; – podkreślenia wymaga właściwe funkcjonowanie naszego podmiotu gospodarczego„Komandos Kraków”i„Komandos Ochrona”, które w poważnym stopniu zasilają działalność krakowskiego Oddziału ZPS. Ostatnio pogorszyła się ich sytuacja finansowogospodarcza ze względu na dużą konkurencję i tym samym utratę części ochranianych obiektów. Dużo lepsze możliwości działania posiada firma„Komandos Ochrona”i jest w dobrej kondycji ekonomicznej. Dobrze i oszczędnie dysponowano środkami finansowymi, przeznaczając je na realizację zasadniczych przedsięwzięć statutowych; W pracy zarządu wyróżniali się wszyscy członkowie, a szczególnie Marian Polakowski oraz niezwykłą pracowitością, poświęceniem i zaangażowaniem Tadeusz Pieńkowski. W dyskusji dominowały słowa uznania dla zarządu, który właściwie rozwiązywał wszystkie problemy organizacyjne. Szczególnie piękne słowa podziękowania za owocną współpracę przekazał dowódca 6. bdow. ppłk Maciej Mazurkiewicz i prezes PZiSSM WM płk pil. mgr inż. Czesław Kurczyna. Całokształt statutowej działalności, bez uwag, oceniła oddziałowa komisja rewizyjna. Przewodniczący komisji Jan Kajzer podkreślił wzorową pracę zarządu i szczególnie uwypuklił wzorowe prowa- Prezes J. Trojanowski dokonał podsumowania działalności II Oddziału. – na bieżąco realizowana była właściwa współpraca z jednostkami i instytucjami wojskowymi, wzorowa współpraca z 6. BPD w tym szczególnie z jednostkami brygady: 6. batalionem dowodzenia i 6. batalionem logistycznym oraz ostatnio z Dowództwem Wojsk Specjalnych w Krakowie; – na bieżąco kontynuowano współpracę z innymi organizacjami związkowymi, szczególnie ze Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego i Porozumieniem Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych Województwa Małopolskiego oraz organizacjami zagranicznymi. Delegacja oddziału uczestniczyła dwukrotnie w spotkaniach niemieckiej BDF oraz dwukrotnie w kongresie UEP. Najważniejszym wydarzeniem, była organizacja przez II Oddział w 2011 roku XXI Kongresu UEP w Krakowie; – dobrze układa się współpraca z organami administracji publicznej Krakowa. Uwidoczniło się to szczególnie podczas organizacji XXI Kongresu UEP; – piękne sukcesy należy odnotować w sporcie spadochronowym. Nasi koledzy z koła SGSP 6. BPD reprezentując ZPS na zawodach UEP, zajęli 1. miejsce indywidualnie i drużynowo. Podobnie znaczące sukcesy odnosili w różnych zawodach krajowych i za- 2/2014 Przemawia dowódca 6. bdow. ppłk M. Mazurkiewicz dzenie spraw finansowych przez Tadeusza Pieńkowskiego. Wniosek dotyczący udzielenia absolutorium, przyjęto jednogłośnie. W kilkupunktowej uchwale, sprecyzowano kierunki działania nowego zarządu w 7. kadencji. Główną uwagę zwrócono na wspieranie działalności kół przez nowy zarząd oraz przygotowanie obchodów 25-lecia powstania krakowskiego Oddziału ZPS. W skład nowego zarządu II Oddziału ZPS w Krakowie wybrano 7 członków oraz 2 zastępców i 3 kolegów do oddziałowej komisji rewizyjnej i 1 zastępcę. Prezesem wybrano ponownie Jerzego Trojanowskiego. Na zakończenie walnego zebrania, prezes J. Trojanowski podziękował za zaufanie i w skrócie sprecyzował kierunki działania na 7. kadencję. Tekst: Zdzisław Kica. Foto: Tadeusz Pieńkowski 27 ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE Sylwetki członków XV Oddziału ZPS w Szczecinie St. chor. Władysław Królikowski rocznik 1947, spadochroniarz, sportowiec i społecznik Zawodową służbę wojskową rozpoczął w 1967 r. w Budowie w JW 1200. Pracował w kwatermistrzostwie. Poznaliśmy go pod koniec lat siedemdziesiątych na zgrupowaniach spadochronowych na poligonie w Jaworzu. W 1980 r. przeszedł do 56. Kompanii Specjalnej w Szczecinie. Został tam szefem kompanii i kwatermistrzem. Będąc w wojsku rozpoczął przygodę z biegami na orientację. Organizował zawody sportowe dla żołnierzy i cywilów. Do rezerwy przeszedł w 1991 r. Nie rozstał się z sportowym trybem życia. Startował i organizował biegi przy Klubie Garnizonowym w Szczecinie. Pierwsze sukcesy w zawodach zaczął odnosić już w 1983 r. W następnym roku zdobył uprawnienia sędziego biegów na orientację. Do 2011 r. startował z sukcesami w zawodach Wojska Polskiego w biegach na orientację. Na szczeblu ogólnopolskim startował w wielu grupach wiekowych. Największe sukcesy odnosił w latach 2007–2009, kiedy był wielokrotnym mistrzem Polski w kilku kategoriach. Od tego czasu jeszcze nie „zardzewiał”. W ubiegłym roku był wicemistrzem Polski a w tym roku zajął 3. miejsce. Poza sportem działa na rzecz swojego osiedla, organizuje zawody i festyny dla dzieci i młodzieży. Pracuje zawodowo. Od 2001 roku jest sekretarzem Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Szafera w Szczecinie. Tak trzymać Władku. Tekst: Janusz Kobierowski Władysław Królikowski z lewej jako sędzia Władysław Królikowski w środku. Mistrzostwa Polski, prawdopodobnie 2007 r. Mł. chor. Dariusz Krakowiak Były podoficer 56. Kompanii Specjalnej i 1. Pułku Szwoleżerów 25. Dywizji Kawalerii Powietrznej, instruktor spadochronowy, obecnie służący w 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Aktywny członek ZPS i Koła Żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich. Jedną z wielu pasji Darka jest branie czynnego udziału w historycznych przedstawieniach w ramach tzw. grup rekonstrukcyjnych, które upamiętniają tradycje oręża polskiego, przypominają o historycznych wydarzeniach i tym samym są żywą lekcją historii. 7 maja na zaproszenie Koła Żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich, do Szczecina przyjechali wyjątkowi goście: Anna Maria Anders – córka legendarnego dowódcy 2. Korpusu 28 Polskiego generała Władysława Andersa oraz ppłk Zbigniew Makowiecki – prezes Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii w Londynie. Tym faktem miasto Szczecin poprzez inicjatywę Dariusz Krakowiak w historycznym mundurze 12. Pułku z okresu wojny polsko-bolszewickiej Anna Maria Anders – córka dowódcy 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa SPADOCHRONIARZ 74 ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE Na fotelu Anna Maria Anders żołnierzy i weteranów, zainaugurowało obchody 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino. Rozpoczęto je mszą świętą, później po uroczystym rozprowadzeniu, defilada przed pomnikiem Czynu Polaków. Wieczorem zaś na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich uroczysty capstrzyk. W swoich przemówieniach do wojska i zebranej licznie młodzieży zarówno Anna Maria Anders jak i prezes Koła Żołnierzy wyrażali dumę, że współcześni ułani podolscy tak przykładnie kontynuują tradycję swoich poprzedników i życzyli im żołnierskiego szczęścia. 29 maja w Szczecinie obchodzony będzie Dzień Weterana. Darek znów w swym społecznikowskim zapale pomaga innym członkom ZPS w przygotowaniu wystawy poświęconej działalności naszego związku, ale o tym w następnym artykule. Tekst: Roman Jasiński Na załączonych zdjęciach, Darek występuje w historycznym mundurze 12. Pułku z okresu wojny polsko bolszewickiej. Autor: Wojciech Soleżyński Gratulacje i podziękowanie! „Spadochroniarze Kadry Narodowej lat 1950–1980 i Wrocławscy Spadochroniarze” Redakcja w wielką przyjemnością informuje czytelników o powstaniu dzieła poświęconego polskiemu spadochroniarstwu sportowemu. Książkę pt. „Spadochroniarze Kadry Narodowej lat 1950–1980 i Wrocławscy Spadochroniarze” napisał nasz kolego Wojciech Soleżyński – członek V Oddziału ZPS we Wrocławiu. Książka pięknie wydana, dedykowana jest przez autora „wszystkim spadochroniarzom, którzy swoja pracą i działalnością organizowali, tworzyli i rozwijali polskie spadochroniarstwo w pierwszym powojennym okresie”. Znajdziemy w niej sylwetki wielu zasłużonych spadochroniarzy – organizatorów i zawodników, w tym członków naszego Stowarzyszenia. Redakcja gratuluje Koledze Wojciechowi Soleżyńskiemu tak wspaniałego dzieła, które wypełnia lukę w historii spadochroniarstwa polskiego oraz dziękuje za wysiłek, upór i konsekwencje w realizacji tego wydawnictwa. 2/2014 29 Cichociemni TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA spadochroniarze Armii Krajowej cz. 2 Włodzimierz Parfieniuk Drugi sezon lotów do Polski nosił kryptonim „Intonacja” i trwał od sierpnia 1942 r. do kwietnia 1943 r. Do kraju wystartowało 65 samolotów, z których 42 wykonały zadania – stracono 6 maszyn, a 17 zawróciło z trasy lotu lub nie odnalazło placówki zrzutowej. Do Polski wysłano 119 spadochroniarzy, z których 3 zginęło podczas lotu, a 1 zabił się przy skoku. Rok 1942 1/2 września ■ Operacja lotnicza „Smallpox” – Ekipa XI: por. Mieczysław Eckhardt („Bocian”), ppor. Michał Fijałka („Kawa”), kpt. Bolesław Kontrym („Żmudzin”), por. Wacław Kapisto („Kra”), por. Hieronim Łagoda („Lak”), por. Leonard Zub-Zdanowicz („Dor”). ■ Operacja lotnicza „Rheumatism” – Ekipa IX: mjr. dypl. Jan Lech („Granit”), kpt. Zygmunt Policewicz („Świerk”), por. dypl. Stanisław Sędziak („Warta”), mjr dypl. Bartłomiej Wincenty Ściegienny („Las”) oraz kurier: kpr. Adam Cużytek („Roman”),„Wicek”, bomb. Stanisław Stach („Marian”). 3/4 września ■ Operacja lotnicza „Measles” – Ekipa XII: ppor. Jan Grycz („Dziadzio”), kpt. Julian Kozłowski („Cichy”), por. Wincenty Michalczewski („Mir”), por. Kazimierz Smólski („Sosna”), kpt. Wacław Zaorski („Ryba”), mjr Wiktor Zarębiński („Zrąb”). 3/4 września Rok 1943 25/26 stycznia ■ Operacja lotnicza „Brace” – Ekipa XVIII (zespół 1): por. Ignacy Bator („Opór”), por. Tadeusz Gaworski („Lawa”), płk Roman Rudkowski („Rudy”) oraz kurier kpr. Wiktor Czyżewski („Cap”). ■ Operacja lotnicza„Screwdriver”– Ekipa XVIII (zespół 2): por. Bronisław Grun („Szyb”), por. Mieczysław Kwarciński („Ziut”), por. Władysław Miciek („Młot”) oraz kurier ppor. Stanisław Łuczkiewicz („Sęp”). ■ Operacja lotnicza „Gauge” – Ekipa XIX: kpt. Florian Adrian („Liberator”), kpt. Wacław Pijanowski („Dym”), ppor. Stanisław Sołtys („Sowa”), kpt. Michał Tajchman („Mikita”). 26 /27 stycznia ■ Operacja lotnicza„Rasp” – Ekipa XX (zespół 1): kpt. Marian Mostowiec („Lis”), por. Stanisław Olszewski („Bar”), ppor. Leszek Ratajski („Żal”), oraz kurier ppor. Tadeusz Samotus („Lis 2”). 16/17 lutego ■ Operacja lotnicza „Vice” – Ekipa XX (zespół 2): kpt. Tadeusz Burdziński („Malina”), mjr Feliks Dzikielewski („Oliw”), plut. Stanisław Kazimierczak („Ksiądz”), plut. Michał Parada („Mapa”). ■ Operacja lotnicza „Saw” – Ekipa XX (zespół 3): ppor. Michał Busłowicz „Bociek”, ppor. Henryk Januszkiewicz („Spokojny”), ppor. Bolesław Odrowąż-Szukiewicz („Bystrzec”) – zginął podczas skoku spadochronowego, ppor. Adolf Pilch („Dolina”). 16/17 lutego ■ Operacja lotnicza„Chickenpox”– Ekipa X: por. Bolesław Jabłoński („Kalia”), por. Władysław Kochański („Bomba”), por. Franciszek Rybka („Kula”), por. Stanisław Winter („Stanley”), por. Jan Woźniak („Kwaśny”). ■ Operacja lotnicza„Hammer”– Ekipa XIII: kpt. Adam Borys„Pług”, por. Stanisław Kotorowicz „Kron”, mjr Bronisław Żelkowski „Dąbrowa” oraz kurier st. strz. Jan Cegłowski („Konik”). ■ Operacja lotnicza „Gimlet” – Ekipa XIV: ppor. Marian Gołębiewski („Ster”, ppor. Stanisław Jagielski („Gacek)”, ppor. Ewaryst Jakubowski („Brat”), por. Władysław Klimowicz („Tama”), ppor. Ryszard Kowalski („Benga”), ppor. Jan Poznański („Pływak”). ■ Operacja lotnicza „Chisel” – Ekipa XV: por. Eugeniusz Kaszyński („Nurt”), por. Artur Linowski („Karp”), ppor. Waldemar Szwiec („Robot”), por. Adam Trybus („Gaj”). 1/2 października ■ Operacja lotnicza „Floor” – Ekipa XXI (zespół 1): ppor. Tadeusz Benedyk („Zahata”), por. Józef Czuma („Skryty”), ppor. Jacek Przetocki („Oset”), por. Piotr Szewczyk („Czer”). 17/18 lutego ■ Operacja lotnicza „Lathe” – Ekipa XVI: por. Antoni Jastrzębski („Ugór”), mjr Tadeusz Stocki („Ćma”), kpt. Władysław Szubiński („Dach”). 2/3 października ■ Operacja lotnicza „Pliers” – Ekipa XVII: ppor. Jerzy Bichniewicz („Błękitny”), por. Stanisław Hencel („Pik”), por. Wiesław Szpakowicz („Pak”); samolot Halifax nr W 773 rozbił się o skałę pomiędzy Helleren a Refsland w Norwegii – wszyscy zginęli. 29/30 października 30 Jeden z lotów do Polski SPADOCHRONIARZ 74 TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA ■ Operacja lotnicza „Brick” – Ekipa XXIV (zespół 1): ppor. Longin Jurkiewicz („Mysz”), mjr Franciszek Koprowski„Dąb”, ppor. Wojciech Lipiński„Lawina”, ppor. Janusz Messing („Bekas”). ■ Operacja lotnicza„Window” – Ekipa XXIV (zespół 2): por. Antoni Chmielowski („Wołk”), por. Stefan Ignaszak („Drozd”), ppor. Stefan Jasieński („Alfa”), ppor. Władysław Maksyś („Azot”). ■ Operacja lotnicza „Tile” – Ekipa XXIV (zespół 3): por. Oskar Farenholc („Sum”), por. Janusz Prądzyński („Trzy”), ppor. Jan Roztworowski (Mat”), ppor. Edwin Scheller-Czarny („Fordon”). ■ Operacja lotnicza „Door” – Ekipa XXIV (zespół 4): por. Stanisław Kolasiński („Ulewa”), ppor. Adam Riedl („Robak”), ppor. Lech Żabierek („Wulkan”) oraz Węgier – radiotelegrafista Iván Szabó („Hun”). ■ Operacja lotnicza„Stock” – Ekipa XXIV (zespół 5): ppor. Jan Hörl („Frog”), płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki („Antoni”), ppor. Czesław Rossiński („Kozioł”), ppor. Witold Strumpf („Sud”). 13/14 marca Cichociemny „Chomik” – mjr Jan Górski (trzeci od lewej) był m.in. szefem Sztabu Obszaru AK Białystok; Kołaki Kościelne – 1943 r. (w pobliskich lasach znajdowała się jedna z siedzib dowództwa Okręgu AK Białystok) ■ Operacja lotnicza „Wall” – Ekipa XXI (zespół 2): ppor. Antoni Iglewski („Vanadi”), ppor. Tadeusz Jaworski („Gont”), ppor. Władysław Wiśniewski („Wróbel”), ppor. Antoni Żychiewicz („Przerwa”). ■ Operacja lotnicza „Spokeshave” – Ekipa XXII: plut. Kazimierz Człapka („Pionek”), sierż. Piotr Nowak („Oko”), ppor. Czesław Pieniak („Bór”) oraz kurier ppor. Jerzy Lerski („Jur”). 19/20 lutego ■ Operacja lotnicza„Rivet”– Ekipa XXIII (zespół 1): por. Marian Garczyński („Skała”), ppor. Henryk Jachciński („Kret”), ppor. Lech Rydzewski („Grom”), por. Kazimierz Rzepka („Ognik”). ■ Operacja lotnicza „File” – Ekipa XXIII (zespół 2): por. Walery Krokay („Siwy”), por. Ryszard Nuszkiewicz („Powolny”), ppor. Witold Pic („Cholewa”), por. art. Ludwik Witkowski („Kosa”). 20/21 lutego Operacja „Weller 7” 26 2/2014 14/15 marca ■ Operacja lotnicza „Attic”) – Ekipa XXVI: por. Jerzy Kowalski („Baba”), ppor. Ezechiel Łoś („Ikwa”) oraz kurier ppor. Roman Litwin. 16/17 marca ■ Operacja lotnicza„Beam” – Ekipa XXVII: ppor. Ignacy Konstanty „Szmaragd”, ppor. Wilhelm Pluta („Pion”), ppor. Jan Wiącek („Kanarek”). 19/20 marca ■ Operacja lotnicza („Cellar”) – Ekipa XXVIII: ppor. Eugeniusz Chyliński („Frez”), ppor. Zbigniew Twardy („Trzask”) oraz kurier kpr. Aleksander Olędzki („Rab”). (cdn.) 24/25 marca W sobotnich uroczystościach przed pomnikiem w Grabowie nad Pilicą uczestniczyli koledzy z koła historyczno-krajoznawczego I Oddziału ZPS w Warszawie: Konrad Ber, Roman Budzyński, Antoni Cybulskim Andrzej Dąbrowski, Andrzej Grzelak, Włodzimierz Parfieniuk, Waldemar Szwed, Romuald Talarek oraz Wiesław Trębicki. Był też Tadeusz Stanek z Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych z Łodzi. „Czerwone berety” wśród rekonstruktorów – żołnierzy podziemnego państwa polskiego 31 Pomnik w Grabowie nad Pilicą kwietnia br. w Gminie Grabów nad Pilica odbyły się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zrzutu w nocy z 8 na 9 kwietnia 1944 r. między Paprotnią a Łękawicą grupy cichociemnych. Była to operacja lotnicza „Weller 7”, w trakcie której w kraju wylądował: mjr dypl. Jan Kamieński („Cozaś”), ppor. Tadeusz Kobyliński („Hiena”), por. Tadeusz Starzyński („Ślep o w r o n” ) oraz kurier do Delegatury Rządu naKrajppor. Wiktor Karamać („Kabel”). ■ Operacja lotnicza„Step”) – Ekipa XXV: mjr dypl. Jan Górski („Chomik”) – jeden z twórców systemu łączności lotniczej z Polską i wsparcia Armii Krajowej, ppor. Janusz Jarosz („Szermierz”), ppor. Olgierd Stołyhwo („Stewa”). TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA Organizacja podróży historyczno-krajoznawczych, ukierunkowanych na utrwalanie pamięci o ludziach i czynach w walce o niepodległość Polski podczas II wojny światowej, jest jedną z form pracy koła historyczno-krajoznawczego warszawskiego oddziału ZPS. Cieszą się one dużym zainteresowaniem, a potwierdzeniem tego jest uczestnictwo w nich również młodzieży szkolnej. Nasz ostatni wyjazd, z udziałem 48 osób, odbył się 18 lutego br. w rejon Brzozowa Starego (pow. sochaczewski). Jest to miejsce lądowania w nocy z 26 na 27 grudnia 1941 r. sześciu polskich spadochroniarzy; dwóch z nich poległo w walce z hitlerowcami. Szlakami cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej W podróży historyczno-krajoznawczej„Szlakami cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej” nasze koło reprezentowali: Roman Budzyński, Andrzej Grzelak, Sławomir Mikulik, Włodzimierz Parfieniuk, Wiesław Trębicki (wiceprezes I Oddziału ZPS) oraz Zdzisław Walkiewicz; był również Tadeusz Kanarek z Nowego Dworu Mazowieckiego, który już wielokrotnie brał udział w organizowanych przez nas wyjazdach historyczno-krajoznawczych. W wyjeździe uczestniczyła również 35-osobowa drużyna harcerska z Gimnazjum im. 21. Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy” z Czernic Borowych (woj. mazowieckie), którą kieruje hm. Grzegorz Krajewski. Z młodzieżą przyjechała również dyrektor szkoły Małgorzata Góralczyk, a nad całością grupy pieczę sprawował wójt gminy Czernice Borowe Wojciech Brzeziński. Były również przedstawicielki Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej – Anna Rowińska i Renata Zych. zapoznaliśmy się również z wystawą poświęconą ppor. Tadeuszowi Chciukowi („Celtowi”) – wybitnemu działaczowi Polskiego Stronnictwa Ludowego na uchodźstwie. Harcerze mieli też okazję„przymierzyć” spadochrony desantowe D-5, które pomagał im zakładać Wiesław Trębicki i Włodzimierz Parfieniuk. Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie – przyszłość Związku Polskich Spadochroniarzy Naszym przewodnikiem po okolicach Brzozowa Starego był dyrektor szkoły, który szczegółowo opowiedział młodzieży o wydarzeniach z 1941 r., jak również wskazał miejsce lądowania spadochroniarzy. Następnie zatrzymaliśmy się w miejscu walki i śmierci„Orawy”i„Amurata”; miejsce to upamiętnia okazały obelisk. Tam też harcerze złożyli kwiaty i zapalili znicze. Potem udaliśmy się do kościoła pw. śś. AnSzkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie – uczestników podróży powitał wójt gminy Iłów Roman Antoni Kujawa (drugi z prawej) oraz dyrektor szkoły Andrzej Grabarek (pierwszy z prawej) Nasza podróż rozpoczęła się od wizyty w Szkole Podstawowej im. Żołnierzy Armii Krajowej Cichociemnych w Brzozowie Starym, w której powitał nas osobiście wójt gminy Iłów Roman Antoni Kujawa. Dyrektor szkoły Andrzej Grabarek zapoznał nas natomiast z wydarzeniami jednej z grudniowych nocy 1941 r., która szczególnie utkwiła w pamięci miejscowej ludności. Było to związane z operacją lotniczą „Jacket”* i lądowaniem w rejonie Brzozowa sześciu polskich spadochroniarzy. W szkolnej sali gimnastycznej 32 Brzozów Stary – miejsce walki i śmierci 27 grudnia 1941 r. cichociemnego rtm. „Orawy” oraz kpt. „Amurata” SPADOCHRONIARZ 74 Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY W kościele pw. śś. Andrzeja Apostoła i Rocha w Brzozowie Starym drzeja Apostoła i Rocha w Brzozowie Starym, w którym znajduje się tablica upamiętniająca poległych cichociemnych. Następnie odwiedziliśmy miejscowy cmentarz parafialny, gdzie harcerze z Czernic Borowych złożyli kwiaty i zapalili znicze na wspólnym grobie kpt.„Amurata”i rtm.„Orawy”. Odbyło się to w asyście pocztu sztandarowego I Oddziału ZPS, w którym wystąpili: Roman Bu- Cmentarz parafialny w Starym Brzozowie – przy grobie dzyński, Zdzisław Walkiewicz – kpt. „Amurata” i rtm. „Orawy” chorąży, Andrzej Grzelak. Wtorkowa podróż historyczno-krajoznawcza zakończyła się wspólnym obiadem w Szkole Podstawowej w Brzozowie Starym. Tam też harcerze mieli okazję zobaczyć kilka pamiątek po cichociemnych, które stanowią stałą ekspozycję wystawową. Udział w naszej podróży tak licznej grupy młodzieży był możliwy dzięki staraniom naszego kolegi Sławomira Mikulaka oraz wójta gminy Czernice Borowe Wojciecha Brzezińskiego, który prywatnie uczestniczy w organizowaniu rekonstrukcji historycznych okresu pierwszej jak i drugiej wojny światowej. Włodzimierz Parfieniuk Koledzy z Koła Historyczno-Krajoznawczego I Oddziału ZPS w Warszawie (od lewej): Włodzimierz Parfieniuk, Roman Budzyński, Zdzisław Walkiewicz, Andrzej Grzelak, Wiesław Trębicki (fot. Sławomir Mikulik) 2/2014 * Operacja lotnicza „JACKET”. W nocy z 27 na 28 grudnia 1941 r. w rejonie Wszeliw k. Iłowa (pow. sochaczewski) wylądowało czterech cichociemnych – rtm. Marian Jurecki („Orawa”), kpt. Andrzej Świątkowski („Amurat”), mjr Maciej Kalenkiewicz („Kotwicz”), kpt. lek. Alfred Paczkowski („Wania”) oraz dwaj kurierzy Delegatury Rządu na Kraj – ppor. Tadeusz Chciuk („Celt”) i kpr. Wiktor Strzelecki („Buka”). Celem tej operacji lotniczej, trzeciego z kolei przerzutu cichociemnych do okupowanego kraju, był zrzut skoczków między Sochaczewem a Bolimowem. Niestety, wskutek pomyłki nawigacyjnej, zrzut nastąpił jednak w odległości 20 kilometrów na północ od Łowicza. To było najgorsze miejsce z możliwych – na terenach włączonych do Rzeszy, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Generalną Gubernią. Roi się tu od patroli niemieckich. Wkrótce po wylądowaniu skoczkowie natykają się na taki patrol: „Amurat” i „Orawa” polegli – otoczeni przez Niemców bronili się do ostatniego naboju; „Kotwicz”, „Wania”, „Buka” i „Celt” zostali aresztowani i doprowadzeni na posterunek Grenzschutzu. Niemcy nie zrewidowali jednak zatrzymanych, co wkrótce kosztowało ich życie. Kiedy na wartowni jeden z nich podszedł do „Wani” ten bez namysłu uderzył go dłonią w szyję, wyszarpnął pistolet i dwukrotnie wypalił niemal przystawiając Niemcowi lufę do piersi; po wojnie wspominał, że kiedy strzelił to poczuł podmuch powietrza, które wydostało się z przestrzelonych płuc strażnika. Również „Kotwicz” nie próżnował i ze swojego pistoletu położył trupem dwóch Niemców. Wartownik przed posterunkiem spanikował, rzucił broń na ziemię i zaczął uciekać; widząc to „Wania” wziął karabin do ręki, starannie wycelował i nacisnął spust. Po opuszczeniu strażnicy skoczkowi rozdzielili się; cichociemni poszli swoją drogą, a kurierzy swoją. Na początku stycznia 1942 r. cała czwórka dotarła szczęśliwie do Warszawy; operacja lotnicza „Jacket” była ostatnim z „dzikich” przerzutów cichociemnych do kraju. 33 rocznica wielkiej ucieczki TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku 76 jeńców niemieckiego obozu Stalag Luft 3 zbiegło z niewoli przez wydrążony tunel kopany niemal przez rok, w najgłębszej tajemnicy. 117-metrowy tunel nazwano przez uciekinierów„Henry”. W 70. rocznicę tego wydarzenia 50 lotników RAF (Royal Air Force – ang. Królewskich Sił Powietrznych), marszem pamięci uczciło to wydarzenie. Wśród nich było dwóch weteranów II wojny światowej m.in. gen. Charles Clark, który także był więźniem obozu niemieckiego w Żaganiu. W dniach 25–28 marca 2014 r. przeszło w zwartym, 180-kilometrowym marszu z Żagania do Poznania pięćdziesięciu angielskich żołnierzy, upamiętniając tym wielką ucieczkę. Marsz ten był hołdem dla poległych – powiedział współorganizator tego historycznego wydarzenia, płk Eugeniusz Sitkowski ze Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa RP w Poznaniu. Przez stalag w Żaganiu przeszło ok. 200 tys. żołnierzy alianckich: głównie lotników angielskich i amerykańskich. W mundurach pilotów RAF, za drutami stalagu przebywali również Polacy, Czesi, Francuzi i Belgowie. Wśród zbiegów było sześciu Polaków – pilotów RAF: mjr nawigator Antoni Kiewnarski z polskiego dywizjonu 305, zestrzelony nad Kassel w sierpniu 1942 r., por. pilot Stanisław Król, porucznik nawigator Włodzimierz Kolanowski z dywizjonu 301, zestrzelony nad Niemcami w sierpniu 1941 roku porucznik nawigator Jerzy Mondschein, por. pilot Kazimierz Pawluk z dywizjonu 305. i por. nawigator Paweł Tobolski. Lotnik Król był jednym z głównych kopaczy tunelu, Kolanowski kopiował mapy na cienkich tkaninach, a mówiący dobrze po niemiecku Tobolski rozpowszechniał wśród niemieckich strażników dezinformujące informacje. Prochy polskich i angielskich lotników – uciekinierów z Żagania – pochowano uroczyście w latach pięćdziesiątych na zboczach Cytadeli, w brytyjskiej kwaterze pilotów RAF w Poznaniu. O grobach bohaterów pamiętają: młodzież szkolna, harcerze, organizacje kombatanckie i społeczeństwo stolicy Wielkopolski, którzy odwiedzają groby każdego roku, zwłaszcza w okresie święta zmarłych. W dniu 28 marca br., w wiosenny, pogodny dzień wydarzyło się coś szczególnego: na poznańską Cytadelę po raz pierwszy z Żagania dotarł specjalny, okolicznościowy marsz 50. lotników RAF. Ta symboliczna grupa nawiązując do 50 ofiar hitlerowskiej represji, złożyła pod tablicami upamiętniającymi poległych uciekinierów wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Udział w uroczystości poświęconej bohaterskim lotnikom zaakcentowali stosownie do okoliczności, również członkowie Koła nr 2 Związku Polskich Spadochroniarzy wraz z autorem artykułu i wykonawcą zdjęć, celem upowszechnienia ważnych dla środowiska zdarzeń z kart historii najnowszej. Cześć Ich Pamięci! W hołdzie poległym lotnikom RAF spoczywającym na Cytadeli w Poznaniu 34 Tekst: Andrzej Kowalski Zdjęcia: Michael Luther-Davies Beskidzkie echa o ucieczce króla Jana Kazimierza z Polski na Śląsk znalazł się on w marcu 1656 roku w Żywcu. Znając zamiary opanowania przez Szwedów ziemi żywieckiej i Żywca, król prosił o stawienie walnego oporu najeźdźcy. Tutejsi panowie wraz z miejscowym ludem Wilkowic, Mikuszowic, Łodygowic, Żywca itd., postanowili stawić opór Szwedom, którzy zdążyli już złupić, spalić Oświęcim i Bielsko. Przystąpiono więc pośpiesznie do budowy zespołu szańców obronnych w widłach rzeki Białej i potoku Skleniec. Usypano i urządzono szańce skrzętnie je maskując, obsadzono gęsto strzelbą i armatami, mając w odwodzie oddział jazdy. 8 marca 1656 roku sprawność regularnego wojska szwedzkiego była znaczna. Dowodził nim słynny z okrucieństwa oficer graf Jan Wrzeszczowic Weyhard, który jeńców mordować kazał, palić domostwa a kraść i gwałcić, tudzież inne okropieństwa czynić dozwalał. Opór obrony polskiej był znaczny, okupiony P ofiarami, a nie mógł z regularnym wojskiem zwyciężyć. Po przełamaniu linii szańców Szwedzi zdołali pod wieczór tegoż dnia dojść do Żywca. Tam zostali napadnięci przez hordę górali i zbójców pod wodzą słynnego zbójnika Klimczoka. Impet tego ataku był tak silny, że Szwedzi wycofali się pośpiesznie w ogólnym kierunku Krakowa, z dala go tym razem omijając. Tyle w wielkim skrócie mówi historia. Zabitych rajtarów i oficerów szwedzkich miejscowa ludność pochowała w jednym miejscu i oznaczyła wielkim, dębowym krzyżem. Krzyż ten co kilkadziesiąt lat wymieniany – stoi do dnia dzisiejszego. Szwedzi nie zdążyli zabrać trzech rajtarów i jednego oficera, rannych i pozostawionych w Wilkowicach Górnych. Oni pozostali tu na zawsze, zupełnie się asymilując i zakładając rodziny. Siła i rzetelność ludowego przekazu o wilkowickiej potrzebie obrony ziemi, króla i wiary, świadczą o ludowej mądrości, kulturze i patriotyzmie wilkowian. Miejscowi działacze społeczni Stowarzyszenia Wrota Beskidów i Wrota Wilkowic z prezesem Władysławem Walą, we współdziałaniu z wójtem gminy Wilkowice Mieczysławem Rączką, urządzili 30 maja br. barwną inscenizację bitwy w Wilkowicach Górnych. Ruchami wojsk i potyczkami kierował mjr Waldemar Jagiełło, znany animator scen batalistycznych. Wśród znamienitych gości byli obecni: przedstawiciel wojewody śląskiego Adam Matusiewicz, wójt gminy Wilkowice Mieczysław Rączka, miejscowi działacze społeczni i samorządowi. Było wielu spadochroniarzy, ja osobiście wręczyłem wykonane przez siebie pamiątki (rzeźby): wójtowi, sołtysowi Ryszardowi Rączce i Władysławowi Wali. Występowały orkiestry i zespoły regionalne, a dym z armat mieszał się z grillowym. Pouczające i miejscami zabawne przemówienie wygłosił, a także po góralsku śpiewał kapelan Związku Podhalan, ks. prałat Władysław Zązel z Kamesznicy. „Potrzeba wilkowicka”na stałe weszła do kalendarza kulturalnego gminy Wilkowice. Niech żyją wilkowianie! Do naszej redakcji zwrócił się ppłk rez. Roman Baszczuk z nietypową prośbą o zamieszczenie sprostowania w sprawie dotyczącej jego książki co niniejszym czynimy. SPROSTOWANIE W swojej książce „Z dziejów Polskich Wojsk Powietrznodesantowych” na str. 128 wiersz drugi do piąty (od góry), według posiadanego wtedy stanu wiedzy, napisałem, że wydzielona z 6. PDPD grupa bojowa — „ we współdziałaniu z siłami MO i ZOMO, wzięła udział w pacyfikacji Huty im. Lenina”. Dane dotyczące tych wydarzeń zaczerpnąłem z książki Huberta Królikowskiego „6. Pomorska Dywizja Powietrznodesantowa”. W świetle nabytej, po napisaniu książki, wiedzy i relacji uczestników tamtych wydarzeń, chciałbym wyjaśnić, że grupa bojowa nie brała bezpośredniego udziału w pacyfikacji Huty im. Lenina, a jedynie była przewidziana do ewentualnego użycia. Do takiej sytuacji jednak nie doszło. 2/2014 35 Tekst i foto: W. Blicharski szwedzkiego potopu Z ŻAŁOBNEJ KARTY Pożegnanie st. chor. 29 maja br. uroczyście z ceremoniałem wojskowym pożegnaliśmy śp. Tadeusza Nowaka „Boby”. Żołnierza 16. Batalionu Rozpoznawczego w Niepołomicach, który swą dalszą zawodową służbę poświęcił 1. Batalionowi Szturmowemu w Dziwnowie. Przebieg służby Tadeusza Nowaka (1943 – 2014) to również historia batalionu. Na takich ludziach zbudowany jest etos, historia komandosów w Dziwnowie. Zawsze uśmiechnięty i życzliwy, był przykładnym podwładnym i przełożonym jako szef kompanii. Takie słowa umieścił w kondolencji do rodziny gen. Jan Kempara. Był weteranem misji pokojowych ONZ. Aktywnie uczestniczył w pocztu sztandarowym i wielce zasłużony dla III oddziału ZPS w Dziwnowie. Za rzetelną i sumienną służbę został wyróżniony: • Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski • Złotym Krzyżem Zasługi • Honorową Odznaką ZPS • Medalem Zasługi dla ZPS oraz innymi medalami i odznaczeniami honorowymi. Zmarłego w ostatniej posłudze pożegnał prezes oddziału Zbigniew Jeszka oraz kolega Stanisław Osajda. Odczytano również nadesłane kondolencje: prezesa Zarządu Głównego ZPS gen. dyw. rez. Jana Kempary, prezesa I Oddziału płk. Jana Gazarkiewicza, płk. Zenona Pietkiewicza, płk. Jana Łabuszewskiego, dowódcy garnizonu kmdr. Wojciecha Chrzanowskiego oraz burmistrza Dziwnowa Grzegorza Jóźwiaka. Żegnamy Cię przyjacielu, spoczywaj w pokoju. Cześć twojej pamięci. III Oddział ZPS w Dziwnowie Pożegnanie płk. mgr. Jerzego Glijera (1929 – 2013) Zmarł w ubiegłym roku przeżywszy 84 lata. Zmarł żołnierz kilku jednostek wojskowych, pełniąc służbę na różnych stanowiskach. Urodzony w Suchedniowie, po ukończeniu szkoły podstawowej (w trybie tajnego nauczania w czasie wojny) uczęszcza do liceum w Kielcach, w którym to po wojnie zdaje maturę. Od 1950 r. swoje losy związał ze służbą wojskową w Oficerskiej Szkole Piechoty nr 3 w Elblągu. Po jej ukończeniu rozpoczyna wędrówkę po różnych garnizonach: Siedlce – 2 lata, Ełk – 3 lata, Warszawa – studia pedagogiczne w Akademii Wojskowej – 4 lata, Legionowo – 2 lata, Ostróda – 3 lata, Stawy – 2 lata. Do Krakowa, do 6. PDPD przeszedł w 1974 r. – przesłużył 2 lata – bowiem po niefortunnym złamaniu nogi (w czasie skoków) i określeniu Jego niezdolności do dalszych skoków, służbę odbył w WSzW w Tarnobrzegu. Z zawodowej służby wojskowej odszedł w 1980 r. – po 30 latach pobytu w wojsku. Był to „prawdziwy żołnierz” – na każdy rozkaz przechodził do innego garnizonu dla objęcia nieco wyższych stanowisk, tracąc fi- 36 nansowo. Każdorazowo dzieci zapoznawały innych kolegów i szkoły, a żona poszukiwała pracy. (Był żonaty od 1953 r.). O jego prawości i poczuciu obowiązków wobec służby niech świadczy fakt, że do 6. PDPD przyszedł w wieku 46 lat, gdzie oficerowie z dywizji tej odchodzili w wieku 44 lat – przełożeni uznali, że jest to potrzeba chwili. Dla nas, Jego podwładnych i kolegów, pozostaje w pamięci, jako prawy, szlachetny, rozważny przełożony i fantastyczny kolega, układny kompan i uczciwy człowiek. Za swoją wierną służbę i oddaną pracę został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Po odejściu z zawodowej służby wojskowej pracował w Krakowie, w firmie prowadzącej kontakty zagraniczne. Dopiero ta praca częściowo podreperowała mu domowy budżet. Nigdy nie wspominał o uciążliwości służby, nigdy nie narzekał na niedostatki – uważał, że tak ma być i z tym trzeba się pogodzić. Udzielał się społecznie, przewodniczył kolegom zrzeszonym w ówczesnym ZBŻZiOR, w kole przy WKU Kraków-Krowodrza, zdobywając ogromne zaufanie w środowisku. Choć krótko służył wśród spadochroniarzy, musiał być nader przyzwoitym człowiekiem, bo żegnały Go ogromne rzesze ludzi, zaskarbił sobie żołnierskie (i nie tylko) serca i szczerą o Nim pamięć. Pozostawił po sobie żal i smutek w rodzinie, wśród grona kolegów i znajomych w kraju i poza jego granicami (Austria, Kanada) – tam mieszkają Jego potomni. Na cmentarzu Batowickim w Krakowie z pełnymi wojskowymi honorami pożegnali Go licznie zgromadzeni, a w imieniu kolegów, podwładnych i znajomych wystąpił piszący te słowa Płk dypl. w st. spocz. Stanisław Balawender SPADOCHRONIARZ 74 I jeszcze jeden materiał – nietypowy – w naszym piśmie, ale uznaliśmy, że sprawa jest bardzo ważna i dlatego ją przedstawiamy. Ponieważ w „Spadochroniarzu” zamieszczamy także materiały nadsyłane przez czytelników, więc chcemy pokazać do jakich sytuacji może doprowadzić nieświadome bądź świadome wykorzystywanie nieswoich materiałów w publikowanych artykułach. W tym wypadku wszystko skończyło się wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji z czego bardzo się cieszymy. Tak więc do naszej redakcji, na ręce redaktora naczelnego „Spadochroniarza” Wiesława Iwańskiego, wpłynął list od Wojciecha Soleżyńskiego z Wrocławia, w którym pisze: Szanowny Panie Redaktorze Wiesławie! Zwracam się do Pana tą drogą z prośbą o interwencję w sprawie złamania praw autorskich odnośnie artykułu umieszczonego w „Spadochroniarzu” nr 73 (1/2014) na str. 27, przez pana Piotra Dombrowskiego (prawdopodobnie Prezesa IX Oddziału ZPS w Bydgoszczy) pt. „Wakacyjny turnus hufca pracy itd.”, który został w całości przedrukowany z mojego opracowania sylwetki Czesława Mieczysława Robaka, umieszczonej w wydanej przeze mnie książce „Spadochroniarze Kadry Narodowej Polski lat 1950–1980”. Materiał ten został przekazany panu Piotrowi Dombrowskiemu przez pana Czesława Robaka, z mojego wydruku, z którego wg informacji uzyskanej od p. Robaka, miał skorzystać pan Dombrowski w opracowaniu własnego artykułu. Nie mam nic przeciwko przedstawianiu ludzi zasłużonych dla lotnictwa, ale w świecie i również w Polsce, obowiązuje przestrzeganie prawa autorskiego, a bezprawne (bez zgody autora) korzystanie nawet z fragmentów autoryzowanych treści, podlega odpowiednim paragrafom. Pan Piotr Dombrowski bez skrupułów przedrukował moje opracowanie, nadając mu jedynie inny tytuł, podpisując się pod nim jako autor, łamiąc te zasady. Moja książka, została więc pozbawiona w tej części wiarygodności autorskiej, szczególnie w gronie tego samego kręgu czytelników (spadochroniarzy). Dla dobra wspólnej sprawy – prezentowania naszego środowiska w wszelkich mediach, na razie odstępuję od prawnego dochodzenia moich roszczeń z nadzieją polubownego załatwienia sprawy z pańską mediacją, pod warunkiem sprostowania autorstwa tego artykułu w najbliższym wydaniu „Spadochroniarza”, oraz przeprosin przez pana Piotra Dombrowskiego, choć w zasadzie ja nigdy nie przekazuję tego samego artykułu do różnych pism. Porównania artykułu p. Dombrowskiego z treścią zawartą w mojej książce na str. 160 może Pan dokonać w egzemplarzu autorskim, przesłanym Panu Prezesowi ZPS gen. dyw. Janowi Kemparze w dniu 28.04.2014 r. Liczę na rzeczowe podejście redakcji do zaistniałego incydentu i zareagowanie na nieprawidłowe zachowanie Waszego korespondenta, członka ZPS. Z poważaniem Wojciech Soleżyński *** W odpowiedzi do redakcji wpłynął list od Piotra Dombrowskiego, prezesa Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy, w którym pisze: Redakcja kwartalnika „Spadochroniarz” W nawiązaniu do pisma p. Wojciecha Soleżyńskiego dot. materiału pt. „Wakacyjny turnus hufca pracy dał początek wspaniałej pasji Czesława Robaka”, który ukazał się w nr73 (1/2014) „Spadochroniarza” informuję, że powyższy materiał otrzymałem osobiście od kol. Czesława Robaka we wrześniu 2013 roku. Poprosiłem go, aby udostępnił materiał o sobie, ponieważ uznałem, że niedawna rocznica 80. urodzin jest dobrą okazją, aby przedstawić sylwetkę tego zasłużonego lotnika i spadochroniarza na stronach naszego kwartalnika. Kol. Czesław Robak zapytany o zaistniałą sytuację poinformował mnie, że jest on jedynym właścicielem tego tekstu, który udostępnił nieodpłatnie do publikacji zarówno mnie, jak i p. Wojciechowi Soleżyńskiemu, który nie ma żadnego prawa domagać się czegokolwiek. Jednocześnie zapewnił mnie, iż przeprowadził rozmowę telefoniczną z p. Soleżyńskim, który po wyjaśnieniu sytuacji, że tekst otrzymałem osobiście od niego, nie wnosi już żadnych pretensji do przedmiotowej publikacji. Piotr Dombrowski Zachęcamy przyszłych autorów do wyciągnięcia wniosków z całej sprawy, aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji. 2/2014 37 Spadochroniarze Walczących o przejęcie kontroli nad lotniskiem spadochroniarzy wsparły samoloty F-16 niszcząc cele wskazane z ziemi przez specjalistów z 1. Brygady Lotnictwa Połączone Połączone polsko-amerykańskopolsko-amerykańsko-kanadyjskie -kanadyjskie siły siły opanowały opanowały połopołożone żone na na tyłach tyłach przeciwnika przeciwnika lotnisko. lotnisko. Na Na poligonie poligonie w w Drawsku Drawsku PomorPomorskim skim przeprowadzono przeprowadzono kolejne kolejne ćwićwiczenia czenia żołnierzy żołnierzy polskiej polskiej 6. 6. Brygady Brygady Powietrznodesantowej, Powietrznodesantowej, amerykańamerykańskiej skiej 173. 173. Powietrznodesantowej Powietrznodesantowej Brygadowej Brygadowej Grupy Grupy Bojowej Bojowej PiechoPiechoty ty ii 3. 3. batalionu batalionu Kanadyjskiej Kanadyjskiej Lekkiej Lekkiej Piechoty Piechoty Księżniczki Księżniczki Patrycji. Patrycji. W W czaczasie sie wykonywania wykonywania tego tego zadania, zadania, tak tak jak jak ii w w większości większości zajęć zajęć taktycznych taktycznych tego tego szkolenia, szkolenia, pododdziały pododdziały wykowykonywały nywały zadania zadania w w wielonarodowym wielonarodowym składzie. składzie. „Rejon „Rejon lotniska lotniska został został popodzielony dzielony na na trzy trzy strefy strefy za za każdą każdą zz nich nich odpowiadał odpowiadał dowódca dowódca innej innej nanarodowości, rodowości, każdy każdy zz nich nich dowodził dowodził połączonymi połączonymi polsko-amerykańskopolsko-amerykańskokanadyjskimi kanadyjskimi pododdziałami” pododdziałami” –– przyprzybliża bliża organizację organizację ćwiczenia ćwiczenia odpoodpowiedzialny wiedzialny za za szkolenie szkolenie podpodpułkownik pułkownik Robert Robert Kruz, Kruz, na na co co dzień dzień dowódca dowódca 6. 6. batalionu batalionu powietrznopowietrznodesantowego desantowego zz Gliwic. Gliwic. Walczących Walczących o o przejęcie przejęcie kontroli kontroli nad nad lotniskiem lotniskiem spadochroniarzy spadochroniarzy wsparły wsparły samoloty samoloty F-16 F-16 niszcząc niszcząc cele cele wskawska- To b y ł p raw d l a k a ż dd z i w y e g z a m i n ego żołn ierza zane zane zz ziemi ziemi przez przez specjalistów specjalistów zz 1. 1. Brygady Brygady Lotnictwa. Lotnictwa. Zaraz Zaraz po po samosamolotach lotach nad nad lotniskiem lotniskiem pojawiła pojawiła się się para para śmigłowców śmigłowców szturmowych szturmowych MiMi24. 24. „Latające „Latające czołgi” czołgi” jak jak często często nanazywane zywane są są te te maszyny maszyny miały miały za za zazadanie danie bezpośrednio bezpośrednio wesprzeć wesprzeć szturm szturm spadochroniarzy spadochroniarzy na na obiekty obiekty lotniska. lotniska. Inne Inne śmigłowce śmigłowce (Mi-8) (Mi-8) zoszostały tały w w czasie czasie walki walki użyte użyte do do przeprzerzucenia rzucenia dodatkowych dodatkowych żołnierzy żołnierzy na na kierunku kierunku największego największego zagrożenia zagrożenia ze ze strony strony przeciwnika przeciwnika co co pozwoliło pozwoliło na na osiągnięcie osiągnięcie tam tam sukcesu sukcesu w w działaniu. działaniu. Po Po wykonaniu wykonaniu zadania zadania przez przez wszystkie wszystkie pododdziały pododdziały nad nad lotniskiem lotniskiem pojawił pojawił się się samolot samolot CASA CASA C-295, C-295, zz pokładu pokładu którego którego zrzucone zrzucone zostało zostało w w zasobnikach zasobnikach towarowych towarowych ZT-100 ZT-100 zaopatrzenie zaopatrzenie uzupełniające uzupełniające amunicję amunicję ii środki środki materiałowe materiałowe zużyte zużyte w w czasie czasie walki. walki. „W „W czasie czasie dzisiejszego dzisiejszego działania działania mieliśmy mieliśmy okazję okazję do do sprawdzenia sprawdzenia wielu wielu procedur procedur ii wykorzystać wykorzystać wiele wiele środków środków walki, walki, takich takich jak jak samoloty samoloty czy czy śmigłowce. śmigłowce. Dla Dla wszystkich wszystkich dodowódców wódców ii żołnierzy żołnierzy bez bez względu względu na na ich ich narodowość narodowość był był to to znakomity znakomity sprawdzian sprawdzian umiejętności” umiejętności” –– podpodkreślił kreślił podpułkownik podpułkownik Kruz. Kruz. W W działaniu działaniu na na lotnisku lotnisku na na poligonie poligonie w w Drawsku Drawsku Pomorski Pomorski wzięło wzięło udział udział około około 450 450 żołnierzy żołnierzy polskich, polskich, ameamerykańskich rykańskich ii kanadyjskich. kanadyjskich. ĆwiczeĆwiczenie nie to to było było kolejnym kolejnym etapem etapem trwającego trwającego od od końca końca kwietnia kwietnia wspólwspólnego, nego, międzynarodowego międzynarodowego szkoleszkolenia nia spadochroniarzy. spadochroniarzy. „Kiedy „Kiedy kilka kilka tygodni tygodni temu temu rozporozpo- Tekst: kpt. Marcin Gil, foto: Sebastian Brzezina, Marcin Gil opanowali lotnisko czynaliśmy czynaliśmy wspólne wspólne szkolenie szkolenie na na popoligonie ligonie w w Drawsku Drawsku Pomorskim Pomorskim skuskupiliśmy piliśmy się się na na prostych prostych działaniach działaniach ii procedurach. procedurach. Z Z każdym każdym jednak jednak tytygodniem godniem stopień stopień trudności trudności zadań zadań wykonywanych wykonywanych przez przez spadochrospadochroniarzy niarzy polskich polskich ii amerykańskich amerykańskich aa później później także także ii kanadyjskich kanadyjskich wzraswzrastał. tał. Realizowaliśmy Realizowaliśmy coraz coraz bardziej bardziej skomplikowane skomplikowane procedury procedury taktycztaktyczne, ne, wspólne wspólne zrzuty zrzuty spadochronowe, spadochronowe, strzelania strzelania tak, tak, aby aby jak jak najlepiej najlepiej się się poznać poznać ii zrozumieć” zrozumieć” –– podkreśla podkreśla dodowódca wódca 6. 6. Brygady Brygady PowietrznodePowietrznodesantowej santowej generał generał brygady brygady Adam Adam Joks. Joks. „Dzisiaj „Dzisiaj mieliśmy mieliśmy okazję okazję w w jedjednym nym miejscu miejscu ii czasie czasie zweryfikować zweryfikować ten ten kilkutygodniowy kilkutygodniowy wysiłek. wysiłek. To To był był prawdziwy prawdziwy egzamin egzamin dla dla każdego każdego żołnierza” żołnierza” –– dodaje dodaje dowódca dowódca polpolskich skich spadochroniarzy. spadochroniarzy. śmy R e a l i z o w a lwi a n e kompliko czne s j e i z d r a b akty coraz procedury t do ę j z a y o k roced u r m ś i l p e d . . . m i nia wielu i e l e ś r o i . . . dze z y s t a ć w w w a l k w a r sp y k o r kó iw