spadochroniarz 74 - Związek Polskich Spadochroniarzy

Transkrypt

spadochroniarz 74 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPIS TREŚCI
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
• Słowo wstępne – Prezes ZPS gen. dyw. (r.) Jan Kempara . . . . . . . . . . 1
• Jubileusz Związku Polskich Spadochroniarzy – 25 lat . . . . . . . . . . . . . . 2
• Wielobój spadochronowy ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4
• Wystawa w Cieszynie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6
• Prezes ZPS dwóch kadencji – gen. bryg. January Komański . . . . . . . . 8
• Ogólnopolski Dzień Weterana w Szczecinie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10
SPORT SPADOCHRONOWY
• Wiosenny Para-Ski – w lutym! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
• Siedlce – reaktywacja! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• 50 lat 1. Batalionu Szturmowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• XIV Regaty łodzi desantowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Taka sobie refleksja – na 25-lecie ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Zawody strzeleckie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Święto latawca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Spadochroniarze Inowrocławia na sportowej strzelnicy . . . . . . . . . . .
• XXXVI stawia na młodzież . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
12
13
13
14
15
15
16
16
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
• Górski poligon zwiadowców . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
• Polscy spadochroniarze na święcie amerykańskiej dywizji . . . . . . . . . 18
• Pierwsze skoki masowe w tym roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
• Obchody dnia weterana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Uroczyste obchody upamiętniające
Ofiary Katastrofy Smoleńskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pożegnanie zastępcy szefa sztabu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Ćwiczenie taktyczno-specjalne 2. eskadry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Szkolenie w Ośrodku Szkolenia
Aeromobilno-Spadochronowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
21
22
23
23
25
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
• Nowy zarząd krakowskiego Oddziału ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE
• Sylwetki członków XV Oddziału ZPS w Szczecinie . . . . . . . . . . . . . . . . . 28
• Prezentacja książki„Spadochroniarze Kadry Narodowej
lat 1950–1980 i Wrocławscy Spadochroniarze” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
• Cichociemni – spadochroniarze Armii Krajowej, cz. 2 . . . . . . . . . . . . .
• Operacja„Weller 7” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Szlakami cichociemnych – spadochroniarzy Armii Krajowej . . . . . . . .
• 70. rocznica wielkiej ucieczki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Beskidzkie echa szwedzkiego potopu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
30
31
32
34
35
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
• Pożegnanie st. chor. Tadeusza Nowaka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36
• Pożegnanie płk. mgr. Jerzego Glijera . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36
• Spadochroniarze opanowali lotnisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38
Wydawca:
ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY
6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA
Radaktor Naczelny: Wiesław lwański
Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący),
Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław lwański,
Stanisław Skibiński
Redakcja: Wiesław lwański (Redaktor Naczelny),
Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna
Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski
Adres Redakcji: ul. 11 Listopada 17/19, 03-446 Warszawa, tel. 22 687 22 90, tel./fax 22 818 18 01
www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz
adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów.
Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane
w artykułach, treść reklam i ogłoszeń.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Foto okładka: archiwum redakcji
Opracowanie graficzne: PAJ-PRESS – Zbyszek Gontarek
Skład: PAJ-PRESS, Tomaszów Maz., ul. Długa 82,
tel. 44-724-24-00, www.pajpress.com.pl
Druk: Momag, Tomaszów Maz., ul. Farbiarska 28/32
SPADOCHRONIARZ 74
Szanowne Koleżanki,
Szanowni Koledzy
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
am,
Uważ pados
, jako zdecyy
m
e
ż
iw
iarze
ści
chron ej większo eśn
st
dowa , winni je e
ene
erz
żołni arłemu G .
k
my zm i szacune
w
rało
Treść mojego posłania do członków
Związku Polskich Spadochroniarzy jest
moim, prywatnym punktem widzenia.
Każdemu z Was pozostawiam możliwość
własnej oceny życia i dokonań byłego Prezydenta RP, generała Wojciecha Jaruzelskiego. Nie można jednak pozostać obojętnym wobec żenującego zachowania się
miała miejsce na
Bałkanach, w Rumunii czy na Ukrainie. Był za to okrągły
stół i dobrowolne przekazanie władzy w sytuacji, kiedy
groźba„zewnętrznej pomocy” praktycznie już nie istniała. Część natomiast
części z Polaków w obliczu śmierci tego
żołnierza. Żołnierza patrioty, któremu
przyszło żyć i działać w trudnym okresie
oraz podejmować jeszcze trudniejsze
decyzje. Decyzje, które podzieliły Polaków.
uważa, że to co czynił to tylko zło, za które nie ma wybaczenia. A mówią to przedstawiciele narodu, który mieni się być katolickim, gdzie wyznawcy wiary Chrystusa
powinni sobie nawzajem wybaczać.
O zmarłych nie mówi się w ogóle lub
mówi się dobrze. W tym przypadku niemówienie w ogóle to wpisanie się w poczet tych, którzy w życiu i działalności
Część uważa, że generał Jaruzelski wybierając mniejsze zło doprowadził do
tego, że nie było w Polsce sytuacji jaka
zmarłego widzą samo zło, a z ich wypowiedzi i zachowania bije nienawiść
oraz żal z braku możliwości zemsty za
rzekome„zbrodnie”. Osobiście uważam,
że my, jako spadochroniarze i w zdecydowanej większości żołnierze, winni jesteśmy zmarłemu Generałowi szacunek za
to, że miał odwagę podejmować trudne
decyzje i działania stwarzając tym warunki do tego, że sprawy polskie załatwiali sami Polacy. Gotowi też powinniśmy być, tak jak powiedział nasz były prezydent Aleksander Kwaśniewski, do walki o dobre imię generała Jaruzelskiego.
Cisza nad tą trumną. Polacy mają dużo
więcej do zrobienia w przyszłości, aniżeli
rozdrapywanie ran z przeszłości. Żaden
z narodów nie ma w swojej historii tylko
białego i czarnego koloru.
Prezes ZPS
gen dyw. (r.) Jan Kempara
20 lat współpracy z Wojskiem Polskim!
W roku Jubileuszy Związku Polskich Spadochroniarzy – 25 lat powołania do życia, – 15 lat przynależności do Europejskiego Związku
Spadochroniarzy należy dopisać jeszcze jedną ważną rocznicę. Otóż w tym roku będziemy obchodzić 20-lecie podpisania „Porozumienia o współpracy między Ministerstwem Obrony Narodowej a Związkiem Polskich Spadochroniarzy”. Porozumienie zostało podpisane 11 października 2004 r. i zobowiązywało strony do wspólnego działania na rzecz obronności państwa, zwłaszcza zakresie przygotowania młodzieży do służby wojskowej, popularyzowania spadochroniarstwa i walorów służby w wojskach powietrznodesantowych, kawalerii powietrznej i specjalnych oraz kultywowania tradycji polskich spadochroniarzy.
W imieniu Ministra Obrony Narodowej porozumienie podpisał podsekretarz Stany do Spraw Społecznych Maciej Górski a w imieniu ZPS Prezes gen. bryg. January Komański.
W tym numerze „Spadochroniarza” zwiastujemy tę rocznicę. W następnym przedstawimy raport czytelnikom z realizacji tej
współpracy. Ale już teraz można stwierdzić, że bez współpracy z MON-em i Jednostkami Wojska Polskiego realizacja statutowych
celów naszego stowarzyszenia w tak obszernym zakresie byłaby niemożliwa.
Sekretarz generalny ZPS
Wiesław Iwański
2/2014
1
Jubileusz Związku
Polskich Spadochroniarzy
25 lat
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Szanowni Czytelnicy! Koleżanki i Koledzy!
W czerwcu mija półrocze obchodów jubileuszowych 25. rocznicy powołania do życia naszego stowarzyszenia. Na łamach naszego
kwartalnika odnotowujemy przedsięwzięcia realizowane w oddziałach w tym zakresie. Władze Związku cieszą te inicjatywy. Świadczą
one o poczuciu satysfakcji i dumy, że przez tyle lat nie rozpadły się nasze struktury, nie „zwiędło” koleżeństwo i przyjaźnie wśród spadochroniarzy. Nie zmarnowaliśmy tego czasu na czcze dyskusje, tylko konsekwentnie realizując cele statutowe informowaliśmy
społeczeństwo w różnych formach, o wysiłku bojowym, misjach pokojowych, stabilizacyjnych i ratowniczych jednostek spadochronowych WP, tradycjach spadochroniarskich, osiągnięciach sportowych naszych spadochroniarzy a nade wszystko na popularyzację spadochroniarstwa wśród młodzieży. Przykłady takiej działalności zamieszczamy również w tym numerze„Spadochroniarza”.
Zgodnie z decyzją ZG ZPS centralne obchody Jubileuszowe odbędą się 26 września 2014 r. w Jabłonnie k. Warszawy. Aby je przeprowadzić musimy zgromadzić niezbędne fundusze. Dlatego też zamieszczamy poniżej wystąpienie Prezesa Związku skierowane do oddziałów i spółek „KOMANDOS”, z prośbą o dokonanie zakupów pamiątek, z których uzyskane środki finansowe przeznaczone zostaną
na ten cel.
Szanowni Prezesi
Oddziałów Związku Polskich Spadochroniarzy
Zarządów Spółek „KOMANDOS”
W nawiązaniu do mojego poprzedniego pisma dotyczącego przygotowania materiałów propagandowo-informacyjnych na zabezpieczenie obchodów naszych jubileuszy, w załączeniu przesyłam wzory pamiątek
użytkowych oraz wynegocjowane ceny jednostkowe tych pamiątek.
Uprzejmie proszę Prezesów Oddziałów ZPS o poinformowanie swoich
członków o możliwości zakupu ww. pamiątek oraz przesłanie zbiorczego
zapotrzebowania na adres Biura Krajowego ZPS. W zapotrzebowaniu tym
proszę również uwzględnić ilości poszczególnych pamiątek ewentualnie
przewidzianych na swoje lokalne przedsięwzięcia jako upominki dla gości.
Ze względu na brak możliwości wstępnego pokrycia przez ZG ZPS kosztów zakupu tych pamiątek, uprzejmie proszę o przesłanie łącznej kwoty
wraz ze zbiorczym zamówieniem. Zamówienia będą realizowane stosownie do terminów składanych zapotrzebowań.
PREZES
Związku Polskich Spadochroniarzy
gen. dyw. (r.) Jan Kempara
2
SPADOCHRONIARZ 74
OPIS PAMIĄTEK
Cena za 1 szt. – 25 zł.
Rozmiary: S, M, L, XL, XXL, XXXL.
Dwa rodzaje,
kolor niebieski.
2.
Koszulka
Polo
Cena za 1 szt. – 40 zł.
Rozmiary: S, M, L, XXL, XXXL.
Polo z rozpinanym kołnierzykiem, krótki rękaw z logo
ZPS (tak jak na koszulce II).
3.
Moneta
4.
Medal
5.
Kubek
6.
Wpinka
w klapę
7.
Krawat
2/2014
Koszulka II
1.
Koszulki
t-shirt
Koszulka I
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Cena za 1 szt. – 25 zł.
Moneta o średnicy 39 mm.
Cena za i 1 szt. – 60 zł.
Średnica około 9 cm.
Medal wykonany metodą odlewu (co daje wyjątkowy
efekt) i jest na prostokątnej podstawce (możliwość
nadruku dedykacji). Medal i moneta będą takie same,
różnią się tylko rozmiarem i metodą wykonania.
Cena za 1 szt. – 15 zł.
Cena za 1 szt. – 5 zł.
Średnica: 2,1 cm.
Cena za 1 szt. – 25 zł.
Kolor granatowy lub czarny.
Sądzę, że jest wszystkim znany, ale dla pewności zdjęcie obok.
3
Wielobój spadochronowy ZPS
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
W dniach 4–8 czerwca br. odbyły się zawody spadochronowe organizowane przez ZPS Oddział
w Łodzi wspólnie z 25. BKPow. Zawody odbyły się na lotnisku 7. dlot, strzelnicy 7. bkpow oraz
pływalni COS w Spale.
W ramach zawodów rozegrano wielobój desantowy dla żołnierzy z jednostek wojskowych prowadzących szkolenie spadochronowe oraz wielobój spadochronowy dla
zawodników i członków ZPS. Zawody dla
żołnierzy były rozgrywane po raz drugi
i walka toczyła się o Puchar Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP, natomiast zawody w wieloboju spadochronowym były rozgrywane po raz dwudziesty.
Wspólne zdjęcie na starcie
Członkowie oddziału w środku Karina Teodorczyk
z karabinku (beryl) oraz pistoletu (wist 94).
Zwyciężyli: I OSAS, II Nil, III 7 bkpow.
Organizatorzy postanowili również wyróżnić najlepszego„celnościowca”Jana Macha oraz najstarszego zawodnika wieloboju
Józefa Łuszczkiego.
W ostatnim dniu zawody obserwował szef
zarządu Wojsk Aeromobilnych i Zmotory-
zowanych, gen. bryg. Andrzej Reudowicz,
który reprezentował Dowódcę Generalnego
RSZ. Towarzyszył mu jego zastępca, płk
dypl. Wiesław Kałkowski, który jeszcze w starych strukturach Wojsk Lądowych zadbał
o to, żeby ZPS otrzymał limit nalotu na
statki powietrzne. Oczywiście nie byłoby to
możliwe bez udziału naszego prezesa,
Kolejni zawodnicy przygotowują się do startu
Patronat honorowy nad całą imprezą objął
Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych RP – gen. broni pilot Lech Majewski.
W wieloboju spadochronowym zawodnicy
walczyli w konkurencjach: skoki na celność
lądowania, pływanie i strzelanie z pistoletu
oraz beryla.
Zwyciężyli: I Rafał Meresiński, II Radosław Sapieja, III Paweł Bartkowiak.
W wieloboju desantowym żołnierze zmierzyli
się w następujących konkurencjach: skoki
drużynowo w kwadrat 100×100 m, pływanie w sztafecie 5×100 m, bieg przełajowy
w umundurowaniu na 5 km i strzelanie
4
Konkurencja strzelecka wieloboistów
SPADOCHRONIARZ 74
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
zostały skierowane do dowódcy 7. dlot,
ppłk dypl. pil. Zbigniewa Mitury i dowódcy
7. bkpow, ppłk Piotra Gołosa. Dobrej organizacji rywalizacji zawodników by nie było,
gdyby nie dobra współpraca zarządu łódz-
Po wyładowaniu OSAS
kiego oddziału Kariny Teodorczyk, Rafała Meresińskiego i Marka Wieteski.
W ocenie prezesa zawody przebiegały
w miłej atmosferze. Każdego dnia dało się
odczuć dobrą atmosferę, która zapewne
była efektem dobrej organizacji, zawodnicy
rozegrali zaplanowaną ilość ośmiu kolejek.
Wszyscy wyrażali przekonanie, że w przyszłym roku będzie jeszcze większa frekwencja. Szczególnie po tym, że w ramach
zawodów uczestnicy mogli zapoznać się
z możliwościami tunelu aerodynamicznego,
który jest w dyspozycji OSAS i wykonać
w nim praktyczne szkolenie.
W trakcie naszych zawodów swój 2000 skok
wykonała Agnieszka Wiesner, co po spadochroniarsku uczczono ostatniego dnia
w trakcie pikniku.
Po uroczystości zakończenia wszyscy uczestnicy rozpoczęli wspólne grillowanie. Impreza odbywała się na terenie Wojskowego
Zajęcia w tunelu
gen. dyw. (r.) Jana Kempary i przychylności
byłego dowódcy Wojsk Lądowych, gen.
broni (r.) Zbigniewa Głowienki.
W czasie zakończenia zawodów prezes łódzkiego oddziału podziękował wszystkim zawodnikom, sędziom, pilotom za duży wkład
pracy w czasie zawodów i za to, że wykonano
ponad 400 skoków bez wypadku i urazów.
Dużą pomoc organizatorzy zawodów otrzymali od dowódcy 25. BKPow., płk dypl. Adama Greli i jego żołnierzy. Szczególne słowa
uznania podczas zakończenia zawodów
Zwycięzcy wieloboju desantowego
Prezes Czechowski prowadzi zakończenie
Najlepszy celnościowiec Jan Mach
2/2014
Zwycięzcy wieloboju spadochronowego
Koła Łowieckiego „Dubelt” Wyjątkowa atmosfera wieloboju spowodowała, że ostatniego dnia wszyscy zawodnicy, organizatorzy, zaproszeni goście świętowali do późnych
godzin nocnych.
Dziękujemy za bezpieczne lądowania. Do zobaczenia za rok!
5
Tekst: T. Czechowski, K. Teodorczyk, R. Meresiński. Foto: Grzegorz Wawrzyniak
Lądowanie w kwadrat żołnierzy
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Szefowa działu sztuki cieszyńskiego muzeum pani Irena Prengel-Adamczyk i płk Władysław Blicharski
Wystawa w
Obchody 25-lecia Związku Polskich Spadochroniarzy w Cieszynie zainaugurowała zorganizowana w Muzeum Śląska Cieszyńskiego wystawa
pn. „Polscy spadochroniarze i komandosi w II wojnie światowej i ich spadkobiercy”. W wernisażu
wystawy oprócz władz miejskich, powiatowych
oraz licznie zgromadzonych gości wziął udział
uświetniając go płk Ryszard Burczy – dowódca
18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej.
Prezes ZPS gen. dyw. (r.) Jan Kempara gratuluje wystawy jej twórcy
Piotrowi Wybrańcowi
Członkowie Zarząd Główny ZPS po obejrzeniu wystawy
Ppłk Ryszard Burczy dowódca 18. batalionu powietrznodesantowego
z Bielska-Białej podczas zwiedzania wystawy
6
Zwiedzający mogli obejrzeć symbolikę, wyposażenie oraz umundurowanie polskich spadochroniarzy i „specjalsów” od czasów
II wojny światowej, wśród których szczególnym zainteresowaniem
cieszył się sprzęt elektroniczny oraz mundury GROM-u z pierwszego okresu istnienia tej formacji.
Zamiarem twórców wystawy było, aby eksponaty pokazać w środowiskach, w których najczęściej funkcjonowali tak umundurowani
i wyposażeni żołnierze, co udało się osiągnąć dzięki rzeczowemu
wsparciu w pniaki, drągi i choinki Nadleśnictwa Wisła oraz worki z piaskiem Miejskiego Zarządu Dróg w Cieszynie. Do samej chwili
otwarcia wystawy nad jej kształtem pracowali Gabrysia Wybraniec
oraz płk Władysław Blicharski, którego należy podziwiać za zaangażowanie i poświęcony temu zajęciu ogrom czasu. Robotę biurową
oraz telefony wykonywali Agnieszka Wiśniewska i kontuzjowany
w tym czasie ppłk Zbigniew Powojewski. W pracach przy ekspozycji
pomógł też Krzysztof Nescior.
W ostatni dzień jej trwania wystawę odwiedzili obradujący
w Szczyrku członkowie Zarządu Głównego Związku Polskich Spadochroniarzy z prezesem gen. dyw. Janem Kemparą na czele. Przybyłych przywitała szefowa działu sztuki cieszyńskiego muzeum
Wpis do księgi pamiątkowej muzeum
SPADOCHRONIARZ 74
Cieszynie
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Irena Prengel-Adamczyk, po czym po wystawie oprowadził dyrektor wiślańskiego Muzeum Spadochroniarstwa i Wojsk Specjalnych,
Piotr Wybraniec. Oprócz zbiorów tego ostatniego na wystawie zaprezentowano mundury z okresu ich służby w 6. PDPD i 6. BDSz
płk Władysława Blicharskiego, plut. Krzysztofa Nesciora i kpr. Ryszarda Pawłowskiego, jak i broń z jego zbiorów oraz repliki broni ze
zbiorów grupy ASG„Szalone Pingwiny” z Olkusza.
Niewątpliwą ciekawostką był stanowiący własność cieszyńskiego
muzeum pistolet colt 1911M, który wręczył śp. gen. Sławomir Petelicki ppłk. Zbigniewowi Powojewskiemu. Pomocy w wystawie
udzieliło także Małopolskie Stowarzyszenie Strzelców i Kolekcjonerów Militariów. Organizatorzy wystawy pragną szczególnie podziękować za pomoc i wsparcie Marianowi Dembiniokowi,
dyrektorowi Muzeum Śląska Cieszyńskiego oraz kustoszowi wystawy Barbarze Rozmus.
(p.w.)
Dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego, Marian Dembiniok uroczyście
otworzył wystawę
Wystawa była czynna od
7 do 28 lutego 2014 r.
Celem tej wystawy było pokazanie, czym różniło się
umundurowanie, wyposażenie oraz sposób walki
spadochroniarzy i komandosów z czasów II wojny
światowej od współczesnej
strategii działań na polu
walki oraz umundurowania i ekwipunku spadochroniarzy 6. Pomorskiej
Brygady Powietrznodesantowej im. gen. bryg.
Stanisława Sosabowskiego oraz żołnierzy Wojsk
Specjalnych z takich jednostek wojskowych jak
GROM, Komandosów, FORMOZA i AGAT.
Eksponaty prezentowane na wystawie
2/2014
7
Prezes ZPS dwóch kadencji
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
gen. bryg. January Komański – Wspomnienia
Przebywając ostatnio w rejonie przepięknych Bieszczad i podziwiając ciągle zmieniający się stary Sanok
nawet nie zauważyłem, że od czasu naszych założycielskich podpisów pod dokumentami wprowadzającymi w oficjalny obieg nasz Związek upłynęło już dwadzieścia pięć lat. A przecież to było tak niedawno (tak się wydaje).
Nawet w najśmielszych planach nie mogNastępny okres działalności Związku to
liśmy przewidzieć, że taka grupka pasjosystematyczne poprawianie wizerunku
natów pod przewodnictwem gen.
i coraz aktywniejsza działalność na rzecz
Rozłubirskiego zebrana w kancelarii nasportu spadochronowego.
czelnika gminy Raszyn (naszego spadoObejmując funkcję prezesa naszego
chroniarza z 16. bpd) kol. Wożniaka tak
Związku (po śmierci gen. Rozłubirskiego)
szybko się zorganizuje i powstanie orgastarałem się zachować dotychczasowy
nizacja, której zręby statutowe przygotodorobek i dodać nowe kierunki działań,
wali koledzy pod przewodnictwem Romając na uwadze usystemowanie funkmana Orłowskiego. Kolejne narady odcjonowania działalności zarówno zarządu
bywane gościnnie u dyrektora Domu
głównego jak i oddziałów. Zależało mi
Słowa Polskiego (też naszego spadoszczególnie na wzbogaceniu działań odchroniarza) Kuklińskiego pozwalały dysdziałów, bowiem w tym widziałem możlikutować o sprawach struktur organizawość zwiększania liczby członków i docyjnych i jak znaleźć pieniądze na przytarcie do młodych kandydatów na spagotowanie najbardziej niezbędnych do- Prezes ZPS w latach 1999 – 2007
dochroniarzy.
kumentów rejestacyjnych. A był
Niebagatelną rolę w popularyto czas przemian ustrojowych,
zacji Związku odgrywały cow których związek taki nie był
roczne spadochronowe zawody
najmilej widziany, chociażby
sportowe. Wymagały one jedze względu a nazwisko naszenak dość znacznych nakładów
go prezesa. Szukaliśmy wszęfinansowych. Trzeba wspomdzie wsparcia a równocześnie
nieć, że był to czas, kiedy sport
ze spadochroniarską zaciętośspadochronowy w aeroklubie
cią tworzyliśmy zręby samonie miał należytej rangi i utrzydzielności Związku .Tak powstał
mywał się tylko dzięki takim
pomysł oraz koncepcja utwopasjonatom jak Lidia Kosk,
rzenia agencji ochrony, którą
Sławomir Pomietlak i grupie inprzedstawił kol. Bębenek. Wizstruktorów terenowych, w więkja zabezpieczenia finansowego
szości naszych członków. Było to
przewidywanych działań spaważne, ponieważ Związek nie
dochroniarskiej organizacji oraz
miał żadnych możliwości kształmiejsc pracy dla zwalnianych Prezes Komański podpisuje akt nadania sztandaru I Oddziałowi ZPS cenia spadochroniarzy. Przez
masowo żołnierzy (trwała reobydwie kadencje podejmodukcja Sił Zbrojnych) zwłaszcza z jednostek powietrznodesan- wałem próby utworzenia ośrodka szkolenia spadochronowego
towych i specjalnych została szybko zaakceptowana do realizacji. (Mielec, Stalowa Wola, Wrocław, Piła). Niestety wszystkie próby
Tak powstała agencja „Komandos” budowana w niezwykle były nieudane. Powody były różne. Podstawowa przyczyna
ciężkich warunkach, często nawet za własne pieniądze organi- tkwiła w sprawach formalnych – tylko aeroklub miał uprawniezatorów firmy. A trzeba było się bardzo śpieszyć. Rejestracja nia do szkolenia spadochronowego. My mieliśmy tylko chęci. PoZwiązku w sądzie oraz rejestracja Agencji„Komandos”wymagała mimo tego potrafiliśmy organizować świetne zawody z zawodwykorzystania wielu kontaktów nieformalnych, do czego wszys- nikami najwyższej klasy. Sponsorowaliśmy także naszą reprecy zostali zobowiązani.
zentacyjną drużynę kobiecą, która na każdych zawodach mięA potem rejestracja i próby znalezienia swojej tożsamości dzynarodowych, w tym także mistrzostwach świata dawała
w kraju. I znów nasz spadochroniarski zapał i upartość pozwo- nam powody do dumy.
liły na stopniową akceptację przez czynniki oficjalne państwa. Zbliżenie współpracy z 6. BDSZ i 25. BKPow. zaowocowało zorFinalnym akcentem było podpisanie umowy o współpracy ganizowaniem warunków do stworzenia silnej męskiej reprez Ministerstwem Obrony Narodowej.
zentacji Związku. Szczególna wdzięczność za organizacyjne po-
8
SPADOCHRONIARZ 74
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
tościach w Polsce. My natomiast, aby zachować tradycje 1. BS i gen. Sosabowskiego postanowiliśmy
uczcić 60-lecie bitwy pod
Arnhelm przeprowadzeniem uroczystej konferencji,
na którą zostali zaproszeni
weterani mieszkający w Polsce, naukowcy-historycy,
przedstawiciele władz rządowych i Ambasady Holandii. Uroczystość, która
odbyła się w Centrum Konferencyjnym WP zaszczycili weterani tej sławnej bitwy
(chociaż niektórych trzeba
było przywozić pod opieką
medyczną). Ambasador HoPrezes Komański na zawodach spadochronowych organizowanych w Białymstoku. Przemawia Prezes VI Od- landii odznaczył wielu
z nich w imieniu królowej
działu S. Kulesz. Z prawej strony prezesa stoją: J. Kostecki i S. Gregosiewicz
Holandii. To przedsięwzięcie
wiązanie wszystkich dziedzin sportu w ZPS należy się gen. Ka- pozwoliło nam, o wiele młodszym, zastanowić się nad rolą hisrusowi, który będąc nieuleczalnie chorym, do ostatnich chwil torii spadochroniarstwa w sprawach wychowawczych. Została
przygotowywał zawody i plany na przyszłość.
powołana komisja historyczna na czele z weteranem 1. SBS TaW miarę popularyzacji ZPS w kraju niezbędnym stało się na- deuszem Cichoniem. Jej działanie szybko wzmocnił kol. Parfieniuk
wiązywanie kontaktów międzynarodoi Grupa Rekonstrukcji 1. SBS z kol. Dziewych. Starania nasze zostały uwieńczone
dzielą.
podpisaniem umowy stowarzyszeniowej
Niezwykle istotną rolę w propagowaniu
z Europejskim Związkiem Spadochroniaspraw związanych ze spadochroniarrzy podczas konferencji na Cyprze w 1999
stwem odgrywał zawsze nasz kwartalnik
roku. Z czasem nasza rola w tym stowa„Spadochroniarz”. Wraz z upływem czasu
rzyszeniu wzrastała, czego wyrazem było
próbowaliśmy różnych form jego wydapowierzenie prezesowi ZPS funkcji prewania. W początkowym okresie były nazydenta EFS. Mieliśmy zaszczyt przejąć
wet pomysły urynkowienia tego wydawsztandar federacji podczas konferencji
nictwa, ale nie znalazły one akceptacji naw Krakowie. Konferencja ta, w której orszych członków. Pozostaliśmy przy formule
ganizacji szczególnie zasłużył się kradostosowywania formy do aktualnych
kowski Oddział ZPS a zwłaszcza jego
potrzeb.
ówczesny prezes Stanisław Balawender, od
Niestety ze względu na szczupłość przytej pory stała się wzorem dla innych pańznanego mi miejsca nie mogę opisać
stw. W federacji delegacja z Polski zawsze
wielu jeszcze inicjatyw, planów rozwoju
odgrywała czołową rolę, zwłaszcza swo- Prezes Komański na Kongresie UEP – Cypr ZPS .Może kiedyś przyjdzie pora opisać naim podejściem do sportu spadochrono- 1999 r.
sze boje o pomnik spadochroniarza, któwego. Marzyło nam się organizowanie
rego gorącymi zwolennikami jest wielu
Spadochronowych Mistrzostw Europy i wprowadzenie spado- naszych kolegów, cudowne podróże integracyjne organizowane
chroniarstwa do dyscyplin olimpijskich. Jednak monopol przed- przez niezmęczoną kol. Korolewską. Na specjalny opis i uznanie
stawicieli dyscyplin lotniczych (a spadochroniarstwo do tej pory zasługuje mrówcza praca moich najbliższych kolegów z ZG ZPS:
jest dyscypliną lotniczą) nigdy nie pozwolił nam na realizację tych Kosteckiego, Gregosiewicza i Iwańskiego.
zamiarów.
Specjalnym szacunkiem darzę wszystkich prezesów oddziałów,
Jednym z zagadnień, którego nie u dało mi się w pełni zrealizować z którymi przychodziło mi rozwiązywać problemy „nierozbyło połączenie londyńskiego oddziału spadochroniarzy (w więk- wiązywalne”. To byli i mam nadzieję są ludzie, społecznicy
szości weteranów 1. SBS). Próby takie podejmował już gen. godni najwyższego uznania.
Rozłubirski jednak kończyły się zawsze jakimiś politycznymi za- Za mało uwagi poświęciłem, niestety, ludziom dzięki, którym
rzutami. Moje tłumaczenia o apolityczności ZPS nie trafiały do możliwa była jakakolwiek działalność ZPS. Myślę tutaj o prezementalności ludzi, którzy wszystko wiedzieli lepiej, bo z per- sach i pracownikach spółek„Komandos”.
spektywy zagranicy (odmawiano nam nawet prawa do nazwy Nie mogłem wymienić wszystkich dzięki, którym mogłem wyZPS). W tej sytuacji nie widziałem potrzeby ponawiania prób, bo- konywać swoje obowiązki a dzięki którym czas pełnienia funkwiem czas zrobi to za nas. I tak się zresztą stało. Po wielu latach cji prezesa ZPS uważam za wielki dla mnie zaszczyt.
Foto: archiw. redakcji
często widziałem przedstawicieli tych weteranów na uroczys-
2/2014
9
Ogólnopolski
Dzień Weterana
w Szczecinie
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
maja na Jasnych Błoniach w Szczecinie obchodzono
ustanowiony 3 lata temu Ogólnopolski Dzień Weterana. Jest to również Międzynarodowy Dzień
Uczestników Misji Pokojowych ONZ.
29
Wzięli w nim udział przedstawiciele Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, lokalnych władz oraz weterani misji pokojowych,
misji poza granicami kraju oraz ranni i poszkodowani w tych misjach.
Obchody Dnia Weterana rozpoczęły się o godzinie 14.00 mszą
polową. Uroczysty apel przy udziale Kompanii Reprezentacyjnej
Wojska Polskiego poprzedził przelot samolotów Zespołu Akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry, które „rozwinęły dymną flagę”
zgodną z barwami narodowymi. Uroczyście wręczono odznaczenia, tzw. gwiazdki za rany.
W obchodach
wziął udział
gen. dyw. (r.)
Jan Kempara
oraz członkowie
XVI Oddziału
ZPS w Szczecinie z prezesem
Romanem Jasińskim na czele (drugi od lewej)
Dzień Weterana zakończył koncert w Teatrze Letnim. Sprzyjająca, choć chłodna, aura
pozwoliła wszystkim uczestnikom i widzom
dotrwać do końca uroczystości.
Roman Jasinski
Weterani bardzo przeżywali obchodzone święto. Dzięki Dniu Weterana coraz mniej ludzi postrzega nas, jako najemników, którzy
pojechali walczyć za pieniądze, bo takie opinie nadal się spotyka
– mówili.
Tu w kraju, gdzie nie ma wojny, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy
jak żyje żołnierz po powrocie i co odczuwa, że ciągle boli wspomnienie kolegów, którzy stracili życie albo zostali ranni. To nie
były wycieczki do ciepłych krajów. Dla wielu z nich taki dzień, to
kontynuowanie tradycji oręża polskiego. Żołnierze wysyłani na
misje, wykonują zadania w imieniu swojego kraju. Należy pochylić się z szacunkiem przed tym, co robią.
Członkowie Oddziału XV ZPS w Szczecinie brali udział prawie we
wszystkich misjach poza granicami kraju, na szczęście wszyscy
wrócili z nich cali i zdrowi.
10
W trakcie Pikniku Weterana można było
oglądać stoiska ze sprzętem wojskowym,
oraz podziwiać przedstawienia grup rekonstrukcyjnych, zespołów artystycznych i orkiestr wojskowych.
Aby zaakcentować naszą obecność na uroczystościach, rozstawiliśmy dwa namioty,
w których oprócz informacji o oddziale
i związku, można było obejrzeć wyposażenie, mundury, oraz zdjęcia i dokumenty
z misji międzynarodowych, w których brali
udział nasi członkowie.
Oficjalne przemówienia.
Źródło fot.: MON
Po uroczystościach przy Pomniku Czynu Polaków był
czas na zwiedzanie miasta
SPADOCHRONIARZ 74
Wiosenny Para-Ski – w lutym!
SPORT SPADOCHRONOWY
Ubiegłoroczne zawody w wieloboju
zimowym rozegrano w marcu, ale
bez przeprowadzenia jednej konkurencji – skoków spadochronowych, które storpedował nawrót
zimowej pogody, czyli sprawdziło
się przysłowie, że „w marcu jak
w garncu”. Tegoroczna decyzja by
te zawody rozegrać w lutym jak
się później okazało była strzałem
w dziesiątkę, bo jak wszyscy już
wiemy zima w tym roku okazała
się nadzwyczaj łagodna.
26
2/2014
Medaliści w kategorii POPS, od lewej Rafał
Zgierski, Peter Chadek i Jakub Chojnacki
gdzie przy sprzyjającej pogodzie rozpoczęto rozgrywanie skoków spadochronowych na celność lądowania, wykorzystując
do tego celu wojskowy śmigłowiec W-3
Sokół. Do godzin wieczornych przeprowadzono dwie kolejki skoków a następnego
dnia i w sobotę rano kolejne dwie, czyli razem każdy z zawodników wykonał po cztery skoki, które dla większości były pierwszymi
w tym roku.
Zwycięzcą skoków został Rafał Zgierski
z 6. BPD, uzyskując mistrzowski rezultat
0,00 cm przed Józefem Łuszczkim z II Oddziału ZPS Kraków i Jackiem Zychem z 18.
bpd. Przypomnę tylko, że Rafał Zgierski to
mistrz zawodów spadochronowych UEP
z 2012 roku rozgrywanych w Hiszpanii.
sobotę od godz. 12.00 rozpoczęła się
konkurencja strzelecka z krótkiej broni, w której zwyciężyli:
1. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała
2. Paweł Ćwikła – 18. bpd Bielsko-Biała
3. Lesław Sass – XYZ
I tak w ekspresowym tempie tego samego
dnia o godz. 16.00 odbyła się ceremonia zakończenia 19 edycji tych zawodów, którą zaszczycili między innymi naczelnik Wydziału
Sportu i Turystyki Urzędu Miasta BielskoBiała Ryszard Radwan.
W
Po przejechaniu mety mocne hamowanie, bo brakuje śniegu
Lądowanie zawodnika zespołu Czech Para-Ski
Team
W klasyfikacji ogólnej zwycięzcami zostali:
Indywidualnie:
1. Michal Javurek – Czech Para-Ski Team
2. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała
3. Peter Chadek – Czech Para-Ski Team
Drużynowo:
1. Cech Para-Ski Team
2. Briko Plus
3. II oddział ZPS Kraków
Po raz kolejny zawody te zostały przeprowadzone bardzo sprawnie, co dało satysfakcję zawodnikom jak i organizatorom.
Granulacie i podziękowanie składam prezesowi XIX oddziału Piotrowi Dziergasowi oraz
tym członkom oddziału, którzy poprzez
swoją pracę społeczną pomogli ten sukces
osiągnąć, czyli Magdalenie Łyżwińskiej, Tadeuszowi Krejnerowi i Tadeuszowi Mrowcowi.
Jak dobrze pójdzie to już teraz zapraszam na
jubileuszową, czyli XX edycję tych zawodów.
11
Tekst: wiceprezes ZPS ds. sportowych Ryszard Olszowy
lutego br. w Centralnym Ośrodku Sportu w Szczyrku, o godz.
18.00 rozpoczęła się Konferencja
Techniczna XVIII Wieloboju Zimowego„ParaSki”, którą swoją obecnością zaszczycili dowódca bielskiego 18. bpd ppłk Ryszard Burczy oraz prezes Spółki Ochroniarskiej„Czasza” płk w st. spocz. Jacek Sokół, którzy
wsparli organizację naszych zawodów. Dokonano otwarcia zawodów a sędzia główny
Jacek Szrek omówił regulamin ich rozgrywania oraz przeprowadzono losowanie numerów startowych dla 44 zgłoszonych zawodników.
Pierwszą rozegraną tego samego dnia konkurencją od godz. 20.00 było pływanie stylem dowolnym na dystansie 50 m.
1. Peter Chadek jr – Czech Para-Ski Team
2. Piotr Daniel – Aeroklub Bielsko-Biała
3. Tymoteusz Tabor – 18. bpd Bielsko-Biała
Następnego dnia rano zawodnicy wyciągiem
krzesełkowym zaczęli wjeżdżać na stok góry
Skrzyczne. Pomimo typowej wiosennej pogody udało się na samej górze utrzymać
resztki śniegu, na którym organizatorzy
ustawili slalom gigant, gdzie każdy zawodnik przejechał trasę trzy razy, czyli raz treningowo i dwa razy na czas.
1. Michal Javurek – Czech Para-Ski Team
2. Peter Chadek – Czech Para-Ski Team
3. Łukasz Żabnicki – Briko Plus
Co ciekawe po raz pierwszy po zakończeniu
konkurencji wszyscy uczestnicy musieli na dół
zjechać nie na nartach, ale wyciągiem przy
okazji podziwiając iście wiosenny krajobraz.
Tego samego dnia po obiedzie nastąpił wyjazd na lotnisko aeroklubu w Bielsku-Białej,
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Siedlce – reaktywacja!
wili wznowić działalność XXVII Oddziału
ZPS. Na zebranie inaugurujące działalność
oddziału został zaproszony
Sekretarz Generalny ZPS
Wiesław Iwański. Zebranie
poprowadził Jan Łopuch.
Głównym celem zebrania
było wybranie nowych
Z
Pamiątkowe zdjęcie reaktywowanego oddziału
wielką radością pragniemy poinformować czytelników „Spadochroniarza”
o ożywieniu środowiska spadochroniarzy w Siedlcach. Po „lekkim uśpieniu”
18 stycznia 2014 r. spadochroniarze siedleccy
uznali, że tak dalej być nie może i postano-
władz i opracowanie planu działania na
2014 r. W toku dyskusji nie wracano do
przeszłości i powodów „uśpienia”. Wśród
zebranych członków widać było radość ze
wspólnego spotkania. Padało wiele ciekawych inicjatyw i propozycji w zakresie in-
Władze Związku odnotowują z wielką radością
tendencje ponownego ożywiania działalności
środowisk spadochroniarskich. Po Sieradzu
(XXIV Oddział ZPS) o którym pisaliśmy w poprzednim numerze „Spadochroniarza” mamy
kolejny przykład w Siedlcach. Być może zachęci to inne „uśpione” środowiska do reaktywizacji
działalności, a tym samym przyczynią się do dynamicznego rozwoju naszego stowarzyszenia.
Serdeczne gratulacje dla siedleckich i sieradzkich spadochroniarzy. Tak trzymać Koledzy!
Sekretarz Generalny ZPS
12
Wiesław Iwański
tegracji środowiska spadochroniarzy jak
i wychodzenia oddziału na zewnątrz, w ra-
mach współpracy z administracją państwową, samorządową jak również z innymi
organizacjami pozarządowymi.
W wyniku demokratycznych wyborów
wyłoniono nowy zarząd Oddziału w składzie:
prezes – Jan Łopuch, sekretarz – Andrzej Lubelski, skarbnik – Marek Dyńka, członkowie:
Jarosław Kupiński, Dariusz Złotogórski, Artur Zieliński i Jerzy Dudek. Oddział liczy obecnie 39 członków.
W imieniu Zarządu Głównego ZPS nowym
władzom Oddziału pogratulował Sekretarz
Generalny, życząc sukcesów w realizacji zamierzonych celów. W swoim wystąpieniu poinformował również o przedsięwzięciach
organizowanych w ramach obchodów 25-lecia ZPS oraz bieżącej działalności naszego stowarzyszenia. Spotkanie zakończyło się
uroczystym obiadem.
Autor i Foto: W. Iwański
Wiesław Iwański składa gratulacje nowemu prezesowi,
Janowi Łopuchowi
SPADOCHRONIARZ 74
Z życia III oddziału w Dziwnowie
50 lat 1. Batalionu Szturmowego
maja br. w 50. rocznicę utworzenia
w Dziwnowie 1. Batalionu Szturmowego
odbył się apel pod pomnikiem Spadochroniarzy. Podczas uroczystego spotkania podkreślono walory jednostki specjalnej do
działań bojowych daleko poza linią frontu.
Jej żołnierze to duma naszej armii, wykazali się oni wielką skutecznością w wielu misjach poza granicami kraju. Wyszkolenie tej
jednostki spowodowała, że na jej bazie
utworzono 56. i 62. Kompanie Specjalne. Decyzją przełożonych 1. Batalion Szturmowy
został przeniesiony do Lublińca, gdzie prze-
8
chodził kolejne zmiany strukturalne. Nasze
tradycje podtrzymuje Jednostka wojskowa Komandosów w Lublińcu.
Na uroczystości pojawili się byli żołnierze
batalionu, władze samorządowe z burmistrzem Dziwnowa Grzegorzem Jóźwiakiem, przewodnicząca Rady Miasta Joanna
Piwińska, duchowieństwo, dyrektorzy placówek oświaty oraz dowódca garnizonu
kmdr ppor. Wojciech Chrzanowski. Drugi
etap obchodów rocznicowych odbędzie się
13 września.
Tekst i foto: Z. Jeszka
XIV Regaty łodzi desantowych
maja, już po raz 14 spotkali się zapaleńcy wyścigów wojskowymi łodziami desantowymi, aby rywalizować o Puchar Burmistrza Dziwnowa. Regaty te co roku organizowane są przez gminę Dziwnów oraz Stowarzyszenie Płetwonurków„Wydry”, które są
wspierane przez III Oddział ZPS. Tradycyjnie
w regatach biorą udział mieszkańcy Dziwnowa, Urząd Miasta w Dziwnowie, instytucje i służby mundurowe.
W tym roku rywalizowało ze sobą 21 drużyn
po 5 zawodników. Rywalizacja pomiędzy
uczestnikami była zacięta. Wygrali najlepiej przygotowani, mianowicie Państwowa Straż Pożarna z Kamienia Pomorskiego,
następnie SAR Dziwnów, a w drużynie
kobiet OPS Dziwnów. Spadochroniarze z Dziwnowskie-
1
2/2014
go Batalionu Szturmowego w kategorii
oldboje zajęli jak co roku I miejsce. Wspaniale
wypadli też juniorzy. Po zakończeniu zawodów najlepszym drużynom puchary
i medale wręczył burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak, natomiast przedstawicielom
garnizonu Wojciech Chrzanowski oraz komandor regat Zbigniew Jeszka. Zabawa
była przednia, a poczęstunek przygotowany przez gospodarzy smakował znakomicie.
Tekst i foto: Z. Jeszka
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
List Prezesa ZPS
do uczestników uroczystości
Drodzy Koledzy
Szanowni Państwo
Obchodzimy dzisiaj 50. rocznicę utworzenia
w Dziwnowie 1. Batalionu Szturmowego. Charyzmatycznej, pierwszej w okresie powojennym wojskowej Jednostki specjalnej, która była przygotowywana do prowadzenia działań bojowych daleko
poza linią frontu. Żołnierze tej Jednostki byli planowani do użycia z dala od wojsk własnych i byli
zdani tylko na siebie. W tamtych czasach nazywani często żołnierzami jednorazowego użycia. Takim zadaniom sprostać mogli tylko ci, którzy byli
odpowiednio dobrani i wszechstronnie wyszkoleni. Jednostka ta była dumą naszej armii, a jej
żołnierze brali udział w działaniach poza granicami
kraju, m.in. w Wietnamie, Korei, Egipcie
i w Syrii.
Skuteczność działań tej Jednostki spowodowała, że na jej bazie zostały utworzone nowe,
słynne później w Wojsku Polskim 56. i 62. Kompanie Specjalne. Decyzją przełożonych 1. Batalion Szturmowy został przeniesiony do Lublińca,
gdzie przechodził kolejne zmiany strukturalne.
Nasze tradycje aktualnie podtrzymuje Jednostka Wojskowa Komandosów w Lublińcu. Jednostka Komandosów, uważana za jedną z najlepszych jednostek tego typu na świecie. O wartości bojowej naszych następców świadczą spektakularne akcje bojowe prowadzone w tak odmiennych od naszych warunkach jak Irak czy
Afganistan.
Związek Polskich Spadochroniarzy, który zrzesza w swoich szeregach byłych i aktualnych
spadochroniarzy, w pełni docenia zasłużony
wkład byłych żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego w rozwój jednostek specjalnych oraz jest
dumny z dokonań ich następców. Utożsamiamy
się z tymi, którzy ponoszą codzienny trud
w szkolenie i realizują zadania bojowe płacąc
za to często daninę żołnierskiej krwi.
Jako Prezes Związku Polskich Spadochroniarzy
wyrażam swój największy szacunek dla byłych
żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego. Osobiście
poczytuję sobie za wielki zaszczyt, że było mi
dane być jednym z żołnierzy tej Jednostki.
Składam żołnierskie podziękowania kontynuatorom naszych tradycji. Składam również gorące
podziękowania władzom Dziwnowa za wspieranie
III Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy
oraz Stowarzyszenia na rzecz Kultury i Edukacji
w podtrzymywaniu spadochroniarskich tradycji
w kolebce polskich komandosów, w Dziwnowie.
W miejscu, gdzie został utworzony 1. Batalion
Szturmowy, który ma również duży wkład
w rozsławianie ówczesnej osady rybackiej
Dziwnów w całej Polsce.
PREZES
Związku Polskich Spadochroniarzy
gen. dyw. (r.) Jan KEMPARA
13
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Mieliśmy dużo szczęścia w październiku 1990 roku przy powołaniu w Katowicach Oddziału
Związku Polskich Spadochroniarzy. W 30-osobowej grupie
założycielskiej znalazło się dwunastu. spadochroniarzy kombatantów, którzy mówili o sobie
– żołnierze „Sosaba” oraz ppłk
Stanisław Olszewski vel Stanisław Komar vel S. Kossak –
cichociemny – pseudonimy „Bar,
Gama” – oficer Kedywu. Ponadto spotkali się po latach:
Mjr Jerzy Dyrda – adiutant gen. Sosabowskiego, obecnie patron VII Oddziału w Katowicach. Tadeusz Cichoń – wprawdzie tylko
kapral spod Arnhem, ale z jakim charakterem
i charyzmą. Kapitan Zbigniew Gałaszek – lekarz, dyrektor uzdrowiska w Goczałkowicach,
który tak wspaniale bronił na Walnym Zebraniu
naszej katowickiej koncepcji prowadzenia
działalności gospodarczej. Kapitan Albin
Krzysik – instruktor spadochronowy w 1. SBS
i wielu innych. Ich losy wojenne często opisywał „Orlim Piórem” nasze wspaniały kolega
i prezes śp. Marian Brytan. Ciekawe, czy ktoś
pamięta co to było „Orle Pióro”.
Gdy gen. Edwin Rozłubirski 28 września 1990
roku podpisał Uchwałę Zarządu Głównego
nr 10/90 i zatwierdził wniosek Grupy Inicjatywnej nie przypuszczałem, że w szeregach oddziału będzie jeszcze wielu innych z tego wojennego środowiska. W ewidencji znajduje się
dwudziestu ośmiu kolegów z tą historyczną przeszłością. Są chlubą VII Oddziału im. mjr. Jerzego
Dyrdy w Katowicach. Przez te lata tworzyli
wyjątkowe Koło Środowiskowe przy VII Oddziale.
Nigdy nie zapomnę, gdy jako kierowca, ale też
członek ZG ZPS woziłem do stolicy kolegów
z Zarządu – Tadzia Cichonia i Stasia Olszewskiego. „Bar” dosiadał się w Częstochowie i natychmiast pytał czy może otworzyć piersiówkę,
w której miał tzw. „własne wyroby” na wyjazd
do Warszawy. Zawsze byłem niepocieszony, bo
za kierownicą. Niestety ich i wielu innych nie
ma już między nami.
Każdy z nich to inna historia, inna droga do
1. SBS, inna droga do Polski po wojennej zawierusze.
„Urodziłem się 21 września 1920 roku w Świętochłowicach” – mówił o sobie na zebraniu
14
Taka sobie refleksja
– na 25-lecie ZPS
w 2001 roku Gerard Ogos. Najstarszy w naszym oddziale, wspaniały gawędziarz. Nie
opuszcza zebrań, regularnie opłaca składki
i jest duszą towarzystwa przy swoim stoliku.
W 1939 r. jako ochotnik zgłosił się do wojska.
Niewola, wcielenie do armii niemieckiej – bo
był ślązakiem. Zdezerterował we Francji i z obozu amerykańskiego już jako Polak, a nie Ślązak
został skierowany do 1. Samodzielnej Brygady
Spadochronowej. To było już po operacji Market Garden. Służył jako łącznik motocyklowy,
gdy jego brygada sprawowała funkcje okupacyjne na terenie Niemiec. Do kraju wrócił
w 1947 roku. Spotykamy się na naszych zebraniach. Ostatnio towarzyszy mu syn Janek. We
wrześniu ukończy 94 lata. Sto lat kolego Gerardzie!
„Całe życie od 19 grudnia 1924 roku mieszkam w Tychach. U Sosaba byłem tylko strzelcem.” Teofil Jaromin zawsze był małomówny.
Jest w naszym oddziale od 2 czerwca 1998 roku.
Posiada znak spadochronowy o numerze 5383.
I w zasadzie tyle o nim wiemy. Od dłuższego
czasu jest pod opieką najbliższych, przebywa
w domu i żyje trochę w swoim świecie. We
wrześniu skończy 90 lat.
„…jaki ja tam spadochroniarz? Leśnik jestem
i to na emeryturze…” – mówił nam w grudniu
2003 roku na zebraniu kolega Maksymilian Cofała urodzony 14 września 1925 r. w Bieruniu
k. Tych. Jak wielu z nich posiada liczne odznaczenia. Między innymi Krzyż Czynu Bojowego PSZ na Zachodzie, Zasłużonego dla Leśnictwa. Ten emerytowany technik leśnictwa swoje uprawnienia zawodowe zdobył na kursie
służby leśnej prowadzonym przy 1. SBS na pod-
stawie programu niższej szkoły leśnej, celem
przygotowania żołnierzy PSZ do zawodów cywilnych. W grudniu skończy 91 lat.
Franciszek Gardawski nie był założycielem oddziału. Dołączył na drugim zebraniu. Urodzony 30 września 1924 roku w Domu Powstańca Śląskiego w Łaziskach Górnych. W 18 roku
życia wcielony do wojska niemieckiego. Nigdy nie rozumiał dlaczego, przecież był Polakiem.
Po przeszkoleniu w 15. Oddziale Pancernym
w Żaganiu został skierowany do uzupełnienia
21. Dywizji Pancernej do Romla. Po ucieczce
na drugą stronę frontu znalazł się w jednostce
angielskiej i został skierowany do 1. SBS, do plutonu transportu sztabowego. Wtedy jeździł też
z gen. Sosabowskim. Odbył przyspieszone
szkolenie spadochronowe w Largo i szybowcowe w Ringway. Ukończył szkołę podoficerską
w Newton Camp, następnie w Catrick Camp
otrzymał uprawnienia instruktora jazdy samochodami ciężarowymi. W maju 1945 roku
z kompanią transportową drogą morską znalazł
się na terenach Belgii. Wojenne losy kończył pod
Hanowerem w roli „okupanta” Niemiec.
W 1947 r. wrócił do kraju. Od wielu lat jest
członkiem Zarządu Oddziału w Katowicach. We
wrześniu skończy 90 lat.
Nie będziemy czekać do września do ich kolejnych urodzin. Zarząd Oddziału i delegacje kolegów wybierają się do nich jeszcze w tym miesiącu.
Spadochroniarze, Ślązacy, sól naszej ziemi.
Wszyscy odznaczeni brytyjskim The War Medal i wieloma odznaczeniami, w tym bojowymi. Wielokrotnie odznaczani po wojnie. Bez
względu na stopień wojskowy w czasie wojny
zostali awansowani do stopnia porucznika.
Kiedyś nie mogłem zrozumieć o czym mówią
między sobą na zebraniach.
… jo żech był u Maczka. Jo u Sosaba. A ty Francik – kaj?
– No, jo w AK.
– Ale fanzolisz – chyba w Afrika Korps! …
Po kilku zebraniach zrozumiałem.
Niech puentą będą wersy ks. Jana Twardowskiego – „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak
szybko odchodzą, zostają po nich buty i telefon
głuchy – tylko to co nieważne”.
Na zdjęciu świadectwa z Merzen, Maksymiliana Cofały
SPADOCHRONIARZ 74
Zawody strzeleckie
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Na strzelnicy Ligi Obrony Kraju
w Bydgoszczy po raz kolejny rozegraliśmy Zawody Strzeleckie
o Puchar Prezesa Oddziału XI
ZPS w Bydgoszczy. Pogoda
w środę, 7 maja specjalnie nas
nie rozpieszczała, ale udało się
rozegrać strzelanie i spożyć
kiełbaski z grilla pomiędzy
dwoma gwałtownymi ulewami.
W strzelaniu udział wzięło 15
zawodników, którzy strzelali z pistoletu sportowego kal. 22 mm,
pozycja stojąca, odległość 25 m,
10 strzałów ocenianych. Zwyciężył Marek Tarczykowski –
95/100 pkt, przed Tadeuszem Przygotowania do zawodów
Mrozem – 94/100 pkt i Łukaszem Kurzajem – 88/100 pkt.
Zawody – jak widać po wynikach – stały na wysokim poziomie, co cieszy, ale czekamy na nowe talenty strzeleckie, bo etatowy zwycięzca – Marek
Tarczykowski nie ma już gdzie stawiać pucharów… Zwycięzca zawo-
Święto latawca
Tekst i foto: Piotr Dombrowski
dów po odebraniu
pucharu
W pierwszy dzień wiosny, 21 marca na stadionie miejskim
w Lwówku Śląskim już po raz czwarty odbyły się Zawody
Latawcowe o Puchar Starosty Lwóweckiego. Ponieważ
obecnie tam zamieszkuję – organizatorzy zawodów –
Marek Madeksza, policjant z Komendy Powiatowej Policji
w Lwówku Śląskim i Krzysztof Wróblewski z Warsztatów
Terapii Zajęciowej Caritas zaproponowali mi, abym włączył
się w organizację przedsięwzięcia. Postanowiłem zatem
zorganizować stoisko Związku Polskich Spadochroniarzy,
propagujące wśród uczestników, zaproszonych gości
i przybyłych widzów – sport spadochronowy.
Z pomocą Piotra Paska, który pełnił funkcję dyrektora zawodów, wyeksponowałem kombinezony, kaski, osprzęt do skoków na RW i do filmowania w powietrzu oraz spadochron
typu latające skrzydło. Stoisko cieszyło się
sporym zainteresowaniem, szczególnie
pytano o możliwość udziału w szkoleniu
spadochronowym, a także o możliwość
skoku z instruktorem, w tandemie.
Zawody latawcowe, rozgrywane przy
pięknej, słonecznej pogodzie i sporym
wietrze, zakończyły się sukcesem – w kategorii latawców płaskich i skrzynkowych
puszczono ponad 60 latawców.
Tekst: Piotr Dombrowski
Foto: Piotr Pasek
2/2014
15
Spadochroniarze Inowrocławia
na sportowej strzelnicy
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
ze wspomnieniami osobistych sukcesów
sportowych, ale i dni służby wojskowej. Należy oddać, że przedsięwzięcia, które na
ziemi Kujaw i Pomorza gromadzą sympatyczną grupę koleżanek i kolegów, są
w dużej mierze zasługą byłego prezesa Janusza Górnego.
Ostatnie przygotowania imponujących nagród i
wyróżnień
otniska po zimowym bezruchu ożywiają
się. Plenerową działalność rozpoczynają oddziały ZPS. Wśród nich szczególnie aktywny jest IV Oddział w Inowrocławiu. Prezes Oddziału Tomasz Biegała
dzielnie wspierany przez kilku kolegów kontynuując dobry zwyczaj zorganizował wiosenne zawody strzeleckie, które od wielu lat
rozgrywane są na sportowej strzelnicy w Kobylnikach koło Kruszwicy.
L
Kruszwica to także ulubione miejsce integracyjnych spotkań spadochroniarzy, licznie powracających do grodu Popiela wraz
Prezes Biegała w wirze gratulacji dla najlepszych strzelców
Pamiętamy i doceniamy lata pracy oddane
oddziałowi przez zasłużonego w środowisku spadochroniarzy prezesa-działacza. Choć
upływ czasu ma nieubłagany wpływ na
otoczenie i kondycję, to wielu spośród nas
dostrzega zachodzące w środowisku przemiany tylko poprzez pryzmat własnych dokonań i osiągnięć. Wraz z naturalnym osłabieniem fizycznej aktywności, zwiększa się za-
XXXVI stawia na młodzież
lutym br. dokonano zmiany zarządu oddziału. Prezesem wybrano inst. pilota i spadochroniarza Zbigniewa Piskora. Do zarządu weszli ponadto młodzi skoczkowie, w tym dwóch instruktorów
spadochronowych.
Postanowiono zmienić oblicze działalności oddziału – na aktywną
spadochronową, a to główne kierunki działalności:
– szkolenie młodych spadochroniarzy,
– pokazy skoków spadochronowych na terenie powiatu i województwa,
– udział w zawodach spadochronowych na terenie kraju,
– organizowanie Mieleckich Zawodów Spadochronowych,
– udział w obchodach świąt państwowych i WP,
– spotkanie z młodzieżą szkolną, w tym z licealistami klasy wojskowej i policyjnej,
– organizowanie spotkań spadochroniarzy z okazji Dnia Spadochroniarza uświetnionych skokami spadochronowymi,
– spotkania opłatkowe pod koniec roku kalendarzowego,
– ponowne nawiązanie współpracy z WKU, Ośrodkiem Szkolenia
W
16
Przyjacielski uścisk dłoni prezesów, zwolenników pokojowego, sportowego strzelania
sób czasu na osobiste przemyślenia, które
jednak bez kontaktu z dotychczasowym
środowiskiem mogą powodować błędne
o nim opinie. Zachodzi więc potrzeba koleżeńskich spotkań, które wynikają nie tylko ze specyfiki struktur organizacyjnych
spadochroniarzy uchodzących za odważnych, ale i rozważnych twardzieli. Ludzi
postrzeganych jako gotowych do podjęcia
każdego wyzwania i drażliwych tematów.
Dostrzegamy, że niejednemu środowisku
bliższy jest blichtr, przyjmując że tak lepiej
wygląda. Samo życie – c'est la vie – tak niejedno gremium dylemat pominie. Ważne
by w roku znaczących jubileuszy zewrzeć
szeregi i jak na strzelnicy pod grodem Popiela, z podniesionym czołem przy wtórze
odgłosów ostrego strzelania dawnego sojusznika, zaciekle rujnującego podwaliny
światowego pokoju, pierś do symboli wyróżnień wystawić w uznaniu zasług za poniesiony trud i właściwą w stowarzyszeniu
postawę. A bon entendeur salut (kto zrozumiał niech korzysta). Z żołnierskim pozdrowieniem.
INOSkoczek
Poligonowego WL Nowa Dęba oraz Kołem Żołnierzy Wojska Polskiego w Mielcu i LOK.
Także w najbliższym czasie odbędą się skoki pokazowe w okolicy Mielca, tj. w Podborzu i Radomyślu Wielkim.
Ponadto z okazji święta 3 Maja nasza delegacja ze Zdzisławem
Swółem i towarzyszącą młodzieżą złożyła wiązankę kwiatów pod
pomnikiem Wolności w Mielcu (wśród instytucji samorządowych
i innych delegacji stowarzyszeń mieleckich), wcześniej uczestnicząc w mszy w intencji ojczyzny.
Tekst i foto: Z. Piskor
SPADOCHRONIARZ 74
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
Górski poligon
zwiadowców
Przez dwa tygodnie w Bieszczadach szkolili się zwiadowcy
z 6. Brygady Powietrznodesantowej.
Zwiadowcy z kompanii rozpoznawczej z 6.
batalionu dowodzenia oraz plutonów rozpoznawczych z 16. i 18. batalionów powietrznodesantowych zakończyli szkolenie zorganizowane w rejonie poligonu
w Trzciańcu.„Jego celem było podnoszenie
umiejętności zwiadowców w prowadzeniu
działań rozpoznawczych w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych”– informuje szef sekcji rozpoznawczej 6. BPD,
major Jarosław Kowalski. „Dodatkowo doskonaliliśmy dowódców plutonów i drużyn
w umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji na polu walki, co jest niezbędne podczas prowadzenia rozpoznania
w czasie działań powietrznodesantowych”–
dodaje szef zwiadowców.
Choć spadochroniarze za miejsce szkolenia
wybrali ośrodek w Trzciańcu to działali na
znacznie większym obszarze Bieszczadów
i Gór Słonnych niż granice poligonu. Plutony rozpoznawcze wykonywały zadania w odległości od 10 do nawet 50 kilometrów od
jego komendy. W ten sposób Trzcianiec
stał się dla nich bazą wypadową, w której regenerowali siły pomiędzy wykonywaniem
kolejnych zadań. A te nie były łatwe. W czasie szkolenia większość przemieszczeń wykonywano jak przystało na spadochroniarzy
pieszo. Oprócz doskonalenia umiejętności
prowadzenia nawigacji lądowej kształtowano więc też kondycję fizyczną.
2/2014
Większość wykonywanych podczas poligonu zadań związanych było z prowadzeniem
działań jako patrol rozpoznawczy oraz jako
posterunek obserwacyjny. W pierwszym tygodniu szkolenia były to zajęcia dzienne
i dzienno-nocne. W drugim każdy z plutonów
wykonywał zadania w polu nieprzerwanie
przez trzy doby. W ich czasie prowadzono na
przykład rozpoznanie brzegów Jeziora Solińskiego i położonego tam„obiektu hydrograficznego”, czyli zapory. Sama Zapora Solińska również przez chwilę przekształciła się
w obiekt szkoleniowy, na którym zwiadowcy doskonalili swoje umiejętności we wspinaczce i użyciu technik linowych.
W czasie zgrupowania nie zabrakło także
szkolenia taktycznego w rejonie zurbanizowanym. Aby jeszcze bardziej urealnić te zajęcia wykorzystano w nich zestawy do paintballu. W rejonie zurbanizowanym ośrodka szkolenia w Trzciańcu rozegrała się więc
mała bitwa prowadzona przy użyciu kolorowych markerów.
Zgrupowanie pododdziałów rozpoznawczych 6. Brygady Powietrznodesantowej
było kolejnym i wcale nie ostatnim górskim
szkoleniem zwiadowców. W tym roku spadochroniarze będą się jeszcze szkolić w Kotlinie Kłodzkiej, Beskidzie Śląskim i ponownie
w Bieszczadach.
Tekst: kpt. Marcin Gil
Zdjęcia: Krzysztof Gasiewicz
17
Polscy spadochroniarze
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
na święcie
amerykańskiej
dywizji
Delegacja spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej z generałem brygady Adamem Joksem
przebywała w Stanach Zjednoczonych, uczestnicząc
w obchodach święta 82. Dywizji Powietrznodesantowej – All American Week.
Polscy żołnierze przyjechali do Fort Bragg
w Karolinie Północnej na zaproszenie dowódcy amerykańskiej jednostki. W obchodach wzięły udział także delegacje jednostek
dyna zagraniczna delegacja w Division Run.
Jest to bieg na dystansie czterech mil, w którym w szykach ze sztandarami i proporcami
biegną wszyscy żołnierze jednostki. W tym
roku uczestniczyło w nim więc 15 000 żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej i…
czterech spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej.
W święcie jednostki powietrznodesantowej
nie mogło oczywiście zabraknąć skoków
spadochronowych. Do desantowania zaproszeni zostali także żołnierze zagraniczni,
z czego skorzystali Polacy i Brytyjczycy. Zrzut
Żołnierski uścisk dłoni na przywitanie
powietrznodesantowych z Danii, Francji,
Hiszpanii, Holandii, Kanady i Wielkiej Brytanii.
Spadochroniarze z Polski zaczęli swój pobyt
na amerykańskiej ziemi od udziału, jako je.
Udział polskich żołnierzy w Division Run
18
Gen. bryg. Adam Joks przyjmuje odznaczenie
wykonano z samolotów C-130 Hercules,
z których spadochroniarze wykonali skok na
spadochronach T-11. Zaraz po wylądowaniu
odbyła się tzw. wing ceremony, w czasie której Polacy otrzymali amerykańską odznakę
skoczka wojsk powietrznodesantowych –
charakterystyczne skrzydełka.
Kulminacyjnym momentem obchodów święta All Americans była uroczysta zbiórka dywizji, na której ponownie stanęło 15 tysięcy
SPADOCHRONIARZ 74
Nasi żołnierze poznawali historię jednostki, ale tam ma ona trochę inny wymiar
żołnierzy. Na polowym placu defilad stawili się także weterani wszystkich operacji,
w których brała udział dywizja począwszy od
II wojny światowej, poprzez działania w Dominikanie, Grenadzie, Panamie, Wietnamie,
na Iraku i Afganistanie kończąc. Oczywiście
nie zabrakło tam także rodzin żołnierzy
i sympatyków amerykańskiej jednostki. Po zakończeniu uroczystej zbiórki przeprowadzono apel pamięci, upamiętniający spadochroniarzy poległych w służbie. Następnie
rozpoczęły się pokazy sprzętu i uzbrojenia
będącego na wyposażeniu All Americans.
Pobyt u amerykańskich spadochroniarzy
był także okazją do poznania historii ich jednostki. Polska delegacja miała okazję do
odwiedzenia muzeum 82. Dywizji Powietrznodesantowej i Operacji Specjalnych
w Fayetteville oraz muzeum w Fort Bragg. Ku
swemu zaskoczeniu polscy żołnierze odkryli, że w tej drugiej placówce znajduje się
część poświęcona 1. Samodzielnej Brygadzie
Nie zabrakło polskich symboli
Spadochronowej generała Sosabowskiego.
Oryginalne pamiątki przekazał tam jej ostatni dowódca – ppłk Antoni Rawicz-Szczerbo.
Oczywiście pobyt w jednej z najbardziej
chyba znanych na świecie jednostek armii
amerykańskiej wykorzystany został do odnowienia kontaktów dwustronnych oraz był
okazją do zacieśnienia współpracy. Gospodarze obiecali także, że przylecą do Polski we
wrześniu, kiedy to przypada święto 6. Brygady Powietrznodesantowej.
Uroczysta zbiórka dywizji
82.
2/2014
***
Dywizja Powietrznodesantowa została
sformowana w 1917 r. w Georgii. Była pierwszą amerykańska jednostką wojskową, która
nie zachowała zasady naboru
rekrutów z jednego stanu. Ze
względu na ten fakt otrzymała
przydomek All Americans (Wszyscy Amerykanie) i stąd też wzięły się dwie litery AA na dywizyjnym emblemacie.
19
Tekst: kpt. Marcin Gil, fot. Jacek Dziedzic, 82. AbnDiv.
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
Pierwsze
skoki masowe
w tym roku
250 spadochroniarzy 6. Brygady
Powietrznodesantowej wylądowało
na Pustyni Błędowskiej.
Pierwsze w tym roku skoki masowe, czyli takie,
w których uczestniczy duża ilość spadochroniarzy,
wykonano z samolotu CASA C-295M. Największą
część zrzutu stanowili żołnierze wyposażeni
w spadochrony o małej sterowności typu AD-95.
Wyskakiwali oni z samolotu lecącego z prędkością
około 225 km/h na wysokości 400 metrów. W czasie takiego zadania czasza spadochronu głównego
wyciągana jest przez linę podpiętą do samolotu.
Zrywa się ona pod odpowiednim obciążeniem
a skoczek opada na ziemię na otwartym w ten
sposób spadochronie.
W skokach wzięli też udział żołnierze pododdziałów rozpoznawczych oraz instruktorzy spadochronowi. Zwiadowcy zostali zrzuceni na
spadochronach szybujących AD-2000 z wysokości
1200 metrów. Wykonywali oni skok spadochronowy na tak zwaną stabilizację. W praktyce oznacza to, że po wyskoczeniu z samolotu żołnierze
opadali na stabilizatorze, czyli niewielkim spadochronie, który spowalnia opadanie skoczka, nadaje mu właściwą pozycji w powietrzu a następnie
wyciąga główny spadochron. W ten sposób żołnierze opadali w kierunku ziemi z prędkością
ok. 35 m/s (ponad 120 km/h), aby na wysokości
około 1000 metrów nad ziemią otworzyć czaszę.
Później pozostało już tylko wylądować.
Instruktorzy desantowali się z wysokości
4000 metrów i wykonali skok ze swobodnym spadaniem. W czasie wykonywania takiego zadania
skoczek spada przez około 60 sekund z całkowicie
zamkniętym spadochronem z zawrotną prędkością około 50 m/s (200 km/h). Cała trudność skoku
polega na odpowiednim ułożeniu ciała tak, aby
spadochroniarz cały czas zachował właściwą pozycję co przy tak dużej prędkości nie jest sprawą
łatwą i wymaga treningu. Potem na wysokości
około 1000 metrów instruktorzy otwierali czaszę
główną spadochronu, aby po chwili miękko
wylądować na zrzutowisku.
Tekst: kpt. Marcin Gil
Zdjęcia: Artur Brówka,
Krzysztof Zieliński, Paweł Ćwikła
20
SPADOCHRONIARZ 74
Obchody
dnia weterana
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
U
roczystości rozpoczęła msza polowa
w intencji weteranów działań poza granicami państwa, Uczestników misji
pokojowych ONZ oraz żołnierzy poległych
i zmarłych poza granicami państwa, którą
koncelebrował ksiądz porucznik Adam Tur.
Główne obchody rozpoczęły się od zbiórki
pododdziałów 25. BKPow. Po wciągnięciu
flagi na maszt pełniący obowiązki dowódcy
25. BKPow. pułkownik Adam Grela powiedział: – W tym dniu upamiętniamy nie tylko
wysiłek uczestników misji poza granicami
kraju, którzy w trudnych warunkach, w oddaleniu od swoich najbliższych wypełniali
zadania niosąc wsparcie i pomoc wszędzie
tam, gdzie zagrożony był pokój i wolność
człowieka, ale także tych, co oddali swoje
życie dla utrwalenie pokoju na świecie.
Następnie uroczyście wręczono zasłużonym
„Gwiazdy Afganistanu”– 196 żołnierzom oraz
„Gwiazdę Iraku” – 1 żołnierzowi, natomiast
Wojskową Odznaką „Za Rany i Kontuzje
2/2014
z jedną gwiazdką”odznaczony został chorąży
Piotr Szczodry.
Elementem wieńczącym zbiórkę była defilada
wojskowa, a po jej zakończeniu w ramach pokazu dynamicznego kawalerzyści z 7. batalionu kawalerii powietrznej zaprezentowali
praktycznie poziom swojego wyszkolenia.
Dzień weterana był połączony z Dniem
Otwartych koszar. Wszyscy zainteresowani
mogli zapoznać się ze sprzętem, wyposażeniem i uzbrojeniem, który kawalerzyści na co dzień wykorzystują w swoim szkoleniu. Spośród sprzętu, który był prezentowany mogliśmy zobaczyć m.in.: uzbrojenie, wyposażenie skoczka, sprzęt i wyposażenie patrolu saperskiego, wyposażenie do
nurkowania, elementy szpitala polowego.
Można było również przejść szybki kurs
udzielania pierwszej pomocy zorganizowany przez żołnierzy Powietrznej Jednostki
Ewakuacji Medycznej.
Teksty i foto: por. Tomasz Pierzak
30 maja br. na stadionie wojskowym przy ul. Piłsudskiego 72
uroczyście obchodzony był Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa i Uczestników Misji Pokojowych ONZ, którego organizatorem była 25. Brygada Kawalerii Powietrznej
im. ks. Józefa Poniatowskiego z Tomaszowa Mazowieckiego.
21
Uroczyste obchody upamiętniające
Ofiary Katastrofy Smoleńskiej
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
kwietnia br. na cmentarzu
w Spale rozpoczęły się uroczyste obchody upamiętniające śp. generała broni Tadeusza
Buka oraz ofiary katastrofy lotniczej
pod Smoleńskiem.
Dokładnie o godz. 8.41 minutą ciszy rozpoczęły się uroczyste obchody 4. rocznicy
katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Generał broni Tadeusz Buk był jedną z 96
ofiar, które tego tragicznego dnia pragnęły
swoją obecnością upamiętnić 70. rocznicę
zbrodni katyńskiej.
W uroczystościach na cmentarzu parafialnym w Spale udział wzięli najbliżsi generała
– żona Regina, córki: Wanda i Elżbieta oraz
syn Mariusz, a także przedstawiciele Wojska Polskiego, władz samorządowych,
lokalnych, przyjaciele śp. gen. Buka oraz
mieszkańcy Spały.
Po odczytaniu biografii gen. Buka zebrane
delegacje poprzez złożenie kwiatów i zapalenie zniczy oddały hołd, byłemu dowódcy Wojsk Lądowych, współtwórcy polskiej kawalerii powietrznej.
10
22
W imieniu ministra obrony
n a ro d owe j,
generała broni pilota Lecha Majewskiego wieniec złożył inspektor
Wojsk Lądowych Dowództwa Generalnego
RSZ, generał dywizji Janusz Bronowicz.
Po zakończonej uroczystości na cmentarzu
sztafeta„Ku pamięci generała broni Tadeusza
Buka” rozpoczęła swój bieg ze Spały, gdzie
znajduje się jego grób. Bieg zakończył się
25 kwietnia w Żaganiu podczas święta 34. Brygady Kawalerii Pancernej, w której generał Buk
zaczynał służbę a następnie otrzymał szlify generalskie. Żołnierze po drodze odwiedzili m.in.: Zelów, Szadek, Błaszki, Ostrów Wielkopolski, Sulmierzyce, Jutrosin, Bojanowo,
Wschowę, Sławę, Nową Sól i Żagań. Łącznie
przebiegli prawie 500 km. W sztafecie brali
udział również żołnierze 25. Brygady Kawalerii
Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego,
a sygnał do rozpoczęcia biegu dał syn generała – Mariusz Buk. Głównym celem imprezy
jest, poprzez bieganie oraz aktywny styl życia,
utrwalanie pamięci o tak wybitnym człowieku, jakim był gen. Buk.
Następnie, przed kamieniem z tablicą pamiątkową przy moście im. gen. broni Tadeusza Buka na Pilicy w ciągu ulicy Hubala w Spale
delegacje złożyły kwiaty oraz zapaliły znicze.
Ostatnim elementem uroczystości, była
msza w kościele Najświętszej Marii Panny
Królowej Korony Polski w Spale w intencji
śp. gen. broni Tadeusza Buka oraz ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Wśród żołnierzy, którzy pamiętają śp. gen.
Buka krąży maksyma:„Prawdziwy żołnierz.
Najlepiej czuł się w polu, wśród swoich
podwładnych. Żołnierski honor i szacunek
dla drugiego człowieka stanowiły dla niego
życiowy drogowskaz”.
10 kwietnia 2010 roku gen. Buk znajdował
się na pokładzie samolotu lecącego do
Smoleńska z polską delegacją udającą się
na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Nie wrócił. Poległ w miejscu, które dla
każdego Polaka ma wyjątkowe znaczenie.
W naszych sercach pozostanie na zawsze.
Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak
SPADOCHRONIARZ 74
Pożegnanie zastępcy szefa sztabu
marca br. w Sali Tradycji 25. Brygady
Kawalerii Powietrznej odbyło się
pożegnanie majora Piotra Gołosa, który po
siedmiu latach zakończył służbę w dowództwie 25. BKPow.
Rozkazem personalnym dowódcy generalnego major Gołos został wyznaczony na sta-
28
nowisko służbowe dowódcy 7. batalionu kawalerii powietrznej. Przyjęcie sztandaru
jednostki, jak również awans do stopnia
podpułkownika będzie miało miejsce w czasie odbywającego się w tym samym dniu
święta 7. bkpow. Pełniący obowiązki dowódcy 25. BKPow. pułkownik Adam Grela
podziękował mjr. Gołosowi za dotychczasową służbę, życząc sukcesów na nowym
stanowisku służbowym.
Ćwiczenie
taktyczno-specjalne
2. eskadry
26 marca br. zakończyło się trwające trzy dni ćwiczenie taktyczno-specjalne 2. eskadry, 1 dywizjonu lotniczego, które odbywało się na
terenie lotniska w Leźnicy Wielkiej. W przedsięwzięciu brał udział pluton szturmowy z 1. batalionu kawalerii powietrznej oraz zespół medyczny z Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi.
rzez trzy doby żołnierze eskadry doskonalili swoje umiejętności w warunkach wystąpienia sytuacji kryzysowych, jak
również byli sprawdzani w planowaniu, organizowaniu i prowadzeniu transportu ka-
P
2/2014
walerzystów w ramach sił szybkiego reagowania, wsparcia z powietrza oraz realizacji
zadań w zakresie ewakuacji medycznej przy
użyciu śmigłowców.
Major PIOTR GOŁOS rozpoczął swoją wojskową służbę wojskową jako podchorąży
w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu w roku
1991. Po jej ukończeniu cztery lata później
objął stanowisko dowódcy plutonu w swojej pierwszej jednostce wojskowej, którą
był 7. batalion kawalerii powietrznej. W tej
samej jednostce wojskowej pełnił również służbę jako dowódca pododdziału.
W roku 2007 wyznaczony został na stanowisko oficera sekcji w dowództwie
25. BKPow., a trzy lata później na szefa sekcji. Od 2012 pełnił obowiązki zastępcy
szefa sztabu dowództwa 25. BKPow.
Major Gołos trzykrotnie uczestniczył w misjach poza granicami kraju, dwukrotnie
w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Międzynarodowych Sił
Stabilizacyjnych w Republice Iraku oraz raz
w Polskim Kontyngencie Wojskowym
w Siłach Stabilizacyjnych w Bośni i Hercegowinie.
Za swoje osiągnięcia major Gołos został
odznaczony: Brązowym oraz Srebrnym
Medalem „Za zasługi dla Obronności
Kraju”, Brązowym oraz Srebrnym Medalem „Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny”,
„Gwiazdą Iraku”.
23
Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
***
W ramach wykonywanego lotu rozpoznawczego przez parę śmigłowców Mi-8,
jedna z maszyn zostaje trafiona i zmuszona
do awaryjnego lądowania. Załoga drugiej
maszyny osłania strącony śmigłowiec z powietrza, jednocześnie wzywając siły szybkiego reagowania. Po chwili pojawia się kolejna para śmigłowców Mi-8, gdzie jeden z nich po lądowaniu
desantuje kawalerzystów,
którzy natychmiast zabezpieczają teren wokół
zestrzelonego śmigłowca
i udzielają pierwszej pomocy rannej załodze.
Po paru minutach natomiast pojawiają się lądowe
siły szybkiego reagowania, w składzie których znajduje się zespół
medyczny operujący na Wozie Ewakuacji Medycznej, osłaniany przez
żołnierzy plutonu szturmowego.
Medycy zabierają się do pracy, udzielając pomocy rannemu personelowi latającemu zestrzelonego śmigłowca. Natychmiast po tym
następuje ewakuacja rannych z pola walki. Ze względu na szybko pogarszający się stan
zdrowia jednego z członków załogi, niezbędne
jest wezwanie śmigłowca
ewakuacji medycznej.
Przylatujący Mi-8 jest naprowadzany do lądowania przez jednego ze
szturmanów, po czym
szybko podbiera rannego
pilota i ewakuuje go do
najbliższego szpitala.
Na podstawie meldunku
z powietrza o kolejnym
awaryjnym lądowaniu
śmigłowca, dowódca eskadry otrzymuje następne
zadanie, po analizie którego natychmiast podejmuje decyzję o wszczę-
24
ciu procedury
odzyskiwania
izolowanego personelu. Zmuszona do awaryjnego lądowania załoga musi przemieścić się do wyznaczonego miejsca podebrania.
W celu ich podjęcia zostaje wysłana para Mi-8, na pokładzie jednego
z nich znajdują się
kawalerzyści, których zadaniem będzie zabezpieczenie
miejsca po wylądowaniu przed siłami
wrogo nastawionymi, jak również
podebranie strąconej załogi. Szturmani ze względów bezpieczeństwa, traktują wszystkich jak
obcych, stąd też podebrane osoby są
skrępowane, a ich
twarze zasłonięte. Weryfikacja tożsamości następuje później.
***
Wszystkie przeprowadzone elementy w czasie trwania ćwiczenia pokazały wysoki po-
ziom wyszkolenia żołnierzy,
jak również zgranie komponentu lotniczego z lądowym.
Do osiągnięcia wysokiej oceny przyczyniło się duże doświadczenie, jakie żołnierze
25. Brygady Kawalerii Powietrznej zdobyli w czasie
pełnienia służby poza granicami kraju, niejednokrotnie
wspólnie wykonując powierzone im zadania, a tym samym zgrywając i osiągając zamierzony cel.
Tekst i foto: por. Tomasz Pierzak
SPADOCHRONIARZ 74
Szkolenie w Ośrodku
Szkolenia Aeromobilno-Spadochronowego
Od początku marca br. w OSAS trwa intensywne szkolenie. Rozpoczęło się m.in. przeszkolenie kandydatów na instruktorów
spadochronowych, szkolenie na układaczy
spadochronów zapasowych, podstawowy
prowadzenia strzelań ze śmigłowca oraz zasad naprowadzania na zrzutowiska i lądowiska.
W ciszy i skupieniu, w pomieszczeniach
układalni spadochronów szkoli się kolejna
kurs do uzyskania tytułu skoczka spadochronowego czy też specjalistyczne zajęcia dla podchorążych z WSO we Wrocławiu.
9 marca w Ośrodku Szkolenia AeromobilnoSpadochronowego 25. Brygady Kawalerii
Powietrznej w Leźnicy Wielkiej zakończyła
szkolenie kolejna grupa żołnierzy. Tym razem byli to podchorążowie z Wyższej Szkoły
Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza
Kościuszki we Wrocławiu. Podchorążowie
zostali zapoznani z zasadami użycia i wykorzystania śmigłowców podczas działań
taktycznych, w tym: zasad załadunku i desantowania z pokładu śmigłowca, zachowania się żołnierzy po opuszczeniu
śmigłowców w różnych sytuacjach taktycznych oraz desantowania ze śmigłowców
z przyziemienia. Jest to niepowtarzalna
okazja porównania wiedzy książkowej ze
specyfiką szkolenia i służby w jednostkach
wojsk aeromobilnych.
Obecnie w ośrodku prowadzony jest również
podstawowy kurs do uzyskania tytułu skoczka spadochronowego. Żołnierze po pozytywnym zakończeniu tego szkolenia zdobędą tytuł i uprawnienia skoczka spadochronowego, poznają również tajniki
działania na śmigłowcach. Ponadto kursanci nauczą się technik linowych wykorzystywanych nie tylko podczas desantowania z pokładu śmigłowców, ale także
grupa – układacze spadochronów zapasowych. Podczas 3-tygodniowego kursu poznają dokładnie budowę i zasady eksploatacji
określonego typu spadochronu, a przede
wszystkim uczą się jego układania. 20
bezbłędnych ułożeń stanowi warunek do
otrzymania certyfikatu, który z kolei upoważnia do samodzielnego układania spadochronu. Wymagania są bardzo rygorystyczne, ale stawka jest jeszcze wyższa, ponieważ ułożone spadochrony zapasowe
mogą w przyszłości uratować życie.
Wkrótce minie miesiąc odkąd grupa 20
żołnierzy rozpoczęła szkolenie w ramach kursu dla kandydatów na instruktorów spadochronowych. Jest to pierwsza grupa, która
podczas kursu będzie korzystała z symulatora skoków spadochronowych – tunelu
aerodynamicznego HALO-HAHO. Zajęcia
w symulatorze pozwolą przyspieszyć proces
szkolenia oraz zwiększą bezpieczeństwo
2/2014
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
podczas praktycznego wykonywania skoków.
Kandydaci na instruktorów spadochronowych nie są jedyną grupą korzystającą
z symulatora. Na co dzień trenują w nim
żołnierze z jednostek wszystkich rodzajów
Sił Zbrojnych. Symulator w ośrodku zapewnia żołnierzom możliwość szkolenia
i treningu indywidualnego i zespołowego,
z wykorzystaniem sprzętu wojskowego,
w warunkach ograniczonej widoczności.
Szkolenie na ziemi realizowane jest w pełnym wymiarze, a sprzyjające warunki atmosferyczne pozwolą wkrótce na rozpoczęcie
skoków spadochronowych.
Tekst: mjr Rafał Meresiński
Zdjęcia: chor. Wiktor Drewnik
25
Nowy zarząd
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
krakowskiego Oddziału ZPS
Na walnym zebraniu II Oddziału Związku
Polskich Spadochroniarzy, przeprowadzonym 30 maja 2014 roku na terenie
Klubu Garnizonowego 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie, wybrano nowy zarząd i sprecyzowano zadania na siódmą kadencję.
Sala obrad, uczczono pamięć zmarłych kolegów
26
– uruchomiono stronę internetową (www.zpskrakow.pl), która zamieszcza informacje
z działalności II Oddziału ZPS
Otwarcia uroczystej części zebrania, powitania zaproszonych gości prezes Jerzy Trojanowski. Wykonanie zasadniczych zadań, ujął
i członków oddziału, dokonał prezes Jerzy Trojanowski. Wprowa- w kilku grupach tematycznych: sprawy organizacyjne, realizacja
dzono sztandar, a następnie minutą ciszy uczczono pamięć 40 ko- postanowień statutowych ZPS, współpraca z organami wojskolegów oddziału, którzy odeszli na wieczny spoczynek w okresie wymi, działalność w ramach UEP, tematyka sportowa i problematrwania kadencji. Osobno, uczczono także pamięć zmarłego 25 maja tyka gospodarczo-finansowa.
br. generała Wojciecha Jaruzelskiego. Oprócz członków oddziału, Z satysfakcją podkreślił na wstępie systematyczny wzrost krakoww zebraniu uczestniczył zespół zaproszonych gości w osobach: szef skiej organizacji, liczącej obecnie 798 członków, z tego w minionej
OPL 6. Brygady Powietrznodesantowej ppłk Leszek Gołąb, dowódca kadencji przybyło 168 kolegów. Istotne znaczenie dla zwiększenia
6. batalionu dowodzenia 6. BPD ppłk Maciej Mazurkiewicz, dowódca efektywności pracy związkowej, ma organizacja 10 kół ZPS,
6. batalionu logistycznego 6. BPD ppłk Grzegorz Pradel, prezes Po- działających przy obecnych i byłych jednostkach naszej brygady.
rozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych Woje- W wyniku wzorowej realizacji postanowień statutowych związku,
wyróżniono: 10 kolegów medalem „Za zasługi dla ZPS” i 88 członwództwa Małopolskiego płk pil. mgr inż. Czesław Kurczyna.
W celu prowadzenia zebrania wybrano kolegów: Bogdana Mirka ków uhonorowano Złotą Honorową Odznaką ZPS.
W Zarządzie Głównym oddział
i Adama Piszczka.
krakowski reprezentuje siedPrzed rozpoczęciem zasadnimiu kolegów: Jerzy Trojaczych obrad, wiceprezes Zanowski, Bogna Bielecka, Jórządu Głównego ZPS, prezes
zef Łuszczki, Paweł Kopytowkrakowskiej organizacji Jerzy
ski, Piotr Sikora, Augustyn KoTrojanowski, wręczył wyróżnior i Tadeusz Pieńkowski.
nienia członkom oddziału, którzy
Zadania realizowano stosownie
w minionej kadencji osiągali najdo postanowień statutu, wytyczlepsze wyniki w działalności
nych i uchwał ZG ZPS oraz ostatzwiązkowej. Zgodnie z Uchwałą
niego walnego zebrania Oddziału,
ZG ZPS, Złotą Odznaką Honow większości przypadków przy
rową ZPS wyróżniono 31 kolepełnym współdziałaniu z 6. Brygów. Specjalny dyplom – pogadą Powietrznodesantową i jej
dziękowanie od prezesa krajednostkami. Do głównych, zreakowskiego oddziału za działallizowanych zadań zaliczono:
ność związkową otrzymali wszys– coroczne, dwukrotne spotkacy członkowie zarządu i prze- Ożywione dyskusje w klubie przed zebraniem
nia całego oddziału i w kołach,
wodniczący kół ZPS. Podziękował również osobiście Honorowemu Prezesowi II Oddziału Sta- często połączone z zawodami sportowo-obronnymi, piknikiem lub
nisławowi Balawenderowi za wsparcie swoim doświadczeniem uroczystą kolacją w okresie świąteczno-noworocznym, wyróżnieniami i honorowaniem kolegów obchodzących jubileuszową roczi życzliwość okazywaną w całej minionej kadencji.
Dyplomy uznania i specjalne ryngrafy spadochronowe, wrę- nicę urodzin. Podkreślenia wymaga wzrost i aktywność działania
czono szefowi OPL 6. BPD ppłk. Leszkowi Gołębiowi, dowódcy kół, do których wstępują szczególnie byli spadochroniarze służby
6. bdow. ppłk. Maciejowi Mazurkiewiczowi, dowódcy 6. blog zasadniczej 6. PDPD i 6. BDSz. Do najaktywniejszych należą koła:
ppłk. Grzegorzowi Pradelowi i prezesowi Porozumienia nr 3 byłego10. bpd, nr 6 przeciwlotników, nr 7 przy 6. blog i nr 1
Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych płk. pil. przy dowództwie 6. BPD. Ostatnio przybyło koło nr 10, działające
przy Dowództwie Wojsk Specjalnych w Krakowie;
mgr. inż. Czesławowi Kurczynie.
Sprawozdanie z działalności oddziału w minionej kadencji oraz – uruchomiono stronę internetową (www.zpskrakow.pl), która zamieszcza informacje z działalności II Oddziału ZPS;
wprowadzenie do dyskusji, zaprezentował w obszernym referacie
SPADOCHRONIARZ 74
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
– w ramach współpracy z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, dostarczano materiały (eksponaty) w celu wzbogacenia ekspozycji poświęconej spadochroniarstwu wojskowemu, szczególnie dotyczącej 6. PDPD i 6. BDSz;
– nawiązano współpracę z Grupą Rekonstrukcji Historycznej
„Południe”, która prezentuje ubiory, sprzęt, uzbrojenie i wyposażenie z okresu istnienia 6. PDPD i 6. BDSz. Dla ułatwienia
działania, II Oddział wyposażył grupę w odpowiedni sprzęt
i nagłośnienie;
Wręczenie wyróżnień dla zasłużonych członków ZPS
granicznych. Na wyróżnienie zasługują zawodnicy: Bogna Bielecka, Ewa Wesołowska, Artur Gosiewski, Józef Łuszczki, Jan
Mach, Tadeusz Matejka, Marcin Mazur, Grzegorz Zajączkowski, Rafał Zgierski i Jacek Zych. Szczególnie wyróżnić należy
trenera Stanisława Gruszkę;
– podkreślenia wymaga właściwe funkcjonowanie naszego podmiotu gospodarczego„Komandos Kraków”i„Komandos Ochrona”, które w poważnym stopniu zasilają działalność krakowskiego Oddziału ZPS. Ostatnio pogorszyła się ich sytuacja finansowogospodarcza ze względu na dużą konkurencję i tym samym utratę części ochranianych obiektów. Dużo lepsze możliwości
działania posiada firma„Komandos Ochrona”i jest w dobrej kondycji ekonomicznej. Dobrze i oszczędnie dysponowano środkami finansowymi, przeznaczając je na realizację zasadniczych przedsięwzięć statutowych;
W pracy zarządu wyróżniali się wszyscy członkowie, a szczególnie
Marian Polakowski oraz niezwykłą pracowitością, poświęceniem
i zaangażowaniem Tadeusz Pieńkowski.
W dyskusji dominowały słowa uznania dla zarządu, który właściwie
rozwiązywał wszystkie problemy organizacyjne. Szczególnie
piękne słowa podziękowania za owocną współpracę przekazał
dowódca 6. bdow. ppłk Maciej Mazurkiewicz i prezes PZiSSM WM
płk pil. mgr inż. Czesław Kurczyna.
Całokształt statutowej działalności, bez uwag, oceniła oddziałowa
komisja rewizyjna. Przewodniczący komisji Jan Kajzer podkreślił
wzorową pracę zarządu i szczególnie uwypuklił wzorowe prowa-
Prezes J. Trojanowski dokonał podsumowania działalności II Oddziału.
– na bieżąco realizowana była właściwa współpraca z jednostkami
i instytucjami wojskowymi, wzorowa współpraca z 6. BPD w tym
szczególnie z jednostkami brygady: 6. batalionem dowodzenia
i 6. batalionem logistycznym oraz ostatnio z Dowództwem
Wojsk Specjalnych w Krakowie;
– na bieżąco kontynuowano współpracę z innymi organizacjami
związkowymi, szczególnie ze Związkiem Żołnierzy Wojska Polskiego i Porozumieniem Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych Województwa Małopolskiego oraz organizacjami zagranicznymi. Delegacja oddziału uczestniczyła dwukrotnie
w spotkaniach niemieckiej BDF oraz dwukrotnie w kongresie UEP.
Najważniejszym wydarzeniem, była organizacja przez II Oddział
w 2011 roku XXI Kongresu UEP w Krakowie;
– dobrze układa się współpraca z organami administracji publicznej Krakowa. Uwidoczniło się to szczególnie podczas organizacji XXI Kongresu UEP;
– piękne sukcesy należy odnotować w sporcie spadochronowym.
Nasi koledzy z koła SGSP 6. BPD reprezentując ZPS na zawodach
UEP, zajęli 1. miejsce indywidualnie i drużynowo. Podobnie
znaczące sukcesy odnosili w różnych zawodach krajowych i za-
2/2014
Przemawia dowódca 6. bdow. ppłk M. Mazurkiewicz
dzenie spraw finansowych przez Tadeusza Pieńkowskiego. Wniosek dotyczący udzielenia absolutorium, przyjęto jednogłośnie.
W kilkupunktowej uchwale, sprecyzowano kierunki działania nowego zarządu w 7. kadencji. Główną uwagę zwrócono na wspieranie działalności kół przez nowy zarząd oraz przygotowanie
obchodów 25-lecia powstania krakowskiego Oddziału ZPS.
W skład nowego zarządu II Oddziału ZPS w Krakowie wybrano
7 członków oraz 2 zastępców i 3 kolegów do oddziałowej komisji
rewizyjnej i 1 zastępcę. Prezesem wybrano ponownie Jerzego
Trojanowskiego.
Na zakończenie walnego zebrania, prezes J. Trojanowski podziękował za zaufanie i w skrócie sprecyzował kierunki działania na
7. kadencję.
Tekst: Zdzisław Kica. Foto: Tadeusz Pieńkowski
27
ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE
Sylwetki członków XV Oddziału ZPS w Szczecinie
St. chor. Władysław Królikowski
rocznik 1947, spadochroniarz,
sportowiec i społecznik
Zawodową służbę wojskową rozpoczął
w 1967 r. w Budowie w JW 1200. Pracował
w kwatermistrzostwie. Poznaliśmy go pod
koniec lat siedemdziesiątych na zgrupowaniach spadochronowych na poligonie w Jaworzu. W 1980 r. przeszedł do 56. Kompanii
Specjalnej w Szczecinie. Został tam szefem
kompanii i kwatermistrzem.
Będąc w wojsku rozpoczął przygodę z biegami na orientację. Organizował zawody sportowe dla żołnierzy i cywilów. Do rezerwy
przeszedł w 1991 r. Nie rozstał się z sportowym
trybem życia. Startował i organizował biegi
przy Klubie Garnizonowym w Szczecinie.
Pierwsze sukcesy w zawodach zaczął odnosić
już w 1983 r. W następnym roku zdobył
uprawnienia sędziego biegów na orientację.
Do 2011 r. startował z sukcesami w zawodach
Wojska Polskiego w biegach na orientację. Na
szczeblu ogólnopolskim startował w wielu grupach wiekowych. Największe sukcesy odnosił w latach 2007–2009, kiedy był wielokrotnym
mistrzem Polski w kilku kategoriach. Od tego
czasu jeszcze nie „zardzewiał”. W ubiegłym
roku był wicemistrzem Polski a w tym roku
zajął 3. miejsce.
Poza sportem działa na rzecz swojego osiedla, organizuje zawody i festyny dla dzieci
i młodzieży. Pracuje zawodowo. Od 2001
roku jest sekretarzem Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Szafera w Szczecinie.
Tak trzymać Władku.
Tekst: Janusz Kobierowski
Władysław Królikowski z lewej jako sędzia
Władysław Królikowski w środku. Mistrzostwa
Polski, prawdopodobnie 2007 r.
Mł. chor. Dariusz Krakowiak
Były podoficer 56. Kompanii Specjalnej
i 1. Pułku Szwoleżerów 25. Dywizji Kawalerii
Powietrznej, instruktor spadochronowy, obecnie służący w 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Aktywny członek ZPS i Koła
Żołnierzy 12. Pułku Ułanów Podolskich.
Jedną z wielu pasji Darka jest branie czynnego udziału w historycznych przedstawieniach
w ramach tzw. grup rekonstrukcyjnych, które upamiętniają tradycje oręża polskiego,
przypominają o historycznych wydarzeniach
i tym samym są żywą lekcją historii.
7 maja na zaproszenie Koła Żołnierzy 12. Pułku
Ułanów Podolskich, do Szczecina przyjechali wyjątkowi goście: Anna Maria Anders –
córka legendarnego dowódcy 2. Korpusu
28
Polskiego generała Władysława Andersa oraz
ppłk Zbigniew Makowiecki – prezes Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii w Londynie. Tym
faktem miasto Szczecin poprzez inicjatywę
Dariusz Krakowiak w historycznym mundurze
12. Pułku z okresu wojny polsko-bolszewickiej
Anna Maria Anders – córka dowódcy 2. Korpusu
Polskiego generała Władysława Andersa
SPADOCHRONIARZ 74
ZASŁUŻENI SPADOCHRONIARZE
Na fotelu Anna Maria Anders
żołnierzy i weteranów, zainaugurowało obchody 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino. Rozpoczęto je mszą świętą, później po uroczystym
rozprowadzeniu, defilada przed pomnikiem
Czynu Polaków. Wieczorem zaś na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich uroczysty capstrzyk.
W swoich przemówieniach do wojska i zebranej licznie młodzieży zarówno Anna Maria
Anders jak i prezes Koła Żołnierzy wyrażali
dumę, że współcześni ułani podolscy tak
przykładnie kontynuują tradycję swoich
poprzedników i życzyli im żołnierskiego
szczęścia.
29 maja w Szczecinie obchodzony będzie
Dzień Weterana. Darek znów w swym społecznikowskim zapale pomaga innym członkom
ZPS w przygotowaniu wystawy poświęconej
działalności naszego związku, ale o tym w następnym artykule.
Tekst: Roman Jasiński
Na załączonych zdjęciach, Darek występuje w historycznym mundurze 12. Pułku z okresu wojny polsko bolszewickiej.
Autor: Wojciech Soleżyński
Gratulacje i podziękowanie!
„Spadochroniarze Kadry Narodowej lat 1950–1980
i Wrocławscy Spadochroniarze”
Redakcja w wielką przyjemnością informuje czytelników o powstaniu dzieła poświęconego polskiemu spadochroniarstwu
sportowemu. Książkę pt. „Spadochroniarze Kadry Narodowej
lat 1950–1980 i Wrocławscy Spadochroniarze” napisał nasz
kolego Wojciech Soleżyński – członek V Oddziału ZPS we
Wrocławiu. Książka pięknie wydana, dedykowana jest przez
autora „wszystkim spadochroniarzom, którzy swoja pracą
i działalnością organizowali, tworzyli i rozwijali polskie spadochroniarstwo w pierwszym powojennym okresie”. Znajdziemy w niej sylwetki wielu zasłużonych spadochroniarzy –
organizatorów i zawodników, w tym członków naszego Stowarzyszenia.
Redakcja gratuluje Koledze Wojciechowi Soleżyńskiemu tak wspaniałego
dzieła, które wypełnia lukę w historii spadochroniarstwa polskiego oraz
dziękuje za wysiłek, upór i konsekwencje w realizacji tego wydawnictwa.
2/2014
29
Cichociemni
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
spadochroniarze Armii Krajowej
cz. 2
Włodzimierz Parfieniuk
Drugi sezon lotów do Polski nosił kryptonim „Intonacja” i trwał od sierpnia 1942 r. do kwietnia
1943 r. Do kraju wystartowało 65 samolotów, z których 42 wykonały zadania – stracono 6 maszyn,
a 17 zawróciło z trasy lotu lub nie odnalazło placówki zrzutowej. Do Polski wysłano 119 spadochroniarzy, z których 3 zginęło podczas lotu, a 1 zabił się przy skoku.
Rok 1942
1/2 września
■ Operacja lotnicza „Smallpox” – Ekipa XI: por. Mieczysław Eckhardt („Bocian”), ppor. Michał Fijałka („Kawa”), kpt. Bolesław
Kontrym („Żmudzin”), por. Wacław Kapisto („Kra”), por. Hieronim Łagoda („Lak”), por. Leonard Zub-Zdanowicz („Dor”).
■ Operacja lotnicza „Rheumatism” – Ekipa IX: mjr. dypl. Jan Lech
(„Granit”), kpt. Zygmunt Policewicz („Świerk”), por. dypl. Stanisław Sędziak („Warta”), mjr dypl. Bartłomiej Wincenty Ściegienny („Las”) oraz kurier: kpr. Adam Cużytek („Roman”),„Wicek”,
bomb. Stanisław Stach („Marian”).
3/4 września
■ Operacja lotnicza „Measles” – Ekipa XII: ppor. Jan Grycz („Dziadzio”), kpt. Julian Kozłowski („Cichy”), por. Wincenty Michalczewski („Mir”), por. Kazimierz Smólski („Sosna”), kpt. Wacław
Zaorski („Ryba”), mjr Wiktor Zarębiński („Zrąb”).
3/4 września
Rok 1943
25/26 stycznia
■ Operacja lotnicza „Brace” – Ekipa XVIII (zespół 1): por. Ignacy
Bator („Opór”), por. Tadeusz Gaworski („Lawa”), płk Roman Rudkowski („Rudy”) oraz kurier kpr. Wiktor Czyżewski („Cap”).
■ Operacja lotnicza„Screwdriver”– Ekipa XVIII (zespół 2): por. Bronisław Grun („Szyb”), por. Mieczysław Kwarciński („Ziut”),
por. Władysław Miciek („Młot”) oraz kurier ppor. Stanisław
Łuczkiewicz („Sęp”).
■ Operacja lotnicza „Gauge” – Ekipa XIX: kpt. Florian Adrian („Liberator”), kpt. Wacław Pijanowski („Dym”), ppor. Stanisław
Sołtys („Sowa”), kpt. Michał Tajchman („Mikita”).
26 /27 stycznia
■ Operacja lotnicza„Rasp” – Ekipa XX (zespół 1): kpt. Marian Mostowiec („Lis”), por. Stanisław Olszewski („Bar”), ppor. Leszek Ratajski („Żal”), oraz kurier ppor. Tadeusz Samotus („Lis 2”).
16/17 lutego
■ Operacja lotnicza „Vice” – Ekipa XX (zespół 2): kpt. Tadeusz Burdziński („Malina”), mjr Feliks Dzikielewski („Oliw”), plut. Stanisław Kazimierczak („Ksiądz”), plut. Michał Parada („Mapa”).
■ Operacja lotnicza „Saw” – Ekipa XX (zespół 3): ppor. Michał
Busłowicz „Bociek”, ppor. Henryk Januszkiewicz („Spokojny”),
ppor. Bolesław Odrowąż-Szukiewicz („Bystrzec”) – zginął podczas skoku spadochronowego, ppor. Adolf Pilch („Dolina”).
16/17 lutego
■ Operacja lotnicza„Chickenpox”– Ekipa X: por. Bolesław Jabłoński („Kalia”), por. Władysław Kochański („Bomba”), por. Franciszek Rybka („Kula”), por. Stanisław Winter („Stanley”), por. Jan
Woźniak („Kwaśny”).
■ Operacja lotnicza„Hammer”– Ekipa XIII: kpt. Adam Borys„Pług”,
por. Stanisław Kotorowicz „Kron”, mjr Bronisław Żelkowski
„Dąbrowa” oraz kurier st. strz. Jan Cegłowski („Konik”).
■ Operacja lotnicza „Gimlet” – Ekipa XIV: ppor. Marian Gołębiewski („Ster”, ppor. Stanisław Jagielski („Gacek)”, ppor. Ewaryst Jakubowski („Brat”), por. Władysław Klimowicz („Tama”), ppor.
Ryszard Kowalski („Benga”), ppor. Jan Poznański („Pływak”).
■ Operacja lotnicza „Chisel” – Ekipa XV: por. Eugeniusz Kaszyński
(„Nurt”), por. Artur Linowski („Karp”), ppor. Waldemar Szwiec
(„Robot”), por. Adam Trybus („Gaj”).
1/2 października
■ Operacja lotnicza „Floor” – Ekipa XXI (zespół 1): ppor. Tadeusz
Benedyk („Zahata”), por. Józef Czuma („Skryty”), ppor. Jacek
Przetocki („Oset”), por. Piotr Szewczyk („Czer”).
17/18 lutego
■ Operacja lotnicza „Lathe” – Ekipa XVI: por. Antoni Jastrzębski
(„Ugór”), mjr Tadeusz Stocki („Ćma”), kpt. Władysław Szubiński
(„Dach”).
2/3 października
■ Operacja lotnicza „Pliers” – Ekipa XVII: ppor. Jerzy Bichniewicz
(„Błękitny”), por. Stanisław Hencel („Pik”), por. Wiesław Szpakowicz („Pak”); samolot Halifax nr W 773 rozbił się o skałę pomiędzy Helleren a Refsland w Norwegii – wszyscy zginęli.
29/30 października
30
Jeden z lotów do Polski
SPADOCHRONIARZ 74
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
■ Operacja lotnicza „Brick” – Ekipa XXIV (zespół 1): ppor. Longin
Jurkiewicz („Mysz”), mjr Franciszek Koprowski„Dąb”, ppor. Wojciech Lipiński„Lawina”, ppor. Janusz Messing („Bekas”).
■ Operacja lotnicza„Window” – Ekipa XXIV (zespół 2): por. Antoni
Chmielowski („Wołk”), por. Stefan Ignaszak („Drozd”), ppor. Stefan Jasieński („Alfa”), ppor. Władysław Maksyś („Azot”).
■ Operacja lotnicza „Tile” – Ekipa XXIV (zespół 3): por. Oskar Farenholc („Sum”), por. Janusz Prądzyński („Trzy”), ppor. Jan Roztworowski (Mat”), ppor. Edwin Scheller-Czarny („Fordon”).
■ Operacja lotnicza „Door” – Ekipa XXIV (zespół 4): por. Stanisław
Kolasiński („Ulewa”), ppor. Adam Riedl („Robak”), ppor. Lech
Żabierek („Wulkan”) oraz Węgier – radiotelegrafista Iván Szabó
(„Hun”).
■ Operacja lotnicza„Stock” – Ekipa XXIV (zespół 5): ppor. Jan Hörl
(„Frog”), płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki („Antoni”),
ppor. Czesław Rossiński („Kozioł”), ppor. Witold Strumpf („Sud”).
13/14 marca
Cichociemny „Chomik” – mjr Jan Górski (trzeci od lewej) był m.in. szefem
Sztabu Obszaru AK Białystok; Kołaki Kościelne – 1943 r. (w pobliskich lasach znajdowała się jedna z siedzib dowództwa Okręgu AK Białystok)
■ Operacja lotnicza „Wall” – Ekipa XXI (zespół 2): ppor. Antoni Iglewski („Vanadi”), ppor. Tadeusz Jaworski („Gont”), ppor.
Władysław Wiśniewski („Wróbel”), ppor. Antoni Żychiewicz
(„Przerwa”).
■ Operacja lotnicza „Spokeshave” – Ekipa XXII: plut. Kazimierz
Człapka („Pionek”), sierż. Piotr Nowak („Oko”), ppor. Czesław Pieniak („Bór”) oraz kurier ppor. Jerzy Lerski („Jur”).
19/20 lutego
■ Operacja lotnicza„Rivet”– Ekipa XXIII (zespół 1): por. Marian Garczyński („Skała”), ppor. Henryk Jachciński („Kret”), ppor. Lech Rydzewski („Grom”), por. Kazimierz Rzepka („Ognik”).
■ Operacja lotnicza „File” – Ekipa XXIII (zespół 2): por. Walery Krokay („Siwy”), por. Ryszard Nuszkiewicz („Powolny”), ppor. Witold
Pic („Cholewa”), por. art. Ludwik Witkowski („Kosa”).
20/21 lutego
Operacja „Weller 7”
26
2/2014
14/15 marca
■ Operacja lotnicza „Attic”) – Ekipa XXVI: por. Jerzy Kowalski
(„Baba”), ppor. Ezechiel Łoś („Ikwa”) oraz kurier ppor. Roman Litwin.
16/17 marca
■ Operacja lotnicza„Beam” – Ekipa XXVII: ppor. Ignacy Konstanty
„Szmaragd”, ppor. Wilhelm Pluta („Pion”), ppor. Jan Wiącek („Kanarek”).
19/20 marca
■ Operacja lotnicza („Cellar”) – Ekipa XXVIII: ppor. Eugeniusz Chyliński („Frez”), ppor. Zbigniew Twardy („Trzask”) oraz kurier
kpr. Aleksander Olędzki („Rab”).
(cdn.)
24/25 marca
W sobotnich uroczystościach przed pomnikiem w Grabowie nad Pilicą uczestniczyli
koledzy z koła historyczno-krajoznawczego
I Oddziału ZPS w Warszawie: Konrad Ber, Roman Budzyński, Antoni Cybulskim Andrzej
Dąbrowski, Andrzej Grzelak, Włodzimierz Parfieniuk, Waldemar Szwed, Romuald Talarek
oraz Wiesław Trębicki. Był też Tadeusz Stanek
z Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych z Łodzi.
„Czerwone berety” wśród rekonstruktorów – żołnierzy podziemnego państwa
polskiego
31
Pomnik w Grabowie nad Pilicą
kwietnia br. w Gminie Grabów nad Pilica odbyły się uroczystości upamiętniające 70.
rocznicę zrzutu w nocy z 8 na 9 kwietnia
1944 r. między Paprotnią a Łękawicą grupy cichociemnych. Była to operacja lotnicza „Weller 7”, w trakcie której w kraju
wylądował: mjr dypl. Jan Kamieński
(„Cozaś”), ppor. Tadeusz Kobyliński
(„Hiena”), por. Tadeusz Starzyński („Ślep o w r o n” )
oraz kurier
do Delegatury Rządu
naKrajppor.
Wiktor Karamać („Kabel”).
■ Operacja lotnicza„Step”) – Ekipa XXV: mjr dypl. Jan Górski („Chomik”) – jeden z twórców systemu łączności lotniczej z Polską
i wsparcia Armii Krajowej, ppor. Janusz Jarosz („Szermierz”),
ppor. Olgierd Stołyhwo („Stewa”).
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
Organizacja podróży historyczno-krajoznawczych, ukierunkowanych na
utrwalanie pamięci o ludziach i czynach w walce o niepodległość Polski
podczas II wojny światowej, jest jedną z form pracy koła historyczno-krajoznawczego
warszawskiego oddziału ZPS. Cieszą się one dużym zainteresowaniem, a potwierdzeniem tego jest uczestnictwo w nich również młodzieży szkolnej. Nasz ostatni
wyjazd, z udziałem 48 osób, odbył się 18 lutego br. w rejon Brzozowa Starego (pow. sochaczewski). Jest to miejsce lądowania w nocy z 26 na 27 grudnia 1941 r. sześciu polskich spadochroniarzy; dwóch z nich poległo w walce z hitlerowcami.
Szlakami cichociemnych
– spadochroniarzy Armii Krajowej
W podróży historyczno-krajoznawczej„Szlakami cichociemnych –
spadochroniarzy Armii Krajowej” nasze koło reprezentowali:
Roman Budzyński, Andrzej Grzelak, Sławomir Mikulik, Włodzimierz
Parfieniuk, Wiesław Trębicki (wiceprezes I Oddziału ZPS) oraz
Zdzisław Walkiewicz; był również Tadeusz Kanarek z Nowego
Dworu Mazowieckiego, który już wielokrotnie brał udział w organizowanych przez nas wyjazdach historyczno-krajoznawczych.
W wyjeździe uczestniczyła również 35-osobowa drużyna harcerska
z Gimnazjum im. 21. Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy” z Czernic
Borowych (woj. mazowieckie), którą kieruje hm. Grzegorz Krajewski. Z młodzieżą przyjechała również dyrektor szkoły Małgorzata
Góralczyk, a nad całością grupy pieczę sprawował wójt gminy
Czernice Borowe Wojciech Brzeziński. Były również przedstawicielki Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej – Anna Rowińska i Renata Zych.
zapoznaliśmy się również z wystawą poświęconą ppor. Tadeuszowi
Chciukowi („Celtowi”) – wybitnemu działaczowi Polskiego Stronnictwa Ludowego na uchodźstwie. Harcerze mieli też okazję„przymierzyć” spadochrony desantowe D-5, które pomagał im zakładać
Wiesław Trębicki i Włodzimierz Parfieniuk.
Szkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie – przyszłość Związku Polskich Spadochroniarzy
Naszym przewodnikiem po okolicach Brzozowa Starego był dyrektor
szkoły, który szczegółowo opowiedział młodzieży o wydarzeniach
z 1941 r., jak również wskazał miejsce lądowania spadochroniarzy.
Następnie zatrzymaliśmy się w miejscu walki i śmierci„Orawy”i„Amurata”; miejsce to upamiętnia okazały obelisk. Tam też harcerze złożyli
kwiaty i zapalili znicze. Potem udaliśmy się do kościoła pw. śś. AnSzkoła Podstawowa im. Żołnierzy AK Cichociemnych w Brzozowie –
uczestników podróży powitał wójt gminy Iłów Roman Antoni Kujawa
(drugi z prawej) oraz dyrektor szkoły Andrzej Grabarek (pierwszy z prawej)
Nasza podróż rozpoczęła się od wizyty w Szkole Podstawowej im.
Żołnierzy Armii Krajowej Cichociemnych w Brzozowie Starym,
w której powitał nas osobiście wójt gminy Iłów Roman Antoni Kujawa. Dyrektor szkoły Andrzej Grabarek zapoznał nas natomiast
z wydarzeniami jednej z grudniowych nocy 1941 r., która szczególnie utkwiła w pamięci miejscowej ludności. Było to związane
z operacją lotniczą „Jacket”* i lądowaniem w rejonie Brzozowa
sześciu polskich spadochroniarzy. W szkolnej sali gimnastycznej
32
Brzozów Stary – miejsce walki i śmierci 27 grudnia 1941 r. cichociemnego rtm. „Orawy” oraz kpt. „Amurata”
SPADOCHRONIARZ 74
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
W kościele pw. śś. Andrzeja Apostoła i Rocha w Brzozowie Starym
drzeja Apostoła i Rocha w Brzozowie Starym, w którym znajduje się tablica upamiętniająca
poległych cichociemnych. Następnie odwiedziliśmy miejscowy cmentarz parafialny,
gdzie harcerze z Czernic Borowych złożyli kwiaty i zapalili
znicze na wspólnym grobie
kpt.„Amurata”i rtm.„Orawy”. Odbyło się to w asyście pocztu
sztandarowego I Oddziału ZPS,
w którym wystąpili: Roman Bu- Cmentarz parafialny w Starym Brzozowie – przy grobie
dzyński, Zdzisław Walkiewicz – kpt. „Amurata” i rtm. „Orawy”
chorąży, Andrzej Grzelak.
Wtorkowa podróż historyczno-krajoznawcza zakończyła się wspólnym obiadem w Szkole
Podstawowej w Brzozowie Starym. Tam też harcerze mieli okazję zobaczyć kilka pamiątek
po cichociemnych, które stanowią stałą ekspozycję wystawową. Udział w naszej podróży
tak licznej grupy młodzieży był możliwy dzięki staraniom naszego kolegi Sławomira Mikulaka oraz wójta gminy Czernice Borowe Wojciecha Brzezińskiego, który prywatnie
uczestniczy w organizowaniu rekonstrukcji historycznych okresu pierwszej jak i drugiej
wojny światowej.
Włodzimierz Parfieniuk
Koledzy z Koła Historyczno-Krajoznawczego I Oddziału ZPS w Warszawie (od lewej): Włodzimierz Parfieniuk,
Roman Budzyński, Zdzisław Walkiewicz, Andrzej Grzelak, Wiesław Trębicki (fot. Sławomir Mikulik)
2/2014
* Operacja lotnicza „JACKET”. W nocy z 27 na 28
grudnia 1941 r. w rejonie Wszeliw k. Iłowa (pow.
sochaczewski) wylądowało czterech cichociemnych
– rtm. Marian Jurecki („Orawa”), kpt. Andrzej
Świątkowski („Amurat”), mjr Maciej Kalenkiewicz
(„Kotwicz”), kpt. lek. Alfred Paczkowski („Wania”)
oraz dwaj kurierzy Delegatury Rządu na Kraj – ppor.
Tadeusz Chciuk („Celt”) i kpr. Wiktor Strzelecki
(„Buka”). Celem tej operacji lotniczej, trzeciego z kolei przerzutu cichociemnych do okupowanego
kraju, był zrzut skoczków między Sochaczewem
a Bolimowem. Niestety, wskutek pomyłki nawigacyjnej, zrzut nastąpił jednak w odległości 20 kilometrów na północ od Łowicza. To było najgorsze
miejsce z możliwych – na terenach włączonych do
Rzeszy, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Generalną Gubernią. Roi się tu od patroli niemieckich.
Wkrótce po wylądowaniu skoczkowie natykają się
na taki patrol: „Amurat” i „Orawa” polegli – otoczeni przez Niemców bronili się do ostatniego naboju; „Kotwicz”, „Wania”, „Buka” i „Celt” zostali aresztowani i doprowadzeni na posterunek
Grenzschutzu. Niemcy nie zrewidowali jednak zatrzymanych, co wkrótce kosztowało ich życie. Kiedy na wartowni jeden z nich podszedł do „Wani”
ten bez namysłu uderzył go dłonią w szyję, wyszarpnął pistolet i dwukrotnie wypalił niemal
przystawiając Niemcowi lufę do piersi; po wojnie
wspominał, że kiedy strzelił to poczuł podmuch powietrza, które wydostało się z przestrzelonych płuc
strażnika. Również „Kotwicz” nie próżnował i ze
swojego pistoletu położył trupem dwóch Niemców.
Wartownik przed posterunkiem spanikował, rzucił broń na ziemię i zaczął uciekać; widząc to „Wania” wziął karabin do ręki, starannie wycelował i nacisnął spust. Po opuszczeniu strażnicy skoczkowi
rozdzielili się; cichociemni poszli swoją drogą, a kurierzy swoją. Na początku stycznia 1942 r. cała
czwórka dotarła szczęśliwie do Warszawy; operacja
lotnicza „Jacket” była ostatnim z „dzikich” przerzutów cichociemnych do kraju.
33
rocznica
wielkiej
ucieczki
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
W nocy z 24 na 25 marca 1944 roku 76 jeńców niemieckiego obozu
Stalag Luft 3 zbiegło z niewoli przez wydrążony tunel kopany niemal przez rok, w najgłębszej tajemnicy. 117-metrowy tunel nazwano przez uciekinierów„Henry”. W 70. rocznicę tego wydarzenia
50 lotników RAF (Royal Air Force – ang. Królewskich Sił Powietrznych), marszem pamięci uczciło to wydarzenie. Wśród nich było
dwóch weteranów II wojny światowej m.in. gen. Charles Clark,
który także był więźniem obozu niemieckiego w Żaganiu.
W dniach 25–28 marca 2014 r. przeszło w zwartym, 180-kilometrowym marszu z Żagania do Poznania pięćdziesięciu angielskich
żołnierzy, upamiętniając tym wielką ucieczkę. Marsz ten był
hołdem dla poległych – powiedział współorganizator tego historycznego wydarzenia, płk Eugeniusz Sitkowski ze Stowarzyszenia
Seniorów Lotnictwa RP w Poznaniu. Przez stalag w Żaganiu przeszło ok. 200 tys. żołnierzy alianckich: głównie lotników angielskich
i amerykańskich. W mundurach pilotów RAF, za drutami stalagu
przebywali również Polacy, Czesi, Francuzi i Belgowie.
Wśród zbiegów było sześciu Polaków – pilotów RAF: mjr nawigator Antoni Kiewnarski z polskiego dywizjonu 305, zestrzelony nad
Kassel w sierpniu 1942 r., por. pilot Stanisław Król, porucznik nawigator Włodzimierz Kolanowski z dywizjonu 301, zestrzelony nad
Niemcami w sierpniu 1941 roku porucznik nawigator Jerzy Mondschein, por. pilot Kazimierz Pawluk z dywizjonu 305. i por. nawigator Paweł Tobolski. Lotnik Król był jednym z głównych kopaczy
tunelu, Kolanowski kopiował mapy na cienkich tkaninach, a mówiący dobrze po niemiecku Tobolski rozpowszechniał wśród niemieckich strażników dezinformujące informacje. Prochy polskich
i angielskich lotników – uciekinierów z Żagania – pochowano uroczyście w latach pięćdziesiątych na zboczach Cytadeli, w brytyjskiej kwaterze pilotów RAF w Poznaniu. O grobach bohaterów
pamiętają: młodzież szkolna, harcerze, organizacje kombatanckie
i społeczeństwo stolicy Wielkopolski, którzy odwiedzają groby
każdego roku, zwłaszcza w okresie święta zmarłych. W dniu
28 marca br., w wiosenny, pogodny dzień wydarzyło się coś szczególnego: na poznańską Cytadelę po raz pierwszy z Żagania dotarł
specjalny, okolicznościowy marsz 50. lotników RAF. Ta symboliczna
grupa nawiązując do 50 ofiar hitlerowskiej represji, złożyła pod
tablicami upamiętniającymi poległych uciekinierów wiązanki
kwiatów i zapalono znicze.
Udział w uroczystości poświęconej bohaterskim lotnikom zaakcentowali stosownie do okoliczności, również członkowie Koła nr 2
Związku Polskich Spadochroniarzy wraz z autorem artykułu i wykonawcą zdjęć, celem upowszechnienia ważnych dla środowiska
zdarzeń z kart historii najnowszej.
Cześć Ich Pamięci!
W hołdzie
poległym
lotnikom RAF
spoczywającym
na Cytadeli
w Poznaniu
34
Tekst: Andrzej Kowalski
Zdjęcia: Michael Luther-Davies
Beskidzkie echa
o ucieczce króla Jana Kazimierza
z Polski na Śląsk znalazł się on w marcu 1656 roku w Żywcu. Znając zamiary opanowania przez Szwedów
ziemi żywieckiej i Żywca, król prosił o stawienie walnego oporu najeźdźcy. Tutejsi panowie wraz z miejscowym ludem Wilkowic,
Mikuszowic, Łodygowic, Żywca itd., postanowili stawić opór Szwedom, którzy zdążyli
już złupić, spalić Oświęcim i Bielsko. Przystąpiono więc pośpiesznie do budowy zespołu szańców obronnych w widłach rzeki
Białej i potoku Skleniec. Usypano i urządzono szańce skrzętnie je maskując, obsadzono
gęsto strzelbą i armatami, mając w odwodzie
oddział jazdy.
8 marca 1656 roku sprawność regularnego
wojska szwedzkiego była znaczna. Dowodził
nim słynny z okrucieństwa oficer graf Jan
Wrzeszczowic Weyhard, który jeńców mordować kazał, palić domostwa a kraść i gwałcić,
tudzież inne okropieństwa czynić dozwalał.
Opór obrony polskiej był znaczny, okupiony
P
ofiarami, a nie mógł z regularnym wojskiem
zwyciężyć. Po przełamaniu linii szańców
Szwedzi zdołali pod wieczór tegoż dnia dojść do Żywca. Tam zostali napadnięci przez
hordę górali i zbójców pod wodzą słynnego
zbójnika Klimczoka. Impet tego ataku był tak
silny, że Szwedzi wycofali się pośpiesznie
w ogólnym kierunku Krakowa, z dala go
tym razem omijając.
Tyle w wielkim skrócie mówi historia. Zabitych
rajtarów i oficerów szwedzkich miejscowa
ludność pochowała w jednym miejscu i oznaczyła wielkim, dębowym krzyżem. Krzyż ten
co kilkadziesiąt lat wymieniany – stoi do
dnia dzisiejszego. Szwedzi nie zdążyli zabrać
trzech rajtarów i jednego oficera, rannych
i pozostawionych w Wilkowicach Górnych.
Oni pozostali tu na zawsze, zupełnie się asymilując i zakładając rodziny. Siła i rzetelność
ludowego przekazu o wilkowickiej potrzebie
obrony ziemi, króla i wiary, świadczą o ludowej mądrości, kulturze i patriotyzmie wilkowian.
Miejscowi działacze społeczni Stowarzyszenia Wrota Beskidów i Wrota Wilkowic z prezesem Władysławem Walą, we współdziałaniu
z wójtem gminy Wilkowice Mieczysławem
Rączką, urządzili 30 maja br. barwną inscenizację bitwy w Wilkowicach Górnych. Ruchami wojsk i potyczkami kierował mjr Waldemar Jagiełło, znany animator scen batalistycznych. Wśród znamienitych gości byli
obecni: przedstawiciel wojewody śląskiego
Adam Matusiewicz, wójt gminy Wilkowice
Mieczysław Rączka, miejscowi działacze
społeczni i samorządowi. Było wielu spadochroniarzy, ja osobiście wręczyłem wykonane przez siebie pamiątki (rzeźby): wójtowi,
sołtysowi Ryszardowi Rączce i Władysławowi Wali. Występowały orkiestry i zespoły regionalne, a dym z armat mieszał się z grillowym. Pouczające i miejscami zabawne przemówienie wygłosił, a także po góralsku śpiewał kapelan Związku Podhalan, ks. prałat
Władysław Zązel z Kamesznicy. „Potrzeba
wilkowicka”na stałe weszła do kalendarza kulturalnego gminy Wilkowice. Niech żyją wilkowianie!
Do naszej redakcji zwrócił się ppłk rez. Roman Baszczuk z nietypową
prośbą o zamieszczenie sprostowania w sprawie dotyczącej jego książki
co niniejszym czynimy.
SPROSTOWANIE
W swojej książce „Z dziejów Polskich Wojsk Powietrznodesantowych” na str. 128
wiersz drugi do piąty (od góry), według posiadanego wtedy stanu wiedzy, napisałem, że wydzielona z 6. PDPD grupa bojowa — „ we współdziałaniu z siłami MO
i ZOMO, wzięła udział w pacyfikacji Huty im. Lenina”.
Dane dotyczące tych wydarzeń zaczerpnąłem z książki Huberta Królikowskiego
„6. Pomorska Dywizja Powietrznodesantowa”.
W świetle nabytej, po napisaniu książki, wiedzy i relacji uczestników tamtych wydarzeń, chciałbym wyjaśnić, że grupa bojowa nie brała bezpośredniego udziału
w pacyfikacji Huty im. Lenina, a jedynie była przewidziana do ewentualnego użycia.
Do takiej sytuacji jednak nie doszło.
2/2014
35
Tekst i foto: W. Blicharski
szwedzkiego potopu
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
Pożegnanie
st. chor.
29 maja br. uroczyście z ceremoniałem wojskowym pożegnaliśmy śp. Tadeusza Nowaka
„Boby”. Żołnierza 16. Batalionu Rozpoznawczego w Niepołomicach, który swą dalszą
zawodową służbę poświęcił 1. Batalionowi
Szturmowemu w Dziwnowie. Przebieg służby
Tadeusza Nowaka (1943 – 2014)
to również historia batalionu. Na takich ludziach zbudowany jest etos, historia komandosów w Dziwnowie. Zawsze uśmiechnięty
i życzliwy, był przykładnym podwładnym
i przełożonym jako szef kompanii. Takie słowa
umieścił w kondolencji do rodziny gen. Jan
Kempara. Był weteranem misji pokojowych
ONZ. Aktywnie uczestniczył w pocztu sztandarowym i wielce zasłużony dla III oddziału ZPS
w Dziwnowie.
Za rzetelną i sumienną służbę został wyróżniony:
• Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski
• Złotym Krzyżem Zasługi
• Honorową Odznaką ZPS
• Medalem Zasługi dla ZPS
oraz innymi medalami i odznaczeniami honorowymi. Zmarłego w ostatniej posłudze
pożegnał prezes oddziału Zbigniew Jeszka
oraz kolega Stanisław Osajda. Odczytano
również nadesłane kondolencje: prezesa Zarządu Głównego ZPS gen. dyw. rez. Jana
Kempary, prezesa I Oddziału płk. Jana Gazarkiewicza, płk. Zenona Pietkiewicza, płk. Jana
Łabuszewskiego, dowódcy garnizonu kmdr.
Wojciecha Chrzanowskiego oraz burmistrza
Dziwnowa Grzegorza Jóźwiaka.
Żegnamy Cię przyjacielu, spoczywaj w pokoju.
Cześć twojej pamięci.
III Oddział ZPS w Dziwnowie
Pożegnanie
płk. mgr.
Jerzego Glijera (1929 – 2013)
Zmarł w ubiegłym roku przeżywszy 84 lata.
Zmarł żołnierz kilku jednostek wojskowych,
pełniąc służbę na różnych stanowiskach.
Urodzony w Suchedniowie, po ukończeniu szkoły podstawowej (w trybie tajnego
nauczania w czasie wojny) uczęszcza do liceum w Kielcach, w którym to po wojnie zdaje maturę.
Od 1950 r. swoje losy związał ze służbą
wojskową w Oficerskiej Szkole Piechoty
nr 3 w Elblągu. Po jej ukończeniu rozpoczyna
wędrówkę po różnych garnizonach: Siedlce
– 2 lata, Ełk – 3 lata, Warszawa – studia pedagogiczne w Akademii Wojskowej – 4 lata,
Legionowo – 2 lata, Ostróda – 3 lata, Stawy
– 2 lata. Do Krakowa, do 6. PDPD przeszedł
w 1974 r. – przesłużył 2 lata – bowiem po niefortunnym złamaniu nogi (w czasie skoków) i określeniu Jego niezdolności do dalszych skoków, służbę odbył w WSzW w Tarnobrzegu. Z zawodowej służby wojskowej
odszedł w 1980 r. – po 30 latach pobytu
w wojsku.
Był to „prawdziwy żołnierz” – na każdy rozkaz przechodził do innego garnizonu dla objęcia nieco wyższych stanowisk, tracąc fi-
36
nansowo. Każdorazowo dzieci zapoznawały
innych kolegów i szkoły, a żona poszukiwała
pracy. (Był żonaty od 1953 r.). O jego prawości
i poczuciu obowiązków wobec służby niech świadczy fakt, że do 6. PDPD przyszedł
w wieku 46 lat, gdzie oficerowie z dywizji tej
odchodzili w wieku 44 lat – przełożeni uznali, że jest to potrzeba chwili. Dla nas, Jego
podwładnych i kolegów, pozostaje w pamięci, jako prawy, szlachetny, rozważny
przełożony i fantastyczny kolega, układny
kompan i uczciwy człowiek. Za swoją wierną
służbę i oddaną pracę został odznaczony
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski.
Po odejściu z zawodowej służby wojskowej
pracował w Krakowie, w firmie prowadzącej
kontakty zagraniczne. Dopiero ta praca częściowo podreperowała mu domowy budżet.
Nigdy nie wspominał o uciążliwości służby,
nigdy nie narzekał na niedostatki – uważał,
że tak ma być i z tym trzeba się pogodzić.
Udzielał się społecznie, przewodniczył kolegom zrzeszonym w ówczesnym ZBŻZiOR,
w kole przy WKU Kraków-Krowodrza, zdobywając ogromne zaufanie w środowisku.
Choć krótko służył wśród spadochroniarzy,
musiał być nader przyzwoitym człowiekiem, bo żegnały Go ogromne rzesze ludzi,
zaskarbił sobie żołnierskie (i nie tylko) serca
i szczerą o Nim pamięć. Pozostawił po sobie
żal i smutek w rodzinie, wśród grona kolegów i znajomych w kraju i poza jego granicami (Austria, Kanada) – tam mieszkają
Jego potomni.
Na cmentarzu Batowickim w Krakowie
z pełnymi wojskowymi honorami pożegnali
Go licznie zgromadzeni, a w imieniu kolegów, podwładnych i znajomych wystąpił
piszący te słowa
Płk dypl. w st. spocz.
Stanisław Balawender
SPADOCHRONIARZ 74
I jeszcze jeden materiał – nietypowy – w naszym piśmie, ale uznaliśmy, że sprawa jest bardzo ważna i dlatego ją
przedstawiamy. Ponieważ w „Spadochroniarzu” zamieszczamy także materiały nadsyłane przez czytelników, więc
chcemy pokazać do jakich sytuacji może doprowadzić nieświadome bądź świadome wykorzystywanie nieswoich
materiałów w publikowanych artykułach. W tym wypadku wszystko skończyło się wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji
z czego bardzo się cieszymy.
Tak więc do naszej redakcji, na ręce redaktora naczelnego „Spadochroniarza” Wiesława Iwańskiego,
wpłynął list od Wojciecha Soleżyńskiego z Wrocławia, w którym pisze:
Szanowny Panie Redaktorze Wiesławie!
Zwracam się do Pana tą drogą z prośbą o interwencję w sprawie złamania praw autorskich odnośnie artykułu
umieszczonego w „Spadochroniarzu” nr 73 (1/2014) na str. 27, przez pana Piotra Dombrowskiego (prawdopodobnie Prezesa IX Oddziału ZPS w Bydgoszczy) pt. „Wakacyjny turnus hufca pracy itd.”, który został w całości
przedrukowany z mojego opracowania sylwetki Czesława Mieczysława Robaka, umieszczonej w wydanej przeze
mnie książce „Spadochroniarze Kadry Narodowej Polski lat 1950–1980”.
Materiał ten został przekazany panu Piotrowi Dombrowskiemu przez pana Czesława Robaka, z mojego wydruku,
z którego wg informacji uzyskanej od p. Robaka, miał skorzystać pan Dombrowski w opracowaniu własnego artykułu. Nie mam nic przeciwko przedstawianiu ludzi zasłużonych dla lotnictwa, ale w świecie i również w Polsce,
obowiązuje przestrzeganie prawa autorskiego, a bezprawne (bez zgody autora) korzystanie nawet z fragmentów
autoryzowanych treści, podlega odpowiednim paragrafom.
Pan Piotr Dombrowski bez skrupułów przedrukował moje opracowanie, nadając mu jedynie inny tytuł, podpisując
się pod nim jako autor, łamiąc te zasady. Moja książka, została więc pozbawiona w tej części wiarygodności autorskiej, szczególnie w gronie tego samego kręgu czytelników (spadochroniarzy). Dla dobra wspólnej sprawy – prezentowania naszego środowiska w wszelkich mediach, na razie odstępuję od prawnego dochodzenia moich
roszczeń z nadzieją polubownego załatwienia sprawy z pańską mediacją, pod warunkiem sprostowania autorstwa
tego artykułu w najbliższym wydaniu „Spadochroniarza”, oraz przeprosin przez pana Piotra Dombrowskiego, choć
w zasadzie ja nigdy nie przekazuję tego samego artykułu do różnych pism. Porównania artykułu p. Dombrowskiego z treścią zawartą w mojej książce na str. 160 może Pan dokonać w egzemplarzu autorskim, przesłanym
Panu Prezesowi ZPS gen. dyw. Janowi Kemparze w dniu 28.04.2014 r. Liczę na rzeczowe podejście redakcji do
zaistniałego incydentu i zareagowanie na nieprawidłowe zachowanie Waszego korespondenta, członka ZPS.
Z poważaniem
Wojciech Soleżyński
***
W odpowiedzi do redakcji wpłynął list od Piotra Dombrowskiego, prezesa Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy,
w którym pisze:
Redakcja kwartalnika „Spadochroniarz”
W nawiązaniu do pisma p. Wojciecha Soleżyńskiego dot. materiału pt. „Wakacyjny turnus hufca pracy dał początek wspaniałej pasji Czesława Robaka”, który ukazał się w nr73 (1/2014) „Spadochroniarza” informuję, że powyższy materiał otrzymałem osobiście od kol. Czesława Robaka we wrześniu 2013 roku. Poprosiłem go, aby
udostępnił materiał o sobie, ponieważ uznałem, że niedawna rocznica 80. urodzin jest dobrą okazją, aby przedstawić sylwetkę tego zasłużonego lotnika i spadochroniarza na stronach naszego kwartalnika.
Kol. Czesław Robak zapytany o zaistniałą sytuację poinformował mnie, że jest on jedynym właścicielem tego tekstu, który udostępnił nieodpłatnie do publikacji zarówno mnie, jak i p. Wojciechowi Soleżyńskiemu, który nie ma
żadnego prawa domagać się czegokolwiek. Jednocześnie zapewnił mnie, iż przeprowadził rozmowę telefoniczną
z p. Soleżyńskim, który po wyjaśnieniu sytuacji, że tekst otrzymałem osobiście od niego, nie wnosi już żadnych
pretensji do przedmiotowej publikacji.
Piotr Dombrowski
Zachęcamy przyszłych autorów do wyciągnięcia wniosków z całej sprawy, aby w przyszłości nie dochodziło do
takich sytuacji.
2/2014
37
Spadochroniarze
Walczących o przejęcie kontroli nad lotniskiem spadochroniarzy wsparły samoloty
F-16 niszcząc cele wskazane z ziemi przez specjalistów z 1. Brygady Lotnictwa
Połączone
Połączone polsko-amerykańskopolsko-amerykańsko-kanadyjskie
-kanadyjskie siły
siły opanowały
opanowały połopołożone
żone na
na tyłach
tyłach przeciwnika
przeciwnika lotnisko.
lotnisko.
Na
Na poligonie
poligonie w
w Drawsku
Drawsku PomorPomorskim
skim przeprowadzono
przeprowadzono kolejne
kolejne ćwićwiczenia
czenia żołnierzy
żołnierzy polskiej
polskiej 6.
6. Brygady
Brygady
Powietrznodesantowej,
Powietrznodesantowej, amerykańamerykańskiej
skiej 173.
173. Powietrznodesantowej
Powietrznodesantowej
Brygadowej
Brygadowej Grupy
Grupy Bojowej
Bojowej PiechoPiechoty
ty ii 3.
3. batalionu
batalionu Kanadyjskiej
Kanadyjskiej Lekkiej
Lekkiej
Piechoty
Piechoty Księżniczki
Księżniczki Patrycji.
Patrycji. W
W czaczasie
sie wykonywania
wykonywania tego
tego zadania,
zadania, tak
tak
jak
jak ii w
w większości
większości zajęć
zajęć taktycznych
taktycznych
tego
tego szkolenia,
szkolenia, pododdziały
pododdziały wykowykonywały
nywały zadania
zadania w
w wielonarodowym
wielonarodowym
składzie.
składzie. „Rejon
„Rejon lotniska
lotniska został
został popodzielony
dzielony na
na trzy
trzy strefy
strefy za
za każdą
każdą
zz nich
nich odpowiadał
odpowiadał dowódca
dowódca innej
innej nanarodowości,
rodowości, każdy
każdy zz nich
nich dowodził
dowodził
połączonymi
połączonymi polsko-amerykańskopolsko-amerykańskokanadyjskimi
kanadyjskimi pododdziałami”
pododdziałami” –– przyprzybliża
bliża organizację
organizację ćwiczenia
ćwiczenia odpoodpowiedzialny
wiedzialny za
za szkolenie
szkolenie podpodpułkownik
pułkownik Robert
Robert Kruz,
Kruz, na
na co
co dzień
dzień
dowódca
dowódca 6.
6. batalionu
batalionu powietrznopowietrznodesantowego
desantowego zz Gliwic.
Gliwic.
Walczących
Walczących o
o przejęcie
przejęcie kontroli
kontroli nad
nad
lotniskiem
lotniskiem spadochroniarzy
spadochroniarzy wsparły
wsparły
samoloty
samoloty F-16
F-16 niszcząc
niszcząc cele
cele wskawska-
To b y ł p
raw
d l a k a ż dd z i w y e g z a m i n
ego żołn
ierza
zane
zane zz ziemi
ziemi przez
przez specjalistów
specjalistów zz 1.
1.
Brygady
Brygady Lotnictwa.
Lotnictwa. Zaraz
Zaraz po
po samosamolotach
lotach nad
nad lotniskiem
lotniskiem pojawiła
pojawiła się
się
para
para śmigłowców
śmigłowców szturmowych
szturmowych MiMi24.
24. „Latające
„Latające czołgi”
czołgi” jak
jak często
często nanazywane
zywane są
są te
te maszyny
maszyny miały
miały za
za zazadanie
danie bezpośrednio
bezpośrednio wesprzeć
wesprzeć
szturm
szturm spadochroniarzy
spadochroniarzy na
na obiekty
obiekty
lotniska.
lotniska. Inne
Inne śmigłowce
śmigłowce (Mi-8)
(Mi-8) zoszostały
tały w
w czasie
czasie walki
walki użyte
użyte do
do przeprzerzucenia
rzucenia dodatkowych
dodatkowych żołnierzy
żołnierzy na
na
kierunku
kierunku największego
największego zagrożenia
zagrożenia
ze
ze strony
strony przeciwnika
przeciwnika co
co pozwoliło
pozwoliło
na
na osiągnięcie
osiągnięcie tam
tam sukcesu
sukcesu
w
w działaniu.
działaniu. Po
Po wykonaniu
wykonaniu zadania
zadania
przez
przez wszystkie
wszystkie pododdziały
pododdziały nad
nad
lotniskiem
lotniskiem pojawił
pojawił się
się samolot
samolot CASA
CASA
C-295,
C-295, zz pokładu
pokładu którego
którego zrzucone
zrzucone
zostało
zostało w
w zasobnikach
zasobnikach towarowych
towarowych
ZT-100
ZT-100 zaopatrzenie
zaopatrzenie uzupełniające
uzupełniające
amunicję
amunicję ii środki
środki materiałowe
materiałowe zużyte
zużyte
w
w czasie
czasie walki.
walki.
„W
„W czasie
czasie dzisiejszego
dzisiejszego działania
działania
mieliśmy
mieliśmy okazję
okazję do
do sprawdzenia
sprawdzenia
wielu
wielu procedur
procedur ii wykorzystać
wykorzystać wiele
wiele
środków
środków walki,
walki, takich
takich jak
jak samoloty
samoloty
czy
czy śmigłowce.
śmigłowce. Dla
Dla wszystkich
wszystkich dodowódców
wódców ii żołnierzy
żołnierzy bez
bez względu
względu na
na
ich
ich narodowość
narodowość był
był to
to znakomity
znakomity
sprawdzian
sprawdzian umiejętności”
umiejętności” –– podpodkreślił
kreślił podpułkownik
podpułkownik Kruz.
Kruz.
W
W działaniu
działaniu na
na lotnisku
lotnisku na
na poligonie
poligonie
w
w Drawsku
Drawsku Pomorski
Pomorski wzięło
wzięło udział
udział
około
około 450
450 żołnierzy
żołnierzy polskich,
polskich, ameamerykańskich
rykańskich ii kanadyjskich.
kanadyjskich. ĆwiczeĆwiczenie
nie to
to było
było kolejnym
kolejnym etapem
etapem
trwającego
trwającego od
od końca
końca kwietnia
kwietnia wspólwspólnego,
nego, międzynarodowego
międzynarodowego szkoleszkolenia
nia spadochroniarzy.
spadochroniarzy.
„Kiedy
„Kiedy kilka
kilka tygodni
tygodni temu
temu rozporozpo-
Tekst: kpt. Marcin Gil, foto: Sebastian Brzezina, Marcin Gil
opanowali lotnisko
czynaliśmy
czynaliśmy wspólne
wspólne szkolenie
szkolenie na
na popoligonie
ligonie w
w Drawsku
Drawsku Pomorskim
Pomorskim skuskupiliśmy
piliśmy się
się na
na prostych
prostych działaniach
działaniach
ii procedurach.
procedurach. Z
Z każdym
każdym jednak
jednak tytygodniem
godniem stopień
stopień trudności
trudności zadań
zadań
wykonywanych
wykonywanych przez
przez spadochrospadochroniarzy
niarzy polskich
polskich ii amerykańskich
amerykańskich
aa później
później także
także ii kanadyjskich
kanadyjskich wzraswzrastał.
tał. Realizowaliśmy
Realizowaliśmy coraz
coraz bardziej
bardziej
skomplikowane
skomplikowane procedury
procedury taktycztaktyczne,
ne, wspólne
wspólne zrzuty
zrzuty spadochronowe,
spadochronowe,
strzelania
strzelania tak,
tak, aby
aby jak
jak najlepiej
najlepiej się
się
poznać
poznać ii zrozumieć”
zrozumieć” –– podkreśla
podkreśla dodowódca
wódca 6.
6. Brygady
Brygady PowietrznodePowietrznodesantowej
santowej generał
generał brygady
brygady Adam
Adam
Joks.
Joks. „Dzisiaj
„Dzisiaj mieliśmy
mieliśmy okazję
okazję w
w jedjednym
nym miejscu
miejscu ii czasie
czasie zweryfikować
zweryfikować
ten
ten kilkutygodniowy
kilkutygodniowy wysiłek.
wysiłek. To
To był
był
prawdziwy
prawdziwy egzamin
egzamin dla
dla każdego
każdego
żołnierza”
żołnierza” –– dodaje
dodaje dowódca
dowódca polpolskich
skich spadochroniarzy.
spadochroniarzy.
śmy
R e a l i z o w a lwi a n e
kompliko czne
s
j
e
i
z
d
r
a
b
akty
coraz
procedury t
do
ę
j
z
a
y o k roced u r m
ś
i
l
p
e
d
. . . m i nia wielu i e l e ś r o i . . .
dze z y s t a ć w w w a l k
w
a
r
sp y k o r
kó
iw

Podobne dokumenty