Pobierz całość Biuletynu Instytutu Wolności

Transkrypt

Pobierz całość Biuletynu Instytutu Wolności
Biuletyn
Instytutu Wolności
nr 12 / grudzień 2016
Szanowni Państwo,
Na łamy ostatniego w tym roku numeru Biuletynu Instytutu Wolności zaprosiliśmy absolwentów naszej
Szkoły Przywództwa. To specjaliści z różnorodnych dziedzin – poniżej znajdą Państwo artykuły dotyczące polityki zagranicznej, funkcjonowania państwa, rynku farmaceutycznego i bankowości. Serdecznie
zapraszamy do lektury, a tym, którzy, tak jak autorzy poniższych tekstów, chcieliby wziąć udział w naszym
kursie, serdecznie polecamy zgłoszenie się do III edycji Szkoły Przywództwa.
Marcin Surowiec, Szkocja polskich okiem
Mateusz Gilewski, Jedna drużyna – wspólny cel
Maciej Grubiński, Każdy bank da się okraść, czyli cyber(nie)bezpieczeństwo sektora finansowego
Rafał Momot, Jakie zmiany czekają polski rynek farmaceutyczny?
Ruszyła rekrutacja do III edycji Szkoły Przywództwa
Do udziału zapraszamy młodych, ambitnych liderów z terenu całej Polski.
Jeśli szukacie inspiracji do działania, chcecie doskonalić swoje kompetencje przywódcze
oraz zdobyć narzędzia, które pomogą wam rozwijać Wasze przedsięwzięcia - zapraszamy do nas.
Zajęcia potrwają od 4 marca do 25 czerwca 2017.
Wśród wykładowców będą m.in.: Jarosław Gowin, Charles Crawford,
Tomasz Siemoniak, Maria Przełomiec oraz Igor Janke.
Serdecznie zapraszamy!
Więcej na szkola.instytutwolnosci.pl
Marcin Witold Surowiec - absolwent I edycji SPIW, słuchacz Krajowej
Szkoły Administracji Publicznej, w ramach praktyk zagranicznych pracował
przy Rządzie Szkockim
Szkocja polskim okiem
Princes Street Gardens to miejsce jak z bajki. Prześliczny park u stóp
zamku królewskiego w Edynburgu rozdzielający urokliwe średniowieczne Old Town od dumnego georgiańskiego New Town. Właśnie
tam mieści się najbardziej reprezentacyjny symbol związków polsko-szkockich – pomnik Wojtka, niedźwiedzia-żołnierza. Dzielny miś przeszedł cały szlak bojowy korpusu generała Andersa z Iranu przez Syrię do Włoch, nosząc pociski artyleryjskie, demaskując dywersantów
i wzbudzając furorę wśród ludności cywilnej. Po wojnie wraz z całą
armią został przetransportowany do Szkocji i ostatecznie zamieszkał
w Edynburskim Zoo. Również wielu jego towarzyszy broni zdecydowało się pozostać w ojczyźnie Roberta Bruce’a, tworząc pierwszą istotną
falę polskiej imigracji.
,,Politycy ze Szkockiej Partii
Narodowej (SNP) odkryli, że
odwieczną szkocką cechą
narodową jest inkluzywizm.
Czyni to ze Szkotów bodaj
najdziwniejszych nacjonalistów
świata, wychwalających pożytki
z imigrantów, wielokulturowość
i tolerancję.”
Marcin Surowiec
W Edynburgu obecność Polaków jest dziś bardzo widoczna, nie tylko
w dzielnicy Leith, gdzie mieści się największe skupisko Polonii. Język
polski słychać w całym mieście, a w wielu miejscach można kupić pamiątki, zamówić kawę albo zarezerwować wycieczkę po polsku.
Rodowici Szkoci niespecjalnie garną się do nauki języków obcych.
Edynburg, zwany Atenami Północy, jest pod tym względem o tyle kosmopolityczny, że w miarę powszechna jest znajomość angielskiego.
Gdzie indziej ludność rdzenna zadowala się znajomością lokalnej odmiany szkockiego, uznawanego w ojczyźnie Williama Wallace’a, nie
bez podstaw, za osobny język (lub wręcz grupę języków). Z punktu widzenia Polaków ma to swoje wady, gdyż początkowo ciężko się z autochtonami dogadać, ale i zalety, gdyż dwu- i wielojęzyczni pracownicy
są bardzo cenieni – w Dyrektoriacie Spraw Zagranicznych Szkockiego
Rządu bodaj większość pracowników to obcokrajowcy.
Śladem polskiej imigracji szerokim strumieniem płynie polski eksport
i inwestycje. Żywność z naszego kraju można kupić nie tylko w polskich sklepach, czasem zajmujących całe ulice Edynburga, ale też na
osobnych półkach w dużych marketach sieciowych. Produkty przemysłowe nie są osobno wystawiane, więc mniej rzucają się w oczy, co nie
zmienia faktu, że kupiony w Szkocji mop może pochodzić z Zawiercia,
a większość pocztówek w sklepach z pamiątkami jest autorstwa polskich fotografów.
Szkoci uwielbiają podkreślać swoją odmienność od Anglików co najmniej równie silnie, jak Anglicy od kontynentalnej Europy. Skoro zatem Anglicy oddali się ostatnimi czasy orgii szowinizmu, politycy ze
Szkockiej Partii Narodowej (SNP) odkryli, że odwieczną szkocką cechą
narodową jest inkluzywizm. Czyni to ze Szkotów bodaj najdziwniejszych nacjonalistów świata, wychwalających pożytki z imigrantów,
wielokulturowość i tolerancję. Wprawdzie na północ od Wału Hadriana zdarzają się ksenofobiczne ekscesy, ale nieporównanie rzadziej
niż na południu. Policja w Edynburgu od dawna blisko współpracuje
www.instytutwolnosci.pl
2
z polskim konsulatem, szybko reagując na sygnały o przestępstwach
z nienawiści.
Po części ta sympatia wynika z faktu, że choć angielska gospodarka
czerpie korzyści z imigrantów, to w Szkocji są oni wręcz niezbędni do
sprawnego funkcjonowania. Takie sektory jak rolnictwo, turystyka
i przemysł drzewny czekałby ciężki kryzys, gdyby nagle zabrakło pracowników z „nowej Unii”. Szkoci są, przy całym swym ekscentryzmie,
narodem twardo stąpającym po ziemi, toteż pragmatycznie określają
swoje potrzeby i cele. Są też boleśnie świadomi, że ich społeczeństwo
się starzeje i potrzebuje dopływu świeżej krwi. Oczywiście im bliższej
kulturowo i łatwo asymilującej się tym lepiej, choć tego oczywiście
nikt na głos nie powie.
Mając w pamięci powyższe nie dziwi wściekłość, z jaką Szkoci reagują
na Brexit. Dwa lata temu wielu ludzi głosowało przeciw niepodległości
Szkocji by pozostać w Unii Europejskiej i obecnie czują się zdradzeni. Tym bardziej nie podoba im się, że Anglicy postanowili na złość
mamusi Merkel odmrozić sobie uszy, jednocześnie fundując Szkotom
śmierć z wyziębienia. Rząd brytyjski ostatnio przestał nawet udawać,
że traktuje rządy „dewoluowane” (tzn. regionalne rządy Szkocji, Walii
i Irlandii Płn.) poważnie, nie konsultuje z nimi strategii negocjacyjnej i daje do zrozumienia, że nie zamierza się dzielić kompetencjami
w sferze polityki zagranicznej i migracyjnej. Leje tym samym wodę na
młyn szkockim nacjonalistom z SNP, oskarżającym władze centralne
o nieliczenie się ze szkockimi interesami gospodarczymi.
Wszystko to niestety stawia pod znakiem zapytania dalszy rozwój polsko-szkockich kontaktów gospodarczych i kulturowych. Nie wiedząc
w jakim kierunku potoczy się rozejście Wielkiej Brytanii z Europą nie
sposób ocenić jaki wpływ będzie to miało na zamieszkałych w Szkocji
Polaków i wymianę handlową. Tym bardziej nie sposób przewidzieć
jak na szkockiej Polonii odbiją się zawirowania polityczne, które może
wywołać uparte dążenie SNP do niepodległości.
www.instytutwolnosci.pl
3
Maciej Eliasz Grubiński - absolwent II edycji Szkoły Przywództwa,
ekonomista, aktualnie na King’s College London na wydziale wojennym
Każdy bank da się okraść, czyli cyber(nie)bezpieczeństwob sektora
finansowego
Jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie przypuszczał, że w ciągu dekady obrabowanie banku stanie się możliwe bez wychodzenia z domu.
A jednak, potrzeba zawsze była matką wynalazków. W dobie nieprawdopodobnego postępu technologicznego formy rabunku również uległy ewolucji, a wręcz rewolucji.
Dzisiejszą bronią stał się komputer, który w odpowiednich rękach
może wyrządzić niewyobrażalne szkody. Szacuje się, że w wyniku cyberataków tylko w 2015 roku straty poniesione przez rynki finansowe na całym świecie wynoszą 500 mld dolarów, a do 2019 roku mają
wzrosnąć do 2,1 bln dolarów1.
,,Najwięksi gracze na rynku
amerykańskim przeznaczają
po kilkaset milionów dolarów
rocznie na ochronę swoich
danych przed cyberatakami.
Jednak co roku liczba skutecznych
ataków rośnie w zastraszającym
tempie.”
Maciej Grubiński
Czy możemy się przed tym uchronić? Dziś wiele banków bardziej minimalizuje straty, a poniesione koszta wpisuje w budżet, aniżeli prowadzi działania prewencyjne. Z czego to wynika? Głównie z tego, że
poważne ataki zdarzają się jednak sporadycznie, a jednorazowa strata
często bywa niższa, niż koszt utrzymania wyspecjalizowanego systemu zabezpieczeń. Przede wszystkim jednak, zmienny charakter ataków nie pozwala na całkowite uszczelnienie systemu2.
Przez ostatnie 3 lata mogliśmy obserwować cały wachlarz najróżniejszych metod wykorzystywanych przez hakerów. Jednym z najpoważniejszych cyberataków była sprawa JPMorgan Chase, kiedy w 2014
roku dokonano kradzieży poufnych danych ponad 83 mln klientów.
Następnie, dane te wykorzystano do tzw. , za pomocą którego nakłoniono setki tysięcy osób do kupna akcji świeżo zarejestrowanych
spółek, a kiedy akcje spółek poszybowały w górę, tuż przed nieuniknionym krachem, hakerzy sprzedali swoje udziały i zarobili ponad 100
mln dolarów3.
1 http://www.forbes.com/sites/stevemorgan/2016/01/27/bank-of-americas-unlimited-cybersecurity-budget-sums-up-spending-plans-in-a-war-against-hackers/#7577bd5f434b
2 http://www.cyberdefence24.pl/460009,raport-taniej-jest-pozwolic-sie-zaatako
ac-niz-zbudowac-solidne-cyberzabezpieczenia
3 http://money.cnn.com/2015/11/10/technology/jpmorgan-hack-charges/
Szkoła Przywództwa to fantastyczni, ciekawi i inspirujący ludzie, zarówno wśród prelegentów jak i uczestników. Spotkania i rozmowy
pozostawiają niezwykle cenną chęć do dalszego działania oraz szerokie pole do współpracy.
Marta, Warszawa, II edycja SPIW
www.instytutwolnosci.pl
4
Jedną z cech rynku finansowego jest wyjątkowa wrażliwość i reakcja
na każdą informację mogącą wpłynąć na nastroje inwestorów. Idealnym przykładem jest spadek notowań amerykańskiego indeksu S&P
500 w 2013 roku o ponad 100 punktów w trakcie zaledwie 2 minut ze
względu na jednego tweeta! Wystarczyło włamać się na oficjalne konto Associated Press i opublikować fałszywą informację o wybuchach
w Białym Domu i rannym prezydencie Obamie, żeby z amerykańskiej
giełdy wyparowało 136 mld dolarów. Co prawda, dość szybko zorientowano się, że była to celowa manipulacja i notowania wróciły do
normy w ciągu kilku minut, jednak historia ta pokazuje, że w dzisiejszym świecie zależności występujące pomiędzy instytucjami finansowymi a mediami są tak silne, że czasem wystarczy szybka i precyzyjna
akcja dezinformacyjna, aby dokonać gigantycznej manipulacji na rynkach finansowych4.
Ale czy rzeczywiście każdy bank da się okraść? Najwięksi gracze na
rynku amerykańskim przeznaczają po kilkaset milionów dolarów rocznie na ochronę swoich danych przed cyberatakami. Jednak co roku
liczba skutecznych ataków rośnie w zastraszającym tempie. Banki,
bojąc się utraty wiarygodności, często zatajają fakt zaistniałych ataków hakerskich przed opinią publiczną, a żeby uniknąć rozgłosu nie
zgłaszają sprawy do Komisji Nadzoru Finansowego. Klienci natomiast
karmieni są lakonicznymi powiadomieniami o „awarii”.
Czy to oznaka niewydolności systemu bankowego, który nie potrafi
dobrać odpowiednich narzędzi do walki z cyberprzestępcami? A może
ignorancji wynikającej z niewystarczającej analizy? Możliwe. Jednak
banki od kilku lat wprowadzają coraz bardziej rygorystyczne systemy
zabezpieczeń, a większość z nich co roku bierze udział w symulacjach
ataków hakerskich. Mimo to problem pozostaje ten sam – w tak skomplikowanym systemie informatycznym zawsze znajdzie się jakaś luka.
Pytanie, kto pierwszy ją znajdzie.
4 https://www.bloomberg.com/news/articles/2013-04-23/a-fake-ap-tweet-sinks-the-dowfor-an-instant
Szkoła Przywództwa była niepowtarzalną okazją wysłuchania na
żywo osób, które zazwyczaj widzi się tylko na ekranie telewizora. Jeśli widzicie siebie w przyszłości jako wizjonerów, przywódców, skutecznych liderów swoich środowisk – to SPIW jest dla Was.
Tomasz, Lublin, I edycja
www.instytutwolnosci.pl
5
Mateusz Gilewski, absolwent II edycji Szkoły Przywództwa, ekspert
Wielkopolskiego Związku Pracodawców Prywatnych
Jedna drużyna – wspólny cel
Współpraca na pograniczu nauki, biznesu, polityki oraz NGO
Osiągnięcie sukcesu w sporcie drużynowym, na przykład piłce nożnej, jest możliwe jedynie przy ścisłej współpracy pomiędzy poszczególnymi formacjami. W każdej drużynie mamy bramkarza oraz graczy
z pola: obrońców, pomocników i napastników. Podział na takie funkcje nie jest przypadkowy – każda formacja ma do wykonania określone zadania, od realizacji których zależy powodzenie całego zespołu.
Analogiczne zasady obowiązują w życiu społeczno-gospodarczym.
W otaczającym nas świecie współistnieją rozmaite podmioty ze sfery
polityki, biznesu, nauki oraz trzeciego sektora (NGOs). Razem tworzą
fundamenty każdego nowoczesnego państwa.
,,Przedstawiciele światów
polityki, biznesu, nauki oraz
trzeciego sektora powinni
współpracować, bo zależy nam
na bezpiecznej przyszłości dla
Polski.”
Mateusz Gilewski
W tej grze, podobnie jak na boisku, sukces osiągają tylko te zespoły
(czytaj: wspólnoty społeczne i gospodarcze), które postawią na ścisłą
współpracę poszczególnych zawodników i formacji.
Każda formacja ma do wykonania określone zadania. Rolą polityki jest
tworzenie stabilnego prawa i warunków do rozwoju kraju i obywateli.
Biznes odpowiada za budowanie bogactwa narodu. Nauka jest inkubatorem idei i kuźnią wykwalifikowanych pracowników. Trzeci sektor
to oddolne inicjatywy społeczeństwa obywatelskiego.
Kto jest tutaj najważniejszy? Kto odgrywa największą rolę? Czy w ogóle możemy myśleć w takich kategoriach?
To tak, jak gdyby zadać sobie pytanie, co jest ważniejsze: serce czy
płuca. Zdrowy organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje mieć sprawne wszystkie narządy. Tak samo każde państwo, żeby się
rozwijać, potrzebuje wykorzystać potencjał współpracujących ze sobą
komplementarnych podmiotów.
Polecam udział w Szkole Przywództwa wszystkim tym, którzy chcą
uczyć się o zmieniającej się roli przywództwa we współczesnym
świecie. Dyskusje z prelegentami przyniosą wam ciekawe i nieoczywiste odpowiedzi. Pozwolą spojrzeć w szerszej perspektywie na niektóre zjawiska, ich złożoność i konsekwencje. Pomogą Wam też zrozumieć, że tylko małymi krokami można osiągać wielkie rezultaty.
Mariusz, European Centre of Arbitration, Warszawa, II edycja
www.instytutwolnosci.pl
6
A okazji do współpracy jest naprawdę wiele. I tak na przykład w interesie roztropnych polityków jest uwzględnienie głosu przedsiębiorców
lub związków pracodawców na etapie konsultacji projektów ustaw gospodarczych. Ośrodki akademickie współpracując z sektorem publicznym mogą testować innowacyjne rozwiązania na rynku pierwotnym,
które następnie mogą zostać skomercjalizowane przez prywatne spółki. Organizacje z trzeciego sektora to z jednej strony naturalny partner
dla przedsiębiorstw, które chcą realizować projekty uwzględniające
interesy społeczne (to kwintesencja modnej ostatnio koncepcji CSR –
Corporate Social Responsibility), a z drugiej strony to też think-tanki,
które warto wykorzystać przy wyznaczaniu ram kluczowych obszarów
funkcjonowania państwa.
Co decyduje o powodzeniu takiej współpracy? Wskazałbym na dwa
kluczowe elementy: zaufanie oraz transparentność działań i zamiarów, a także poczucie wspólnego celu. Przedstawiciele światów polityki, biznesu, nauki oraz trzeciego sektora powinni współpracować, bo
zależy nam na bezpiecznej przyszłości dla Polski. Bo w końcu wszyscy
gramy do jednej bramki i jesteśmy jedną reprezentacją.
Najważniejsze co zostaje po ukończeniu Szkoły Przywództwa, to
wiara we własne możliwości. To były najlepiej zainwestowane cztery
miesiące w moim życiu. To inspirujące wykłady, praktyczne warsztaty, a przede wszystkim niesamowici pełni energii i pozytywnej motywacji ludzie, którzy sprawiają że sam od siebie zaczynasz oczekiwać
więcej.
Marcin, Łodź, II edycja
www.instytutwolnosci.pl
7
Rafał Momot, absolwent II edycji Szkoły Przywództwa, menedżer restrukturyzacji Topsil Semiconductor Materials, współzałożyciel LosVideos
start-up digital videos
Jaka będzie przyszłość polskiego rynku farmaceutycznego?
Co roku na leki Polacy wydają ponad 30 miliardów złotych. To więcej
niż budżet na wojsko i obronność. Przeciętny Polak odwiedza aptekę
raz w miesiącu zostawiając tam około 50 złotych, jednak średnią mocno zawyżają przewlekle chorzy i seniorzy, którzy wydają na leki 3 razy
więcej.
Od kilku miesięcy toczy się debata nad zmianami regulacji dotyczących rynku dystrybucji farmaceutycznej w Polsce. Samorząd apteczny
proponuje wprowadzenie ograniczeń na tym rynku, natomiast wiele
organizacji przedsiębiorców i pacjentów broni obecnych rozwiązań.
Kilka tygodni temu grupa posłów złożyła nawet projekt ustawy wprowadzającej rewolucyjne zmiany na tym istotnym dla zdrowia i życia
rynku.
,,Propozycja zmian na tym
rynku poprzez administracyjne
regulowanie liczby aptek i ich
własności wprowadzi wiele
niekorzystnych skutków.
Doprowadzi to do obniżenia
wiarygodności Polski jako
stabilnego miejsca dla
inwestycji oraz narazi Skarb
Państwa na wieloletnie procesy
i odszkodowania dla obecnych
właścicieli sieci aptek..”
Rafał Momot
Proponowane rozwiązania mają mocno ograniczyć swobodę gospodarczą panującą na tym rynku. Według nowych przepisów m.in. apteki będą mogły być jedynie własnością farmaceutów, wprowadzone zostaną ograniczenia w tworzeniu nowych aptek. Konsekwencją zmian
będzie zahamowanie rozwoju sieci aptek, a istniejące już zostaną
skazane na powolną likwidację. Analiza innych rynków europejskich
dowodzi dużo większej popularności rozwiązań liberalizujących rynek niż go ograniczających. Wszystkie te działania z bardzo dużą dozą
prawdopodobieństwa doprowadzą niestety do wzrostu cen leków dla
pacjentów, ograniczeniem ich dostępności oraz obniżeniem poziomu
obsługi pacjentów. Pomysłodawcy nowych rozwiązań motywują to
koniecznością ograniczenia ekspansji sieci aptek, które ich zdaniem
są szkodliwe dla rynku i polskich pacjentów oraz reprezentują obcy
kapitał. Większość tych argumentów jednak nie ma potwierdzenia
w rzeczywistości. Sieci aptek w Polsce to w zdecydowanej większości
polski kapitał (96%), niższe ceny (leki OTC tańsze o 9-12% niż w indywidualnych), większy dostępny asortyment (o ponad 1/3), brak koncentracji (największy podmiot kontroluje mniej niż 5% rynku, a łącznie
5 największych sieci kontroluje mniej niż 10%).
Szkoła Przywództwa to doświadczenie, które zmienia życie. Warsztaty prowadzone są przez wykładowców o ogromnym doświadczeniu, kompetencjach i wiedzy. Po zajęciach z Charlesem Crawfordem,
Joanną Malinowską-Parzydło czy Tomaszem Chmalem czułem, że
zdobywam umiejętności światowej klasy.
Karol, Warszawa, II edycja
www.instytutwolnosci.pl
8
Ponadto likwidacja sieci to zniesienie presji konkurencyjnej na niższe
ceny i wyższe standardy obsługi. Analiza innych przykładów w Europie, gdzie zamykano rynek prowadzi do wniosku, że jedynym albo
głównym beneficjentem w takich przypadkach są farmaceuci i często
hurtownicy. Likwidacja dużych podmiotów może mieć również niekorzystne konsekwencje dla całej branży, w której bardzo rozdrobnieni
gracze staną się dużo słabszym partnerem dla producentów i hurtowników farmaceutycznych (3 największe hurtownie kontrolują ponad
70% rynku).
Propozycja zmian na tym rynku poprzez administracyjne regulowanie
liczby aptek i ich własności wprowadzi wiele niekorzystnych skutków.
Doprowadzi to do obniżenia wiarygodności Polski jako stabilnego
miejsca dla inwestycji oraz narazi Skarb Państwa na wieloletnie procesy i odszkodowania dla obecnych właścicieli sieci aptek. Wydaje się
to tym bardziej szkodliwe, gdyż sieci aptek to zdecydowanie polski
kapitał oraz niski poziom koncentracji w tej branży. Ponadto obecność
sieci na rynku wpływa na utrzymywanie niskich cen leków, co jest
istotne dla milionów pacjentów, a także budżetu państwa, z którego
nie będzie potrzeby większego stopnia wsparcia tego rynku za pomocą refundacji.
Ludzie – tak jednym słowem można określić największą wartość
Szkoły Przywództwa. Myślę tu o wykładowcach, którzy chętnie dzielili się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem oraz rozpalali w nas
poczucie sprawczości. Mówię o uczestnikach, których niesamowita
energia wzmacniała poczucie wpływu i nakręcała do działania. Myślę też o organizatorach, dzięki zaangażowaniu których to wszystko
było możliwe. Uczestnictwo w Szkole otwiera głowę i daje okazję do
rozwoju własnych kompetencji oraz poszerzenia horyzontów. Jeśli
tego właśnie szukasz, nie mogłeś trafić lepiej. Sprawdziłam i polecam!
Małgorzata, Konsultant i Project Manager, Warszawa, II edycja
www.instytutwolnosci.pl
9
Instytut Wolności jest niezależnym politycznie think-tankiem. Instytut tworzy idee i rzetelną wiedzę z najwybitniejszymi przedstawicielami biznesu, nauki i polityki; realizuje projekty,
które mają wpływać na rzeczywistość, poprawiać jakość elit i debaty publicznej, upowszechniać strategiczne myślenie o Polsce i otaczającym ją świecie.
Czekamy na Państwa reakcje: [email protected]
Zapraszamy na nasze strony:
www.instytutwolnosci.pl
www.facebook.com/instytutwolnosci
www.twitter.com/instwolnosci
www.instytutwolnosci.salon24.pl
Zespół redakcyjny:
Maciej Piotrowski
Przemysław Barański
Jeśli cenisz działalność Instytutu Wolności...
Jeśli zależy Ci na wysokiej jakości raportach, ciekawych konferencjach nadających
ton debacie publicznej...
Prosimy o wsparcie Instytutu poprzez przekazanie darowizny na cele statutowe.
Twoje wsparcie umożliwi nam utrzymanie niezależności i bezstronności w dalszej działalności.
Przekaż darowiznę:
Fundacja Instytut Wolności
Marszałkowska 80/251
nr konta: 13 1090 2851 0000 0001 1924 2365
Tytułem: “Darowizna na cele statutowe”
www.instytutwolnosci.pl