internetowy magazyn teatralny TEATRALIA - artykuły
Transkrypt
internetowy magazyn teatralny TEATRALIA - artykuły
Kobiecy wdzięk, męska siła i nieskończone ilości groteski - Katowicki Karnawał Komedii zakończony został w niedzielę znakomitym recitalem i spektaklem muzycznym Janusza Radka. Artysta uwiódł karnawałową publiczność do tego stopnia, że konieczne były bisy. Pomysł na "Królową Nocy" narodził się już w 2000 roku podczas prac Łukasza Czuja nad "Opowieściami Jedenastu Katów" i niewątpliwie wpływ osobistych fascynacji reżysera znanego m.in. z "Balu u Wolanda" czy "Tanga Oberiu" jest wyraźny w recitalu Radka. Jednak znakiem rozpoznawczym tego widowiska był i nadal pozostaje świetny głos piosenkarza - jego wokalne możliwości zaskakują właściwie w każdym utworze. Różnorodność jest tutaj pod tym względem przeogromna. Radek zmaga się z piosenkami takich wokalistek, jak Björk, Piaf, Villas czy Hagen. W pamięć zapadają najbardziej dwa wykonania: "Ja jestem wamp" (za które zresztą Radek odebrał nagrodę Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu) oraz "Tandetny show" z repertuaru The Tiger Lillies. Są one świetnie zaśpiewane, znakomicie zagrane i obdarzone dużym ładunkiem komizmu, który Radek wykorzystuje w pełni. W recitalu, nazwanym przez reżysera komiksem muzycznym na wokalistę i muzyków, Radek bawi się rozmaitymi aspektami męskości i kobiecości. Jego bohater, Sandor Vessanyi (z lubością śpiewa: "perwersji się nie lękaj"), jest nieco androgyniczny i oscyluje nieustannie między obiema płciami, a poza tym kiedyś "zgubił swoje prawdziwe ja". Równocześnie jednak Radek bawi się swoim głosem, trochę tak, jakby sprawdzał ciągle jego możliwości. Z tej zabawy również wypływa groteskowość całego spektaklu. Artysta dokonuje swoistego wokalnego pas szu, naśladując Czesława Niemena, Krzysztofa Krawczyka czy Krzysztofa Cugowskiego. W spektaklu użyto niewielu rekwizytów, za to niezwykle wyrazistych - są to cylinder, róża, rękawiczki. W zupełności wystarczają do dopełnienia całości. Nie sposób jest przejść obojętnie obok towarzyszących Radkowi muzyków, którzy niejednokrotnie udzielają się na scenie nie tylko muzycznie. Wydaje się, że recital to nie tylko wielka przyjemność dla słuchających i oglądających go widzów, ale przede wszystkim także dla samych twórców. Po dobrych kilku latach od premiery "Królowa Nocy" nadal zachwyca. Odniosłam nawet wrażenie, że Janusz Radek nieco bardziej bawi się formą, nie tylko wokalną, ale także teatralną, czego owocem jest jeszcze wyraźniejsza groteskowość spektaklu i jego kabaretowe cechy. Recital okazał się godnym zamknięciem Katowickiego Karnawału Komedii i jego części odbywającej się w Teatrze Korez. Zachwycona publiczność oklaskami wyprosiła jeszcze dwa utwory na bis, a to jest chyba najlepszą oceną dla widowiska i największym komplementem dla twórców. Marta Nowok Teatralia Śląsk 1 lutego 2011