CIĘŻARÓWKA, CZYLI JAK TO Z NAMI BYŁO

Transkrypt

CIĘŻARÓWKA, CZYLI JAK TO Z NAMI BYŁO
CIĘŻARÓWKA, CZYLI JAK TO Z NAMI BYŁO
- Jesteśmy już po ślubie więc może nadszedł czas na dziecko?
- Czy ja wiem? Chciałbym jeszcze poszaled, pojechad na wakacje
- Dziecko przecież w niczym nam nie przeszkodzi
- Może masz rację…
I tak oto nie planując tak do kooca postanowiliśmy, ze będzie co ma byd i przestaliśmy uważad, ale
pilnowaliśmy dni płodnych Minął jakiś miesiąc , potem drugi i nadeszły dni płodne, ale
powiedzieliśmy, a co tam
Październik był dla nas jakiś szczególnie imprezowy, wieczór panieoski i ślub mojej przyjaciółki, byłam
zakręcona i nawet nie zastanawiałam się nad tym, że mogłoby się udad. Nie zakładałam w ogóle, że
jestem w ciąży. Nadszedł dzieo ślubu Moniki, już w busie zaczął boled mnie brzuch, wtedy
przypomniałam sobie, że to dzieo przed spodziewaną miesiączką. Cholerka chyba jednak dostane dziś
okres - pomyślałam, nie liczyłam wtedy na dobrą zabawę. Dojechaliśmy do kościoła brzuch bolał
coraz bardziej, jak zwykle miałam w torebce tabletki, ale o podpaskach nie pomyślałam.
Po kościele szybko ruszyliśmy do najbliższego kiosku. Przed obiadem nie miałam jeszcze miesiączki,
więc uznałam, że na razie nie będę zakładad podpaski. Zdjęłam tylko rajstopy, uznałam, że uciskają
mnie za bardzo na brzuch, po pół godzinie ból minął, bawiłam się świetnie. Potem był poniedziałek
nocka w pracy byłam strasznie zmęczona, ciągle piłam i latałam siku, ale pomyślałam, że tydzieo
temu było podobnie i zaczęłam się martwic, że może to pierwsze oznaki cukrzycy (mój tata ją ma).
Minął wtorek, środa moje zmęczenie i sennośd nawet w ciągu dnia się nasilały, zaczęły mi
przeszkadzad przeróżne zapachy, a okresu nie było.
Zdarzało się już czasem, że okres spóźniał mi się kilka dni jednak tego dnia znajoma z pracy
powiedział; Aga ty jesteś w ciąży!! Zaśmiałam się. W domu opowiedziałam o tym mężowi, zareagował
podobnie jak, uznał, ze na test za wcześnie i że zapewne od pierwszej próby ciężko zajśd w ciąże:)
Przyszła piątkowa nocka, moja znajoma już czekała na mnie z testem, nie wytrzymałam i poleciałam
zrobid test; dwie kreski, z czego druga bardzo słaba. Moja znajoma powiedziała, że jest pewna, że to
ciąża, ja nie wierzyłam, ale zaczęłam jakoś tak coraz bardziej się cieszyd, mąż też miał nockę w pracy i
chyba coś czuł bo pisał ciągle jak się czuje i czy dostałam miesiączkę. Uznałam, że jakoś go przygotuję,
że mogę byd w ciąży, ale rozładował mu się telefon i resztę nocy był w niepewności. W domu
powtórzyliśmy test i zrobiliśmy jeszcze trzeci dla pewności. Potem były już tylko uśmiechy i coraz
większe szczęście...nie potrzeba było żadnych słów :)