Wieczór literacki poświęcony K. K. Baczyńskiemu
Transkrypt
Wieczór literacki poświęcony K. K. Baczyńskiemu
SCENARIUSZ WIECZORU LITERACKIEGO POŚWIĘCONEGO KRZYSZTOFOWI KAMILOWI BACZYŃSKIEMU Wieczór poświęcony życiu i twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego przeznaczony jest dla uczniów gimnazjum i liceum. Teksty zawarte w scenariuszu może czytać i recytować pięć osób: narrator, recytator I, II, III i IV. NARRATOR Krzysztof Kamil Baczyński urodził się 22 stycznia 1921 roku w Warszawie. Ojciec poety, Stanisław był znanym krytykiem literackim i publicystą. Matka, Stefania z Zieleńczyków, była autorką książek dla dzieci i młodzieży oraz podręczników szkolnych. Otaczała ona swego syna czułą opieką i troszczyła się o jego zdrowie. Krzysztof od dziecka chorował na astmę. RECYTATOR I A otóż i macie wszystko, Byłem jak lipy szelest, na imię mi było Krzysztof, i jeszcze ciało – to tak niewiele. I po kolana brodząc w blasku ja miałem jak święty przenosić Pana przez rzekę zwierząt, ludzi, piasku, w ziemi brnąc po kolana. (K. K. Baczyński: Rodzicom) NARRATOR Wakacje 1929 roku poeta spędził wraz z matką w Szwajcarii. Przebywał tam na wczasach pod Genewą. W późniejszym okresie napisał on wiersz poświęcony wspomnieniu tzw. święta Rodanu. RECYTATOR II Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie jak fotografia wszystkich wiosen. Kantyczki deszczu wam przyniosę – wyblakłe nutki w nieba dzwon jak wody wiatrem oddychanie. Tańczą panowie niewidzialni „na moście w Awinion”. Zielone, staroświeckie granie jak anemiczne pączki ciszy. Odetchnij drzewem, to usłyszysz jak promień – naprężony ton, jak na najcieńszej wiatru gamie tańczą liściaste suknie panien „na moście w Awinion”. W drzewach, w zielonych okien ramie przez widma miast – srebrzysty gotyk. Wirują ptaki płowozłote jak lutnie, co uciekły z rąk. W lasach zielonych – białe łanie uchodzą w coraz cichszy taniec. Tańczą panowie, tańczą panie „na moście w Awinion”. (K. K. Baczyński: Sur le pont d’ Avignon) NARRATOR W 1933 roku Baczyński rozpoczął naukę w I Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie. Szkoła ta cieszyła się bardzo dobrą opinią. Krzysztof wyróżniał się zdolnościami literackimi i plastycznymi. Był redaktorem działu satyrycznego klasowego pisemka. Pisał satyryczne wierszyki oraz tłumaczył na język polski wiersze poetów francuskich. W 1936 roku napisał swój pierwszy wiersz pod tytułem: „Wypadek przy pracy”. Po wojnie wiersz ten został umieszczony w „Utworach zebranych” poety. Wakacje 1937 i 1938 roku spędził Krzysztof w Jugosławii. Poznał tam swoją pierwszą miłość Zuzannę Chuweń, której napisał i wysłał zbiór wierszy pod tytułem: „Wyspa szczęścia”. RECYTATOR III Tak odgarniemy te lata, a one jak łodyżki strzelające pod grad. W żółtym blasku jeszcze zielona dłoń się pręży jak kwiat. Ach, jak w pędzie na rumaku, co szumi, takie rumaki są - jak ulew maszt. Jeszcze słowa, które się rozumie: spełnia się pierwszy raz. (K. K. Baczyński: Młodość) NARRATOR Po zdaniu matury w maju 1939 roku poeta spędził ostatnie wakacje w Bukowinie Tatrzańskiej. Przebywając tam dowiedział się o śmierci swojego ojca. Kiedy wybuchła wojna Krzysztof Kamil Baczyński przebywał w Warszawie. RECYTATOR IV Mazowsze. Piasek. Wisła i las. Mazowsze moje. Płasko, daleko – pod potokami szumiących gwiazd, pod sosen rzeką. Jeszcze tu wczoraj słyszałem trzask: salwa jak poklask wielkiej dłoni. Był las. Płonął znowu las kaski wysokie, kości i konie. A potem kraju runęło niebo. Tłumy obdarte z serca i z ciała, i dymił ogniem każdy kęs chleba, i śmierć się stała. Piasku, pamiętasz? Krew czarna w supły związana – ciekła w wielkie mogiły, jak złe gałęzie wiły się trupy dzieci – i batów skręcone żyły. Piasku, to tobie szeptali leżąc, wracając w ciebie krwi nicią wąską, dzieci, kobiety, chłopi, żołnierze: „Polsko, odezwij się, Polsko”. Piasku pamiętasz? Wisło przepłyniesz szorstkim swym suknem po płaszczu plemion. Gdy w boju padnę – o, daj mi imię, moja ty twarda, żołnierska ziemio. (K. K. Baczyński: Mazowsze) NARRATOR W 1940 roku Baczyński poznał poetę i tłumacza Jerzego Kamila Weintrauba, który wywarł duży wpływ na wczesną poezję Baczyńskiego. W tym okresie ukazał się pierwszy konspiracyjny zbiorek poezji pod tytułem: „Zamknięty echem”, a następnie drugi tomik pod tytułem: „Dwie miłości”. RECYTATOR I Jesiennych liści, twoich włosów zapach, brzęczy trwogi pęknięty zegar. Od gwiazd wieje chłód, zagasł świecznik lata i mój żal czarnym psem co wieczór do rąk ci przybiega. Czy umiesz zasnąć? Płacz umarłej olchy długo wyje po nocy – kopule echa. Płyniemy, nie ma portów, nie ma dla nas kolchid, wiesz: smutek – zaczajony patrol – tylko czeka. Dobry smok w bajce, teraz jest sen zastygły, sen upiorów – upływa nocy pomnik niebosiężny. Tylko krzyk widma, które chłop nabił na widły, tylko krzyk kotów duszonych przez księżyc. Czy umiesz zasnąć? Dziś obłąkany poeta powiesił się w czarnym krzyku zamiejskich sosen, a trupa kukły woskowej przy wiatru fletach deszcz po ulicy długo ciągnął za włosy. Śpij, przecież cicho. Noc urasta deszczowa na szybach i wiatr ślepy jak ja przed domem przyklęka. Kto nam ten czas wolny od trwogi wydarł! – maleńka? (K. K. Baczyński: Zła kołysanka) NARRATOR W sierpniu 1941 roku przygotował poeta swój pierwszy zeszyt z poematem „Serce jak obłok”, który zadedykował swojej matce. 4 grudnia tego samego roku poznał Barbarę Drapczyńską, swoją przyszłą żonę. Spotkanie miało miejsce w domu profesora Henryka Hiża, który wykładał logikę na tajnych kompletach. Barbara była córką znanego warszawskiego drukarza. W 1942 roku w wydawnictwie konspiracyjnym, ukazały się „Wiersze wybrane” poety. Utwory te zostały bardzo dobrze przyjęte przez podziemne środowisko literackie. Wielkanoc 1942 roku spędził poeta w Stawisku pod Warszawą, w posiadłości Jarosława Iwaszkiewicza. Przebywając tam dwukrotnie, napisał on kilka wierszy, między innymi wiersz pod tytułem: „Noc”. RECYTATOR II Madonno moja, grzechu pełna, w sen jak w zwierciadło pęknięte wprawiona. Duszna noc, kamień gwiazd na ramionach i ta trwoga, jak ty – nieśmiertelna. Madonno moja w grzechu poczęta, to nie są winy, którym łez brak. Noc jak zwierzę zatulone w strach, noc, która zawsze pamięta. Usta są gorzkie i suche, do łodyg spalonych tak młodo podobne, oczy ogniem niepłodne – złoty orzech. Czym łuskać z zamyślenia? Wiarę uczynić po zgonie? Jestem jak blask twój, co tonie w morzach powrotnych jak ziemia. Madonno, czy mnie wybawisz od nocy? Czy dziecko przywrócisz wygięciem warg na dół? Snom kolistym, kwiatom, wodospadom dasz się przeze mnie toczyć? Uczyń ruch nieomylny, daj nazwanie wiatrom chłodnym, które z dzbanów leją płyn, co jak płomień jest. Dziś noc i budzę się, zanim dojrzeję w lusterkach twoich łez. (K. K. Baczyński: Noc) NARRATOR 3 czerwca 1942 roku Krzysztof Kamil Baczyński poślubił Barbarę Drapczyńską w kościele Św. Trójcy na Solcu w Warszawie. Barbara miała 19 lat, a Krzysztof 21lat. „Wyglądali – wspominał po latach Jarosław Iwaszkiewicz – jak dwoje dzieci idących do pierwszej komunii, oboje drobni i niewysocy” 1. Krzysztof bardzo kochał swoja żonę, napisał jej wiele pięknych wierszy. RECYTATOR III Stojąc przed lustrem ciszy Barbara z rękami u włosów nalewa w szklane ciało srebrne kropelki głosu. I wtedy jak dzban – światłem zapełnia się i szkląca przejmuje w siebie gwiazdy i biały pył miesiąca. Przez ciała drżący pryzmat w muzyce białych iskier łasice się prześlizną jak snu puszyste listki. Oszronią się w nim niedźwiedzie, jasne od gwiazd polarnych, i myszy się strumień przewiedzie płynąc lawiną gwarną. Aż napełniona mlecznie, w sen się powoli zapadnie, a czas melodyjnie osiądzie kaskadą blasku na dnie. Więc ma Barbara srebrne ciało. W nim pręży się miękko biała łasica milczenia pod niewidzialną ręką. (K. K. Baczyński: Biała magia) NARRATOR Jesienią 1942 roku poeta rozpoczął studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Baczyński coraz bardziej zajęty pisaniem i pracą konspiracyjną, często opuszczał zajęcia i latem 1943 roku porzucił studia. Pierwszy wieczór poetycki Baczyńskiego, z udziałem jego uniwersyteckich kolegów miał miejsce zimą 1942 roku. Zaczyna być on coraz bardziej znany w środowisku warszawskim i poza nim. W tym też roku wiersze Baczyńskiego zostały opublikowane w dwóch konspiracyjnych antologiach poetyckich: „Pieśń niepodległa” i „Słowo prawdziwe”. Wiersze poety ukazały się także na łamach czasopism konspiracyjnych takich jak: „Droga”, „ Miesięcznik Literacki”, „Dzień Warszawy”, „Demokrata”, „Werble Wolności”. RECYTATOR IV O miasto, miasto – Jeruzalem żalu, gdzie wsparte o kolumny – każde drzewo krzyżem nad cieniem mijającym jak cieniem koralu, który jak płomień niewidzialny liże stopy zwycięzców i tych, którzy leżąc pod płytą blasku, w cień blasku nie wierzą. Miasto niewiary. Czym ty jesteś stojąc we wszystkich ziemiach, w ognisku i w boju, czymże ty jesteś i co niesiesz w sobie, że jesteś na człowieku jak wieniec na grobie i rodzisz tylko bezgłowe kamienie i sen, gdzie nie śniąc nie odwalone jesteś gromów brzemię i martwą pieśnią. Sen, sen upiorów, gdzie na kwiatach leżą ludzie ciosem znużenia padli przed wieczerzą, ludzie u stołów pańskich siadający, którzy szable splatają w dole, a kwiaty na górze. Nic nie widzący, w nikogo wpatrzeni, wielcy na krzywdę ludzką, mali na cierpienie. Upadający – przez ciało chcąc stanąć i żagwią wznieść pomniki, żagwią umaczaną w ciałach tych, co nie wierząc – nie wiedzą i proszą i których tylko potem anioły podnoszą jak liść jesienny w baśni i prostując bożą ręką – tak ukołyszą, aż w Bogu odtworzą. A ci jak huragany wszczęte wianiem płaszcza są, choć przez grozę, silni, gdzie armaty paszcza, gdzie dłoni uderzenie, i tak są zwycięzcy w chwili zbrodni – na wieczność odtworzeni w klęsce. O wielcy, których siłę nazywają słabość, bo śpi w nim jak pomruki lawiny i czeka na czas wiary, na znamię, na grom i człowieka, na burzę planet, na rzeczy nazwanie. A że z nich tworzą trumny, co w ziemi zwyciężą, są zwani słabość, że nie ma oręża. że nie ma na zwaliskach kwitnącego sioła, że nie rozdepczą małych, bo światło anioła jest nie przeciw małości, ale obok – znacząc: wielkość – ciał przerastaniem, nie małych rozpaczą. (K. K. Baczyński: O miasto, miasto – Jeruzalem żalu ...) NARRATOR W 1943 roku Baczyński wstąpił do Grup Szturmowych Szarych Szeregów AK. Na początku 1944 roku poeta ukończył Szkołę Podchorążych „Agricola”. RECYTATOR I „Powierzono mu obowiązki dowódcy plutonu „Alek” w batalionie „Rudy” kompanii „Zośka”. Przypadek, zbieg okoliczności? Baczyński starał się z ogromnym zaangażowaniem włączać we wszystkie akcje, dlatego też miał żal do dowództwa, kiedy go pomijano. Gdy gestapo aresztowało ich magazyniera broni, rozkazał przenieść pistolety maszynowe i amunicję do swojego mieszkania, gdzie była skrytka pod podłogą w pokoju. U niego także odbywały się spotkania podchorążówki i narady. W lipcu 1944 roku Andrzej Moro zdecydował się przenieść plutonowego podchorążego „Krzysztofa” na stanowisko kronikarza. Oburzony tym poeta przeniósł się do batalionu „Parasol”.2 NARRATOR 4 sierpnia 1944 roku Krzysztof Kamil Baczyński zginął podczas walk powstańczych w Pałacu Blanka przy placu Teatralnym w Warszawie. Miał zaledwie 23 lata. Pochowano go w gruzach Ratusza. 1 września tego samego roku umarła żona poety, Barbara Drapczyńska, z ran odniesionych wskutek wybuchu bomby. W 1947 roku dokonano ekshumacji zwłok poety i został on pochowany na cmentarzu na Powązkach w Warszawie, obok żony. Profesor Stanisław Pigoń w sposób następujący określił przeznaczenie poety: „NALEŻYMY DO NARODU, KTÓREGO LOSEM JEST STRZELAĆ DO WROGÓW Z BRYLANTÓW”3 Opracowała: Krystyna Oszczapińska Przypisy: 1 Pisarze i poeci, Poznań 1998, s. 54. 2 O poetach i pisarzach inaczej, Płock 1997, s. 13. 3 Pisarze i poeci, Poznań 1998, s. 54. Bibliografia: 1. Baczyński K. K., Wiersze, Białystok 1988. 2. Ja i ogień: Baczyński, Gajcy, Trzebiński, Warszawa 1996. 3. O poetach i pisarzach inaczej, Płock 1997. 4. Pisarze i poeci, Poznań 1998. 5. Święch J., Wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Warszawa 1991.