Jacek Daszyński

Transkrypt

Jacek Daszyński
Jacek Daszyński - Ballada dla zimowej dziewczyny
Autor tekstu: Jacek Daszyński
Autor muzyki: Jacek Daszyński
Ballada dla zimowej dziewczyny
Jakże byłoby pięknie razem szukać wiatru w polu
Jakże jeszcze jest nam wcześnie razem siąść do wilijlnego stołu
Pan Bóg młynarz jak mąką sypnął śniegiem
I zapadłem się po kolana w pieśń dla ciebie
Spójrz za oknem dochodzi wpół do piątej
I księżyc smęci wraz ze mną za pan brat też samotny
Nie znam ciebie lecz wyglądasz tak ładnie
Może przyjdziesz kiedy pierwsza gwiazda spadnie
Usiądziemy w ciepłej altanie gdy zima kulą u nogi
Zagrzejemy zrośnięte od modlitwy dłonie w popiele nakreślimy nasze drogi
Dorzucisz coś do ognia i ja dorzucę kilka słów
We dwoje szczęśliwiej można przed nami czapki z głów
Tak będziemy czuwać w nasze własne święta
Czy słyszysz czajnik na piecu ciężko dyszy
Nikt o nas już nie będzie pamiętał
Tylko głos rozejdzie się wśród nocnej ciszy
Lecz co to wiatr zerwał się nagle i sypkość popiołu kształt drogi strawiła
Zbutwiało nasze jedyne okno i zimno zaczyna się wdzierać
I zimno zaczyna się wdzierać
I zimno
Spójrz fruną aniołowie
Jakże byłoby pięknie znowu razem szukać wiatru w polu
Jakże jeszcze jest nam wcześnie znowu razem siąść do wilijlnego stołu
Pan Bóg młynarz znowu sypnął śniegiem
I zapadłem się aż po uszy w pieśń dla ciebie