Niebo czyli piek³o - Bradfield
Transkrypt
Niebo czyli piek³o - Bradfield
Niebo Bradfielda czyli piekło Piotr Bielawski Dyskusja na temat miejsca, w którym powinno być usytuowane Public Relations w organizacji zdominowana została w Polsce przez teoretyków i praktyków marketingu – dzieje się tak m.in. dlatego, Ŝe podczas studiów przyszli menedŜerowie dowiadują się o istnieniu takiej dziedziny, jak zarządzanie informacjami (PR) przede wszystkim podczas zajęć poświęconych marketingowi lub wykładów na temat PR prowadzonych przez naukowców zajmujących się marketingiem. RównieŜ polskie środowisko specjalistów PR przyczynia się do utrwalania poglądu, Ŝe Public Relations jest elementem marketingu zintegrowanego, poniewaŜ niechętnie wypowiada się na temat konieczności wyraźnego rozdzielenia w strukturze organizacji tych dwóch róŜniących się od siebie dziedzin zarządzania. Np. Barbara Rozwadowska – podobnie jak wielu innych autorów - w dobrej ksiąŜce poświęconej PR wyraźnie unika oceny marketingowego spojrzenia na Public Relations. Stwierdzenie, Ŝe prof. P. Kotler tworząc koncepcję, w której PR jest podrzędną dyscypliną w marketingu proponuje konstrukcję niespójną i wewnętrznie sprzeczną, uchodzi w duŜej części naszego środowiska za ryzykowne, „politycznie” niepoprawne, mogące narazić na szwank wizerunek specjalisty PR i jego interesy. Artykuł Johna Bradfielda to waŜna publikacja. http://www.proto.pl/artykuly/info?itemId=18787. Mówi on otwarcie o tym, Ŝe zmuszanie marketingu i Public Relations do małŜeństwa – jak to określa – jest irracjonalne z punktu widzenia interesów organizacji. Powołuje się takŜe na specjalistów marketingu, którzy dostrzegają kolizję „interesów” pomiędzy działaniami PR, a zadaniami stawianymi przed działami marketingu. Według badań przeprowadzonych cztery lata temu tylko 5% polskich organizacji miało odrębne komórki PR, a pozostałe, które zatrudniały ludzi określanych jako specjaliści PR, sytuowało ich w strukturze organizacji w innych działach, przede wszystkim w marketingu. Dodać naleŜy, Ŝe w dalszym ciągu wiele firm w Polsce nie widzi potrzeby prowadzenia działań PR i ponosi często bolesne konsekwencje takiego zaniechania. Piotr Czarnowski http://www.epr.pl/czytelniatrzy.php?page=2&id=328&itemcat=1 przywołuje dane z raportu „Public Relations w polskiej gospodarce” Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, z których wynika, Ŝe 36% polskich firm nie ma nawet pracownika nazwanego specjalistą PR. Dalej Czarnowski pisze: „Polskie firmy nie interesują się własnym wizerunkiem, zwłaszcza na dłuŜszą metę. Być moŜe wynika to ze sporej płynności kadr zarządzających, którym nie zaleŜy na tym, aby zostawić firmę pozytywnie ocenianą przez opinię publiczną, zaleŜy natomiast na chwilowych wynikach ekonomicznych. W konsekwencji polskie firmy duŜo bardziej chcą sprzedawać towar niŜ wizerunek, zupełnie nie myśląc o tym, Ŝe to właśnie wizerunek w coraz większym stopniu sprzedaje towar.” Najczęściej przyczyną niewłaściwego usytuowania PR w organizacji jest brak wiedzy menedŜerów na temat znaczenia spójnego zarządzania informacjami dla powodzenia kierowanych przez nich organizacji. Powoływanie się na liczne przykłady firm na Zachodzie, na których wartość wpływa zdecydowanie wizerunek nie przemawia do wyobraźni polskiego menedŜmentu. Tymczasem nieprawidłowe umieszczenie PR w strukturze organizacji sprowadza się w praktyce do zrezygnowania z sensownego budowania wizerunku firmy (w jej wnętrzu i otoczeniu) i podejmowania działań pozornych, przypadkowych, niespójnych – dających jedynie satysfakcję zarządom, które są przekonane o tym, Ŝe mają doskonałe świadectwo nowoczesności kierowanych przez nich organizacji w postaci pracownika nazwanego specjalistą PR. Gerald Abramczyk tak pisze o kampaniach politycznych w Polsce: „(...) politykom daleko jeszcze do prawdziwego amerykańskiego stylu kampanii. Jak w tekście Davida Bowie`go – „This is not America”. Nie wystarczą hasła, baloniki, flagi i ładne plakaty, Ŝeby moŜna określić kampanię, jako prowadzoną profesjonalnie.” http://www.proto.pl/artykuly/info?itemId=16418 Polskim menedŜerom jest równie daleko do wprowadzenia Public Relations, jako waŜnej dziedziny zarządzania. Póki co, zdecydowaną większość z nich, satysfakcjonują baloniki Abramczyka. „This is not America”… Problem niewłaściwego umieszczenia komórki PR w strukturze organizacji nie jest „specjalnością” polską czy środkowoeuropejską. Marketing zintegrowany zdobył równieŜ zwolenników wśród menedŜerów na Zachodzie, nawet w USA, gdzie powstało PR. Oczywiste jest to, Ŝe przewagę uzyskują firmy, które wykorzystują prawidłowo wszystkie narzędzia zarządzania. Bradfield stwierdza: „Wydaje się, Ŝe przyszłość naleŜy do spółek, które pojmują róŜnicę pomiędzy marketingiem a komunikacją. Wiedzą, kiedy nadać kaŜdej z tych funkcji równe znaczenie i rozumieją, która z nich lepiej będzie wspierać róŜne wyzwania związane z wdraŜaniem strategii korporacyjnej.” Czy Bradfield nie popada w przesadę zapytałby przeciętny polski menedŜer, oczywiście o ile przeczytałby artykuł „MałŜeństwo rodem z nieba korporacyjnego” i zrozumiał to co jest tam napisane. To warunki dość trudne do spełnienia. OtóŜ Bradfield w przesadę nie popada i naleŜy sądzić, Ŝe doskonale rozumie, iŜ wszystkie dziedziny zarządzania – poza PR – znajdują w organizacjach, mniej więcej, właściwe miejsce oraz to, Ŝe o wartości firmy decyduje w znacznym stopniu jej wizerunek, niekiedy w stopniu dominującym. Uzyskają więc na rynku przewagę te firmy, które posiądą umiejętność skutecznego budowania swojego image. Do tego niezbędne jest uzupełnienie wiedzy przez kierownictwa organizacji tak, by potrafiły ocenić kwalifikacje zatrudnianych specjalistów PR, nauczyli się traktować zarządzanie informacjami, jako dziedzinę, która ma przemoŜny wpływ na dobre funkcjonowanie organizacji i wreszcie, by zrozumieli, Ŝe wysokie uplasowanie komórki PR w hierarchii organizacji jest niezbędnym narzędziem, by mogła ona skutecznie działać w interesie firmy. W Polsce menedŜerowie popełniają „szkolne błędy” będące świadectwem ich ignorancji i braku świadomości, Ŝe w wielu sytuacjach zaniedbanie zarządzania informacjami (PR) moŜe być przyczyną poraŜki lub bardzo powaŜnych kłopotów firm, którymi kierują.