Public relations start`upów - czyli mały takŜe moŜe (cz. 2)

Transkrypt

Public relations start`upów - czyli mały takŜe moŜe (cz. 2)
Public relations start'upów - czyli mały takŜe moŜe (cz.
2)
Autor: Bartłomiej Juszczyk, CEO agencji marketingu zintegrowanego
Grupa Adweb
Pewnym paradoksem jest fakt, Ŝe partyzancki marketing w
Internecie staje się jednym z bardziej skutecznych działań
wchodzących w skład… public relations. Ale jednak – realizacja
kampanii wzbudzających podziw, niebędących wprost
reklamowym oddziaływaniem na uŜytkownika, lecz dawaniem mu
wyboru, dostarczając powodu do (niejednokrotnie) zachwytu,
okazuje się skutecznym i poŜądanym działaniem wizerunkowym.
Co więcej, niewymagającym wielkich budŜetów.
Powtarzam uparcie tezę o tym, Ŝe gros kampanii wizerunkowych
realizowanych w mediach elektronicznych (jak równieŜ wychodzących
poza nie) nie wymaga sporych nakładów finansowych, gdyŜ doświadczenie
pokazuje, Ŝe istotą i podstawą takich kampanii jest tak naprawdę pomysł.
Kreatywność realizującej kampanię agencji stawiana jest znacznie wyŜej
niŜ potęŜny budŜet przeznaczany na wielowątkowe inicjatywy reklamowe.
Wszak to ideą łatwiej moŜna porwać uŜytkowników niŜ jedynie nachalnym
wciskaniem przekazu marketingowego. Z drugiej strony start’upy i
mniejsze byty dysponujące niewielkimi moŜliwościami finansowego
wspierania promocji i wizerunku chętnie wykorzystują rozwiązania
niestandardowe, które są w stanie przysporzyć wiernych uŜytkowników.
Wiele zaleŜy tylko od kreatywności.
Bardzo istotne na etapie planowania kampanii komunikacyjnej start’upa
jest jasne sprecyzowanie celów i oczekiwań, a następnie dobranie do nich
narzędzi promocji i PR. Konieczne staje się wzięcie pod uwagę szerokiego
spektrum dostępnych instrumentów i wybranie tych, które będą skuteczne
nie tylko w swoich obszarach. NaleŜy poszukiwać synergii między nimi.
Synergia zresztą jest tu słowem kluczowym. Narzędzia public relations
powinny pracować, wzajemnie się przenikając. Działalność w mediach jest
podstawą i poŜywką dla marketingu rekomendacji. Te same artykuły mogą
być promowane w wyszukiwarkach narzędziami tzw. SEOPR. Z kolei
wirusowe kampanie wymagają wsparcia medialnego oraz stymulowanego
szumu poprzez buzzmarketing, liderów opinii, jak równieŜ prowadzenie
interakcji z uŜytkownikami w social media oraz na wielu kanałach
umoŜliwiających realizację dobrej komunikacji z rynkiem. Jednym słowem
– nie wysoki budŜet, ale zaangaŜowanie i szafowanie dostępnymi
moŜliwościami, które tym bardziej powinny zaangaŜować społeczność
konsumentów, dają podstawę skutecznym, lecz wcale niedrogim,
przemyślanym kampaniom. ZaangaŜowanie i synergia.
Public relations w Internecie daje równieŜ moŜliwość budowania wizerunku
produktów i usług, które pozornie wydają się być trudne do promocji.
Coraz to nowe branŜe dochodzą do wniosku, Ŝe moŜliwości promocyjne nie
są w Ŝaden sposób ograniczane budŜetowo, jeśli partneruje im agencja
posiadająca zestaw narzędzi guerilla marketingu i pomysł. Przykładem są
coraz powszechniejsze kampanie wydawnictw. Wydawnictwo Otwarte,
promując w sieci wydany przez siebie kryminał, postawiło na
niestandardową formę dotarcia do uŜytkowników. Celem kampanii PR było
wsparcie premiery publikacji, promocja ksiąŜki oraz dotarcie do
potencjalnych czytelników poprzez działania zarówno offline, jak i online.
Zakładając specyfikę grupy docelowej, starano się dobierać narzędzia,
które zainteresują potencjalnych czytelników oraz będą dostosowane do
profilu psychologicznego czytelników kryminałów. Cele te osiągnięto
poprzez wybór zróŜnicowanych narzędzi w obrębie media relations,
marketingu szeptanego oraz social media. Kampania z załoŜenia miała
opierać się na zabawie z czytelnikami. Case study tych działań dostępny
jest tu
Błyskotliwa kampania nie tylko odniosła sukces, ale była szeroko
komentowana w branŜy, co nakłoniło do promocji kolejnej ksiąŜki, – „Klub
Matek Swatek” Ewy Stec. Jak się okazało, potencjalne czytadło w
Internecie nie tylko zyskało grono wiernych czytelniczek, ale i poprzez
kampanię obudziło zainteresowanie telewizji TVN, która zrealizowała
program z autorką. Efekt – wyprzedany nakład, choć budŜet przeznaczony
na promocję był mocno ograniczony i postawiono bardziej na świetny
pomysł niŜ zasięg. Za pomysłem poszedł ów zasięg, tyle Ŝe generowany
przez same uŜytkowniczki.
Utarło się, Ŝe promocja i public relations jest domeną firm i produktów, za
którymi idą spore nakłady finansowe, a sukces często jest wypadkową
wielu zmiennych, z których tylko jedną jest dobór stosowanych w
kampanii narzędzi. Nic bardziej mylnego. Na rynku od pewnego czasu
istnieje tak wiele moŜliwości promowania się z wykorzystaniem potencjału
otoczenia, naturalnego zainteresowania uŜytkowników i ich chęci do
wspierania produktu, który zyskuje ich zainteresowanie, Ŝe budŜet często
schodzi na drugi plan. Nie powiem, Ŝe nie jest istotny, ale nie musi być
sumą tętniącą zerami. Ot, racjonalizm podejmowania decyzji promocyjnej
z szaleństwem późniejszej realizacji i stosowanych narzędzi. Jakkolwiek
paradoksalnie by to nie zabrzmiało.