Wersja PDF - Pogoń Mogilno

Transkrypt

Wersja PDF - Pogoń Mogilno
Minimalna porażka z Cuiavią
News - Nieoficjalny serwis internetowy Pogoni Mogilno
Mimo szybko strzelonej bramki przez piłkarzy mogileńskiej Pogoni nie
udało się wygrać w Inowrocławiu z liderem - Cuiavią. Na fatalnej murawie
przy ul. Orłowskiej oba zespoły stworzyły dość ciekawe widowisko jak na
IV ligę i tylko przez własne błędy pogoniści nie wywieźli punktu z
Inowrocławia.
Po raz kolejny potwierdziła się prawda, że mogilnianie zdecydowanie lepiej grają z
silniejszymi rywalami. Nawet absencja kontuzjowanego Damiana Malczewskiego
nie miała zbytniego wpływu na grę pogonistów, którzy mocno zmobilizowani
postawili ciężkie warunki świeżo upieczonemu III ligowcowi.
Już w 3 minucie było 1-0 dla Pogoni. Wpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
głową uderzał Bartosz Przybysz, ale Damian Szwandke wybronił to uderzenie
podając futbolówkę wprost pod nogi Jacka Wojciechowskiego. Najlepszy zawodnik
na wiosnę Arkadiusza Glazy nie zmarnował prezentu i spokojnie umieścił piłkę w
siatce. Podrażniona stratą gola Cuiavia szybko próbowała odpowiedzieć bramką, ale
na posterunku był Adam Wanecki. W 10 minucie w dogodniej sytuacji znalazł się
wbiegający w pole karne bardzo aktywny Michał Zawada, ale przegrał pojedynek z
golkiperem Pogoni. Dwie minuty później mogło być jednak 2-0. Dawid
Deresiewicz wrzucił piłkę w pole karne, ale Bartłomiej Czaplewski zdołał ją
jedynie musnąć i od bramki grę wznawiał Szwandke. Chwilę później Szwandke
mógłby się cieszyć z asysty. Daleki wykop trafił pod nogi Zawady, ale ten po raz
kolejny przegrał pojedynek z Waneckim. W 22 minucie Cuiavia wyrównała stan
meczu. Po chyba niepotrzebnym faulu Damiana Kempskiego inowrocławianie
dostali rzut wolny. Mocno dośrodkowanej piłki nie zdołał wybić Wanecki, którego
otaczało kilku zawodników i wydawało się, że jeden z graczy Cuiavi faulował go.
Piłka trafiła pod nogi Mateusza Kucharskiego, który dopełnił tylko formalności
mając przed sobą pustą bramkę. W 26 minucie powinien paść gol dla Pogoni. W
pole karne wbiegł Deresiewicz, który wybrał jednak najgorsze z możliwych
rozwiązań. Zamiast samemu uderzyć na bramkę, lub dograć niepilnowanemu
Wojciechowskiemu podał wprost pod nogi jednemu z defensorów Cuiavi...
Niewykorzystane sytuację lubią się mścić i tylko sporej dozie szczęścia pogoniści
nie przegrywali. W dłuższy róg uderzył ponownie Zawada, ale piłka minimalnie
minęła słupek. Nie upłynęło 60 sekund i znowu w roli głównej widzieliśmy Zawadę,
który znowu nie mógł jednak znaleźć patentu na Waneckiego. Dwie minuty przed
końcem pierwszej części gry dokładne podanie w pole karne trafiło tradycyjnie do
Zawady, ale ten uderzył nad poprzeczką... Trzeba także dodać, że parę minut przed
gwizdkiem na przerwę pogoniści powinni dostać rzut karny za ewidentne
przytrzymanie Wojciechowskiego w polu karnym. Arbiter główny udał, że nic nie
widział podczas gdy boczny sam przyznał, że był ewidentny karny... Pierwsza część
gry mimo fatalnej murawy toczyła się w bardzo szybkim tempie i oba zespoły
stworzyły ciekawe widowisko. Akcje obu zespołów przeprowadzane były prawą
stroną boiska, gdzie pole do popisu mieli najlepsi w swoich ekipach Wojciechowski i
Zawada.
Druga połowa mogła się rozpocząć od trafienia Zawady, ale po raz kolejny Wanecki
1/2
Minimalna porażka z Cuiavią
News - Nieoficjalny serwis internetowy Pogoni Mogilno
był górą tym razem zatrzymując piłkę ręką tuż przed linią bramkową. W 54 minucie
z powodu kontuzji pleców boisko opuścił Piotr Szyszkowski, a w jego miejsce
pojawił się Tomasz Gorgoń. W 59 minucie z odległości jednego metra piłkę nad
poprzeczką posłał Billy Abbott. Chwilę później błąd popełnił sędzia liniowy, który
wybiegającemu idealnie w tempo zza pleców obrońców Cuiavi Gorgoniowi pokazał
rzekomego spalonego... W 62 minucie bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego
popisał się Mirosław Maciejewski, ale trafił wprost w bramkarza. Pięć minut
później ponownie dobrze interweniował Wanecki, który tym razem zatrzymał
Abbotta. W 70 minucie mocne uderzenie Radosława Mazurowskiego z rzutu
wolnego dobrze wypiąstkował mogileński bramkarz. W 77 minucie idealne podanie
Krzysztofa Kretkowskiego wykorzystał Abbott, który spokojnie posłał piłkę do
bramki tuż obok wybiegającego z bramki Waneckiego. Mogilnianie swoją okazję
mieli jeszcze w 90 minucie, ale Hubert Bembenek zdecydował się na uderzenie,
które okazało się niecelne zamiast spokojnie przyjąć piłkę.
Patrząc z perspektywy widza oba zespoły stworzyły dobre widowisko jak
przystało na czołowe ekipy IV ligi. Tym bardziej trzeba to docenić, bowiem
klepisko jakim jest boisko przy ul. Orłowskiej nadaje się tylko do zaorania,
a nie gry w piłkę nożną. Mogilnianie wreszcie dobrze rozpoczęli spotkanie i
przy odrobinie większej zimnej krwi mogli to spotkanie przynajmniej
zremisować. Po raz kolejny na boisku szalał Jacek Wojciechowski, który
stał się prawdziwym liderem zespołu i na wiosnę zapisał już 5 trafienie do
siatki rywala. Jak na skrzydłowego jest to znakomity bilans i tylko można
żałować, że Pogoni brakuje rasowego snajpera. Trenera Arkadiusza Glazę
przed środowym wyjazdem do Sępólna Krajeńskiego może martwić
kontuzja Piotra Szyszkowskiego, który może nie zdążyć się wykurować w 3
dni. Mimo porażki jednak pogoniści zaprezentowali dobry futbol i z Krajną
z pewnością będą mogli powalczyć o trzy punkty, które mogą zapewnić
czwartą lokatę na koniec sezonu.
Cuiavia Inowrocław - Pogoń Mogilno 2-1 (1-1)
bramki: 22' Kucharski, 77' Abbott - 3' Wojciechowski
Cuiavia: Szwandke, Dunisławski żk, Cichowlas, Kucharski, Milewski, Zawada (64'
Klimczewski), Abbott, Mazurowski, Gralewski, Kretkowski, Skonieczny (80'
Semenowicz)
Pogoń: Wanecki, Duszyński, Arent, Szyszkowski (54' Gorgoń), Kempski, Kopliński
(85' Mrówczyński), Maciejewski, Przybysz żk, Wojciechowski (67' Bembenek),
Czaplewski, Deresiewicz (60' Matelski)
Autor: Rado
2/2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty