Pyrrusowe zwycięstwo - Janusz Wojciechowski

Transkrypt

Pyrrusowe zwycięstwo - Janusz Wojciechowski
Janusz Wojciechowski
Poseł do Parlamentu Europejskiego
wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
członek Komisji Kontroli BudŜetowej
Pyrrusowe zwycięstwo
Mające nastąpić zniesienie embarga na eksport polskiego mięsa do Rosji
to dobra wiadomość, zwłaszcza dla polskich hodowców i przetwórców. Dwa lata się o to
staraliśmy. Nowy rząd załatwił sprawę trudną i waŜną. Załatwił ją w ramach relacji
dwustronnych z Rosją, nie fatygując do tego Unii Europejskiej.
Chwała za ten sukces, ale postawić trzeba pytanie, czy nie będzie on nas
kosztował zbyt wiele, znacznie więcej niŜ jest wart? Obawiam się, Ŝe zwycięstwo rządu
PO-PSL w sprawie embarga moŜe przynieść więcej politycznych strat niŜ
gospodarczych zysków.
Pyrrus, król Epiru, zmagał się w III wieku przed Chrystusem z Rzymianami i odniósł
nad nimi zwycięstwa w bitwach pod Herakleą i Asculum, okupione jednak wielkimi stratami.
Od tego czasu zwycięstwa dające więcej strat ni z korzyści nazywa się „pyrrusowymi”.
Obawiam się, Ŝe pyrrusowe jest teŜ zwycięstwo rządu w sprawie rosyjskiego embarga.
Polska dyplomacja, a takŜe my posłowie polscy w Parlamencie Europejskim długo
walczyliśmy o to, Ŝeby problem rosyjskiego embarga stał się sprawą nie tylko polska, ale
i europejską. Najpierw była w tej sprawie obojętność i wzruszanie ramion, potem jednak
zaczęło do unijnych polityków docierać, Ŝe rosyjskie szykany wymierzone w Polskę stanowią
teŜ policzek wymierzony całej Unii. AŜ wreszcie Unia stanęła twardo po stronie Polski,
co się wyraŜało miedzy innymi blokadą porozumienia handlowego UE-Rosja. Unia nie dość
chętnie, z oporami, ale jednak stanęła za nami murem.
Ktoś powie – i co z tego, skoro Unia nic nam nie załatwiła, a nowy rząd załatwił to
bezpośrednio z Rosjanami. To prawda, ale nie cała. W tej jednej sprawie opłacało się
załatwić sprawę bezpośrednio z Rosjanami. Ale czy tak będzie zawsze? Czy zawsze Polska
będzie w stanie radzić sobie sama, bez solidarnej pomocy innych państw Unii? Czy będziemy
w stanie sami radzić sobie z problemami gospodarczymi, sprawianymi nie tylko przez Rosję,
ale na przykład Chiny czy inne kraje spoza UE? Obawiam się, Ŝe nie. Zdarzy się na przykład
jakaś blokada gospodarcza w sprawie o znacznie większym wymiarze niŜ obecne embargo,
będziemy się domagać unijnej solidarności i wtedy usłyszymy – radźcie sobie sami!
Poradziliście sobie z mięsem, z innymi sprawami teŜ sami sobie poradzicie. To będzie
sytuacja bardzo zła. To przecieŜ solidarność i wspólna obrona interesów gospodarczych jest
jednym z głównych atutów naszego członkostwa w Unii. Na własne Ŝyczenie ten atut
wytrącamy sobie z ręki.
Zwracam uwagę, Ŝe Rosjanie, wcześniej oporni jak skała, w ostatnich tygodniach
wręcz wyrywali się do załatwienia sprawy embarga w dwustronnych relacjach z Polską.
Rzecz niesłychana – sam prezydent Putin zasugerował wizytę polskiego ministra rolnictwa
w Moskwie. Nie jestem człowiekiem podejrzliwym, ale ta ugodowość wydaje mi się
podejrzana. Tu chodziło o coś więcej niŜ o mięso.
1
Nie chciałbym być źle zrozumiany, jako człowiek niechętny poprawie stosunków
posko-rosyjskich. Wręcz przeciwnie, uwaŜam ze powinniśmy dąŜyć do ułoŜenia normalnych
stosunków z Rosją, na bazie łączących nas związków sąsiedzkich, gospodarczych
i kulturowych. Nie moŜemy jednak w Ŝadnym razie wpisywać się w scenariusz rosyjskiej
polityki zmierzającej do osłabiania naszych europejskich relacji i izolowania Polski w Unii
Europejskiej. To się niestety stało i mogą być tego złe następstwa w przyszłości.
W wielu sprawach trzeba czasem wybierać – korzyści doraźne czy długofalowe.
W polityce zagranicznej trzeba zawsze patrzeć na interes Polski w długiej perspektywie.
Rząd PO-PSL wybrał efekt doraźny nad długofalowy i to jest błąd. Dopiero się okaŜe,
jak powaŜny.
2