INSTYTUT ŚLĄSKI W KATOWICACH

Transkrypt

INSTYTUT ŚLĄSKI W KATOWICACH
INSTYTUT ŚLĄSKI W KATOWICACH
Komunikat nr. 8
Niemcy a P olska i Ś lą sk
w opinji niemieckich uczonych
Z ^.ińcem ubiegłego roku ukazała się w Berlinie książka pod
tytułem ^D eutschland und Polen". Jest to praca zbiorow a 19-tu nie­
mieckich profesorów uniw ersytetów lub innych uczonych, w ydana pod
redakcją generalnego dyrektora pruskich archiw ów państwowych, prof,
uniw ersytetu berlińskiego, dra Alberta" Brackmanna.
W przedm owie do w ydaw nictw a pp. B rackm ann i B randi w y­
jaśn iają imieniem wszystkich autorów cel pracy. Chodzi m ianowicie
uczonym niemieckim o dokonanie próby skierow ania rozw ażań nad
stosunkam i wzajem nem i Polski do Niemiec na inne niż dotychczas
drogi w dziedzinie badań historycznych. P unktem wyjścia nie będą
istniejące pom iędzy obu narodam i rozbieżności, lecz fakt ich tysiąc­
letniego współżycia terytorjalnego i szczególnie bliskich stosunków po­
litycznych i kulturalnych. T a okoliczność w inna spowodować, aby
badania historyczne, zam iast służyć nam iętnościom i podniecaniu prze­
ciwieństw, raz wreszcie oddały się na usługi w zajem nego porozum ie­
nia. P iszą pp. B rackm ann i B ra n d i: „Chcemy tu w szczególnie wielkim
stopniu przypomnieć, że zadaniem historyków jest: omyłki krytycznie
rozwiązywać, jednostronności odkryw ać, a ze swej strony ich unikać
i niem niej w duchu Leopolda von R anke mieć na oku uniw ersalnohistoryczny punkt w idzenia“. P . B rackm ann i jego współpracownicy
spodziew ają się, że przez takie ujęcie historycznej przeszłości, dojdzie
się do lepszego poznania tego, co obu narodom dolega.
(K siążka m a stron V I i 273 oraz 17 ilustracyj).
Zagadnienie Ś lą sk a
O m aw iane dzieło zaw iera 2 prace, dotyczące Śląska: I. dra R o ­
b e r ta H oltzm anna, prof, uniw ersytetu w Berlinie p. t. „Śląsk w śred­
niowieczu'", 2. dra A . O. M eyera, prof, uniw ersytetu w M onachjum ,
p. t. „ R ozw ój w czasach now szych Śląska, a w szczególności Górnego
Śląska“.
P rzy jrzy jm y się, jak w świetle postawionych sobie w przedm o­
wie książki założeń przedstawili autorow ie zagadnienia śląskie.
2
K o m u n ik a t In s ty tu t u Śląskiego w K ato w ic a c h nr. 8
Ś l ą s k w śred n iow ieczu
W e d łu g w yw odów p ro f. H o ltz m a n n a , Ś ląsk zm ienił się w śred n io w ieczu
z k r a ju polskiego w n iem iecki pod w zględem p aństw ow ym i ludnościow ym . N ie
sta ło się to je d n a k w d rodze w o jen n y ch ro z p ra w pom iędzy p ań stw em p olskiem
a niem ieckiem . T oczyły się ra c z ej b o je p om iędzy P o lsk ą a C zech am i o Ś ląsk.
W p ierw szy ch stu leciach n a sz e j ery zam ieszk iw ały Ś ląsk liczne w sch o d n io -g erm ań sk ie ludy, należące do szczepu W a n d a ló w , pom iędzy niem i S y lin g o w ie, od
k tó ry c h później Ś ląsk o trz y m ał sw ą n azw ę. O d ty ch S y lin g ó w n azw ali S ło­
w ian ie rzeczkę, p rz e p ły w a ją c ą ich k ra j, Ś lęzą ( ? ) W d ziesiątem stu leciu z je d ­
noczył ro zp ró szo n e szczepy słow iańskie p o tężn y w ładca, n a jp ra w d o p o d o b n ie j
n o rm an d zk ieg o pochodzenia, D ago, p rzy b y ły z za m o rz a n iem ieckiego. T u
p rz y b ra ł on sobie d ru g ie im ię M ieszka. W jeg o w alk ach z C zech am i w spo­
m ag ały go niem ieck ie o d d ziały w ojskow e, n ie m oże w ięc być m ow y o ja k ic h ś
ta rc ia c h z p ań stw em niem ieckiem . ( ? ) C o p raw d a M ieszko czy n ił w szelkie w y ­
siłk i, aby się w yem ancypow ać z pod zw ierzc h n ic tw a c esa rz a i R zeszy N ie ­
m ieck iej. ( ! )
N a stę p n ie p rz e d sta w ia a u to r w w ielk im skrócie w czesną h is to rję P o lsk i
i Ś ląska, tw ie rd z ą c , że p o d staw ą je g o p o lity czn ej o rg a n iz a c ji b y ła p ierw o tn ie
o r g a n iz a c ja kościelna. O Ś ląsk to czą się u sta w ic z n ie d alsze w alk i, ale nie po­
m iędzy P o ls k ą i N iem cam i. W d w u n asty m w ieku pisze polski k ro n ik a rz G all
z w ielką złością nie o N iem cach, lecz o C zechach. D a rz y ich b rzy d k ie m i e p ite ­
ta m i, o k re ś la ją c ja k o śm ie rteln y c h w ro g ó w P o lsk i, n a ró d zbó jeck i, k tó ry się
s ta r a siać niezgodę pom iędzy P o lak am i, a k tó reg o w ierność o b rac a się ja k
koło. — Tuż w trz y n a sty m w ieku C zechy b y ły n ie jak o członkiem R zeszy N ie ­
m ieck iej, n a to m ia st P o lsk a b y ła o pornym i n ierzad k o groźn y m w asalem . A le
0 niem ieck ich a s p ira c ja c h do Ś ląska lub in n e j części p a ń stw a polskiego nie
m ogło być w ted y żad n ej m ow y. C o p ra w d a w d w u n asty m w ieku k ró l n ie ­
m iecki K o n ra d I I I p o d ją ł w y p ra w ę p rzeciw B olesław ow i K ę d z ierza w e m u w ro ­
k u 1146, a jeg o n astę p c a c e sa rz F ry d e ry k B a rb a ro s sa w roku 1157, ale cho­
dziło tu o in te rw e n c ję n a rze c z synów W ła d y sła w a I I , k tó ry u d a ł się o pomoc
d o w ładców niem ieckich.
O b aj synow ie W ła d y sła w a I I , B o lesław W y so k i
1 M ieszko o trz y m a li sw e dzieln ice, B olesław ze sto licą we W ro c ła w iu , M ieszko
w R acib o rz u . D zieln icę sw ą ro zsz e rz y ł M ieszko w 1201 ro k u jeszcze o ziem ię
opolską. O b aj ci k siąż ę ta po czu w ali się do w dzięczności w obec c e sa rz a . A le
i tu nie m oże być m ow y o ja k im ś sp o rze p o lsko-niem ieckim . C hodziło
o w ew n ętrzn y sp ó r polskich k sią ż ą t dzieln ico w y ch , k tó ry spow odow ał in te rw e n ­
c ję niem iecką, przyczem N iem cy nie m yśleli n aw et o z ab ra n iu d la siebie choćby
części te r y to rju m śląskiego.
T a k ż e i k o lo n iz a cja n iem ieck a n ie b y ła w ynik iem ja k ic h ś zab o rczy ch
p la n ó w N iem ców . S iln a je j fa la w X I I I w ieku śc ią g n ięta zo sta ła p rzez k s ią ­
ż ą t śląskich, k tó rzy k o lo n iz ac ję tę w sz e c h stro n n ie p o p ie ra li. P o c ią g n ę ła ona
z a sobą zw iększenie się liczb y N iem ców w P o lsc e i n a Ś ląsku, w m iastach , n a
w si i w k la sz to ra c h . W y b itn ą rolę o d e g ra ł w te j m ierze H e n ry k I B ro d a ty
(1 2 0 1 — 1238). G e rm a n iz a c ja nie o z n a c za ła w y cisk a n ia d o ty ch czaso w ej lu d ­
ności p rz e z przyby szó w n iem ieckich, lecz p rzy b y sze p rzew y ższali S ło w ian
d u ch o w ą i m a te rja ln ą k u ltu rą . N iem ieccy kró lo w ie i c esarze zd a ła trz y m a li się
K o m u n ik a t I n s ty tu t u Śląskiego w K a to w ic a c h nr. 8
3
od tego pochodu niem ieckiego do P o lsk i, k tó ry p o su w ał się n ap rz ó d n a tu r a l­
nym biegiem , n iez n a ją c y m przeszkód.
Śląscy P ia sto w ie p o p a d a ją z p o czątk iem X I V w ieku w zależność od
p a ń stw a czeskiego, a będąc k siąż ę ta m i czeskim i, p o śred n io tylko n ale ż ą de
N iem iec. J a n L u k sem b u rsk i, kró l czeski, zh ołdow ał śląskie i g ó rn o śląsk ie
k sięstw a. S y n jeg o K a ro l IV , jako n iem iecki kró l i c e sa rz w cielił w 1364 r.
Ś ląsk na zaw sze do K o ro n y C zesk iej. W ra z z C zecham i p rzeszed ł Ś ląsk w ro k u
1526 do H ab sb u rg ó w , a do p iero w ro k u 1742 w w ięk szej sw ej części p rz y p a d ł
P ru s o m w udziale.
K a z im ie rz W ie lk i zrzek ł się w u k ład zie tre n c z y ń sk im 1335 r. i w yszeh ra d z k im w tym sam ym roku, o ra z w K rak o w ie 1339 r. całego Ś ląska, co p o ­
tw ie rd z ił jeszcze L u d w ik W ę g ie rsk i znow u w W y sz e h ra d z ie . P rz y z n a je
w p raw d zie au to r, że K a z im ie rz W ielk i z rz e k a ją c się Ś ląska, d zia ła ł pod p rz y ­
m usem polityczny m i że chciał sw ą d ecy zję uniew ażn ić, czyniąc odpow iednie
sta ra n ia u P ap ież a , ale ten p rzy m u s nie pochodził p rzecież an i od n iem ieckiego
c e sa rz a ani od p a ń stw a niem ieckiego.
A u to r k o n k lu d u je, że h is to rja n ie u z a sa d n ia istn ie n ia n iep o ro zu m ien ia
polsko-niem ieckiego n a tle zab o ru Ś ląsk a, poniew aż n ie P o lsce N iem cy go
odebrały. S tw ie rd z a je d n ak , że przez d łu g i czas p rz e d zrzeczen iem się Ś ląsk a
p rzez P olskę n a rzecz C zech, p rzy n ależn o ść jeg o do P o lsk i b y ła ra c z e j fo r­
m aln a, poniew aż k ra j te n w ra z ze sw ym i k sią ż ęta m i zo stał o d ciąg n ięty od
polsko-słow iańskiego k rę g u k u ltu ra ln e g o , w drodze n a tu ra ln e g o i pokojow ego
ro zw o ju bez przem ocy i w a lk narodow ościow ych. N ale ż ąc do C zech zachow ał
on sw ój niem iecki c h a ra k te r, a jeg o p rzy n ależn o ść do n aro d u n iem ieckiego nie
m ogła być k w est jo n o w an a. ( ? ! )
P ro f. Iloltzm ann przedstaw ił historję Śląska w sposób bardzo
uproszczony. Chodziło m u o udowodnienie, że w przeszłości dziejo­
wej Śląska niem a m om entów, któreby uzasadniały niechęć w zajem ną
Polski i Niemiec. Śląsk uległ jeszcze w średniow ieczu pokojowej
germ anizacji, a F ryderyk W ielki przyłączył ten niemiecki kraj do
niem ieckiego państwa. N ie możemy się tu w daw ać w szczegółową
polemikę z wywodam i autora. W iększość jego tw ierdzeń pozostaje
w sprzeczności z w ynikam i badań naukowych naszych uczonych, uję­
tych rów nież i w św ietnem w ydawnictwie Polskiej A kadem ji U m ie­
jętności („ H isto rja Śląska do roku 1400“ — K raków 1933). Ale nie
m ożem y się oprzeć zdum ieniu, że prof. H oltzm ann nie wspom niał
7U zupełności o narodow ości przygniatającej większości ludu śląskiego.
Śląsk Dolny został zgerm anizow any na dobre dopiero w X V I II wieku,
ludność G órnego Śląska zawsze była polską. H istorycy niemieccy
stw ierdzają przecież, że po fali kolonizacyjnej X I I I i X IV wieku, wiek
X V jest okresem generalnego cofania się niemczyzny, a w wieku X V I
cała ludność niemal w 100% składa się już z Polaków . Jest rzeczą
charakterystyczną, że tej praw dy historycznej nie usiłują zmieniać
naw et politycy i propagandziści niemieccy. (P a trz np. dr H elm ut
N icolai „Oberschlesien im R ingen der V ölker“ — W rocław 1930,
4
K o m u n ik a t In s ty tu t u Śląskiego w K a to w ica ch nr. 8
str. 34, 37, a także i co do stanu w X V II wieku — str. 48. — P or.
dzieło zbiorow e „Das D eutschtum in Polnisch-Schlesien“ — Plauen
1932, w pracy O tto Ulitza, str. 257).
W tych w arunkach nie m ożna uniknąć konkluzji, że p r a c a
prof. H o l t z m a n n a s ł u ż y t e n d e n c j i politycz­
nej, a n i e p r a w d z i e h i s t o r y c z n e j .
Rozwój w c zasach nowszych Ś lą s k a , a w s z c z e g ó ln o ś c i
G órn ego Ś lą s k a
T em at ten om awia prof. M eyer.
W c zasach h a b sb u rsk ic h Ś ląsk a (1 5 2 6 — 1740) n ale ż a ł te n k r a j p o lity cz­
nie do K o ro n y C zesk iej, p o d w zględem kościelnym n ależ a ł do a rcy b isk u p stw a
gn ieźn ień sk ieg o .
Z e w n ętrz n ie n ależąc do dw óch obcych o rg an izm ó w , n a ro ­
dowo n ależ ał Ś ląsk do N iem iec. T e n c h a ra k te r niem iecki u m a c n ia się coraz
b a rd z ie j. H o h en zo lle rn o w ie o b e jm u ją w X V I w ieku jed n o z k się stw śląsk ich .
P rą d do złączen ia się z N iem ca m i w z ra sta ł co raz b a rd z ie j n a sile. W y ró w n a n o
n ie n a tu ra ln ą sy tu a c ję w rok u 1740.
H o h en zo lle rn o w ie położyli dla G órnego Ś ląsk a w iekopom ne z asłu g i. Ju ż
Je rz y P ob o żn y H o h e n z o lle rn -A nsbach w 1528 r. zw rócił u w ag ę n a gó rn ictw o ,
w y d a ją c p ie rw sz ą o rd y n a c ję g ó rn iczą. F ry d e ry k I I stw o rzy ł sp e c ja ln e m in i­
ste rstw o g ó rn ic tw a . G ó rn ictw o na G órnym Ś ląsku w ybudow ał n a w łaściw ych
fu n d a m e n ta c h h ra b ia R eden, d y rek to r Ś ląsk ieg o W y ższeg o U rz ę d u G ó rn i­
czego. B o g actw a G órnego Ś ląsk a w z ra s ta ją . L udność rośnie w dobrobycie
i ośw iacie, m ia sta m nożą się i ro z r a s ta ją n iebyw ale. W czasie w alk w olno­
ściow ych w 1813 r. śląsk a a rm ja B liic h e ra u su w a F ra n c u z ó w z k r a ju zapom ocą a rm a t śląsk ich , bom bam i, g ra n a ta m i i b ro n ią, w y tw o rzo n ą n a G órnym
Śląsku. W je d n e j tylko h u cie g liw ick iej w y p ro d u k o w an o 255 a rm a t. P rz e z
p rzy łączen ie do N iem iec, o rg a n iz m g o sp o d arczy G órnego Ś ląsk a ro z w ija się
b u jn ie, a z nim i ilość m ieszkańców , k tó ra od ro k u 1781 — 1910 u ro sła
z 371.000 do 2.260.000. N iesły ch a n y był zw łaszcza skok o 700.000 w d w u ­
dziestu la ta c h p rzed W ie lk ą W o jn ą . O w zro ście z a tru d n ie n ia w g ó rn ic tw ie
ludności m ie jsco w e j, św iad czy c y fra 50.000 robotników w 1890 (łączn e w y n a ­
g ro d zen ie ich 36,6 m iljo n ó w m a rek ) w p o ró w n an iu ze 118.000 g ó rn ik ó w w ę­
glow ych w r. 1910 (w y n a g ro d z e n ie 126,6 m iljo n ó w m a re k ). C ały k r a j stał
się m echanizm em p ra c u ją c y m jed n o licie re g u la rn ie i a rty sty c z n ie .
A le oto n a stę p u je s tra sz n y ( ! ) cios. R ok 1921 ro z d z ie ra jed n o ść G ó rnego
Ś ląska.
Z k r a ju k w itn ące g o p ozostały dw ie, zn iek ształco n e części pędzącfe
z tru d e m życie. A lbow iem n iety lk o ogólny k ry z y s g o sp o d arczy tłu m aczy co fn ię­
cie się p ro d u k c ji po obu stro n a c h g ra n ic y n a G órnym Ś ląsku, lecz owo b ez­
w zględne odcięcie od siebie k rew n y ch ( ? ) , p rzecięcie w łasności ziem sk iej i g ó r­
n icze j. p rz e d sięb io rstw , k olei, tra m w a jó w , d ró g , w odociągów i t. d .; now e po­
łącz en ia stw a rz a się z n a jw ię k s z ą tru d n o śc ią , niekiedy zaś w ogóle nie m ożna
ich p rz e p ro w ad zić .
Do w o jn y św iato w ej h is to rja Ś ląsk a b ie g ła w zgodzie
z lo g ik ą i g e o g ra fją . T e ra z sp o n iew ieran o tę logikę z g w ałto w n o ścią, k tó ra nie
K o m u n ik a t I n s ty tu t u Śląskiego w K ato w ic a c h nr. 8
z n a jd z ie sobie ró w n ej. G órny Ś lą sk je s t dla P o ls k i nie o środkiem
n ym , z którego za sp o ka ja ła b y sw ą ży cio w ą potrzebą m in era łó w ,
s z tu c z n y m ży w ic ie le m p o rtu k o ry ta rza G dyni, któ ra bez d o w o zu
Ś lą sk a nie m ogłaby sią u trzy m a ć . A jeszcze tu ta j dodać trz e b a , że i
rodow ościow a nie zo sta ła p o szan o w an a i nie resp ek to w an o w yniku
5
p ro d u k c y j­
ale ra czej
z G órnego
z a sa d a n a ­
pleb iscy tu .
P o d z ia ł G órnego Ś ląsk a je s t k rzy w d ą, w y m ierzo n ą n arodow ości i po­
trzeb o m g o sp o d arstw a , je s t zap rzeczen iem d u ch a dziejó w . G dyż ludność k ra ju
je s t w sw ej w ielkiej m asie m ieszan in ą n iem iecko-słow iańską, p o w stałą z poko­
jo w eg o w zajem n eg o p rz e n ik a n ia się w ciągu w ieków , a w szystko co z G órnego
Ś ląska stw orzono, zaw d zięcza on P ru so m i N iem com . — O to w ten sposób
kończy się p ra c a p. p ro f, u n iw e rsy te tu w M o n ach ju m D ra A . O. M ey era.
Gdy zestawim y wywody pp. H oltzm anna i M eyera z zaw artą
w przedm owie książki zapowiedzią objektywnego rozpatrzenia om a­
w ianych zagadnień, zdała od jednostronności, stw ierdzić m usim y nie­
stety, że p r a c e
owych
dwóch
p r o f e s o r ó w
są
p r z y k r e m n i e p o r o z u m i e n i e m . Odnosi się to w szcze­
gólności do p. M eyera, którego artykuł zadziwia t er n, . . . że pochodzi
z pod pióra człowieka nauki. T rudno tu i zbytecznie zresztą byłoby
w dawać się w polemikę z jego wywodami. Owe tw ierdzenia o więk­
szości niemieckiej na G órnym Śląsku, o ograniczeniu obecnej pro­
dukcji górniczo-hutniczej G órnego Śląska wskutek jego podziału,
o konieczności G órnego Śląska dla Polski, aby jego produkty wywo­
zić do Gdyni, k tóra inaczej nie m ogłaby istnieć i t. d., ilustrują po­
ziom pracy p. M eyera.
K siążka, napisana przez p. B rackm anna i jego 18-tu niemieckich
kolegów -profesorów ma służyć głębszemu i bezstronnem u poznaniu
problem ów, dzielących dwa narody, aby tą drogą umocnić porozu­
m ienie i ustalić współżycie. Cel wzniosły i pozytywny, ale ta książka
n ie do niego dąży. —
K atow ice, w sierpniu 1934
Dr 5T.
U W A G A : Z e zw a la sią na dow o ln e k o rzy sta n ie
Ś ląskiego dla celów p ra so w ych .
z
ko m u n ik a tó w
In s ty tu tu
Tłoczono w Z ak ład a c h G ra fic z n y ch K . M ia rk i Sp. W yd. z o. p. w M ikołow ie

Podobne dokumenty