Praktyka Sardynia 2010 Ryszard Kozłowski

Transkrypt

Praktyka Sardynia 2010 Ryszard Kozłowski
Praktyka
Sardynia 2010
Ryszard Kozłowski
Wyjazd na Sardynię odbył się w dniu 29.06.2010r. Podróż planowo miała trwać 2 dni.
Niestety w związku z wypadkiem do którego doszło kilka kilometrów przed promem nie
zdążyliśmy na pierwotnie planowany prom. Na miejsce dostaliśmy się z wielogodzinnym
opóźnieniem. Po dojeździe na miejsce bus całkowicie się zepsuł, przez co przez 3 dni nie
odbywały się zajęcia.
Pierwszego dnia praktyk zapoznaliśmy się z zasadami BHP panującymi w firmie.
Zostaliśmy podzieleni na 2 grupy.
Przez połowę pobytu należałem do pierwszej grupy. Zapoznawałem się z
działalnością „biurokratyczną” firmy produkującej energię odnawialną. Zobaczyłem
kosztorysy elektrowni wiatrowej, wraz z przewidywanymi przychodami (i kosztami)
działalności całej elektrowni. Widziałem mapy z naniesionymi nań badaniami prędkości
wiatru. Naniesione były wiatraki już wybudowane, w trakcie budowy, jak i planowane.
W połowie praktyk grupy zamieniły się sposobem odbywania praktyk. Brałem udział
w „praktycznej” pracy elektrowni. Widziałem miejsce przyłączenia wiatraków do sieci
wysokiego napięcia. Został pokazany program do obsługi elektrowni. Był to program
ukazujący całą pracę wiatraków. Możliwy był wgląd w każdy wiatrak, można było
zobaczyć mnóstwo danych, takich jak: prędkość i kierunek wiatru, kąt ustawienia łopatek
(automatycznie zmieniający się wraz z siłą wiatru), produkowaną ilość energii elektrycznej,
a także np. temp. cieczy chłodzącej turbinę. Dostępne były także dane archiwalne każdego
wiatraka z osobna, np. całkowita wyprodukowana energia elektryczna od początku
funkcjonowania, lub w wybranym okresie czasu. Uczestniczyłem (niestety biernie) także w
naprawie jednego z wiatraków.
Czas wolny przypadał głównie na pory wieczorne – część weekendów także
mieliśmy zajętych praktykami – w związku z planowanym wcześniejszym powrotem (22
września zamiast 30 września), gdyż część osób musiała zaliczać sesję we wrześniu. Co na
szczęście nie było problemem, gdyż Alghero tętniło życiem w godzinach wieczornych.
Poznałem kuchnię włoską – szczególnie godna polecenia jest włoska pizza.
Podróż powrotna odbyła się bezproblemowo. Wróciliśmy do Polski 22.09.2010r.

Podobne dokumenty