2010-12-13 Expander weekly

Transkrypt

2010-12-13 Expander weekly
TYGODNIOWY PRZEGLĄD RYNKÓW (2010-12-13)
Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia i przewidywania na najbliższą przyszłość.
Chiny będą mocniej studzić swoją gospodarkę?
GOSPODARKA
Prezydent USA Barack Obama przedstawił w minionym tygodniu projekt ustawy
określającej zakres bodźców stymulujących gospodarkę pochodzących z obszaru
polityki fiskalnej. Jest to owoc kompromisu pomiędzy demokratami i republikanami.
Demokraci zgodzili się na przedłużenie o dwa lata ulg podatkowych zatwierdzonych
jeszcze za kadencji George’a W. Bush’a. Zgoda demokratów na prolongatę ulgi dla
najbogatszych amerykanów pomogła z kolei przeforsować przedłużenie wypłacania
zasiłków dla osób długotrwale bezrobotnych. Oprócz tych postanowień projekt
przewiduje obniżenie podatku od spadku i płaconego przez pracodawców podatku od
wynagrodzeń.
Postanowienia te z pewnością przyczynią się do zwiększenia i tak już bardzo wysokich:
deficytu budżetowego i długu publicznego w USA. Mimo to zostały ogólnie ciepło
przyjęte przez komentatorów rynkowych. Ekonomiści od dawna ostrzegali, że jest
jeszcze zbyt wcześnie aby ograniczać działania stymulacyjne polityki fiskalnej.
Ekspansywna polityka monetarna mogła w takim przypadku nie wystarczyć aby
skutecznie nakręcić tą największą gospodarkę świata. Tymczasem osiągnięte
porozumienie ma charakter dużo bardziej prowzrostowy niż tego można było oczekiwać.
Stany Zjednoczone Ameryki, których obligacje stanowią największy udział w rezerwach
walutowych głównych światowych graczy, ze statusem dolara jako głównej globalnej
waluty i największym rynkiem finansowym, mogą pozwolić sobie na rozdymanie
finansów publicznych do rozmiarów, które byłyby nieakceptowane w przypadku
większość innych państw. W tej sytuacji, kontynuowanie nakręcania koniunktury,
zarówno od strony polityki fiskalnej jak i pieniężnej, nawet mimo poważnych zagrożeń
towarzyszących takim działaniom, wydaje się być mniejszym złem i szansą zarówno dla
amerykańskiej jak i globalnej gospodarki.
Zwiększona ekspansywna polityka gospodarcza w USA może przydać się światu,
ponieważ mocniejsze niż do tej pory schładzanie koniunktury będzie najpewniej miało
miejsce w Chinach. Dotychczasowe środki podjęte w celu studzenia rozgrzanej
gospodarki nie przynoszą skutku. Produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o
13,3% a ceny konsumpcyjne aż o 5,1% licząc rok do roku, czyli do poziomu
niewidzianego od połowy 2008 roku. Jeżeli dane makroekonomiczne w niedalekiej
przyszłości będą podobne do weekendowych odczytów, to chińscy włodarze mogą
zostać zmuszeni do poniesienia stóp procentowych. Jak na razie azjatyckie rynki w
poniedziałek z zadowoleniem dyskontują fakt, że władze monetarne Państwa Środka
oddalają podwyżkę stóp poprzestając na manipulowaniu poziomem stopy rezerwy
obowiązkowej, której ostatnie podniesienie miało miejsce w piątek.
TRENDY
Rynki akcji dobrze przyjęły propozycję amerykańskiego pakietu ulg podatkowych. Indeks
pięciuset największych amerykańskich spółek notował w ubiegłym tygodniu nowe
rekordy trwającej już około 20 miesięcy hossy. Rosły też akcje na innych światowych
rynkach. Wyjątkami były papiery firm notowanych na giełdach większych państw
zaliczanych do krajów wschodzących takich jak Indie, Brazylia czy Turcja. Trzeba
jednak pamiętać, że główne indeksy akcji tych rynków wcześniej znalazły się na
poziomach wyższych niż rekordy poprzedniej hossy. Trwająca tam już od jakieś czasu
korekta, spowodowana najpewniej realizacją zysków, jest w takim przypadku czymś
naturalnym. Dobre notowania miały w minionym tygodniu polskie akcje. Spośród
indeksów rynków wschodzących, wzrost WIG20 był mniejszy tylko od zwyżki indeksu
akcji egipskich. Kroku dużym spółkom ostatnio nie dotrzymują spółki mniejsze, co może
oznaczać, że zainteresowanie polskimi akcjami ma swoje źródło głównie za granicą.
Niemniej należy się spodziewać, że przy kontynuacji pozytywnych tendencji na GPW,
także maluchy odzyskają wreszcie dawny wigor.
Silnie rosną ostatnio rentowności amerykańskich obligacji (spadają ich ceny). Nie
takiego zapewne scenariusza spodziewali się inwestorzy w kilka tygodni od ogłoszenia
drugiej tury ilościowego luzowania polityki pieniężnej, która polega przecież na
kupowaniu długoterminowych obligacji przez Fed. Analitycy nie są zgodni co do
przyczyny, która powoduje spadek ceny papierów skarbowych USA. Jedni dopatrują się
w tym nerwowej reakcji inwestorów na wieść o rozszerzeniu ulg podatkowych i
związanych z tym negatywnych konsekwencji dla stabilności finansowej budżetu USA.
Inni wskazują, że jest to pozytywna wskazówka pokazująca, że gospodarka, dzięki
nowym stymulantom, wejdzie wreszcie na ścieżkę trwałego i naturalnego wzrostu, oraz
że zażegnane zostanie zagrożenie nakręcenia się spirali deflacyjnej. Notowane zwyżki
akcji wydają się raczej wspierać tą drugą argumentację.
RYZYKO
Rentowności obligacji i notowania instrumentów CDS zabezpieczających przed
niewypłacalnością papierów dłużnych wskazują, że europejski kryzys fiskalny daleki jest
jeszcze od zakończenia. Jak na razie lekko zelżała presja inwestorów na notowania
długu Irlandii (trudno jednak jeszcze mówić o wyraźnym spadku tej presji). Niestety,
wydaje się, że test zaufania może wkrótce przechodzić Hiszpania. Kursy hiszpańskich
obligacji w ubiegłym tygodniu spadały mocniej niż wyceny długu większości innych
krajów. Bardzo silnie wzrastały też spready CDS na hiszpański dług. Piątkowe
notowania zakończyły się na poziomie tylko o 26 punktów bazowych niższym od
listopadowego rekordu wszechczasów notowań tego instrumentu.
Rafał Lerski, CFA
Analityk firmy Expander