Nie ubywa już wniosków o licencje

Transkrypt

Nie ubywa już wniosków o licencje
Nie ubywa już wniosków o licencje
Natalia Chudzyńska 24-08-2009, ostatnia aktualizacja 24-08-2009 08:08
Dzisiaj Komisja Nadzoru Finansowego ma do rozpatrzenia siedem wniosków o licencję TFI i
sześć o dom maklerski
autor zdjęcia: Włodzimierz Wasyluk
źródło: GG Parkiet
Obecnie nie na biurku, lecz na półce Stanisława Kluzy, szefa KNF, czekają zawieszone cztery wnioski o TFI i trzy o biuro
maklerskie.
+zobacz więcej
Chętni do założenia towarzystw funduszy inwestycyjnych i domów maklerskich przestali się wykruszać. W
ciągu ostatnich trzech miesięcy żadna z instytucji starających się o zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na
wykonywanie tego typu działalności nie zawiesiła postępowania licencyjnego. Jak pisaliśmy, mniej więcej od
maja 2008 r. do maja 2009 r. z biurka przewodniczącego KNF znikło dziesięć wniosków o licencję TFI i osiem o
dom maklerski. Część postępowań wnioskodawcy tymczasowo zawiesili, a część zupełnie umorzyli. Większość w
pierwszych miesiącach tego roku.
Siedem wniosków o TFI
Teraz Komisja Nadzoru Finansowego ma do rozpatrzenia siedem wniosków o zgodę na TFI. Dodatkowo cztery
wciąż są zawieszone. Chętnych na działalność funduszową nie tylko nie ubywa, ale i przybywa. Do Komisji
trafiło w ostatnich tygodniach nowe zgłoszenie, od Axa TFI. Czy kolejne instytucje nabiorą apetytu na
oferowanie funduszy? Zdaniem specjalistów raczej nie. Licząc z wnioskami czekającymi obecnie na
rozpatrzenie przez KNF, na naszym rynku może być wkrótce ponad 50 TFI.
– Na przykład w Grecji, w której wartość aktywów zgromadzonych w funduszach jest o 30 proc. mniejsza niż
na naszym rynku, działa o połowię mniej towarzystw – komentuje Krzysztof Stupnicki, prezes AIG TFI. –
Następnym ruchem w polskiej branży TFI będzie raczej konsolidacja rynku, czyli łączenie się istniejących
towarzystw, a nie pojawianie się nowych graczy.W trwającym kryzysie branży miała miejsce jedna fuzja: Opera
TFI przejęło SEB TFI.
Pojawić się mogą co najwyżej towarzystwa tworzone na potrzeby konkretnych projektów, głównie fundusze
inwestycyjne zamknięte tworzone „na miarę” dla danego przedsiębiorstwa lub dla zamożnych inwestorów.
Chodzi o optymalizację podatkową. Od zysków ze sprzedaży aktywów włożonych wcześniej do FIZ nie trzeba co
roku odprowadzać tzw. podatku Belki. Podatek płaci się dopiero przy wyjściu z funduszu, czyli często po wielu
latach. Do tego czasu można obracać zatrzymaną gotówką.
Optymalizacja podatkowa ma wzięcie
Zapotrzebowanie na optymalizację podatkową nie maleje. – Ostatnio zainteresowanie FIZ, które pozwoliłyby
odroczyć płacenie podatku Belki, wręcz rośnie – mówi Krzysztof Bełech, wiceprezes Satus TFI, jednego z dwóch
towarzystw (obok Ostoja TFI), które otrzymało zgodę Komisji na działalność w ostatnich miesiącach.
Dzieje się tak mimo rozpoczętej w ubiegłym roku walki Ministerstwa Finansów o utracone przychody
(„Parkiet” opisywał m.in. nakazywanie przez organy skarbowe odprowadzania podatku przed wniesieniem
aktywów do funduszu oraz to, że towarzystwo i ich klienci często z powodzeniem obchodzą utrudnienia).
– Wzrasta świadomość inwestorów, głównie tych działających na rynku niepublicznym, że można sporo
gotówki zatrzymać w kieszeni. Poza tym w dobie kryzysu inwestorzy szczególnie chętnie poszukują
oszczędności, także podatkowych – tłumaczy Krzysztof Bełech. Zarówno Satus, jak i Ostoja będą działały w
obszarze FIZ-ów.
Chętnych na nasze fundusze zamknięte można też znaleźć za granicą. – Widoczne jest coraz większe
zainteresowanie zagranicznych banków i funduszy inwestycyjnych – opowiada Krzysztof Bełech.
Lepsza kondycja branży
– To dość naturalne, że w momencie poprawy koniunktury w branży TFI ustały zawieszenia i wycofania
wniosków o licencję – ocenia Krzysztof Stupnicki, prezes AIG TFI. Od trzech miesięcy aktywa zgromadzone w
funduszach zyskują na wartości. Pomagają im zarówno zwyżki rynkowych indeksów, jak i przewaga zakupów
jednostek nad ich umorzeniami. A im większe aktywa, tym więcej zarabia TFI.
Eksperci są jednocześnie zdania, że nawet gdyby znowu czarne chmury zebrały się nad branżą, nie
zobaczymy kolejnej fali zawieszeń postępowań licencyjnych. Ci, którzy mieli się wycofać, już to zrobili. –
Towarzystwa, które planowały tworzyć „typowe” fundusze i pozyskiwać kapitał z szerokiego rynku, a nie od
konkretnych osób czy firm, już wcześniej wystraszyły się bessy – komentuje Krzysztof Bełech z Satus TFI.
– Teraz raczej nie ma chętnych na towarzystwo z „typowymi” otwartymi funduszami. I pewnie długo nie
będzie – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, najmłodszego towarzystwa z otwartymi funduszami w
ofercie. Eksperci zaznaczają, że Axa TFI, powstające z ramienia dużego ubezpieczyciela, jest wyjątkiem,
choćby ze względu na rozpoznawalną markę i dostęp do dużej wewnętrznej sieci sprzedaży na dzień dobry.
Sześć wniosków maklerskich
Zainteresowanych licencją domu maklerskiego także przestało ubywać. Komisja rozpatruje obecnie sześć
tego typu wniosków. Dodatkowo trzy są zawieszone. W ciągu ostatnich trzech miesięcy jeden z
wnioskodawców, którzy wcześniej zawiesili procedurę licencyjną, wznowił ją. Zatrzymanie procesu odpływu
wniosków także jest pochodną dobrych ostatnich miesięcy na rynkach akcji. – Oznacza jednocześnie powrót
nadziei na trwalsze odwrócenie kierunku alokacji aktywów przez uczestników rynku kapitałowego – mówi
Bartosz Kulesza, analityk CDM Pekao, największego biura maklerskiego na naszym rynku.
Można nawet się spodziewać, że w KNF będą się pojawiać kolejne wnioski. – W zachowaniu polskich
inwestorów widać spadek awersji do ryzyka i próby szybszego włączania się nawet w krótkoterminowe trendy
wzrostowe, tak więc zwiększenie zainteresowania segmentem ryzykownych inwestycji może stanowić okazję
dla nowych graczy na rynku biur maklerskich. By móc mówić o dłuższej zmianie tendencji, potrzebne jest jej
potwierdzenie w nadchodzącym okresie, jakkolwiek perspektywy wydają się korzystne – dodaje.
Łatwiej dziś zarobić na funduszach niszowych, a nie „masowych”
TFI zarabia głównie na opłacie za zarządzanie. Wpływy z niej uzależnione są od wartości aktywów. –
Perspektywy zarobku są widoczne. Zakończenie wojny depozytowej w bankach może skutkować przeniesieniem
z depozytów do funduszy kilkudziesięciu miliardów złotych. Ale pewnie nowemu graczowi nie byłoby łatwo
pozyskać aktywa od klientów, którzy generalnie są zrażeni do TFI – ocenia Sebastian Buczek, prezes Quercus
TFI, które rentowność osiągnie prawdopodobnie po około dwóch latach działalności w trudnym dla branży
okresie. Wygląda na to, że szybciej na plus wyjdzie dziś TFI zajmujące się funduszami szytymi na miarę czy
innymi FIZ-ami, które wypełniają niszę rynkową. – Teraz klienci, szczególnie zamożni, chętniej będą wybierać
nie produkty nastawione na spekulację, ale zbliżone do realnej gospodarki, czyli związane np. z rynkiem
nieruchomości czy ze spółkami we wczesnej fazie rozwoju – mówi Krzysztof Bełech, wiceprezes Satus TFI. –
Poza tym im gorsza jest sytuacja na giełdzie, tym łatwiej jest przekonać klientów do tego typu produktów .
Pojawił się chętny na zakład ubezpieczeń
Tego lata do nadzorcy wpłynął wniosek o zgodę na prowadzenie działalności zakładu ubezpieczeń. Pierwszy
od ponad dwóch lat, nie licząc wspólnego przedsięwzięcia istniejącej wcześniej Avivy i BZ WBK. Równocześnie
zamarło zainteresowanie licencjami bankowymi. W Komisji leży jedynie jeden zawieszony wniosek. Chodzi o
DM IDM SA. Władze spółki po przemyśleniu sprawy stwierdziły, że bardziej opłacalne będzie dla nich
ewentualne kupno istniejącego banku niż tworzenie własnego. Jak przewidywał niedawno w rozmowie z
„Parkietem” Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku, jednego z ostatnich debiutantów, wkrótce powinny się
pojawić nowe inicjatywy.
KGHM TFI i ARP TFI wkrótce staną w kolejce
Jak już informował „Parkiet”, do złożenia wniosku do KNF przymierzają się teraz m.in. KGHM TFI i ARP TFI –
towarzystwa zależne od firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Choć ich przedstawiciele nie mówią tego
wprost, można przypuszczać, że główny cel ich utworzenia to optymalizacja podatkowa. Większość wniosków o
licencję TFI leżących obecnie w Komisji Nadzoru Finansowego pochodzi od instytucji planujących głównie
oferowanie tego typu produktów – albo dla spółek ze swojej grupy kapitałowej, albo dla zewnętrznych klientów
instytucjonalnych lub fizycznych. Wśród nich są na przykład Emmerson TFI, CEE Property TFI i Rubicon Capital
Partners TFI.
PARKIET