Donkervoort D8 GTO - Bez kompromisu
Transkrypt
Donkervoort D8 GTO - Bez kompromisu
AutoRok.PL / DesignForum.PL Donkervoort D8 GTO - Bez kompromisu Autor: Wojciech Sierpowski Zmieniony 12.06.2014. Czy w czasach globalizacji jest jeszcze miejsce na małe zakłady wytwarzające mocno niszowe samochody? W holenderskiej firmie Donkervoort, którą odwiedziłem, nikt nie zadaje sobie tego pytania. Każdy ma ręce pełne roboty. Tak jest od końca lat 70, kiedy Joop Donkervoort zafascynowany Lotusem Super Seven postanowił opracować własny samochód wzorowany na legendarnym brytyjskim roadsterze. Zainteresowanie nim było na tyle duże, że warto było założyć małą fabrykę. Z czasem siedzibę firmy i zakład produkcyjny przeniósł do miejscowości Lelystad położonej w wydartym morzu regionie Flevoland. Do rodzinnego teamu dołączyła córka Amber i syn Denis. Właśnie oni oprowadzili mnie po zakładzie i zaprezentowali najnowszy model o symbolu GTO. Właśnie w nim wykonywanych jest większość prac. Tam powstaje stalowa przestrzenna rama spawana miedzią - ekstremalnie lekka (55 kg) odznaczająca się dużą sztywnością. Wcześniej obkładana była elementami aluminiowymi. Dziś materiał ten zastąpiły kompozyty takie jak w wyścigówkach Formuły 1 pochodzące od tego samego dostawcy – brytyjskiej firmy Advanced Composite. Ciekawostkę stanowi fakt, iż dostarczane są w stanie zamrożonym (– 16 stopni C) i dopiero na miejscu są nasączane i wygrzewane w temperaturze do 85 stopni C przy ciśnieniu atmosferycznym. Cienkie ścianki boczne są podwójne i wzorem kokpitu F1 mają materiał pochłaniający energię. Układ jezdny wykonywany jest na miejscu, przy czym hamulce docierają z włoskiej firmy Tarox. Amortyzatory mają zmienną charakterystykę. Są miękkie podczas jazdy na wprost i twardnieją gdy auto skręca. Silnik jak sam symbol TFSI wskazuje pochodzi z Audi. Wyeliminowanie kilku podzespołów (np kompresora klimy) sprawiło, że jednostkę udało się odchudzić o 20 kg. Do tego Bosch zadbał o jej ostrzejszy charakter. Pierwsze wrażenie jakie wywołuje Donkervoort związane jest z rozmiarem kokpitu. O ile normalny roadster szyty jest na miarę, tutaj (trochę za sprawą szelkowych pasów bezpieczeństwa i kubełkowego fotela) poczułem się jak w gorsecie. Jednak jeszcze bardziej piorunujące wrażenie robi start – a właściwie wystrzał; sprint do setki trwa zaledwie 2,8 s. To szok. Ale nie ma się co dziwić, wszak GTO w wersji Performance napędzane 380-konnym silnikiem TFSI R5-2.5 waży zaledwie 700 kg. A że nie ma ESP ani ABS, trzeba być czujnym jak ważka. Co prawda istnieje kontrola trakcji, ale ona dba tylko o to by opony skuteczniej przenosiły tak gigantyczną moc. Widok trzęsących się przednich kół, konkretny ryk silnika i wiatr wdzierający się nad dość nisko położoną szybą robią swoje - zwłaszcza, gdy po 7 s od startu wskazówka prędkościomierza przekracza 200 km/h. Zakręty pokonywaliśmy z w sposób gokartopodobny. Denis jest bardzo „wjeżdżony” w to auto. Zresztą nic dziwnego, skoro bierze nim udział w wyścigach. Z pewnością trzeba trochę poćwiczyć, by poznać prawdziwe możliwości samochodu – czyli pokonywać zakręty z maksymalną prędkością. Nie da się ukryć, że z powodu specyfiki i bezkompromisowego charakteru, każdy chciałby kupić taki pojazd. Na szczęście entuzjastów Donkervoorta nie brakuje. Mimo wcale nie małej ceny (125-180 tys Euro netto) co roku przybywa ich około 40-50. Do takiego popytu dostosowano wielkość produkcji. Być może byłby on większy, ale dostawca silników (czyli Audi) w obawie o różnego rodzaju procesy sądowe, które sprawiłyby zbyt wiele kłopotu i odebrały energię tak małej firmie, sugerował, by zrezygnować z rynku północnoamerykańskiego. I tak też się stało. Ponadto pozbawione dachu (jedynie cienka przypinana osłona) i klimatyzacji auto nie ma szans na bogatym Bliskim Wschodzie. Poprzedni model GT miał stały hardtop, ale fani Donkervoorta właśnie za to go krytykowali. Nawiasem mówiąc, u http://mas.auto.pl Kreator PDF Utworzono 8 March, 2017, 08:59 AutoRok.PL / DesignForum.PL Donkervoorta powstawały prototypy mające zrewolucjonizować tego typu roadstera (testowano układ transaxle oraz popychaczowo działające leżące amortyzatory), ale wszystko wskazuje, że receptura Colina Chapmana (twórcy Lotusa) nie ma sobie równych. Mimo niszowego charakteru samochodów, firma rozwija się. Właśnie otworzyła bazę w Bilster Berg na terenie Niemiec gdzie kiedyś mieścił się magazyn broni i amunicji armii brytyjskiej. Teraz odbywa się tam montaż końcowy, a tor testowy umożliwia porządne pojeżdżenie szybkim Donkervoortem. Jak się okazuje, nie brakuje właścicieli, którzy garażują tam swoje auta i od czasu do czasu wpadają wyszaleć się nimi. WS Galeria zdjęć http://mas.auto.pl Kreator PDF Utworzono 8 March, 2017, 08:59