Parasol emocjonalny przedszkolaka
Transkrypt
Parasol emocjonalny przedszkolaka
Jak przygotować przedszkolaka do szkoły? Większy nacisk położyć na rozwój intelektualny, poznawczy czy też emocjonalny i społeczny? Jak pracować z pięciolatkiem, a jak z sześciolatkiem, gdy w przyszłym roku zasiądą w jednej ławce? Parasol emocjonalny przedszkolaka Kalendarzowy wiek dziecka nie jest najistotniejszy w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Dzieci sześcioi siedmioletnie zbierają podobne doświadczenia szkolne. O tym, czy odnoszą sukcesy i jak znoszą porażki, decyduje przede wszystkim ich wiek rozwojowy. Wiemy już, że zdecydowana większość sześciolatków w pierwszej klasie dobrze, a nawet bardzo dobrze poradziła sobie ze sferą poznawczą. Niektóre sześciolatki wręcz przewyższyły swoich starszych kolegów w zakresie poznanej wiedzy i zdobytych umiejętności. Wiele problemów szkolnych pierwszoklasistów, sześcio- i siedmiolatków, pojawia się na poziomie sfery emocjonalnej i społecznej. Wśród dzieci, zarówno młodszych, jak i starszych, są takie, które mają trudności z zaklimatyzowaniem się w nowych warunkach, zaakceptowaniem nowych zasad funkcjonowania i własnymi emocjami. Rozwój emocjonalny dokonuje się w określonym i indywidualnym dla dziecka czasie. Nie można patrzeć na rozwój emocjonalny dziecka przez pryzmat uśrednionych wyników w tabelach. Nie należy też wyznaczać granic dojrzałości emocjonalnej i wymagać, by w danym wieku każdy mały człowiek opanował określone zadania emocjonalne. Ważne jest bowiem dogłębne poznanie procesów, jakie zachodzą podczas rozwoju, by móc zrozumieć zachowanie dziecka i dać mu odpowiednie wsparcie w sytuacjach problemowych. Emocjonalny początek rozpoczyna się już w życiu płodowym dziecka i formułuje się w samym centrum mózgu. Fizjologiczne źródło emocji, czyli miejsce powstawania reakcji, które naznaczają daną emocję, mieści się w układzie limbicznym. Stanowi strukturę komórek nerwowych osadzoną pomiędzy korą mózgową (prawą i lewą półkulą) a pniem mózgu. To strategiczne miejsce, z którego impulsy nerwowe bardzo szybko mogą dotrzeć do pnia mózgu bliżej przedszkola i wywołać charakterystyczne zachowanie, np. płacz, śmiech, czerwienienie się, drżenie rąk. Równie szybko docierają do kory mózgowej, która uruchamia procesy myślowe. Ich zadaniem jest rozpoznanie zachowań, przyporządkowanie do danych emocji, nazwanie ich i próba kontroli. Bliskim sąsiadem centrum emocjonalnego jest hipokamp – struktura mózgu odpowiedzialna za zapamiętywanie doświadczeń. Jej bliskość dowodzi, iż doświadczanie emocji jest połączone z procesami zapamiętywania i uczenia się. Pień mózgu i układ limbiczny są ze sobą ściśle powiązane już w życiu płodowym, gdyż dobra komunikacja między nimi warunkuje utrzymanie nas przy życiu. Nie istnieją połączenia pomiędzy centrum emocjonalnym a korą mózgową. Tu natura pozostawiła miejsce na tworzenie indywidualnej konstrukcji połączeń, które powstają na skutek powtarzania zachowań i utrwalania wiedzy. Połączenia neuronalne tworzą się w określonym czasie, indywidualnym dla każdego dziecka. Są odpowiedzialne za rozpoznawanie i nazywanie emocji, świadome ich doświadczanie i kontrolowanie. Otoczenie dostarcza dzieciom wzory zachowań emocjonalnych. Obserwują one bacznie mimikę twarzy, gesty i komunikację werbalną. Dzięki temu uczą się, jak wyrażać emocje w danej sytuacji. Niejednokrotnie widzimy, jak dwulatki w swojej złości rzucają się na podłogę, biją pięściami, krzyczą. Zagubieni rodzice zastanawiają się: „Skąd takie zachowanie u mojego dziecka?”. Wiadomo już, że to od nas dzieci czerpią wzorce zachowań, ale jednocześnie musimy być świadomi, że w tym wieku wyolbrzymiają naśladowane gesty, mimikę i ton głosu, potęgując je. Ponieważ dzieci wciąż uczą się emocji, takie silne ich przeżywanie pomaga im uzyskać pełne czuciowo-ruchowe zrozumienie stanu, w jakim się znajdują. Muszą się w tym okresie porządnie zezłościć, by w przyszłości móc adekwatnie do sytuacji dawkować tę emocję. Te silne przeżycia szczególnie mocno stymulują mózg dziecka do tworzenia połączeń neuronalnych ze strukturami, które kontrolują emocje. Powstrzymywanie przed wyrażaniem emocji, szczególnie złości i smutku, może przyczynić się do nienauczenia się przez dziecko ich rozpoznawania i kontrolowania, co w konsekwencji doprowadzi do wybuchania złością i płaczem w najmniej odpowiednich momentach. Poskramiając uczucia dzieci, zachowujemy się tak, jakbyśmy zasypywali aktywny wulkan piaskiem. Taką samą ilość energii powinno się skierować zarówno na działania dotyczące rozwoju intelektualnego, jak i emocjonalnego dziecka. Budując podstawy prawidłowego rozwoju emocjonalnego, wyposażamy je w ochronny parasol na całe życie. Będzie je chronił przed niebezpieczeństwami życia i stanie się podporą właściwych decyzji, samodzielności, relacji z innymi, źródłem energii do życia oraz wiary we własne możliwości. Dziecko, stymulowane do rozwoju intelektualnego przed ukończeniem sześciu lat, wykształca podstawową bazę, ułatwiającą dalszą naukę. Gdy pójdzie do szkoły, zdecydowanie szybciej będzie wchłaniało nowe informacje. Z kolei dziecko stymulowane do rozwoju emocjonalnego będzie potrafiło informacje te wyrazić, podzielić się z innymi, będzie twórcze, kreatywne i wytrwałe. Trudne zadania nie będą wywoływać lęku czy zniechęcenia. Katarzyna Rojkowska