Pan Dyrektor Anzelm Dębicki nie żyje. Tę wiadomość przyjęliśmy z

Transkrypt

Pan Dyrektor Anzelm Dębicki nie żyje. Tę wiadomość przyjęliśmy z
Pan Dyrektor Anzelm Dębicki nie żyje. Tę wiadomość przyjęliśmy z bólem.
Z głębokim żalem żegnamy dziś naszego dyrektora, kolegę i nauczyciela,
a nade wszystko przyjaciela, człowieka o wysokiej kulturze, szanującego ludzi.
Wychował wiele młodych pokoleń, ucząc matematyki w Zespole Szkół Mechanicznych,
następnie w Zespole Szkół Zawodowych, w którym pełnił funkcję najpierw wicedyrektora,
a następnie od roku 1989 dyrektora szkoły. W tym czasie w szkole oprócz oddziałów szkoły
zasadniczej i przysposabiającej do zawodu pojawiło się kształcenie na poziomie technikum
i liceum zawodowego. Szkoła w diametralny sposób zaczęła zmieniać swoje oblicze
i walczyć o nowy, lepszy wizerunek w mieście i okolicy. To za sprawą dyrektora
Dębickiego szkoła nawiązała współpracę z organizacją hotelarzy i gastronomów w północnej
Nadrenii Westfalii, a uczniowie liceum zawodowego zaczęli realizować miesięczne praktyki
zawodowe w Bilebeck w Niemczech. Również za sprawą wielu starań dyrektora w 1990 r
doszło do nadania Zespołowi Szkół Zawodowych imienia Jana III Sobieskiego. Był
pomysłodawcą Liceum Zawodowego dla pracowników młodocianych, które później udało się
wdrożyć jako eksperyment gorzowski.
Dyrektor Anzelm Dębicki był bardzo oddany szkole. Dbał o nią i żył jej problemami.
Zabiegał o dobrych nauczycieli i był wymagający. Najwięcej jednak wymagał od siebie.
Wszechstronnie wykształcony, jak człowiek renesansu, był zarówno biegły w literaturze jak
i naukach ścisłych. Ustawicznie poszerzał swoją wiedzę. Jako samouk przygotowywał się
i w 1994 roku zdał egzamin w Instytucie Goethego i uzyskał kwalifikacje do nauczania
języka niemieckiego. Zawsze miał nadzieję, że nauczanie tego języka okaże się łatwiejsze od
nauczania matematyki, choć lubił dowcipnie mawiać do uczniów, że "gdyby zamiast was na
ławkach położyć kapustę, to nie było by różnicy"..
Będąc na emeryturze, wciąż żywo interesował się losem szkoły, śledził zmiany, jakie w niej
zachodziły. Kiedy w czasie uroczystości 25 - lecia Zespołu Szkół nr 12 w 2007r. otrzymał
honorowy medal Sobieskiego był bardzo wzruszony, mówił, że to wciąż jego szkoła.
Ciekawiły go też zmiany w szkolnictwie polskim, lubił o nich rozmawiać.
Ważna była dla niego rodzina, o której wyrażał się zawsze z miłością. Z dumą mówił
o swoich dzieciach i wnukach, z czułością o żonie. Napisał autobiografię, w której ukazał
swoje losy na tle zmieniających się warunków społeczno – politycznych, odciskających
piętno na jego życiu.
Panie dyrektorze, używając Twoich sformułowań matematycznych - wiele zmiennych
zadziałało, że twój system - serce poddawało się kilka razy, tym razem stanęło na zawsze.
Szanowny Panie Dyrektorze, drogi kolego , wychowawco, nauczycielu. Tyle tytułów,
bo i ogrom pracy za Tobą - 39 lat służby młodemu pokoleniu. Dziś żegnamy Cię ze
sztandarem Zespołu Szkół nr 12 im. Jana III Sobieskiego, stajemy tu na miejscu wiecznego
odpoczynku i dziękujemy za Twoją obecność. Mamy nadzieję, że Twoje dzieło nie
przeminie. Wszyscy tu zebrani, dorośli i młodzi będą kontynuować Twoje ideały i wartości.
Ile śmierci trzeba przeżyć, żeby się nauczyć , że i my umrzemy - powiedział Jean Rostand.
My podążamy za Tobą, dzieli przez na tylko czas. Cześć Twojej pamięci.