Bolszewicy wciąż na mapie Ukrainy

Transkrypt

Bolszewicy wciąż na mapie Ukrainy
Rzeczpospolita. – 06.09.2011.
Tatiana Serwetnyk
Bolszewicy wciąż na mapie Ukrainy
Przez 20 lat niepodległości Ukraińcy nie pożegnali się z sowieckimi nazwami miast.
Opozycja chce to zmienić
Blok Julii Tymoszenko proponuje, by historyczne nazwy odzyskało 25 miast, m.in.
Kirowograd upamiętniający działacza bolszewickiego Siergieja Kirowa czy Szczors, który
utrwala pamięć innego bolszewika Mykoły Szczorsa. Okazją ma być 20. rocznica odzyskania
niepodleglości, którą obchodzono 24 sierpnia.
– Mapa ukraińskich miast przypomina komunistyczny cmentarz. Istnienie tej symboliki
kłóci się z obecnym politycznym pluralizmem i obraża uczucia narodowe naszych rodaków –
tłumaczył Jurij Hnatkewycz, deputowany Bloku Tymoszenko.
Hnatkewycz przekonywał, że trudno zaszczepić uczucia patriotyzmu Ukraińcom
mieszkającym np. przy ulicy Grigorija Kotowskiego, dowódcy bolszewików, który w 1921 r.
nakazał rozstrzelać kilkuset żołnierzy armii Ukraińskiej Republiki Ludowej.
Na celowniku opozycji znalazły się także inne miasta upamiętniające czasy ZSRR:
Krasnoarmiejsk (ku czci Armii Czerwonej), Ordżonikidze (so- wiecki rewolucjonista urodzony
w Gruzji) czy Dzierżyńsk (od Feliksa Dzierżyńskiego, twórcy sowieckiej bezpieki).
Szanse na wprowadzenie zmian są jednak nikłe. Rządząca Partia Regionów zapowiada,
że nie poprze propozycji Bloku Julii Tymoszenko.
– To polityczny piar. Opozycja chce wyrzucać w błoto miliony hrywien, które można
byłoby przeznaczyć np. na walkę z gruźlicą – mówił deputowany Partii Regionów Borys
Kolesniczenko.
Politolog Ołeksandr Palij przypomina, że przeciw upamiętnianiu totalitaryzmu
wypowiada się większość Ukraińców. – Jednocześnie przedstawiciele reżimu komunistycznego
wciąż są obecni w nazwach naszych miast, wsi czy ulic – mówi „Rz" Palij.
Szef Instytutu Transformacji Społeczeństwa w Kijowie Ołeh Soskin twierdzi, że
problemem jest pozycja władz lokalnych, które tęsknią za dawnym systemem.
– Za Partii Regionów prezydenta Janukowycza tworzącej koalicję z komunistami zmiany
nie nastąpią. Trzeba było kuć żelazo, póki gorące, zmieniać nazwy tuż po odzyskaniu
niepodleglości. Teraz to będzie trudne – mówi „Rz" Soskin.