Niedzielne Słówko - St.Margaret Mary

Transkrypt

Niedzielne Słówko - St.Margaret Mary
111 S. HUBBARD ST.
ALGONQUIN, IL 60102
Niedzielne Słówko
Parafia Św. Małgorzaty Marii
www.saintmargaretmary.org
PO POLSKU
MSZE ŚW. PO POLSKU
Sobota:
Niedziela:
Poniedziałek:
Dni świąteczne:
I Piątek Miesiąca:
6:30
1:00
7:00
7:30
7:30
PM
PM
PM
PM
PM
MSZE ŚW. PO ANGIELSKU
Sobota:
Niedziela:
Dni powszednie:
4:30
7:00
9:00
11:00
7:00
8:30
Jezus powiedział: „Dziś spełniły się te słowa
Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku
słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili:
„Czyż nie jest to syn Józefa?”.
PM
AM
AM
AM
AM
AM
SPOWIEDŹ
Sobota:
Niedziela:
I Piątek:
9:00-10:30 AM
6:00-6:30 PM
12:30-1:00 PM
6:30-7:30 PM
W innym terminie prosimy
o kontakt telefoniczny
BIURO PARAFIALNE
Poniedziałek:
Wtorek:
Środa:
Czwartek:
Piątek:
Sobota:
Niedziela:
9:00-5:00
9:00-5:00
9:00-5:00
9:00-5:00
9:00-5:00
11:00-1:00
1:00-3:00
KONTAKTY
Biuro
Fax
Szkoły:
-Katolicka
-Polska
847-658 7625
847-658 7882
847-658 5313
224-436 0320
IV NIEDZIELA ZWYKŁA - 3 LUTEGO 2013
Niedzielne Słówko
Refleksja
Przyznaj, że potrzebujesz pomocy
Przyznać się do potrzeby uzdrowienia jest niezmiernie trudno, gdyż to oznacza utratę
dumnej maski kogoś, kto sobie świetnie radzi. Żydzi w synagodze byli nastawieni na piękne kazanie o wszystkim i o niczym. Tymczasem Jezus przychodzi z uzdrowieniem, ale żeby doznać uzdrowienia, trzeba w sobie uznać chorobę. Wcale
nie jest łatwo powiedzieć o sobie, że się jest chorym wewnętrznie. Dlatego Jezus przypomina im wdowę z Sarepty,
kobietę, która, co prawda z ogromnym trudem, ale w końcu
przyznała się Eliaszowi, że ma ukryty grzech, gdy jej syn
W Nazarecie w synagodze, po czytaniu z proumarł. Nie jest przyjemnie przyznawać się do słabości.
Ewangelia według
św. Łukasza 4,21-30
Wdowa, cudzoziemiec, sierota - należeli do najbardziej potrzebujących pomocy w starożytnym społeczeństwie. Wdowy
były zobowiązywane do milczenia, stąd związek między słowem ILMENA - wdowa i ILLAM - niemy. Symbolicznie więc
wdową jest ten, kto nic nie chce mówić, odczuwa paraliż lęku i wstydu, również ktoś, kto milczy, bo nie chce mówić
o sobie prawdy. Dlaczego lękamy się odzywać? Ponieważ
boimy się upokorzenia. Ludzie milczą, gdy się wstydzą samych siebie i żądają milczenia od innych, gdy lękają się poznać prawdę o sobie. A gdy się im przypomni, kim są naprawdę, wybuchają eksplozją wściekłości. Życie niejednego
z nas upokorzyło i okaleczyło. Jak wielu z nas wzrastało
w otoczeniu, które nas wykorzystało, a my nie potrafiliśmy
się obronić i nie zdołaliśmy stworzyć granic bezpieczeństwa.
Dziecko jest zbyt słabe, by skutecznie się bronić, i każde
cierpienie jest dla niego zbyt duże. A gdy dorasta, może się
okazać, że samo też potrafi ranić, więc się wycofuje, zamyka, jeszcze bardziej wstydzi, już nie tylko tego, co inni mu
zrobili, ale też tego, czego samo się dopuściło. Dlatego buduje MURY, by ochronić siebie samego przed upokorzeniami.
Mury, które wydają się chronić, zamykają, izolują i tworzą
wielką smutną samotność. Wdowa z Sarepty zbierała drewno
poza murami. To ma wymiar symboliczny: szuka opału, szuka ciepła, ale zaledwie poza murami, tuż za bramą.
roctwa Izajasza, Jezus powiedział: „Dziś spełniły
się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy
przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku
słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czyż
nie jest to syn Józefa?”.
Wtedy rzekł do nich „Z pewnością powiecie mi to
przysłowie: „Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło
się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum«”.
I dodał: „Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie.
Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało
zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że
wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do
żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej
wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza,
a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko
Syryjczyk Naaman”.
Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się
gniewem. Porwali się z miejsca, wyrzucili Go z
miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której
ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On
jednak przeszedłszy pośród nich, oddalił się.
Wystarczy otworzyć się choć trochę na tego, którego posyła
Bóg, by zaczęło się uzdrowienie. A posyła nam już nie Eliasza, ale samego Chrystusa! Mury Sarepty to mury gniewu,
lęku, buntu, użalania się nad sobą, zwątpienia w siebie i w
poprawę swojego losu, utraty wartości i godności. Mury zasłaniające głód: wdowa ma już tylko garść oliwy i mąki. Głód
ciepła i miłości bardziej niż zwykły głód. Człowiek zraniony nie chce nic od nikogo,
nawet od Jezusa. Bóg potrafi się pochylić jak Eliasz nad umarłym dzieckiem wdowy
i wskrzesić w nas nowe życie. Bliskość Boga jest dla nas szansą na wskrzeszenie do
nowego życia. Bóg może uczynić z nas zupełnie innego człowieka, jeśli ukażemy Mu
siebie w prawdzie. Czy nie potrzebujesz bezwarunkowej miłości Boga, Jego przytulenia, Jego pochylenia, szacunku, dowartościowania, uleczenia i przebaczenia? Czy nie
potrzebujesz już wreszcie przestać żyć w ukryciu, w lęku i złości, dumie udawania?
Augustyn Pelanowski OSPPE
Niedzielne Słówko
Ogłoszenia

W najbliższy poniedziałek 4-go lutego zapraszamy
na Mszę Świętą o 7 wieczorem i adorację
Najświętszego Sakramentu.

W ramach trwającego Roku Wiary, zapraszamy na
piątkowe spotkania z Katechizmem Kościoła Katolickiego dla dorosłych. Spotkania odbywają się
w piątki o godzinie 5:30 PM w sali Nazaret w holu
kościoła.

Serdecznie dziękujemy za złożone w ostatni weekend ofiary na spłacenie długu naszej parafii. Bóg
zapłać za Waszą szczodrość.

W przyszły weekend 9 i 10 lutego po mszach św.
odbędzie się mierzenie ciśnienia krwi.

Raz w roku podczas
Eucharystii ma miejsce
jeden
z
ciekawszych
obrzędów. Po końcowej
modlitwie kapłan zapala
dwie specjalne świece.
Następnie przygotowuje
wiernych
do
udziału
w
specjalnym
błogosławieństwie przemawiając: Prośmy Boga, który
jest
źródłem
życia,
o zdrowie gardła i o właściwe korzystanie z daru mowy, abyśmy go umieli
używać na chwałę Bożą i pożytek ludzi. I dlatego
dziś po Mszy Świętej odbędzie się błogosławieństwo gardeł z okazji wspomnienia św. Błażeja, patrona chroniącego nas przed chorobami gardła.
Po Mszy Świętej zapraszamy na pączki.
BÓG ZAPŁAĆ
W IMIENIU NASZEJ WSPÓLNOTY
FRANCISZKAŃSKIEJ SERDECZNIE DZIĘKUJĘ
RODZINOM, KTÓRE ZAPROSIŁY NAS
Z BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM KOLĘDOWYM.
BÓG ZAPŁAĆ RÓWNIEŻ ZA ZŁOŻONE
Z TEJ OKAZJI OFIARY.
Służba Liturgiczna Ołtarza
Ministranci
Sobota
Niedziela
9.ll.2013
10.ll.2013
G. Dobek
M. Przybylski
M. Dobek
O. Przybylski
O. Bębenek
A.
Siudyla
D. Górski
Sz. Zeliszczak
R. Galka
E. Bartosz
R. Zalewski
J. Bednarski
R. Smigielski
T. Baldyga
Lektorzy
Ministrowie
Eucharystii
G. Dobek
T. Konieczek
T. Leszewicz
B. Rzadkowski
D. Rzadkowski
A. Przybylski
R. Przybylski
CZYTAMY
K AT E CHI ZM K O Ś CI OŁ A
K AT OLI CK I E G O
PIĄTEK
O GODZ. 5:30 PM
W KOŚCIELE W SALI NAZARET
W KAŻDY
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA
SPOTKANIE GRUPY MODLITEWNEJ DLA MAM
“BLIŻEJ ŚWIĘTEJ RODZINY”.
SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ W CZWARTEK
7 LUTEGO O GODZINIE 20:00
W SALI NUMER
4 BUDYNKU STAREJ SZKOŁY.
TEMAT SPOTKANIA:
„MIŁOŚĆ TO WIERNOŚĆ WYBOROWI”.
WIECEJ INFORMACJI: KASIA 847847-809809-1518.
Niedzielne Słówko
4 Lutego - Święty Józef z Leonissy, prezbiter
Eufrazjusz Desideri urodził się w Leonissie w Umbrii we Włoszech około 1556
r. jako trzecie z ośmiorga dzieci. Już w młodym wieku był bardzo pobożny;
miał zwyczaj wznosić niewielkie ołtarze i modlić się przed nimi, zachęcając do
tego samego swoich kolegów. Jego rodzice zmarli, kiedy Eufrazjusz miał 12
lat. Jego wychowaniem i wykształceniem zajął się jego wujek, Battista Desideri, nauczyciel z Viterbo. Planował on dla swego wychowanka ślub z zamożną
kobietą, ale Eufrazjusz poczuł powołanie do życia zakonnego. Niepokój w
związku z odkrywanym powołaniem i troska, by nie urazić wujka, sprawiły, że
chłopak zachorował. Wrócił do Leonissy, by tam wrócić do zdrowia. Spotkał
tam grupę kapucynów, którzy wywarli na nim wielkie wrażenie. Zwierzył się
więc wujowi ze swego zamiaru przyłączenia się do nich; ten jednak nalegał na
ukończenie studiów. Eufrazjusz zgodził się i udał się do Spoleto, utrzymując
jednak ciągły kontakt z zakonnikami.
W wieku 18 lat, 8 stycznia 1573 r., Eufrazjusz wstąpił do kapucynów, przyjmując imię Józef. Podejmował
liczne trzydniowe posty, spał na gołych deskach. 24 września 1580 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Głosił
Ewangelię w Umbrii, Lazio i Abruzji. Pewnego razu nawrócił grupę 50 bandytów, którzy potem wspólnie
przychodzili słuchać jego wielkopostnych kazań.
Decyzją przełożonego generalnego kapucynów, Józef został w 1587 r. wysłany do Konstantynopola, by
tam służyć czterem tysiącom chrześcijan uprowadzonych do niewoli na galerach. Zamieszkał wraz z towarzyszami w opuszczonym klasztorze benedyktyńskim. Ubóstwo, w jakim żyli bracia, przyciągało wielu Turków, którzy chcieli poznać nowych misjonarzy.
Józef codziennie wychodził do miasta, by głosić Ewangelię. Wielokrotnie chciał zająć miejsce któregoś
z niewolników, zamęczanego pracą na śmierć, ale władze nigdy nie wyraziły na to zgody. Jego obecność
przeszkadzała w spokojnym życiu; wtrącono go więc na miesiąc do więzienia. Uwolnienie zawdzięczał
wstawiennictwu pewnego dostojnika. W swoim zapale zapragnął dostać się do pałacu, by zanieść Ewangelię także sułtanowi. Chciał go prosić o dekret gwarantujący wolność religijną. Został jednak aresztowany
i skazany na śmierć za wkroczenie na teren własności królewskiej. Przez trzy dni wisiał nad duszącym
ogniem, utrzymywany przez dwa haki wbite w jego prawą rękę i stopę. Został jednak cudownie uwolniony
przez anioła.
Jesienią 1589 r. postanowił wówczas powrócić do Rzymu. Zabrał ze sobą greckiego arcybiskupa, który
odłączył się od Kościoła; po przybyciu do Rzymu podjął decyzję o powrocie do jedności z Kościołem. Józef
podjął dzieło misji w swojej ojczyźnie, głosząc kazania czasem po sześć razy dziennie. Zakładał szpitale,
schroniska dla bezdomnych i banki żywności. W 1599 r., na rok przed rokiem wielkiego jubileuszu, podjął
całoroczny post jako przygotowanie do uzyskania odpustu. W 1600 r. głosił wielkopostne kazania w Otricoli, przez które przechodziły rzesze pielgrzymów zmierzających do Rzymu. Wielu z nich było bardzo ubogich; Józef dzielił się z nimi pożywieniem, prał ich ubrania i obcinał włosy. W Todi uprawiał samodzielnie
ogród, którego owoce służyły biednym.
Zmarł w Umbrii 4 lutego 1612 r. z powodu raka i problemów, które wystąpiły po próbie operacji. Beatyfikował go Klemens XII w 1737 r., dziewięć lat później (1746) został ogłoszony świętym przez Benedykta
XIV. W ikonografii jest często przedstawiany razem ze św. Fidelisem z Sigmaringen, który został kanonizowany tego samego dnia.

Podobne dokumenty