D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie
Sygn. akt I ACa 145/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 kwietnia 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny
w składzie:
Przewodniczący:
SSA Hanna Nowicka de Poraj
Sędziowie:
SSA Władysław Pawlak
SSA Marek Boniecki (spr.)
Protokolant:
st.sekr.sądowy Urszula Kłosińska
po rozpoznaniu w dniu 16 kwietnia 2015 r. w Krakowie na rozprawie
sprawy z powództwa E. Z.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.
o zapłatę
na skutek apelacji strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach
z dnia 1 października 2014 r. sygn. akt I C 1611/13
1. oddala apelację;
2. zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 900 zł (dziewięćset złotych) tytułem kosztów
postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt I ACa 145/15
Uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 16 kwietnia 2015 r.
Powódka E. Z. domagała się zasądzenia od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego kwoty 80 000 zł
tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami oraz ustalenia odpowiedzialności strony pozwanej za ewentualną
dalszą szkodę mogącą się ujawnić w przyszłości u powódki w związku z wypadkiem z dnia 26 stycznia 2010 r.
Strona pozwana – Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w W. wniosła o oddalenie powództwa, zarzucając, że w
przeprowadzonym postępowaniu likwidacyjnym zostały zaspokojone wszelkie roszczenia powódki. Co do żądania
ustalenia odpowiedzialności na przyszłość podniesiono zarzut niewykazania istnienia interesu prawnego.
Wyrokiem z dnia 1 października 2004 r. Sąd Okręgowy w Kielcach zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki
kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 3 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty, oddalił
powództwo w pozostałym zakresie oraz orzekł o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.
Sąd pierwszej instancji ustalił stan faktyczny szczegółowo zaprezentowany w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z
którego wynika, że w dniu 26 stycznia 2010 r. w K. jako kierująca pojazdem mechanicznym uległa wypadkowi, wskutek
którego doznała urazu kręgosłupa szyjnego z podwinięciem na poziomie (...)i wieloodłamowego złamania nasady łuku
kręgu (...) po stronie lewej, a także urazu ogólnego - zwłaszcza głowy z raną okolicy czołowej i małżowiny usznej
prawej. Po wypadku została przewieziona do szpitala w K., a następnego dnia do szpitala w P., w którym w dniu
29 stycznia 2010 r. poddano ją operacji otwartej repozycji i stabilizacji złamania(...)i zwichnięcia (...) usztywnienia
międzytrzonowego (...)z koszykiem oraz stabilizacji płytką V.. Leczenie szpitalne przebiegało bez powikłań. Powódka
została wypisana w dniu 3 lutego 2010 r. jako osoba chodząca. Po wyjściu ze szpitala przez około 2-3 miesiące nosiła
kołnierz usztywniający kręgosłup szyjny, który zdejmowała tylko na noc, przyjmowała także leki przeciwbólowe. W
dniach od 26 lutego do 12 marca 2010 r. przebywała na oddziale rehabilitacyjnym szpitala w S., gdzie została przyjęta
z powodu dolegliwości bólowych barków, lewej ręki i barki oraz kolan. Powódka bezpośrednio po doznaniu urazu
odczuwała głównie ból lewej kończyny górnej, cierpiała również na ból kręgosłupa szyjnego, który towarzyszy jej
również obecnie, zwłaszcza gdy przebywa w pozycji leżącej. Przez okres pierwszych 5 dni po wypadku towarzyszący
jej ból był bólem z rodzaju uniemożliwiającego prawidłowe funkcjonowanie, zaburzającego pracę, odpoczynek,
odbierającym sen. Przez okres następnych czterech tygodni stopień cierpień był średni stały, a towarzyszący ból można
zdefiniować jako ból utrudniający życie codzienne i powodujący konieczność stosowania unieruchomienia i środków
przeciwbólowych. W okresie dalszych czterech tygodni stopień cierpień był umiarkowany stały, a występujący ból był
bólem do zniesienia przy interwencji medycznej. W ciągu następnych czterech tygodni stopień cierpień był mierny
okresowy, zaś towarzyszący powódce ból był bólem do zniesienia, wymagającym interwencji medycznej. Po tym czasie
do chwili obecnej stopień cierpień poszkodowanej można określić jako mały stały, zaś występujący u niej ból jest
bólem do zniesienia, rzadko wymagającym reakcji medycznej. Dolegliwości bólowe występujące u powódki od dnia
26 stycznia 2010 r. były łagodzone środkami przeciwbólowymi i unieruchomieniem. Utrzymujące się u powódki
dolegliwości bólowe kręgosłupa szyjnego z neurologicznego punktu widzenia powodują 5% trwałego uszczerbku
na zdrowiu. Dolegliwości bólowe oraz stwierdzone niewielkie ograniczenia ruchów zgięcia, odwodzenia i rotacji w
odcinku szyjnym kręgosłupa powodują, że łączny trwały uszczerbek na zdrowiu z punktu widzenia neurologicznego
i ortopedycznego wynosi 15%. Blizny, które powstały na twarzy powódki w wyniku odniesionych obrażeń są słabo
widoczne i nie powodują oszpecenia w ocenie osób postronnych. Aktualnie sygnalizowane przez powódkę dolegliwości
bólowe wymagają okresowego leczenia w postaci farmakoterapii i rehabilitacji w zależności od aktualnego stanu
klinicznego. Ograniczenia ruchów kręgosłupa szyjnego, będące skutkami wypadku, nie wpływają niekorzystnie
na wykonywanie czynności dnia codziennego i wykonywanie pracy zarobkowej. Dolegliwości bólowe powodują
jedynie nieznaczne utrudnienia w postaci zmniejszonej efektywności, polegające na dłuższym niż w przypadku
osoby w pełni zdrowej wykonywaniu danej czynności i konieczności ponadstandardowej przerwy wypoczynkowej.
Przebyty uraz kręgosłupa będzie w przyszłości skutkował u powódki nawracającymi dolegliwościami bólowymi
kręgosłupa po przeciążeniu lub dłuższym przebywaniu w wymuszonej pozycji, a także prawdopodobnie w reakcji
na zmianę pogody. Uraz najprawdopodobniej przyspieszy ponadto zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa szyjnego.
W trakcie pobytu powódki w szpitalu w P. opiekowała się nią najbliższa rodzina. Powódka była w tym okresie
całkowicie zdana na pomoc osób trzecich. Po wyjściu ze szpitala w okresie pierwszych dwóch miesięcy po wypadku
mogła samodzielnie poruszać się po domu i spożywać pokarm przygotowywany przez inne osoby, potrzebowała
jednak całkowitej pomocy osób trzecich w takich czynnościach codziennych, jak ubieranie się, higiena osobista,
sprzątanie, robienie zakupów, słanie łóżka. W okresie kolejnego miesiąca utrudnienia w życiu codziennym dotyczyły
sprzątania, robienia zakupów oraz zakładania niektórych części odzieży. Aktualnie wymaga pomocy osób trzecich w
codziennym funkcjonowaniu. Mimo to korzysta z pomocy ojca, który często przywozi i odwozi ją z pracy, ponieważ
powódka boi się sama prowadzić samochód. Dolegliwości bólowe towarzyszące E. Z. spowodowały niezdolność
do wykonywania pracy przez okres około sześciu miesięcy. Wypadek komunikacyjny wpłynął na stan zdrowia
psychicznego powódki w ten sposób, że wywołał u niej reakcję adaptacyjną do sytuacji bólowych o typowym
przebiegu. Na początku wystąpiła u niej koncentracja na somatycznym stanie zdrowia, potem faza radzenia sobie z
obniżonym nastrojem, zniechęceniem i przygnębieniem. Powódka nie korzystała z pomocy psychiatry ani z terapii
psychologicznej, brała i w dalszym ciągu przyjmuje leki uspokajające od internisty. Wróciła do pracy we wrześniu
2010 r., od tego czasu ma problemy ze skupieniem uwagi na powierzonych jej zadaniach, które jednak mają charakter
czynnościowy, zależą od stałych cech osobowości i nie mają związku z wypadkiem. U powódki nie występują żadne
zaburzenia psychiczne, będące skutkiem wypadku. Obniżenie koncentracji uwagi i pamięci krótkoterminowej nie
zaburzają wykonywania przez nią obowiązków zawodowych. Pamięć długoterminowa, myślenie i operacje umysłowe
przebiegają u powódki bez żadnych zakłóceń psychologicznych. Powódce w dalszym ciągu towarzyszą wspomnienia
o wypadku, które są jednak naturalnym sposobem reagowania na stresujące wydarzenie w ramach mechanizmów
obronnych. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny uznał swoją
odpowiedzialność i przyznał powódce zadośćuczynienie w kwocie 40.000 zł oraz odszkodowanie w wysokości 453,73
zł. W chwili wypadku powódka miała 34 lata. Ma wykształcenie wyższe, jej zawód wyuczony to technik hotelarz. Przed
zdarzeniem była osobą aktywną, sprawną fizycznie. Mieszkała sama w swoim mieszkaniu, samodzielnie prowadziła
samochód. Uprawiała karate, jeździła konno, na rowerze oraz na rolkach. Obecnie nie uprawia żadnego z tych sportów.
Ze względu na bóle kręgosłupa nie może też nosić butów na wysokim obcasie. Boi się samodzielnie prowadzić
samochód. Ograniczyła także swoje życie towarzyskie, kiedyś miała szerokie grono znajomych, obecnie spotyka się
głównie z jedną przyjaciółką.
W ustalonym przez siebie stanie faktycznym, po dokonaniu oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów, Sąd
pierwszej instancji uznał powództwo za częściowo uzasadnione. Uznając odpowiedzialność strony pozwanej za
bezsporną, Sąd Okręgowy dokonał oceny rozmiaru krzywdy powódki poprzez pryzmat przepisu art. 445 §1 k.c. Wzięto
pod uwagę doznane cierpienia fizyczne i psychiczne, utrzymujące się w pewnym zakresie do chwili obecnej. Sąd wziął
pod uwagę też konieczność korzystania z pomocy osób trzecich, co u osoby młodej i całkowicie samodzielnej musiało
spowodować poczucie bezradności i obniżyć samoocenę. Na rozmiar ujemnych przeżyć powódki miał zdaniem Sądu
pierwszej instancji także wpływ fakt, że nigdy nie poznała osoby odpowiedzialnej za wyrządzenie jej krzywdy, ponieważ
sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia i nie został ukarany. Wzięto też pod uwagę utrzymujące się u powódki
ograniczenia zdrowotne, a także okoliczność, że dolegliwości bólowe pozbawiły powódkę tak istotnej przyjemności,
jaką jest uprawianie sportu. W sposób nagły i nieoczekiwany z młodej, pełnej życia i aktywnej miłośniczki czynnego
spędzania czasu wolnego stała się osobą wycofaną, która ograniczyła swoje życiowe aktywności w zasadzie wyłącznie
do pracy zawodowej.
O należnych odsetkach Sąd orzekł na podst. art. 481 §1 k.c. oraz art. 817 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach
obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
Sąd oddalił żądanie w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku drogowego,
biorąc pod uwagę fakt, że proces leczenia powódki uległ w zasadzie zakończeniu. Za podstawę rozstrzygnięcia o
kosztach procesu przyjęto art. 100 k.p.c.
Wyrok powyższy zaskarżyła apelacją strona pozwana w części zasądzającej roszczenie ponad kwotę 10.000 zł z
ustawowymi odsetkami oraz co do kosztów sądowych i kosztów procesu.
Wyrokowi zarzucono naruszenie prawa materialnego, tj.:
1. art. 445 §1 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację, tj. przyjęcie w stanie faktycznym niniejszej sprawy, że kwotą
zadośćuczynienia adekwatną do doznanych przez powódkę krzywd w wyniku zdarzenia z dnia 26.01.2010 r. jest łączna
kwota 60.000 zł, podczas gdy brak jest uzasadnienia dla takiego stanowiska w zgromadzonym w sprawie materiale
dowodowym, w tym w szczególności zważywszy na opinie biegłych, jak i na całokształt materiału dowodowego, a
przyznana powódce kwota jest rażąco wygórowana i nieadekwatna do okoliczności sprawy oraz nie spełnia funkcji
kompensacyjnej;
2. art. 361 §1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie w stanie faktycznym niniejszej sprawy, że kwotą
zadośćuczynienia adekwatną do doznanych przez powódkę krzywd w wyniku zdarzenia z dnia 26.01.2010 r. jest łączna
kwota 60.000 zł, podczas gdy zasadnym jest pomniejszenie ww. kwoty w związku z okolicznością, że „na rozmiar
ujemnych przeżyć powódki miał także wpływ fakt, że nigdy nie poznała osoby odpowiedzialnej za wyrządzenie jej
krzywdy, ponieważ sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia i nie został ukarany”, albowiem pozwany nie ponosi
odpowiedzialności za powyższe działania, w tym m.in. organów ścigania, gdyż nie są to okoliczności związane z ruchem
pojazdu, a tym samym nie są objęte odpowiedzialnością Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego;
3. art. 34 w zw. z art. 98 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym
Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, poprzez ich niewłaściwą interpretację
i przyjęcie w stanie faktycznym niniejszej sprawy, że pozwany Fundusz odpowiada również za krzywdę doznaną
przez powódkę i zwiększenie rozmiaru ujemnych przeżyć, które powstały w związku z okolicznością, że organom
ścigania nie udało się odnaleźć sprawcy wypadku i go ukarać, a tym samym powódka nie mogła dowiedzieć się
o osobie odpowiedzialnej za szkodę, podczas gdy pozwany nie ponosi odpowiedzialności za powyższe działania, w
tym m.in. organów ścigania, gdyż nie są to okoliczności związane z ruchem pojazdu, a tym samym nie są objęte
odpowiedzialnością Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Apelujący Fundusz zarzucił także naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść orzeczenia tj.
art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i ustalenie, że:
1. materiał dowodowy sprawy, w tym w szczególności wnioski płynące z opinii biegłych sądowych w zakresie skutków
wypadku z dnia 26.01.2010 r. oraz okoliczności przyznanych przez powódkę i świadków uzasadniają zasądzenie
na rzecz powódki dalszej kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia ponad 40.000 zł dotychczas przyznane przez
pozwanego na rzecz powódki w toku postępowania likwidacyjnego, podczas gdy zasadnym jest pomniejszenie ww.
kwoty przynajmniej o 10.000 zł;
2. pozwany Fundusz odpowiada również za krzywdę i zwiększenie rozmiaru ujemnych przeżyć powódki doznanych
w związku faktem, że organom ścigania nie udało się odnaleźć sprawcy szkody i go ukarać, a tym samym powódka
nie mogła dowiedzieć się o osobie odpowiedzialnej za szkodę, podczas gdy pozwany nie ponosi odpowiedzialności za
powyższe działania, w tym m.in. działania organów ścigania, gdyż nie są to okoliczności związane z ruchem pojazdu,
a tym samym nie są objęte odpowiedzialnością Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 10.000 zł
oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje.
Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Na wstępie podkreślić należy, że Sąd Okręgowy prawidłowo, na podstawie dowodów ocenionych z poszanowaniem
reguł wskazanych przepisem art. 233 §1 k.p.c. ustalił stan faktyczny sprawy, co pozwoliło Sądowi Apelacyjnemu
przyjąć go za własny. Zauważyć należy, że w istocie skarżący nie kwestionował przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia
okoliczności faktycznych, a jedynie wyciągnięte z nich wnioski.
Nieskuteczny w ocenie Sądu drugiej instancji zarzut obrazy art. 233 §1 k.p.c. apelujący powiązał z nienależytą
jego zdaniem oceną dowodów pod kątem rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę, co pozwala rozpoznać go
jednocześnie z zarzutami natury materialnoprawnej.
Sąd Okręgowy nie naruszył przepisów prawa materialnego, a w szczególności art. 445 §1 k.c.
W orzecznictwie podkreśla się, iż nie dający się ściśle określić rozmiar krzywdy sprawia, że ustalenie wysokości
zadośćuczynienia zależy od oceny sądu. Ocena ta powinna uwzględniać całokształt okoliczności sprawy, nie wyłączając
takich czynników jak rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność
następstw wypadku, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej,
bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury. Ocenny charakter kryteriów przydatnych do określenia
odpowiedniej sumy pieniężnej na podstawie art. 445 § 1 k.c. sprawia, że zarzut naruszenia tego przepisu przez
jego niewłaściwe zastosowanie wskutek zawyżenia lub zaniżenia wysokości przyznanego zadośćuczynienia może być
podniesiony skutecznie tylko w razie oczywistego naruszenia tych kryteriów przez sąd drugiej instancji (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2012 r., I CSK 74/12 i orzeczenia tam przywołane). W rozpoznawanej sprawie Sąd
pierwszej instancji zważył na wszystkie ww. czynniki. Miał też przede wszystkim na uwadze kompensacyjny charakter
zadośćuczynienia. W istocie powódka jest osobą młodą, której aktywność życiowa, tak w wymiarze rekreacyjnym, jak
i towarzyskim na skutek wypadku uległa istotnemu ograniczeniu. Sąd Okręgowy właściwe także wyważył cierpienia
psychiczne i fizyczne, które stały się udziałem poszkodowanej. Apelacja skupia się w istocie na zaakcentowaniu
jednego z elementów, które zdaniem Sądu pierwszej instancji miał wpływ na rozmiar krzywdy, z czym nie może
zgodzić się strona pozwana. Chodzi tu mianowicie o fakt oddalenia się sprawcy wypadku z miejsca zdarzenia i
nieponiesienia przez niego odpowiedzialności za swój czyn. Zwrócić w tym miejscu należy na kilka aspektów tego
zagadnienia. Po pierwsze, zakład ubezpieczeń, a w tym wypadku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, ponosi
odpowiedzialność za zachowanie sprawcy zdarzenia wyrządzającego szkodę, co wynika zarówno z art. 34 ust. 1 w
zw. z art. 98 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu
Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.), jak i
art. 822 §1 k.c. O ile więc można zgodzić się z apelującym co do tego, że za fakt nieujęcia sprawcy wypadku nie jest
odpowiedzialny, to inaczej ocenić należy okoliczność oddalenia się sprawcy z miejsca zdarzenia, co mogło zwiększyć
poczucie krzywdy u powódki. Po drugie, analiza uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia prowadzi do wniosku, że
kwestionowany w apelacji element stanowił jedynie dodatkową okoliczność, którą brał pod uwagę Sąd Okręgowy
przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Po trzecie wreszcie, z uwagi na wskazywany już wyżej ocenny charakter
rozmiaru krzywdy oraz sumy odpowiedniej do jej zadośćuczynienia, w świetle ugruntowanej praktyki orzeczniczej,
ingerencja sądu odwoławczego w wysokość tej sumy jest dopuszczalna wyłącznie w sytuacji jej rażącego zawyżenia
lub zaniżenia. Taka sytuacja w rozpoznawanej sprawie nie zachodzi. Trudno przyjąć, aby kwota 60.000 zł, zważywszy
na stopień cierpień doznanych przez powódkę oraz uszczerbku na jej zdrowiu, konieczność poddania się zabiegom
operacyjnym i rehabilitacyjnym, wiek, istotne ograniczenie aktywności życiowej, mogłaby zostać uznana za rażąco
wygórowaną.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
O kosztach postępowania apelacyjnego, które po stronie powodowej ograniczyły się do wynagrodzenia
profesjonalnego pełnomocnika, orzeczono w oparciu o przepis art. 98 §1 k.p.c. w zw. z art. 391 §1 k.p.c.