Cukiernia A. Blikle, czyli kawa z pączkiem w ogródku Latona

Transkrypt

Cukiernia A. Blikle, czyli kawa z pączkiem w ogródku Latona
Cukiernia A. Blikle, czyli kawa z pączkiem w ogródku Latona
Firmę A. Blikle założył 11 września 1869 roku Antonii Kazimierz Blikle.
Od początku swego istnienia, Cukiernia zajmuje lokal przy ul. Nowy Świat 35
(dawniej 31). Jest to budynek dawnego Pałacu Hołowczyca.
W pierwszych latach swojej działalności lokal ten był niedużym miejscem,
które z biegiem lat powiększało się.
Za życia Antoniego Kazimierza, Firma rozbudowana została na cały parter
od strony południowej, gdzie wkrótce dobudowano również lokale produkcyjne.
Kroki te umożliwiło wcześniejsze przeniesienie księgarni Arcta oraz zwolnienie wozowni i stajni.
Od strony ulicy znajdował się również gabinet Dyrektora.
Po śmierci Antoniego Kazimierza Blikle w roku 1912, właścicielem Cukierni został jego
syn, Antonii Wiesław- malarz, rzeźbiarz, ale przede wszystkim cukiernik.
To jemu Firma zawdzięcza unowocześnienie i kolejną rozbudowę placówki.
W 1921 roku dokonał on gruntownego remontu wnętrza lokalu oraz zapoczątkował kolejną gałąź
tradycji- orkiestrę. Było można przyjść tu i posłuchać muzyki, usiąść wśród literatów i poczuć
zapach małej czarnej jedząc czekoladowe ciastko.
Dzięki decyzji o renowacji miejsce to stało się ośrodkiem warszawskiego życia towarzyskiego.
W 20-leciu międzywojennym Cukiernię Bliklego odwiedzali licznie artyści tacy jak
Tadeusz Boy- Żeleński wraz ze swoją współpracowniczką Ireną Krzywicką, Stefan Żeromski,
Henryk Sienkiewicz. Czasami bywali tu Władysław Reymont, Juliusz Osterwa czy choćby
Ludwik Solski lub Aleksander Zelwerowicz.
Wnętrze Cukierni A. Blikle zdobiły tapety z Fabryki Obić i Papierów Kolorowych Józefa Franaszka
oraz żyrandole od braci Łopieńskich.
Trzecim właścicielem rodzinnej Firmy został Jerzy Blikle (1933 rok). Za główny cel,
podobnie jak jego pracownicy, stawiał sobie rozbudowę i unowocześnienie lokalu. W 1935 roku
dokonał kolejnej renowacji. J. Blikle zatrudniał coraz więcej pracowników, aż ostatecznie ich
łączna liczba przekroczyła 100 osób. Firma posiadała również samochód, który rozwoził
zamówienia po Warszawie. Cukiernię Bliklego znali już prawie wszyscy Warszawiacy.
Lata 20-te to okres jej największej świetności.
W międzyczasie Maciej Nowicki, jeden z najwybitniejszych polskich architektów, stworzył
na tyłach budynku ogródek kawiarniany Latona, do którego można było przyjść na chwilę
wytchnienia. Znajdowało się tu wiele rzeźb, altanek, łuków z kamienia i przede wszystkim
mnóstwo zieleni.
W czasie wojny Warszawiacy przychodzili tu, aby odetchnąć, zapomnieć na moment o tym,
co dzieje się wokół.
W Kawiarni na Nowym Świecie 31 nie raz podpisywano również ważne kontrakty i umowy.
Jak ujął to J. Kruszewski w swojej książce „Przed pół wiekiem w stolicy”- „(...)tu, jednym słowem,
była giełda artystów. A więc artystyczna z jednej strony, a branżowa z drugiej.”
W czasie wojny z Bolszewikami , w 1920 roku, u Bliklego gościł nawet sam Charles de Gaulle,
późniejszy Prezydent Francji.
Tak bardzo spodobało mu się to miejsce, że będąc w Warszawie w 1967 roku zapragnął spotkać
się z J. Blikle ponownie, na uroczystym bankiecie w Wilanowie.
Każdy kolejny z rodu Blikle pamiętał też, że rodzinna Cukiernia słynie przede wszystkim
z dobrych pączków i wyśmienitej kawy. To właśnie ich zapach zapraszał spacerujących
Nowym Światem klientów do wnętrza Kawiarni.
Imperium Bliklego nie odczuwało specjalnie skutków wojny. Kryzys nadszedł dopiero
w trakcie Powstania Warszawskiego, kiedy to siedziba została spalona. Rok później, w 1945 roku
ówczesny Prezydent Warszawy, Marian Spychalski, przydzielił Firmie lokal
w Alejach Jerozolimskich 45. Po odbudowie budynku, Cukiernia A. Blikle została ponownie
otwarta na Nowym Świecie, tym razem jednak cztery numery dalej.
Kiedy Kawiarnia została odbudowana, wydawałoby się, że wszystko zmierza ku dobremu.
Niestety, czasy stalinowskie to czarne lata dla rodziny Blikle. W tym czasie Cukiernię zburzono,
aby potem znów ją odbudować. Władza dążyła do tego, aby zlikwidować większość prywatnych
przedsiębiorstw. Jerzy Blikle walczył jednak dzielnie i dzięki niemu Firma przetrwała do dziś.
Po śmierci Jerzego Blikle Cukiernia miała jeszcze dwóch właścicieli- Andrzeja Blikle,
syna Jerzego, który prowadził lokal wraz z Marią Szukałowicz oraz drugiego, Łukasza Pawła,
który jest właścicielem po dziś dzień.
Obecnie, na terenie całej Warszawy znajduje się 12 Cukierni A. Blikle.
Mimo wielu renowacji i zmian, jakie zachodziły na przełomie wieków, to w Cukierni
Bliklego na Nowym Świecie wciąż poczuć można klimat jak za dawnych lat 20-tych...
Poniżej siedziba A. Blikle dawniej (na zdjęciu wyżej) i obecnie (na zdjęciu niżej).

Podobne dokumenty