MODLITWY DO ŚWIĘTEGO JÓZEFA Do Ojca i Opiekuna samotnych

Transkrypt

MODLITWY DO ŚWIĘTEGO JÓZEFA Do Ojca i Opiekuna samotnych
MODLITWY DO ŚWIĘTEGO JÓZEFA
Do Ojca i Opiekuna samotnych
Święty Józefie, Ty byłeś człowiekiem wiary – zawsze gotowym do przekreślenia własnych
planów, by wypełnić pragnienia Boga. Zrezygnowałeś z posiadania własnej rodziny, kiedy była
potrzebna Twoja służba dla Jezusa i Jego Matki. Stałeś się przybranym ojcem, opiekunem i pod
kierownictwem Ducha Świętego i Jego miłości spełniłeś rolę kochającego męża i ojca.
Twoje ciche wypełnianie Woli Bożej pokazuje, jak można znaleźć pokój serca i siły duchowe.
Wytrwałeś w szukaniu miejsca dla Jezusa, nie rezygnowałeś w biedzie betlejemskiej, nie straciłeś
nadziei w czasie ucieczki do Egiptu i wierzyłeś dalej, kiedy Jezus zgubił się podczas pielgrzymki do
Jerozolimy. W Twojej miłości zawsze służyłeś, szukając dobra Żony i Dziecka. Oddając własne
życie w codziennej pracy i modlitwie, znalazłeś drogę do zrealizowania siebie. W ten sposób
stałeś się przykładem dla nas wszystkich, którzy pragniemy uczyć się żyć i kochać.
Patrząc na Ciebie rozumiemy, że można pracować ciężko, a jednak być wolnym, przeżywać
krzywdy i pomimo tego zachować swoją godność i równowagę. Twoja trwała czystość jest
źródłem nowej i coraz głębszej miłości do Maryi, do Jezusa i do wszystkich.
Ojcze samotnych, przyjmij nas pod Twoją szczególną opiekę. Pozwól nam doświadczyć Twojej
silnej obecności i odczuć Twoją ojcowską miłość. Razem z Tobą pragniemy mieć serce dla tych,
którzy są spragnieni miłości i bezpieczeństwa, którzy cierpią z powodu braku ojcowskiej opieki
lub rozbicia małżeństwa i rodziny. Bądź podporą dla zagubionych i pomóż znaleźć Boga tym,
którzy doświadczają od ludzi zawodu lub zdrady.
Święty Józefie, pokaż nam drogę czystej miłości dla samotnych, abyśmy potrafili kochać
szczególnie tych, których nikt nie kocha. Bądź z nami, abyśmy mogli prawdziwie przekazać
spragnionemu światu miłość Ojca Niebieskiego. Amen.
Do Patrona dobrej śmierci
Święty Józefie, Pan Bóg wybrał Ciebie na opiekuna Świętej Rodziny. Byłeś gotowy stracić swoje
plany i marzenia dla wypełnienia Woli Bożej. W ten sposób byłeś zawsze gotowy, aby opuścić ten
świat i pójść do Ojca Niebieskiego. Pan Bóg dał Tobie to szczęście, aby w godzinie śmierci mieć
blisko siebie Jezusa i Jego Najświętszą Matkę.
Nie wiem, kiedy na mnie przyjdzie ta najważniejsza godzina życia, ale pragnę być gotowy – tak
jak Ty. Proszę o obecność kapłana, który przez sakrament pojednania i sakrament chorych oraz
przez Komunię świętą będzie mógł mi pomóc, podobnie jak kiedyś Jezus umocnił Ciebie. Proszę
również o obecność Maryi poprzez ludzi wiary i Ewangelii, którzy noszą w sobie Jej żywy obraz,
Jej duchowe macierzyństwo.
Pragnę Twojej szczególnej pomocy w tych momentach, w których Pan Bóg będzie stawiał mnie
przed podobnymi próbami, jak kiedyś Ciebie. Pragnę uczyć się umierać przez tracenie własnej
woli dla Chrystusa i mężne życie Słowem Bożym w trudzie codziennej pracy. W ten sposób chcę
pod Twoją opieką przygotować się na przejście do wiecznej i prawdziwej ojczyzny. Amen.
Do Patrona pracujących
Święty Józefie z Nazaretu! Dawno już przeminęła sława i bogactwo Twoich królewskich
przodków, ale nadzieja przyjścia Zbawiciela z domu Dawida żyła nadal – także w Tobie. Już dawno
Twoi przodkowie musieli się nauczyć, jak szukać szlachetności i mądrości Salomona w
wartościach wiary i serca. W miejsce bogactwa i potęgi weszła uczciwa praca i służba. W ten
sposób historia Twojego narodu i Twojej rodziny przygotowała Cię do tego, byś mógł stać się
opiekunem i wychowawcą Świętej Rodziny i samego Zbawiciela.
Musiałeś okazać się mężny nie tylko w dramatycznych wydarzeniach z Betlejem, Egiptu i
Jerozolimy – również codzienność Nazaretu wymagała od Ciebie wszystkich sił. Chodziło nie tylko
o utrzymanie rodziny, zabezpieczenie pracy i bytu. Szlachetność wiary dała Ci głęboką więź z tym
wszystkim, co podejmowałeś, czy to w warsztacie, czy na budowie. Nie pracowałeś przede
wszystkim dla pieniędzy czy ludzkiego mniemania o Tobie. Również w pracy pierwsze miejsce
należało do Boga.
Bóg sam był dla Ciebie źródłem uczciwości i wytrwałości, odpowiedzialności i gotowości do
budowania pokoju – także w krytycznych momentach relacji do współpracowników czy klientów.
Ponieważ pracowałeś przede wszystkim dla samego Boga i z Nim w sercu, działanie i praca w
pocie czoła stały się wyrazem i przedłużeniem Twojej modlitwy. Nikt nie mógł jednocześnie tak
osobiście i bezpośrednio powiedzieć: dla Ciebie Jezu – z Tobą Maryjo!
Wielu innych potomków Dawida miało nadzieję być choćby jednym z ogniw łańcucha przed
obiecanym Mesjaszem – Ty mogłeś nie tylko zobaczyć Go własnymi oczyma, ale także po
ojcowsku troszczyć się o Niego i wychowywać Go. W Twojej szkole Jezus uczył się pracować i
wyzwolił pracę od przekleństwa grzechu pierworodnego. Przez Krew Syna Bożego, a więc przez
Jego trud, naukę, cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie, została uświęcona praca tych, którzy
jednoczą się z Nim przez wiarę, nadzieję i miłość. W ten sposób każda praca może teraz brać
udział w dziele Boga wciąż stwarzającego, a jednocześnie stać się współpracą w dziele
odkupienia.
Święty Józefie, dziękujemy Ci za wierność Twojej wiary i miłości, która potrafi służyć. Chcemy
tak jak Jezus uczyć się od Ciebie pracować. Chcemy razem z Tobą cenić pracę, nie czyniąc z niej
bożka. Za Twoim wstawiennictwem chcemy z pomocą Boga lepiej uczyć się dzielić miejscami
pracy i jej owocami, by coraz więcej ludzi mogło żyć w godności, pokoju i wolności. Amen.

Podobne dokumenty