Wędrówki z mapą Schronienie w leśnej głuszy
Transkrypt
Wędrówki z mapą Schronienie w leśnej głuszy
Numer 2/Grudzień 2013 Kniejołaz Rocznik o Puszczy Bukowej Turystyka - Przyroda - Historia Artykuły: Z czym do lasu? Wędrówki z mapą Opisy wycieczek: Przeżyć w lesie Kajakiem przez Knieję Schronienie w leśnej głuszy Rowerem przez las Las to nie tylko drzewa Puszczańskie jeziora Czy wydra wygra? Puszczańskie wsie Chlebowo Wyprawy Prim8 Jak zdobywałem Zgniły Grzyb Interwencja Plan Zadań Ochronnych Osobowości Paweł str. 6 Herbut Leśne zagadki Tajemnica Drews Weg str. 10 W czym do lasu? Co na siebie str. 30 założyć? LAS TO NIE TYLKO DRZEWA Wstęp Spis treści Minął rok od momentu, kiedy ukazał się pierwszy numer Kniejołaza. W lesie przeminęły 4 pory roku, cykl natury zatoczył koło i mamy nowy numer. Rok 2013 to przede wszystkim prace nad Planem Zadań Ochronnych dla obszaru Wzgórz Bukowych. Dokument nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony ale, można już przeczytać artykuł na temat prac i założeń planu. Nie mogło zabraknąć też wycieczek w teren piechotą, rowerem i kajakiem. O niektórych wypadach możecie przeczytać w odpowiednich działach. Dla miłośników tajemnic mamy artykuł o Drodze Chojnowskiej i jej historii. Powodem napisania tego materiału był słupek, który stoi na Przełęczy 3 Braci. Poszukując wyjaśnienia znaczenia napisu Drews Weg widniejącego na słupku, odnaleźliśmy całkiem interesującą historię rozwoju infrastruktury drogowej w Puszczy. Niepozorna wieś - Chlebowo, również posiada pasjonującą historię i zachęcam do przeczytania artykułu z cyklu „Puszczańskie wsie”. Osoby zainteresowane spędzaniem wolnego czasu na łonie przyrody mogą skorzystać z porad: jak zbudować schronienie w lesie, co na siebie założyć oraz jak obchodzić się z mapą. Przemierzając las warto mieć świadomość jakie zasady panują na terenie rezerwatu przyrody i o tym też przygotowaliśmy artykuł. Mam nadzieję, że po lekturze Kniejołaza zapragniecie wyruszyć w teren w poszukiwaniu przygód a informacje zawarte w roczniku pomogą Wam spędzić czas w Puszczy Bukowej bardziej świadomie. Życzę wszystkim ciekawej lektury i do zobaczenia na szlaku w Bukowej Kniei. 6 Osobowości Puszczy Paweł Herbut 10 Leśne zagadki Tajemnica Drews Weg 12 Wycieczki po Puszczy Kajakiem przez Knieję 14 Puszczańskie wsie Chlebowo 16 Przeżyć w lesie Schronienie w leśnej głuszy 22 Puszcza w obiektywie Droga Górska 24 Las to nie tylko drzewa Czy wydra wygra? 26 Z czym do lasu? Wędrówki z mapą 32 Leśne paragrafy Rezerwat przyrody Redaktor naczelny, grafika i skład: Krzysztof Matysiak [email protected] Ilustracje: Roman Kurzawa Marcin Przydatek Kronika Co wydarzyło się w 2013 roku? 30 W czym do lasu? Co na siebie założyć? Redakcja Redakcja: Robert Biegas Anna Bielecka Andrzej Ceranowski Paweł Herbut Dorota Markiewicz Mirosław Wacewicz Edward Zadorski 4 34 Rowerem przez las Puszczańskie jeziora Okładka: Uroczysko Zwierzyniec i przemierzający je kniejołaz. Fot. Krzysztof Matysiak www.bukowa.szczecin.pl 36 Interwencja Plan Zadań Ochronnych 38 Wyprawy Prim8 Jak zdobywałem Zgniły Grzyb 39 Legendy Karczma Petera Schmidta 3 Kronika STYCZEŃ 2013 13 stycznia Wycieczka KK: Kołbacz - Kołowo - Bukowe zowych Województwa Zachodniopomorskiego w celu powołania Rady Zespołu 26 kwietnia Ustawiono pierwsze 10 kamieni-drogowskazów na terenie Puszczy Bukowej 27 stycznia XII Zimowy Rajd Klubu Kniejołaza LUTY 2013 10 lutego Wycieczka KK: Gęsia Szyja - Błażej - Piekielnik - Droga Odyniecka 23 lutego Wycieczka KK 24 lutego Festiwal „Włóczykij” - Grażyna Domian: "Puszcza Bukowa - niedoceniona perła polskiej przyrody” MARZEC 2013 2 marca Wycieczka KK 7 marca Pierwsze spotkanie w sprawie Planu Zadań Ochronnych 25 marca Otwarcie wystawy "Puszcza Bukowa - wczoraj i dziś" w Książnicy Pomorskiej KWIECIEŃ 2013 13 kwietnia Wycieczka KK do źródeł Trawny 25 kwietnia Spotkanie z dyrektorem Zespołów Parków Krajobra- 4 Kronika I Co wydarzyło się w 2013 roku? 27 kwietnia Rajd Rowerowy z Klubem Kniejołaza: Płonia - Glinna 28 kwietnia Szkolenie z zakresu identyfikacji powierzchni siedlisk przyrodniczych w Puszczy Bukowej MAJ 2013 maj-sierpień Inwentaryzacja łęgów źródliskowych i stanowisk kumaków (łącznie około 30 wyjść członków klubu) 12 maja Wycieczka tropem głazów-drogowskazów 19 maja XIII Wiosenny Rajd Klubu Kniejołza -"Szlakiem Leśnych Olbrzymów" - głazy, kamienie, eratyki - fakty i legendy 26 maja XII Szczecińskie Spotkanie Organizacji Pozarządowych „Pod platanami” 30 maja Wycieczka KK CZERWIEC 2013 3 czerwca Spacerowa Niedziela 9 czerwca Spacerowa Niedziela 15 czerwca Wycieczka KK: dęby Żelisław i Warcisław 16 czerwca Spacerowa Niedziela 20 czerwca Drugie spotkanie w sprawie PZO 30 czerwca Wycieczka KK i Spacerowa Niedziela LIPIEC 2013 6 lipca Wycieczka KK 7 lipca Kronika Spacerowa Niedziela 14 lipca Spacerowa Niedziela 21 lipca Spacerowa Niedziela 23 lipca Spotkanie z Nadleśnictwem Gryfino w sprawie zagospodarowania turystycznego Puszczy Bukowej 28 lipca Spacerowa Niedziela SIERPIEŃ 2013 10 sierpnia Spływ kajakowy KK Płonią 18 sierpnia XIV Letni Rajd Kniejołaza 20 października XV Jesienny Rajd Klubu Kniejołaza: Impreza na orientację LISTOPAD 2013 23 listopada Wycieczka KK 30 listopada Wycieczka KK: InO 25 sierpnia Rajd Rowerowy KK: puszczańskie jeziora WRZESIEŃ 2013 8 września Wycieczka KK 14 września Spływ kajakowy Regą 30 września Spotkanie z Nadleśnictwem Gryfino w sprawie zagospodarowania szlaków turystycznych w Puszczy Bukowej GRUDZIEŃ 2013 14 grudnia Wycieczka KK: Podjuchy - Omulna 31 grudnia Klubowa impreza sylwestrowa PAŹDZIERNIK 2013 12 października Wycieczka KK: Baba Jaga 5 Rozmawiał: Krzysztof Matysiak Zdjęcia: Krzysztof Matysiak, archiwum Pawła l Pawel Herbut Twórca i redaktor strony internetowej www.bukowa.szczecin.pl. Aktywny turysta, badacz i obrońca Puszczy Bukowej, czyli po prostu jej miłośnik. Wydawałoby się, że o Kniei Bukowej wie wszystko a jednak, jak sam przyznaje, ciągle ją odkrywa. Zapytajmy jak zaczęła się jego przygoda z tym fascynującym, podszczecińskim lasem i co sprawiło, że pochłonęła go Puszcza. 6 Osobowości Puszczy I Paweł Herbut Pamiętasz swój „pierwszy raz” z Puszczą Bukową? Kiedy to było i gdzie wtedy zawędrowałeś? Pamiętam. Była to duża wyprawa z moim wujkiem, który był wędkarzem. Zabrał mnie i jeszcze kilka osób nad jezioro Dereń. Pojechaliśmy sobie na rowerkach i łapaliśmy ryby. Brały małe okonie i od razu usmażyliśmy je na ognisku, które wcześniej rozpaliliśmy na brzegu. To były jeszcze lata 80-te. Opisaną wycieczkę wspominam dość pozytywne - te okonie bardzo smakowały a przede wszystkim podobała mi się okolica. To była taka pierwsza wycieczka do Puszczy Bukowej. Oczywiście jak wróciłem to musiałem się dowiedzieć coś więcej o tym jeziorze. Po drodze mijaliśmy też inne zbiorniki wodne, jechaliśmy wzdłuż jez. Glinnego, a ono się łączy z innymi jeziorami, mokradłami. Wujek opowiadał, że tam jest też strumień i ciekawiło mnie jak się nazywa, no i oczywiście nie było gdzie się tego dowiedzieć. Bardzo mnie to intrygowało, w jaki sposób pozyskać informacje o jeziorach południowej Puszczy Bukowej, ale niestety nie udało się wtedy tego zrobić. To był mój pierwszy wypad jeszcze z czasów dzieciństwa, ale później było ich dużo więcej. Z takich, które lepiej pamiętam to była wyprawa eksploracyjna, którą sobie sam zaplanowałem. Jest taki strumień, który nazywa się Wielka Niedźwiedzianka. Kiedy chodziliśmy z rodziną na grzyby, to przechodziliśmy mostkiem nad Niedźwiedzianką do Strasznego Lasu i zawsze mnie ciekawiło jak ten strumień płynie w Puszczy Bukowej. Skąd on wypływa? Miałem wtedy może 13 lat i poszedłem sam w górę cieku. Z tego co pamiętam nie doszedłem do końca ponieważ ugrzęzłem w jakichś chaszczach i błocie (śmiech). Wystraszyłem się, że w ogóle nie wrócę do domu i poprostu odpuściłem sobie. Później takich wypadów wzdłuż strumieni miałem wiele więc pierwsze co poznałem w Puszczy Bukowej to właśnie były okolice strumieni płynących ze Wzgórz Bukowych w stronę północną. Jezioro Węglino, rok 1993. przyjemnego chodzić po osiedlu. Dlatego preferuję rowerowe wypady ponieważ mogę w kilkadziesiąt minut zajechać dosłownie w każde miejsce w Knieii Bukowej. Potem rower gdzieś zostawiam, ukrywam i idę piechotą, bo jeśli jest trudny teren nie opłaca się go prowadzić. Wypady typowo piesze są inaczej planowane gdyż nie ma potrzeby powrotu do miejsca gdzie się zostawiło sprzęt. Tak wiec preferuję rower aczkolwiek są to tak naprawdę eskapady pieszo-rowerowe, bo z reguły większość czasu zajmuje prowadzenie roweru, albo chodzenie pieszo. Jako harcerz dużo czasu spędzałeś w Kniei? Czy wtedy już poznawaliście Puszczę wraz z jej historią? Jako harcerz byłem członkiem Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, tego bardziej patriotycznego odłamu harcerstwa. Charakteryzował się m.in. tym, że nie było drużyn mieszanych - były drużyny męskie, albo żeńskie. Nasze eksplorowanie Puszczy Bukowej polegało na tym, że szliśmy w jakieś konkretne miejsce żeby tam rozpalić ognisko, pośpiewać przy nim i pozałatwiać sprawy harcerskie typu zdobywanie stopni, sprawności itd... Zniszczona zapora na Oczku Marzanny rok 1992. Tak więc programu poznania Puszczy Bukowej - co, gdzie jest - nie było. Byłem zastępowym, potem instruktorem, drużynowym, hufcowym, komendantem związku drużyn, tak więc bardziej skupiałem się na sprawach wychowawczych. Harcerstwo jest organizacją przede wszystkim wychowawczą i nie było aż tak wiele czasu, żeby dowiedzieć się czegoś o Puszczy Bukowej - taka była wtedy rzeczywistość. Dopiero, gdy zrezygnowałem z działalności harcerskiej bardziej skupiłem się na Puszczy Bukowej nie jako obiekcie do wykonywania czynności wychowawczych i realizacji programu harcerskiego tylko jako na podmiocie. To prawda, że żonę też poznałeś w lesie? Wolisz przemieszczać się po lesie piechotą czy rowerem? Dlaczego? Rowerem przemieszczam się dużo szybciej. Mieszkam ok 2 km od skraju lasu, czyli samo dojście do Puszczy to jest dobrych kilkanaście minut plus zmęczenie. To nic I tak, i nie. Żonę poznałem w dzieciństwie, ponieważ mieszkała niedaleko mnie. Natomiast w wieku takim, gdy chłopcy już interesują się dziewczętami - to był pierwszy nasz obóz harcerski nad jeziorem Glinna - w rezerwacie nad zatoką Wężówki (śmiech). Oczywiście byłem wtedy niepełnoletni i nie ponosiłem odpowiedzialności za takie usytuowanie obozu. Nie byłem wtedy komendantem, ani 7 organizatorem tego obozu. W skład obozu wchodził zastęp dziewcząt i dwa zastępy chłopców. Ja byłem zastępowym chłopców a zastępową dziewcząt była Ewa, czyli moja obecna żona. Ja miałem jeszcze w harcerstwie długą karierę a Ewa odeszła rok później i tak nasze drogi się rozeszły. Później zaczęliśmy się znowu spotykać, kiedy mieliśmy się już ku sobie i pamiętam, że bardzo dużo jeździliśmy wspólnie na rowerach po Puszczy Bukowej. Czy spędzanie czasu w lesie to taka rodzinna tradycja? Dzieci też w to wciągasz? które zaistniały w związku z działalnością w Klubie Kniejołaza czyli po ujawnieniu się problemów, z którymi boryka się przyroda Puszczy Bukowej. Chęć rozwiązywania tych problemów - chęć działalności ekologicznej spowodowała to, że trzeba było zapoznać się z tematami przyrodniczymi. Tak to już jest, że jeśli wie się więcej to chce się wiedzieć jeszcze więcej i... jeszcze. Człowiek wchodzi w to coraz głębiej i zaczyna dostrzegać całe to bogactwo, a to ciekawi tym bardziej. Tatry, rok 2007. Nie wiem czy to tradycja. Ja napewno bardzo lubię spędzać czas na łonie natury. Szczególnie w Puszczy Bukowej, bo jest piękna, ciekawa i jest blisko. Na pewno uwielbia to też moja żona. Czy dzieci to uwielbiają? Nie wiem, ale często bywają. Łukasz biega po Puszczy dla sportu, Alicja czasem z nami na rower pojedzie, więc dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu i część tego czasu w Puszczy Bukowej oczywiście. Po tylu latach las Cię czymś jeszcze zaskakuje? Coś jeszcze można w nim odkryć? Las można cały czas odkrywać. Szczególnie Puszczę Bukową, która jest wyjątkowym miejscem z uwagi na duże zróżnicowanie terenu i przyrody. Najpierw chodzi się do lasu w celach wypoczynkowych, potem eksploruje się go pod względem turystycznym, chce się odnaleźć różne ciekawe miejsca i przejść każdy szlak. Kiedy poznałem Puszczę pod względem topograficznym, zaczęła się zupełnie inna przygoda. Wtedy już nie jest niczym nadzwyczajnym, że przejdzie się jakąś długą zaplanowaną trasę po raz n-ty. W moim przypadku mogę spędzić w jednym, określonym miejscu godzinę czy dwie z uwagi na to, że teraz eksploruję Puszczę w skali tak jakby... mikro. Wcześniej oglądałem miejsce, podziwiałem widok, krajobraz czy rodzaj lasu. W tej chwili mogę spędzić na oglądaniu jednego pieńka porośniętego kilkoma rodzajami mchów np. 10 czy 15 minut i robić zdjęcia, albo w okolicy jednego łęgu źródliskowego spędzić godzinę czasu. Przyroda Puszczy Bukowej jest najbardziej zróżnicowana właśnie w tej skali - mikro. Po przyjrzeniu się dokładnie danemu miejscu można odkryć w nim wiele ciekawych rzeczy i wcale nie trzeba przebyć 10 km żeby zafascynować się jakimś elementem lasu. Z reguły jadę w konkretne miejsce, przebywam tam jakiś dłuższy czas , przemieszczam się w następny rejon i tam też mam coś do „obadania”. Jesteś przyrodnikiem z zamiłowania. Skąd wzięła się u Ciebie taka pasja? Nie jestem przyrodnikiem z wykształcenia, moje wykształcenie jest zupełnie inne, techniczne. Natomiast moja pasja wzięła się z tego, że mamy w najbliższej okolicy tak cenny obiekt pod względem przyrodniczym, który potrafi zafascynować. A druga rzecz to zdarzenia, 8 Osobowości Puszczy I Paweł Herbut Co skłoniło Cię do propagowania Puszczy Bukowej wśród Szczecinian? Przecież więcej turystów to więcej śmieci, hałasu... To bardzo złożony problem. Z jednej strony jest oczywistą rzeczą, że przyroda nie za dobrze znosi obecność człowieka. Zarówno świat zwierzęcy jak i roślinny wolałby w zdecydowanej większości przypadków żeby zostawić go samego sobie. I tu rodzi się konflikt. Z drugiej strony nie da się wyeliminować obecności człowieka, szczególnie w Puszczy Bukowej, która jest położona w pobliżu dużej aglomeracji miejskiej. Trzeba znaleźć jakiś kompromis. Jeżeli ludzie nie będą znali tego obszaru, nie poznają jego walorów, jego problemów, także nie poznają jego piękna i nie pokochają przyrody Puszczy Bukowej, to nie będą rozumieli dlaczego mieliby łożyć na ochronę tej Puszczy. Ekologia czy ochrona przyrody zawsze jest kosztowna. Trzeba wyłożyć fundusze np. na stworzenie planu ochrony, czy usuwanie gatunków inwazyjnych. Lasy Państwowe też muszą wyłożyć swoje środki, żeby w sposób ekologiczny eksploatować zasoby przyrodnicze Puszczy Bukowej. To wszystko kosztuje. Potem to nam się zwróci w postaci bogatego i czystego środowiska, lepszego zdrowia czy możliwości wypoczynku i rekreacji, ale to jest długo-terminowe. Żeby te koszta można było ponosić i żeby były akceptowane przez społeczeństwo, to społeczeństwo musi wiedzieć dlaczego chroni się przyrodę i musi chcieć ponosić koszty tej ochrony. Trzeba ludziom tę Puszczę pokazać i pomóc zrozumieć procesy w niej zachodzące. Niektórzy dostrzegają tu konflikt interesów, ale tak naprawdę jest on pozorny. Dążeniem każdego człowieka powinna być ochrona przyrody, bo to leży też w jego najlepszym interesie. Gdybyś mógł wyjechać ze Szczecina w jakiekolwiek miejsce w Polsce to gdzie by to było? Bieszczady. Przede wszystkim dlatego, że kocham lasy liściaste, szczególnie lasy bukowe. Ten rodzaj środowiska leśnego mi najbardziej odpowiada. Druga sprawa... góry. Lubię chodzić po górach, lubię wyzwania w postaci pokonania kolejnego szczytu i uwielbiam rozkoszować się widokami górskimi. Lubię też spędzać czas przy potoku górskim, wsłuchiwać się w szum wartko płynącej wody. Puszcza Bukowa, rok 2013. pomagać, a nie szkodzić? Należy zwrócić uwagę na to, po czym się chodzi. Czy przypadkiem nie wchodzimy w miejsca, gdzie jest wartościowa roślinność, gdzie nie powinniśmy stawiać stopy. Najlepiej nie schodzić ze ścieżek, choć i tu nie ma gwarancji, że nie zdepczemy na przykład jakiegoś chrząszcza. Dlatego patrzmy po czym chodzimy! Poza tym nie wchodźmy do rezerwatów i w inne w miejsca, gdzie jest to prawnie zabronione. W rezerwatach jest największe prawdopodobieństwo, że uszkodzimy coś, co może być np. jednym z ostatnich okazów cennej, chronionej rośliny. Druga sprawa to hałas. Najbardziej odczuwają to ptaki, ale nie tylko one. Puszcza Bukowa jest obszarem gdzie gnieżdżą się ptaki, które w szczególny sposób nie znoszą ludzkiej obecności zwłaszcza w okolicy gniazda. Trzecia sprawa to omijanie terenów podmokłych. Są bardzo wrażliwe na zniszczenia. No i ostatnia sprawa jeśli napotkamy na coś, co może być zagrożeniem dla przyrody, to natychmiast informujmy o tym odpowiednie służby. Ważne żeby zrobić to natychmiast, najlepiej jeszcze będąc na miejscu. Dużo czasu poświęciłeś na Plan Zadań Ochronnych dla obszaru Wzgórz Bukowych (PZO). Czy jesteś zadowolony z rezultatów prac nad tym dokumentem? Powiedz jakie miejsca koniecznie powinni odwiedzić miłośnicy pieszych i rowerowych wycieczek, którzy chcieliby zobaczyć skarby Puszczy Bukowej? Na pewno warto pojechać do doliny Ponikwy, zobaczyć strome zbocza odgałęzień Czajczej Góry i głęboką dolinę w której się znajduje Oczko Ponikwy z dobrze zachowaną zaporą na źródlisku. Przy okazji można zawitać nad piękne, malownicze jezioro Węglino. Drugim takim miejscem jest ogród dendrologiczny w Glinnej i Karasi Staw ze ścieżką dydaktyczną. Kolejne miejsca to jezioro Czarne i Wężówka - dwa malownicze jeziora w dzikiej okolicy. Panuje tam niesamowita atmosfera, szczególnie w porze porannej i wieczornej. Pamiętajmy jednak, że w takich miejscach należy zachować ciszę i w żadnym wypadku nie palić ognisk. Warto też zajrzeć trochę dalej - nad jezioro Glinna. Przejść się wzdłuż północnego brzegu nad zatokę Wężówki i odwiedzić jezioro Leniwe oraz Dereń. Na co chciałbyś zwrócić uwagę mieszkańcom Kniei i okolic? Co powinni robić, czego unikać, żeby Prace nad PZO trwają nadal. Akt prawny ustanawiający PZO nie został jeszcze wydany, nie ma jeszcze jego ostatecznej wersji i trudno powiedzieć czy będę z tego zadowolony czy nie. Jeśli chodzi o przebieg prac, to oceniam je pozytywnie. Została wykonania wielce istotna, solidna praca przez zespół opracowujący projekt planu. Szczególne ukłony w kierunku koordynatora, pana Krzysztofa Ziarnka, który inwentaryzował siedliska w Puszczy Bukowej i pracował nad zapisami PZO, a także dla innych osób aktywnie uczestniczących, które brały udział w dyskusji i zgłaszały uwagi. Urzędnicy RDOŚ w Szczecinie także poświęcili masę czasu na dopracowanie tego dokumentu. Mam nadzieję, że ten plan będzie pozytywnym punktem zwrotnym w ochronie przyrody Puszczy Bukowej. W najbliższych latach czekają nas kolejne wyzwania udział w tworzeniu planu urządzenia lasu na kolejne lata i aktualizacja planu ochrony Szczecińskiego Parku Krajobrazowego. Niestety Lasy Państwowe są pod coraz większą presją ekonomiczną i będzie coraz trudniej negocjować stronę ochrony przyrody. Tak, jak już wcześniej było powiedziane - to (krótkoterminowo) kosztuje a za „zaoszczędzone” pieniądze (przykładowo na nie wyłączeniu starego drzewostanu z gospodarki leśnej) można zbudować np. drogę. Byleby nie drogę do nowego osiedla domków jednorodzinnych na jednej z polan w Puszczy. 9 Tajemnica Drews Weg Tekst: Anna Bielecka Tuż przy Przełęczy Trzech Braci, w okolicy Dębu Fratera, ale nie na asfalcie Kołowskiej, bo jeszcze przy bruku Drogi Chojnowskiej stoi granitowy kamień-drogowskaz. Dosyć wyraźnie można przeczytać na nim: DREWS WEG. Kim był tajemniczy Drews, dlaczego jego nazwiskiem nazwano tę drogę i czy miało to coś wspólnego ze zmianą drogi, która jeszcze na mapach z XIX w. prowadziła Gankiem? Wielka rozbudowa dróg rozpoczęła się po 1909 r., gdy urząd Nadleśniczego Podjuchy objął leśniczy Reinhold Drews (ur. 1860 - zm. 1940). Postanowił on w lesie w którym zarządza, zbudować i naprawiać istniejące drogi. Jedną z największych zmian, którą możemy zaobserwować jest wyznaczenie nowej drogi z Trzech Dębów (okolice wiaduktu na ul. Smoczej) do skrzyżowania z Mazowiecką w kierunku Kołowa. Dotychczasowa droga, która prowadziła południową stroną Wzgórza Klasztornego była bardzo trudna do przejechania, ponieważ była piaszczysta. Nadleśniczy przeprowadził ten szlak komunikacyjny północną stroną wzgórza i połączył z istniejącą drogą do Kołowa - taki przebieg tej drogi znany jest nam dzisiaj. W roku 1910 Drews zlecił przedłużenie i wybrukowanie Drogi Dolinnej, ok. 800 m w zachodnią stronę, czyli mniej więcej z okolic skrzyżowania z Drogą Zielawy aż do Kołowskiej. Po zakończonych pracach, w 1912 r. rozpoczęto budowę i wybrukowanie drogi z Młyna Średniego (Mittel Mühle) do Młyna Prochowego (Pulver Mühle). Nadleśnictwo przeprowadziło też remont drogi Mazowieckiej, która do tej pory była jedynie drogą leśną prowadzącą z południa Dolinnej do Polany Binowskiej. Mazowiecką wybrukowano i utwardzono. Budowie drogi Mazowieckiej w 1914 r. towarzyszyła budowa i utwardzenie drogi prowadzącej z Młyna 10 Leśne zagadki I Tajemnica Drews Weg Na powyższym fragmencie mapy Meyera z roku 1889 kolorem niebieskim zaznaczona jest droga Chojnowska. Droga ta pojawia się na wydanych mapach w XX wieku. Po prawej stronie ten sam fragment, ale z mapy Messtischblatt z 1945 r. Prochowego w pobliżu Głazu Szwedzkiego (który na potrzeby budowy odłupano w 1/3 objętości) mijając Oczko Marzanny aż do Przełęczy Trzech Braci. Do zakończenia II WŚ ta droga nazywała się Drews Weg. Wraz z trwającymi budowami rozpoczęto też naprawę drogi powiatowej do Chlebowa ze wszystkimi jej trudnymi fragmentami - omijanie wzgórz. Podczas I WŚ i krótko po niej z wiadomych względów budowa dróg stanęła w miejscu aż do 1921 r. Wtedy Reinhold Drews rozpoczął działania - utwardził fragment drogi do Chlebowa, obecnie zwanej Drogą Binowską i odcinek do Karczmy „Binower Spitze”. Jednak przez wzrastającą inflację i brak środków finansowych w kasie państwa prace wstrzymano. To był ostatni remont jaki Drews przeprowadził przed odejściem na emeryturę. Nadleśniczy Podjuch pozostawił w swoim rewirze dobrze uporządkowaną i zbudowaną sieć dróg. Obowiązki Reinholda przejął leśniczy Leopold Robitzsch - on także w swojej pracy zajmował się naprawą i budową dróg w Puszczy Bukowej. Zmiana przebiegu drogi Kołowskiej. Po budowie drogi biegła północnym stokiem Klasztornego. Fragment Drogi Chojnowskiej przy Trzech Braciach. Reinhold Drews, urodzony w 1860 r. umarł dożywszy 80 lat. Głównym powodem dla którego Nadleśnictwo tak ochoczo przystępowało do prac budowy dróg było ułatwienie wywozu drewna z lasu - nawet o 50%. Ta wartość z dodatkowym wzrostem cen drewna w tych latach, o 30%, dawała bardo prosty rachunek. Nadleśnictwo budowało drogi z wykorzystaniem własnych materiałów: głazy, żwir, piasek i drewno. Pozwoliło to dodatkowo obniżyć koszt budowy drogi. Obliczono, że do prac budowy wykorzystano 800 m3 głazów. Większość kamieni to granity z domieszką kwarcytów. W lesie znaleziono też głazy o bardzo dużej objętości. Były one wysadzane w miejscu znalezienia a fragmenty transportowano do miejsca budowy na drewnianych balach (czy też zwane było to saniami). Odcinek Drogi Dolinnej wybudowany w 1910 r. W 1930 r. "saperzy głazów" odnaleźli wielki, bo mierzący ok. 70 m3 głaz (dla porównania Głaz Kołyska ma ok. 38,5 m3). Leżał on przy Drodze Górskiej i dziś nosi nazwę Osmykańca. Odkryty eratyk był jednym z największych głazów narzutowych, który wykorzystano do budowy dróg. Składał się on z twardego granitu. Pozyskano z niego ok. 2 m3 materiału budulcowego, ale głazy w Puszczy to osobna historia… 11 Kajakiem przez Knieje. , Tekst: Arkadiusz Cwojdziński W słoneczny, sierpniowy dzień Klub Kniejołaza udał się na spływ kajakowy po rzece Płoni. Najpierw wyruszyliśmy busem ze Szczecina do Kołbacza, gdzie czekały na nas gotowe do startu kajaki. Z tej wsi po krótkiej odprawie z organizatorem spływu i po wysłuchaniu jego bezcennych wskazówek typu: jak wsiąść do kajaka, żeby nie wpaść do wody, albo w jaki sposób załatać dziurę w kajaku, zajęliśmy miejsca w naszych niepierwszej młodości kajakach. potęgę dzikiej, niemal pierwotnej przyrody. Jedynie pojedyncze, można rzec śladowe elementy cywilizacji, takie jak butelki czy wysłużona przyczepa kempingowa w rzece zdradzały, że ta dzika przyroda to jednak bliskie rzeczywistości złudzenie optyczne. W końcu wypłynęliśmy na głęboką wodę, nie zrażając się zbytnio aromatycznymi skutkami działalności pobliskiej fermy drobiu. Wszyscy w doskonałych humorach, smagani nieustępującymi ani na krok promieniami słońca, płynęliśmy spokojnym nur tem, omijając bezleśne łąki, aby po godzinie czasu wpłynąć do bujnego drzewostanu (Kłobucko). Na granicy dwóch wielkich puszcz, Goleniowskiej i Bukowej, można było poczuć Płonia na południe od Kłobucka. Trasa spływu (17 km): 1. Kołbacz (po północnej stronie mostu nad Płonią), 2. Kłobucko (wschodnia enklawa Puszczy Bukowej), 3. Staw Cysterski, 4. Staw Klasztorny i Jezierzyce (most), 5. tama przy starej papierni w Płoni , 6. plaża koło Sławociesza, 7. most autostrady, 8. most kolejowy, 9. elektrownia wodna przy Dąbiu. 12 Po około trzech godzinach wytrwałego wiosłowania, postanowiliśmy wypocząć na brzegu starorzecza Płoni zwanego Stawem Cysterskim, każda para na innym mostku. Napojeni i nakarmieni (przynajmniej niektórzy), wyruszyliśmy w dalszą podróż, ale niestety Ewa wraz z Alicją zauważyły niepożądany nadmiar wody w swoim Wycieczki po Puszczy I Kajakiem przez Knieję kajaku i już przy następnym Stawie Klasztornym zatrzymaliśmy się ponownie na godzinne serwisowanie. Zacumowaliśmy nieopodal sterty śmieci, jak się okazało, niezwykle przydatnych w procesie łatania dziury w kajaku. Sam spektakl łatania dziury przy pomocy czegokolwiek, co się do rąk nawinie dziesięciu nieprzeciętnie pomysłowym kajakarzom został uwieczniony na wielu nagraniach najmłodszej spośród nas. Szkoda gadać, trzeba patrzeć. Jedno jest pewne, po tej wyprawie muszę powiedzieć o Klubie Kniejołaza, że dość karygodnie zaniedbuje cele statutowe, szczególnie w dziedzinie ochrony środowiska. Labirynt pośród zwalonych pni. Po ominięciu niezliczonych ilości konarów, przyszedł czas na krótki odpoczynek w dość nieoczekiwanym dla nas miejscu, bo na plaży w okolicach Sławociesza. Nikt spośród nas nie spodziewał się hałaśliwej gromadki plażowiczów w tym miejscu, szczególnie jeśli przez dłuższy czas nie widzieliśmy żywego ducha po drodze, a mapa nie zapowiadała żadnych zabudowań mieszkalnych. Jakkolwiek zregenerowaliśmy utracone całodziennym wiosłowaniem siły i przeszliśmy do ostatniego etapu spływu. Łatanie nieszczelności. Dalszy etap spływu to już czysta przyjemność dla oka, ale coraz większy paraliż mięśni rąk. Z kilometra na kilometr wiosłowanie stawało się dla licznych trudniejsze, a napotykane przewalone drzewa wyczerpywały nas niemiłosiernie, ale nie Mariusza, który przenosił kajaki na drugą stronę tak sprawnie niczym Pudzian przenosi sztangi na siłowni. Praktycznie na tej rzece przeszkody dla niego nie istniały. Osobiście bałem się, że zacznie rozmontowywać jazy, byśmy mogli swobodnie przepłynąć. Skończyło się na nieuzasadnionych obawach. Od autostrady aż do elektrowni między Wielgowem, a Dąbiem pogoda przeistoczyła się w dość niebezpiecznie burzliwą, wiatr cisnął w nas podmuchami, a mój telefon dzwonił po pomoc - do organizatora. Przyjechał błyskawicznie, spakowaliśmy się w oka mgnieniu i uchroniliśmy tym samym przed burzą, która tego wieczora nie nastąpiła. Siła fizyczna w cenie. Z osiedla Płoni rzeka zaczęła wyjątkowo pięknie meandrować, miejscami wijąc się nawet do 180 stopni. Po drodze mijaliśmy uciekające przed nami w wodzie… bobry. Niestety aparat (władzy) Alicji nie dotarł swoim fleszem do nich. Więcej zdjęć oraz mapę spływu znajdziesz na stronie http://www.bukowa.szczecin.pl/ w dziale Artykuły/Felietony. Kto by pomyślał, że w pobliżu tak dużego miasta, jakim jest Szczecin, można przeżyć tak ekscytującą przygodę na łonie dzikiej, fascynującej natury ? 13 Widok na kościół w Chlebowie od strony południowej. Chlebowo Tekst: Krzysztof Matysiak Położone na południowych krańcach Puszczy Bukowej Chlebowo to prawie 1000 lat udokumentowanej historii. Udokumentowanej, bo ta wcześniejsza sięga paleolitu czyli kilkunastu tyś lat p.n.e. Dziś cicha i uśpiona, dawniej była wsią bardzo bogatą, której podlegały okoliczne wsie a wielcy przedsiębiorcy XIX- wieczni licytowali się bajońskimi sumami aby włączyć ją w swoje majątki. W 2008 roku, podczas prac ziemnych przy budowie drogi ekspresowej S-3 odkryto najstarsze dowody na osadnictwo w okolicy wsi. Archeolodzy znaleźli fragmenty naczyń pełniące funkcje spichrzy. Odkrycia datowane były na okres paleolitu i neolitu czyli epokę kamienia łupanego i gładzonego. Chlebowo uważa się za osadę słowiańską o czym świadczy nie tylko jej nazwa a również pierwsi znani jej właściciele. Swojsko grzmiące imiona Przyby i Cieszymira należały do rycerzy pomorskich, których ród zarządzał Chlebowem aż do 1679 roku. To prawdopodobnie Cieszymir założył gród obronny, który z czasem przerodził się w dwór, którego pozostałości znajdują się we wsi do dziś. W 1212 roku część Chlebowa, a raczej Clebowa została ofiarowana zakonowi cystersów z Kołbacza przez księcia Barnima II. W 1237 roku dokupili oni jeszcze więcej ziemi, Chlebowo (do 1945 niem. Klebow) - wieś owalnica w Polsce, położona w województwie zachodniopomorskim, w powiecie gryfińskim, w gminie Gryfino. Liczba ludności (2006): 157. Do Chlebowa prowadzi droga asfaltowa, wojewódzka nr 119, łącząca Szczecin ze Starym Czarnowem oraz kilka dróg polnych, którymi przebiegają szlaki turystyczne: - szlak nadodrzański - z Klucza, przez Binowo do Starych Brynek. - Równiny Wełtyńskiej - od jeziora Szmaragdowego. - Artyleryjski - z Podjuch do Binowa. oraz czerwona trasa rowerowa. 14 Puszczańskie wsie I Chlebowo ale nigdy nie władali całym majątkiem Chlebowa, gdyż polscy rycerze, następcy Cieszymira nie opuścili dworu. Cystersi opuścili Chlebowo po 1534 wraz z zamknięciem zakonu w Kołbaczu. Z czasów tych zachowały się mury kościoła. Wybudowany w XIV wieku w stylu gotyckim z czerwonej cegły. W drugiej połowie XV z zachodniej strony kościoła dobudowano wieżę. Do budowy użyto nieobrobionego kamienia polnego. Kościół poważnie ucierpiał w 1945 roku. Podczas działań wojennych Chlebowo wielokrotnie przechodziło z rąk niemieckich w rosyjskie i było ostrzeliwane ogniem artyleryjskim. Skutkiem tego pozostały jedynie ściany i podstawa wieży, a niszczenie postępowało w latach powojennych. Od 1998 roku, dzięki wysiłkom proboszcza parafii w Radziszewie, ks. Jacka Fabiszaka kościół zaczęto odbudowywać. Obecnie kościół jest przykryty dachem i odtworzono w nim ceglaną posadzkę ale zarówno drewniany strop, elewacja wewnętr zna jak i zewnętrzna wymagają odrestaurow a n i a . We w n ę t r z u kościoła, przy południowej ścianie zobaczyć można 3 kamienne płyty nagrobne z XVII Przed wojną kościół posiadał wieżę. wieku. Nowy etap w historii wsi nastąpił w 1679 roku, kiedy weszła ona w skład domeny państwowej. Chlebowo wydzierżawił radca Gaede a ziemie chlebowskie sięgały aż do Odry. Powstały też folwarki i wsie Brudzewo, Wendfelde, Hammerstall, Łubnica, Radziszewo i Deleszewo. W 1871 roku cały majątek został wystawiony na sprzedaż. Chlebowo jako własność państwa pruskiego, zostało wystawione na licytację a zyski przeznaczono na spłatę ogromnych kontrybucji na rzecz Francji po przegranej wojnie. Do licytacji przystąpił von Wedel z Halle i dawny zarządca majątku Georg Friedrich Schulze. Wygrał Schulce, który zaproponował kwotę 50 tys. talarów co było jak na tamte czasu suma ogromną, za którą można było wybudować np. dwa ratusze w Gryfinie. Chlebowo pozostało w rękach rodu Schulce aż do 1945 roku, kiedy Max Schulze musiał opuścić posiadłość. Po dawnej świetności Chlebowa pozostał dworski park z licznymi okazami drzew i zabytkową lodownią, cmentarz oraz kilka XIX-wiecznych budynków. Na cmentarzu znajdziemy 2 modrzewie o obwodzie 2,3 metra, żywotniki i robinie a w parku czteropienny cis drzewiasty nazwany „Cis Braterstwa Broni” - o obwodzie 2,5 metra oraz dwa cisy krzaczaste. Do wsi przylegają od południa 2 jeziora: Chlebowskie i Bagienne oraz kilka mniejszych jeziorek. Naneżały one przed wojną do ostatniego zarządcy majątku, Maxa Schulca. Młyn oraz restauracja nad Wełtyńskim Strumieniem. Dom w przedwojennym Chlebowie. W marcu 1945 roku Chlebwo stanęło na przeciwko forsującej Odrę na tym odcinku Armii Czerwonej. Od 9 marca, przez kolejne dni trwały walki w okolicy Chlebowa, Brudzewa i Gradna. Każdy atak poprzedzony był ostrzałem artyleryjskim, moździerzowym i rakietowym. Po zajęciu wsi przez Rosjan, Niemcy przeprowadzili kontratak również poprzedzony ostrzałem, zajęli wieś, a następnego ranka powtórnie przeszła w ręce Rosjan. Po tych działaniach z okolicznych wsi i folwarków pozostały jedynie ruiny. Wielu obiektów już nigdy nie odbudowano. Pamiątką po tamtych wydarzeniach jest pomnik z modelem armaty, wzniesiony w 1981 roku przez młodzież SKKT-PTTK poświęcony 2 Łużyckiej Dywizji Artylerii WP biorącej udział w walkach o Szczecin. Do dziś ziemia wokół Chlebowa kryje również niezliczoną ilość „pamiątek” po ostrzale dwóch armii. Budowa S-3 wielokrotnie zostawała przerywana, kiedy odkopywano pociski artyleryjskie, rakiety „katiusza”, granaty jak i ludzkie szczątki. 18 i 22 lutego 2008 roku znaleziono kości żołnierzy poległych podczas walk. Jednym z poległych był żołnierz 7 Batalionu Rezerwowego Zabezpieczenia Lotnisk. Leżąca przy nim połówka nieśmiertelnika świadczyła, że żołnierza pochowali niemieccy koledzy. Drugą połówkę identyfikatora zapewne zabrali do sztabu. W pobliżu wsi przepływa Wełtyński Strumień (Omulna) gdzie do 1945 roku stał jeden z najpiękniejszych w okolicy młyn wodny (zwany Górnym Chlebowskim Młynem Clebow Obermühle), tartak i odwiedzana podczas spacerów restauracja. Podczas działań wojennych i pokonywania Odry, wojska radzieckie wykorzystały tartak do przygotowania bali, z których budowane były przeprawy przez Międzyodrze. Do naszych czasów zachowały się jedynie fundamenty budynków, resztki zastawki i wału stawu młyńskiego. Warto jednak odwiedzić to miejsce ze względu na urokliwy charakter doliny strumienia, malownicze, niewielkie wodospady i spokój jaki panuje w lesie. Na północnym skraju Polany Chlebwoskiej rozlokował swoje obiekty 55 Pułk Artylerii Przeciwlotniczej. Oficjalnie pod koniec maja 1974 pułk zajął koszary przy ul. Metalowej 42 i rozpoczął się organizować. W roku 1977 pułk został przezbrojony na zestawy 2K12 „Kub-M” a na wyposażeniu pułku były także armaty kalibru 57mm S-60 oraz zestawy ZU-23-2. Na Ośrodek Szkolenia Bojowego składały się dwie strefy: - 1 strefa - budynek szkoleniowy, kotłownia, magazyn rakiet, garaże baterii startowych, górka radiotechniczna, park sprzętu dywizjonu artyleryjskiego, trafostacja. - 2 strefa - stanowiska startowe zestawów 2K12 KUB. W przypadku ogłoszenia alarmu bojowego w strefie 2 rozmieszczane były baterie startowe „KUB” w celu osłony przeciwlotniczej Szczecina. Na skutek reorganizacji sił zbrojnych w roku 2001 pułk został rozwiązany, a zabudowania pod Chlebowem przejął 5 Pułk Inżynieryjny z Podjuch. W latach PRL-u obiekt tajny. Obecnie można przejść przez środek 2 strefy Drogą Chlebowską. 15 Schronienie , w lesnej głuszy Tekst: Robert Biegas Schronienie to drugi - po ogniu - najważniejszy element sztuki przetrwania. Ogień jest w stanie ogrzać człowieka, a więc uchronić go przed niską temperaturą powietrza i pomóc w przygotowaniu posiłku lub uzdatnieniu do picia wody. Nie uchroni go jednak przed bezpośrednią ekspozycją na warunki pogodowe takie jak wiatr, deszcz czy śnieg, które zlekceważone - są w stanie doprowadzić do hipotermii, czyli stanu nadmiernego wychłodzenia organizmu, mogącego w skrajnych przypadkach skończyć się nawet śmiercią. 16 Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy Najbardziej podstawowym rodzajem ochrony przed utratą ciepła w wyniku ekspozycji na warunki pogodowe jest nasze ubranie, dlatego bardzo ważnym jest, aby wychodząc w teren zawsze ubierać się stosownie do panujących warunków pogodowych i mieć przy sobie coś na wypadek "oberwania chmury" np. poncho przeciwdeszczowe oraz najbardziej podstawowe elementy ekwipunku takie jak nóż i coś do skrzesania ognia np. zapałki, zapalniczkę lub krzesiwo turystyczne. Na ogół to w zupełności wystarczy, jeżeli nasze wyjście w teren jest zaplanowane i mamy wrócić jeszcze tego samego dnia. W sytuacjach awaryjnych zaś, gdy z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu konieczne będzie przenocowanie w lesie, samo tylko ubranie może nie wystarczyć, aby uchronić nas przed warunkami pogodowymi. Szczególnie gdy zdarzy się, że wystąpią równocześnie, np. wiatr i opady deszczu. W takich sytuacjach war to jest wiedzieć jak zbudować schronienie, dzięki któremu w miarę komfortowo będziemy w stanie spędzić w lesie noc. Gdzie ulokować nasze schronienie? „Miejsce, które wybierzesz na obóz może być różnicą między spokojnym snem a koszmarem.” Raymond Mears Nie jest sztuką po prostu zbudować schronienie, sztuką jest zbudować je w takim miejscu, które zwiększy komfort jego użytkowania, tym samym umożliwiając nam wypoczynek. A ponieważ komfort psychiczny jest równie ważny jak fizyczny, to niezależnie od tego w jakim rodzaju lasu się znajdziemy, wybierając miejsce na nocleg powinniśmy zawsze wziąć pod uwagę kilka elementów: - Przeciągi - miejsca w których występują przeciągi np. otwarte polany czy zbocza lub grzbiety wzniesień, kompletnie nie nadają się na założenie obozu, ponieważ zbudowane przez nas schronienie tylko w niewielkim stopniu ochroni nas przed utratą ciepła. Nawet jeśli rozpalimy ogień, większość jego ciepła będzie ulatywała wraz z wiejącym wiatrem zamiast ogrzać nas. Dobrze jest poszukać jakiegoś naturalnie osłoniętego od wiatru miejsca np. w dolinie lub będącego dookoła gęsto porośniętymi drzewami i krzewami, które zadziałają jak naturalna bariera wiatroszczelna. - Obecność martwych drzew / wiszących uschniętych gałęzi - bezpieczeństwo przede wszystkim. Rozbijanie obozu pośród martwych lecz stojących jeszcze drzew oraz pod drzewami posiadającymi duże, uschnięte już gałęzie może się skończyć poważnymi urazami lub nawet śmiercią. Pod wpływem silniejszego wiatru gałęzie takie mogą odłamać się od pnia drzewa i spaść prosto na nas. To samo dotyczy martwych drzew, które po prostu mogą się na nas przewrócić. Wiedząc, że coś takiego nam nie grozi, na pewno będziemy spać spokojniej. - Odległość od wody - zakładanie obozu w bezpośrednim sąsiedztwie rzek lub potoków może skończyć się zalaniem naszego schronienia oraz ogniska, jak i nas samych jeżeli w wyniku obfitych opadów deszczu bądź roztopów dojdzie do wezbrania wody w korycie rzeki lub potoku. Przytrafienie się takiej niespodzianki w środku zimnej nocy może być bardzo niebezpieczne. W pobliżu wody stojącej zaś, a więc zarówno jezior i stawów, jak też - w szczególności - bagien i mokradeł na pewno będziemy mieli problem z rojami natrętnych owadów, takich jak meszki czy komary. - Obecność insektów i owadów - zanim zaczniemy konstruować nasze schronienie, warto jest upewnić się czy w pobliżu nie ma gniazd owadów np. dzikich pszczół, os, szerszeni itd. Obecność mrowiska w pobliżu wybranego przez nas miejsca również je dyskwalifikuje. - Dzikie zwierzęta - dobrze jest też upewnić się, czy w pobliżu miejsca które wybraliśmy na obóz nie występują ślady bytności dzikich zwierząt. Wprawdzie większość zwierząt, gdy tylko wyczuje człowieka po prostu ucieknie, niemniej jednak niektóre futrzaki są bardzo terytorialne i zamiast uciec - mogą zaatakować. Jeżeli podczas rekonesansu w pobliżu naszego obozowiska znajdziemy np. buchtowisko (wskazujące na obecność dzików w okolicy) lub szczątki zwierząt oraz inne ślady mogące wskazywać na obecność drapieżników takich jak wilki czy niedźwiedzie, to będziemy musieli poszukać innego miejsca na obóz - im bardziej oddalonego od takich znalezisk, tym lepiej. - Obecność gatunków zwierząt i roślin, którym egzystencji możemy zagrozić. - Zgoda właściciela terenu (np. Lasów Państwowych) Z czego i jak budować schronienie? Schronienie składa się z 3 podstawowych elementów: posłania, szkieletu i poszycia. Zadaniem posłania jest odizolowanie nas od gołej ziemi, aby zabezpieczyć przed kondukcją - czyli utratą ciepła poprzez kontakt z powierzchnią, której temperatura jest niższa od temperatury naszego ciała. Na ogół to właśnie od wyznaczenia i wykonania posłania rozpoczyna się budowę szałasu, potem wykonuje się szkielet konstrukcji a na samym końcu układa się poszycie i uszczelnia całość. Nie jest to oczywiście reguła, aczkolwiek czasami może się okazać, że układanie posłania w środku gotowego szałasu może być utrudnione ze względu na ograniczoną przestrzeń. Warto więc zająć się tym na początku, kiedy jeszcze mamy mnóstwo wolnego miejsca. Dodatkowo można wzbogacić szałas o element taki jak ekran cieplny, budowany tuż za paleniskiem, które będzie ogrzewać nasz szałas. Ekran znacznie zwiększa efektywność ogniska, ponieważ odbija z powrotem w kierunku szałasu ciepło, które zmarnowałoby się ulatując w przeciwną stronę. Natomiast dodanie do niektórych typów schronienia takich jak szałas z dachem jednospadowym ścianek bocznych, znacząco poprawi właściwości tego schronienia. Niektórzy do budowy szałasów wykorzystują także sznurki, którymi wiążą ze sobą 17 poszczególne elementy szkieletu. Jednak liny i sznurki wcale nie są do tego konieczne, gdyż w większości przypadków do łączenia ze sobą poszczególnych elementów można wykorzystać odrosty znajdujące się na gałęziach używanych do wzniesienia konstrukcji oraz gałęzie które posiadają tzw. widełki - te świetnie nadają się zarówno na słupy, jak i słupo-krokwie szałasu. Jako sznur zawsze można awaryjnie wykorzystać m.in. korzenie świerku, ponieważ są one łatwe do pozyskania lecz niezwykle elastyczne i wytrzymałe zarazem. Należy jednak pamiętać, aby pozyskiwać nie więcej niż 1-2 korzenie z jednego drzewa, jeśli pozyskamy więcej możemy jemu zaszkodzić. W przyrodzie występuje całe mnóstwo materiałów, które można wykorzystać zarówno do budowy kompletnego schronienia, jak też jego poszczególnych elementów. Bez względu na to w jakim rodzaju lasu przyjdzie nam zbudować schronienie, zawsze znajdziemy odpowiednie gałęzie i patyki potrzebne do wykonania szkieletu naszego szałasu, jak też materiały służące m.in. do wykonania poszycia którego celem będzie osłonięcie nas od wiatru, deszczu lub śniegu a także zatrzymanie w środku szałasu ciepła ogniska oraz wykonania odpowiedniego posłania, które odizoluje nas od podłoża. Innymi słowy, ścianki oraz zadaszenie szałasu oprócz tego, że stanowią barierę chroniącą nas przed poszczególnymi warunkami pogodowymi, pełnią także rolę ekranu zatrzymującego ciepło ogniska wewnątrz obszaru, w którym będziemy spać. Dlatego tak ważne jest, aby w poszyciu naszego schronienia było jak najmniej dziur czy prześwitów, a najlepiej - by nie było ich wcale. Często oznaczać to będzie zastosowanie dość grubej warstwy poszycia, co z kolei oznacza, że gałęzie jakie wykorzystamy do budowy szkieletu naszego szałasu będą musiały być bardzo wytrzymałe. Nie musi to implikować ścinania żywych drzewek w celu pozyskania budulca - należy wręcz tego unikać, gdyż zawsze wyrządza to - mniejszą lub większą - szkodę w środowisku naturalnym. Powinniśmy starać się korzystać z martwego, wysezonowanego drewna, którego w lesie zawsze jest pod dostatkiem, gdyż często będzie ono wystarczająco wytrzymałe do naszych celów. O ile kwestia materiałów na szkielet schronienia jest stosunkowo prosta, o tyle materiały na poszycie oraz posłanie stanowią już bardziej rozległe zagadnienie, ponieważ do wykonania poszycia szałasu oprócz materiałów naturalnych można wykorzystać także przedmioty wykonane przez człowieka takie jak pałatki, płachty biwakowe, płachty budowlane, koce termiczne NRC lub poncho przeciwdeszczowe. Każdy rodzaj materiału jaki nadaje się do tego celu ma jednak swoje zalety oraz wady. Jedne lepiej osłaniają przed wiatrem, inne zaś lepiej sprawdzą się przeciw opadom deszczu, jedne są bardziej trwałe niż inne itd. itp. Można oczywiście w miarę możliwości łączyć je ze sobą, stosując więcej niż jeden rodzaj poszycia, ale wówczas 18 należy upewnić się, że szkielet szałasu wytrzyma ich ciężar. Jeśli zaś chodzi o same materiały nadające się na poszycie, to jednym z absolutnie najlepszych naturalnych materiałów są zalegające masowo na ziemi liście, szczególnie bukowe, które zapewnią szałasowi dużą odporność na deszcz i całkiem sporą ochronę przed wiatrem. Warunkiem jest ułożenie dość grubej ich warstwy na naszym szałasie, zaczynając układanie od podstawy szałasu piętrząc je ku górze. Nieźle sprawdzą się także gałązki świerku oraz jodły z zielonym igliwiem, strzecha z trzciny lub wysokich traw, płaty kory odchodzące z martwych pruchniejących drzew, duże liście roślin takich jak np. łopian, strzecha z liści pałki wodnej, gałęzie z liśćmi brzozy i innych drzew liściastych. Możliwości jest wiele, ale sekret zawsze tkwi w odpowiednim ułożeniu warstw. Niezależnie jednak od tego jakie materiały wykorzystamy do budowy schronienia, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że budowa nawet stosunkowo prostego schronienia pochłania sporo czasu. Powinniśmy więc rozpocząć jego budowę na tyle długo przed zachodem słońca, aby mieć wystarczająco dużo światła dziennego by nie tylko wznieść nasz szałas, ale także zgromadzić opał na noc. Jeżeli jednak poprawnie skonstruujemy nasz szałas i odpowiednio go uszczelnimy, to po rozpaleniu ognia powinniśmy komfortowo spędzić noc, a nawet poczuć się w lesie jak we własnym domu. Jaki rodzaj szałasu wykonać? Istnieje tak wiele rodzajów szałasów, zarówno jedno jak i wieloosobowych, bardziej lub mniej skomplikowanych, że wymienienie i opisanie ich wszystkich w jednym ar tykule jest zwyczajnie niemożliwe. Skupię się więc na prostych, w miarę szybkich do zbudowania konstrukcjach, przy czym prosty nie oznacza kiepski - nawet jeśli mogłoby się tak wydawać. War to będzie zacząć od poznania nazw poszczególnych elementów konstrukcyjnych składających się na szkielet szałasu, ponieważ te są wspólne dla wszystkich szałasów niezależnie od ich rodzaju a i ułatwi to opisywanie poszczególnych konstrukcji. Tak więc elementy pionowe nazywamy słupami, do słupów mocuje się kalenicę, czyli poziomą żerdź na której będzie opierał się ciężar krokwi (ukośnie położonych gałęzi, których górna część opiera się o kalenicę, zaś dolna umocowane jest w ziemi) oraz łat (czyli gałęzi ulokowanych poziomo na krokwiach od góry do dołu szałasu, których celem jest usztywnienie całej konstrukcji). Łaty można zresztą wykorzystać także do umocowania na nich poszycia z gałązek świerka czy jodły, albo niektórych liściastych, takich jak buk lub brzoza używając odrostów jako haczyków. Doskonale ilustruje to poniższa rycina przedstawiająca szałas z dachem dwuspadowym, przeznaczony dla dwóch osób. Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy choć jest trudniejsza do wykonania niż standardowe ognisko z ekranem cieplnym. Rolę słupów na powyższej rycinie pełnią drzewa, jednak z powodzeniem można zastosować odpowiednio grube gałęzie rozwidlające się na górze, jeśli solidnie umocujemy je w ziemi. Jako posłanie można nawarstwić w środku liście i przykryć je folią NRC (bądź też wykorzystać ją jako śpiwór) lub gałązkami świerkowymi. Wykonanie z tyłu ścianki dodatkowo uszczelni szałas i znacząco poprawi jego właściwości cieplne. Jako schronienie dla jednej osoby, można zaś wykonać szałas z dachem jednospadowym (a), dobudowanymi ściankami bocznymi oraz ekranem cieplnym (b) umiejscowionym naprzeciwko szałasu, tuż za paleniskiem. Ten rodzaj szałasu można zmodyfikować rozmiarowo, tak, aby pomieścił nawet 3 osoby, jednak należy pamiętać, że im większa konstrukcja tym więcej czasu i materiałów trzeba będzie poświęcić na jej wykonanie. Zapewnia on jednak bardzo duży komfort cieplny. Możliwe jest także zastosowanie w postaci poszycia płachty biwakowej lub płachty budowlanej. Ta druga jest wprawdzie cięższa i mniej poręczna w transporcie, ale zdecydowanie bardziej wytrzymała ze względu na grubość. Jest także szczelniejsza, więc lepiej chroni przed wiatrem a w dodatku bardzo szybko się ją zakłada na gotowy szkielet. Jako źródło ciepła w obu wariantach zastosować można ognisko z ekranem cieplnym bądź nodię, a więc ognisko wykonane z drewnianych kłód ułożonych na sobie, z podpałką i chrustem umieszczonym pomiędzy nimi. Możnaby rzec, iż nodia jest ogniskiem oraz ekranem cieplnym w jednym. Zaletą tego rodzaju ogniska jest to, iż równomiernie ogrzewa szałas oraz śpiącego w nim człowieka na całej jego długości i bardzo długo daje ciepło. Nie trzeba też dorzucać do niej opału, co czyni ją bardzo efektywnym źródłem ogrzewania szałasu, Najprostszym jednak do wykonania jednoosobowym szałasem, jest tzw. „norka”. Jest wprawdzie najmniej przestronna, ponieważ w odróżnieniu od poprzednich szałasów nie jest ona przeznaczona do ogrzewania za pomocą ognia. Nie znaczy to jednak, że nie możemy tego zrobić, choć nawet bez ognia jest to schronienie dość ciepłe, szczególnie jeśli zastosujemy dość grubą warstwę poszycia, owiniemy się w środku folią NRC i zatkamy otwór wejściowy np. plecakiem spokojnie da się w nim spędzić noc. Konstrukcję tego szałasu zaczynamy od wykonania stelaża z trzech gałęzi, spośród których dwie powinny być gałęziami „widełkowymi” które będą podtrzymywać kalenicę. Stelaż powinien być odrobinę dłuższy i szerszy niż nasza sylwetka, tak aby można było bezproblemowo wejść i wyjść z szałasu, więc warto będzie najpierw zaznaczyć sobie na ziemi nasze wymiary na długość i szerokość. Można również oprzeć kalenicę np. na pniaku drzewa i przymocować ją tak, aby stabilnie na nim spoczywała. Następnie wzdłuż szałasu, po obu jego stronach należy ułożyć jak najwięcej krokwi umiejscawiając je jak najbliżej siebie a szczeliny pomiędzy nimi uzupełnić drobniejszymi gałązkami. Na tym etapie konstruowania szkieletu naszego szałasu, powinien on wyglądać mniej więcej tak jak na poniższej rycinie. Następnym krokiem jest pokrycie całości czymkolwiek będziemy w stanie: gałązkami świerku lub jodły, liśćmi itd. Ważne aby stworzyć jak najgrubszą warstwę poszycia, ponieważ im będzie ona grubsza tym cieplej będzie w środku. Jeżeli poprawnie ułożymy warstwy poszycia, to nasze schronienie powinno wyglądać mniej więcej tak: 19 W czasie cieplejszych dni, a więc latem, do wykonania efektywnego i szybkiego schronienia można wykorzystać płachtę biwakową tzw. tarp, bądź poncho przeciwdeszczowe. Bardzo przydaje się do tego znajomość kilku rodzajów węzłów, dzięki którym posługiwanie się płachtą biwakową staje się znacznie szybsze i przyjemniejsze, choć bez tej wiedzy również można sobie poradzić. Poniżej kilka przykładów na to jak można wykonać takie schronienie. Trening czyni mistrza Wymienione powyżej typy szałasów nadają się do użycia od wiosny do jesieni, jednak nadejście zimy sprawia, że skonstruowanie ich staje się zbyt pracoi czasochłonne ze względu na zalegający wszędzie śnieg. Nie oznacza to jednak, że zimą nie da się wykonać efektywnego schronienia. Po prostu znacznie łatwiej jest użyć do budowy schronienia śniegu - naprawdę zadziwiające jest to, jak dobrym jest on izolatorem. Najprostszym zimowym schronieniem jest tzw. „norka śnieżna”, którą wykonujemy poprzez usypanie ze śniegu kopca na tyle długiego i szerokiego, aby był w stanie zmieścić naszą sylwetkę. Kiedy już usypiemy odpowiednio grubą warstwę śniegu, można przystąpić do wydrążenia w nim otworu - na tyle dużego abyśmy mogli się w nim swobodnie zmieścić, lecz na tyle małego aby dało się go zasłonić np. plecakiem. Pamiętać też należy o wykonaniu otworu wentylacyjnego. W takim schronieniu konieczne jest zastosowanie koca termicznego NRC aby nie kłaść się bezpośrednio na śniegu, zastosowanie dodatkowo karimaty (szczególnie takiej, która posiada od spodu aluminiową warstwę) znacząco podnosi komfort tego schronienia. Zimą posiadanie takiej karimaty przydaje się zresztą choćby po to, aby mieć na czym usiąść podczas odpoczynku, gdy przemierzamy leśne trakty - aby nie siadać bezpośrednio na śniegu i mokrych powierzchniach. 20 Umiejętność budowy schronienia stosownego do warunków w jakich przyjdzie nam to zrobić, jest jedną z tych umiejętności, w których doświadczenie robi ogromną różnicę. Wiedza teoretyczna jest wskazówką jak powinniśmy to robić, ale tylko poprzez praktykę będziemy w stanie budować i udoskonalać nasze schronienia tak, by maksymalnie wykorzystać ich możliwości. Dobrze jest więc poświęcić na naukę czas, którym dysponujemy podczas rekreacyjnych wypadów na łono natury, kiedy mamy wszystko pod kontrolą ponieważ w sytuacjach awaryjnych natura nie wybacza błędów. Naprawdę warto jest więc umieć wykonać schronienie dobrze już za pierwszym razem, gdyż pozwoli to zaoszczędzić czas oraz energię, które będziemy mogli przeznaczyć na wykonanie innych mniej lub bardziej istotnych - prac obozowych. Pozostaje mi jedynie zachęcić każdego z was, do pogłębiania wiedzy z zakresu wykonywania schronienia w różnych warunkach i przede wszystkim praktykowania tych umiejętności. Budowanie szałasów to naprawdę świetna zabawa, a biwakowanie na łonie natury za każdym razem dostarcza niezapomnianych przeżyć oraz wspomnień. Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy Rysunek tuszem podmalowany wywarami z pokrzywy oraz kory dębu i buka. Autor: Marcin Przydatek. Galerię prac Marcina można obejrzeć na http://www.bukowa.szczecin.pl/tworczo/malowane-natur.html 21 Droga Górska Łączy Klęskowo (ul. Chłopska) z Drogą Kołowską w Kołówku. Popularna żużlówka. Ulubione miejsce na szybkie zjazdy rowerowe cyklistów. Niezwykła, gdyż jako jedna z niewielu dróg w Puszczy Bukowej nie biegnie doliną a grzbietem wzniesień. Po obu stronach drogi rozpościerają się piękne widoki na głębokie, porośnięte bukami doliny. Dwoma charakterystycznymi miejscami w ciągu drogi są: Lipa Pokoju, zasadzona dla uczczenia pokoju zawartego po wojnie prusko-francuskiej w 1871 roku i kapliczka, która została zbudowana przez mieszkańców pobliskich osiedli. Ta malownicza leśna droga ma tylko 3 km, ale dzięki licznym zakrętom i niesamowitym panoramom zapadnie każdemu w pamięć.W 2014 roku jej wygląd ulegnie całkowitej zmianie po przebudowie jaką szykują leśnicy. 22 Puszcza w obiektywie I Droga Górska 23 Czy wydra wygra? Tekst: Dorota Markiewicz Zdjęcie: Krzysztof Matysiak Wydra europejska (Lutra lutra) to niewielki ssak z rodziny łasicowatych. Z tej samej rodziny pochodzi też znacznie większy od niej borsuk. W Polsce występuje niemal na całym obszarze, ale jest bardzo rzadka. Z tego powodu jest objęta częściową ochroną (poza populacjami żyjącymi w obrębie rybnych stawów hodowlanych). Jest wpisana na Europejską Czerwoną listę zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem w skali światowej. Zwierzaki mają zwykle od 70 do 90 centymetrów, z czego sam ogon ma 35-60 centymetrów. Ciało wydry ma kształt opływowy, jest bardzo elastyczne i gibkie, umożliwia jej zwinne poruszanie się w wodzie i na lądzie. Sierść jest w różnych odcieniach brązu, z wierzchu ciemniejsza, na brzuchu jaśniejsza. Ma małe uszy i krótkie łapki, spięte błoną pławną. Kiedy nurkuje, jej uszy i nos zakrywają specjalne fałdy skóry. Gładka, krótka, przylegająca do ciała sierść umożliwia jej funkcjonowanie w wodzie, która jest jej naturalnym środowiskiem życia. Miękkie włosy rosnące pod twardszymi, natłuszczonym włosami pokrywowymi tworzą plątaninę, spiętą mikrohaczykami, w której gromadzą się pęcherzyki powietrza, stanowiące znakomitą izolację cieplną. Po dłuższym pobycie w wodzie powietrza w wydrzym futerku jest niewiele, 24 dlatego bezpośrednio po wyjściu na brzeg zwierzątka wycierają się, poprawiając i przeczesując sierść. Można ją spotkać przy brzegu Bałtyku, rzek, strumieni, stawów. Jest bardzo płochliwa, a w wodzie chowa się w przypadku zagrożenia. Buduje nory na brzegu w taki sposób, by wyjście z nich znajdowało się pod powierzchnią wody, a kanały wentylacyjne wśród korzeni drzew. Zdarza się, że zasiedlają nory po lisach i borsukach. Prowadzi głównie nocny tryb życia, ale można ją spotkać też w dzień, kiedy wygrzewa się w słońcu, lub wesoło baraszkuje w wodzie. Żywi się rybami, w związku z czym bywa utrapieniem dla właścicieli stawów hodowlanych, Las to nie tylko drzewa I Wydra europejska ale nie są to wyłączne składniki jej diety. Nie gardzi ślimakami, żabami, wodnymi chrząszczami i rakami. Jest związana z czystą, zasobną w pokarm wodą, dlatego jej egzystencji zagrażają intensywne melioracje, a także inne prace prowadzące do obniżenia poziomu wody w zbiornikach wodnych lub ich całkowitego zaniku. W poszukiwaniu nowego miejsca życia wydry potrafią przejść spore odległości, ale czynią to w ostateczności. Samce żyją samotnie, samice zwykle w grupach rodzinnych, ale wiosną łączą się w pary. Można wtedy przy ich siedliskach, wieczorami, usłyszeć dźwięki łudząco przypominające płacz nieszczęśliwego dziecka. W taki sposób nawołują się, by odnaleźć partnera. Jeśli mają pod dostatkiem pokarmu, mogą mieć potomstwo o każdej porze roku, jednak najczęściej młode wydry rodzą się w maju i na początku czerwca. Ciąża trwa 9-10 tygodni, w miocie rodzi się 2 do 4 młodych. Małe rodzą się ślepe i wymagają stałej opieki. Otwierają oczy po 4-5 tygodniach i zaczynają polować razem z matką. Przebywają z nią około roku, w tym czasie ucząc się wszystkiego, co im potrzebne do przeżycia. Dojrzewają płciowo po ukończeniu 2-3 lat, osiągają wiek 10-15 lat. Wydry są bardzo terytorialne. Samiec wydry zajmuje często obszar o średnicy 12-15 km, samica z młodymi zwykle anektuje powierzchnię o połowę mniejszą. Ssaki te stoją na szczycie piramidy pokarmowej i poza człowiekiem nie mają naturalnych wrogów. Największym zagrożeniem dla nich jest zanieczyszczenie wód, zwłaszcza detergentami, które niszczą tłuszczową osłonkę wydrzego futra, powodując jego nasiąkanie wodą, a także wspomniane wyżej melioracje. Wiele wydr ginie z rąk właścicieli stawów rybnych, w sieciach rybaków i w czasie przechodzenia przez drogi. W Puszczy Bukowej można znaleźć ślady wydr w pobliżu wielu zbiorników wodnych (na przykład w okolicach jeziora Binowskiego, jeziora Glinna, czy Wężówki), a także na brzegach Krzekny i Płoni. Ze względu na fakt, iż jest zwierzęciem bardzo płochliwym, trudno ją wypatrzyć. A szkoda, bo to bardzo wesoła istota, której zabawy w wodzie i na lądzie można obserwować całymi godzinami. 25 Wedrówki z mapa, Tekst: Edward Zadorski, Edward Mich Zdjęcia: Krzysztof Matysiak Na południowy-wschód od Szczecina, z nizin północno-zachodniego Pomorza wyłania się pasmo wzgórz morenowych o interesująco uformowanej rzeźbie terenu, porośniętych lasami bukowymi, wśród których meandrują potoki. Teren ten od dawien dawna stanowił miejsce wypoczynku dla mieszkańców Szczecina i wiąże się z nim bogata historia. Puszcza Bukowa (zwana też Knieją Bukową) od zawsze zwracała na siebie uwagę swym pięknem. Dawniej dostępna była głównie strażnikom lasów, myśliwym i śmiałkom, którzy wiedzeni ciekawością zapuszczali się w knieję jak w „nieznane”. Dzisiaj Puszcza Bukowa - poprzecinana licznymi drogami stała się dostępna niczym park miejski. Pasjonaci nadali drogom nazwy, zaczęli wytyczać szlaki prowadzące wędrowca wśród i do najurokliwszych miejsc Kniei Bukowej. Szlaki nazwano, opatrzono kolorami i stosownie oznakowano. W ubiegłym roku podjęto kolejną inicjatywę uatrakcyjnienia i ubogacenia informacji - rozmieszczając w węzłowych miejscach głazy z opisem. Wszystko to po to, aby ciekawy Puszczy turysta mógł się po niej przemieszczać bez ryzyka spędzenia noclegu pod dębem..., chociaż z pewnością i tacy śmiałkowie są wśród nas. Dla tych jednak, którzy pragną poznawać Puszczę pewnie i komfortowo - całą tą wiedzę topograficzną i tury- 26 Z czym do lasu? las? I Wędrówki I Wędrówkiz zmapą mapą styczną należało w jakiś przejrzysty sposób opisać, usystematyzować i przekazać w ogólnie dostępnej formie. Powstał więc (wspólnym wysiłkiem członków Klubu Kniejołaza - Leksykon Puszczy Bukowej, uaktualnienie dzieła wielkiego miłośnika Kniei Bukowej i prekursora turystyki po niej - Wojciecha Lipniackiego), a także szereg innych opracowań - w tym mapy turystyczne. Świadomi rozwoju technologii, który umożliwia wprowadzenie mapy do niewielkich urządzeń elektronicznych i uczynienia z nich interaktywnego przewodnika - skupimy się jednak na podstawowej jej formie - papierowej mapie topograficznej wzbogaconej o treści turystyczne i zaopatrzonej w opisy miejsc, obiektów, obszarów oraz inne wskazówki. Obie formy przekazu istnieją równolegle od dawna i zapewne tak pozostanie, gdyż jest w mapie klasycznej (papierowej) coś romantycznego, coś przeniesionego z czasów pionierskich wypraw odkrywczych, czego szukamy wyjeżdżając z miasta i zagłębiając się w „nieznane”. Dla miłośników takiej formy wędrowania - z arkuszem aktualnej mapy w plecaku - jest ten opis. Jest wiele typów map i ich klasyfikacji, jednak nadal aktualny jest taki podział ogólny: mapy topograficzne, mapy turystyczne, historyczne, ortofotomapy, a także bardziej już specjalistyczne: sozologiczne (glebowe), leśne, hydrograficzne i inne. Wszystko bierze się z konieczności przekazania na jednym arkuszu papieru w jak najbardziej czytelny sposób tych treści, dla pokazania których tworzymy daną mapę. Jest kwestią kunsztu kar tografa umiejętne zobrazowanie na ograniczonym arkuszu jak największej ilości treści, która będzie wciąż czytelna w odbiorze - zatem przydatna odbiorcy / użytkownikowi. Tym nie mniej, nawet mapa tematyczna - której treść uwypukla tylko wąski zakres tematyki - ograniczona jest skalą, która wymusza jej generalizację, mówiąc ludzkim językiem – szczegółowość jest funkcją przyjętej skali. Na mapach wielkoskalowych np. 1:10 000 pokazać można więcej szczegółów, ale przedstawiony obszar jest mniejszy. Na mapach małoskalowych np. 1:100 000 możemy na podobnym arkuszu pokazać znacznie większy obszar, lecz już nie zdołamy tam zmieścić takiego bogactwa detali jak na poprzedniej. Tworząc mapę wybranego terenu - kartograf musi dokładnie przemyśleć i zbalansować wiele trudnych do pogodzenia kwestii. Z jednej strony pragnie pokazać jak najwięcej i jak najbardziej szczegółowo, z drugiej strony musi określić wymiar arkusza, na którym chce zawrzeć wybrany teren. Jest to kompromis głównie ergonomiczny. Arkusz zbyt duży - umożliwiający czytelne naniesienie wszystkich treści i oznaczeń - staje się nie praktyczny w użyciu w terenie, zaś arkusz „optymalny” stawia kolejne ograniczenie - ludzki wzrok. Nie da się przekroczyć jego ograniczeń i nawet przy „wspomaganiu” - pojawia się konieczność zastosowania uproszczeń czyli generalizacji treści. Kiedy zostaną podjęte te wstępne decyzje, pojawiają się kolejne dylematy: jakie w ogóle treści zobrazować na mapie. Stąd wyżej przedstawiony podział ogólny wynikający z CELU, któremu służyć będzie dana mapa. Jedynie współczesny GIS stwarza możliwości pokazania wszystkich treści i nie stosowania generalizacji. Umożliwia zawarcie w jednym pakiecie informacji wszystkich warstw z maksymalnie dostępną (znaną) precyzją i bogactwem informacji. Jednakże i GIS w praktyce nie obrazuje ich wszystkich jednocześnie, lecz wybiórczo - poprzez przełączanie wybranych warstw - w zależności od tego jakie relacje bada obserwator. Mapa papierowa tematyczna - jest właśnie zestawem warstw i treści odpowiadających jej tematowi - i jest wykonana dla tych właśnie z góry wybranych treści. Mapy turystyczne To właśnie jeden z typów mapy tematycznej. Ich przeznaczeniem jest „rekreacyjne przemieszczanie się w terenie” - poznanie charakterystyki topograficznej terenu oraz dotarcie do miejsc atrakcyjnych i użytecznych - miejsc ciekawych, historycznych, jak również krajoznawczych, gastronomicznych, bazy noclegowej itp.. Jest oczywiste, że zmiany w środowisku i infrastrukturze zachodzą nieustannie. Jedne relatywnie prędzej niż inne, lecz ten proces nigdy nie ustaje. Obowiązkiem rzetelnego kar tografa jest dokonanie przynajmniej wysiłku aktualizacji najistotniejszych informacji, które zamieszcza na mapie. To proces dość czasochłonny. Niezwykle pomocnym narzędziem w procesie aktualizacji okazał się GPS. Z wystarczającą precyzją kartometryczną pozwala niewielkim grupom terenowym, a bardzo często i pojedynczemu wędrowcowi – zweryfikować kluczowe informacje w terenie i przenieść aktualizacje na mapę, gdy ją aktualizuje. Proces ten winien być powtarzany przy każdym wznowieniu publikacji i nigdy nie ustaje, tak jak zmiany zachodzące w otoczeniu. Jest kwestią pasji, pracy i staranności, aby pomimo ograniczeń wynikających ze skali, przyjętego arkusza i nadmiar u informacji o terenie, pr zekazać użytkownikowi mapę treściwą, aktualną i czytelną w odbiorze. Stąd tak wiele różnych map tego samego terenu o różnym poziomie wartości. Mapy Turystyczne Puszczy Bukowej W przeszłości wydano wiele opracowań dotyczących Kniei Bukowej. Niektóre z nich, na bardzo wysokim poziomie edytorskim, jak również pozostałe - dziś są już trudno dostępne, głównie mają do nich dostęp kolekcjonerzy map oraz ośrodki z natury swej zajmujące się gromadzeniem tego rodzaju materiałów. Z szacunku dla wcześniejszych kartografów, którzy opracowywali mapy dla Puszczy Bukowej zaprezentujmy kilka przykładów. Niemiecka mapa tzw. „Mestischblatt” w skali 1:25 000 27 Bardzo ciekawa jest mapa Dr Carla Fr. Meyera z 1889 roku. Poniżej jej fragment. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma jeszcze jeziora Szmaragdowego, ani oczywiście autostrady. treści historyczne i dodatkowe opisy. Mapa jest w pełni kartometryczna wyposażona w podziałkę, skalę i siatkę UTM. Jest zgodna w pełni z WGS84 i systemem GPS. Jedna z nich jest typową mapą papierową w postaci jednego arkusza. Druga to ta sama mapa podzielona na dziewięć fragmentów, w postaci atlasu, z dodatkowymi opisami puszczy i wzbogacona zdjęciami. Stanowi ergonomiczny kompromis między jednoarkuszową mapą jako całością, a przewijanymi kartami jej fragmentów składowych. I owszem, opracowanie takiej mapy było dziś łatwiejsze. Pomoc nadeszła z technologii GIS i oprogramowania kartograficznego GlobalMapper. Zatem niejako w tle wydania docelowego, jakim jest mapa papierowa Puszczy Bukowej i jaj Atlas - powstała równolegle warstwowa mapa GIS. Ta posłuży do kolejnych uaktualnień w oparciu o nowo pozyskiwane informacje z terenu. Do najmłodszych map historycznych zaliczyłbym także wojskowe mapy Układu Warszawskiego tzw. "sztabówki" w skali 1:50 000. Pomimo, że były wydane już po roku 1945, ale ich aktualność to "historia". Dla ilustracji fragment takiej mapy. I fragment mapy: Wspólnym wysiłkiem pracowników nadleśnictwa Gryfino, oraz członków Klubu Kniejołaza powstały dwa współczesne opracowania, które ułatwią turyście wędrówki po Puszczy Bukowej. Zawierają one mapę topograficzną w skali 1:30 000 z naniesionymi treściami turystycznymi - w tym dokładnie oznaczone szlaki turystyczne wraz z nazwami, zwyczajowe nazwy dróg przebiegających przez Puszczę, opisy przyrody, charakterystykę rezerwatów, miejsca zabytkowe oraz 28 Z czym do lasu? I Wędrówki z mapą Mapy można zakupić w księgarniach, a całą mapę obejrzeć pod poniższym linkiem: http://zoom.it/p0io Tekst: Anna Bielecka W czym do lasu, . , l czyli co na siebie zalozyc? W pierwszym numerze Kniejołaza pojawił się artykuł „Z czym do lasu”, w którym przedstawiono różnego rodzaju urządzenia i mapy pomocne w rozeznaniu w terenie. Poniższy tekst można traktować jako uzupełnienie wyżej wymienionego. Postaram się w nim ogólnie omówić podstawowe zasady ubioru „do lasu” tak, aby każda wyprawa była samą przyjemnością, bez „przyziemnych” problemów typu mokre plecy, zmarznięte palce czy katar. Cały ubiór planujemy mając na uwadze takie czynniki jak: 1. Panująca aura na zewnątrz - czy pada i co pada - temperatura - wilgotność - wiatr (dzięki ukształtowaniu terenu Puszczy, raczej nie ma w niej problemów z przeciągami) 2. Intensywność spaceru, czyli tempo. 3. Czas pobytu na łonie natury - czy jest to kilkugodzinny spacer o umiarkowanej intensywności. Ubiór w zasadzie podzielić można na 3 warstwy: bieliznę (1) odzież wierzchnią (2) odzież zewnętrzną (3) Każda z nich może być kombinowana w różnych sekwencjach. Można np. pominąć zakładanie jednej z nich lub założyć lżejszą bieliznę na grubszą kurtkę, czyli ostatnią warstwę naszego ubioru. 30 W czym do lasu I Co na siebie założyć? WARSTWA 1, bielizna. Własne doświadczenia przekonały mnie do tego, że bielizna termoaktywna przydaje się nie tylko podczas intensywnego treningu i nie tylko latem. Bieliznę kupujemy (i zakładamy) w zależności od temperatury i intensywności wysiłku: a) lekką - gdy jest ciepło i gdy potrzebujemy odprowadzić z powierzchni ciała dużo wilgoci. Ten rodzaj bielizny utrzymuje suchą skórę, ponieważ szybko i skutecznie odprowadza wilgoć na zewnątrz. b) średnią - poza odprowadzeniem wilgoci, bielizna ta zatrzymuje ciepło, czyli zapewnia izolację termiczną. Nadaje się na chłodniejsze dni pod warunkiem, że się żwawiej poruszamy. c) ciepłą - nadaje się na zimowe warunki. Również odprowadza pot z powierzchni skóry, ale także izoluje ciało przed chłodem. Taka bielizna często jest grubsza niż pozostałe, ponieważ składa się z dwóch warstwwewnętrznej i zewnętrznej. Uzupełnieniem komfortu jaki daje mam bielizna termiczna są uszyte z „oddychającego" materiału figi, bokserki a także polecane kobietom biustonosze (tzw. sportowe) - uszyte z elastycznego materiału, nie uciskają, bez szwów - przez co zmniejszają prawdopodobieństwo obtarć. Biustonosze mają nieuciskowe i nie spadające ramiączka, nie mają żadnych zapięć - jednocześnie utrzymują piersi na swoim miejscu. Podkoszulka - zimą i podczas chłodniejszych dni można ubrać termiczną podkoszulkę z długim rękawem. Pozwala ona na utrzymanie ciepłoty ciała z równoczesnym odprowadzeniem wilgoci „na zewnątrz”. Latem, gdy jest ciepło, albo nawet gorąco, najlepszym rozwiązaniem są koszulki z oznaczeniem „coolmax” (lub “rhovyl”). Kalesony (legginsy) - zakładamy je w mroźne, wietrzne dni w porze jesienno-zimowej. W sklepach dostępne są grubsze bądź cieńsze - dostosować się trzeba do długości spaceru i jego intensywności a także własnemu odczuciu zimna. WARSTWA 2. Musi ona również spełniać funkcje „oddychalności” bez sensem (i szkodą dla zdrowia) będzie zakładanie na termo koszulkę pierwszego lepszego swetra, którego zadaniem być może jest nie przepuszczać niczego. Cała oddawana przez bieliznę wilgoć wsiąkałaby w niego i spacer przestałby być komfortowy. Na podkoszulkę bądź koszulką można nałożyć bluzy, polary o różnej grubości, kamizelki - muszą być opisane jako „oddychające”, „termiczne”. Rodzaj tej warstwy zależy od pogody i jeśli nie pada, może być ona naszą ostatnią zakładaną warstwą. WARSTWA 3. Ma służyć ochronie przed opadami i wiatrem. Chociaż czasem już bluzy i polary mają wstawki z materiałów wodo- i wiatroszczelnych (windstoppery). Jednak inne czynniki, takie jak niska temperatura czy silniejsze opady wymuszają na nas założenie jeszcze jednej, skuteczniejszej warstwy. Najskuteczniejszym a zarazem też i najdroższym materiałem chroniącym przed opadami i częściowo wiatrem jest Goretex. Przyda się na duże opady - pozwala oddychać skórze i dzięki temu nie mokniemy od środka przez skroplona parę wodną, co często się zdarza po założeniu peleryny. Drugim, bardziej praktycznym w puszczy materiałem będzie kurtka Softshell. Skutecznie chroni przed wiatrem i częściowo deszczem (krótkie opady), a na pewno przed chłodem. WARSTWA +, czyli dodatki. 1. Czapka - jej grubość trzeba dobrać do temperatury panującej na zewnątrz. Polar nie uchroni nas przed wiatrem a czapka wiatrochronna może być za ciepła na bezwietrzne dni. Bardzo przydatny na zmienną pogodę i zrywy wiatru jest kaptur kur tki. Z materiału nieprzemakalnego skutecznie ochroni głowę przed opadami. Termoaktywna odzież - specjalna dzianina, z której wyprodukowana jest różnego rodzaju odzież, jej zadaniem jest skuteczne odprowadzanie potu z powierzchni skóry. Termiczna odzież - czyli taka, która zatrzymuje ciepło. Bawełna i pot - świetnie go wchłania i bardzo długo schnie pozostawiając mało estetyczne plamy. Przyleganie do ciała - koszulka stykając się ze skórą naszego ciała “zasysa” na zasadzie kapilary wodę i odprowadza ją poza skórę. Coolmax - nazwa włókna z poliestru, zapewnia przewiewność i dobrą wentylację. Windstoper - materiał zapewniający ochronę przed wiatrem przy jednoczesnym zachowaniu oddychalności, wodoodporności. Goretex lub Gore Tex (od nazwiska wynalazców Wilberta L. i Genevieve Gore) - materiał z wtopioną membraną wykonaną z porowatego teflonu. Zapewnia długotrwałą wodoodporność oraz oddychalność. Membrana - ogólnie jest to błona. Membrana półprzepuszczalna, stosowana w przemyśle odzieżowym to taka przez którą możne przeniknąć np. tylko jeden rodzaj substancji (np. powietrze z parą wodną) a blokować inny (np. deszcz) z drugiej strony. „Na cebulkę” - ubieranie wielu warstw, które można ściągać i naprzemiennie zakładać w zależności od warunków pogodowych. Softshell - miękki i lekki materiał zapewniający wiatroszczelność i do pewnego stopnia też wodoodporność. Znakomicie nadaje się na każdy spacer przy mniej urokliwej aurze. Polar - rodzaj dzianiny tkanej z recyklingowanych materiałów PET (polietylen), czyli np. butelek po napojach. Bardzo dobrze ochroni przed chłodem, a w razie zamoknięcia nie doprowadzi do naszego wyziębienia. 2. Bufka czy też komin; chusta - ma wiele zastosowań i od dawna służy mi na rowerze w sezonie pozaletnim. Chroni przed chłodem szyję i twarz. Bufka może być szalikiem, czapką, kominiarką, opaską - może być obszyta polarem bądź bez niego. Materiał jest wiatroszczelny, oddycha i szybko schnie. 3. Rękawiczki - niezbędne jesienią i zimą, do utrzymania np. kijków trekkingowych czy kierownicy roweru polecam rękawiczki z warstwą Softshell, która nie przepuści wiatru. 4. Peleryna - na duże opady deszczu, składaną można zawsze mieć przy sobie gdy pogoda niepewna. 31 Opracował: Andrzej Ceranowski Zdjęcia: Krzysztof Matysiak ,,Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń. Jeżeli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi.” Jan Paweł II Sieć obszarów chronionych w Polsce, która ciągle jest powiększana, to w pewnym sensie odpowiedź na apel Papieża Polaka. Chcemy zachować naszą piękną ziemię, naszą przyrodę ojczystą dla przyszłych pokoleń. Temu służą istniejące i tworzone parki narodowe, krajobrazowe, rezerwaty, obszary chronionego krajobrazu, również leśne kompleksy promocyjne. Wszędzie należy chronić przyrodę, każdy kontakt z nią zasługuje na najwyższy szacunek. Na obszarach chronionych zgodnie z ustawą o ochronie przyrody z 2004 r. obowiązują ustalone przepisy określające stopień ingerencji człowieka. Każdy obszar chroniony w zależności od celów i funkcji, jakie spełnia posiada zbiór reguł dotyczących zachowań turystów. Dyrekcje parków narodowych i krajobrazowych wydają szczegółowe regulaminy obowiązujące na danym terenie. Biorąc pod uwagę różnorodność przyrodniczą naszych parków regulaminy te mogą zawierać dodatkowe zakazy lub ograniczenia. Zanim zajmiemy się zasadami poruszania po terenach chronionych, jakimi są niewątpliwie rezerwaty przyrody przypomnimy sobie podstawowe pojęcia lasu i rezerwatu. 32 Leśne paragrafy I Rezerwat przyrody Lasem, zgodnie z ustawą z 1981 r. o lasach, nazywamy grunt: 1/ o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnym), czyli drzewami krzewami i runem leśnym - lub nawet czasowo jej pozbawionym, przeznaczonym do produkcji leśnej lub stanowiący rezerwat przyrody czy wchodzący w skład parku narodowego, albo wpisany do rejestru zabytków; 2/ związany z gospodarką leśną, czyli budynki, budowle, drogi leśne, urządzenia melioracyjne, szkółki leśne, a także parkingi leśne i urządzenia turystyczne. Rezerwatem przyrody nazywamy obszar objęty prawną ochroną dla zachowania ekosystemów naturalnych lub półnaturalnych mających istotną war tość ze względów naukowych, przyrodniczych, kulturowych lub krajobrazowych. Rezerwaty dzielimy na: ścisłe (wykluczenie jakiejkolwiek ingerencji człowieka) i częściowe (dopuszczone pewne zabiegi gospodarcze). Na obszarze rezerwatu przyrody obowiązują następujące zakazy: - budowy lub przebudowy obiektów budowlanych, urządzeń technicznych, z wyjątkiem obiektów i urządzeń służących celom rezerwatu przyrody; - chwytania lub zabijania dziko występujących zwierząt, zbierania lub niszczenia jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych zwierząt, umyślnego płoszenia zwierząt kręgowych, zbierania poroży, niszczenia nor, gniazd, legowisk i innych schronień zwierząt oraz ich miejsc rozrodu; - polowania, z wyjątkiem obszarów wyznaczonych w planie ochrony lub zadaniach ochronnych ustanowionych dla rezerwatu przyrody; - pozyskiwania, niszczenia lub umyślnego uszkadzania roślin i grzybów; - użytkowania, niszczenia, umyślnego uszkadzania, zanieczyszczania i dokonywania zmian obiektów przyrodniczych, obszarów oraz zasobów, tworów i składników przyrody; - zmiany stosunków wodnych, jeżeli zmiany te nie służą ochronie przyrody; - pozyskiwania skał oraz skamieniałości, w tym kopalnych szczątków roślin i zwierząt, minerałów; - niszczenia gleby lub zmiany przeznaczenia i użytkowania gruntów; - palenia ognisk i wyrobów tytoniowych oraz używania źródeł światła o otwartym płomieniu, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - prowadzenia działalności wytwórczej, handlowej i rolniczej, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony; - stosowania chemicznych i biologicznych środków ochrony roślin i nawozów; - zbioru dziko występujących roślin i grzybów oraz ich części, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras narciarskich wyznaczonych przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony przyrody oraz psów pasterskich wprowadzanych na obszary objęte ochroną czynną, na których plan ochrony, albo zadania ochronne dopuszczają wypas; - ruchu pojazdów poza drogami publicznymi oraz poza drogami wskazanymi przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - umieszczania tablic, napisów, ogłoszeń reklamowych i innych znaków niezwiązanych z ochroną przyrody, udostępnianiem rezerwatu przyrody, edukacją ekologiczną, z wyjątkiem znaków drogowych i innych znaków związanych z ochroną bezpieczeństwa i porządku powszechnego; - zakłócania ciszy; - wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu; - biwakowania, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - prowadzenia badań naukowych, bez zgody regionalnego dyrektora ochrony środowiska; - wprowadzania gatunków roślin, zwierząt lub grzybów, bez zgody ministra właściwego do spraw środowiska; - wprowadzania organizmów genetycznie zmodyfikowanych; - organizacji imprez rekreacyjno-sportowych, bez zgody regionalnego dyrektora ochrony środowiska. 33 Rowerowy Rajd Kniejolaza , Tekst: Anna Bielecka, Ilustracje: Roman Kurzawa 25 sierpnia 2013r. Wystartowaliśmy spod Dębów Krzywoustego - pomników przyrody. 2 1 Szmaragdowa Topiel, niczym dom Utopca. Powstała po wytopieniu się bryły lodu w zagłębieniu moreny. Podczas jazdy wysypaną gruzem Drogą Zygak ścieraliśmy sobie zęby. 3 Mały spacer w górę, pod Glapi Garb, aby podziwiać Głaz Kołyskę - przybyły ze Skandynawii podczas epoki zlodowacenia. 4 Wzgórza Bukowe :) 5 Przy jez. Węglino widzieliśmy, chyba już stały krajobraz zaoranych siedlisk przyrodniczych. Jezioro jest przykładem zjawiska eutrofiacji wód. Przyległe do niego jez. Węglinko, z którego już przed II WŚ wydobywano torf, przedstawia kolejny etap zarastania wód stojących. Mijaliśmy też jez. Binowo, kiedyś czyste a dziś czekające na pełne skanalizowanie wsi i ośrodków wypoczynkwych. 7 6 Śródleśne stawki - małe zbiorniki retencyjne dla roślin i zwierząt. 34 Rowerem przez las I Puszczańskie jeziora Zasłużony odpoczynek z posiłkiem - przed nami jeszcze kilka kilometrów mijając sztuczne zbiorniki tj. Staw Kiełpiński i Jeleni. 12 Badania organoleptyczne pobranych na trasie próbek, dzięki którym każdy mógł na własne oczy zobaczyć zanieczyszczenia niby czystych jezior. 11 10 9 8 Jez. Wężówka - z dala od budynków, trudno dostępne i otoczone lasem; czyste i ciche jezioro polodowcowe rynnowe. Jazda pod górę, wzdłuż strumienia Wężówka była najtrudniejszym odcinkiem trasy - za to jakie widoki na wąwóz! Brukiem dojechaliśmy do największego jeziora Puszczy, utworzonego z moreny dennej - Glinna. Z dala od osad ludzkich - sprzyja wypoczynkowi na łonie natury. 35 Tekst: Paweł Herbut Kumak (Bombina bombina)- jeden z gatunków "naturowych" w Puszczy Bukowej. Plan Zadañ Ochronnych Plan Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000 "Wzgórza Bukowe" będzie najważniejszym dokumentem regulującym ochronę przyrody w Puszczy, którego zapisy muszą być uwzględniane w kolejnych planach urządzenia lasu, wszelkich dokumentach planistycznych gminy, decyzjach urzędów i przy inwestycjach prywatnych. W toku prac została przeprowadzona szczegółowa inwentaryzacja siedlisk przyrodniczych i gatunków występujących w obszarze. Koordynatorem projektu jest dr Krzysztof Ziarnek - botanik, który przez wiele lat zajmował się inwentaryzacją i ochroną przyrody Puszczy Bukowej jako pracownik dyrekcji parków krajobrazowych. Prace warsztatowe nad planem trwały przez cały 2013 rok i trwają nadal, przy czym w ostatnich tygodniach roku 2013 nastąpiły dość nieoczekiwane zdarzenia, które mogą zaważyć na akceptacji lub odrzuceniu finalnych ustaleń przez stronę społeczną - w tym Klubu Kniejołaza. Jednym z takich zdarzeń było zawetowanie przez Lasy Państwowe projektu tegoż planu na ostatnim posiedzeniu Regionalnej Rady Ochrony Przyrody. Stało się to w momencie, kiedy wydawało się, że po żmudnych negocjacjach jesteśmy już na finiszu prac a konstrukcja projektu Planu zapewnia optymalne rozwiązania, które godzą potrzeby gospodarki leśnej z ochroną przedmiotów ochrony Natura 2000. Już na samym początku prac nad planem przedstawicielka RDOŚ w Szczecinie - p. Grażyna Domian pokusiła się o wstępną identyfikację najistotniejszych zagrożeń dla siedlisk przyrodniczych i gatunków obszaru 36 Interwencja I Plan Zadań Ochronnych Wzgórza Bukowe. Według RDOŚ są to między innymi: - wielkopowierzchniowe inicjowanie odnowień przez Lasy Państwowe i tworzenie monokultur wiekowych; - zręby zupełne; - orka na znacznych obszarach siedlisk przyrodniczych (sztuczna odnowienia); - deficyt martwego drewna, drzew biocenotycznych itp w drzewostanach gospodarczych; - zabudowa obszarów nieleśnych (prelegentka RDOŚ zasugerowała, że problem z presją zabudowy jest nawet większy niż z zagrożeniami wynikającymi z leśnictwa!) - przekształcanie zbiorników wodnych - składowanie odpadów Na dalszym etapie prac zagrożenia te zostały uszczegółowione, a ich lista rozszerzona o kolejne bardzo istotne kwestie. W dalszej kolejności skoncentrowaliśmy się na określeniu celów i konkretnych zadań ochronnych mających przeciwdziałać tym zagrożeniom. Należy podkreślić, że przy takim harmonogramie prac, jaki zaistniał podczas opracowywania tego wyjątkowo obszernego PZO i dla wyjątkowo cennego obszaru, nie było możliwości prowadzenia wystarczająco szczegółowej dyskusji. Klub Kniejołaza od samego początku brał aktywny udział w pracach uczestnicząc w spotkaniach warsztatowych, inwentar yzacjach terenowych i zgłaszając propozycje do kolejnych wersji roboczych projektu. Proponowane przez nas działania są odpowiedzią na Mapa obszaru Natura 2000 Wzgórza Bukowe. Dominują siedliska buczyny żyznej (kolor ciemno-zielony). Źródło: Dokumentacja PZO dla Wzgórz Bukowych. negatywną ocenę większości siedlisk przyrodniczych uzyskaną wskutek prac eksperckich nad PZO, a ich wdrożenie jest koniecznością wynikającą wprost z zakazu określonego w art. 33 ustawy o ochronie przyrody, ze zidentyfikowanych w PZO zagrożeń i z ustalonych celów. Zaproponowane działania dają szansę na możliwie szybkie osiągnięcie tych celów i tym samym na powstrzymanie dalszego pogarszania stanu siedlisk. To jest naszym obowiązkiem i niezbędnym jest podjęcie wystarczająco efektywnych zadań ochronnych już teraz. Będziemy uważnie śledzić dalsze procedowanie, aż do momentu wydania aktu prawnego - zarządzenia ustanawiającego Plan Zadań Ochronnych. Liczymy na to, że ostateczny kształt zarządzenia nie będzie powodem do kolejnego sprzeciwu środowisk społecznych, którym zależy na ochronie przyrody i będzie spełniał pokładane przez Nas nadzieje w zakresie ochrony siedlisk przyrodniczych i gatunków. W przypadku niepowodzenia i braku możliwości uzyskania konsensusu na etapie tworzenia PZO, zasadnym będzie podjęcie działań społecznych, w dalszej perspektywie formalnych, w celu utworzenia parku narodowego na przedmiotowym obszarze. Przykład efektów inwentaryzacji - rozmieszczenie siedlisk przyrodniczych w Dolinie Chojnówki. 37 Jak zdobywałem Zgniły Grzyb Plan był prosty. Z jeziorek Puszczy Bukowej niezdobyty był jeszcze Zgniły Grzyb. Piękna, słoneczna pogoda i rosnąca forma sprawiły, że postanowiłem dojechać tam rowerem. Początek trasy dla mnie rutynowy. Do Kijewka koło Kiełpińskiego Stawu i Strasznym Lasem do Płoni. Podjazd Senną do Mazurkowa i Zbójnym Traktem do leśniczówki Kołowo. Tu wjechałem na niebieski szlak, który tajemniczo znika w okolicach Długiego Moczaru. Mój rower uwielbia takie akcje, kiedy na ubłoconych nóżkach prowadzę go przez chaszcze i wertepy. Mogłem jechać spokojnie asfaltami, ale duch trapera podszeptywał co innego. W końcu wyskoczyłem na Leśną Szosę i przez rezerwat Źródliskowa Buczyna, mijając jeziora Dereń, Leniwe i Glinna, cały czas trzymając się niebieskiego szlaku, wypatrywałem skrzyżowania z czarnym, którym chciałem dojechać do Zgniłego Grzyba. Chciałem…lecz się nie udało (już słyszę chichoty kniejołazów) i mijając jeziorko Czarnocin dotarłem do Binowa. Sklep był otwarty więc uzupełniwszy poziom płynów (bidon wysuszyło mi prażące słońce), wspinając się Drogą Mazowiecką i zjeżdżając wertepami Dolinnej, dotarłem pokonany do Zdrojów. Drugie podejście do Zgniłego Grzyba zaplanowałem inaczej. Nauczony doświadczeniem, zaopatrzony w dwa 38 Wyprawy Prima8 bidony i dobrą mapę, ruszyłem z planem ataku… tym razem od strony jeziora Binowo szlakiem zielonym. Męczący podjazd Drogą Górską zrekompensowałem sobie fajnym zjazdem Zygzakiem a później asfaltem do Binowa. Tu, trzymając się zielonych znaków dotarłem do lasu i uznawszy, że każdy skrót jest dobry ruszyłem jego skrajem. Paliło słońce, gryzły muchy a koła zapadały się w coraz głębszym piachu. Wycofałem się i obiecawszy tr zymać się zielonego szlaku spróbowałem jechać przez las. Niestety. Pokrzywy, robale i spiekota sprzymierzywszy się z fatalnym oznakowaniem sprawiły, że zgubiłem trop (teraz kniejołazy to już rechocą) i musiałem wywiesić białe gacie. Dotarłem do plaży Jarząbki i wymoczony w jeziorze, przez Chlebowo i Radziszewo wróciłem skatowany do domu. Myli się ten, kto myśli że to już koniec. „Jedź chłopie normalną drogą do Żelisławca i tuż przed skręć w prawo zielonym szlakiem” poradził mi Jędreka, któremu powiedziałem o swoich porażkach. Tak zrobiłem!!! W końcu nastąpił taki moment, że pomimo upału, gryzących much i kłujących traw mogłem krzyknąć jak prawdziwy kniejołaz „ZGNIŁY GRZYB!!!”. W sumie 110 przejechanych kilometrów, chyba z 10 godzin mordęgi z niezbyt sprzyjającym kardiologicznie pulsem…, ale warto było. 39