Wędrówki z mapą Schronienie w leśnej głuszy

Transkrypt

Wędrówki z mapą Schronienie w leśnej głuszy
Numer 2/Grudzień 2013
Kniejołaz
Rocznik o Puszczy Bukowej
Turystyka - Przyroda - Historia
Artykuły:
Z czym do lasu?
Wędrówki z mapą
Opisy wycieczek:
Przeżyć w lesie
Kajakiem przez Knieję
Schronienie w leśnej głuszy
Rowerem przez las
Las to nie tylko drzewa
Puszczańskie jeziora
Czy wydra wygra?
Puszczańskie wsie
Chlebowo
Wyprawy Prim8
Jak zdobywałem Zgniły Grzyb
Interwencja
Plan Zadań Ochronnych
Osobowości
Paweł
str. 6
Herbut
Leśne zagadki
Tajemnica
Drews Weg str. 10
W czym do lasu?
Co na siebie
str. 30
założyć?
LAS TO NIE
TYLKO DRZEWA
Wstęp
Spis treści
Minął rok od momentu, kiedy ukazał się pierwszy numer
Kniejołaza. W lesie przeminęły 4 pory roku, cykl natury
zatoczył koło i mamy nowy numer. Rok 2013 to przede
wszystkim prace nad Planem Zadań Ochronnych dla
obszaru Wzgórz Bukowych. Dokument nie został jeszcze
ostatecznie zatwierdzony ale, można już przeczytać artykuł
na temat prac i założeń planu.
Nie mogło zabraknąć też wycieczek w teren piechotą,
rowerem i kajakiem. O niektórych wypadach możecie
przeczytać w odpowiednich działach.
Dla miłośników tajemnic mamy artykuł o Drodze Chojnowskiej i jej historii. Powodem napisania tego materiału
był słupek, który stoi na Przełęczy 3 Braci. Poszukując
wyjaśnienia znaczenia napisu Drews Weg widniejącego
na słupku, odnaleźliśmy całkiem interesującą historię
rozwoju infrastruktury drogowej w Puszczy. Niepozorna
wieś - Chlebowo, również posiada pasjonującą historię
i zachęcam do przeczytania artykułu z cyklu „Puszczańskie
wsie”.
Osoby zainteresowane spędzaniem wolnego czasu na łonie
przyrody mogą skorzystać z porad: jak zbudować
schronienie w lesie, co na siebie założyć oraz jak obchodzić
się z mapą. Przemierzając las warto mieć świadomość jakie
zasady panują na terenie rezerwatu przyrody i o tym też
przygotowaliśmy artykuł.
Mam nadzieję, że po lekturze Kniejołaza zapragniecie
wyruszyć w teren w poszukiwaniu przygód a informacje
zawarte w roczniku pomogą Wam spędzić czas w Puszczy
Bukowej bardziej świadomie.
Życzę wszystkim ciekawej lektury i do zobaczenia na szlaku
w Bukowej Kniei.
6
Osobowości Puszczy
Paweł Herbut
10 Leśne zagadki
Tajemnica Drews Weg
12 Wycieczki po Puszczy
Kajakiem przez Knieję
14 Puszczańskie wsie
Chlebowo
16 Przeżyć w lesie
Schronienie w leśnej głuszy
22 Puszcza w obiektywie
Droga Górska
24 Las to nie tylko drzewa
Czy wydra wygra?
26 Z czym do lasu?
Wędrówki z mapą
32 Leśne paragrafy
Rezerwat przyrody
Redaktor naczelny, grafika i skład:
Krzysztof Matysiak
[email protected]
Ilustracje:
Roman Kurzawa
Marcin Przydatek
Kronika
Co wydarzyło się w 2013 roku?
30 W czym do lasu?
Co na siebie założyć?
Redakcja
Redakcja:
Robert Biegas
Anna Bielecka
Andrzej Ceranowski
Paweł Herbut
Dorota Markiewicz
Mirosław Wacewicz
Edward Zadorski
4
34 Rowerem przez las
Puszczańskie jeziora
Okładka:
Uroczysko Zwierzyniec
i przemierzający je kniejołaz.
Fot. Krzysztof Matysiak
www.bukowa.szczecin.pl
36 Interwencja
Plan Zadań Ochronnych
38 Wyprawy Prim8
Jak zdobywałem Zgniły Grzyb
39 Legendy
Karczma Petera Schmidta
3
Kronika
STYCZEŃ 2013
13 stycznia
Wycieczka KK: Kołbacz - Kołowo - Bukowe
zowych Województwa Zachodniopomorskiego w celu
powołania Rady Zespołu
26 kwietnia
Ustawiono pierwsze 10 kamieni-drogowskazów na
terenie Puszczy Bukowej
27 stycznia
XII Zimowy Rajd Klubu Kniejołaza
LUTY 2013
10 lutego
Wycieczka KK: Gęsia Szyja - Błażej - Piekielnik - Droga
Odyniecka
23 lutego
Wycieczka KK
24 lutego
Festiwal „Włóczykij” - Grażyna Domian: "Puszcza
Bukowa - niedoceniona perła polskiej przyrody”
MARZEC 2013
2 marca
Wycieczka KK
7 marca
Pierwsze spotkanie w sprawie Planu Zadań Ochronnych
25 marca
Otwarcie wystawy "Puszcza Bukowa - wczoraj i dziś"
w Książnicy Pomorskiej
KWIECIEŃ 2013
13 kwietnia
Wycieczka KK do źródeł Trawny
25 kwietnia
Spotkanie z dyrektorem Zespołów Parków Krajobra-
4
Kronika I Co wydarzyło się w 2013 roku?
27 kwietnia
Rajd Rowerowy z Klubem Kniejołaza: Płonia - Glinna
28 kwietnia
Szkolenie z zakresu identyfikacji powierzchni siedlisk
przyrodniczych w Puszczy Bukowej
MAJ 2013
maj-sierpień
Inwentaryzacja łęgów źródliskowych i stanowisk
kumaków (łącznie około 30 wyjść członków klubu)
12 maja
Wycieczka tropem głazów-drogowskazów
19 maja
XIII Wiosenny Rajd Klubu Kniejołza -"Szlakiem Leśnych
Olbrzymów" - głazy, kamienie, eratyki - fakty i legendy
26 maja
XII Szczecińskie Spotkanie Organizacji Pozarządowych
„Pod platanami”
30 maja
Wycieczka KK
CZERWIEC 2013
3 czerwca
Spacerowa Niedziela
9 czerwca
Spacerowa Niedziela
15 czerwca
Wycieczka KK: dęby Żelisław i Warcisław
16 czerwca
Spacerowa Niedziela
20 czerwca
Drugie spotkanie w sprawie PZO
30 czerwca
Wycieczka KK i Spacerowa Niedziela
LIPIEC 2013
6 lipca
Wycieczka KK
7 lipca
Kronika
Spacerowa Niedziela
14 lipca
Spacerowa Niedziela
21 lipca
Spacerowa Niedziela
23 lipca
Spotkanie z Nadleśnictwem Gryfino w sprawie zagospodarowania turystycznego Puszczy Bukowej
28 lipca
Spacerowa Niedziela
SIERPIEŃ 2013
10 sierpnia
Spływ kajakowy KK Płonią
18 sierpnia
XIV Letni Rajd Kniejołaza
20 października
XV Jesienny Rajd Klubu Kniejołaza: Impreza na orientację
LISTOPAD 2013
23 listopada
Wycieczka KK
30 listopada
Wycieczka KK: InO
25 sierpnia
Rajd Rowerowy KK: puszczańskie jeziora
WRZESIEŃ 2013
8 września
Wycieczka KK
14 września
Spływ kajakowy Regą
30 września
Spotkanie z Nadleśnictwem Gryfino w sprawie
zagospodarowania szlaków turystycznych w Puszczy
Bukowej
GRUDZIEŃ 2013
14 grudnia
Wycieczka KK: Podjuchy - Omulna
31 grudnia
Klubowa impreza sylwestrowa
PAŹDZIERNIK 2013
12 października
Wycieczka KK: Baba Jaga
5
Rozmawiał:
Krzysztof Matysiak
Zdjęcia:
Krzysztof Matysiak,
archiwum Pawła
l
Pawel Herbut
Twórca i redaktor strony internetowej www.bukowa.szczecin.pl. Aktywny turysta,
badacz i obrońca Puszczy Bukowej, czyli po prostu jej miłośnik. Wydawałoby się,
że o Kniei Bukowej wie wszystko a jednak, jak sam przyznaje, ciągle ją odkrywa.
Zapytajmy jak zaczęła się jego przygoda z tym fascynującym, podszczecińskim
lasem i co sprawiło, że pochłonęła go Puszcza.
6
Osobowości Puszczy I Paweł Herbut
Pamiętasz swój „pierwszy raz” z Puszczą Bukową?
Kiedy to było i gdzie wtedy zawędrowałeś?
Pamiętam. Była to duża wyprawa z moim wujkiem, który
był wędkarzem. Zabrał mnie i jeszcze kilka osób nad
jezioro Dereń. Pojechaliśmy sobie na rowerkach
i łapaliśmy ryby. Brały małe okonie i od razu usmażyliśmy
je na ognisku, które wcześniej rozpaliliśmy na brzegu.
To były jeszcze lata 80-te. Opisaną wycieczkę
wspominam dość pozytywne - te okonie bardzo
smakowały a przede wszystkim podobała mi się okolica.
To była taka pierwsza wycieczka do Puszczy Bukowej.
Oczywiście jak wróciłem to musiałem się dowiedzieć coś
więcej o tym jeziorze. Po drodze mijaliśmy też inne
zbiorniki wodne, jechaliśmy wzdłuż jez. Glinnego, a ono
się łączy z innymi jeziorami, mokradłami. Wujek
opowiadał, że tam jest też strumień i ciekawiło mnie jak
się nazywa, no i oczywiście nie było gdzie się tego
dowiedzieć. Bardzo mnie to intrygowało, w jaki sposób
pozyskać informacje o jeziorach południowej Puszczy
Bukowej, ale niestety nie udało się wtedy tego zrobić.
To był mój pierwszy wypad jeszcze z czasów dzieciństwa,
ale później było ich dużo więcej.
Z takich, które lepiej pamiętam to była wyprawa
eksploracyjna, którą sobie sam zaplanowałem. Jest taki
strumień, który nazywa się Wielka Niedźwiedzianka.
Kiedy chodziliśmy z rodziną na grzyby, to przechodziliśmy mostkiem nad Niedźwiedzianką do Strasznego
Lasu i zawsze mnie ciekawiło jak ten strumień płynie
w Puszczy Bukowej. Skąd on wypływa? Miałem wtedy
może 13 lat i poszedłem sam w górę cieku. Z tego co
pamiętam nie doszedłem do końca ponieważ ugrzęzłem
w jakichś chaszczach i błocie (śmiech). Wystraszyłem
się, że w ogóle nie wrócę do domu i poprostu odpuściłem
sobie. Później takich wypadów wzdłuż strumieni miałem
wiele więc pierwsze co poznałem w Puszczy Bukowej
to właśnie były okolice strumieni płynących ze Wzgórz
Bukowych w stronę północną.
Jezioro Węglino, rok 1993.
przyjemnego chodzić po osiedlu. Dlatego preferuję
rowerowe wypady ponieważ mogę w kilkadziesiąt minut
zajechać dosłownie w każde miejsce w Knieii Bukowej.
Potem rower gdzieś zostawiam, ukrywam i idę piechotą,
bo jeśli jest trudny teren nie opłaca się go prowadzić.
Wypady typowo piesze są inaczej planowane gdyż nie ma
potrzeby powrotu do miejsca gdzie się zostawiło sprzęt.
Tak wiec preferuję rower aczkolwiek są to tak naprawdę
eskapady pieszo-rowerowe, bo z reguły większość czasu
zajmuje prowadzenie roweru, albo chodzenie pieszo.
Jako harcerz dużo czasu spędzałeś w Kniei? Czy wtedy
już poznawaliście Puszczę wraz z jej historią?
Jako harcerz byłem członkiem Związku Harcerstwa
Rzeczpospolitej, tego bardziej patriotycznego odłamu
harcerstwa. Charakteryzował się m.in. tym, że nie było
drużyn mieszanych - były drużyny męskie, albo żeńskie.
Nasze eksplorowanie Puszczy Bukowej polegało na tym,
że szliśmy w jakieś konkretne miejsce żeby tam rozpalić
ognisko, pośpiewać przy nim i pozałatwiać sprawy
harcerskie typu zdobywanie stopni, sprawności itd...
Zniszczona zapora na Oczku Marzanny rok 1992.
Tak więc programu poznania Puszczy Bukowej - co,
gdzie jest - nie było. Byłem zastępowym, potem
instruktorem, drużynowym, hufcowym, komendantem
związku drużyn, tak więc bardziej skupiałem się
na sprawach wychowawczych. Harcerstwo jest
organizacją przede wszystkim wychowawczą i nie
było aż tak wiele czasu, żeby dowiedzieć się czegoś
o Puszczy Bukowej - taka była wtedy rzeczywistość.
Dopiero, gdy zrezygnowałem z działalności harcerskiej
bardziej skupiłem się na Puszczy Bukowej nie jako
obiekcie do wykonywania czynności wychowawczych
i realizacji programu harcerskiego tylko jako na
podmiocie.
To prawda, że żonę też poznałeś w lesie?
Wolisz przemieszczać się po lesie piechotą czy
rowerem? Dlaczego?
Rowerem przemieszczam się dużo szybciej. Mieszkam
ok 2 km od skraju lasu, czyli samo dojście do Puszczy
to jest dobrych kilkanaście minut plus zmęczenie. To nic
I tak, i nie. Żonę poznałem w dzieciństwie, ponieważ
mieszkała niedaleko mnie. Natomiast w wieku takim, gdy
chłopcy już interesują się dziewczętami - to był pierwszy
nasz obóz harcerski nad jeziorem Glinna - w rezerwacie
nad zatoką Wężówki (śmiech). Oczywiście byłem wtedy
niepełnoletni i nie ponosiłem odpowiedzialności za takie
usytuowanie obozu. Nie byłem wtedy komendantem, ani
7
organizatorem tego obozu. W skład obozu wchodził
zastęp dziewcząt i dwa zastępy chłopców. Ja byłem
zastępowym chłopców a zastępową dziewcząt była
Ewa, czyli moja obecna żona. Ja miałem jeszcze
w harcerstwie długą karierę a Ewa odeszła rok później
i tak nasze drogi się rozeszły. Później zaczęliśmy się
znowu spotykać, kiedy mieliśmy się już ku sobie
i pamiętam, że bardzo dużo jeździliśmy wspólnie
na rowerach po Puszczy Bukowej.
Czy spędzanie czasu w lesie to taka rodzinna tradycja?
Dzieci też w to wciągasz?
które zaistniały w związku z działalnością w Klubie
Kniejołaza czyli po ujawnieniu się problemów,
z którymi boryka się przyroda Puszczy Bukowej.
Chęć rozwiązywania tych problemów - chęć działalności
ekologicznej spowodowała to, że trzeba było zapoznać
się z tematami przyrodniczymi. Tak to już jest, że jeśli wie
się więcej to chce się wiedzieć jeszcze więcej i... jeszcze.
Człowiek wchodzi w to coraz głębiej i zaczyna dostrzegać
całe to bogactwo, a to ciekawi tym bardziej.
Tatry, rok 2007.
Nie wiem czy to tradycja. Ja napewno bardzo lubię
spędzać czas na łonie natury. Szczególnie w Puszczy
Bukowej, bo jest piękna, ciekawa i jest blisko. Na pewno
uwielbia to też moja żona. Czy dzieci to uwielbiają?
Nie wiem, ale często bywają. Łukasz biega po Puszczy
dla sportu, Alicja czasem z nami na rower pojedzie,
więc dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu i część
tego czasu w Puszczy Bukowej oczywiście.
Po tylu latach las Cię czymś jeszcze zaskakuje? Coś
jeszcze można w nim odkryć?
Las można cały czas odkrywać. Szczególnie Puszczę
Bukową, która jest wyjątkowym miejscem z uwagi na
duże zróżnicowanie terenu i przyrody. Najpierw chodzi
się do lasu w celach wypoczynkowych, potem eksploruje
się go pod względem turystycznym, chce się odnaleźć
różne ciekawe miejsca i przejść każdy szlak. Kiedy
poznałem Puszczę pod względem topograficznym,
zaczęła się zupełnie inna przygoda. Wtedy już nie jest
niczym nadzwyczajnym, że przejdzie się jakąś długą
zaplanowaną trasę po raz n-ty. W moim przypadku mogę
spędzić w jednym, określonym miejscu godzinę czy dwie
z uwagi na to, że teraz eksploruję Puszczę w skali tak
jakby... mikro. Wcześniej oglądałem miejsce,
podziwiałem widok, krajobraz czy rodzaj lasu. W tej chwili
mogę spędzić na oglądaniu jednego pieńka porośniętego
kilkoma rodzajami mchów np. 10 czy 15 minut i robić
zdjęcia, albo w okolicy jednego łęgu źródliskowego
spędzić godzinę czasu. Przyroda Puszczy Bukowej jest
najbardziej zróżnicowana właśnie w tej skali - mikro.
Po przyjrzeniu się dokładnie danemu miejscu można
odkryć w nim wiele ciekawych rzeczy i wcale nie trzeba
przebyć 10 km żeby zafascynować się jakimś elementem
lasu. Z reguły jadę w konkretne miejsce, przebywam tam
jakiś dłuższy czas , przemieszczam się w następny rejon i
tam też mam coś do „obadania”.
Jesteś przyrodnikiem z zamiłowania. Skąd wzięła się
u Ciebie taka pasja?
Nie jestem przyrodnikiem z wykształcenia, moje
wykształcenie jest zupełnie inne, techniczne. Natomiast
moja pasja wzięła się z tego, że mamy w najbliższej
okolicy tak cenny obiekt pod względem przyrodniczym,
który potrafi zafascynować. A druga rzecz to zdarzenia,
8
Osobowości Puszczy I Paweł Herbut
Co skłoniło Cię do propagowania Puszczy Bukowej
wśród Szczecinian? Przecież więcej turystów to więcej
śmieci, hałasu...
To bardzo złożony problem. Z jednej strony jest oczywistą
rzeczą, że przyroda nie za dobrze znosi obecność
człowieka. Zarówno świat zwierzęcy jak i roślinny
wolałby w zdecydowanej większości przypadków
żeby zostawić go samego sobie. I tu rodzi się konflikt.
Z drugiej strony nie da się wyeliminować obecności
człowieka, szczególnie w Puszczy Bukowej, która jest
położona w pobliżu dużej aglomeracji miejskiej.
Trzeba znaleźć jakiś kompromis. Jeżeli ludzie nie
będą znali tego obszaru, nie poznają jego walorów,
jego problemów, także nie poznają jego piękna i nie
pokochają przyrody Puszczy Bukowej, to nie będą
rozumieli dlaczego mieliby łożyć na ochronę tej
Puszczy.
Ekologia czy ochrona przyrody zawsze jest kosztowna.
Trzeba wyłożyć fundusze np. na stworzenie planu
ochrony, czy usuwanie gatunków inwazyjnych. Lasy
Państwowe też muszą wyłożyć swoje środki, żeby w
sposób ekologiczny eksploatować zasoby przyrodnicze
Puszczy Bukowej. To wszystko kosztuje. Potem to nam
się zwróci w postaci bogatego i czystego środowiska,
lepszego zdrowia czy możliwości wypoczynku i rekreacji,
ale to jest długo-terminowe. Żeby te koszta można było
ponosić i żeby były akceptowane przez społeczeństwo,
to społeczeństwo musi wiedzieć dlaczego chroni się
przyrodę i musi chcieć ponosić koszty tej ochrony. Trzeba
ludziom tę Puszczę pokazać i pomóc zrozumieć procesy
w niej zachodzące. Niektórzy dostrzegają tu konflikt
interesów, ale tak naprawdę jest on pozorny. Dążeniem
każdego człowieka powinna być ochrona przyrody,
bo to leży też w jego najlepszym interesie.
Gdybyś mógł wyjechać ze Szczecina w jakiekolwiek
miejsce w Polsce to gdzie by to było?
Bieszczady. Przede wszystkim dlatego, że kocham lasy
liściaste, szczególnie lasy bukowe. Ten rodzaj
środowiska leśnego mi najbardziej odpowiada. Druga
sprawa... góry. Lubię chodzić po górach, lubię wyzwania
w postaci pokonania kolejnego szczytu i uwielbiam
rozkoszować się widokami górskimi. Lubię też spędzać
czas przy potoku górskim, wsłuchiwać się w szum
wartko płynącej wody.
Puszcza Bukowa, rok 2013.
pomagać, a nie szkodzić?
Należy zwrócić uwagę na to, po czym się chodzi. Czy
przypadkiem nie wchodzimy w miejsca, gdzie jest
wartościowa roślinność, gdzie nie powinniśmy stawiać
stopy. Najlepiej nie schodzić ze ścieżek, choć i tu nie ma
gwarancji, że nie zdepczemy na przykład jakiegoś
chrząszcza. Dlatego patrzmy po czym chodzimy! Poza
tym nie wchodźmy do rezerwatów i w inne w miejsca,
gdzie jest to prawnie zabronione. W rezerwatach jest
największe prawdopodobieństwo, że uszkodzimy coś,
co może być np. jednym z ostatnich okazów cennej,
chronionej rośliny.
Druga sprawa to hałas. Najbardziej odczuwają to ptaki,
ale nie tylko one. Puszcza Bukowa jest obszarem gdzie
gnieżdżą się ptaki, które w szczególny sposób nie znoszą
ludzkiej obecności zwłaszcza w okolicy gniazda.
Trzecia sprawa to omijanie terenów podmokłych.
Są bardzo wrażliwe na zniszczenia. No i ostatnia sprawa jeśli napotkamy na coś, co może być zagrożeniem dla
przyrody, to natychmiast informujmy o tym odpowiednie
służby. Ważne żeby zrobić to natychmiast, najlepiej
jeszcze będąc na miejscu.
Dużo czasu poświęciłeś na Plan Zadań Ochronnych dla
obszaru Wzgórz Bukowych (PZO). Czy jesteś
zadowolony z rezultatów prac nad tym dokumentem?
Powiedz jakie miejsca koniecznie powinni odwiedzić
miłośnicy pieszych i rowerowych wycieczek, którzy
chcieliby zobaczyć skarby Puszczy Bukowej?
Na pewno warto pojechać do doliny Ponikwy, zobaczyć
strome zbocza odgałęzień Czajczej Góry i głęboką
dolinę w której się znajduje Oczko Ponikwy z dobrze
zachowaną zaporą na źródlisku. Przy okazji można
zawitać nad piękne, malownicze jezioro Węglino. Drugim
takim miejscem jest ogród dendrologiczny w Glinnej
i Karasi Staw ze ścieżką dydaktyczną. Kolejne miejsca
to jezioro Czarne i Wężówka - dwa malownicze jeziora
w dzikiej okolicy. Panuje tam niesamowita atmosfera,
szczególnie w porze porannej i wieczornej. Pamiętajmy
jednak, że w takich miejscach należy zachować ciszę i w
żadnym wypadku nie palić ognisk. Warto też zajrzeć
trochę dalej - nad jezioro Glinna. Przejść się wzdłuż
północnego brzegu nad zatokę Wężówki i odwiedzić
jezioro Leniwe oraz Dereń.
Na co chciałbyś zwrócić uwagę mieszkańcom Kniei
i okolic? Co powinni robić, czego unikać, żeby
Prace nad PZO trwają nadal. Akt prawny ustanawiający
PZO nie został jeszcze wydany, nie ma jeszcze
jego ostatecznej wersji i trudno powiedzieć czy
będę z tego zadowolony czy nie. Jeśli chodzi o przebieg
prac, to oceniam je pozytywnie. Została wykonania
wielce istotna, solidna praca przez zespół opracowujący projekt planu. Szczególne ukłony w kierunku
koordynatora, pana Krzysztofa Ziarnka, który inwentaryzował siedliska w Puszczy Bukowej i pracował nad
zapisami PZO, a także dla innych osób aktywnie
uczestniczących, które brały udział w dyskusji i zgłaszały uwagi. Urzędnicy RDOŚ w Szczecinie także
poświęcili masę czasu na dopracowanie tego
dokumentu. Mam nadzieję, że ten plan będzie
pozytywnym punktem zwrotnym w ochronie przyrody
Puszczy Bukowej.
W najbliższych latach czekają nas kolejne wyzwania udział w tworzeniu planu urządzenia lasu na kolejne lata
i aktualizacja planu ochrony Szczecińskiego Parku
Krajobrazowego. Niestety Lasy Państwowe są pod coraz
większą presją ekonomiczną i będzie coraz trudniej
negocjować stronę ochrony przyrody. Tak, jak już
wcześniej było powiedziane - to (krótkoterminowo)
kosztuje a za „zaoszczędzone” pieniądze (przykładowo
na nie wyłączeniu starego drzewostanu z gospodarki
leśnej) można zbudować np. drogę. Byleby nie drogę
do nowego osiedla domków jednorodzinnych na jednej
z polan w Puszczy.
9
Tajemnica Drews Weg
Tekst: Anna Bielecka
Tuż przy Przełęczy Trzech Braci, w okolicy Dębu Fratera, ale nie na asfalcie Kołowskiej, bo jeszcze przy bruku
Drogi Chojnowskiej stoi granitowy kamień-drogowskaz. Dosyć wyraźnie można przeczytać na nim: DREWS WEG.
Kim był tajemniczy Drews, dlaczego jego nazwiskiem nazwano tę drogę i czy miało to coś wspólnego ze zmianą
drogi, która jeszcze na mapach z XIX w. prowadziła Gankiem?
Wielka rozbudowa dróg rozpoczęła się po 1909 r., gdy
urząd Nadleśniczego Podjuchy objął leśniczy Reinhold
Drews (ur. 1860 - zm. 1940). Postanowił on w lesie w
którym zarządza, zbudować i naprawiać istniejące drogi.
Jedną z największych zmian, którą możemy
zaobserwować jest wyznaczenie nowej drogi z Trzech
Dębów (okolice wiaduktu na ul. Smoczej) do
skrzyżowania z Mazowiecką w kierunku Kołowa.
Dotychczasowa droga, która prowadziła południową
stroną Wzgórza Klasztornego była bardzo trudna do
przejechania, ponieważ była piaszczysta. Nadleśniczy
przeprowadził ten szlak komunikacyjny północną stroną
wzgórza i połączył z istniejącą drogą do Kołowa - taki
przebieg tej drogi znany jest nam dzisiaj.
W roku 1910 Drews zlecił przedłużenie i wybrukowanie
Drogi Dolinnej, ok. 800 m w zachodnią stronę, czyli mniej
więcej z okolic skrzyżowania z Drogą Zielawy aż do
Kołowskiej. Po zakończonych pracach, w 1912 r.
rozpoczęto budowę i wybrukowanie drogi z Młyna
Średniego (Mittel Mühle) do Młyna Prochowego (Pulver
Mühle). Nadleśnictwo przeprowadziło też remont drogi
Mazowieckiej, która do tej pory była jedynie drogą leśną
prowadzącą z południa Dolinnej do Polany Binowskiej.
Mazowiecką wybrukowano i utwardzono.
Budowie drogi Mazowieckiej w 1914 r. towarzyszyła
budowa i utwardzenie drogi prowadzącej z Młyna
10
Leśne zagadki I Tajemnica Drews Weg
Na powyższym fragmencie mapy Meyera z roku
1889 kolorem niebieskim zaznaczona jest droga
Chojnowska. Droga ta pojawia się na wydanych
mapach w XX wieku. Po prawej stronie ten sam
fragment, ale z mapy Messtischblatt z 1945 r.
Prochowego w pobliżu Głazu Szwedzkiego (który na
potrzeby budowy odłupano w 1/3 objętości) mijając
Oczko Marzanny aż do Przełęczy Trzech Braci.
Do zakończenia II WŚ ta droga nazywała się Drews Weg.
Wraz z trwającymi budowami rozpoczęto też
naprawę drogi powiatowej do Chlebowa ze wszystkimi
jej trudnymi fragmentami - omijanie wzgórz.
Podczas I WŚ i krótko po niej z wiadomych względów
budowa dróg stanęła w miejscu aż do 1921 r.
Wtedy Reinhold Drews rozpoczął działania - utwardził
fragment drogi do Chlebowa, obecnie zwanej Drogą
Binowską i odcinek do Karczmy „Binower Spitze”.
Jednak przez wzrastającą inflację i brak środków
finansowych w kasie państwa prace wstrzymano.
To był ostatni remont jaki Drews przeprowadził przed
odejściem na emeryturę. Nadleśniczy Podjuch
pozostawił w swoim rewirze dobrze uporządkowaną
i zbudowaną sieć dróg. Obowiązki Reinholda przejął
leśniczy Leopold Robitzsch - on także w swojej pracy
zajmował się naprawą i budową dróg w Puszczy
Bukowej.
Zmiana przebiegu drogi Kołowskiej. Po budowie
drogi biegła północnym stokiem Klasztornego.
Fragment Drogi Chojnowskiej przy Trzech Braciach.
Reinhold Drews, urodzony w 1860 r. umarł dożywszy 80
lat.
Głównym powodem dla którego Nadleśnictwo tak
ochoczo przystępowało do prac budowy dróg było
ułatwienie wywozu drewna z lasu - nawet o 50%.
Ta wartość z dodatkowym wzrostem cen drewna w tych
latach, o 30%, dawała bardo prosty rachunek.
Nadleśnictwo budowało drogi z wykorzystaniem
własnych materiałów: głazy, żwir, piasek i drewno.
Pozwoliło to dodatkowo obniżyć koszt budowy drogi.
Obliczono, że do prac budowy wykorzystano 800 m3
głazów. Większość kamieni to granity z domieszką
kwarcytów. W lesie znaleziono też głazy o bardzo dużej
objętości. Były one wysadzane w miejscu znalezienia
a fragmenty transportowano do miejsca budowy
na drewnianych balach (czy też zwane było to saniami).
Odcinek Drogi Dolinnej wybudowany w 1910 r.
W 1930 r. "saperzy głazów" odnaleźli wielki, bo mierzący
ok. 70 m3 głaz (dla porównania Głaz Kołyska ma
ok. 38,5 m3). Leżał on przy Drodze Górskiej i dziś nosi
nazwę Osmykańca. Odkryty eratyk był jednym
z największych głazów narzutowych, który wykorzystano
do budowy dróg. Składał się on z twardego granitu.
Pozyskano z niego ok. 2 m3 materiału budulcowego,
ale głazy w Puszczy to osobna historia…
11
Kajakiem przez Knieje.
,
Tekst: Arkadiusz Cwojdziński
W słoneczny, sierpniowy dzień Klub Kniejołaza udał się na
spływ kajakowy po rzece Płoni. Najpierw wyruszyliśmy
busem ze Szczecina do Kołbacza, gdzie czekały na nas
gotowe do startu kajaki. Z tej wsi po krótkiej odprawie
z organizatorem spływu i po wysłuchaniu jego
bezcennych wskazówek typu: jak wsiąść do kajaka,
żeby nie wpaść do wody, albo w jaki sposób załatać
dziurę w kajaku, zajęliśmy miejsca w naszych
niepierwszej młodości kajakach.
potęgę dzikiej, niemal pierwotnej przyrody. Jedynie
pojedyncze, można rzec śladowe elementy cywilizacji,
takie jak butelki czy wysłużona przyczepa kempingowa
w rzece zdradzały, że ta dzika przyroda to jednak bliskie
rzeczywistości złudzenie optyczne.
W końcu wypłynęliśmy na głęboką wodę, nie zrażając się
zbytnio aromatycznymi skutkami działalności pobliskiej
fermy drobiu. Wszyscy w doskonałych humorach,
smagani nieustępującymi ani na krok promieniami
słońca, płynęliśmy spokojnym nur tem, omijając
bezleśne łąki, aby po godzinie czasu wpłynąć do bujnego
drzewostanu (Kłobucko). Na granicy dwóch wielkich
puszcz, Goleniowskiej i Bukowej, można było poczuć
Płonia na południe od Kłobucka.
Trasa spływu (17 km):
1. Kołbacz (po północnej stronie mostu nad Płonią),
2. Kłobucko (wschodnia enklawa Puszczy Bukowej),
3. Staw Cysterski, 4. Staw Klasztorny i Jezierzyce
(most), 5. tama przy starej papierni w Płoni ,
6. plaża koło Sławociesza, 7. most autostrady,
8. most kolejowy, 9. elektrownia wodna przy Dąbiu.
12
Po około trzech godzinach wytrwałego wiosłowania,
postanowiliśmy wypocząć na brzegu starorzecza Płoni
zwanego Stawem Cysterskim, każda para na innym
mostku. Napojeni i nakarmieni (przynajmniej niektórzy),
wyruszyliśmy w dalszą podróż, ale niestety Ewa wraz z
Alicją zauważyły niepożądany nadmiar wody w swoim
Wycieczki po Puszczy I Kajakiem przez Knieję
kajaku i już przy następnym Stawie Klasztornym
zatrzymaliśmy się ponownie na godzinne serwisowanie. Zacumowaliśmy nieopodal sterty śmieci,
jak się okazało, niezwykle przydatnych w procesie łatania
dziury w kajaku. Sam spektakl łatania dziury przy
pomocy czegokolwiek, co się do rąk nawinie dziesięciu
nieprzeciętnie pomysłowym kajakarzom został
uwieczniony na wielu nagraniach najmłodszej spośród
nas. Szkoda gadać, trzeba patrzeć. Jedno jest pewne,
po tej wyprawie muszę powiedzieć o Klubie
Kniejołaza, że dość karygodnie zaniedbuje cele
statutowe, szczególnie w dziedzinie ochrony środowiska.
Labirynt pośród zwalonych pni.
Po ominięciu niezliczonych ilości konarów, przyszedł
czas na krótki odpoczynek w dość nieoczekiwanym
dla nas miejscu, bo na plaży w okolicach Sławociesza.
Nikt spośród nas nie spodziewał się hałaśliwej gromadki
plażowiczów w tym miejscu, szczególnie jeśli przez
dłuższy czas nie widzieliśmy żywego ducha po drodze,
a mapa nie zapowiadała żadnych zabudowań
mieszkalnych. Jakkolwiek zregenerowaliśmy utracone
całodziennym wiosłowaniem siły i przeszliśmy do
ostatniego etapu spływu.
Łatanie nieszczelności.
Dalszy etap spływu to już czysta przyjemność dla oka,
ale coraz większy paraliż mięśni rąk. Z kilometra
na kilometr wiosłowanie stawało się dla licznych
trudniejsze, a napotykane przewalone drzewa
wyczerpywały nas niemiłosiernie, ale nie Mariusza,
który przenosił kajaki na drugą stronę tak sprawnie
niczym Pudzian przenosi sztangi na siłowni. Praktycznie
na tej rzece przeszkody dla niego nie istniały. Osobiście
bałem się, że zacznie rozmontowywać jazy, byśmy
mogli swobodnie przepłynąć. Skończyło się na nieuzasadnionych obawach.
Od autostrady aż do elektrowni między Wielgowem,
a Dąbiem pogoda przeistoczyła się w dość
niebezpiecznie burzliwą, wiatr cisnął w nas podmuchami,
a mój telefon dzwonił po pomoc - do organizatora.
Przyjechał błyskawicznie, spakowaliśmy się w oka
mgnieniu i uchroniliśmy tym samym przed burzą,
która tego wieczora nie nastąpiła.
Siła fizyczna w cenie.
Z osiedla Płoni rzeka zaczęła wyjątkowo pięknie
meandrować, miejscami wijąc się nawet do 180 stopni.
Po drodze mijaliśmy uciekające przed nami w wodzie…
bobry. Niestety aparat (władzy) Alicji nie dotarł swoim
fleszem do nich.
Więcej zdjęć oraz mapę spływu
znajdziesz na stronie
http://www.bukowa.szczecin.pl/
w dziale Artykuły/Felietony.
Kto by pomyślał, że w pobliżu tak dużego miasta,
jakim jest Szczecin, można przeżyć tak ekscytującą
przygodę na łonie dzikiej, fascynującej natury ?
13
Widok na kościół w Chlebowie od strony południowej.
Chlebowo
Tekst: Krzysztof Matysiak
Położone na południowych krańcach Puszczy Bukowej Chlebowo to prawie 1000 lat udokumentowanej historii.
Udokumentowanej, bo ta wcześniejsza sięga paleolitu czyli kilkunastu tyś lat p.n.e. Dziś cicha i uśpiona, dawniej była
wsią bardzo bogatą, której podlegały okoliczne wsie a wielcy przedsiębiorcy XIX- wieczni licytowali się bajońskimi
sumami aby włączyć ją w swoje majątki.
W 2008 roku, podczas prac ziemnych przy budowie drogi
ekspresowej S-3 odkryto najstarsze dowody na
osadnictwo w okolicy wsi. Archeolodzy znaleźli
fragmenty naczyń pełniące funkcje spichrzy. Odkrycia
datowane były na okres paleolitu i neolitu czyli epokę
kamienia łupanego i gładzonego. Chlebowo uważa się
za osadę słowiańską o czym świadczy nie tylko jej nazwa
a również pierwsi znani jej właściciele. Swojsko grzmiące
imiona Przyby i Cieszymira należały do rycerzy
pomorskich, których ród zarządzał Chlebowem aż
do 1679 roku. To prawdopodobnie Cieszymir założył
gród obronny, który z czasem przerodził się w dwór,
którego pozostałości znajdują się we wsi do dziś.
W 1212 roku część Chlebowa, a raczej Clebowa została
ofiarowana zakonowi cystersów z Kołbacza przez księcia
Barnima II. W 1237 roku dokupili oni jeszcze więcej ziemi,
Chlebowo (do 1945 niem. Klebow) - wieś owalnica w
Polsce, położona w województwie zachodniopomorskim,
w powiecie gryfińskim, w gminie Gryfino.
Liczba ludności (2006): 157.
Do Chlebowa prowadzi droga asfaltowa, wojewódzka
nr 119, łącząca Szczecin ze Starym Czarnowem oraz kilka
dróg polnych, którymi przebiegają szlaki turystyczne:
- szlak nadodrzański - z Klucza, przez Binowo
do Starych Brynek.
- Równiny Wełtyńskiej - od jeziora
Szmaragdowego.
- Artyleryjski - z Podjuch do Binowa.
oraz czerwona trasa rowerowa.
14
Puszczańskie wsie I Chlebowo
ale nigdy nie władali całym majątkiem Chlebowa,
gdyż polscy rycerze, następcy Cieszymira nie opuścili
dworu. Cystersi opuścili Chlebowo po 1534 wraz
z zamknięciem zakonu w Kołbaczu. Z czasów tych
zachowały się mury kościoła. Wybudowany w XIV wieku
w stylu gotyckim z czerwonej cegły. W drugiej połowie
XV z zachodniej strony kościoła dobudowano wieżę.
Do budowy użyto nieobrobionego kamienia polnego.
Kościół poważnie ucierpiał w 1945 roku. Podczas
działań wojennych Chlebowo wielokrotnie przechodziło
z rąk niemieckich w rosyjskie i było ostrzeliwane
ogniem artyleryjskim. Skutkiem tego pozostały jedynie
ściany i podstawa wieży, a niszczenie postępowało
w latach powojennych. Od 1998 roku, dzięki wysiłkom proboszcza parafii
w Radziszewie, ks. Jacka
Fabiszaka kościół zaczęto
odbudowywać. Obecnie
kościół jest przykryty
dachem i odtworzono w
nim ceglaną posadzkę ale
zarówno drewniany strop,
elewacja wewnętr zna
jak i zewnętrzna
wymagają odrestaurow a n i a . We w n ę t r z u
kościoła, przy południowej ścianie zobaczyć
można 3 kamienne
płyty nagrobne z XVII
Przed wojną kościół posiadał wieżę.
wieku.
Nowy etap w historii wsi nastąpił w 1679 roku, kiedy
weszła ona w skład domeny państwowej. Chlebowo
wydzierżawił radca Gaede a ziemie chlebowskie sięgały
aż do Odry. Powstały też folwarki i wsie Brudzewo,
Wendfelde, Hammerstall, Łubnica, Radziszewo
i Deleszewo. W 1871 roku cały majątek został
wystawiony na sprzedaż. Chlebowo jako własność
państwa pruskiego, zostało wystawione na licytację
a zyski przeznaczono na spłatę ogromnych kontrybucji na
rzecz Francji po przegranej wojnie. Do licytacji przystąpił
von Wedel z Halle i dawny zarządca majątku Georg
Friedrich Schulze. Wygrał Schulce, który zaproponował
kwotę 50 tys. talarów co było jak na tamte czasu suma
ogromną, za którą można było wybudować np. dwa
ratusze w Gryfinie. Chlebowo pozostało w rękach rodu
Schulce aż do 1945 roku, kiedy Max Schulze musiał
opuścić posiadłość.
Po dawnej świetności Chlebowa pozostał dworski park
z licznymi okazami drzew i zabytkową lodownią,
cmentarz oraz kilka XIX-wiecznych budynków.
Na cmentarzu znajdziemy 2 modrzewie o obwodzie
2,3 metra, żywotniki i robinie a w parku czteropienny cis
drzewiasty nazwany „Cis Braterstwa Broni” - o obwodzie
2,5 metra oraz dwa cisy krzaczaste. Do wsi przylegają
od południa 2 jeziora: Chlebowskie i Bagienne oraz kilka
mniejszych jeziorek. Naneżały one przed wojną do
ostatniego zarządcy majątku, Maxa Schulca.
Młyn oraz restauracja nad Wełtyńskim Strumieniem.
Dom w przedwojennym Chlebowie.
W marcu 1945 roku Chlebwo stanęło na przeciwko
forsującej Odrę na tym odcinku Armii Czerwonej.
Od 9 marca, przez kolejne dni trwały walki w okolicy
Chlebowa, Brudzewa i Gradna. Każdy atak poprzedzony był ostrzałem artyleryjskim, moździerzowym
i rakietowym. Po zajęciu wsi przez Rosjan, Niemcy
przeprowadzili kontratak również poprzedzony
ostrzałem, zajęli wieś, a następnego ranka powtórnie
przeszła w ręce Rosjan. Po tych działaniach
z okolicznych wsi i folwarków pozostały jedynie ruiny.
Wielu obiektów już nigdy nie odbudowano.
Pamiątką po tamtych wydarzeniach jest pomnik
z modelem armaty, wzniesiony w 1981 roku przez
młodzież SKKT-PTTK poświęcony 2 Łużyckiej Dywizji
Artylerii WP biorącej udział w walkach o Szczecin.
Do dziś ziemia wokół Chlebowa kryje również niezliczoną
ilość „pamiątek” po ostrzale dwóch armii. Budowa S-3
wielokrotnie zostawała przerywana, kiedy odkopywano
pociski artyleryjskie, rakiety „katiusza”, granaty jak
i ludzkie szczątki. 18 i 22 lutego 2008 roku znaleziono
kości żołnierzy poległych podczas walk. Jednym
z poległych był żołnierz 7 Batalionu Rezerwowego
Zabezpieczenia Lotnisk. Leżąca przy nim połówka
nieśmiertelnika świadczyła, że żołnierza pochowali
niemieccy koledzy. Drugą połówkę identyfikatora
zapewne zabrali do sztabu.
W pobliżu wsi przepływa Wełtyński Strumień (Omulna)
gdzie do 1945 roku stał jeden z najpiękniejszych
w okolicy młyn wodny (zwany Górnym Chlebowskim Młynem Clebow Obermühle), tartak i odwiedzana
podczas spacerów restauracja. Podczas działań
wojennych i pokonywania Odry, wojska radzieckie
wykorzystały tartak do przygotowania bali, z których
budowane były przeprawy przez Międzyodrze.
Do naszych czasów zachowały się jedynie fundamenty
budynków, resztki zastawki i wału stawu młyńskiego.
Warto jednak odwiedzić to miejsce ze względu na
urokliwy charakter doliny strumienia, malownicze,
niewielkie wodospady i spokój jaki panuje w lesie.
Na północnym skraju Polany Chlebwoskiej rozlokował
swoje obiekty 55 Pułk Artylerii Przeciwlotniczej. Oficjalnie
pod koniec maja 1974 pułk zajął koszary przy ul. Metalowej 42 i rozpoczął się organizować. W roku 1977
pułk został przezbrojony na zestawy 2K12 „Kub-M” a na
wyposażeniu pułku były także armaty kalibru 57mm S-60
oraz zestawy ZU-23-2. Na Ośrodek Szkolenia Bojowego
składały się dwie strefy:
- 1 strefa - budynek szkoleniowy, kotłownia, magazyn
rakiet, garaże baterii startowych, górka radiotechniczna,
park sprzętu dywizjonu artyleryjskiego, trafostacja.
- 2 strefa - stanowiska startowe zestawów 2K12 KUB.
W przypadku ogłoszenia alarmu bojowego w strefie
2 rozmieszczane były baterie startowe „KUB” w celu
osłony przeciwlotniczej Szczecina. Na skutek
reorganizacji sił zbrojnych w roku 2001 pułk został
rozwiązany, a zabudowania pod Chlebowem przejął
5 Pułk Inżynieryjny z Podjuch. W latach PRL-u obiekt
tajny. Obecnie można przejść przez środek 2 strefy Drogą
Chlebowską.
15
Schronienie
,
w lesnej głuszy
Tekst: Robert Biegas
Schronienie to drugi - po ogniu - najważniejszy element sztuki przetrwania. Ogień
jest w stanie ogrzać człowieka, a więc uchronić go przed niską temperaturą
powietrza i pomóc w przygotowaniu posiłku lub uzdatnieniu do picia wody.
Nie uchroni go jednak przed bezpośrednią ekspozycją na warunki pogodowe takie
jak wiatr, deszcz czy śnieg, które zlekceważone - są w stanie doprowadzić
do hipotermii, czyli stanu nadmiernego wychłodzenia organizmu, mogącego
w skrajnych przypadkach skończyć się nawet śmiercią.
16
Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy
Najbardziej podstawowym rodzajem ochrony przed
utratą ciepła w wyniku ekspozycji na warunki
pogodowe jest nasze ubranie, dlatego bardzo ważnym
jest, aby wychodząc w teren zawsze ubierać się
stosownie do panujących warunków pogodowych
i mieć przy sobie coś na wypadek "oberwania chmury"
np. poncho przeciwdeszczowe oraz najbardziej
podstawowe elementy ekwipunku takie jak nóż
i coś do skrzesania ognia np. zapałki, zapalniczkę
lub krzesiwo turystyczne. Na ogół to w zupełności
wystarczy, jeżeli nasze wyjście w teren jest zaplanowane i mamy wrócić jeszcze tego samego dnia.
W sytuacjach awaryjnych zaś, gdy z jakiegoś bliżej
nieokreślonego powodu konieczne będzie przenocowanie w lesie, samo tylko ubranie może nie
wystarczyć, aby uchronić nas przed warunkami
pogodowymi. Szczególnie gdy zdarzy się, że wystąpią
równocześnie, np. wiatr i opady deszczu. W takich
sytuacjach war to jest wiedzieć jak zbudować
schronienie, dzięki któremu w miarę komfortowo
będziemy w stanie spędzić w lesie noc.
Gdzie ulokować nasze schronienie?
„Miejsce, które wybierzesz na obóz może być różnicą
między spokojnym snem a koszmarem.”
Raymond Mears
Nie jest sztuką po prostu zbudować schronienie, sztuką
jest zbudować je w takim miejscu, które zwiększy
komfort jego użytkowania, tym samym umożliwiając
nam wypoczynek. A ponieważ komfort psychiczny jest
równie ważny jak fizyczny, to niezależnie od tego w jakim
rodzaju lasu się znajdziemy, wybierając miejsce na
nocleg powinniśmy zawsze wziąć pod uwagę kilka
elementów:
- Przeciągi - miejsca w których występują przeciągi
np. otwarte polany czy zbocza lub grzbiety wzniesień,
kompletnie nie nadają się na założenie obozu, ponieważ
zbudowane przez nas schronienie tylko w niewielkim
stopniu ochroni nas przed utratą ciepła. Nawet jeśli
rozpalimy ogień, większość jego ciepła będzie
ulatywała wraz z wiejącym wiatrem zamiast ogrzać nas.
Dobrze jest poszukać jakiegoś naturalnie osłoniętego
od wiatru miejsca np. w dolinie lub będącego dookoła
gęsto porośniętymi drzewami i krzewami, które zadziałają
jak naturalna bariera wiatroszczelna.
- Obecność martwych drzew / wiszących uschniętych
gałęzi - bezpieczeństwo przede wszystkim. Rozbijanie
obozu pośród martwych lecz stojących jeszcze drzew
oraz pod drzewami posiadającymi duże, uschnięte już
gałęzie może się skończyć poważnymi urazami lub nawet
śmiercią. Pod wpływem silniejszego wiatru gałęzie takie
mogą odłamać się od pnia drzewa i spaść prosto na nas.
To samo dotyczy martwych drzew, które po prostu mogą
się na nas przewrócić. Wiedząc, że coś takiego nam nie
grozi, na pewno będziemy spać spokojniej.
- Odległość od wody - zakładanie obozu w bezpośrednim
sąsiedztwie rzek lub potoków może skończyć się
zalaniem naszego schronienia oraz ogniska, jak i nas
samych jeżeli w wyniku obfitych opadów deszczu bądź
roztopów dojdzie do wezbrania wody w korycie rzeki lub
potoku. Przytrafienie się takiej niespodzianki w środku
zimnej nocy może być bardzo niebezpieczne. W pobliżu
wody stojącej zaś, a więc zarówno jezior i stawów, jak też
- w szczególności - bagien i mokradeł na pewno
będziemy mieli problem z rojami natrętnych owadów,
takich jak meszki czy komary.
- Obecność insektów i owadów - zanim zaczniemy
konstruować nasze schronienie, warto jest upewnić się
czy w pobliżu nie ma gniazd owadów np. dzikich pszczół,
os, szerszeni itd. Obecność mrowiska w pobliżu
wybranego przez nas miejsca również je dyskwalifikuje.
- Dzikie zwierzęta - dobrze jest też upewnić się, czy w
pobliżu miejsca które wybraliśmy na obóz nie występują
ślady bytności dzikich zwierząt. Wprawdzie większość
zwierząt, gdy tylko wyczuje człowieka po prostu ucieknie,
niemniej jednak niektóre futrzaki są bardzo terytorialne
i zamiast uciec - mogą zaatakować. Jeżeli podczas
rekonesansu w pobliżu naszego obozowiska znajdziemy
np. buchtowisko (wskazujące na obecność dzików
w okolicy) lub szczątki zwierząt oraz inne ślady mogące
wskazywać na obecność drapieżników takich jak wilki
czy niedźwiedzie, to będziemy musieli poszukać innego
miejsca na obóz - im bardziej oddalonego od takich
znalezisk, tym lepiej.
- Obecność gatunków zwierząt i roślin, którym
egzystencji możemy zagrozić.
- Zgoda właściciela terenu (np. Lasów Państwowych)
Z czego i jak budować schronienie?
Schronienie składa się z 3 podstawowych elementów:
posłania, szkieletu i poszycia. Zadaniem posłania jest
odizolowanie nas od gołej ziemi, aby zabezpieczyć przed
kondukcją - czyli utratą ciepła poprzez kontakt
z powierzchnią, której temperatura jest niższa
od temperatury naszego ciała. Na ogół to właśnie
od wyznaczenia i wykonania posłania rozpoczyna się
budowę szałasu, potem wykonuje się szkielet
konstrukcji a na samym końcu układa się poszycie
i uszczelnia całość. Nie jest to oczywiście reguła,
aczkolwiek czasami może się okazać, że układanie
posłania w środku gotowego szałasu może być
utrudnione ze względu na ograniczoną przestrzeń.
Warto więc zająć się tym na początku, kiedy jeszcze
mamy mnóstwo wolnego miejsca. Dodatkowo można
wzbogacić szałas o element taki jak ekran cieplny,
budowany tuż za paleniskiem, które będzie ogrzewać
nasz szałas. Ekran znacznie zwiększa efektywność
ogniska, ponieważ odbija z powrotem w kierunku szałasu
ciepło, które zmarnowałoby się ulatując w przeciwną
stronę. Natomiast dodanie do niektórych typów
schronienia takich jak szałas z dachem jednospadowym
ścianek bocznych, znacząco poprawi właściwości
tego schronienia. Niektórzy do budowy szałasów
wykorzystują także sznurki, którymi wiążą ze sobą
17
poszczególne elementy szkieletu. Jednak liny i sznurki
wcale nie są do tego konieczne, gdyż w większości
przypadków do łączenia ze sobą poszczególnych
elementów można wykorzystać odrosty znajdujące się
na gałęziach używanych do wzniesienia konstrukcji
oraz gałęzie które posiadają tzw. widełki - te świetnie
nadają się zarówno na słupy, jak i słupo-krokwie szałasu.
Jako sznur zawsze można awaryjnie wykorzystać m.in.
korzenie świerku, ponieważ są one łatwe do pozyskania
lecz niezwykle elastyczne i wytrzymałe zarazem. Należy
jednak pamiętać, aby pozyskiwać nie więcej niż 1-2
korzenie z jednego drzewa, jeśli pozyskamy więcej
możemy jemu zaszkodzić.
W przyrodzie występuje całe mnóstwo materiałów,
które można wykorzystać zarówno do budowy
kompletnego schronienia, jak też jego poszczególnych
elementów. Bez względu na to w jakim rodzaju lasu
przyjdzie nam zbudować schronienie, zawsze znajdziemy
odpowiednie gałęzie i patyki potrzebne do wykonania
szkieletu naszego szałasu, jak też materiały służące m.in.
do wykonania poszycia którego celem będzie osłonięcie
nas od wiatru, deszczu lub śniegu a także zatrzymanie
w środku szałasu ciepła ogniska oraz wykonania
odpowiedniego posłania, które odizoluje nas od podłoża.
Innymi słowy, ścianki oraz zadaszenie szałasu oprócz
tego, że stanowią barierę chroniącą nas przed
poszczególnymi warunkami pogodowymi, pełnią także
rolę ekranu zatrzymującego ciepło ogniska wewnątrz
obszaru, w którym będziemy spać. Dlatego tak ważne
jest, aby w poszyciu naszego schronienia było jak
najmniej dziur czy prześwitów, a najlepiej - by nie było ich
wcale. Często oznaczać to będzie zastosowanie dość
grubej warstwy poszycia, co z kolei oznacza, że gałęzie
jakie wykorzystamy do budowy szkieletu naszego
szałasu będą musiały być bardzo wytrzymałe. Nie musi
to implikować ścinania żywych drzewek w celu
pozyskania budulca - należy wręcz tego unikać,
gdyż zawsze wyrządza to - mniejszą lub większą - szkodę
w środowisku naturalnym. Powinniśmy starać się
korzystać z martwego, wysezonowanego drewna,
którego w lesie zawsze jest pod dostatkiem, gdyż
często będzie ono wystarczająco wytrzymałe do naszych
celów.
O ile kwestia materiałów na szkielet schronienia jest
stosunkowo prosta, o tyle materiały na poszycie oraz
posłanie stanowią już bardziej rozległe zagadnienie,
ponieważ do wykonania poszycia szałasu oprócz
materiałów naturalnych można wykorzystać także
przedmioty wykonane przez człowieka takie jak pałatki,
płachty biwakowe, płachty budowlane, koce termiczne
NRC lub poncho przeciwdeszczowe. Każdy rodzaj
materiału jaki nadaje się do tego celu ma jednak swoje
zalety oraz wady. Jedne lepiej osłaniają przed wiatrem,
inne zaś lepiej sprawdzą się przeciw opadom deszczu,
jedne są bardziej trwałe niż inne itd. itp. Można
oczywiście w miarę możliwości łączyć je ze sobą,
stosując więcej niż jeden rodzaj poszycia, ale wówczas
18
należy upewnić się, że szkielet szałasu wytrzyma
ich ciężar. Jeśli zaś chodzi o same materiały nadające
się na poszycie, to jednym z absolutnie najlepszych
naturalnych materiałów są zalegające masowo
na ziemi liście, szczególnie bukowe, które zapewnią
szałasowi dużą odporność na deszcz i całkiem sporą
ochronę przed wiatrem. Warunkiem jest ułożenie
dość grubej ich warstwy na naszym szałasie,
zaczynając układanie od podstawy szałasu piętrząc
je ku górze. Nieźle sprawdzą się także gałązki
świerku oraz jodły z zielonym igliwiem, strzecha
z trzciny lub wysokich traw, płaty kory odchodzące
z martwych pruchniejących drzew, duże liście roślin
takich jak np. łopian, strzecha z liści pałki wodnej,
gałęzie z liśćmi brzozy i innych drzew liściastych.
Możliwości jest wiele, ale sekret zawsze tkwi
w odpowiednim ułożeniu warstw. Niezależnie jednak
od tego jakie materiały wykorzystamy do budowy
schronienia, powinniśmy zdawać sobie sprawę,
że budowa nawet stosunkowo prostego schronienia
pochłania sporo czasu. Powinniśmy więc rozpocząć
jego budowę na tyle długo przed zachodem słońca,
aby mieć wystarczająco dużo światła dziennego
by nie tylko wznieść nasz szałas, ale także zgromadzić
opał na noc. Jeżeli jednak poprawnie skonstruujemy
nasz szałas i odpowiednio go uszczelnimy,
to po rozpaleniu ognia powinniśmy komfortowo spędzić
noc, a nawet poczuć się w lesie jak we własnym
domu.
Jaki rodzaj szałasu wykonać?
Istnieje tak wiele rodzajów szałasów, zarówno jedno jak i wieloosobowych, bardziej lub mniej skomplikowanych, że wymienienie i opisanie ich wszystkich
w jednym ar tykule jest zwyczajnie niemożliwe.
Skupię się więc na prostych, w miarę szybkich
do zbudowania konstrukcjach, przy czym prosty
nie oznacza kiepski - nawet jeśli mogłoby się tak
wydawać. War to będzie zacząć od poznania
nazw poszczególnych elementów konstrukcyjnych
składających się na szkielet szałasu, ponieważ
te są wspólne dla wszystkich szałasów niezależnie
od ich rodzaju a i ułatwi to opisywanie poszczególnych
konstrukcji. Tak więc elementy pionowe nazywamy
słupami, do słupów mocuje się kalenicę, czyli
poziomą żerdź na której będzie opierał się ciężar
krokwi (ukośnie położonych gałęzi, których górna
część opiera się o kalenicę, zaś dolna umocowane
jest w ziemi) oraz łat (czyli gałęzi ulokowanych
poziomo na krokwiach od góry do dołu szałasu,
których celem jest usztywnienie całej konstrukcji).
Łaty można zresztą wykorzystać także do umocowania na nich poszycia z gałązek świerka
czy jodły, albo niektórych liściastych, takich jak
buk lub brzoza używając odrostów jako haczyków.
Doskonale ilustruje to poniższa rycina przedstawiająca
szałas z dachem dwuspadowym, przeznaczony dla
dwóch osób.
Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy
choć jest trudniejsza do wykonania niż standardowe
ognisko z ekranem cieplnym.
Rolę słupów na powyższej rycinie pełnią drzewa, jednak
z powodzeniem można zastosować odpowiednio grube
gałęzie rozwidlające się na górze, jeśli solidnie
umocujemy je w ziemi. Jako posłanie można nawarstwić
w środku liście i przykryć je folią NRC (bądź też
wykorzystać ją jako śpiwór) lub gałązkami świerkowymi.
Wykonanie z tyłu ścianki dodatkowo uszczelni szałas
i znacząco poprawi jego właściwości cieplne.
Jako schronienie dla jednej osoby, można zaś wykonać
szałas z dachem jednospadowym (a), dobudowanymi
ściankami bocznymi oraz ekranem cieplnym (b)
umiejscowionym naprzeciwko szałasu, tuż za
paleniskiem.
Ten rodzaj szałasu można zmodyfikować rozmiarowo,
tak, aby pomieścił nawet 3 osoby, jednak należy
pamiętać, że im większa konstrukcja tym więcej czasu
i materiałów trzeba będzie poświęcić na jej wykonanie.
Zapewnia on jednak bardzo duży komfort cieplny.
Możliwe jest także zastosowanie w postaci poszycia
płachty biwakowej lub płachty budowlanej. Ta druga jest
wprawdzie cięższa i mniej poręczna w transporcie,
ale zdecydowanie bardziej wytrzymała ze względu
na grubość. Jest także szczelniejsza, więc lepiej chroni
przed wiatrem a w dodatku bardzo szybko się ją
zakłada na gotowy szkielet. Jako źródło ciepła w obu
wariantach zastosować można ognisko z ekranem
cieplnym bądź nodię, a więc ognisko wykonane
z drewnianych kłód ułożonych na sobie, z podpałką
i chrustem umieszczonym pomiędzy nimi. Możnaby rzec,
iż nodia jest ogniskiem oraz ekranem cieplnym
w jednym. Zaletą tego rodzaju ogniska jest to,
iż równomiernie ogrzewa szałas oraz śpiącego w nim
człowieka na całej jego długości i bardzo długo daje
ciepło. Nie trzeba też dorzucać do niej opału, co czyni
ją bardzo efektywnym źródłem ogrzewania szałasu,
Najprostszym jednak do wykonania jednoosobowym
szałasem, jest tzw. „norka”. Jest wprawdzie najmniej
przestronna, ponieważ w odróżnieniu od poprzednich
szałasów nie jest ona przeznaczona do ogrzewania
za pomocą ognia. Nie znaczy to jednak, że nie możemy
tego zrobić, choć nawet bez ognia jest to schronienie
dość ciepłe, szczególnie jeśli zastosujemy dość grubą
warstwę poszycia, owiniemy się w środku folią NRC
i zatkamy otwór wejściowy np. plecakiem spokojnie
da się w nim spędzić noc. Konstrukcję tego szałasu
zaczynamy od wykonania stelaża z trzech gałęzi,
spośród których dwie powinny być gałęziami
„widełkowymi” które będą podtrzymywać kalenicę.
Stelaż powinien być odrobinę dłuższy i szerszy niż nasza
sylwetka, tak aby można było bezproblemowo wejść
i wyjść z szałasu, więc warto będzie najpierw zaznaczyć
sobie na ziemi nasze wymiary na długość i szerokość.
Można również oprzeć kalenicę np. na pniaku drzewa
i przymocować ją tak, aby stabilnie na nim spoczywała.
Następnie wzdłuż szałasu, po obu jego stronach należy
ułożyć jak najwięcej krokwi umiejscawiając je jak najbliżej
siebie a szczeliny pomiędzy nimi uzupełnić drobniejszymi
gałązkami. Na tym etapie konstruowania szkieletu
naszego szałasu, powinien on wyglądać mniej więcej
tak jak na poniższej rycinie.
Następnym krokiem jest pokrycie całości czymkolwiek
będziemy w stanie: gałązkami świerku lub jodły, liśćmi itd.
Ważne aby stworzyć jak najgrubszą warstwę poszycia,
ponieważ im będzie ona grubsza tym cieplej będzie
w środku. Jeżeli poprawnie ułożymy warstwy poszycia,
to nasze schronienie powinno wyglądać mniej więcej
tak:
19
W czasie cieplejszych dni, a więc latem, do wykonania
efektywnego i szybkiego schronienia można wykorzystać płachtę biwakową tzw. tarp, bądź poncho
przeciwdeszczowe. Bardzo przydaje się do tego
znajomość kilku rodzajów węzłów, dzięki którym
posługiwanie się płachtą biwakową staje się znacznie
szybsze i przyjemniejsze, choć bez tej wiedzy również
można sobie poradzić. Poniżej kilka przykładów na to
jak można wykonać takie schronienie.
Trening czyni mistrza
Wymienione powyżej typy szałasów nadają się do użycia
od wiosny do jesieni, jednak nadejście zimy sprawia,
że skonstruowanie ich staje się zbyt pracoi czasochłonne ze względu na zalegający wszędzie śnieg.
Nie oznacza to jednak, że zimą nie da się wykonać
efektywnego schronienia. Po prostu znacznie łatwiej jest
użyć do budowy schronienia śniegu - naprawdę
zadziwiające jest to, jak dobrym jest on izolatorem.
Najprostszym zimowym schronieniem jest tzw. „norka
śnieżna”, którą wykonujemy poprzez usypanie ze śniegu
kopca na tyle długiego i szerokiego, aby był w stanie
zmieścić naszą sylwetkę. Kiedy już usypiemy
odpowiednio grubą warstwę śniegu, można przystąpić
do wydrążenia w nim otworu - na tyle dużego abyśmy
mogli się w nim swobodnie zmieścić, lecz na tyle małego
aby dało się go zasłonić np. plecakiem. Pamiętać też
należy o wykonaniu otworu wentylacyjnego. W takim
schronieniu konieczne jest zastosowanie koca
termicznego NRC aby nie kłaść się bezpośrednio na
śniegu, zastosowanie dodatkowo karimaty (szczególnie
takiej, która posiada od spodu aluminiową warstwę)
znacząco podnosi komfort tego schronienia. Zimą
posiadanie takiej karimaty przydaje się zresztą choćby
po to, aby mieć na czym usiąść podczas odpoczynku,
gdy przemierzamy leśne trakty - aby nie siadać
bezpośrednio na śniegu i mokrych powierzchniach.
20
Umiejętność budowy schronienia stosownego do
warunków w jakich przyjdzie nam to zrobić, jest jedną
z tych umiejętności, w których doświadczenie robi
ogromną różnicę. Wiedza teoretyczna jest wskazówką
jak powinniśmy to robić, ale tylko poprzez praktykę
będziemy w stanie budować i udoskonalać nasze
schronienia tak, by maksymalnie wykorzystać ich
możliwości. Dobrze jest więc poświęcić na naukę czas,
którym dysponujemy podczas rekreacyjnych wypadów
na łono natury, kiedy mamy wszystko pod kontrolą ponieważ w sytuacjach awaryjnych natura nie wybacza
błędów. Naprawdę warto jest więc umieć wykonać
schronienie dobrze już za pierwszym razem,
gdyż pozwoli to zaoszczędzić czas oraz energię,
które będziemy mogli przeznaczyć na wykonanie innych mniej lub bardziej istotnych - prac obozowych. Pozostaje
mi jedynie zachęcić każdego z was, do pogłębiania
wiedzy z zakresu wykonywania schronienia w różnych
warunkach i przede wszystkim praktykowania tych
umiejętności. Budowanie szałasów to naprawdę
świetna zabawa, a biwakowanie na łonie natury
za każdym razem dostarcza niezapomnianych przeżyć
oraz wspomnień.
Przeżyć w lesie I Schronienie w leśnej głuszy
Rysunek tuszem podmalowany wywarami z pokrzywy oraz kory dębu i buka. Autor: Marcin Przydatek.
Galerię prac Marcina można obejrzeć na http://www.bukowa.szczecin.pl/tworczo/malowane-natur.html
21
Droga Górska
Łączy Klęskowo (ul. Chłopska) z Drogą Kołowską w Kołówku. Popularna żużlówka. Ulubione
miejsce na szybkie zjazdy rowerowe cyklistów. Niezwykła, gdyż jako jedna z niewielu dróg
w Puszczy Bukowej nie biegnie doliną a grzbietem wzniesień. Po obu stronach drogi rozpościerają się piękne widoki na głębokie, porośnięte bukami doliny. Dwoma charakterystycznymi miejscami w ciągu drogi są: Lipa Pokoju, zasadzona dla uczczenia pokoju zawartego
po wojnie prusko-francuskiej w 1871 roku i kapliczka, która została zbudowana przez
mieszkańców pobliskich osiedli. Ta malownicza leśna droga ma tylko 3 km, ale dzięki licznym
zakrętom i niesamowitym panoramom zapadnie każdemu w pamięć.W 2014 roku jej wygląd
ulegnie całkowitej zmianie po przebudowie jaką szykują leśnicy.
22
Puszcza w obiektywie I Droga Górska
23
Czy wydra wygra?
Tekst: Dorota Markiewicz
Zdjęcie: Krzysztof Matysiak
Wydra europejska (Lutra lutra) to niewielki ssak z rodziny łasicowatych. Z tej samej rodziny pochodzi też
znacznie większy od niej borsuk. W Polsce występuje niemal na całym obszarze, ale jest bardzo rzadka.
Z tego powodu jest objęta częściową ochroną (poza populacjami żyjącymi w obrębie rybnych stawów
hodowlanych). Jest wpisana na Europejską Czerwoną listę zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem
w skali światowej.
Zwierzaki mają zwykle od 70 do 90 centymetrów, z czego
sam ogon ma 35-60 centymetrów. Ciało wydry ma kształt
opływowy, jest bardzo elastyczne i gibkie, umożliwia jej
zwinne poruszanie się w wodzie i na lądzie. Sierść jest
w różnych odcieniach brązu, z wierzchu ciemniejsza,
na brzuchu jaśniejsza. Ma małe uszy i krótkie łapki, spięte
błoną pławną. Kiedy nurkuje, jej uszy i nos zakrywają
specjalne fałdy skóry. Gładka, krótka, przylegająca do
ciała sierść umożliwia jej funkcjonowanie w wodzie,
która jest jej naturalnym środowiskiem życia. Miękkie
włosy rosnące pod twardszymi, natłuszczonym włosami
pokrywowymi tworzą plątaninę, spiętą mikrohaczykami,
w której gromadzą się pęcherzyki powietrza, stanowiące
znakomitą izolację cieplną. Po dłuższym pobycie
w wodzie powietrza w wydrzym futerku jest niewiele,
24
dlatego bezpośrednio po wyjściu na brzeg zwierzątka
wycierają się, poprawiając i przeczesując sierść.
Można ją spotkać przy brzegu Bałtyku, rzek, strumieni,
stawów. Jest bardzo płochliwa, a w wodzie chowa się
w przypadku zagrożenia. Buduje nory na brzegu w taki
sposób, by wyjście z nich znajdowało się pod
powierzchnią wody, a kanały wentylacyjne wśród korzeni
drzew. Zdarza się, że zasiedlają nory po lisach
i borsukach.
Prowadzi głównie nocny tryb życia, ale można ją spotkać
też w dzień, kiedy wygrzewa się w słońcu, lub wesoło
baraszkuje w wodzie. Żywi się rybami, w związku z czym
bywa utrapieniem dla właścicieli stawów hodowlanych,
Las to nie tylko drzewa I Wydra europejska
ale nie są to wyłączne składniki jej diety. Nie gardzi
ślimakami, żabami, wodnymi chrząszczami i rakami.
Jest związana z czystą, zasobną w pokarm wodą,
dlatego jej egzystencji zagrażają intensywne melioracje,
a także inne prace prowadzące do obniżenia poziomu
wody w zbiornikach wodnych lub ich całkowitego zaniku.
W poszukiwaniu nowego miejsca życia wydry potrafią
przejść spore odległości, ale czynią to w ostateczności.
Samce żyją samotnie, samice zwykle w grupach
rodzinnych, ale wiosną łączą się w pary. Można wtedy
przy ich siedliskach, wieczorami, usłyszeć dźwięki
łudząco przypominające płacz nieszczęśliwego dziecka.
W taki sposób nawołują się, by odnaleźć partnera. Jeśli
mają pod dostatkiem pokarmu, mogą mieć potomstwo o
każdej porze roku, jednak najczęściej młode wydry rodzą
się w maju i na początku czerwca. Ciąża trwa 9-10
tygodni, w miocie rodzi się 2 do 4 młodych. Małe rodzą
się ślepe i wymagają stałej opieki. Otwierają oczy po 4-5
tygodniach i zaczynają polować razem z matką.
Przebywają z nią około roku, w tym czasie ucząc się
wszystkiego, co im potrzebne do przeżycia. Dojrzewają
płciowo po ukończeniu 2-3 lat, osiągają wiek 10-15 lat.
Wydry są bardzo terytorialne. Samiec wydry zajmuje
często obszar o średnicy 12-15 km, samica z młodymi
zwykle anektuje powierzchnię o połowę mniejszą. Ssaki
te stoją na szczycie piramidy pokarmowej i poza
człowiekiem nie mają naturalnych wrogów. Największym
zagrożeniem dla nich jest zanieczyszczenie wód,
zwłaszcza detergentami, które niszczą tłuszczową
osłonkę wydrzego futra, powodując jego nasiąkanie
wodą, a także wspomniane wyżej melioracje. Wiele wydr
ginie z rąk właścicieli stawów rybnych, w sieciach
rybaków i w czasie przechodzenia przez drogi.
W Puszczy Bukowej można znaleźć ślady wydr w pobliżu
wielu zbiorników wodnych (na przykład w okolicach
jeziora Binowskiego, jeziora Glinna, czy Wężówki), a
także na brzegach Krzekny i Płoni. Ze względu na fakt, iż
jest zwierzęciem bardzo płochliwym, trudno ją
wypatrzyć. A szkoda, bo to bardzo wesoła istota, której
zabawy w wodzie i na lądzie można obserwować całymi
godzinami.
25
Wedrówki z mapa,
Tekst: Edward Zadorski, Edward Mich
Zdjęcia: Krzysztof Matysiak
Na południowy-wschód od Szczecina, z nizin północno-zachodniego Pomorza wyłania
się pasmo wzgórz morenowych o interesująco uformowanej rzeźbie terenu,
porośniętych lasami bukowymi, wśród których meandrują potoki. Teren ten od dawien
dawna stanowił miejsce wypoczynku dla mieszkańców Szczecina i wiąże się z nim
bogata historia. Puszcza Bukowa (zwana też Knieją Bukową) od zawsze zwracała na
siebie uwagę swym pięknem. Dawniej dostępna była głównie strażnikom lasów,
myśliwym i śmiałkom, którzy wiedzeni ciekawością zapuszczali się w knieję jak w
„nieznane”.
Dzisiaj Puszcza Bukowa - poprzecinana licznymi
drogami stała się dostępna niczym park miejski.
Pasjonaci nadali drogom nazwy, zaczęli wytyczać szlaki
prowadzące wędrowca wśród i do najurokliwszych
miejsc Kniei Bukowej. Szlaki nazwano, opatrzono
kolorami i stosownie oznakowano. W ubiegłym roku
podjęto kolejną inicjatywę uatrakcyjnienia i ubogacenia
informacji - rozmieszczając w węzłowych miejscach
głazy z opisem. Wszystko to po to, aby ciekawy Puszczy
turysta mógł się po niej przemieszczać bez ryzyka
spędzenia noclegu pod dębem..., chociaż z pewnością
i tacy śmiałkowie są wśród nas.
Dla tych jednak, którzy pragną poznawać Puszczę pewnie
i komfortowo - całą tą wiedzę topograficzną i tury-
26
Z czym do lasu?
las? I Wędrówki
I Wędrówkiz zmapą
mapą
styczną należało w jakiś przejrzysty sposób opisać,
usystematyzować i przekazać w ogólnie dostępnej
formie. Powstał więc (wspólnym wysiłkiem członków
Klubu Kniejołaza - Leksykon Puszczy Bukowej,
uaktualnienie dzieła wielkiego miłośnika Kniei Bukowej
i prekursora turystyki po niej - Wojciecha Lipniackiego),
a także szereg innych opracowań - w tym mapy
turystyczne. Świadomi rozwoju technologii, który
umożliwia wprowadzenie mapy do niewielkich urządzeń
elektronicznych i uczynienia z nich interaktywnego
przewodnika - skupimy się jednak na podstawowej jej
formie - papierowej mapie topograficznej wzbogaconej
o treści turystyczne i zaopatrzonej w opisy miejsc,
obiektów, obszarów oraz inne wskazówki. Obie formy
przekazu istnieją równolegle od dawna i zapewne tak
pozostanie, gdyż jest w mapie klasycznej (papierowej)
coś romantycznego, coś przeniesionego z czasów
pionierskich wypraw odkrywczych, czego szukamy
wyjeżdżając z miasta i zagłębiając się w „nieznane”.
Dla miłośników takiej formy wędrowania - z arkuszem
aktualnej mapy w plecaku - jest ten opis.
Jest wiele typów map i ich klasyfikacji, jednak nadal
aktualny jest taki podział ogólny: mapy topograficzne,
mapy turystyczne, historyczne, ortofotomapy, a także
bardziej już specjalistyczne: sozologiczne (glebowe),
leśne, hydrograficzne i inne. Wszystko bierze się
z konieczności przekazania na jednym arkuszu papieru
w jak najbardziej czytelny sposób tych treści,
dla pokazania których tworzymy daną mapę. Jest kwestią
kunsztu kar tografa umiejętne zobrazowanie na
ograniczonym arkuszu jak największej ilości treści,
która będzie wciąż czytelna w odbiorze - zatem przydatna
odbiorcy / użytkownikowi. Tym nie mniej, nawet mapa
tematyczna - której treść uwypukla tylko wąski zakres
tematyki - ograniczona jest skalą, która wymusza jej
generalizację, mówiąc ludzkim językiem – szczegółowość jest funkcją przyjętej skali. Na mapach wielkoskalowych np. 1:10 000 pokazać można więcej
szczegółów, ale przedstawiony obszar jest mniejszy.
Na mapach małoskalowych np. 1:100 000 możemy na
podobnym arkuszu pokazać znacznie większy obszar,
lecz już nie zdołamy tam zmieścić takiego bogactwa
detali jak na poprzedniej.
Tworząc mapę wybranego terenu - kartograf musi
dokładnie przemyśleć i zbalansować wiele trudnych
do pogodzenia kwestii. Z jednej strony pragnie pokazać
jak najwięcej i jak najbardziej szczegółowo, z drugiej
strony musi określić wymiar arkusza, na którym chce
zawrzeć wybrany teren. Jest to kompromis głównie
ergonomiczny. Arkusz zbyt duży - umożliwiający czytelne
naniesienie wszystkich treści i oznaczeń - staje się nie
praktyczny w użyciu w terenie, zaś arkusz „optymalny”
stawia kolejne ograniczenie - ludzki wzrok. Nie da się
przekroczyć jego ograniczeń i nawet przy „wspomaganiu” - pojawia się konieczność zastosowania
uproszczeń czyli generalizacji treści.
Kiedy zostaną podjęte te wstępne decyzje, pojawiają się
kolejne dylematy: jakie w ogóle treści zobrazować na
mapie. Stąd wyżej przedstawiony podział ogólny wynikający z CELU, któremu służyć będzie dana mapa.
Jedynie współczesny GIS stwarza możliwości pokazania
wszystkich treści i nie stosowania generalizacji.
Umożliwia zawarcie w jednym pakiecie informacji
wszystkich warstw z maksymalnie dostępną (znaną)
precyzją i bogactwem informacji. Jednakże i GIS
w praktyce nie obrazuje ich wszystkich jednocześnie,
lecz wybiórczo - poprzez przełączanie wybranych warstw
- w zależności od tego jakie relacje bada obserwator.
Mapa papierowa tematyczna - jest właśnie zestawem
warstw i treści odpowiadających jej tematowi - i jest
wykonana dla tych właśnie z góry wybranych treści.
Mapy turystyczne
To właśnie jeden z typów mapy tematycznej. Ich przeznaczeniem jest „rekreacyjne przemieszczanie się
w terenie” - poznanie charakterystyki topograficznej
terenu oraz dotarcie do miejsc atrakcyjnych i użytecznych
- miejsc ciekawych, historycznych, jak również krajoznawczych, gastronomicznych, bazy noclegowej itp..
Jest oczywiste, że zmiany w środowisku i infrastrukturze
zachodzą nieustannie. Jedne relatywnie prędzej niż inne,
lecz ten proces nigdy nie ustaje. Obowiązkiem rzetelnego
kar tografa jest dokonanie przynajmniej wysiłku
aktualizacji najistotniejszych informacji, które zamieszcza
na mapie. To proces dość czasochłonny. Niezwykle
pomocnym narzędziem w procesie aktualizacji okazał
się GPS. Z wystarczającą precyzją kartometryczną
pozwala niewielkim grupom terenowym, a bardzo często
i pojedynczemu wędrowcowi – zweryfikować kluczowe
informacje w terenie i przenieść aktualizacje na mapę,
gdy ją aktualizuje. Proces ten winien być powtarzany
przy każdym wznowieniu publikacji i nigdy nie ustaje,
tak jak zmiany zachodzące w otoczeniu.
Jest kwestią pasji, pracy i staranności, aby pomimo
ograniczeń wynikających ze skali, przyjętego arkusza
i nadmiar u informacji o terenie, pr zekazać
użytkownikowi mapę treściwą, aktualną i czytelną
w odbiorze.
Stąd tak wiele różnych map tego samego terenu
o różnym poziomie wartości.
Mapy Turystyczne Puszczy Bukowej
W przeszłości wydano wiele opracowań dotyczących
Kniei Bukowej. Niektóre z nich, na bardzo wysokim
poziomie edytorskim, jak również pozostałe - dziś są już
trudno dostępne, głównie mają do nich dostęp
kolekcjonerzy map oraz ośrodki z natury swej zajmujące
się gromadzeniem tego rodzaju materiałów.
Z szacunku dla wcześniejszych kartografów, którzy opracowywali mapy dla Puszczy Bukowej zaprezentujmy kilka
przykładów.
Niemiecka mapa tzw. „Mestischblatt” w skali 1:25 000
27
Bardzo ciekawa jest mapa Dr Carla Fr. Meyera z 1889
roku. Poniżej jej fragment. Proszę zwrócić uwagę,
że nie ma jeszcze jeziora Szmaragdowego,
ani oczywiście autostrady.
treści historyczne i dodatkowe opisy. Mapa jest w pełni
kartometryczna wyposażona w podziałkę, skalę i siatkę
UTM. Jest zgodna w pełni z WGS84 i systemem GPS.
Jedna z nich jest typową mapą papierową w postaci
jednego arkusza. Druga to ta sama mapa podzielona
na dziewięć fragmentów, w postaci atlasu,
z dodatkowymi opisami puszczy i wzbogacona
zdjęciami. Stanowi ergonomiczny kompromis między
jednoarkuszową mapą jako całością, a przewijanymi
kartami jej fragmentów składowych.
I owszem, opracowanie takiej mapy było dziś łatwiejsze.
Pomoc nadeszła z technologii GIS i oprogramowania
kartograficznego GlobalMapper. Zatem niejako w tle
wydania docelowego, jakim jest mapa papierowa
Puszczy Bukowej i jaj Atlas - powstała równolegle
warstwowa mapa GIS. Ta posłuży do kolejnych
uaktualnień w oparciu o nowo pozyskiwane informacje
z terenu.
Do najmłodszych map historycznych zaliczyłbym także
wojskowe mapy Układu Warszawskiego tzw. "sztabówki"
w skali 1:50 000. Pomimo, że były wydane już po roku
1945, ale ich aktualność to "historia". Dla ilustracji
fragment takiej mapy.
I fragment mapy:
Wspólnym wysiłkiem pracowników nadleśnictwa
Gryfino, oraz członków Klubu Kniejołaza powstały dwa
współczesne opracowania, które ułatwią turyście
wędrówki po Puszczy Bukowej. Zawierają one mapę
topograficzną w skali 1:30 000 z naniesionymi treściami
turystycznymi - w tym dokładnie oznaczone szlaki
turystyczne wraz z nazwami, zwyczajowe nazwy dróg
przebiegających przez Puszczę, opisy przyrody,
charakterystykę rezerwatów, miejsca zabytkowe oraz
28
Z czym do lasu? I Wędrówki z mapą
Mapy można zakupić w księgarniach, a całą mapę
obejrzeć pod poniższym linkiem: http://zoom.it/p0io
Tekst: Anna Bielecka
W czym do lasu,
.
,
l
czyli co na siebie zalozyc?
W pierwszym numerze Kniejołaza pojawił się artykuł „Z czym do lasu”, w którym przedstawiono
różnego rodzaju urządzenia i mapy pomocne w rozeznaniu w terenie. Poniższy tekst można
traktować jako uzupełnienie wyżej wymienionego. Postaram się w nim ogólnie omówić
podstawowe zasady ubioru „do lasu” tak, aby każda wyprawa była samą przyjemnością, bez
„przyziemnych” problemów typu mokre plecy, zmarznięte palce czy katar.
Cały ubiór planujemy mając na uwadze takie czynniki jak:
1. Panująca aura na zewnątrz
- czy pada i co pada
- temperatura
- wilgotność
- wiatr (dzięki ukształtowaniu terenu Puszczy, raczej nie
ma w niej problemów z przeciągami)
2. Intensywność spaceru, czyli tempo.
3. Czas pobytu na łonie natury - czy jest to kilkugodzinny
spacer o umiarkowanej intensywności.
Ubiór w zasadzie podzielić można na 3 warstwy:
bieliznę (1)
odzież wierzchnią (2)
odzież zewnętrzną (3)
Każda z nich może być kombinowana w różnych
sekwencjach. Można np. pominąć zakładanie jednej
z nich lub założyć lżejszą bieliznę na grubszą kurtkę,
czyli ostatnią warstwę naszego ubioru.
30
W czym do lasu I Co na siebie założyć?
WARSTWA 1, bielizna.
Własne doświadczenia przekonały mnie do tego, że
bielizna termoaktywna przydaje się nie tylko podczas
intensywnego treningu i nie tylko latem. Bieliznę
kupujemy (i zakładamy) w zależności od temperatury
i intensywności wysiłku:
a) lekką - gdy jest ciepło i gdy potrzebujemy odprowadzić
z powierzchni ciała dużo wilgoci. Ten rodzaj bielizny
utrzymuje suchą skórę, ponieważ szybko i skutecznie
odprowadza wilgoć na zewnątrz.
b) średnią - poza odprowadzeniem wilgoci, bielizna
ta zatrzymuje ciepło, czyli zapewnia izolację termiczną.
Nadaje się na chłodniejsze dni pod warunkiem, że się
żwawiej poruszamy.
c) ciepłą - nadaje się na zimowe warunki. Również
odprowadza pot z powierzchni skóry, ale także izoluje
ciało przed chłodem. Taka bielizna często jest grubsza
niż pozostałe, ponieważ składa się z dwóch warstwwewnętrznej i zewnętrznej. Uzupełnieniem komfortu jaki
daje mam bielizna termiczna są uszyte z „oddychającego"
materiału figi, bokserki a także polecane kobietom
biustonosze (tzw. sportowe) - uszyte z elastycznego
materiału, nie uciskają, bez szwów - przez co zmniejszają
prawdopodobieństwo obtarć. Biustonosze mają
nieuciskowe i nie spadające ramiączka, nie mają żadnych
zapięć - jednocześnie utrzymują piersi na swoim miejscu.
Podkoszulka - zimą i podczas chłodniejszych dni można
ubrać termiczną podkoszulkę z długim rękawem. Pozwala
ona na utrzymanie ciepłoty ciała z równoczesnym
odprowadzeniem wilgoci „na zewnątrz”. Latem, gdy jest
ciepło, albo nawet gorąco, najlepszym rozwiązaniem
są koszulki z oznaczeniem „coolmax” (lub “rhovyl”).
Kalesony (legginsy) - zakładamy je w mroźne, wietrzne
dni w porze jesienno-zimowej. W sklepach dostępne
są grubsze bądź cieńsze - dostosować się trzeba
do długości spaceru i jego intensywności a także
własnemu odczuciu zimna.
WARSTWA 2.
Musi ona również spełniać funkcje „oddychalności” bez sensem (i szkodą dla zdrowia) będzie zakładanie
na termo koszulkę pierwszego lepszego swetra, którego
zadaniem być może jest nie przepuszczać niczego.
Cała oddawana przez bieliznę wilgoć wsiąkałaby w niego
i spacer przestałby być komfortowy. Na podkoszulkę
bądź koszulką można nałożyć bluzy, polary o różnej
grubości, kamizelki - muszą być opisane jako
„oddychające”, „termiczne”. Rodzaj tej warstwy zależy
od pogody i jeśli nie pada, może być ona naszą ostatnią
zakładaną warstwą.
WARSTWA 3.
Ma służyć ochronie przed opadami i wiatrem. Chociaż
czasem już bluzy i polary mają wstawki z materiałów
wodo- i wiatroszczelnych (windstoppery). Jednak inne
czynniki, takie jak niska temperatura czy silniejsze
opady wymuszają na nas założenie jeszcze jednej,
skuteczniejszej warstwy.
Najskuteczniejszym a zarazem też i najdroższym
materiałem chroniącym przed opadami i częściowo
wiatrem jest Goretex. Przyda się na duże opady - pozwala
oddychać skórze i dzięki temu nie mokniemy od środka
przez skroplona parę wodną, co często się zdarza
po założeniu peleryny.
Drugim, bardziej praktycznym w puszczy materiałem
będzie kurtka Softshell. Skutecznie chroni przed wiatrem
i częściowo deszczem (krótkie opady), a na pewno
przed chłodem.
WARSTWA +, czyli dodatki.
1. Czapka - jej grubość trzeba dobrać do temperatury
panującej na zewnątrz. Polar nie uchroni nas przed
wiatrem a czapka wiatrochronna może być za ciepła
na bezwietrzne dni. Bardzo przydatny na zmienną pogodę
i zrywy wiatru jest kaptur kur tki. Z materiału
nieprzemakalnego skutecznie ochroni głowę przed
opadami.
Termoaktywna odzież - specjalna dzianina,
z której wyprodukowana jest różnego rodzaju
odzież, jej zadaniem jest skuteczne
odprowadzanie potu z powierzchni skóry.
Termiczna odzież - czyli taka, która zatrzymuje
ciepło.
Bawełna i pot - świetnie go wchłania i bardzo
długo schnie pozostawiając mało estetyczne
plamy.
Przyleganie do ciała - koszulka stykając się
ze skórą naszego ciała “zasysa” na zasadzie
kapilary wodę i odprowadza ją poza skórę.
Coolmax - nazwa włókna z poliestru, zapewnia
przewiewność i dobrą wentylację.
Windstoper - materiał zapewniający ochronę
przed wiatrem przy jednoczesnym zachowaniu
oddychalności, wodoodporności.
Goretex lub Gore Tex (od nazwiska wynalazców
Wilberta L. i Genevieve Gore) - materiał
z wtopioną membraną wykonaną z porowatego
teflonu. Zapewnia długotrwałą wodoodporność
oraz oddychalność.
Membrana - ogólnie jest to błona. Membrana
półprzepuszczalna, stosowana w przemyśle
odzieżowym to taka przez którą możne
przeniknąć np. tylko jeden rodzaj substancji (np.
powietrze z parą wodną) a blokować inny (np.
deszcz) z drugiej strony.
„Na cebulkę” - ubieranie wielu warstw, które
można ściągać i naprzemiennie zakładać
w zależności od warunków pogodowych.
Softshell - miękki i lekki materiał zapewniający
wiatroszczelność i do pewnego stopnia też
wodoodporność. Znakomicie nadaje się na
każdy spacer przy mniej urokliwej aurze.
Polar - rodzaj dzianiny tkanej z recyklingowanych materiałów PET (polietylen),
czyli np. butelek po napojach. Bardzo dobrze
ochroni przed chłodem, a w razie zamoknięcia
nie doprowadzi do naszego wyziębienia.
2. Bufka czy też komin; chusta - ma wiele zastosowań
i od dawna służy mi na rowerze w sezonie pozaletnim.
Chroni przed chłodem szyję i twarz. Bufka może być
szalikiem, czapką, kominiarką, opaską - może być
obszyta polarem bądź bez niego. Materiał jest
wiatroszczelny, oddycha i szybko schnie.
3. Rękawiczki - niezbędne jesienią i zimą, do utrzymania
np. kijków trekkingowych czy kierownicy roweru polecam rękawiczki z warstwą Softshell, która nie
przepuści wiatru.
4. Peleryna - na duże opady deszczu, składaną można
zawsze mieć przy sobie gdy pogoda niepewna.
31
Opracował: Andrzej Ceranowski
Zdjęcia: Krzysztof Matysiak
,,Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń.
Jeżeli kochacie tę ojczystą ziemię, niech to wołanie nie pozostanie bez odpowiedzi.”
Jan Paweł II
Sieć obszarów chronionych w Polsce, która ciągle jest
powiększana, to w pewnym sensie odpowiedź na apel
Papieża Polaka. Chcemy zachować naszą piękną
ziemię, naszą przyrodę ojczystą dla przyszłych pokoleń.
Temu służą istniejące i tworzone parki narodowe,
krajobrazowe, rezerwaty, obszary chronionego
krajobrazu, również leśne kompleksy promocyjne.
Wszędzie należy chronić przyrodę, każdy kontakt z nią
zasługuje na najwyższy szacunek.
Na obszarach chronionych zgodnie z ustawą o ochronie
przyrody z 2004 r. obowiązują ustalone przepisy
określające stopień ingerencji człowieka. Każdy obszar
chroniony w zależności od celów i funkcji, jakie spełnia
posiada zbiór reguł dotyczących zachowań turystów.
Dyrekcje parków narodowych i krajobrazowych wydają
szczegółowe regulaminy obowiązujące na danym terenie.
Biorąc pod uwagę różnorodność przyrodniczą naszych
parków regulaminy te mogą zawierać dodatkowe zakazy
lub ograniczenia.
Zanim zajmiemy się zasadami poruszania po terenach
chronionych, jakimi są niewątpliwie rezerwaty przyrody
przypomnimy sobie podstawowe pojęcia lasu
i rezerwatu.
32
Leśne paragrafy I Rezerwat przyrody
Lasem, zgodnie z ustawą z 1981 r. o lasach, nazywamy
grunt:
1/ o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty
roślinnością leśną (uprawami leśnym), czyli drzewami
krzewami i runem leśnym - lub nawet czasowo jej
pozbawionym, przeznaczonym do produkcji leśnej lub
stanowiący rezerwat przyrody czy wchodzący w skład
parku narodowego, albo wpisany do rejestru zabytków;
2/ związany z gospodarką leśną, czyli budynki, budowle,
drogi leśne, urządzenia melioracyjne, szkółki leśne,
a także parkingi leśne i urządzenia turystyczne.
Rezerwatem przyrody nazywamy obszar objęty prawną
ochroną dla zachowania ekosystemów naturalnych
lub półnaturalnych mających istotną war tość
ze względów naukowych, przyrodniczych, kulturowych
lub krajobrazowych. Rezerwaty dzielimy na: ścisłe
(wykluczenie jakiejkolwiek ingerencji człowieka)
i częściowe (dopuszczone pewne zabiegi gospodarcze).
Na obszarze rezerwatu przyrody obowiązują
następujące zakazy:
- budowy lub przebudowy obiektów budowlanych,
urządzeń technicznych, z wyjątkiem obiektów i urządzeń
służących celom rezerwatu przyrody;
- chwytania lub zabijania dziko występujących zwierząt,
zbierania lub niszczenia jaj, postaci młodocianych i form
rozwojowych zwierząt, umyślnego płoszenia zwierząt
kręgowych, zbierania poroży, niszczenia nor, gniazd,
legowisk i innych schronień zwierząt oraz ich miejsc
rozrodu;
- polowania, z wyjątkiem obszarów wyznaczonych
w planie ochrony lub zadaniach ochronnych
ustanowionych dla rezerwatu przyrody;
- pozyskiwania, niszczenia lub umyślnego uszkadzania
roślin i grzybów;
- użytkowania, niszczenia, umyślnego uszkadzania,
zanieczyszczania i dokonywania zmian obiektów
przyrodniczych, obszarów oraz zasobów, tworów
i składników przyrody;
- zmiany stosunków wodnych, jeżeli zmiany te nie służą
ochronie przyrody;
- pozyskiwania skał oraz skamieniałości, w tym kopalnych szczątków roślin i zwierząt, minerałów;
- niszczenia gleby lub zmiany przeznaczenia
i użytkowania gruntów;
- palenia ognisk i wyrobów tytoniowych oraz używania
źródeł światła o otwartym płomieniu, z wyjątkiem miejsc
wyznaczonych przez regionalnego dyrektora ochrony
środowiska;
- prowadzenia działalności wytwórczej, handlowej
i rolniczej, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie
ochrony;
- stosowania chemicznych i biologicznych środków
ochrony roślin i nawozów;
- zbioru dziko występujących roślin i grzybów oraz ich
części, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez
regionalnego dyrektora ochrony środowiska;
- ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy
konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras
narciarskich wyznaczonych przez regionalnego dyrektora
ochrony środowiska;
- wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą
i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie
ochrony przyrody oraz psów pasterskich wprowadzanych na obszary objęte ochroną czynną, na których plan
ochrony, albo zadania ochronne dopuszczają wypas;
- ruchu pojazdów poza drogami publicznymi oraz poza
drogami wskazanymi przez regionalnego dyrektora
ochrony środowiska;
- umieszczania tablic, napisów, ogłoszeń reklamowych i
innych znaków niezwiązanych z ochroną przyrody,
udostępnianiem rezerwatu przyrody, edukacją
ekologiczną, z wyjątkiem znaków drogowych i innych
znaków związanych z ochroną bezpieczeństwa i
porządku powszechnego;
- zakłócania ciszy;
- wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających
rzeźbę terenu;
- biwakowania, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych przez
regionalnego dyrektora ochrony środowiska;
- prowadzenia badań naukowych, bez zgody
regionalnego dyrektora ochrony środowiska;
- wprowadzania gatunków roślin, zwierząt lub grzybów,
bez zgody ministra właściwego do spraw środowiska;
- wprowadzania organizmów genetycznie
zmodyfikowanych;
- organizacji imprez rekreacyjno-sportowych, bez zgody
regionalnego dyrektora ochrony środowiska.
33
Rowerowy Rajd Kniejolaza
,
Tekst: Anna Bielecka, Ilustracje: Roman Kurzawa
25 sierpnia 2013r.
Wystartowaliśmy spod
Dębów Krzywoustego
- pomników przyrody.
2
1
Szmaragdowa Topiel, niczym dom Utopca.
Powstała po wytopieniu się bryły lodu
w zagłębieniu moreny.
Podczas jazdy wysypaną
gruzem Drogą Zygak
ścieraliśmy sobie zęby.
3
Mały spacer w górę, pod Glapi Garb,
aby podziwiać Głaz Kołyskę - przybyły
ze Skandynawii podczas epoki
zlodowacenia.
4
Wzgórza Bukowe :)
5
Przy jez. Węglino widzieliśmy, chyba już stały
krajobraz zaoranych siedlisk przyrodniczych.
Jezioro jest przykładem zjawiska eutrofiacji wód.
Przyległe do niego jez. Węglinko, z którego już
przed II WŚ wydobywano torf, przedstawia
kolejny etap zarastania wód stojących.
Mijaliśmy też jez. Binowo, kiedyś czyste a dziś
czekające na pełne skanalizowanie wsi
i ośrodków wypoczynkwych.
7
6
Śródleśne stawki - małe zbiorniki retencyjne dla roślin i zwierząt.
34
Rowerem przez las I Puszczańskie jeziora
Zasłużony odpoczynek z posiłkiem
- przed nami jeszcze kilka kilometrów
mijając sztuczne zbiorniki tj.
Staw Kiełpiński i Jeleni.
12
Badania organoleptyczne pobranych
na trasie próbek, dzięki którym każdy
mógł na własne oczy zobaczyć
zanieczyszczenia niby czystych jezior.
11
10
9
8
Jez. Wężówka - z dala od budynków,
trudno dostępne i otoczone lasem;
czyste i ciche jezioro polodowcowe
rynnowe.
Jazda pod górę, wzdłuż strumienia Wężówka
była najtrudniejszym odcinkiem trasy
- za to jakie widoki na wąwóz!
Brukiem dojechaliśmy do największego jeziora Puszczy, utworzonego z moreny dennej - Glinna.
Z dala od osad ludzkich - sprzyja wypoczynkowi na łonie natury.
35
Tekst: Paweł Herbut
Kumak (Bombina bombina)- jeden z gatunków
"naturowych" w Puszczy Bukowej.
Plan Zadañ Ochronnych
Plan Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000
"Wzgórza Bukowe" będzie najważniejszym dokumentem
regulującym ochronę przyrody w Puszczy, którego
zapisy muszą być uwzględniane w kolejnych planach
urządzenia lasu, wszelkich dokumentach planistycznych
gminy, decyzjach urzędów i przy inwestycjach
prywatnych. W toku prac została przeprowadzona
szczegółowa inwentaryzacja siedlisk przyrodniczych
i gatunków występujących w obszarze. Koordynatorem
projektu jest dr Krzysztof Ziarnek - botanik, który przez
wiele lat zajmował się inwentaryzacją i ochroną przyrody
Puszczy Bukowej jako pracownik dyrekcji parków
krajobrazowych. Prace warsztatowe nad planem trwały
przez cały 2013 rok i trwają nadal, przy czym
w ostatnich tygodniach roku 2013 nastąpiły dość
nieoczekiwane zdarzenia, które mogą zaważyć na
akceptacji lub odrzuceniu finalnych ustaleń przez stronę
społeczną - w tym Klubu Kniejołaza. Jednym z takich
zdarzeń było zawetowanie przez Lasy Państwowe
projektu tegoż planu na ostatnim posiedzeniu Regionalnej
Rady Ochrony Przyrody. Stało się to w momencie, kiedy
wydawało się, że po żmudnych negocjacjach jesteśmy
już na finiszu prac a konstrukcja projektu Planu zapewnia
optymalne rozwiązania, które godzą potrzeby gospodarki
leśnej z ochroną przedmiotów ochrony Natura 2000.
Już na samym początku prac nad planem przedstawicielka RDOŚ w Szczecinie - p. Grażyna Domian
pokusiła się o wstępną identyfikację najistotniejszych
zagrożeń dla siedlisk przyrodniczych i gatunków obszaru
36
Interwencja I Plan Zadań Ochronnych
Wzgórza Bukowe. Według RDOŚ są to między innymi:
- wielkopowierzchniowe inicjowanie odnowień przez
Lasy Państwowe i tworzenie monokultur wiekowych;
- zręby zupełne;
- orka na znacznych obszarach siedlisk przyrodniczych
(sztuczna odnowienia);
- deficyt martwego drewna, drzew biocenotycznych itp
w drzewostanach gospodarczych;
- zabudowa obszarów nieleśnych (prelegentka RDOŚ
zasugerowała, że problem z presją zabudowy jest nawet
większy niż z zagrożeniami wynikającymi z leśnictwa!)
- przekształcanie zbiorników wodnych
- składowanie odpadów
Na dalszym etapie prac zagrożenia te zostały
uszczegółowione, a ich lista rozszerzona o kolejne bardzo
istotne kwestie. W dalszej kolejności skoncentrowaliśmy
się na określeniu celów i konkretnych zadań ochronnych
mających przeciwdziałać tym zagrożeniom.
Należy podkreślić, że przy takim harmonogramie prac,
jaki zaistniał podczas opracowywania tego wyjątkowo
obszernego PZO i dla wyjątkowo cennego obszaru, nie
było możliwości prowadzenia wystarczająco
szczegółowej dyskusji. Klub Kniejołaza od samego
początku brał aktywny udział w pracach uczestnicząc w
spotkaniach warsztatowych, inwentar yzacjach
terenowych i zgłaszając propozycje do kolejnych wersji
roboczych projektu.
Proponowane przez nas działania są odpowiedzią na
Mapa obszaru Natura 2000 Wzgórza Bukowe. Dominują
siedliska buczyny żyznej (kolor ciemno-zielony).
Źródło: Dokumentacja PZO dla Wzgórz Bukowych.
negatywną ocenę większości siedlisk przyrodniczych
uzyskaną wskutek prac eksperckich nad PZO, a ich
wdrożenie jest koniecznością wynikającą wprost
z zakazu określonego w art. 33 ustawy o ochronie
przyrody, ze zidentyfikowanych w PZO zagrożeń
i z ustalonych celów. Zaproponowane działania dają
szansę na możliwie szybkie osiągnięcie tych celów
i tym samym na powstrzymanie dalszego pogarszania
stanu siedlisk. To jest naszym obowiązkiem i niezbędnym
jest podjęcie wystarczająco efektywnych zadań
ochronnych już teraz.
Będziemy uważnie śledzić dalsze procedowanie,
aż do momentu wydania aktu prawnego - zarządzenia
ustanawiającego Plan Zadań Ochronnych. Liczymy na to,
że ostateczny kształt zarządzenia nie będzie powodem
do kolejnego sprzeciwu środowisk społecznych, którym
zależy na ochronie przyrody i będzie spełniał pokładane
przez Nas nadzieje w zakresie ochrony siedlisk
przyrodniczych i gatunków. W przypadku niepowodzenia
i braku możliwości uzyskania konsensusu na etapie
tworzenia PZO, zasadnym będzie podjęcie działań
społecznych, w dalszej perspektywie formalnych, w celu
utworzenia parku narodowego na przedmiotowym
obszarze.
Przykład efektów inwentaryzacji - rozmieszczenie
siedlisk przyrodniczych w Dolinie Chojnówki.
37
Jak zdobywałem Zgniły Grzyb
Plan był prosty. Z jeziorek Puszczy Bukowej niezdobyty
był jeszcze Zgniły Grzyb. Piękna, słoneczna pogoda
i rosnąca forma sprawiły, że postanowiłem dojechać
tam rowerem.
Początek trasy dla mnie rutynowy. Do Kijewka koło
Kiełpińskiego Stawu i Strasznym Lasem do Płoni.
Podjazd Senną do Mazurkowa i Zbójnym Traktem
do leśniczówki Kołowo. Tu wjechałem na niebieski szlak,
który tajemniczo znika w okolicach Długiego Moczaru.
Mój rower uwielbia takie akcje, kiedy na ubłoconych
nóżkach prowadzę go przez chaszcze i wertepy. Mogłem
jechać spokojnie asfaltami, ale duch trapera
podszeptywał co innego. W końcu wyskoczyłem na
Leśną Szosę i przez rezerwat Źródliskowa Buczyna,
mijając jeziora Dereń, Leniwe i Glinna, cały czas
trzymając się niebieskiego szlaku, wypatrywałem
skrzyżowania z czarnym, którym chciałem dojechać do
Zgniłego Grzyba. Chciałem…lecz się nie udało (już słyszę
chichoty kniejołazów) i mijając jeziorko Czarnocin
dotarłem do Binowa. Sklep był otwarty więc uzupełniwszy poziom płynów (bidon wysuszyło mi prażące
słońce), wspinając się Drogą Mazowiecką i zjeżdżając
wertepami Dolinnej, dotarłem pokonany do Zdrojów.
Drugie podejście do Zgniłego Grzyba zaplanowałem
inaczej. Nauczony doświadczeniem, zaopatrzony w dwa
38
Wyprawy Prima8
bidony i dobrą mapę, ruszyłem z planem ataku…
tym razem od strony jeziora Binowo szlakiem zielonym.
Męczący podjazd Drogą Górską zrekompensowałem
sobie fajnym zjazdem Zygzakiem a później asfaltem
do Binowa. Tu, trzymając się zielonych znaków dotarłem
do lasu i uznawszy, że każdy skrót jest dobry ruszyłem
jego skrajem. Paliło słońce, gryzły muchy a koła
zapadały się w coraz głębszym piachu. Wycofałem się
i obiecawszy tr zymać się zielonego szlaku
spróbowałem jechać przez las. Niestety. Pokrzywy,
robale i spiekota sprzymierzywszy się z fatalnym
oznakowaniem sprawiły, że zgubiłem trop (teraz
kniejołazy to już rechocą) i musiałem wywiesić białe
gacie. Dotarłem do plaży Jarząbki i wymoczony
w jeziorze, przez Chlebowo i Radziszewo wróciłem
skatowany do domu.
Myli się ten, kto myśli że to już koniec. „Jedź chłopie
normalną drogą do Żelisławca i tuż przed skręć w prawo
zielonym szlakiem” poradził mi Jędreka, któremu
powiedziałem o swoich porażkach. Tak zrobiłem!!!
W końcu nastąpił taki moment, że pomimo upału,
gryzących much i kłujących traw mogłem krzyknąć
jak prawdziwy kniejołaz „ZGNIŁY GRZYB!!!”. W sumie
110 przejechanych kilometrów, chyba z 10 godzin
mordęgi z niezbyt sprzyjającym kardiologicznie
pulsem…, ale warto było.
39