GLOBALIZACJA TECHNICZNA JAKO PROCES AUTONOMIZACJI

Transkrypt

GLOBALIZACJA TECHNICZNA JAKO PROCES AUTONOMIZACJI
GLOBALIZACJA TECHNICZNA JAKO PROCES AUTONOMIZACJI
PRZEMYSŁU PROGRAMÓW
C
elem artykułu jest ukazanie głównych tez oraz wynikających z nich konsekwencji,
które uważam za najistotniejsze dla określania procesu globalizacji technicznej do-
konującej się przez przemysł programów (Stiegler, 2009, 3). Po określeniu horyzontu myślowego, który pozwala podjąć refleksję nad zmianami globalizacyjnymi, przedstawiam
strategie opanowywania oraz intensyfikacji tych zmian, ponieważ właśnie pomiędzy tymi
symultanicznie występującymi tendencjami autonomizują się przemysły programów. Zyskują one zatem względną niezależność w stosunku do swoich własnych projektantów
i programistów, stając się źródłem zglobalizowanej technicznie kultury w postaci eksploatowanych rynkowo magazynów pamięci. W podsumowaniu ukazuję efekt takiej zmiany,
która uniezależnia pamięć jednostkową oraz kulturową od lokalnej, terytorialnej
i materialnie obecnej kultury na rzecz globalnej, zdeterytorializowanej (Stiegler, 2009, 65),
wirtualnie1 obecnej i dostępnej za pośrednictwem mediów technicznych i pamięci skomercjalizowanej przez przemysły programów, które działają w ramach przemysłów
pamięci.
Wprowadzam pojęcie globalizacji technicznej na określenie wszystkich zmian, które
powodują powstanie planetarnej sieci połączeń między użytkownikami i wykorzystywanymi przez nich technologiami (technologie te wykorzystują także użytkowników w tym
sensie, że stanowią oni zasób systemów autoregulacji globalizacji technicznej).
Będę poruszał się w kręgu myślicieli takich jak Bernard Stiegler, Gilbert Simondon,
Martin Heidegger, Peter Sloterdijk, Gilles Deleuze. Owi intelektualiści najbardziej przy__________________________
*
Rafał Ilnicki jest stypendystą Fundacji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na
rok 2012.
1
Pojęcia wirtualności nie przeciwstawiam pojęciu realności, lecz wskazuję na to, że pamięć wirtuali-
zowana technicznie może być aktualizowana w niemal nieskończony sposób z różną intensywnością, podczas gdy pamięć kulturowa dotychczas była wyposażona w symboliczne sterowniki pamięci pozwalające na
zawsze ograniczone ucieleśnienie podług określonych norm.
41
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
RAFAŁ ILNICKI*
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
czynili się do zasymilowania techniki, rozumianej przede wszystkim na sposób cybernetyczny, do filozofii, szczególnie zaś do filozoficznej krytyki kultury 2. Zatem technika i namysł nad globalizującą się rzeczywistością wykraczają poza opozycje techniki i myśli. Tym
samym umożliwia to samookreślenie się dyscyplin zintegrowanych w obliczu problemów
wyłaniających się ze złożonych procesów globalizacji technicznej. Dlatego też filozofia
w połączeniu z cybernetyką dostarcza narzędzi pozwalających zrozumieć metamorfozy
współczesnej kultury. Twierdzę, że współczesne procesy globalizacyjne dokonują się
głównie za pośrednictwem mediów, przez które rozumiem zarówno mass media jako
środki transmisji kultury oraz biotechnologie, bioinformatykę, nanotechnologie, technologie sterowania klimatem. Świat poddany takim procesom medialnego globalizowania się
staje się rzeczywistością samoglobalizującą się, to znaczy mechanizmy opanowywania rzeczywistości przez technikę są już ustawione na samopowtórzenie pewnych działań technicyzacyjnych, które to w coraz większym stopniu intensyfikują ten proces. Mówimy w tym
kontekście o samoorganizacji, autoregulacji oraz samowtywórczości jako o tendencjach
wyrażających systemowe rozumienie omawianych procesów. Dlatego są to tendencje rozpowszechniania technologii informatycznych i sieciowych, których nie można powstrzymać ani usunąć poprzez przywrócenie jakiegoś minionego stan kultury. Zasadniczym
problem staje się możliwość sterowania tak pojętymi procesami — czy to w wersji absolutnej, czy też względnej — polegającej na ukierunkowaniu aktualizacji tendencji technicznych, które mogą doprowadzić do trwałej destabilizacji lub zniszczenia kultury (destrukcji do takiego stopnia, w którym pewne jej dziedziny nie byłyby odtwarzalne).
Kolejna ważna teza dotyczy techniczności samej rzeczywistości. Problemem nie jest
obecność technologii informatycznych, kultury audiowizualnej, ale fakt, że globalizacja
dokonuje się zupełnie innymi sposobami niż to było możliwe dotychczas, czyli w czasach
przed-technicznych, kiedy to technika była jeszcze możliwa do opanowania i zarządzania
przez kulturę. Peter Sloterdijk mówi o powolności globalizacji, która rozpoczęła się już
w starożytności3. Dlatego mówienie o przyspieszeniu możliwe staje się dopiero w dobie
nowoczesnych technologii. Globalizacja przez niemieckiego filozofa rozumiana jest jako
teoria mediów, czyli teoria rozprzestrzeniania się kultury za pośrednictwem różnych technologii jej transmisji. Bernard Stiegler twierdzi, że socjo-geneza podsumowuje techno__________________________
2
Por.: wypowiedź Wojciecha Chyły http://www.kulturawizualna.pl/archives/152 [20.05.2011]
3
O dynamice tych przekształceń traktuje trylogia sfery. (Por.: Sloterdijk, 1998, 1999, 2004).
42
cesy społeczne są odniesieniem do przeszłych zmian technicyzacyjych jako, że kultura nie
nadąża za techniką, nie funkcjonuje na tej samej prędkości.
Akceleracja techniczna zrywa z symbolicznością na rzecz protokołów transmisji
stechnicyzowanej kultury. Nie mówimy już o ewolucji jako o następowaniu po sobie paradygmatów, które byłyby wyróżniane na podstawie względnie stałych współrzędnych symbolicznych, lecz odnosimy się do prędkości globalizacji technicznej. Właśnie w takim rozumieniu należy umieszczać skutki wprowadzania kolejnych technologii. Są one aktualizowane na „ślepo”, to znaczy nie są poddawane procesom deliberacji i namysłu, które
pozwalałyby na selekcję tego, co ma służyć faktycznemu postępowi ludzkości oraz tego,
co przyczynia się jedynie do wzrostu innowacyjności bez uwzględnienia negatywnych
skutków asymilacji danych form globalizacji technicznej przez kulturę. Realizuje się tutaj
zupełnie odmienny sposób myślenia: to już nie technika jest ewaluowana z różnych perspektyw etycznych, lecz liczy się prędkość wprowadzania zmian. To właśnie prędkość
globalizacji technicznej uzasadnia ją samą — nie musi ona znajdywać potwierdzenia wyrażonego w jakiejś akceptacji. Jednak ta sama technologia będąc globalnie rozpowszechnioną może być w odpowiednim czasie kompatybilna z socjo-genezą i służyć postępowi
ludzkości, zaś gdy jest wprowadzana bez względu na stan socjo-genezy danego społeczeństwa, to prędkość wprowadzania nowych technologii może przyczynić się do niszczenia socjo-genezy przez techno-genezę, która dla kultury jest techno-exodusem —
opuszczeniem kultury przez jej warstwę symboliczną w wyniku instalowania niekompatybilnej z nią technicznej podstawy. Socjo-geneza ustępuje akceleracji — nie ma warunków,
by kultura za nią nadążyła. Zmiany te zachodzą zarówno w perspektywie indywidualnej,
jak i jednostkowej, będąc ze sobą silnie skorelowane. Współcześnie poszukuje się metod
opanowania globalizacji technicznej poprzez wprowadzanie różnych strategii mających na
celu wyhamowanie jej prędkości. Mają one na celu nie wyeliminowanie technologii (nie
jest to do końca możliwe), lecz spowolnienie prędkości globalizacji technicznej, która
opanowuje poszczególne kultury w nierównomiernym stopniu doprowadzając je do degradacji oraz słabnięcia.
43
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
genezę, gdzie techno-geneza jest względem niej pierwotna (Stiegler, 2009, 2). Zatem pro-
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
STRATEGIE MAJĄCE NA CELU POWSTRZYMAĆ GLOBALIZACJĘ TECHNICZNĄ
W wyniku globalizacji technicznej jako odpowiedź na jej skutki powstają różne strategie: ekologii umysłu (Bateson 1972), trzech ekologii (Guattari 2000), szarej ekologii (Virilio 2009), ekosystemów pomysłów (FCForum 2011), które mają na celu humanizowanie
zmian technicyzacyjnych. Polegają one na poddaniu ich kulturowemu zwierzchnictwu
i opanowywaniu tak, aby zmiany technologii sieci i programów nie uczyniły rzeczywistości
jej podległej, a tym samym nie skazałyby gatunku ludzkiego, by stał się biernym obserwatorem zachodzących przekształceń. Mają one za zadanie niwelować dezorientację jednostek w transformującej się na sposób techniczny kulturze, tak by przy niemożliwości spowolnienia i powstrzymania przyspieszającego postępu, mogły chociaż odłączyć się od ich
totalizującego wpływu. Humanizowanie globalizacji technicznej polega na wprowadzeniu
strategii pozwalających na uznanie ludzkiej aktywności w procesie implementowania
zmian wynikających z technicyzacji. Kwestią jest tutaj nie tylko wymiar pracy, ale całościowo rozumiana egzystencja i bycie w kulturze.
W przypadku propozycji Felixa Guattariego nie jest konicznym niszczenie techniki czy
też aktywne przeciwstawianie się technicyzacji, ale wprzęgnięcie i zintegrowanie tych procesów w kulturze. Odniesieniem jest tutaj pojęcie kreatywności — media techniczne nie
miałyby alienować człowieka, ale umożliwiać mu kreatywne współtworzenie zapośredniczonego w mass mediach świata. Propozycja ta zakłada, że odpowiednio wyregulowane
i dostrojone zmiany technicyzacyjne mogą służyć w charakterze wspomagania oraz koordynacji procesów kreatywnych. Dziś jednak te działania, zresztą zgodnie z intencją Guattariego, dotyczą głównie twórczości artystycznej. Autor koncepcji dromologii — nauki
o prędkości, Paul Virilio w projekcie szarej ekologii mówi o konieczności powstrzymywania postępu technicznego dokonującego się bez uwzględnienia spustoszeń, jakie powoduje. Reakcją na procesy globalizacyjne są także wszelkie inicjatywy wolnego oprogramowania, w tym także wolnej i darmowej, dostępnej dla każdego edukacji. Kolektyw FcForum
mówi zatem o ekosystemach projektów oraz o federacjach aktywności. Faktycznie taka
opcja mogłaby spowodować, że inne sieci np. sieci transferu i tworzenia wiedzy, byłyby
konkurencyjne, a jeśli nie, to przynajmniej bardziej widoczne dla użytkowników. Ekosystem projektów to faktycznie doskonały pomysł, aby zagwarantować z jednej strony otwartość tego ekosystemu na nowe połączenia — zgodne z jego polityką połączeń, a z drugiej
44
nych ze sobą witryn.
Celem istnienia tych strategii jest humanizowanie postępu technicznego. Jeśli jednak
przyłożymy je bezpośrednio do mass mediów, to wydają się one niewystarczające. Dzieje
się tak nie z powodu ich konceptualizacji i pomysłów na rozwiązanie poszczególnych
kwestii, ale przyczyną ich ograniczonego zasięgu jest autonomizowanie i automatyzowanie
systemów technicznych, które uzależniają się od regulacji kulturowych prowadząc do
trwałej integracji socjo-genezy i techno-genezy, a w dłużej perspektywie — wymiany fundamentów kultury z symbolicznych na techniczne. Dokonuje się to nie na zasadzie jakiegoś nagłego zerwania, „technologicznej emancypacji”, lecz poprzez implementacje coraz
to bardziej złożonych rozwiązań samoorganizacyjnych, które pozwalają na działanie techniki we względnej niezależności od kontroli sprawowanej przez człowieka.
PRZEMYSŁY PROGRAMÓW
Te strategie są zasileniem dla przemysłu programów — stanowią one aktywne tło
przemian techno-globalizacyjnych. To co było pomyślane jako forma kontestacji procesów technicyzacyjnych staje się powodem rozwinięcia wspomnianych przedsiębiorstw 4,
ponieważ oferują one nowe środowiska i zasady funkcjonowania człowieka w otoczeniu
zinformatyzowanych przestrzeni życiowych. Przechwytują one funkcje emancypacyjne,
które dotyczą uwolnienia się spod dyktatu prędkości postępu cywilizacyjnego, czyniąc
z nich element własnych rozwiązań i propozycji. Przemysły programów są bardzo silnie
spluralizowane5, co powoduje, że w kontekście przywołanych powyżej możliwych strategii
opanowywania skutków globalizacji technicznej nie przynależą one w sposób absolutny
do żadnej z nich. Jest to paradoksalna właściwość rynku, który warunki życia człowieka
__________________________
4
Jako przykład można wymienić wszelkie przedsiębiorstwa, których produktem jest określony styl ży-
cia. W tym sensie do procesów rynkowy zostają włączone nie tylko procesy tożsamościowe, ale i egzystencjalizacja. W ten sposób powstają przemysły egzystencjalne, których funkcja nie ogranicza się do oferowania dóbr oraz usług (sfery przedmiotowej), wartości dodanej w postaci dobrego samopoczucia (sfery
podmiotowej), lecz znosi to rozróżnienie oferując produkty-style życie. Za przykład takowego przedsiębiorstwa, patrząc na komercyjne sposoby i aspekty wykorzystania, można uznać program Second Life.
5
Jednak jako o generalnej tendencji przez analogię do przemysłu kulturalnego można używać do ich
opisania liczby pojedynczej.
45
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
strony gwarantować mu spoistość i ograniczać rozproszenie na setki tysięcy nie powiąza-
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
stara się sprowadzić do stylów życia, a więc uniezależnić je od holistycznych — źródłowo
właściwych kulturze, sposobów zarządzania sobą jednostek i grup społecznych. Przemysły programy zastępują przemysły kulturalne. Podstawową jednostką ich funkcjonowania
jest program — zespół instrukcji wykonywanych przez dane medium techniczne. Tym
medium jest przemysł, bowiem programy mają charakter ekonomiczny i technologiczny,
co znajduje wyraz w pojęciu technomerkantylizmu6. Ten nowy rodzaj organizacji kultury
sprawia, że nie mamy jednego centrum odpowiedzialnego za wprowadzane zmiany, lecz
istnieją współwystępujące różne formy programowania kultury oraz podmiotowości, które realizują się w globalizacji technicznej, ponieważ nie są ograniczone przez terytorialne
i symboliczne bariery. W tym sensie kultura w ramach tych procesów jest jednocześnie
homogenizowana i pluralizowana, co prowadzi do tego, że jedynym gwarantem funkcjonowania człowieka jest korzystanie przez niego z danego programu (może nim być styl
życia, zestaw zachowań, program kulturalny, model egzystencji), który zostaje internalizowany i wykonywany w przemysłach pamięci (te zaś działają zgodnie z prędkością programów globalizacji technicznej). W ten sposób przemysł programów poprzez przemysły
pamięci nie znajduje się na jakimś „zewnątrz” kultury, lecz operuje bezpośrednio na ludzkiej subiektywności, czyli na najbardziej wewnętrznym poziomie ludzkiego funkcjonowania. Takie zniesienie granic pomiędzy zewnętrzem i wnętrzem sprawia, że globalizacja
techniczna napotyka coraz mniej oporów — łatwiej się rozprzestrzenia, ponieważ jednostki oraz kolektywy, instytucje i państwa przyjmują rozwiązania wprowadzane przez
przemysły programów i pamięci.
Bernard Stiegler, autor pojęcia przemysł programów, kreśli perspektywę rozważań,
która pozwala na ontologiczne myślenie o technice. Rozumie przez to podjęcie takiej refleksji, która nie podporządkowuje jej danej dziedzinie rzeczywistości, akcentując jej autonomię. Współcześnie to nie przemysł kulturowy a przemysł programów jest odpowiedzialny za dostarczanie jednostkom ofert możliwego doświadczenia. Zatem odnosi się on
do programów egzystencjalnych obejmując rozwiązania na każdym poziomie funkcjonowania człowieka. Odniesieniem tych dwóch sposobów ujmowania zmian technicyzacyjnych jest ludzkie doświadczenie. Przemysł programów je programuje czy też projektuje
(Stiegler 2008). Dlatego też nie możemy mówić o jakiejś uprzywilejowanej i zamkniętej
__________________________
6
Jest to pojęcie, którego autorem jest Wojciech Chyła.
46
szkoła frankfurcka mając na myśli kulturę masową, którą dziś określilibyśmy jako kulturę
popularną. Dlatego też efektem takiego programowania jest zawsze totalność, czyli globalność doświadczenia. Jest to istotne w przypadku mediów technicznych przejmujących
coraz więcej ludzkich aktywności, które w wyniku tego procesu ograniczają się do wykonywania czynności w danym programie doświadczenia. Media społecznościowe, gry komputerowe, technologie komunikacyjne są w takim samym stopniu technologiami globalizacji technicznej, w jakim są technologie transformacyjne7, do których należy nanotechnologia i robotyka. Jednostka jest zatem bezpośrednio formatowana przez doświadczenie,
które jest jej programowane. Możemy mówić zarówno o przemyśle programów jako sposobie rozumienia współczesnych relacji pomiędzy kulturą, techniką, nauką i rynkiem, ale
też o przemysłach programów jako o zmianie, jaką wnosi globalizacja techniczna. Stiegler
zupełnie pomija ludyczne sposoby uczestnictwa a jeśli takowe przywołuje, to zawsze
w kontekście szerszych zmian kulturowych o profilu filozoficznym (Stiegler 2006). Przemysłowe programowanie doświadczenia polega zarówno na programowaniu egzystencji
przez ukierunkowywanie zachowania jednostek poprzez zdalne systemy koordynacji
w postaci urządzeń nadzoru gwarantujących efektywność wykonywanych działań oraz
dyspozytywów ludycznych8, co z perspektywy braku osiągów jest antyprogramowaniem.
Dlatego też globalizacja techniczna nie polega tylko na ludyzowaniu doświadczenia i popadaniu kultury w populizm, lecz właśnie poprzez wprowadzanie tych trybów czyni ona
coś paradoksalnego — sama hamuje swój własny rozwój, ponieważ jednostki, które nie
poświęcają się aktualizacji technicznych nowości oraz pracy na rzecz globalizacji technicznej będąc pochłoniętymi ludycznymi stylami egzystencji, spowalniają ten proces. Dzieje
się tak mimo ich częstego zaangażowania w nowinki techniczne. W tym sensie globalizacja techniczna ma różne prędkości nawet w perspektywie myślenia jej podług kryteriów
__________________________
7
Jest to pojęcie używane przez Bernarda Stieglera.
8
Przez dyspozytyw ludyczny rozumiem wszelkie oprogramowanie kulturowe, które nie jest skoncen-
trowane na osiągach, na trenowaniu i poprawie wartości danych parametrów. Dlatego też z perspektywy
dominujących autoregulacji globalizacji technicznej jest to antyprogramowanie, bowiem aspekt przyjemnościowy użycia danej technologii nie jest koniecznie połączony z konkretnymi uzyskami lub jest nakierowany przeciwko nim. Przykładem dyspozytywów ludycznych są wszelkie urządzenia, których użycie oznacza
trwonienie zasobów z perspektywy kalkulatywnej.
47
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
kulturze lub jej części przez którą dokonuje się tu formatowanie, jak to czyniła wcześniej
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
akceleracji (jej możliwością jest także „przyspieszenie ujemne” — deceleracja). Powstają
samoorganizujące się mechanizmy przyspieszania globalizacji technicznej (konkursy i rankingowanie jako podstawa działania w kulturze). Można też mówić o tym, że wyłaniają się
różne sposoby spowalniania tych przemian, które są równie spontanicznie jako samoorganizacja, której prędkość nie podlega dokładnemu przewidzeniu. Powoduje to podstawowy problem w rozważaniu globalizacji technicznej — prędkości i zakres działania
przemysłów programów i przemysłów pamięci nie są jednolite (jedne mogą „wyprzedzać”
drugie). Ten brak kompatybilności powoduje, że nie wszystkie technologie muszą się przyjąć w określonych kulturach lub też konkretne rozwiązania mogą być zaktualizowane
w sposób dotychczasowo nie do przewidzenia. Jednak mówiąc o technologiach bazowych
globalizacji technicznej, do których należą technologie mikroświata (nanotechnologia
i biotechnologia), trudno mówić nawet w sposób hipotetyczny o spowolnieniu. Raczej
przemysły programów pozwalając na transformacje człowieka na poziomie komórkowym
zyskują największą prędkość, bowiem to one będą mogły nadać prędkość definiującą planetarnie realizowanej globalizacji technicznej.
AUTONOMIZACJA PRZEMYSŁU PROGRAMÓW
Współczesną formą walki o uznanie, emancypację jest zatem strategia globalizowania
danego programu, która ma za zadanie nie tyle pozostawać w domenie pamięci czy też
w zarchiwizowanych danych kulturowych. Ma ona odnosić się w najpoważniejszym stopniu do rozsiewania, roznoszenia, wirusowania danym wyprodukowanym przez przemysł
programów produktem, który pozwalałby na jak najszersze koordynowanie zbiorowego
doświadczenia. Znosi to także podstawową dychotomię pomiędzy programowanym
(człowiekiem) a programującym (obiektem), ponieważ poszczególne programy jako autonomiczne mają za zadanie formatować doświadczenie jednostki wprowadzając ją w stan
interpasywny9, czyli w stan: „zgeneralizowanej performatywności jako wywołanej przez
współczesną technikę” (Stiegler, 2009, 62). Zatem jest to tylko pozorne zniesienie różnicy
pomiędzy sterującym a sterowanym, ponieważ w wyniku uczynienia wszystkiego podatnym na interakcje, na możliwość regulowania, trudno wyróżnić progi istotności wszelkich
__________________________
9
Interpasywność jest to termin autorstwa Roberta Pfallera i służył pierwotnie do opisania sytuacji
użytkownika interaktywnych dzieł sztuki.
48
rankingami wszystko utożsamiane jest ze stratą, marnotrawieniem. W zależności od kultury prowadzi to do spowalniania globalizacji technicznej lub też do wzrostu jej prędkości.
Liczy się tutaj proporcja pomiędzy użytkownikami kultury, którzy biernie asymilują nowości technologiczne a tymi, którzy aktywnie prowadzą do wzmocnienia tendencji technicyzacyjnych, ponieważ efektem ich działań jest akceleracja globalizacji technicznej. Te przeobrażenia są realizowane zarówno na poziomie jednostkowym, jak i za pośrednictwem
kolektywnych przemysłów programów i przemysłów pamięci. W obu wymiarach odnoszą
się one do zarządzania czasem (przemysły pamięci wyznaczają dla użytkowników czym
jest czas). W przemysłach pamięci, w których wszelkie procesy podporządkowane są kalkulacji egzystencji, zachodzi instalacja przemysłu programów w pamięci jednostki, która
zostaje przyzwyczajona-zaprogramowana do określonego dystrybuowania własnymi zasobami, głównie zaś wydatkowaniem czasu. Kryterium jej działań staje się kalkulacja, która zachodzi na każdym poziomie jej egzystencji przybierając postać kalkulacji egzystencji
zgodnie z prędkością narzuconą przez przemysły programów i pamięci. Poszczególne
działania jednostki są podporządkowane różnym programom, które pozwalają na zarządzanie, edytowanie, projektowanie egzystencji, co sprowadza się najczęściej do operacji
dokonywanych na czasie. Nawet czas wolny podlega kalkulacji jako konieczny atrybut, by
zachować odpowiedni poziom sprawności. Przemysł pamięci sprawia, że jednostka pamięta to, co się opłaca. Jest to pamiętanie performatywne, pamiętanie filtrowane przez
określony program pamiętania. W ten sposób istotna staje się nie tyle rola społeczna, co
zbiór relacji-połączeń. Zyskują one bardziej technomerkantylne znaczenie przybierając
postać relacji, które są wykonywane w programach kalkulacji egzystencji (nigdy nie chodzi
o jedną czynność, lecz serie czynności, które mogą prowadzić do powstania opłacalnej lub
nieopłacalnej egzystencji w ramach przemysłu programów). Kursy, szkolenia, mentoring,
tutoring służą właśnie optymalizacji przemysłów pamięci, by jednostka mogła skutecznie,
to znaczy wykorzystując maksymalnie swoje zasoby, realizować wszelkie programy, których pragnie oraz te będące jej narzucone przez określony rodzaj programowania.
W przestrzeni kolektywnej instytucje także korzystają z programów: jednostki są poddawane szkoleniom, wymogom i rygorom po to, by maksymalizować swoją efektywność
w ramach danego przemysłu pamięci. Szkolenia przyjmują postać instalowania trwałych
mechanizmów działania jednostek i nie ograniczają się jedynie do miejsca pracy. Właśnie
49
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
działań. Dlatego ludycznym staje się wszystko to, co nie daje wymiernych osiągów. Poza
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
poprzez wszechinstalację przemysłów programów i pamięci realizuje się globalizacji techniczna (pamięć nie jest tutaj statycznym zasobem, lecz realizuje się zgodnie z określonymi
prędkościami, podobnie też program nie musi być zgodnie z obiegowym znaczeniem
zawsze aktywny — może przybierać formy bierne np. uruchamiać się na żądanie trwając
w rodzaju hibernacji). W ten sposób programy doświadczenia nie tyle znoszą podział na
różne sfery życia oraz odpowiadające im pory wykonywania danych czynności, co tworzą
hierarchie sprawności. Każde działanie staje się antropotechniką i jest definiowane przez
wydajność. Podług nich każde działanie zostaje wpisane poprzez kalkulację do odpowiedniego „folderu” w ramach ogólnej ekonomii egzystencji. Spoglądając pod powierzchnię
tych mechanizmów obserwujemy, że są one hetereogoniczne, trudne do uchwycenia
a nawet nazwania, a przy tym wszystkim zachowują one zdolność do przebiegania w określonych wzorcach, nie można bowiem określić, gdzie dany przemysł programów się kończy a gdzie zaczyna, zważywszy na fakt, że dotyczy on projektowania całości ludzkiej egzystencji. Dodatkowym efektem wprowadzanym przez przemysły programów jest przyspieszanie instalacji kolejnych komponentów, które zmuszają ludzi i kultury do ciągłej gotowości-do-uaktualnienia (do upgrade’u), ponieważ wraz z pojawieniem się nowości muszą oni zostać w odpowiedni sposób wprowadzeni do efektywnego działania. Dokonuje
się to w czasie realnym (bez zwłoki — wszystkie opóźnienia są konsekwencją aktualizacji,
nie zaś jej brakiem). Zatem programowanie doświadczenia nie odnosi się po prostu do
tego, że jednostka przyjmuje postać zautomatyzowania zbliżonego do tego, jaki możemy
zaobserwować u androidów, lecz otrzymuje otwartość na zmiany implementowane przez
globalizację techniczną, które polegają na tym, że jest ona otwarta antropotechnicznie na
kolejne instalacje i aktualizacje poszczególnych programów (aktualizacja w ramach zwiększania prędkości staje się koniecznością, nie zaś opcją). Trening oferowany przez przemysły programów polega właśnie na fakcie, że jednostka i kultura (jako uogólniony poziom
kolektywny rozumiany na sposób systemowy) podlega ćwiczeniu się otwartości. Zatem
przemysły pamięci instalują kolejne „gniazda” na wzór tych znajdujących się na płycie
głównej komputera, które umożliwiają instalację kolejnych programów. W ten sposób
najbardziej pożądanymi jednostkami są te, które w sposób elastyczny pozwalają na programowanie siebie przez nowości nie tracąc w tym procesie efektywności wynikłej z ich
dotychczasowego programowania. Brak otwartości na nowe programy doświadczenia powoduje, że jednostka jest traktowana jak urządzenie starszej generacji, ponieważ jej antro50
nej. Jednostka taka zbyt wolno aktualizuje się lub nie posiada dostatecznej mocy antropotechnicznej (mocy pozwalającej jej na dokonanie autotransformacji lub wykorzystania istniejących przemysłów programów i przemysłów pamięci). Programowanie charakteryzuje
się wysokim poziomem indeterminacji — pomimo jasnych instrukcji nie ma gwarancji, że
dane działanie będzie skutkowało uzyskaniem określonych efektów. Stąd swoją podstawę
zyskuje reguła, zgodnie z którą nie ma powszechnych i uniwersalnych zasad adaptacji jednostek do przemysłów programów i pamięci. Nie można przewidzieć do końca, jak będą
one wyglądały w przyszłości, dlatego też planowanie dalekosiężne i prognostyka rozwojowa zawodzi tutaj w tym sensie, że nie można się dzięki niej przygotować lub myślowo
wyprzedzić prędkości transformacji w sposób pozwalający na wprowadzenie efektywnych
działań umożliwiających kontrolowanie globalizacji technicznej. Trudno zatem reagować
na zmiany w inny sposób niż poprzez ciągłe aktualizowanie swoich zasobów. Dotyczy to
zarówno całej kultury w jej podstawowych przejawach, jak i jednostek. Dochodzi do katastrof, kryzysów, czy też innych rodzajów niestabilności, które globalnie modyfikują prędkości globalizacji technicznej. Dlatego też nie ma mowy o żadnym zatrzymywaniu się,
przystanku. Pośpiech przestaje być kwestią jednostkową, bowiem przybrawszy postać imperatywu akceleracji wraz z przejęciem socjo-genezy przez techno-genezę doprowadza do
jego ugruntowania w działaniu jednostek, które realizuje się w rzeczywistościach poszczególnych przemysłów programów i pamięci. Programy globalizacji to zatem planetarne
aplikacje zarządzające pamięcią, w której zostają zapisane instrukcje, aktualne rankingi
osiągów. W takiej postaci wyznaczają one zachowanie jednostek oraz instytucji technomerkantylistycznych, które programują heterogeniczne postaci globalizacji technicznej.
Ostatecznie przeszłość jest tutaj odniesieniem, ponieważ zachodzące w czasie rzeczywistym zdarzenia muszą odnaleźć swoje umocowanie. Jednostki muszą aktualizować się
w innych jednostkowych przemysłach pamięci, tak by te mogły uwzględnić ich aktualny
ranking w projektowaniu podejmowanych przez nie działań, do których należy rozdzielnie
zasobów. W ten sposób komunikacja w globalizacji technicznej oznacza najczęściej komunikowanie rankingu. Zbliżony efekt zostaje osiągnięty także poprzez rankingowanie
instytucji technomerkantylistycznych, które komunikują jednostkom poprzez zapośredniczenie w medialnie wykreowanej opinii publicznej swoje miejsce na rynku, to znaczy rankingu przemysłów programów i przemysłów pamięci. Stąd też podstawą wszelkich osią51
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
potechniczna sprawność nie może nadążyć za aktualnymi rytmami globalizacji technicz-
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
gów jest pamięć, która zostaje merkantylizowana w procesie globalizacji technicznej.
Przemysły programów, które na początku narzucały regulacje pamięci kulturowej i jednostkowej znajdują swój korelat w postaci przemysłów pamięci. Globalizacja techniczna
zyskuje kompatybilność między swoimi mediami na wszystkich poziomach funkcjonowania, ponieważ zawiera ona w sobie podstawowe mechanizmy wydarzania się kultury.
Przejmuje także jej podstawowe regulacje czyniąc z nich różne prędkości własnych autoregulacji.
PROGRAMY PRZEMYSŁÓW PAMIĘCI
Wszystkie kwestie, które wyłoniły się w trakcie określania kultury globalnej, takie jak
zagadnienie lokalności i globalności10, wzajemnej interakcji kultury z asymilującą ją techniką, kwestii przenoszenia wzorców, problemów z adaptacją do danej rzeczywistości społecznej, odnoszą się do pamięci jako tej władzy człowieka, która go najpełniej określa
i stanowi zarówno źródło jego tożsamości oraz wyznaczania podstawowych współrzędnych w świecie pozwalających na orientację w nim, a także na podejmowanie jakichkolwiek działań. Industrializacja pamięci, czyli uprzemysławianie pamięci powoduje, że centrami jej dystrybucji (Stiegler, 2009, 3) są programy. Dodać należy, że pamięć jednostki
odnosi się do działania danych pamięciowych w ramach przemysłów pamięci. Podmiot
pobiera-ściąga dane z przemysłów programów, w których zapisywane są one w postaci
aktualnych rankingów. W ten sposób kryteria ważności tego, co warto zapamiętać, zostają
przeniesione z pamięci jednostek do przemysłów programów. Jest to jednak odciążenie
pamięci zupełnie odmiennego charakteru, niż to opisane przez Platona twierdzącego, że
pismo wyprze i ograniczy charakter autentycznej i źródłowo przeżywanej pamięci człowieka. Globalizacja techniczna wprowadza rankingową logikę pamięci standaryzując tym
samym pamięć jednostką i kulturową. Przemysły programów realizowane przez nią odnoszą się do zarządzania pamięcią. W ten sposób algorytmy, czyli zautomatyzowane sposoby
dystrybucji danych pamięciowych odciążają pamięć na rzecz selekcjonowanych w danych
ustawieniach przypomnień. Funkcje programów komputerowych takie jak filtrowanie,
wybór nadawców upoważnionych do przesyłania wiadomości są teraz realizowane na po__________________________
10
„Etniczna pamięć determinuje automatyczne praktyki, które regulują indywidualne «operatywne za-
chowania»” (Stiegler, 2009, 73).
52
ją pamięć, tak aby była ona zdolna do sprostania wszelkim wymogom przewidzianym
przez przemysły programów działające na zasadzie konkurencyjności. Czas działania jest
tu najważniejszy, dlatego też należy wybierać i decydować się tylko na wyróżnione informacje. Ta reguła obowiązuje zarówno w przypadku przemysłu programów, gdzie śledzony
jest określony typ danych, w którym miałby się pojawić zarys rozwijającego się trendu, jak
i lokalnych rankingów użytkowników, którzy starają się pozycjonować swoje działania
zgodnie z rankingami aktywności pośród danej grupy użytkowników na portalach społecznościowych i fanowskich, forach internetowych. Formalnie nie ma w takim wypadku
jakiegoś rankingu, lecz funkcjonuje on jako program doświadczenia. Wprowadzanie, tworzenie, aktualizowanie, kasowanie danych należy do podstawowych operacji dokonywanych kolektywnie i jednostkowo na pamięci w ramach przemysłów programów oraz
przemysłów pamięci tych programów. Zautonomizowana technika oferuje zestawy instrukcji pozwalających na selekcję tego, co warto (w sensie ekonomicznym) pamiętać. Pozostałe kwestie mogą zostać odrzucone, aktywnie zapomniane poprzez aplikacje usuwania
oraz dezaktualizowania danych. W ten sposób jedynie dochodzące do jednostek informacje, to te pozwalające na przetworzenie ich w celu wyższego upozycjonowania w rankingu.
Tym działaniom podporządkowana jest logika wszelkich zachowań, które stają się z konieczności osiągnięciami. Brakuje jednak kategorii im przeciwstawnej, dlatego też wszelka
pamięć, która nie może zostać wykorzystana do maksymalizowania zysku, staje się zbędnymi informacjami, które należy odrzucić. Jeśli pamięć jednostkowa oraz kulturowa nie
stanowią podstawy efektywności, to muszą zostać anulowane (usunięte, wymazane, zastąpione przez inną pamięć) lub rozszerzone (np. przez storytelling, techniki PR). Wiąże się
to bezpośrednio z dynamiką pamięci, bowiem „pytanie o genezę pamięci grupowej [kulturowej –przyp. R.I] staje się problemem rytmu. Przez pojęcie programu, rytmu i pamięci są
wyartykułowanej w syntezie grupowej tworzącej podstawową relację czasu i przestrzeni”
(Stiegler, 2009, 69). Celem programowania jest uzyskanie kompatybilności prędkości pamięci, bowiem tylko w przypadku takiego dopasowania można kalkulować efektywność
zachowań. Jest to konieczne, ponieważ jak twierdzi Stiegler: „szczególna forma pamięci
regulująca ludzkie zbiorowości będzie korespondować ze szczególną formą programu,
zeksterioryzowane programy nie są już wpisane w sam organizm” (Stiegler, 2009, 70-71).
Zamiast tego są zainstalowane w aparaturze technicznej, która pośredniczy ich transmisję,
53
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
ziomie kulturowym, ponieważ użytkownicy korzystają z tych modeli, by warunkować swo-
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
infrastrukturę zależną od autoregulacji rynków, na których handluje się pamięcią w postaci
programów. Dlatego też mówiąc o programach przemysłów pamięci mam na myśli taką
sytuację, w której urynkowiona przeszłość w wyniku globalizowania technicznego ulega
odłączeniu od poszczególnych kultury, terytoriów, archiwów, stając się zdeterytorializowaną. Programowanie reterytorializuje tę pamięć czyniąc ją znów osobniczą, funkcjonującą
w danym kontekście. Pomiędzy odłączaniem od jej zasobów a sprowadzaniem jej do jednostki zachodzi indeterminacja. Transfer nigdy nie jest idealny. Program instalacji pamięci
technicznej może zawieść, niedokładnie zidentyfikować określone elementy. Powoduje to,
że globalizacja techniczna znajdująca aktualizację w autonomicznych przemysłach pamięci
i programów nie jest możliwa do sterowania na żadnym poziomie w sposób absolutny.
Zamiast tego każda jej nowa prędkość, czy też zwiększenie jej prędkości, prowadzi do
tego, że wyłaniają się nowe poziomy indeterminacji, które są trudne do przewidzenia
i poddania prognozom. Tutaj właśnie należy upatrywać szansy dla humanizowania globalizacji technicznej, nie zaś w strategiach mających na celu odgórnie ją sterować, ponieważ
gdy socjo-geneza będzie wywodziła się z techno-genezy na mocy planetarnej instalacji
przemysłów programów i pamięci, to w trakcie emergencji nowych niestabilności będzie
powstawała przestrzeń zasobów możliwych do przeprogramowania. Zatem nie można
rozpatrywać tego procesu w sposób absolutnie deterministyczny, ale także w taki, który
narzuca linearne formy wprowadzania kolejnych przemian. Akceleracja właściwa globalizacji technicznej nie jest po prostu przyspieszoną formą ewolucji, lecz tworzy spięcia pomiędzy poszczególnymi przemysłami programów i pamięci doprowadzając do wyłonienia
się pól indeterminacji, które mogą służyć humanistycznemu programowaniu. Istotne jest
tutaj to, że błąd, niestabilność, katastrofa, nie są rozumiane w sensie aksjologicznym
w odniesieniu do kultury, lecz stanowią one po prostu konsekwencję aktualizowania prędkości globalizacji technicznej. To właśnie te wydarzenia wyznaczają pewne punkty indeterminacji, punkty załamania się, które powodują planetarne momenty spowolnienia globalizacji technicznej i otwarcia się jej na humanistyczne programowanie. Tym samym pamięć nie jest możliwa do zarządzania przez samych użytkowników, którzy pod wpływem
nadmiaru danych, informacji, które nie mogę być zarchiwizowane oraz przyswojone, godzą się na autoregulacje programów pamięci, które stanowią propozycję zarządzania tą
pamięcią w przestrzeni zglobalizowanych kultur, czyli terytoriów głównie elektronicznych,
w których przechowywana jest ta stechnicyzowana pamięć. Pamięć dotyczy także tej inde54
liwe punkty zwrotu, które muszą być także odpowiednio przygotowane. Przyjmowanie
założenia, że procesy technicyzacyjne na mocy jakiegoś błędu lub katastrofy załamują się
i przywracają wtedy coś w rodzaju „fabrycznych ustawień kultury” byłoby błędne w tym
sensie, że zakładałoby to jakąś samoświadomość tych procesów. Stworzenie takiego programu z pewnością należy do hipotetycznych możliwości techniki — właśnie temu miały
służyć strategie dążące do spowolnienia kultury technicznej. Miałyby one skutkować instalacją programów zabezpieczających kulturę przed jej destrukcją w trakcie niepohamowanego rozwoju technologicznego. Jednak oferowane przez nie programy dotyczyły warstwy
symbolicznej, pomijając lub tylko uznając warstwę technologią. W tym sensie przemysły
pamięci nie zostaną z pewnością przywrócone do wcześniejszych form funkcjonowania.
Raczej można spodziewać się tego, że rzeczywistość poddana procesom przyspieszającej
globalizacji technicznej poprzez niekompatybilności na wielu poziomach otworzy nowe
pola indeterminacji, które będą programowane zgodnie z intencją ludzi, ale już w zupełnie
odmiennych warunkach od tych pojawiających się w historycznych formach myśli ludzkiej. Dlatego też podobnie jak nie można przewidzieć tego, jaki kierunek przybierze globalizacja techniczna w perspektywie długiego trwania kultury, podobnie nie można zanegować możliwości wyłonienia się nowych przestrzeni indeterminacji, w których człowiek
mógłby realizować się nie ograniczając swojego istnienia do różnych modusów myślenia,
działania i pamiętania opartego na kalkulacji. Programowanie człowieka odbywa się poprzez przenoszenie pamięci z bazy danych do pamięci jednostkowej, co jest możliwe
dzięki zawartym w niej mechanizmom sprzężenia zwrotnego oraz samosterowności. Pozwalają one na adaptację tych źródłowo odmiennych danych w procesie technopamięciowej kapitalizacji. W ten sposób mogą powstać bazy danych odpowiadające nowemu człowiekowi, to znaczy takiemu, którego kultura jest oparta na techno-genezie konstytuującej
socjo-genezę. Dlatego też metodą nie jest tutaj jakaś otwarta walka z przemysłami programów i pamięci polegająca jedynie na ich krytyce i ukazywaniu kolejnych poziomów
kalkulacji wprowadzanych do podstawowych sfer życia człowieka, lecz raczej aktywne
projektowanie alternatywnych scenariuszy, których szansy należy poszukiwać w nowych
polach indeterminacji powstałych w ramach spięć, niekompatybilności i uogólnionej niestabilności różnych prędkości globalizacji technicznej.
55
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
terminacji. Te momenty spowolnienia globalizacji technicznej stanowią właśnie tutaj moż-
Rafał Ilnicki, Globalizacja techniczna jako proces autonomizacji przemysłu programów
Wszelkim regulacjom odpowiada inna sprawność pamięci, dlatego też rynek wzmaga
procesy technicyzacyjne uzależniając pamięć od programów jej transmisji. Podobnie też
— przemysły programów znajdujące swoją podstawę w indeterminacji sterowanej symbolicznie mogą doprowadzić do globalnej instalacji programów indeterminacji, nie tyle zaprowadzających jakiś określony porządek i ład kultury, co raczej uwalniających ją od dotychczasowych programów, a także odnoszących się do ich aktywnej modyfikacji i przeprogramowywania (ewentualnie skasowania lub edycji). Jest to także technonauka, ale już
nie w służbie technomerkantylizmu. Programy te mogą cechować różne poziomy zaawansowania, przez które rozumiem nie tylko dostęp do określonych treści w postaci słów,
obrazów, programów doświadczenia, ale samą sprawność technologiczną. I tak ktoś posiadający program pamięci nie umożliwiający uaktualniania jej w bazie danych ma uboższe
w sensie technologicznym doświadczenie niż ktoś mogący zwrotnie uaktualniać pobraną
z bazy danych pamięć. Prędkości globalizacji technicznej wprowadzają różne poziomy
determinacji, które należy rozpatrywać zarówno w perspektywie ich globalnego wpływu,
jak i kontekstowo odnosząc je do lokalnych aplikacji technologii oraz konkretnych aktualizacji w poszczególnych kulturach. Programy zatem modyfikują pamięć, która może
funkcjonować jako edytowalna lub „tylko do odczytu”. Zatem sam przemysł programów
pamięci nie ogranicza się do informatyzacji wspomnień i innych aktywności egzystencjalnych człowieka, ale za pośrednictwem rynku wprowadza takie mechanizmy, które czynią
zasoby umysłowe człowieka dostępnymi dla innych użytkowników. Te zmiany pozostają
także w zależności od prędkości wprowadzania przez globalizację techniczną określonych
przemysłów programów i pamięci, ponieważ w przypadku jednej aktualizacji pamięć może być edytowalna, podatna na zmianę i wprowadzenia nowych wartości, w innym zaś
przypadku może stanowić zasób „tylko do odczytu”. Nie stanowi to też świadomego
i wprowadzanego intencjonalnie programu przemian globalizacji technicznej, lecz dotyczy
efektów ubocznych w funkcji epifenomenów tego procesu. Jeśli prędkość wprowadzanych technologii nie jest kompatybilna z prędkością osobowej i kulturowej pamięci, to
dochodzi do kurczenia się i zamykania kulturowych pól indeterminacji pamięci na rzecz
nadpisywania określonej pamięci (ale też wprowadzania dodatkowych, bo przemysłowych
efektów i mechanizmów pamięci). W takim wypadku pamięć otwarta zamienia się w „pamięć tylko do odczytu” utrudniając wszelkie nadpisywanie. Jest ono skuteczne tylko do
pewnego stopnia, ponieważ po przekroczeniu punktu krytycznego technicznej pamięci
56
a zatem w interesie instytucji technomerkantylistycznych leży to, aby utrzymywać ludzką
pamięć w stanie względnej indeterminacji, co także prowadzi do tego, że ryzyko emergencji pól indeterminacji będzie większe, co oznacza wirtualne ryzyko przeprogramowania
przez jednostki zmian technicyzacyjnych wprowadzanych przez przemysły programów
i pamięci. Dlatego też globalizacja techniczna polega na uprzemysłowieniu, nie zaś na programowym wyniszczeniu człowieka, choć może także do tego doprowadzić, jeśli indeterminacja pamięci i programowania egzystencji będzie zarządzana i wprowadzana wyłącznie
z pulpitów instytucji technomerkantylistycznych. Przedstawione mechanizmy dotyczą
głównie pamięci, która staje się najwyższym dobrem, bowiem zapewnia najlepsze osiągi.
Zatem globalizacja techniczna bez względu na aktualizowaną prędkość musi pozostać produktywna w swej funkcji kreatywnej umożliwiając pewien stopień indeterminacji dla humanistycznego programowania. Przemysły programów są autonomiczne, jednak nie redukują
one do własnego funkcjonowania samej kultury w sensie absolutnym, bowiem symboliczne
i metafizyczne jej funkcjonowanie zapewnia aktywność jednostkom. Globalizacja techniczna prowadzi zatem do powstawania paradoksalnych autonomii programów pamięci sieciowej organizacji — sieci otwartych zarówno na determinację oraz indeterminację w toku
programowania doświadczenia realizującego się na płaszczyźnie zbiorowej i jednostkowej.
Literatura:
Bateson, Gegory; 2009, Steps to an Ecology of Mind; Collected Essays in Anthropology, Psychiatry, Evolution, and Epistemology, San Francisco: Chandler Publishing Company
Chyła, Wojciech; 2009; w: http://www.kulturawizualna.pl/archives/152, 20.05.2011
FcFORUM; 2011; w: http://fcforum.net/sustainable-models-for-creativity/how-to-manual, 20.05.2011
Guattari, Felix; 2000, Three Ecologies, przeł. I. Pindar, T. Sutton, London-New Brunswick: Athlone Press
Stiegler Bernard; 2006, The Disaffected Individual in the Process of Psychic and Collective
Disindividuation, przeł. P. Crogan, D. Ross; w: http://arsindustrialis.org/disaffected-individualprocess-psychic-and-collective-disindividuation, 20.05.2011
Stiegler, Bernard; 2008, Le design de nos existences
poque de l'innovation ascendante: les entretiens
du nouveau monde industrie, Paris: Mille et une Nuits
Stiegler, Bernard; 2009, Technics and Time: Desorientation, przeł. S. Barker, Stanford: Stanford University Press
Virilio, Paul; 2009, Grey Ecology, przeł. D. Burk, New York: Atropos Press
57
Kultura — Historia — Globalizacja Nr 11
jaki jednostka lub kultura może przyjąć, dochodzi do załamania się jej funkcjonowania,

Podobne dokumenty